Nie będzie Midnight Sun?

dobra, oki, ja moge czekać nie ma sprawy tylko niech ktoś da mi stu procentowe zapewnienie że Midnight Sun ujrzy światło dzienne... Bo ja zaczynam juz powoli tracić nadzieje że bede mieć możliwość przeczytania całości Midnight Sun

IGnAcy89 napisał:

dobra, oki, ja moge czekać nie ma sprawy tylko niech ktoś da mi stu procentowe zapewnienie że Midnight Sun ujrzy światło dzienne... Bo ja zaczynam juz powoli tracić nadzieje że bede mieć możliwość przeczytania całości Midnight Sun

ja tak samo....

Dokładnie, gdybym miała chociaż pewność, że wyjdzie, to pewnie bym nie przeczytała tych 12 rozdziałów :(

IGnAcy89 napisał:

dobra, oki, ja moge czekać nie ma sprawy tylko niech ktoś da mi stu procentowe zapewnienie że Midnight Sun ujrzy światło dzienne... Bo ja zaczynam juz powoli tracić nadzieje że bede mieć możliwość przeczytania całości Midnight Sun

W jednym z tematow w tym dziale był wrzucony wywiad z S. Meyer, która powiedziała, że pracuje nadal nad MS, ale że nie skonczy tej książki szybko. I że w księgarniach pojawi się najwcześniej za 2, 3 lata.
Może przesadziła z tym odległym termin, ale nie panikujcie tak strasznie, na pewno napisze i wyda tą książkę, bo w końcu żaden autor nie pisze książek do szuflady, dla siebie - tylko dla czytelników. Także cierpliwości.

Wszyscy kochamy Edwarda, to prawda... Iżeli któras z was czytała ff Sophie gdzie narratorem jest Jasper, a napewno tak było xD to nie uwazacie że steph mogłaby napisac jakąś część z punktu widzenia np, jaspera albo Rose. ? No bo spojzcie.. Pisząć ze strony Edwarda to ona sie powtarza i w sumie nie ma żadnych nowych pomysłów i znowu opisuje watki miłosne B i E, a gdyby zaangazowała w to innych bohaterów to moim zdaniem taka ksiązka wydałaby się trochę ciekawsza.. Nie mówie że z persfektywy Belli jest zła, ale czytanie na nowo tego samego.. Oczywiście dowiadujemy sie mysli edwarda, tego co robił etc. ale po za tym to nic nowego Steph nie wnosi do powieści. Skończylam swój wywód. Co sadzicie ?

P.S. Oczywiście równiez tak samo jak wy nie moge się doczekac MS - jak kazda fanka xD - to zrozumiałe. No. mam nadzieje że was nie zanudziłam.
pozdro ;*

na pewno napisze :D zobaczycie przejdzie jej chociaz ja tez bym sie wkurzyla na jej miejscu chamstwo no ale trudno ludzie sa juz tacy musza sie jakies minusy znalesc

na pewno napisze Wink

w sumie to mogłaby ona napisać całkiem odrębną część, opowiadająca historie np Jaspera i Alice :)

A W USA albo GB wyszła już ta książka?? Po angielsku? Skoro jej nie skończyła to pewnie nie? To skąd wzięły się te 12 rozdziałów w necie??

Bo ktoś "uczynny" wrzucił je do sieci i dzięki temu Steph się obraziła i na razie nie będzie nic więcej poza tymi 12 rozdziałami.

ja gdzieś, chyba nawet tu na forum czytałam, że tą "uczynną" osobą był odtwórca roli Edwarda ;/

IGnAcy89 napisał:

ja gdzieś, chyba nawet tu na forum czytałam, że tą "uczynną" osobą był odtwórca roli Edwarda ;/

to tylko przypuszczenia, nie wiadomo dokładnie kto to zrobił :(

Ja tylko zastanawiam się ile będziemy musieli czekać. Gdyby nam powiedziała, że za rok, dwa, trzy to bym jakoś to przeczekała, ale tak nawet nie wiadomo czy warto sobie robić nadzieję...

Oh...za każdym razem kiedy wchodzę na to forum i na ten temat mam nadzieje, że przeczytam cos w końcu na temat możliwości wydania MS. A tu nic...cisza. Mogłaby napisac jakieś konkrety w sprawie książki. Ile tak można trzymac nas w niepewności!!! Ależ ta kobieta jest okrutna... Laughing

przeciąga wszytko zeby bylo wieksze zainteresowanie, za jakiś czas napewno wyda. Saga odniosła duży sukces wiec bedzie wyciskac kase póki sie da. I nie mam jej tego za zle, chyba ze juz jej odbije na punkcie kasy i napisze jeszcze z 6 czesci zeby do dychy dojsc xD to juz wtedy zorganizuje atak terrorystyczny na pania Meyer xD

No to po co ona dawała komuś te 12 rozdziałów...? Przecież wiadomo że to się w necie znajdzie....!

to ponoc byl ktos zaufany.. no własnie widac jak bardzo

no cóż nic na to sie nie poradzi :( zostaje nam tylko cierpliwie czekać. A swoją drogą chciałabym wiedzieć (tak na 100%) kto odwalił taki numer, kto był tą "zaufaną" osobą...

Moim zdaniem i tak napisze. a nazwisko tej zaufanej osoby prędzej czy później u necie się ujawni.

Powiedziała, że napisze dopiero za kilka lat Confused

Szkoda, ale lepsze to niż tylko 12 rozdziałów...