|
Autor |
Wiadomość |
Michelle
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: blablabla
|
Wysłany:
Pią 16:00, 26 Lut 2010 |
|
Kilka moich wierszy. Mam nadzieję, że komuś przypadną do gustu. Oba pisane dość dawno.
Wygasanie
Kiedyś powiedzieli sobie "tak"
w ślubnych strojach.
Razem doświadczali cudów narodzin,
zdziwieni
jak bardzo coś tak delikatnego
może wzniecać łączący ich ogień.
Teraz nie słychać już "skarbie"
i został tylko wspólny owoc serc.
A ogniste spojrzenie
stało się kupką popiołu
zrzuconą brutalnie
na trumnę wzajemnego zachwycenia.
Nadzieja
Wszystko jest szare.
Nawet kolorową tkaninę radości
podszyto popielatymi nitkami smutku.
Kryształowosiwa łza
cicho biegnie po moim policzku.
Dyskretnie wmieszała się w tłum
brudnoszarych kropel deszczu.
Poszarzałe promyki słońca
przebijają się bezgłośnie przez grafitową ścianę liści.
Na horyzoncie widnieje szarobura tęcza.
I wtedy słyszę zupełnie nieszare kroki.
Podnoszę obojętnie głowę.
Widzę bezbarwną siebie, tylko...
Tylko o zielonych oczach nadziei.
Nadziei na lepsze dzisiaj. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Michelle dnia Nie 11:11, 02 Maj 2010, w całości zmieniany 5 razy
|
|
|
|
|
|
losamiiya
Dobry wampir
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 212 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.
|
Wysłany:
Pią 16:10, 26 Lut 2010 |
|
Michelle,
jakże się cieszę, że mogę przeczytać coś nowego z twojej twórczości... :)
Wygasanie to wiersz opisujący realia życia...
Na początku jest ogień, żar, radość. A z czasem przemienia się to w pewną normę, być może jest to pewna forma stabilizacji, ale na pewno i właśnie wygasania...
Króciutko napisane, ale zawarte te porównane przeze mnie wyżej uczucia.
Choć emocjonalnie nie potrafię dojrzeć w tym wierszu nic, co by mnie poruszyło, jest on dobry. Ale wiem, że stać Cię na więcej. :)
Mam nadzieję, że niczym Cię nie uraziłam, bo wiesz, jak bardzo uwielbiam Twoje słowa...
Nadzieja - to jest właśnie to, o czym mówiłam, pisząc, że stać Cię na więcej. Dokładnie to.
Piękne, proste słowa, tworzące niesamowity obraz, przekaz.
Czytając, czuje się jakbym to ja była tą dziewczyną, stojącą w deszczu, a po moim policzku spływała gorzka łza...
Czuję powietrze, powiew wiatru...
Być może jeden powiew przywieje mi właśnie tą nadzieję na lepsze jutro...
Wiersz zdecydowanie piękny...
Pozdrawiam,
K. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez losamiiya dnia Pią 16:14, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Prawdziwa
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 573 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 63 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze sklepu ;p
|
Wysłany:
Pią 17:31, 26 Lut 2010 |
|
Witam,
od razu przechodzę do konkretów.
"wygasanie" był wierszem dobrym, ale nie podpadł mi za bardzo. Chodzi mi przede wszystkim o tematykę, warta jest ona tego, by o niej pisać jednak wiersz jest zbyt okrojony. Wydaje mi się, że można byłoby to rozwinąć, a tutaj mamy przedstawione tylko dwa okresy małżeństwa: ten początkowy, szczęśliwy i ten końcowy, gdzie uczucia juz prawie juz nie ma. Musze Ci przyznać, że doskonale poradziłaś sobie z opisaniem realiów dzisiejszego świata. Może to smutne, ale to co napisałaś często jest prawdą. Jeżeli chodzi o stylistykę wiersza, to masz określony styl i myślę, że mogłabym rozpoznać już twój wiersz na tle innych.;p
"nadzieja" to było coś;p Piękne, zupełnie inne niż poprzedni.
I ma w sobie coś o czym wspominałam już losamiiyii (kurczę, jaki ona ma trudny podpis;p), trzymasz się jednej rzeczy i opisujesz ją na milion różnych sposobów. Chodzi mi tutaj o szarość: poszarzałe promyki, szarobura tęcza. Super, naprawdę to lubię, lepsze to niż mieszanie symboli i alegorii tak, że można pogubić się co jest co.
Naprawdę, "nadzieja" jest bardzo dobrym wierszem, piękny styl, fajne opisy, bardzo lirycznie i subtelnie, ale wiadomo o co chodzi.
Podsumowując, podałaś mi dwa dobre wiersze. Wybieram "Nadzieję".
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Michelle
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: blablabla
|
Wysłany:
Śro 16:56, 03 Mar 2010 |
|
Dziękuję wam za komentarze. Przyznam, że i mnie Wygasanie wydaje się być takie chłodne. Miało być czymś w co przeleję swoje uczucia, ale wyszło tylko kilka zimnych słów, a kłębiące się emocje nie wyszły na zewnątrz. Chciałam się jednak dowiedzieć co o tym myślicie. Nadzieja jest jednym z niewielu moich bazgrołków, które naprawdę lubię, bo dodaje mi otuchy. Cieszę się, że się podoba.
Jakoś ostatnio wzięło mnie coś na wygrzebywanie starych wierszy. Ten był pisany gdy miałam 12 lat, dokładnie w grudniu 2007r. Zainspirował mnie utwór Gałczyńskiego "Biurokrata na wakacjach". Przepraszam za błędy (jeśli jakieś są) ale nie poprawiałam go.
Rozmowa (o życiu) z biurokratą.
- Żyć albo umrzeć.
Nie myśleć, nie rozumieć.
Można tylko raz
pozwolić sobie na łzy
i tylko raz sięgnąć dna.
Bez odwrotu
To nie sen, nie bajka.
Być dojrzałym
i nie skakać z radości.
Nie szybować.
W czarnym garniturze
zmieszać się z krajobrazem.
Stłumić siebie.
- I nie robić nic dla świat?
________________
Natomiast ten utworek powstał stosunkowo niedawno (miesiąc temu) na nudnej lekcji fizyki.
Miłość za rogiem.
Czekam na strzałę amora.
Na huk.
Na dzwonki.
Na cichą muzykę,
jak w filmie.
Mija życie,
a ja wciąż cię szukam.
Wypatruję
twojego czerwonego kapelusza
w kształcie serca.
Plakietki ze wskazówką.
Kokardki na twoim sercu
i bileciku z moim imieniem.
Nasłuchuję dźwięku głosu
wymalowanego na czerwono.
I właśnie wtedy,
gdy zapominam
ułożyć planu działania,
wpadam na ciebie za rogiem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zua_15
Wilkołak
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: opolskie
|
Wysłany:
Pią 18:18, 26 Mar 2010 |
|
Wygasanie:
Szkoda, że takie krótkie, ponieważ pomimo tego, iż jest tam wiele zawarte, w sumie całość, to nie umiem za wiele powiedzieć. Opisuje życie, czyli to, jak się zaczyna i jak kończy: iskierka, płomień, ogień, już tylko żar i wreszcie (niestety) popiół… Nie przypadł mi specjalnie do gustu, a wiedz, że Twoje twórczości potrafią mną zawładnąć. ;>
Nadzieja:
Coś pięknego, takie lekkie i subtelne, delikatnie opisane, a jednak serce przyśpieszyło mi bicie. Bardzo mi się podoba! Wszystko ze sobą gra, wszystko jest takie… rzeczywiste.
Ach, jakbym czytała coś o sobie, pomijając jednak tą drugą zwrotkę, ostatnią zarazem. Niby mam nadzieję, ale… dość słaba, za słaba, by otulić mój świat intensywniejszymi barwami. No, ale dość o mnie! Ładne, naprawdę! Trzymaj tak dalej.
Rozmowa (o życiu) z biurokratą:
Nie jest zły, jest dobry, nawet mi się podoba. Choć pierwsza strofa mną zawładnęła [?]
Aż muszę zacytować!
Cytat: |
- Żyć albo umrzeć.
Nie myśleć, nie rozumieć.
Można tylko raz
pozwolić sobie na łzy
i tylko raz sięgnąć dna.
Bez odwrotu |
Miłość za rogiem:
Dość przyjemny. Nie jest niezwykłym, ale nie jest też całkiem zwykłym. ;>
Wiesz, co mi się podoba?
Cytat: |
Wypatruję
twojego czerwonego kapelusza
w kształcie serca.
Plakietki ze wskazówką.
Kokardki na twoim sercu
i bileciku z moim imieniem. |
No, to już wiesz.
Bardzo ładny fragment, taki… nie wiem, aż mi się uśmiech na twarzy pojawił. Jest to takie… słodkie [?]. a całkiem wspaniała jest ostatnia linijka z bilecikiem. Naprawdę bardzo miło się czyta… aj!
Droga, Michelle.
Podsumowując… chociaż i tak znasz moje zdanie, czytając komentarze w dziale związanym z sagą Zmierzchu, ale wyrażając się o tych…? To całkiem inna bajka niż tamto, ale styl podobny. Podoba mi się, jestem pewna, że z czasem zaskoczysz mnie jeszcze bardziej, podziwiam!
Całuję zua_15 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Michelle
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: blablabla
|
Wysłany:
Wto 18:15, 30 Mar 2010 |
|
zua_15 dziękuje ci bardzo za komentarz
Oto mój następny wiersz.
Blisko i daleko
Jesteś
Schowany za chmurami
By za chwilę wypełnić całe niebo
Będąc słońcem jednocześnie
Uważasz się za księzyc
I chcesz
Z niezapełnionej szklanki pić
Ustami sięgać owoców najwyższych
Być ciepłem gdy pada śnieg
Niezdecydowanie i pewność niezachwianą
Czujesz
Zapachem pomarańczy
Kołyszesz do snu
Wyrywasz z marzeń
Niemym krzykiem samotności
Stworzony do umierania
Nieśmiertelnie stąpasz nad ziemią
Pamiętasz nie wiedząc że jesteś
Tylko z popiołu człowiekiem
A może jednak nadal
Pozostajesz całością |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zua_15
Wilkołak
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: opolskie
|
Wysłany:
Wto 18:57, 30 Mar 2010 |
|
Powiem Ci, Michelle, iż ten wiersz... jakoś dziwnie mi się czytało. Może przez to, że trudno mi było i jest dziś skupić uwagę na czymkolwiek ze względu na debilizm niektórych ludzi. Niemal nie wytrzymuję już... ;/
No, ale koniec o mnie. Więc musiałam kilka razy na głos przeczytać sobie ten utwór, by go w pełni zrozumieć, wyłapać parę ładnych wątków, moich perełek . Udało mi się no i Tobie też.
Wiersz jest w pewnym sensie trudny, ale ja myślę, że go zrozumiałam... Po dłuższym zastanowieniu i zrozumieniu powinien się spodobać czytelnikowi. A o mnie to inna sprawa, ja jestem fanką Twą i w każdym utworze muszę się doszukać tego niesamowitego fragmentu i zazwyczaj nie mam z tym problemu. Nie to, że się podlizuję, broń Boże! Jestem wrogiem tego, nienawidzę podlizywania się. Po prostu walnęłam Ci tu tonę cukru i lukru... ;p.
A więc moje perełki:
Cytat: |
Zapachem pomarańczy
Kołyszesz do snu |
Ładnie, ładnie - ajj. ;>
Cytat: |
Wyrywasz z marzeń
Niemym krzykiem samotności |
Dobrze ujęte, opisane... w tym momencie musiałam się na chwilę zatrzymać i bardziej w to wniknąć. Podoba mi się!
Końcówka... czyli dwa ostatnie wersy przedostatniej strofy i ostatnia strofa - coś mi tam nie pasuje i nie w pełni to rozumiem. Wybacz...
Ogółem wiemy, jak jest. Już Ci powyżej wysłodziłam, więc teraz nic nie pozostaje, jak czekanie na coś nowego .
Pozdrawiam i całuję,
zua_15
PS. Zapraszam również do siebie ;> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Michelle
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: blablabla
|
Wysłany:
Czw 14:02, 15 Kwi 2010 |
|
Droga zua_15, dziękuję bardzo, że komentujesz. Twoje słowa są po prostu świetne, pokrzepiające i dzięki za tą tonę cukru i lukru Rzeczywiście ostatni wiersz jest troszeczkę trudny.
Poniższy wiersz, jak mówi tytuł, jest o dorastaniu. Mam nadzieję, że się spodoba
W płomieniu łez dorastam
Och, po prostu wstanę pewnego ranka,
gdy słońce bedzie w zenicie.
Zjem kawy łyk i pójdę tam.
Zostawię za sobą falbany
zdarte z pustych twarzy lalek.
Ostatni raz mrugnę do misia
o guzikach, bez cienia powrotów
i powiem mu dobranoc,
wrzucając w gorące płomienie.
Och, czerwień liże drewniane klocki,
co niegdyś były lokomotywą,
a ogień wspomnień przyniósł ślad.
Blacha z trójkołowego rowerku
w jakąś twarz smutną wygięta
znika w gorącu ostatniego lata.
I cicho woła, woła sukienka z firanki,
unosząc w górę dzieciństwa łyk
którego już nie spalę.
Och, lecą słodkie łzy, lecą wraz z dymem.
A płomień zgaszony suchym deszczem
z bezchmurnego nieba. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Prawdziwa
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 573 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 63 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze sklepu ;p
|
Wysłany:
Czw 16:26, 15 Kwi 2010 |
|
Jestem;p
Ładnie, ciekawa tematyka.
Wiersz wydaje mi się być nieco osobisty. Mnóstwo wspomnień, choćby te zabawki. Każdy miał coś z czym ciężko było się pożegnać, ale wiedziało się, że tak trzeba. Czy to miś, dobranocka, czy kolorowanki. Wiadomo, dzieckiem można być cały czas, mieć w sobie te cząstkę dzieciństwa, ale to i tak, wraz z dorastaniem, schodzi na dalszy plan. Pojawiają się nowe priorytety, nowe cele, plany i marzenia.
Opisałas ten proces nutką tragizmu i może mistycyzmu. Nie pokazałaś dorastanie jak czegoś szybkiego i radosnego ( w stylu małolaty, co krzyczy wszystkim "nie jestem juz dzieckiem". Potraktowałaś to bardzo poważnie.
Tęskni się za tym, co? Za tym beztroskim spędzaniem czasu.
A teraz tak odnośnie stylu. ładne metafory, np. suchy deszcz.
Fajna kompozycja. Zwarta i konkretna, ale rozwinięta. Bez owijania w bawełnę. No i całość jest dość obrazowa. Można się w to wczuć i przypomnieć sobie lata dzieciństwa. Chociaż na dobrą sprawę to nie mam czego wspominać, bo nadal jestem dzieckiem. I mam zamiar byc nim tak długo jak sie da.
Pozdrawiam, Prawdziwa. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zua_15
Wilkołak
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: opolskie
|
Wysłany:
Czw 17:51, 15 Kwi 2010 |
|
Moje słowa świetne, pokrzepiające? :o
No dobra, dziękuję, ale to tylko zasługa Twego talentu .
W płomieniu łez dorastam:
Więc przeczytałam go 2 czy 3 razy. Jest, jak już Prawdziwa wspomniała, chyba osobisty.
Utwór jest łady, również podobają mi się zamieszczone w nim przenośnie.
Trochę nie przypasował mi moment:
Cytat: |
Zjem kawy łyk (...) |
Zbiło mnie słowo ‘zjem’, czytając dalej o łyku kawy.
Jednak pomijając to, oczywiści Zua musi się czepiać byle czego [xd], wiersz mi się bardzo podoba. Zawarte właśnie te wspomnienia...
Nie chcemy dorastać, tak bywa... na początku, jako małe dzieci pragniemy dorosłości, większej władzy, wolności, znaczenia własnych słów dla wszystkich, jednak po latach... ach – tęskni się za dzieciństwem, za beztroską... No niestety. :c
Udało Ci się (kolejny już raz ).
Całuję, pozdrawiam i życzę weny,
Zua. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Michelle
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: blablabla
|
Wysłany:
Nie 11:09, 02 Maj 2010 |
|
Zua_15 z tym zjem kawy łyk, chodziło o to, ze podmiot liryczny sam nie wierszy w to, że tak po prostu dorośnie.
Prawdziwa ja też wciąż jestem w jakiś sposób dzieckiem, ale chciałam sięgnąć do tych lat przedszkolnych, wtedy wszystko było najłatwiejsze
Dziękuję wam za komentarze.
Żyletka
Trzymasz ją w dłoni delikatnie.
Ocierasz łzy, być może ostatnie.
Niebieska linia wyznacza drogę.
Nie jestem pewna czy czujesz trwogę.
Czerwonymi kroplami znaczysz ubranie,
Łzy szczęścia skapują powoli na nie.
Blade, bezwładne na dno opada ciało.
Przecież w bajkach nie tak to brzmiało.
Cóż się stało z księciem bladolicym
Czyżby oddał się cudzołożnicy?
A, gdzie uciekła do gwiazd drabina,
Po której wspiąć się miała dziewczyna?
Drgają, drgają przerażone serca szare,
O drogę pytają wyśnioną krwiożerczą marę.
Uciekają, uciekają oczęta zmęczone
Ze snu kolorowego okrutnie zbudzone.
A kolejna dusza wśród zgiełku zgubiona
Umiera w potoku pięści, zrozpaczona.
EDIT:
zua, dziękuję kochana, już poprawiłam literówkę.
Droga Prawdziwa, nie bardzo wiem o co chodzi ci z tym zgrzytem. Możesz mi wytłumaczyć, będę wdzięczna Dziękuję za komentarz. |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Michelle dnia Nie 15:01, 16 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
zua_15
Wilkołak
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: opolskie
|
Wysłany:
Nie 21:03, 02 Maj 2010 |
|
I powracam, bo widzę, że Michelle mnie karmi swoim nowym tworem .
Tak od razu powiem, że sam tytuł wywołał u mnie szept: ech, nie....
Żyletka:
Jejciu, jejciu... :C
Wzruszyłam się, wiesz...? Pięknie napisane, Michelle. Hm... Nie wiem czy pisałaś to co przeżyłaś (po części), czy opisywałaś swoją przygodę z żyletką, ale wiem jedno...: tak jest... Ech, szczeniackie. Ale dokładnie to samo czułam, gdy...
Cytat: |
Trzymasz ją w dłoni delikatnie.
Ocierasz łzy, być może ostatnie. |
Boże, jak to mnie poruszyło... jakie to... oddane...
Cytat: |
Czerwonymi kroplami znaczysz ubranie,
Łzy szczęścia skapują powoli na nie.
Blade, bezwładne na dno opada ciało.
Przecież w bajkach nie tak to brzmiało. |
Pięknie, a rymy... jeszcze bardziej zdobią tu. Aż iskrzy! Przecież w bajkach nie tak to brzmiało - no właśnie, brak słów...
Cytat: |
Uciekają, uciekają oczęte zmęczone
Ze snu kolorowego okrutnie zbudzone.
A kolejna dusza wśród zgiełku zgubiona
Umiera w potoku pięści, zrozpaczona. |
Boże, Boże...
Nie chcę tego niszczyć, ale tylko mała literówka. Oczęte - napisałaś. Powinno być chyba „a”.
Matko kochana, Michelle - brakuje mi jakichkolwiek słów. Ruszyło mnie, bardzo... Łzy stoją mi w oczach. To jest takie... smutne i... w ogóle. Ubrałaś ten wiersz w cudowne słowa, przyozdobiłaś wspaniałymi rymami, rzeczywistością - szarą, ale prawdziwą...
Ja... Nie chcę niszczyć tej atmosfery i tej magii, choć utwór należy do smutnych. Ale jest niezwykły!
Gratuluję, kochanie!
Dziękuję Ci za coś tak pięknego... :-**
Poruszona do łez,
Zua. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Prawdziwa
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 573 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 63 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze sklepu ;p
|
Wysłany:
Wto 9:56, 04 Maj 2010 |
|
Hmm, to jest taki rodzaj poezji, który może wywoływać sprzeczne emocje.
Bo ma dwie strony. Jest historia nieszczęśliwej miłości, zranionego serca, zalu i bezsilności. I jakoś trzeba sobie z tym radzić. Te uczucia muszą znaleźć ujście. I czasami się zastanawiam, czy ludzie samo okaleczając sie nie dają im w pewien sposób ujścia. To sposób dość osobliwy i jakby nie patrzeć intymny, bo na ogół przyczyna tego jest coś, co ma na nas niezwykle silny wpływ, co ma ogromne znaczenie.
Ta, masło maślane, ale chciałam dobrze.
To teraz odnośnie stylu.
Niebieska linia wyznacza drogę.
Nie jestem pewna czy czujesz trwogę.
Aż jęknęłam. Bo widzisz dla mnie to tutaj jest zgrzyt i to nawet spory. Jak to przeczytałam na głos to dobrze to poczułam. Nie bardzo wiem, czy wolno mi ingerować w jakikolwiek sposób w Twoją pracę, ale gdyby tu po słowie "czujesz" pojawił sie jakiś zaimek to całe napięcie by zniknęło. Nie wiem, może tylko ja mam jakieś dziwne schizy.
Co się stało z księciem bladolicym
Czyżby oddał się cudzołożnicy?
A, gdzie uciekła do gwiazd drabina,
Po której wspiąć się miała dziewczyna?
A tutaj jest super. To takie jakby pokazanie rzeczywistości. Bo do tej pory wszystko było opisywane inaczej, tak bardziej... bajkowo(?), a ta zwrotka to jakby powrót do rzeczywistości. Bolesnej rzeczywistości.
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|