|
Autor |
Wiadomość |
LaVamp
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poland
|
Wysłany:
Sob 13:47, 27 Mar 2010 |
|
Zastanawiam się czy po Midnight Sun będą przetworzone dalsze części Zmierzchu. Ciekawi mnie bardzo co czuł Edward i co robił jak w New Moon odszedł od Belli. Myślę, że przełożenie wszystkich część i jest świetnym pomysłem :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Kejtlin88
Wilkołak
Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzeg...myślami w Forks:*
|
Wysłany:
Pon 21:29, 12 Kwi 2010 |
|
Co do Edwarda w MS to na początku przestraszyłam się jego postawy- a mianowicie jak w pewnym momencie chciał śmierci Belli. Z drugiej strony targały nim inne emocje. Gdy zrozumiał, że Bella to ta jedna jedyna tak strasznie pragnął jej obecności i zarazem bał się o nią czy da radę się powstrzymać?
W MS widzimy Edwarda i jego emocje a nie Belli i od razu inna perspektywa. Edward postrzega świat inaczej niż Bella. Są chwile, gdy cierpi jak męczennik i są takie chwile gdy cieszy się jak małe dziecko z błahostki...
Moim zdaniem rewelacja szkoda tylko że tak mało |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ParanormalVampire
Wilkołak
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 126 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 16:10, 13 Kwi 2010 |
|
troszkę nie rozumiem Meyer. W zmierzchu itd. Bella miała straszne kompleksy i kłopoty, a przy Edwardzie wypadała trochę "blado", a w MS Ed ma kompleksy i jego zdaniem bella jest tą lepszą.
A i on strasznie jest "uzależniony" od swojego daru.
Nie wiem, autorka wyładowuje tak kompleksy czy jak?
(nie chcę nikogo obrazić, bardzo lubię te książki, po prostu dla mnie to dziwne) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karolka_k
Wilkołak
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 16:33, 13 Kwi 2010 |
|
Ależ Edward był w zasadzie uzależniowny od swojego daru, albo może inaczej. nie tyle uzależniony, co bardzo na nim polegał. ponad 100 lat na nim bazował, więc się przyzwyczaił. a co do kompleksów... nie bardzo wiem co masz na myśli, że niby swoje kompleksy Meyer wsadza do książek? bo nie wiem jakie ma powiązanie to co mówisz z tym, że i bella i edward patrząc na siebie mieli podobne odczucia. mnie się to własnie bardzo podobalo. bo w twilight poznajemy belle i jej kompleksy, jej punkt widzenia, a edward ukazany jest jako ideał. natomiast w MS widzimy, że wcale takim ideałem edward nie był, że też się czegoś obawiał, że nie był tak pewny siebie jakby sie wydawało. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zakazana
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: dalej niż diabeł mówi dobranoc ! .
|
Wysłany:
Sob 19:13, 17 Kwi 2010 |
|
ParanormalVampire napisał: |
troszkę nie rozumiem Meyer. W zmierzchu itd. Bella miała straszne kompleksy i kłopoty, a przy Edwardzie wypadała trochę "blado", a w MS Ed ma kompleksy i jego zdaniem bella jest tą lepszą.
A i on strasznie jest "uzależniony" od swojego daru.
Nie wiem, autorka wyładowuje tak kompleksy czy jak?
(nie chcę nikogo obrazić, bardzo lubię te książki, po prostu dla mnie to dziwne) |
____
tak mówisz . ale pamiętaj , że każdy patrzy na siebie i na innych pod różnym katem .
.. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bells
Wilkołak
Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 130 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 23:05, 17 Kwi 2010 |
|
zakazana napisał: |
ParanormalVampire napisał: |
troszkę nie rozumiem Meyer. W zmierzchu itd. Bella miała straszne kompleksy i kłopoty, a przy Edwardzie wypadała trochę "blado", a w MS Ed ma kompleksy i jego zdaniem bella jest tą lepszą.
A i on strasznie jest "uzależniony" od swojego daru.
Nie wiem, autorka wyładowuje tak kompleksy czy jak?
(nie chcę nikogo obrazić, bardzo lubię te książki, po prostu dla mnie to dziwne) |
____
tak mówisz . ale pamiętaj , że każdy patrzy na siebie i na innych pod różnym katem .
.. |
Własnie - każdy widzi pod innym kątem. I bądźmy szczerzy - miłość czasami jest ślepa :P Jak się człowiek zakocha to co mu z tego, że osoba jego marzeń ma odstające uszy albo krzywy nos? Dla niego/niej jest najpiękniejsza i już :P A ludzie z reguły sami siebie nie uważają za ideały i każdy ma jakieś tam kompleksy.
Moim zdaniem Meyer dobrze to przedstawiła - miłość tak silną, że aż ktoś tak idealny jak Edward przez to uczucie wydaje się sobie okropny. Ja tam nie mam problemów ze zrozumieniem tego :P |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bells dnia Sob 23:06, 17 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
zakazana
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: dalej niż diabeł mówi dobranoc ! .
|
Wysłany:
Nie 18:44, 18 Kwi 2010 |
|
taak . nikt nie jest idealny . każdy ma jakieś wady .
a tak po za tym to miłość przezwycięża wszystko , więc nie można patrzeć na to czy ktoś jest ładny czy brzydki . liczy się to co jest w środku , a nie na zewnątrz . jak to mówi moja mama : liczy się zawartość , nie opakowanie ..
a co do SM . moim zdaniem dobrze że z Belli zrobiła taką niemotę i ofiarę . dzięki temu widać tą różnicę między Bellą a Edwardem .
a Bella po przemianie będzie przecież bardzo dobrze sobie radziła ...
co nie . ? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Haunted
Dobry wampir
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 894 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New Jersey.;D
|
Wysłany:
Pon 21:05, 26 Kwi 2010 |
|
Lizzy napisał: |
A mi się najbardziej podobało to że Edward nie patrzył na Bellę czy jest ładna czy brzydka tylko czy jest dobra, odważna itp. no i oczywiście Edward nie sądził że Bella na niego zasługuje. Ciągle wmawiał sobie kompleksy, chociaż ja uważam że on jest ideałem i jedynym jego kompleksem powinien być ich brak :) |
Dokładnie.
W ogóle to Edward chyba za bardzo polegał na swoim darze. Wydawał się taki sfrustrowany i..zmartwiony. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zakazana
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: dalej niż diabeł mówi dobranoc ! .
|
Wysłany:
Pią 20:23, 30 Kwi 2010 |
|
joooo . ; D
Edward dzięki darowi miał kontrolę nad innymi . mógł przewidziec każda reakcję czy odpowiedź . ale to chyba nie jest tak , że za bardzo polegał na swoim darze .. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karolka_k
Wilkołak
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 21:25, 03 Maj 2010 |
|
a mnie się wydaje, że Edward polegał na swoim darze i to w dość mocny sposób. sama osoba Belli dostarczyła mu nie mało kłopotu, gdyż (jak sam stwierdził) nie dość, że nie mógł się jej oprzeć, to na domiar złego nie mógł przewidzieć jej reakcji, czytając jej myśli. ba, nawet cała rodzina polegała na jego darze, przecież to on zaglądając innym do głów, ostrzegał resztę, że ktoś zaczyna domyślać się ich tajemnicy. wykorzystywał swój dar w relacjach z ludźmi, np z panią Cope ;p albo czytając myśli napastnika Belli, mógł rozpoznać w nim seryjnego przestępcę.
ale trzeba przyznać, że Edward swojego daru nie używał w niecnych zamiarach, więc podsumuwując kolejny plus dla niego :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez karolka_k dnia Pon 21:27, 03 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
megalis7
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczebrzeszyn
|
Wysłany:
Sob 11:14, 08 Maj 2010 |
|
Ja dzięki "Midnight sun" jeszcze lepiej zrozumiałam postać Edwarda. Podczas czytania czterech części często zauważałam, że czasem jest taki zimny, nieprzystępny, wręcz szorstki dla Belli... Niekiedy zachowywał się dla mnie niejasno. Natomiast, gdy czytałam piątą część, wszystko mi się rozjaśniło, no, może prawie wszystko. Bo nadal nie rozumiem tych jego gwałtownych zmian nastroju i strasznie mnie irytują. Poczułam jakąś taką ulgę, kiedy Edward wypowiadał się w myślach, jak ubóstwia Bellę, jak bardzo cierpiał, gdy próbował ją ignorować, a wreszcie wtedy, gdy tak rozpaczliwie pragnął wyznać jej to, co czuje... Tak szczerze to trochę zaskoczyło mnie, jak wielkim uczuciem darzył Bellę, w końcu zawsze świetnie to maskował. Po przeczytaniu "Midnight sun" doszłam do wniosku, że Stephanie Meyer pisząc 5 cz. sagi chciała wyjaśnić często dosyć dziwne zachowanie Edzia. Chyba wyczuła, że jej fani czasem nie do końca je rozumią i postanowiła nam trochę to rozjaśnić. Mi osobiście pozwoliło to lepiej zrozumieć Edwarda. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Olga.bad.hero
Wilkołak
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 162 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Deszczowe klimaty xdd
|
Wysłany:
Pon 15:38, 14 Cze 2010 |
|
Całe MS na pewno dałoby nam więcej wyjaśnień, ale przede wszystkim zaintrygował mnie ten potwór, jakby zła część charakteru Edwarda. Czasem mnie rozśmieszał czasem złościł. Edward okazuje się być niezwykle czułym wampirem. On naprawdę kochał Bellę. Wiele rzeczy, których nie wiedziałam po przeczytaniu Zmierzchu, wyjaśniło mi się w MS. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
megalis7
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczebrzeszyn
|
Wysłany:
Pon 19:36, 14 Cze 2010 |
|
Tak jest. Edward tylko z pozoru jest nieczuły, a tym czasem tłumi w sobie tak wiele uczuć. Ach, gdyby Bella miała wgląd w jego myśli...
Najlepsze we wszystkich 12 rozdziałach było to, gdy proponował jej podwózkę do Seattle. Pomiędzy zwyczajnym dialogiem myśli Edwarda przyprawiały mnie o zawrót głowy. Szczęściara z tej Belli. Ale ona też była w tej scenie rozwalająca : "Masz rozdwojenie jaźni, czy co?!" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dobrzańska
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NY
|
Wysłany:
Sob 16:04, 04 Wrz 2010 |
|
Dla Edwarda w tym wszystkim to właśnie Bella była niezwykła. W całym swoim długim życiu nie spotkał się z kimś takim, kto by tak bardzo zawładnął jego pragnieniem. I do tego nie mógł czytać w jej myślach. Nie dziwię się dlaczego myślał nad tym co ona czuje do niego. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
malinowaM
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 16:42, 04 Wrz 2010 |
|
hmmm. Mi się bardzo podobały te rozdziały i oczywiście nie mogę się doczekać reszty.. Wracając do tematu.
W niektórych momentach byłam zdziwiona bo jego myśli nie były takie jak sobie wyobrażałam. On nie był taki jak myślałam. Nie umiem konkretnie przytoczyć tych momentów ale było ich kilka. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alfa
Dobry wampir
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle
|
Wysłany:
Śro 18:07, 06 Paź 2010 |
|
Edwara momentami był lekko irytujący,bo bardzo użalał się nad sobą.Na dodatek Bella miała go za bóstwo,a on sam siebie tak nisko oceniał.Przecież był wspaniały,idealny.Najlepsze były te jego wewnętrzne monologi^^
Dobrze,że nie patrzył na Bellę pod względem wyglądu jak obecni faceci.Widział,że jest dobra,uczynna,odważna,jak kocha to na wieki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ukąszona
Wilkołak
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kostrzyn nad Odrą
|
Wysłany:
Wto 18:26, 12 Paź 2010 |
|
Edward wydawał mi się naprawdę idealnym facetem. A jak przeczytałam nad czym on roztrząsa cały dzień, to się trochę załamałam. Jestem taki i taki, a tego nie mogę, a tego nie chce, a tego nie chcę.. nie nie już chcę, nie chyba raczej nie.. No ludu! Strasznie mnie te momenty denerwowały. Jeżeli on tak myśli przez całe cztery książki to ja nie chcę MS bo może i daje to wyobrażenie jak bardzo wodziło na pokuszenie Edwarda, jak było mu ciężko... Ale odnoszę wrażenie, że Mayer znowu chce wyidealizować kolejną postać i trochę, znowu, jej nie wyszło. Bo każdy widzi, że Edward to "wow", jest marzeniem chłopaka, bo dla niego na pierwszym planie nie jest to, że Bella ma fajne tyły i długie nogi, tylko to, że jest odważną, mądrą i dobrą osobą, a dopiero później rozkoszuje się widokiem jej w tej niebieskiej bluzce idealnie ukazującej linie jej ciała . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Remmy
Zły wampir
Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza płaszcza Aro
|
Wysłany:
Czw 23:55, 21 Paź 2010 |
|
Nie przeczytałam wszystkich 12 rozdziałów, ale faktycznie mam spostrzeżenia wobec Edwarda. Fajnie, że mamy coś świeższego, coś nowego jak punkt widzenia wampira.
Udało się mnie zaskoczyć autorce. Naprawdę, a to naprawdę trudne odnośnie tej sagi. Mianowicie - nie spodziewałam się, że Edward jest faktycznie taki głupi jak próbuje wmówić Belli w chwilach skromności. Jego tok myślenia zupełnie różnił się od tego co sobie o nim wyobrażałam. Spotykanie dziewczyny, która opiera się jego darowi i wreszcie jest w jakiś sposób dla niego tajemnicza dowodzi temu, że nigdy specjalnie się nie wysilał, aby kogoś po prostu poznać. Widać po jego zachowaniu. I wcale mu się to nie podoba.
Te jego biadolenie jakimż on jest potwornym potworem jest równie trudne do wytrzymania, jak jego opisy serwowane nam przez Bellę. Facet w jednej chwili męczy się z tym, że jest zły, a w drugiej planuje makabryczne morderstwa zupełnie bez poczucia winy. Przepraszam, ale bynajmniej dobrze to o nim nie świadczy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BellaMarie13
Zły wampir
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni
|
Wysłany:
Pią 13:45, 22 Paź 2010 |
|
Remmy napisał: |
Nie przeczytałam wszystkich 12 rozdziałów |
Cóż, jeżeli było ich więcej niż jeden, to jesteś i tak lepsza ode mnie.
MS przebija Coelho w moim prywatnym rankingu "Tworów o niczym". Próbowałam, naprawdę próbowałam dotrwać chociaż do połowy, ale nie dało rady. Pierwszy rozdział sprawił, że nie miałam siły zerkać na resztę. Jeżeli czytanie przemyśleń Belli bywa męczące, to McSparkle ustanowił absolutny rekord.
"Nudzę się. Głupi Jasper, znowu chce kogoś zeżreć. Nudzę się. Nie do wiary, że muszę mieszać się ze szkolnym plebsem. Nudzę się. O, ta nowa uczennica nie myśli. Nudzę się. Bella smakowicie pachnie, zaraz ją zjem. Nudzę...Nie, teraz się nie nudzę, teraz angstuję na temat bycia potworem. Samobiczuję się. Planuję ze szczegółami, w jakiej kolejności zabiję ponad 20 niewinnych osób. Jak na wampira opętanego pragnieniem, mam całkiem logiczne i dalekobieżne myśli. Samobiczuję się. Chowam się w aucie i płaczę nad swoim ciężkim losem. Samobiczuję się. Próbuję zmienić plan zajęć i omal nie zjadam napalonej sekretarki. Samobiczuję się. Postanawiam uciec na Alaskę. Samobiczuję się. Kurtyna".
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że gdybym to ja pisała Midnight Sun, pierwszy rozdział wyglądałby dokładnie tak samo. Tyle tylko, że moja wizja Edzia nieco różni się od wizji autorki. To dopiero sztuka - niechcący napisać parodię charakteru swojego własnego bohatera. Stefa - szacuneczek. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ukąszona
Wilkołak
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kostrzyn nad Odrą
|
Wysłany:
Sob 14:11, 30 Paź 2010 |
|
BellaMarie13 napisał: |
Remmy napisał: |
Nie przeczytałam wszystkich 12 rozdziałów |
To dopiero sztuka - niechcący napisać parodię charakteru swojego własnego bohatera. Stefa - szacuneczek. |
Racja. Chyba każdy się zgodzi, że spodziewał się czegoś takiego, ale nie w takim stopniu. Myślałam, że Edward myśli czasami o czymś innym, bo na takiego wygląda w Twilight. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|