Jared czy Edward?

kurcze.

Przeżyłam wewnętrzny dylemat.
Jednak Edward.

ajj... Zdradziłam Jareda w takim uroczym plebiscycie.
hmm.. a może jednak on jest lepszy?
Ale jest przynajmniej człowiekiem i, przy okazji, damskim bokserem..
ehh..
Dylemat w mojej głowie jest nie do końca rozwiązany, ale Edward ma klasę, więc przy tym zostaje.

A tak w ogóle to obydwoje są zajęci. O!

Edward
Jared jakoś mi nie odpowiadał był kłamcą i damskim bokserem chociaż Edward tez kłamał...

Do Jareda mam taki sam stosunek, co do Jacoba.
Nie lubię, może dla Melanie i był czuły, kochany itepe, ale...
Nie, nie, bezapelacyjnie Edward.

ja wybralam Edwarda;D Jared we wspomnieniach Melanie byl fajnym, czulym facetem a pozniej w jaskinach to byl calkiem inny Jared. Damski bokser, jak to juz ktos tutaj wspomnial.chociaz trzeba go tez zrozumiec ze Wanda zabrala mu jego melanie. ale i tak go nie polubilam.

Oczywiście, że Edward.
Jareda znielubiłam po tym, jak nie mógł się przekonać do tego, że Wanda jest dobra.

zdecydowanie Edward. jest jedyny w swoim rodzaju, do tego nie jest człowiekiem. a Jared... cóż, Jared.... osobiście za nim nie przepadam i stokroć bardziej wolę Ian'a. bo Jareda po prostu nie lubię.
a Edward jest wyjątkowy....
w ogóle jak można ich porównywać. są zupełnie z innych światów, Edward jest idealnym wampirem, a Jared po prostu człowiekiem... to tak jakby koty porównywać do psów.

Moim zdaniem Jared ma swój względ. np: Edward gdy całował Belle ta nie czyła palenia się skory, a Melani przy Jaredzie to co? Czuła. Z co do opisu z książki, to Jared ma wiele dobrych cech, jest idealny. Oby na filmie był. A co do Edwarda. To już ... przepraszam to było
,,-Teraz to ty jesteś terażniejszoscią.
-Może też przyszłością?
-Tak poprosze.''
Przyhnajmniej coś takiego.
No i to się tyczy z Jaredem, w książce jest opisany jako ciach i miejmy nadzieje, że w filmie nim też będzie.

Tutaj zdecydowanie wolę Edwarda. Może to kwestia tego, że przewinął się aż w czterech książkach, podczas gdy Jared wystąpił dopiero w jednej i nie miałam możliwości go "poznać"?

Na innym poście wybrałąm Iana, a on podoba mi się bardziej od Jareda.
Lecz coż Edward mniejh mi się podoa. Więc wybrałam Jareda.
No i toria wyszła!

A tak w ogóle ja myśle, ze o ideałach nie mozna myśleć, ponieważ w zwykłym życiu człowieka, a raczej brzydkiej bajce która niespełnia życzeń warto myśleć o mniej idealnych, krtórzyt moga się zdarzyć w realu.
A tak w ogóle pomyślcie czy życie z ideałem jest boskie?
Nie! Zawsze się ktos znajdzie kto, będzzie chciał cie wykorzystać, potem rzucić lub zdradzic.
Uważam, że ludzie którzy sa ideałem lecz w duszy powinni zajmowac 1 miejsce na naszej liście. Chyba....

TwilightFan napisał:

Edward to oczywiste<3

Rozwiń swoją wypowiedź, bo dla mnie NIE JEST to oczywiste, jak i dla reszty. Post jest za krótki i nic nie wnoszący. Postaraj się trochę i wysil, aby spłodzić jakieś podsumowanie czemu Edward, a nie Jared.

TwilightFan napisał:

Edward to oczywiste<3

po pierwsze - rozwiń swoją wypowiedź.
po drugie - czy ty w ogóle przeczytałaś książkę? Bo z tego co wiem (cytuję twoją wypowiedź z "O nas")

TwilightFan napisał:

(...) jestem Monika i mam 12 lat.
kocham ZMierzch od wczoraj. bo mi koleżanka (hah właśnie Anka) pożyczyła <3 i musze koniecznie przeczytac. ten film jest boski rzecz jasna. a na końcu było nawet w napisach coś o tym forum i postanowiłam zajrzec (...)

nie wiem, może zdążyłaś już przeczytać książkę( ta wiadomość napisałaś 23 lutego) , ale nie sądzę. popraw mnie, jeżeli się mylę.
Osobiście wolę Edwarda. Jared był taki... gwałtowny, dziwny... od początku, czułam do niego ogromną niechęć. No i gdy uderzył Wandę... miałam ochotę podrzeć książkę. Nie umiem tego dokładnie opisać, nie lubiłam nawet tego Jareda ze wspomnień Mel.

czytam teraz drugi raz ksiazke i mam teraz wiecej sympatii do Jareda niz za pierwszym razem. juz napisalam wczesniej, ze wybieram Edwarda bo jest idealem. Jared jest tylko czlowiekiem i jak kazdy popelnia bledy, umie byc troskliwy i kochany jak we wspomnieniach Mel jednak w jaskiniach poznajemy go od tej zlej strony. bardzo kochal Mel i jak dla niego umarla to i jakas jego czastka tez umarla. pod wzgledem chrakteru jest calkiem inny od Edwarda jednak jego i tak mozna lubiec, jak sie go umie zrozumiec.

Jareda, (pewnie jestem w mniejszości...) pokochałam od razu, tak jak kochała go Melanie i jak zakochiwała się w nim Wagabunda..., ma wady, oczywiście, bo to przecież człowiek, dlatego ma do tego prawo :)
Z drugiej strony Edward, którego też pokochałam od razu, ideał, o którym wiele marzy,
trudny wybór..
Jednak zaznaczyłam Jareda, jest bardziej realny, ale tak naprawdę to nie umiem wybrać... :) Bo Edward jest tak samo cudowny, a może nawet bardziej :)

Wysłany: Nie 19:20, 01 Mar 2009

Wchodząc do tego tematu z miejsca zaznaczyłam opcję "Edward" jednak po przeczytaniu Waszych postów zastanowiłam się jeszcze raz i po niemałym wahaniu wybieram jednak Edwarda... Ok - Jared jest tylko człowiekiem i jak każdy popełnia błędy, ale bicie kobiet jest przykładowo błędem niewybaczalnym... Przez całą książkę moje odczucia co do jego osoby zmieniały się jak w kalejdoskopie i przyznam, że generalnie go lubię i to nawet bardzo, ale w zestawieniu z Edwardem szala przechyla się na stronę tego drugiego... Edward jest moim niedoścignionym cudeńkiem... Ma wady - momentami nawet rażące (dajmy na to jego egoizm-ale kto z nas nie jest chociaż w małym stopniu egoistą?), ale Edward to jednak Edward :D Uwielbiam go!

Wysłany: Nie 20:12, 01 Mar 2009

Szczerze? nie spodobała mi się postac Jareda. w spomnieniach, jeszcze ujdzie, ale gdy wszedł już do życia, to hm.. zebrał sporo minusów ode mnie. Wybieram więc Edwarda Wink

Wysłany: Nie 21:01, 01 Mar 2009

Edward: wampir, wyidealizowany, egoistyczny, lecz piękny, przesadnie opiekuńczy, nie zrobiłby Belli krzywdy, oczywiście nie umyślnie.
Z kolei Jared: człowiek, zakochany w Melanie, a właściwie w duszy Mel, piękny jak to określiła Mel, lecz podniósł rękę na kobietę, co strasznie mi się nie podoba. Ale sama nie wiem jakbym zareagowała, gdyby w ciele mojego chłopaka był ktoś obcy. Ech.
Nie wiem którego wybrać. Tak naprawdę wzięłabym część od jednego, część od drugiego. Ale jednak chyba postawię na Edwarda, bo jak napisała poprzedniczka: każdy jest egoistą w dzisiejszych czasach, więc sądzę, że on najlepiej pasuje i mi odpowiada.

Wysłany: Pon 19:21, 02 Mar 2009

Edwarda nie lubię od początku. Iana nie lubię od początku. A Jared rzuca ludzi na ściany i jest nieopiekuńczy, kłamie i bywa egoistą i cynikiem. Czy to nie cudowne? Och, oczywiście. Wolę Jareda.

Edit:
Tak, wiem. Nie nieopiekuńczy. Mniej opiekuńczy, niż ci dwoje wyżej.

Wysłany: Pon 22:56, 09 Mar 2009

Ed. Co prawda jest wysłodzony, wyidealizowany etc, jednak Jared ma wiele wad, które bardzo przeszkadzają. Przynajmniej mi. Od samego początku mi się nie podobał (O ile za początek przyjąć przybycie Mel i Wandy do siedziby ludzi). Rozumiem nieufność, w końcu Wagabunda to intruz, pasożyt, gatunek który im zagraża - mimo wszystko, nie podobało mi się jego zachowanie.
Ale i tak najlepszy jest Jeb! Laughing

Wysłany: Sob 16:57, 14 Mar 2009

No Edward, Edward jak dla mnie...
Chociaż nie powiem, nasz ukochany krwiopijca też idealny nie był (w sumie to chyba właśnie to że był AŻ takim skończonym ideałem było jego wadą, Wink

Ale nie mogłabym wybrać Jareda, nie po tym jak traktował Wandę, nie po tym jak ją uderzył, nie po tym jak pocałował ją dla eksperymentu, a zwłaszcza nie po tym jak pocałował ja na koniec, całkiem p o w a ż n i e nie dla eksperymentu! Bo CO TO MIAŁO BYĆ?! Dobra miał ją pocieszyć, zapewnić że chcę żeby została, ale po co się do niej jeszcze przyssał? I to do niej, nie do Mel.. Skoro tak kocha Melanie to wara od Wandy, niech nie wpieprza się między nią i Iana, niech nie miesza jej już w głowie!
Chyba trochę z tematu zboczyłam...
Eh, tak więc Edward of course.

Aha Dark, popieram Jeb najlepszy Laughing

Wysłany: Sob 14:18, 21 Mar 2009

Edward, Edward, Edward!! Jak już stwierdzili inni, jest wyidealizowany, ale jak zdecydowanie wolę zimnego, pięknego, opanowanego, troskliwego i inteligentnego wampira niż Jareda, który najpierw się wścieka i zwija rękę w pięść. To było jak najbardziej ludzkie i starałam się go zrozumieć czytając, ale kiedy porównuję ich dwoje ta cecha wydaje się grzechem śmiertelnym. Cool

Ale kiedy Jared istniał jedynie jako wspomnienie Melanie nawet go lubiłam. Kwestia czasu... :P