Sun is rising, in the middle of midnight - MS TŁUMACZENIE!

Cytat:

Ktoś miał się zająć 3 rozdziałem... I nie widzę by ten ktoś coś zrobił Mad
Pewnie było to tylko takie gadanie..

Jestem mniej więcej w połowie trzeciego rozdziału.
Jednak na razie nie będę tłumaczyć.
Nie potrafię.

Zawsze przypomina mi sie, że przez TO przyszłość MS stała się niepewna.

To tyle.

[quote="Madeline"]

Cytat:

Jednak na razie nie będę tłumaczyć.
Nie potrafię.

Zawsze przypomina mi sie, że przez TO przyszłość MS stała się niepewna.
.

Oh nie!!! Proszę dokącz tłumaczenie.. Proszę.. Zmniejsz nasze cierpienia Crying or Very sad

.
No wiem, że głupio się stało.. I jestem pewna, że Stephenie napewno dokończy MS. Te 12 rozdziałów to taki przedsmak książki... taka prezentacja :)
Nie martwcie się.. głowa do góry.

Ale nie uważacie, że to zawieszenie pisania, to dobry chwyt marketingowy?

Cóz jest to zacja i sama się nad tym zastanawiałam ,bo czy książka która nie miała się zostać ukończona jednak zostanie wydana? Każdy fan od razu by ją kupił i nawet nie myślałby o tym by ją ściągnąć z neta ,by znów nie zozzłościć SM.
Tylko czy SM jest do tego zdolna?
Przecież tyle czytaliśmy jak bliski sercu jest jej MS i ,że pisze dla własnej przyjemności , a nie dla kasy.
Chociaż wsumie nie ważne ,czy to chwyt marketingowy czy nie , ważne tylko by dokończyła pisanie MS:D

Jejku! Nie wiedziałam, że z Midnight Sun taka afera.
jest mi strasznie przykro z powodu zawieszenia pisania tej ksiązki. Ta część (jeśli można to tak nazwać) jest rzeczą, na która czekałam. już jakiś czas temu przeczytałam pierwszy rozdział i stwierdziłam, że perspektywa Edwarda jest fascynująca. Widać, że SM podeszła do tego z troszeczkę innym nastawieniem, jakby sentymentalnym.
Dla mnie zdecydowanie Midnight Sun byłoby ulubioną książką, gdyby tylko kiedyś pani Stephenie była miła i ją wydała.
Crying or Very sad

Smutno mi teraz !

Madeline napisał:

Cytat:

Ktoś miał się zająć 3 rozdziałem... I nie widzę by ten ktoś coś zrobił Mad
Pewnie było to tylko takie gadanie..

Jestem mniej więcej w połowie trzeciego rozdziału.
Jednak na razie nie będę tłumaczyć.
Nie potrafię.

Zawsze przypomina mi sie, że przez TO przyszłość MS stała się niepewna.

To tyle.

A ja właśnie miałam taką nadzieję, że chociaż będzie nam dane nacieszyć się tymi 12 rozdziałami, zawsze każdy rozdział przybliża mnie do Edwarda, do jego uczuć Crying or Very sad

przecież my fani nie jesteśmy winni temu co się stało Crying or Very sad

No właśnie, zgadzam się. Całowałabym stopy jakbyście to jednak skończyły tłumaczyć. Proszę!

Przeczytałam te przetłumaczone rozdziały 1,2 i 4 jednym tchem i KAżDY mnie oczarował, dostałam tyle odpowiedzi na pytania jakie zadawałam sobie podczas czytania ZMIERZCHU - choćby to co czuł Edward w czasie ich pierwszej rozmowy? dlaczego powiedział wtedy to czy tamto? dlaczego się uśmiechnął w tym i czy w innym momencie, niby drobnostki a jak istotne, kiedy czytam co czuł rozumiem go bardziej i aż mnie ściska by przeczytać jeszcze Crying or Very sad

Wie ktoś kiedy ukarze się rozdział 3 lub 5 i dalsze?

Wtedy, kiedy tłumaczki będą miały siły i chęci na dalsze tłumaczenie -.-.
Dajcie spokój ludzie. Po informacji, że przyszłość MS jest niepewna, nie umiałabym tłumaczyć tych rozdziałów. Zrozumcie trochę ludzi, którzy tłumaczą.

Okej spoko chciałam się tylko dowiedzieć.

Okej, nie ma sprawy ^^.

Spokojnie.. Rozdziały są w tłumaczeniu. Nie ma obawy, że poprzestaniemy na tłumaczeniu..
Tylko może co najwyżej trochę zwolnimy. Przyszłość jest teraz taka niepewna. Chcemy się delektować (miejmy nadzieję, że NIE) ostatnimi skrawkami sagi "Twilight". Uhh.. to takie trudne... Nie chcę, żeby to wszystko tak nagle się skończyło Crying or Very sad

to mi daje tyle szczęścia.. chodź przez chwilę mogę uciec od szarej rzeczywistości. To takie przykre...

(jestem trochę rozdrażniona bo dziś skończyłam czytać BD)

A kto nie jest tym zmartwiony ja się też zawiodłam ale znalazłam taką okładkę książki więc może (a nawet powinien) pojawić się Midnight Sun. Tylko nie wiem do czego jest ta okładka bo chyba nie do 5 części Twilight'u.

lub

Alice625 napisał:

A kto nie jest tym zmartwiony ja się też zawiodłam ale znalazłam taką okładkę książki więc może (a nawet powinien) pojawić się Midnight Sun. Tylko nie wiem do czego jest ta okładka bo chyba nie do 5 części Twilight'u.

Hmmm.. "Moonlight Knight" ciekawe... Lecz niestety gołym okiem widać, że to wytwór "chorej" wyobraźni fanów.

Chciałabym mieć jakąś najmniejszą, choćby nadzieję, że to nie koniec "Twilight". Dla mnie to tak jakby słońce już nigdy nie miało wzejść. Moje światełko w tunelu zgasło. Wszystko co miałam przepadło. Crying or Very sad

Czuję takie wewnętrzne rozdarcie..

Wreszcie znajduje ludzi którzy myślą tak samo jak ja ;D jak skończyłam czytać serie to myślałam że sie załamie, potem dowiedziałam sie o Midnight Sun, które moze nie zostać dokończone i poprotu nie mam co ze sobą zrobić...moje jedyne pocieszenie to film, ale gdyby SM napisała coś jeszcze, może przynajmniej do końca napisała MS to czułabym sie o wiele lepiej :)

Cytat:

Dla mnie to tak jakby słońce już nigdy nie miało wzejść. Moje światełko w tunelu zgasło. Wszystko co miałam przepadło. Crying or Very sad Czuję takie wewnętrzne rozdarcie..

Ja czuję dokładnie to samo. Świadomość zakończenia Twilight jest taka przygnębiająca... Też mam nadzieję, że jednak Stephenie nas czymś zaskoczy i napisze coś jeszcze o Belli i Edwardzie, bo dłużej tak nie pociągnę. Wiem, to brzmi jakbym miała umrzeć czy coś, ale tak się czuję. Jakby razem z zakończeniem serii jakaś cząstka mnie bezpowrotnie zaginęła. Przykre to. :(

Och dziewczyny.. Widzę, że nie jestem sama. Zgadzam się z wami. Jakaś cząstka mnie (bardzo duża) umarła. Czuję jakbym nie oddychała, jakbym tonęła i już nigdy nie wypłynęła na powierzchnię. Ta świadomość zakończenia Twilight jest mega przygnębiająca. Nie stać mnie teraz na jakiś idiotyczny entuzjazm. Czuję się załamana. To się nie może teraz skończyć. Gdybym wiedziała chociaż, że kiedyś napisze coś dalej po Breaking Dawn... Całe moje życie nabrałoby sensu.

Ciekawe co by na to zrobiła/powiedziała Stephanie, gdyby przeczytała na forum takie nasze odczucia. Wiesz, ja okropnie zareagowałam na koniec Breaking Dawn. Tzn. przez całą książkę ani razu nie zapłakałam, ale jak był jakiś wzruszający moment - miałam tylko zaszklone oczy. Tak samo ostatni fragment, Bella pokazująca Edwardowi swoje myśli. Tu już byłam bliższa płaczu, bo po pierwsze - to było wzruszające - a po drugie po prostu wiedziałam, że zbliżam się do końca. Skończyłam czytać, było ok, poszłam do łazienki (była 2 w nocy!) i naglę wybuchnęłam potężnym płaczem. Nie wiem ile tak płakałam, ale dość by nie móc złapać oddechu. I potem jeszcze trochę przez noc. To jest takie żałosne, ale okropnie się czułam. Zakończenia lepszego nie mogłam sobie wymarzyć, ale świadomość, że to koniec napawała mnie ogromnym smutkiem. No i nadal się tak czuję, nawet pisząc tego posta mam łzy w oczach.
Jedyna nadzieja w Stephanie, może wyciągnie nas z tego dołu, może skończy MS, może napisze coś jeszcze...

Można by było napisać do niej list z prośbami o napisanie czegoś jeszcze lub dokończenie Midnight Sun.

Wczoraj dokończyłam czytać BD i mam paskudny humor, jedyne co mnie trzymało to te 12 rozdziałów Midnight Sun, i kiedy otworzyłam folder (wcześniej byłam za bardzo pochłonięta czytaniem BD, żeby sprawdzić) okazało się, ze są po angielsku. I trochę się podłamałam, mam nadzieje, że tłumaczenie 3 rozdziału będzie w miarę szybko bo potrzebuje czegoś na pocieszenie.