|
Autor |
Wiadomość |
wampiromaniaczka
Wilkołak
Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim
|
Wysłany:
Pią 13:08, 12 Lis 2010 |
|
Rzeczywiście, momentami jest to lekko nużące, Edzio jest wyidealizowany, ale TO podoba się czytelniczkom. To w realu mamy facetów, którzy chcą głównie seksu i to tak dalece zdominowało umysły niektórych dziewcząt, że same do seksualnego spełnienia dążą lub nawet je wyprzedzają, prowokując chłopaków. Potem są rozczarowane, bo zauroczenie ciałem, to nie to samo , co wnętrzem człowieka.S. Meyer pokazuje mozolny i misterny świat zalotów, coś, co odchodzi do lamusa. Wiem, że realny świat jest, jaki jest, ale chciałabym mieć kogoś, dla kogo seks nie jest najważniejszy. Czy mam się rozglądać za jakimś wampirem? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
white_face
Nowonarodzony
Dołączył: 05 Lut 2011
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:56, 06 Lut 2011 |
|
Hmm.mnie szczerze mówiąc też nużyły momenty, w których Edward użalał sie nad sobą i robiła z siebie azcetę, dlatego ja szybko mijałam i przechodziłam do momentów, k których rozmawiał z Bellą... najbardziej mi ie poboba moment
- Dlaczego się ode mnie nie odczepisz?
Uwierz mi - chciałem powiedzieć. - Próbowałem.
Och, i tak przy okazji: jestem w tobie szaleńczo zakochany.
Zaczynam się nawet zastanawiac czy MS nie podoba mi sie bardziej od Zmierzchu... Tam zawrsze (szczegolnie na pczatku) zastanawialam sie co nim kieruje ze nagle zaczal sie do niej odzywac. Tu wszystko staje sie jasne! I to jest cudowne.
Nie wiem jak wy, ale ja juz nie moge sie doczekac kiedy MS sie pojawi. Pani Meyer chyba chce nas (tych którzy sie tez nie moga doczekac) torturowac! Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam. A pomysł wydaje mi sie byc swietny! mam nadzieje ze napisze tez tak Ksiezyc W Nowiu. Jestem strasznie ciekawa jak opisze scene, w której Jazz rzuca sie na Belle. I co Ed robił przez ten cały czas gdy nie bylo go w Forks.
<3 <3 <3 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Olencjaa
Gość
|
Wysłany:
Pią 19:57, 08 Cze 2012 |
|
Moja radość była niewyobrażalna, kiedy dowiedziałam się, że Stephenie Mayer piszę odrębną książkę, która pokazuję nam ten sam tok wydarzeń, tylko przedstawiony z punktu widzenia Edwarda. To była niezwykła pociecha dla tych, którzy chcieli poznać jego odczucia i tok myślenia. I jakże różniło się od tego, co mieliśmy okazje poznać z perspektywy Belli.
Przy niej się hamował, nie okazywał do końca swoich uczuć. Zwłaszcza na początku, kiedy myśleliśmy, że czuję on do niej niewyobrażalną niechęć, a tak naprawdę trzymał dystans do czasu, kiedy nie przekonał się co tak naprawdę czuje do Belli. A poza tym - kiedy zauważył, że dziewczyna jest nim zaintrygowana i chcę poznać jego tajemnicę robił w tym kierunku wszystko, żeby odwieść ją od tego pomysłu, ale przecież Bella była nieugięta i nie poddała się tak łatwo, co mnie niezmiernie cieszy. Oni są do siebie podobni, jeżeli chodzi o narzekanie na swój los i obawa, że nie spodobają się sobie nawzajem. I chyba on nawet bardziej narzekał w tej kwestii, niż Swan co nie jest wcale dziwne, bo przecież niecodziennie wampir zakochuję się w dziewczynie. I jak wiele moich poprzedniczek nadmieniło: najpiękniejsze moim zdaniem było to, że nie patrzył na nią przez pryzmat wyglądu tylko tego jaki ma charakter. Czy jest dobra dla innych, odważna, inteligentna itp.
Stephenie dzięki napisaniu Midnight Sun rzuca nam nowe światło na tę postać pokazując, że wcale nie jest ona tak idealna, bez jakiejkolwiek skazy czy ułomności. Rozczuliły mnie również opisy, w których Edward opisywał Bellę i to budzące się uczucie.
Pozwolę sobie przytoczyć najpiękniejsze cytaty:
„Kiedy byłem z nią, reszta świata nie była ważna.”
„Nie zawsze w cenę miłości wliczone są wszystkie dodatki.”
„Tym razem chciałem śnić. Być może gdybym mógł śnić, mógłbym przez kilka godzin żyć w świecie, w którym ona i ja bylibyśmy razem. Ona śniła o mnie. A ja chciałem śnić o niej.”
„-Ty naprawdę… ją kochasz? - Nawet nie mogę tego opisać. Ni z tego ni z owego ta dziewczyna stała się całym moim światem. Bez niej nic nie ma sensu
A ten cytat przebija wszystkie na głowę:
"Nigdy nie przestanę kochać tej kruchej, ludzkiej dziewczyny, aż do końca mojej nieograniczonej egzystencji".
- Dlaczego się ode mnie nie odczepisz?
Uwierz mi - chciałem powiedzieć. - Próbowałem.
Och, i tak przy okazji: jestem w tobie szaleńczo zakochany.
Mam ogromną nadzieję, że Stephenie dokończy tę książkę i zacznie pisać pozostałe z jego punktu widzenia. (Ech, marzenie ściętej głowy). |
Ostatnio zmieniony przez Olencjaa dnia Pią 20:01, 08 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|