|
Autor |
Wiadomość |
Blairanoid
Wilkołak
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 174 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 8:28, 04 Maj 2009 |
|
Też uważam, że jego miłość zaczęła się od fascynacji, bo nie mógł czytać myśli Belli. Kilka razy nawet o tym myślałam. Gdyby mógł czytać w jej myślach, nieważne jak dobra by była, pewnie by jej nie zauważył, bo byłaby jak każdy.
A co to tego, że E skupia się na jej wnętrzu - żeby go nie wypić?
Pamiętam taką scenę, jak on wylicza jej dobre cechy: "Bella była szczera, dobra, pomocna, taka, śmaka...". Ale bez przesady, w restauracji w Port Angeles rozwodzi się nad tym, jak ładnie wygląda w niebieskim. ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
brown-eyes
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wroclaw
|
Wysłany:
Pon 10:01, 04 Maj 2009 |
|
Co do tego jak rozwodzil sie nad jej niebieska koszulka.Coz jak sam przyznal, nie jest jedynie wampirem, ale rowniez chlopakiem Kiedy sie nia zainteresowal i zachwycila go swoim wnetrzem, zaczal dostrzegac rowniez to jaka stala sie dla niego atrakcyjna |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
szalona70
Człowiek
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 14:57, 13 Maj 2009 |
|
Według mnie Edward zachowuje się dla nas dziwnie ponieważ z jego punktu wszystko wydaje się trudniejsze :) tylko to że nie przestaje myśleć o tym że jest potworem :) A to że nie powiedział o wizjach Alice nic nie zmienia bo Bella sama się tego domyśla :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amer
Człowiek
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 18:31, 15 Maj 2009 |
|
MS pokazała wszystko imaczej np pierwszą lekcje biologii i wykiczanke Edwarda którą część klasy zabile jako pierwszą. Od razu poznajemy Tanie i oczywiście jest polowanie z Emmetem to jest pokazane że nie ma co prubować zrobić coś Edwardowi czyt. zepchnąć go ze skały bo i tak to przewidzi :D:D:D i kal tworzył kołysanke i o czym ona jest |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nekierta
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Sob 17:19, 16 Maj 2009 |
|
Ja aktualnie jestem w trakcie czytania, bodajże 10 rozdział. Ale muszę przyznać, że dzięki MS zrozumiałam jak Edward zachowywał się w domu, jak inni się zachowywali i w ogóle można było poznać wszystko inaczej, już nie z punktu widzenia Belli. Na początku "Zmierzchu" nie byłam pewna co do uczuć Edwarda do Belli. A teraz! On był w niej zakochany już od początku. Cóż, MS ułatwia nam w pewnym sensie zrozumienie Edwarda z pierwszej części. Szkoda tylko, że najprawdopodobniej nie będzie książki... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
agathika
Człowiek
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 16:52, 19 Maj 2009 |
|
Zakochałam się w MS :)
A co do Edwarda - był dokładnie taki, jakiego "wyczytałam" w sadze. Stephenie należą się brawa.
Nie przypuszczałam tylko, że on mógł ją kochać AŻ TAK mocno. Zawsze był taki opanowany, cyniczny, a tu proszę :D
A tak, i rozbawiło mnie, jak za każdym razem, gdy Bella zawstydziła się przy Edwardzie - po prostu dlatego, że tak jej "mącił w głowie" ;D- on się zastanawiał, czy Bella się go boi. xD
To doskonałe dopełnienie "Zmierzchu". Ach, kocham MS - wspominałam już o tym? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agathika dnia Wto 16:56, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Michelle
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: blablabla
|
Wysłany:
Śro 19:34, 20 Maj 2009 |
|
szajba napisał: |
dokładnie! w Zmierzchu tak naprawde nie traktowałam Edwarda jak wampira no bo NIE ZACHOWYWAŁ się jak wampir. Co z tego ze był silny i szybki jak nadal delikatny i ludzki, przynajmniej przy Belli. W Midnight Sun wreszcie odnalazłam tę jego mroczną wampirzą naturę i bardzo mi się to podobało xD To jak chciał zabić Lonny'ego (czy jak mu tam) i Mike'a ahhhh! mógł mu dołożyć wreszcie xD Super ze byl taki zazdrosny xD |
Mi też się to podobało...był taki interesująco niebezpieczny.
Uważam, że MS jest ogólnie bardzo przydatne i dzięki niemu można bardziej wczuć się w położenie Edwarda i reszty Cullenów. Poznaje ich wampirzą naturę |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 21:08, 24 Maj 2009 |
|
mówiąc ja trochę inaczej wyobrażałam sobie myśli Edwarda... myślałam, że jest dużo bardziej opanowany... a te myśli te jego plany jak wybić całą klasę... jednym słowem fascynujące... tylko szkoda że stephani zawiesiła prace :( |
|
|
|
|
NiemyKrzyk
Człowiek
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 16:12, 27 Maj 2009 |
|
A może dlatego wydaje sie taki "zakompleksiony" bo gdy gdy ktoś sie w nas zakocha przychodzą nam do głowy różne myśli jak np to że Bella zastanawiała się co on w niej zobaczył albo odwrotnie.
Miło było chodź odrobinę zobaczyć świat oczami Edwarda; co myślał w jakiejś sytuacji, co czuł dla mnie to jest bardzo ważne, co myśleli inni gdy ich "podglądał", rozmowy Alice z Edwardem gdy Belli przy nich nie było albo Edwarda z rodziną.Chciałabym tylko aby autorka nie poddawała się tym że tych kilka rozdziałów wyciekło bo jak widać wszystkim się podobają i czekają na więcej , przyznam że chciałabym ujrzeć wszystkie części widziane oczami Edwarda kupiłabym je bez zastanowienie baaa może bardziej niż te 4 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
CzarciChichot
Człowiek
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: opolskie
|
Wysłany:
Czw 22:57, 04 Cze 2009 |
|
Edward... hm... MS przeczytałam dość dawno. Co mnie zdziwiło przy czytaniu? Takie jakby schematyczne relacjonowanie. Nie podniecał [czytaj: początkowo] się Bellą. W pewnych momentach zadawałam sobie pytanie, czy on aby na pewno ją kocha i czy ta cała 'miłość' to przez przypadek tylko jeden wielki egoizm Edwarda [to, że Bella tak urzekająco pachnie i nie słyszy jej myśli].
Teraz patrzę na wszystko ogólnikowo. Jakby wybrać kilka zdań i ułożyć koło siebie, dostrzeże się, że on ją bardzo kocha. Nieświadomie [na początku; zresztą, tak bardzo uciekał od tej miłości wiszącej w powietrzu] wymieniał jej cechy, z czasem przeszło to w uwielbienie i miłość.
Wprawdzie nie ma tego w tych dwunastu rozdziałach [myślę, że powinno być], ale wydaje mi się, że Edward... kurczak blaszka, straciłam wątek. O! Już mam :D [po 5 minutach konsternacji] wydaje mi się, że Edward usiłując oddalić się od Belli, nie dość, że jeszcze bardziej ją do siebie przyciąga, to sam wpada po uszy - tak, nieświadomie [ludzka, schowana głęboko cecha]. [Było tylko o tym, że on - choćby chciał uciec - to nie potrafi, że się uzależnił od Belli] Takie prawo Murphy'ego. Biedny, skołowany wampir Edward. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bluelulu
Dobry wampir
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo
|
Wysłany:
Śro 10:02, 10 Cze 2009 |
|
ale ja nie chce Edwarda prawiczka to smutne że ta postać jest pełna niewinności , niestety nie było szansy by zajrzeć do jego umysłu w sadze , były tylko przemyślenia Belli które nie były koniecznie trafne. Edward zakładał maskę jak tylko miał pokazać więcej emocji, przecież kontrolował każdy ruch przy Belli wiedząć że jak tego nie zrobi ;p Właściwie chyba sie zrelaksował jak została już przemieniona :)
a w Midnight Sun wchodzi do jego umysłu i nie jest on już idealnym Edwardem , idealny Edward nazywa sam siebie potworem co jest momentami przesadzone i nie wierzy że ktoś taki jak Bella może go pokochać, no ale sama Bella też w to nie wierzy. Z resztą podobały mi sie te jego przemyślenia na temat Belli podczas 1 lekcji biologii 'jego wewnętrzny potwór' chciał ją wywleć z klasy i pożreć albo zrobić to przy wszystkich. TOTALNIE BOSKIE! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amelia
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 13:48, 16 Cze 2009 |
|
Wiecie? Nawet jak czytam MS to czuję jakiś taki niedosyt :D Np:
"Przeżułem to szybko i połknąłem starając się powstrzymać grymas na twarzy. Kęs przesuwał się nieprzyjemnie w dół mojego przełyku. Wzdrygnąłem się, na samą myśl, jak później będę musiał się tego pozbyć." <--- co Edek ma na myśli? :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ih8world
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Maj 2009
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 17:38, 16 Cze 2009 |
|
Mnie tam te 12 rozdziałów się podobało bardziej niż Zmierzch. Może właśnie dlatego, że na tych 12 się skończyło.
Zgadzam się z mistletoe, w Zmierzchu brakowało tego opisu uczuć Belli.
Strasznie podobają mi się relację Edwarda z Alice, no i z resztą Cullenów.
Ale cóż myśli Eda o niebieskiej bluzce i zielonym swetrze były bezkonkurencyjne :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ekscentryczna.
Wilkołak
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 147 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 12:39, 19 Cze 2009 |
|
Całkowicie zgadzam się z wypowiedziami Martishia z pierwszej strony. Sto lat ..! Sto lat samotności. I te jego komentarze w myślach, których mimowolnie nigdy nie wypowiedział na głos, choć tak chciał prosto, bez obijania w bawełnę powiedzieć Belli, co czuje.. Tak, miał mnóstwo kompleksów. Brzydził się sobą. Był potworem. Wmawiał sobie, że jest egoistą. A przecież w Księżycu w Nowiu zostawił ją - dla jej dobra. Doprawdy, nie chciałabym być na jego miejscu. Obserwować, z boku, jak ludzie przychodzą, i odchodzę, słyszeć ich myśli, 'wiedzieć, co będzie na obiad'. Był pewien każdego dnia. Wręcz znudzony. I pojawiła się ona.. Tak, postać Edwarda jest bardzo pasjonująca. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 19:51, 19 Cze 2009 |
|
Szczerze to myślałam o napisaniu czegoś w tym temacie, ale nie bardzo wiem co to mogłoby być, bo chyba już wszystko zostało napisane :) i oczywiście sie zgadzam, że to było cudowne dopełnienie Zmierzchu, a szczerze to MS jest lepszą książka niż Zmierzch.
A bardzo mi się podobały te jego myśli: "Uciekaj, Bella, uciekaj!"
A w jednym momencie się nie mógł zdecydować : "Uciekaj, Bella, uciekaj! Zostań, Bella, zostań!" (zar*biste) |
|
|
|
|
Dark_Melody
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 12:52, 20 Cze 2009 |
|
Moim zdaniem MS jest lepszy o Twilight :)
Jest w nim pokazane dużo więcej... hmm... wampirzości? xD
I fajnie było też poczytać o tych Edwarda emocjach i reakcjach, których
Bella w Twilight zupełnie nie zauważała. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 21:13, 20 Cze 2009 |
|
Zgadzam się poprzednikiem . : )
MS jest lepsze od Twilight .
Jest więcej uczuć pokazanych ze strony Edwarda.
Czytając Twilight miałam go za osobę sztywną , nie potrafiącą okazywać uczuć ...
A jednak sie myliłam , i to bardzo . !
MS jest świetne ...
Mam nadzieję , że pozostałe 3 cześci , czyli KwN , Zaćmienie i Przed świtem także wyjdą w wydaniu Edward - Bella , a nie Bella-Edward .
Było by bardzo ciekawie... |
|
|
|
|
Twt
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 14:51, 22 Cze 2009 |
|
Dla mnie najciekawsze w MS było to, jak Edward odkrywał w sobie uczucia, nie tylko do Belli. Początek był zdecydowanie drastyczny. Ale to, jak myślał o Belli i jak bardzo ją kochał. Szczerze mówiąc, domyślałam się tego, że to on był tym bardziej zaangażowanym, tylko silniejszym psychicznie.
Meyer wiedziała gdzie skończyć! Zaraz przed pocałunkiem! Skubana!
Mam nadzieję, że się niedługo odfocha, bo mam już dość jej ciągłych narzekań, że nie ma spokoju. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 21:01, 29 Cze 2009 |
|
Mnie w jego zachowaniu nic nie zirytowało :D
No może oprócz tego ciągłego gadania "jestem potworem" i użalania się nad swoim losem. Naprawdę miał skłonności do dramatyzmu.
Natomiast to co mnie zszokowało - Bella Swan w jego oczach zainteresowała mnie prawie tak samo jak Edward, widziany jej oczami. Jej charakter w jego oczach był wręcz unikalny... a jej osobowość skomplikowana, nieprzewidywalna. Dzięki tej książce naprawdę zrozumiałam czemu Edward zakochał się w Belli. Jej cechy charakteru są w niej doskonale przedstawione. |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 17:37, 16 Lip 2009 |
|
Zgadzam się z Wami wszystkimi. Midnight sun jest po prostu zwieńczeniem i dopełnienim twilightu naprawdę. Edward jest tu taki ludzki w swym 100 letnim cierpieniu, zakompleksiony, nieświadomy swej seksualności, egoistyczny w pragnieniu Belli i jej miłości, po prostu ciarki na plecach i łzy w oczach. Czytam po nocach na moim laptopie, słucham sobie Kings of Leon Use Somebody.Midnight Sun oczywiście i jestem w niebie... zakochana po uszy... w Edwardzie! |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 11:40, 17 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|