12 rozdziałów Midnight Sun

nie.... to prawie zawaliło mój mały świat... to była część na która najbardziej czekałam!!!

iskra napisał:

Och...wiedziała co robi wymierzając taką hm, karę ;/ Trudno jej się dziwić. Mam tylko nadzieję, że listy i maile od rozżalonych i pełnych skruchy fanów trochę ją zmiękczą. W gruncie rzeczy dobre serce ma i nie mogła by długo patrzeć na cierpienia swoich fanów ;P

Tak... też chciałabym wierzyć że tak się stanie. Ale pomyśl.... to dobre serce... zostało złamane... Ona jest bardzo wrażliwa i uczuciowa (to już widać po samych jej książkach) a jej ktoś taką krzywdę zrobił... sama bym się załamała.

Mam nadzieję, że kilka milionów maili od fanów ją jakoś skruszy i pocieszy na tyle, żeby zaczęła znów coś pisać. Sama napiszę jakąś błagalną notkę, jeśli to coś pomoże. I odpiszę "from Poland" czy coś takiego, bo ludzi strasznie wzrusza jak dostają miłego maila z "kraju trzeciego świata" :P

Kurde, miałam przeczucie, że tak będzie.

Mam nadzieję, że jak jej przejdzie złość, to skończy to jednak pisać. Chyba bym nie przeżyła, gdyby tego jednak nie wydała.

Jeszcze tego nie przeczytałam, a już wiem, że to będzie moja ulubiona z wszystkich 5 części. :(

Czy ktoś z was ma dostęp do tłumaczenia tych 12 rozdziałów MS?

O borze szumiący...
Byłam ciekawa jej reakcji na to wszystko, ale nie spodziewałam się czegoś takiego ;___;
Strasznie jest mi jej żal, wyobrażam sobie jak musiało ją to dotknąć - ona jest taka uczuciowa... Pewnie na jej miejscu postąpiłabym tak samo, ale z drugiej strony, dlaczego karać miliony fanów za wybryk jednej osoby? To trochę niesprawiedliwe... Ona jest bardzo dobrą osobą, więc mam nadzieję, że da się ostatecznie przebłagać i jednak skończy MS, ponieważ to co do tej pory napisała, nawet bez korekty, jest po prostu wspaniałe - o niebo lepsze niż "Zmierzch" (chociaż z pewnością bez podstawy w postaci narracji Belli, MS nie byłoby żadnym hitem).
Rety...

oooooooooo nie właśnie przeczytałam o tym na amerykańskim forum ;(
mam nadzieje,że zmieni zdanie tak czekałam na MS a te 12rozdziałów było znakomite

Słoneczka,
przetłumaczycie tych 12 rozdziałów, prawda ? Jestem ciekawa przeżyć Edwarda, ale wolałabym czytać po kolei wszystkie działy, więc czy macie przetłumaczony 3 rozdział i od 4 wzwyż ?

Jak dla mnie MS jest najlepszą częścią serii i naprawdę zmartwiła mnie myśl, że książka się nie pojawi. Crying or Very sad

Po wypowiedzi Stephanie mam wyrzuty sumienia, że przeczytałam te 12 rozdziałów.

Ale z drugiej strony mam nadzieje, że jeszcze zmieni zdanie. Myślę, że jednak Stephenie nie zostawi tej książki niedokończonej. Musiała jakoś zareagować na tą całą sytuację, nie mogło obejść się bez kary. Jednak sądzę, iż po pewnym czasie Stephenie wróci do pisania MS. Jednak na pewno książka nie pojawi się w tym roku :(

Adrianna napisał:

Słoneczka,
przetłumaczycie tych 12 rozdziałów, prawda ? Jestem ciekawa przeżyć Edwarda, ale wolałabym czytać po kolei wszystkie działy, więc czy macie przetłumaczony 3 rozdział i od 4 wzwyż ?

Myślę, że wszystkie rozdziały będą przetłumaczone. Ja narazie zatrzymałam się na tłumaczeniu rozdziału 7 i utknęłam. Czuję się totalnie przybita najnowszymi wiadomościami i szczerze mówiąc nie mam ochoty nawet na to patrzeć. :(

Twiggy napisał:

Jednak na pewno książka nie pojawi się w tym roku :(

Ja mam nadzieję, że ta książka wogóle wyjdzie.

Talia, ja mam dokładnie to samo. Tłumaczyłam sobie 5. rozdział, ot tak, aby poznać trochę nowego słownictwa, a teraz po prostu nie mam już siły i ochoty.
Żałuję, że to wyciekło. Bardzo żałuję. Z pewnością moja ulubiona część sagi przepadła. Chociaż nie na pewno.
Ech, no cóż. Ech.

Miejmy nadzieję, ze listy i e-maile zdziałają cuda... Ale to przykre. Tak sie ucieszyłam, byłam wdzięczna temu kto to wypuścił a teraz jestem wściekła, wściekłą, bo choć mogę przeczytać 12 rozdziałów to mogę nigdy nie ujrzeć reszty. Miejmy nadzieję, ze to nie wpłynie jakoś na dalsze decyzje Meyer i że tak jak mówiła powróci jeszcze do pisania o Cullenach.

Mam tak samo - najpierw czułam niesamowitą wdzięczność dla tego kogoś, kto wrzucił to wszystko do neta, a teraz jestem po prostu wściekła. Nie chciałabym być w skórze tej osoby, która to zrobiła - nawet jeżeli ludzie nie wiedzą kim on jest, ten ktoś musi się czuć PASKUDNIE. W każdym razie ja bym się tak czuła. Może i chciał dobrze, ale jak to często bywa, nie pomyślał o konsekwencjach. I jeszcze przy okazji zranił Stephenie nadużywając jej zaufania. Straszne.

Ale naprawdę jej się nie dziwię. postąpiłabym pewnie tak samo... chociaż... przez pierwsze kilka dni, albo tygodni odłożyłabym pisanie i powiedziała sobie "koniec, nie piszę bo po co".

Cały dzień, dosłownie caaały dzień byłam w takiej dolinie... płakałam wiele razy... i po co... dlaczego ludzie tacy są. Co im to da że ukradną, wsadzą coś do internetu i się cieszą.... no sławy na pewno to im nie da, bo nikt normalny się nie przyzna że to on zrobił.

Ale jeszcze myślę, a raczej mam nadzieje, że agenci Stephenie coś zrobią... nie wiem, powiedza, doradzą...

I co racja to racja Dione. Fani NIE SĄ w jakikolwiek winnni za to co się stało. Ale co innego począć.

A czekałam na tą książke ponad pół roku... miałam nadzieję że jeszcze drugie tyle i będzie książka... czekałam bardziej niż na cokolwiek... Braking Dawn.... NAWET film, dla mnie ma mniejsze znaczenie mimo wszystko. Midnight Sun było na pierwszym miejscu. To straszne uczucie, tak nagle wstać rano, zajrzeć na forum i... żal mi Stephenie... żal mi innych fanów...

Na bank skończy to pisać i opublikuje... Prędziej czy później. Może teraz jest zdenerwowana (też bym była...), ale fani jej nie pozwolą o tym zapomnieć :D Zmuszą ją do tego i pęknie niedługo... Książka jest zbyt ważna dla wielu... Edward ogólnie jest najbardziej lubianą postacią przez większość i każdy marzy, by poznać co mu w tym kaczanie się tam gotuje... Meyer dobrze o tym wie. Teraz będzie straszyć żeby w przyszłości czegoś takiego nie było, ale i tak wyda Midnight Sun. Zbyt dużą kasę na tym zrobi...

Julia dokładnie to samo czuję co ty! no szkoda że Stephanie nie chce kontynuować MS :( ! a tak się cieszyła że będę miała niezwykłą serię "zmierzchu"! te książki tak uzależniają człowieka że nie jest w stanie sięgnąć po coś innego do czytania ale jeśli się uda zachęcić do czegoś innego to porównuję do sagi :) !

Nie wiem czy akurat chodzi tutaj o kasę po części na pewno, ale Meyer należy do strasznie uczuciowych osób. Została zraniona i to kolejny raz bo to nie pierwszy wyciek w jej krótkiej karierze. Ale modle się, zęby to jednak była prawda i to było tylko chwilowe załamanie. Choć na stronie mogła to ująć nie co inaczej...

Meggy napisał:

Na bank skończy to pisać i opublikuje... Prędziej czy później.

mam nadzieję że jesteś dobrym jasnowidzem! Laughing

Hm...
A tam ja się zgadzam z Dione. Stosowanie odpowiedzialności zbiorowej nigdy nie było dobre, ani tym bardziej sprawiedliwe. Meyer prędzej czy później do tego dojdzie.
Jakaś osoba wrzuciła skany, ale na litość boską czym zawiniła sobie reszta fanów. Tym, że ściągneli to co im podetknięto pod nos?
Nie mogli się powstrzymać bo po prostu uwielbiają książki Meyer. Nie każdy jest superopanowanym Edwardem.
A i tak wiele osób nawet nie zdawało sobie sprawy, że istniał jakiś przeciek. Jak oni się dopiero muszą czuć. Brr
I łatwo zrozumieć Meyer.
Ta tu się stara jak może żeby nam dogodzić i co? Zawiodła się na całej linii.
Żal, złość. I najgorsze - bezradność. W żaden sposób nie znajdzie sprawcy.
Jedyne co mogła zrobić żeby ta osoba zaczęła żałować (a może i chciała się z nim podroczyć) to obiecać, że kończy pisać -A macie teraz już nic nie puścicie w internet! Buahahaha(dobra przesadzam)
Tiaa, jestem prawie pewna, że skończy pisać skoro zaczęła. Musi ochłonąć. Ona tak samo chce tej książki jak i my.

Jak czytam komentarze z amerykańskich stron to wiara jest raczej zła na stephenie, a część nawet że ma powoli dosyć tego jej zachowania (chociaż uważam że odrobine to przesadzone)... najpierw żli o BD, potem że znowu jakieś wideo czyjeś tam chce reżyserować (kompletnie nie jej zawód) a teraz to. WIEKSZOŚĆ powtarza że zachowuje się jak dziecko i że błagać niektózi nie mają zamiaru, bo to głupie co ona robi... ale trzeba też zrozumieć. chociaż trochę...
Skoro taka uczuciowa, to jak będziemy do niej pisać, błagać, przepraszać (nie wiem za co, ale żeby było) to może dotrze do niej... Boże, błagam aby tak było!!