Vampire Diaries / Pamiętniki Wampirów

^ Drugi sezon jeszcze się nie zaczął. Trzeba czekać do września :)

aaa to dobrze, nie bede w tyle. ;pp Dzieki za informacje.

<przepraszam za jednolinijkowiec>

Love_Edward napisał:

Szczerze powiedziawszy jestem średnio zaskoczona, fabuła bardzo przewidywalna, już po jednym odcinku akcja jest tak rozkręcona że można łatwo się domyślić co będzie dalej itp.

Czy ja wiem, czy taka przewidywalna? Jedyne, czego można było byc pewnym to, że będzie swego rodzaju rywalizacja obu braci o Elenę, ale ona tez nie była zbyt nachalna i taka oczywista. Można się było spodziewac, że Damon nie jest tak jednoznacznie zły, jak się wydaje i gdzieś tam na dnie swojej martwej duszy ma jeszcze odrobinę człowieczeństwa :) Ale też nie jest tak, że nagle Damon przechodzi na wegetarianizm i jest klonem Stefana. Nadal nie widzi nic złego w zabijaniu ludzi i pożywianiu się ludzką krwią. Może nie jest to taki bezmyślny drapieżnik, ale nadal drapieżnik i nigdy nie wiadomo, kiedy zaatakuje...
Ale reszta? Jak dla mnie cała historia z Katherine okazała się zupełnie inna niż się spodziewałam, historia Stefana, tego jak przebiegła ich przemiana. A wydarzenia dotyczące "współczesności" - pojawienie się Alarica, Isobel, wujka Johna i to, co ich łączy. Jak dodamy do tego związki z Emily i współczesną Bonnie, wamipry z krypty i ich rola w całej historii - uff... Poza tym to, co podoba mi się w tym serialu to intensywnośc. Wampiry są krwiożercze i niebezpieczne, targają nimi gwałtowne żądze i emocje. Nie są to marmurowe posągi, jak w Zmierzchu, wypowiadające swoje kwestie przez zęby, takie papierowe i nijakie. Podobało mi się co powiedział Stefan do Eleny opisując stan Vicky tuż po przemianie: "Trudno jest rozróżnic swoje uczucia - miłośc, pożądanie, gniew, pragnienie - wszystko ściera się w jedną potrzebę - zaspokojenie głodu" I to są prawdziwe wampiry - gwałtowne, namiętne, silne, nieprzewidywalne. Nawet uosobienie ideału - Stefana to dosięgło i dzięki temu jest dla mnie prawdziwszy, powiedziałabym bardziej sensowny.

Mi póki co szkoda jest Stefana, tego ze nie może sobie poradzić z Damonem.
Dziwi mnie tylko to ze jak na wampirów są jednak bardzo "ludzcy", mam na mysli to ze mogą asymilować się z ludźmi, nie czuc tego ze są silni i "nieśmiertelni" chociaż co do tego można polemizować skoro jakieś roślinki mogą ich zabic, a przynajmniej w jakiś sposób osłabić.

Nie wiem jak to się stało, że ja zaczęłam to oglądać, raczej nie pałałam miłością do tego serialu, sama nie wiem czemu, tak już było od zawsze i nigdy nie chciałam zacząć oglądać.
Dzisiaj moja mama przyniosła mi z pracy od swojej koleżanki, która nawiasem mówiąc jest fanką sagi,TB i innych wampirzych filmów, dała mi 10 odcinków serialu, który był podpisany jako "Kroniki Wampirów" moje pierwsze pytanie: Co to jest?
Włączam telewizor patrze to VD, moja pierwsza myśl: o nie.
Ale potem pomyślałam: Poznaj to i daj szansę.
Obejrzałam 1 odcinek z myślą: Całkiem fajne.
Potem poszedł 2 i 3 na jutro zostawiłam pozostałe 7.
Nawet mój ojciec się przysiadł i oglądał ze mną a z nim oglądanie jest straszne.
Ciągle walił teksty w stylu" Czyli ten ładny jest zły, a ten mniej ładny dobry" albo "Czemu wampiry kreuje się teraz na Pattinsona? or "Ten Stefan mógłby grać w Terminatorze, pasuje"lub "Ta Elena przypomina księżniczke Leę ze Star Wars" może i koszmar, ale bardzo lubię z nim oglądać bo tylko jemu z całej naszej rodziny nie przeszkadza moje komentowanie przed tv, wiecie czemu? Bo on robi to znacznie częściej w bardziej denerwujący sposób xD
Ale zeszłam z tematu.
Na razie podoba mi się. Gra aktorska jest na poziomie, Damon oczywiście mnie zauroczył, to jakie wali miny jest po prsotu zobójcze.
To co mi się nie podoba to bohaterowie, którzy kręcą się bezsensu po ekranie a ich wątek jest nudny jak np. Vicky ok może i jest ważna, ale jak dla mnie mogło by jej nie być. Tak samo ciotka Eleny i Jeremiego, która wygląda jakby była od nich starsza o rok a jej metody wychowacze są wprost żałosne.
Ale jestem nowym widzem i nie znam się jeszcze xD Jestem "nowonardzona" w świecie VD.
Dziwno, że to mówię, ale cieszę się, że dostałam tą płytę z odcinkami i, że dałam szanse temu serialowi.

Co do Jenny to na pewno ci się tak wydaje, bo aktorka jest tylko rok starsza od Stevena (serialowego Jeremy'ego), dwa lata starsza od Niny, w tym samym wieku co Candice (serialowa Caroline) i praktycznie sporo młodsza od całej reszty obsady Laughing

No i właśnie tak dziwnie wygląda jak np. poucza Jeremiego w sprawie narkotyków, albo idzie do szkoły porozmawiać z nauczycielem, nie czytałam książki więc nie wiem czy tam też jest taka młoda, ale mogliby ją chociaż troszczkę postarzyć albo zrobić mądrzejszą, bez urazy dla tych co ją lubią.
Ale ona nie zachwouję się jak ich opiekunka ani trochę.

Love_Edward napisał:

Dziwi mnie tylko to ze jak na wampirów są jednak bardzo "ludzcy", mam na mysli to ze mogą asymilować się z ludźmi, nie czuc tego ze są silni i "nieśmiertelni" chociaż co do tego można polemizować skoro jakieś roślinki mogą ich zabic, a przynajmniej w jakiś sposób osłabić.

Czemu Cię to tak dziwi? Edzio się też "asymilował" z Bellą, że hej.. Very Happy

A co do werbeny - to roślina, której od wieków przypisuje sie działanie magiczne, roślina święta dla druidów, jest jednym z atrybutów bogini Cerridwen, która jest bóstwem odrodzenia, transformacjii, nieustającego rozwoju... Pasuje prawda? Zresztą cała mitologia dotycząca wampirów, jest w serialu zgrabnie i logicznie poprowadzona. Nie widzę tu niedorzeczności.

Cytat:

To co mi się nie podoba to bohaterowie, którzy kręcą się bezsensu po ekranie a ich wątek jest nudny jak np. Vicky ok może i jest ważna, ale jak dla mnie mogło by jej nie być. Tak samo ciotka Eleny i Jeremiego, która wygląda jakby była od nich starsza o rok a jej metody wychowacze są wprost żałosne

Bohaterowie, których wymieniłaś to postaci drugoplanowe, które mają być swoistym tłem ,więc nie odgrywają zasadniczej roli w akcji (jeszcze).
Metody wychowawcze Jenny powinny być żałosne, bo to młoda, bezdzietna kobieta, która z dnia na dzień zostaje obarczona opieką nad dwójką nastolatków, którzy przeżyli śmierć obojga rodziców. Jednym słowem - trauma, problemy, bunt na głowie niedoświadczonej babki. I tak radzi sobie znakomicie Smile

Taaa tyle że Edward cały czas ostrzegał Bellę i na początku starał się nie mieć z nią 'cielesnych' kontaktów, a tutaj widac ze Stefan nie ma nic przeciwko, jakby był na 100% pewny że nie jest jej(Elenie) w stanie niczego zrobić. ;]]

Serialowi bohaterowie rzeczywiście nie wyglądają na swój wiek, a już na pewno Jeremy. że niby 15 lat ? a Vik 17 ? no nie, jakbym oglądała 90210 ;D

Love_Edward napisał:

Taaa tyle że Edward cały czas ostrzegał Bellę i na początku starał się nie mieć z nią 'cielesnych' kontaktów, a tutaj widac ze Stefan nie ma nic przeciwko, jakby był na 100% pewny że nie jest jej(Elenie) w stanie niczego zrobić. ;]]

Takk, tyle że Zmierzch a to to dwie zupełnie inne rzeczy Laughing

Tu się nie błyszczą, ani nie mają jakiś specjalnych zdolności, heh.
Stefan w przeciwieństwie do Edwarda znacznie szybciej i łatwiej przystosował się do Eleny i mógł bez problemu żyć z ludźmi, wciąż w przeciwieństwie do Edwarda, tudzież Cullenów.
Nigdy nie porównywałam tego i tego, bo to mega dwie różne rzeczy :P
I jakoś TVD wydaje mi się o wiele, wiele, wieleeee bardziej realne.

No właśnie "realne", a wampiry nie są realne. Dlatego mi bliższa jest Saga, bo tam naprawde czuć że wampiry to wampiry. ;]
Choć TVD lubie i moze z czasem przekonam się do Stefana i Damona jako wampirow, bardziej .

Love_Edward napisał:

No właśnie "realne", a wampiry nie są realne. Dlatego mi bliższa jest Saga, bo tam naprawde czuć że wampiry to wampiry. ;]

Sekundę, nie za bardzo rozumiem .. Tak wampiry to postaci ze świata fantastyki, ale kiedy wchodzimy w ten świat, to zakładamy ich istnienie. Wtedy wampiry stają się całkiem realną cząstką bardzo tajemniczego świata, to wszystko...
Skoro więc już istnieją i egzystują od wieków między ludźmi, to muszą sie nieźle kamuflować, mało odróżniać od śmiertelników. Wobec tego nie mogą raczej błyszczeć się w słońcu, jak brokat, chodzić bladzi i ponurzy, a na widok stróżki krwi reagować jak bezmyślne zwierzę.
Klasyka gatunku np. Anne Rice opisuje wampiry, jako bardzo inteligentne i sprytne, potrafiące być bardzo opanowane, a jednocześnie reagować w ułamku sekundy, kiedy zaistnieje taka potrzeba. Czyli tak, jak pisałam wcześniej - wampiry to postacie niejednoznaczne i intrygujące, tragiczne i rozdarte, ale napewno nie marmurowe posągi, z wiecznie cierpiącą miną i wykrzywiona twarzą, wyrażająca owe katusze duszy Wink

Każdy ma swój gust, ale uwierz mi - Cullenowie z sagi są lata świetlne od tego, jak przez wieki opisywano wampiry

No wiadomo-ale ja wole te Meyerowe, przynajmniej pod paroma względami. Ale to nie temat żeby o tym pisać ;]

Jestem po 8 odcinku TVD. 6 i 7 były według mnie najsmutniejszymi i najbardziej trzymającymi w napięciu. Nie lubie postaci w tym serialu... nie wiem czemu, chyba dlatego że widze w każdym z nich coś z postaci Sagi. xD
Gdyby Stefan miał wygląd Damona to mialabym swoją ulubioną postać, która kochalabym miłością nieskończoną hę. ;p
Kocham, ale soundtrack... Ściezka jest naprawde świetna <3

Cytat:

Ciągle walił teksty w stylu" Czyli ten ładny jest zły, a ten mniej ładny dobry" albo "Czemu wampiry kreuje się teraz na Pattinsona? or "Ten Stefan mógłby grać w Terminatorze, pasuje"lub "Ta Elena przypomina księżniczke Leę ze Star Wars" może i koszmar, ale bardzo lubię z nim oglądać bo tylko jemu z całej naszej rodziny nie przeszkadza moje komentowanie przed tv, wiecie czemu? Bo on robi to znacznie częściej w bardziej denerwujący sposób xD

Oglądanie tv z twoim tatą musi być naprawdę zabawne Very Happy

"Czyli ten ładny jest zły, a ten mniej ładny dobry" to jest najlepsze Smile

Love_Edward napisał:

No właśnie "realne", a wampiry nie są realne. Dlatego mi bliższa jest Saga, bo tam naprawde czuć że wampiry to wampiry. ;]
Choć TVD lubie i moze z czasem przekonam się do Stefana i Damona jako wampirow, bardziej .

losamiiya pisząc, że wampiry z VD są bardziej realne miała na myśli to, że są bardziej realne jako wampiry, czyli, że bardziej je przypominają. Nie, że są bardziej realne w stosunku do naszego świata bez wampirów, wilkołaków, czarownic itp.

Cytat:

No właśnie "realne", a wampiry nie są realne. Dlatego mi bliższa jest Saga, bo tam naprawde czuć że wampiry to wampiry. ;]

Z całym szacunkiem dla sagi, ale Meyerowskie wampiry są strasznie mało "wampirze". Chyba nie słyszałaś o żadnych wampirach, oprócz tych ze Zmierzchu skoro masz taką opinię. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Masz przed sobą dwa stworzenia. Pierwsze błyszczy w słońcu, pije krew zwierząt, nie tyka ludzi, przejmuje się swoim pokarmem(czyt. ludźmi)i stawia ich dobro nad własne, poluje nadzwyczaj ostrożnie, potrafi zignorować głód dla czegoś innego. Drugie stworzenie pije krew zwierząt(ale zdarzają mu się chwile zapomnienia, kiedy żywi się ludźmi) lub pije krew wylącznie ludzi(czasem stosuje się do wegetariańskiej diety), dba o najbliższe sobie osoby lub ma gdzieś wszystkich ludzi, zabija do woli, bądź w ramach obrony(lecz nie tylko ostatecznej), widać z nim drapieżnika, nie może powstrzymać głodu(krew stawia na pierwszym miejscu), spala się od słońca. Teraz powiedz mi, które stworzenie z opisu bardziej przypomina wampira. Dla mnie zdecydowanie drugie. No i oczywiście pierwsze stworzenie reprezentuje rodzinę Cullenów. Drugie za to braci Salvatore. Wampiry Stephenie są ugrzecznioną wersją. Oczywiscie je również lubię, w końcu nie bez powodu jestem fanką Zmierzchu, ale VD jest dla mnie bardziej wampirzą produkcją.

EDIT: W necie pojawiło się coś co Was zapewne zainteresuje Smile

Pierwsze zdjęcie z planu drugiego sezonu. Na fotce najprawdopodobniej znajduje się Jeremy:

Love_Edward napisał:

No wiadomo-ale ja wole te Meyerowe, przynajmniej pod paroma względami. Ale to nie temat żeby o tym pisać ;]

Bez urazy bo uwielbiam sagę, ale te wampiry z Zmierzchu po prostu nie mają "jaj"- przepraszam. W VD jest doskonale pokazane i wytłumaczone ich zachowanie, to że naprawdę brakuje im sporo do ludzi, a fakt, że potrafią z nimi żyć zawdzięczają albo wyrzeczeniom, albo dużej dawce alkoholu. To mnie najbardziej urzekło w VD, że taki Damon w przeciwieństwie do Edwarda potrafił zarazem żyć z ludźmi, ale też jak tylko chciał bez niczego skręcić im kark bo tak naprawdę nie jest człowiekiem. Tak samo Stefan- pokazane jest jak bardzo odejście od swojej prawdziwej natury jest destrukcyjne i na dłuższą metę bolesne.

W VD podoba mi sie fakt, że zachowano jak najwięcej z legend, że gdyby taki Damon spotkał się z takim Drakulą znaleźliby wspólny język. To że słońce je spala, ten cały rytuał z przemiana są super, to że tak potrafią omamić swoje ofiary. To że tak dobrze wpisują się w otoczenie, że nie świecą i w ogóle. Dlatego biorąc pod uwagę Zmierzch bardziej mi leży taki Demetri- krwiopijca. To dla tego wampiry z VD są takie realne bo pokazane są w taki sposób jak wampiry były postrzegane od wieków. Meyer bardzo je okroiła, pozbawiła tego co najważniejsze i stworzyła całkiem odrębny gatunek. Mimo iż podoba mi się to całe człowieczeństwo Cullenów to i tak gdybym miała wybierać między Edwardem, Carlise lub innym Jasperem, a Damonem lub Stefanem bez wahania postawiłabym na tych drugich...

W oczekiwaniu na drugi sezon serialu, stacja CW postanowiła wypuścić filmik promujący The Vampire Diaries. Tym razem, Panowie z CW postanowili posłużyć się złym wampirem z Mystic Falls, Damonem Salvatore.
http://www.youtube.com/watch?v=1r1TCkndKEM&feature=player_embedded
Podoba mi sie motyw z Damon ----> O, Damn Very Happy

[size=18]Nowa sesja zdjęciowa Iana[size]

Trzymajcie mnie, mam palpitacje.

Rozpoczęły się zdjęcia do nowego sezonu. Oto filmik, w którym można obejrzeć trochę zdjęć z planu.

http://www.youtube.com/watch?v=VIcNb_qp5rs&feature=player_embedded

Ołł gasz ! Susan Ty wiesz jak pobudzić człowieka do życia. xD
Damon is cute <3
na poczatku strasznie go nie lubiłam(jak wiekszosc z nas chyba) a teraz go wielbie.
po prostu kipi sexem ;D

Love_Edward napisał:

Damon is cute <3
na poczatku strasznie go nie lubiłam(jak wiekszosc z nas chyba) a teraz go wielbie.
po prostu kipi sexem ;D

Ja go lubiłam od razu. Wolę takie mroczne charakterki, Stefan za bardzo zalatywał mi Edwardem - taki idealny i zawsze poprawny. Po jego "kryzysie" polubiłam go znacznie bardziej, bo stał się wtedy zwykłym człowiekiem (wampirem?), który ma wady i swoje ciemne strony.
A sesja w sam raz na upały - ma sie ochotę popluskać razem z Ianem Embarassed

Rzeczywiscie Stefan w bardzo dużym stopniu przypomina Edwarda. Nawet już przez samo imię ;pp hahaha.
Kończe TVD i jestem ciekawa zakończenia.... nie wiecie czy odcinki 2 sezonu będą w necie od razu po tym jak serial bd emitowany w TV ?