|
Autor |
Wiadomość |
LewMasochista
Wilkołak
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pią 9:31, 21 Sie 2009 |
|
Hm....kurcze. Pomysł jest fajny. Ale tak jakos wizja małoletniego Edka i Belli mnie nie przekonuje.
Trafiają sie oczywiście blędy, ale nie zamierzam Ci ich wytykać.
Tak jak wcześniej wspominały dziewczyny. Oni wypowiadają sie zbyt dojrzale jak na swój wiek.
Ale nie wyprzedzajmy faktów.
Czekam. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
Weny i czasu! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Rathole
Dobry wampir
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 146 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.
|
Wysłany:
Nie 20:01, 06 Wrz 2009 |
|
Piszę z małym ogłoszeniem parafialnym
xxPaolaxx zrezygnowała z tłumaczenia, ale nie martwcie się - ja zostaję. Nie wiem, czy Paola ma zamiar jeszcze wrócić. Może jej się jeszcze odmieni, ale jeżli tak by się nie stało, chyba będę szukać osoby, która pomoże mi to tłumaczyć. Ale co tematu. Przepraszam, że tak długo czekacie. Opublikowałam swój rozdział jako ostatnia i byłam zdana na Paolę. Ta jednak niedawno stwierdziła, że nie ma czasu i, jak wspomniałam, ja to teraz przejmuję. Połowę piątego rozdziału mam już przetłumaczone. Nie chcę trzymać Was dłużej w niepewności i chyba jutro odeślę go do bety. Druga część piątego rozdziału pojawi się najszybciej, jak tylko będę mogła po wstawieniu części pierwszej.
Koniec ogłoszenia.
Pozdrawiam wszystkich,
Rathole. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kali.
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 146 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pon 5:46, 07 Wrz 2009 |
|
Super..·!
Szkoda troszkę ze Paola zrezygnowała... ;(
Smuuutno Miii..!
Ale Jesteś ty i Jest Gitez Majonez..=)
No i trzymam cie za słowo co do momentu dodanie kolejnego rozdziału.... =)
Ave Vena..! ( Chyli Czoło ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rathole
Dobry wampir
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 146 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.
|
Wysłany:
Wto 16:47, 15 Wrz 2009 |
|
Przepraszam, że tak długo to trwało, ale miałam trochę obowiązków, poza tym zanim wzięłam się tak naprawdę za tłumaczenie (a mam też drugie na głowie i jeszcze swój własny FF), minęło trochę czasu, do tego musiałam wysłać to becie i w ogóle
Początek początku tłumaczyła jeszcze xxpaolaxx
na razie wrzucam połowę rozdziału 5. Mam nadzieję, że druga część pojawi się w przeciągu tygodnia.
od teraz betą jest VampiresStory, dałam odpocząć Sereey od AL. Będę katować ją moim drugim tłumaczeniem, A trip for a walk
PWB, wciąż 13 lat
- Już dobrze, Bello. Uspokój się. Będę przy tobie cały czas! Film nie jest taki zły - Edward szeptał mi do ucha kojące słowa, które powinny mnie troszkę uspokoić, ale nie dały za dużo.
- Boję się! Pośpiesz się i włóż to głupie DVD! – Ups! Co będzie dalej?
- Dlaczego? – Uśmiechnął się do mnie. Ta, „dlaczego?” jest dobrym pytaniem. Dlaczego musi na mnie tak patrzeć? On jest taki seksowny!
I jest twoim bratem. Opanuj się, Bello!
- Możesz usiąść ze mną. – O nie! Zawsze muszę palnąć coś bez zastanowienia. Ale może to dobrze, że tak powiedziałam? To znaczy, teraz wie, że czuję się lepiej, kiedy jest przy mnie.
Siedziałam na kanapie z dwoma litrami napoju gazowanego, dwiema torebkami popcornu i całą paczką słodyczy. Taka sterta słodkości jest dobra, ale na Halloween. Kiedy mamy wieczór filmowy, jesteśmy tylko Edward, ja, i całe mnóstwo jedzenia. Darowaliśmy sobie udawanie kogoś innego, tak jak do tej pory robiliśmy w stosunku do wszystkich znajomych, i byliśmy po prostu sobą. Przy Edwardzie nie muszę nosić butów na wysokim obcasie, czy markowych ubrań. Przy nim jestem sobą, a inni zwracają zbyt dużą uwagę na wygląd. Przy nim mogę chodzić nawet w podartej piżamie, a on i tak będzie traktował mnie tak samo. Edward też może być nawet w piekle, czy gdziekolwiek indziej, a ja i tak będę odnosić się do niego tak, jak zawsze.
Wracając do tematu. Edward umieścił płytkę w odtwarzaczu, wrócił na kanapę i usiadł obok mnie. Byliśmy tak blisko, że nasze ramiona prawie się stykały. O mój Boże! Chciałam przybliżyć się do niego i dotykać go cały czas! Czułam to tylko przez kilka tygodni, ale to, co działo się ze mną podczas wieczoru filmowego było istnym szaleństwem!
„Boże! Mam dopiero trzynaście lat! Uspokój się! Czekaj. Czy w związku z tym, co czuję, mogę powiedzieć, że to miłość? Tak! Nie! Czekaj. Nie mogę być zakochana! Nie w Edwardzie! Muszę nad tym pomyśleć. Miłość?! Daj spokój! To znaczy.... Mam na myśli… Skąd ona się bierze?”
Film się zaczął i już na pierwszej scenie tak się bałam, że przytuliłam się do Edwarda, zamykając oczy i ukrywając twarz w jego ramieniu. To w ogóle nie było krępujące!
I to nie jest sarkazm.
Usłyszałam, jak Edward głęboko oddycha. Co? Oddychał głęboko? Był przestraszony.
- Bells… Uhm… Ja… Ja, uch, nie mogę… Nie mogę skoncentrować się… Gdy jesteś, uch, gdy jesteś tak blisko. – Nie! Nie jest przestraszony?
- Co masz na myśli? – Starałam się nie brzmieć nieuprzejmie.
- Hm? Och. Okej, dobrze… Prawdopodobnie zabrzmi to, nie wiem, dziwacznie i skandalicznie, ale jestem zmęczony okłamywaniem ciebie. – Co to znaczy?! Ten chłopak jest zbyt zmieszany.
- Kontynuuj – ponagliłam go.
- Dobrze. Ja, uch, lubię cię. – Czy on powiedział to, co myślę, że powiedział? TAK! Nie mogę w to uwierzyć! Jak on może mnie lubić? Jestem zbyt nudna, zbyt zwyczajna… i totalnie go ignoruję. Ups!
- Naprawdę? – Och, daj spokój, Bella! To wszystko, co powiesz?
- Ta… ale musisz zapomnieć, że to powiedziałem, ponieważ zapewne zrazisz się do mnie. Nie chcę zrujnować naszej przyjaźni! Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi! I mieszkamy w tym samym domu, czyli… Jeżeli nie czujesz tego samego, jest to niezręczne. Prawdopodobnie nie czujesz, więc lepiej zapomnij, co powiedziałem, proszę. – Nigdy wcześniej nie słyszałam, żeby tak się denerwował. Był taki zmieszany! Dobra, muszę zebrać się na odwagę i mu to powiedzieć.
- Edward, nie chcę o tym zapomnieć. Jestem trochę zdziwiona, ponieważ nigdy nie słyszałam takich słów z twoich ust. – Popatrzył na mnie zszokowany.
- Nie żartujesz? – Tak, wciąż był zszokowany.
- M-hmm. – Jestem poważna, a to nie jest śmieszne.
- Wow. – Ta, ma rację.
A niech to. Przedtem mogłam jedynie marzyć o delikatnych ustach Edwarda, które mnie dotykają. A teraz język Edwarda trącił moje wargi, a ja nie pomyślałam o tym, że nigdy nie całowałam się z nikim i nie wiedziałam, jak to się robi. Nie mogłam wyjaśnić tego uczucia! Wślizgnął swój język do moich ust i się zaczęło. Kto wie ile, to trwało. Wyobrażałam sobie ten dzień miesiącami i w końcu nastąpił. Po niemożliwych do zmierzenia minutach oderwaliśmy się, żeby złapać oddech.
Siedzieliśmy, patrząc sobie głęboko w oczy przez bardzo, bardzo długo. Wow. Zawsze myślałam, że mój pierwszy pocałunek będzie słodkim buziakiem w usta. Byłam w błędzie. Ten pocałunek niczym nie przypominał tych z moich wyobrażeń. Ale to też było słodkie!
Również wydawało mi się zawsze, że przeżyję swój pierwszy pocałunek z kimś innym. To nie w porządku. Edward znaczy dla mnie wszystko!
Głos brata wyrwał mnie z rozmyślań.
- Czekałem na ten dzień od bardzo, bardzo dawna, Bells. Nie mogę uwierzyć! Czekaj! Mogłem to sobie jedynie wyobrazić. - Zaczęłam chichotać.
- Nie, głuptasie. Nie wyobraziłeś sobie tego! Uwierz mi! Ale ja też czekałam ten dzień od bardzo dawna. – Edward uśmiechnął się do mnie pogodnie. Upewniał się, czy naprawdę się całowaliśmy.
- Okej, dobrze się bawiłaś? – Dobra, to zmierzało do podniesienia jego mniemania o sobie.
– Cóż, tak bardzo nienawidzę, gdy się puszysz… Podobało mi się. – Popatrzyłam w dół, czekając, aż moje policzki się zaróżowią.
- Belly, mnie też się podobało! Nie masz nawet pojęcia, jak długo na to czekałem! Przez cały ten czas, kiedy jesteś szczęśliwa i przychodzisz do mnie, i przytulasz mnie dłużej niż jest to konieczne, to ciągle nie wystarczy, by sprawić, że byłbym szczęśliwy. Mógłbym obejmować cię cały czas. I kiedy przychodzisz i całujesz mnie w policzek, gdy jesteś podekscytowana, czy coś. Och, jak bardzo pragnąłem odwrócić głowę tak, żeby twój pocałunek wylądował na moich ustach. Wiem, jestem dziwny… - Nie mogłam nic poradzić na to, że mój humor powrócił.
- Wow! Dobrze, Edward, ale skąd wiedziałeś, że mogłabym przytulać cię tak długo za pierwszym razem? O mój Boże! Czekaj. Czy to sprawia, że jestem tak samo chora, jak ty? – Teraz humor powrócił także Edwardowi. Przez długi czas siedział i śmiał się ze mnie, ale nie przejmowałam się tym. Jego śmiech był zaraźliwy i nic nie mogłam poradzić na to, że też zaczęłam się uśmiechać. Co było w tym w ogóle zabawnego? Dlaczego się śmialiśmy? Oboje leżeliśmy na kanapie, śmiejąc się jak szaleni, i nie mieliśmy pojęcia, dlaczego. To było głupie.
W końcu, po około czterech i pół godzinie, uspokoiliśmy się. Po prostu wystarczyło wypowiedzenie jednej myśli:
- Co jest w tym… takiego… zabawnego?
Westchnęłam.
- Uch… Ja… Nie pamiętam. – Wywołało to u nas ponowny wybuch śmiechu, ale tym razem jedynie przez pięć minut.
___
I jak?
Wiem, wiem. Strasznie jest tego mało, przepraszam
Jeżeli przeczytałes, a nie wiesz, co napisać, pochwal post (jednak wolałabym komentarze ). |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rathole dnia Wto 17:38, 15 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
`Wapmirzyca` ; ****
Człowiek
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 83 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sparkle London <3
|
Wysłany:
Wto 16:57, 15 Wrz 2009 |
|
Fajnie, fajnie. Ale w tym wieku i już namiętne buzi-buzi na kanapie podczas horroru. Uuuuu, nie ładnie, dzieci, nie ładnie. Mamusia was nie nauczyła, czy co?? :):) Nie no ale rozdział świetny. Czekam na następny.
Życzę czasu i weny.
Pozdrawiam,
`W` |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
VampiresStory
Zły wampir
Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Wto 17:12, 15 Wrz 2009 |
|
A to i ja się wypowiem. :D Wypada chyba, nie?
Zdecydowanie bardziej podobała mi się Bella i Edward w pierwszych rozdziałach. 13 latkowie niby umieją myśleć, ale IQ Amerykańskich fanek Twilight niezmiennie mnie zadziwia. Czy też dołuje. Bo... khem, za imponująco toto w oryginale nie brzmi.
Gorrrące pocałunki na kanapie. Wrau!
A chata pusta, rodzice wybyli... No, kto wie, co mogłoby się zdarzyć?
Mam nadzieję, że kiedyś-...- przyjdzie rozdział, w którym Bella i Edek będą... tacy bardziej myślący. Bardziej dojrzali.
Tym samym kończę swój wywodzik- w imię fora.pl, adminów i moderatorów, kropa, pe-el.
I pozdrawiam. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AlicjaC
Wilkołak
Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów
|
Wysłany:
Wto 18:15, 15 Wrz 2009 |
|
Kurczę ona ma 13 on 14 i już się całują Z języczkiem Kurcze to jakieś takie nierealne, chociaż co ja piszę to przecież gimnazjum, a tam co niektórzy są po trzeciej bazie, więc jednak to realne :) Ale przyznajcie, że to dziwnie się czyta patrząc na tak małą liczbę i taki opis sytuacji :D
Mam nadzieję, że niedługo wiek bohaterów się zwiększy do co najmniej 17, wtedy może być ciekawiej :)
Czekam na kolejny rozdział.
Życzę czasu i chęci do tłumaczenia.
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cullen Alice
Wilkołak
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 155 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Śro 7:45, 16 Wrz 2009 |
|
Pierwszy raz się tutaj wypowiadam dlatego powiem na samym początku,
że to jest wspaniały i ciesze się, że taki ktoś jak ty, Rathole wzięłaś się
za ten tekst. Ostatnia połowa rozdziału była jak dla mnie zbyt cukierkowa,
ale w końcu o to chodzi w tym FF. Tylko teraz jestem ciekawa, co będzie w
następnych rozdziałach. A więc proszę Cię zabieraj się w najbliższej wolnej
chwili do pracy abyśmy mogli się dowiedzieć jak to z ich miłością będzie.
No i jak zareagują rodzice
Pozdrawiam ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LewMasochista
Wilkołak
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Śro 8:10, 16 Wrz 2009 |
|
Masz racje. Krótko. Ale lepsze to niz byc na głodzie xD
Kurcze szybko przechodzą do czynów. Ale jakies to jest takie....nie takie jak trzeba xD Rodziców nie ma. Dziecie sie bawią. Ale bym miała zgon, jakby rodzice podsłuchali ich rozmowę, albo podpatrzyli pocałunek xD
Dym byłby jak nic:)
Ale jeśli chodzi o Twoje tłumaczenie to dobrze, ze sie za nie wziełaś i nie zostawiłaś nas na pastwe losu:D
Czekam na dalszy cią, ale nie ponaglam. Wiem, ze to wymaga czasu i wysiłku.
Pozdrawiam-Lew :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mTwil
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 345 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 80 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: O-ka
|
Wysłany:
Sob 21:56, 19 Wrz 2009 |
|
Rath, przybywam :P
Ten ff jest dziwny. Pokręcony. Cholernie zamotany. Może o tu chodzi, bo mamy dwójkę narwanych i zakochanych... dzieci? Ale czy w takim wieku naprawdę ma się aż tak pokręcone myśli? Ja byłam inna? Stanowczo tak. Jeśli już mamy do czynienia z big love, to oni muszą być chociaż trochę dojrzali. A ten pocałunek przeżywają, jakby mama pierwszy raz zabierała ich do zoo. Trzynaście lat - chyba trochę inaczej się myśli w takim wieku.
I ta nieśmiałość. OMG, oni są prawie nastolatkami, w taki wieku można już fajki po kątach palić, a oni się jarają tym, że sami w domu będą oglądać film. Jakby miałoby tam chociaż dojść do czegoś więcej. Chociaż ten fragment mnie powalił na kolana.
Cytat: |
- Bells… Uhm… Ja… Ja, uch, nie mogę… Nie mogę skoncentrować się… Gdy jesteś, uch, gdy jesteś tak blisko. |
Nie, nie, wcale nie mam żadnych ani troszeczkę sprośnych myśli...
Ogólnie, czekam, aż wydorośleją. Aż autorka wydorośleje.
Tłumaczenie - chyba jest lepiej. Ale ja jestem dziwna i dalej uważam, że mogłabyś te zdania bardziej spolszczać. Dla mnie brzmią za bardzo angielsko, jakbyś bała się zmienić chociażby kolejność wyrazów. Albo mam tylko takie wrażenie. Chociaż to mi najbardziej przeszkadza i tym mogłaby się zająć beta - składnią. Ja bym tam połowę wyrazów poprzesuwała, no i wtedy by mi grało :D Ale... ok, już się nie mądrzę.
A błędy... To na co się natknęłam:
Cytat: |
Kiedy mamy wieczór filmowy, jesteśmy tylko Edward, ja, i całe mnóstwo jedzenia. |
Po co przecinek przed "i"?
Cytat: |
Przy Edwardzie nie muszę nosić butów na wysokim obcasie, czy markowych ubrań. |
Bez przecinka.
Cytat: |
Czy w związku z tym, co czuję, mogę powiedzieć, że to miłość? |
Bez pierwszego przecinka.
Cytat: |
- Co masz na myśli? – Starałam się nie brzmieć nieuprzejmie.
- Hm? Och. Okej, dobrze… Prawdopodobnie zabrzmi to, nie wiem, dziwacznie i skandalicznie, ale jestem zmęczony okłamywaniem ciebie. – Co to znaczy?! Ten chłopak jest zbyt zmieszany. |
Powtórzenie.
Cytat: |
Wślizgnął swój język do moich ust i się zaczęło. |
"Jego język wślizgnął się do moich ust..." - o wiele lepiej.
Cytat: |
Kto wie ile, to trwało. |
Bez przecinka.
Cytat: |
- Okej, dobrze się bawiłaś? |
"I jak ci się podobało?" - raczej tak bym to przetłumaczyła.
Cytat: |
Przez cały ten czas, kiedy jesteś szczęśliwa i przychodzisz do mnie, i przytulasz mnie dłużej niż jest to konieczne, to ciągle nie wystarczy, by sprawić, że byłbym szczęśliwy. |
Powtórzenia.
Cytat: |
Czy to sprawia, że jestem tak samo chora, jak ty? |
Bez przecinka.
Cytat: |
Dlaczego się śmialiśmy? Oboje leżeliśmy na kanapie, śmiejąc się jak szaleni, i nie mieliśmy pojęcia, dlaczego. |
Powtórzenia, bez ostatniego przecinka.
Na szybko, to byłoby na tyle. Rath, sama się o to prosiłaś :P
Ehh, a ja się oderwałam od historii...:)
Życzę weny
mTwil |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anex Swan
Wilkołak
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 170 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piwnicy... ech, tam gdzie internet i książki ^^
|
Wysłany:
Czw 17:37, 24 Wrz 2009 |
|
hm nie wiem co o tym myśleć, ogólnie ff bardzo mi się podoba, ale coś mi tu nie pasuję. Niby mają 10 i 11 lat i już jest wielka miłość, to trochę nie pasuje, ale to tylko moje spostrzeżenia. Po za tym ff jest cudowny! Nie mogę się doczekać nowego rozdzialiku ;]
Życzę veny i pozdrawiam
zakręcona Anex Swan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bad_szejna
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Paź 2009
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 19:25, 03 Paź 2009 |
|
mhmmm...teraz oczywiście ja wtrące swoje trzy grosze...
ff oczywiście byłby świetny gdyby...(no i tu się zaczyna) nie zakochali się w sobie jako takie małe dzieci...byłoby (moim zdaniem) dużo lepiej gdyby teraz przyjaźnili się, potem pokłócili o coś, znienawidzili by się nawzajem, potem Bellla by wyjechała, nie widzieliby się przez 4 lata, Bella stałaby się dużo ładniejsza, Edward też, aczkolwiek dalej podtrzymywaliby tą nienawiść...potem przez jakieś wydarzenie przebaczyli sobie, a na końcu byliby parą...a nie od razu taka sielanka..;/
Pozdrawiam
bad_szejna |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zazana
Człowiek
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd
|
Wysłany:
Sob 20:30, 03 Paź 2009 |
|
bad_szejna napisał: |
mhmmm...teraz oczywiście ja wtrące swoje trzy grosze...
ff oczywiście byłby świetny gdyby...(no i tu się zaczyna) nie zakochali się w sobie jako takie małe dzieci...byłoby (moim zdaniem) dużo lepiej gdyby teraz przyjaźnili się, potem pokłócili o coś, znienawidzili by się nawzajem, potem Bellla by wyjechała, nie widzieliby się przez 4 lata, Bella stałaby się dużo ładniejsza, Edward też, aczkolwiek dalej podtrzymywaliby tą nienawiść...potem przez jakieś wydarzenie przebaczyli sobie, a na końcu byliby parą...a nie od razu taka sielanka..;/
Pozdrawiam
bad_szejna |
To o czym mówisz już istnieje i jesst na forum. Na chwilę obecną nie mogę sobie przypomnieć jak się nazywało, ale było właśnie w ten deseń.
Co do ff'a masz rację - zbyt szybko. 13latki lecące w tzw. ślinę? Niesmaczne. Powinni jeszcze się przyjaźnić. Braterska miłość, a tu zonk! Zakochani. Ale co do dsamego tłumaczenia nie mam zastrzeżeń. czyta się lekko i przyjemnie. Czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawaim, Zuza |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rathole
Dobry wampir
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 146 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.
|
Wysłany:
Sob 20:34, 03 Paź 2009 |
|
Myślę, ze może Wam chodzić o "Fallen Angel" - tam Bella wraca po jakimś czasie, jest łądniejsza, ale nie lubią sie z Edwardem. Z tym, że oni się w ogóle nigdy nie lubili, ale to już inna historia :D W sumie polecam :D
Kolejny rozdział jest już w trakcie tłumaczenia. Myślę, że jutro, pojutrze wyślę go do bety. Nie wiem, kiedy go sprawdzi, ale w kolejny weekend powinien być.
Pozdrawiam,
Rathole
Byłabym zapomniała - Paola powiedziała, że 7 rozdział jest jej. Mam nadzieję, że faktycznie będzie tłumaczyć Jeżeli tak się stanie, to nie wiem, co będzie ze mną. Mam naprawdę mało czasu - drugie tłumaczenie, dwa FF do betowania i swój własny - i nie wiem, czy wygospodaruję trochę dla Adopted Love :( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zazana
Człowiek
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd
|
Wysłany:
Nie 8:54, 04 Paź 2009 |
|
Rathole napisał: |
Myślę, ze może Wam chodzić o "Fallen Angel" - tam Bella wraca po jakimś czasie, jest łądniejsza, ale nie lubią sie z Edwardem. Z tym, że oni się w ogóle nigdy nie lubili, ale to już inna historia :D W sumie polecam :D
Kolejny rozdział jest już w trakcie tłumaczenia. Myślę, że jutro, pojutrze wyślę go do bety. Nie wiem, kiedy go sprawdzi, ale w kolejny weekend powinien być.
Pozdrawiam,
Rathole
Byłabym zapomniała - Paola powiedziała, że 7 rozdział jest jej. Mam nadzieję, że faktycznie będzie tłumaczyć Jeżeli tak się stanie, to nie wiem, co będzie ze mną. Mam naprawdę mało czasu - drugie tłumaczenie, dwa FF do betowania i swój własny - i nie wiem, czy wygospodaruję trochę dla Adopted Love :( |
dobra, wiem, że zaofftopuje i przepraszam za to, ale trudno.
nie, to nie FA. Tamto było o tym, że Bella miała urodziny i była ze swoim przyjacielem Edwardem. Przyszła Dżesika i wyśmiała Bellę, zaczęła rwać Eda, Bel walnęła focha i deprecha. Po paru latach starzy kupuja im dom i mieszkają razem.
Tyle pamiętam.
Pozdrawiam, Zuza |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rathole
Dobry wampir
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 146 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.
|
Wysłany:
Wto 16:46, 20 Paź 2009 |
|
Okej, szósty rozdział tłumaczę jeszcze ja. Później najprawdopodobniej wraca Paola. Jednak nie rezygnuje.
Rozdział 5 część II (ostatnia)
Beta: VampiresStory
Rozdział 5.2
- Będę miała koszmary przez tydzień! Mogę spać w twoim pokoju? Co, jeżeli ten duży, szklany posąg nad moim łóżkiem spadnie i zrani mnie, i umrę? – zapiszczałam, udając, że płaczę i schowałam twarz w klatce piersiowej. Dlaczego on uśmiechał się tak ładnie? Uch! Skoncentruj się!
- Oczywiście, że możesz spać w moim pokoju. Jak zawsze. – Czy on śmieje się ze mnie, bo się boję?
- Okej. – Podniosłam wzrok i zobaczyłam, jak się uśmiecha, dodając mi otuchy, której… Cóż, teraz już nie potrzebowałam.
- Możemy posprzątać rano? Co, jeżeli coś mnie zrani? – Popatrzył na mnie krzywo.
- Nigdy nie pozwoliłbym, aby coś cię zraniło, Belly. – W jakiś sposób wiedziałam, że nie kłamie. – Ale w porządku. Możemy posprzątać rano. Tylko MUSIMY zrobić to rano, nie możemy tak bałaganić! – A niech to! Kogo to obchodzić? Cóż, Eddie zawsze był bardziej odpowiedzialny.
- Chodź, Belly, wskakuj na moje plecy! – Jej! Kocham, kiedy Eddie bierze mnie na barana! Czuję się, jakbym miała o pięć lat mniej, a to jest takie zabawne!
- Jasne, Eddie! – Spoglądał na mnie dziwnie. – Dlaczego tak na mnie patrzysz, Eddie? – Wciąż wyglądał na zmieszanego.
- Uh. Dlaczego mówisz do mnie „Eddie?” – O, jasne. Nie wie, że wciąż tak go nazywam. Ha, jest taki słodki, gdy się krępuje!
- Cóż. Lubisz nazywać mnie Belly, tak? – Jedynie skinął głową. – Dobrze, sprawiedliwość to sprawiedliwość, Eddie. Poza tym, to naprawdę urocze! – Przygotowywałam się do sprzeczki, ale niepotrzebnie.
- Hm. Podoba mi się. Ale tylko z TWOICH ust! Nie odnoś się tak do mnie na zewnątrz i w ogóle nie mów nikomu. Możesz nazywać mnie „Eddie” wyłącznie, gdy jesteśmy sami. Proszę. – Załapał.
- Mogę z tym żyć. Ale to samo dotyczy „Belly”. – Uśmiechnął się do mnie.
- Zgoda.
Wskoczyłam na Edwarda i pobiegliśmy w stronę trzecich drzwi, gdy był jego pokój.
- Okej. Przebierz się i wróć do mojego pokoju. Zostaw włączone światło.
Zgodziłam się, zeszłam z jego pleców i udałam się do swojej sypialni.
Podeszłam do komody i wyciągnęłam urocze, czarne bokserki. Oczywiście, były męskie, ale naprawdę wygodne! Nałożyłam je i poszukałam koszulki. Aha! Znalazłam. Ubrałam czarny top z napisem „ugryź mnie”, który miał czerwone serce między słowami.
Zostawiłam włączone światło i poszłam do jego pokoju trochę zdenerwowana. Nie zapukałam, po prostu weszłam. Eddie właśnie nakładał czarne bokserki i ściągał czerwoną koszulkę przez jego perfekcyjne ciało. Jest zbyt seksowny! Mimo tego musiałam przyznać, że moje spodenki są bardziej urocze niż jego. Ha! Patrzyłam na niego tak długo, że zaczął się śmiać i mnie przedrzeźniać. Humpf! Usiadłam na podłodze, gdzie zazwyczaj się rozkładałam.
- Eddie, potrzebujesz jakiegoś komfortowego, miękkiego krzesła. Wiesz, takiego samego, jakie mam ja, tylko pasującego do wystroju tego pomieszczenia, oczywiście. Lepiej byłoby siedzieć na tym niż na łóżku, czy podłodze. - Jedynie się zaśmiał. Co? Przecież nie żartowałam!
- Wszystko jedno. To... Co chcesz robić? – Pff, skąd mam wiedzieć, co chcę robić?
- Uch. Nie wiem… rozmawiać? – Hm, zazwyczaj tak robiliśmy. To oczywiste.
- O czym? – Hm, to niełatwe. Jak mam to powiedzieć?
- O nas. – Musieliśmy wiedzieć, co chcemy z tym zrobić.
- Okej. – Zaprosił mnie gestem dłoni, abym z nim usiadła. Zajęłam miejsce na jego kolanach.
- Ludzie będą twierdzić, że to obrzydliwe. Mogą uważać to za karygodne, wstrętne. – Gdy to mówiłam, mógł zobaczyć, jak bardzo jestem smutna.
- Nie przejmuj się, Bells. Czekałem na ten związek, aż skończyłem dwanaście lat. To naprawdę długi okres. Chcę być z tobą. To wszystko. Mam na myśli i psychicznie, i fizycznie. Zawsze się wkurzałem, kiedy jakiś innych chłopak chciał… cię, lub miał ochotę z tobą rozmawiać. Nie miałem prawa, żeby się tak czuć, ale naprawdę nienawidziłem, gdy się tak działo. Bells, nie chcę zgłupieć, ale… MYŚLĘ, ŻE MOŻE się w tobie zakochałem. Zamierzałem powiedzieć ci o tym wczoraj, z okazji twoich urodzin. Ale to było zbyt trudne. Proszę, nie denerwuj się! Bo teraz… nie mam dla ciebie żadnego prezentu.
O mój Boże! Przytuliłam Edwarda i pocałowałam go namiętnie. Cóż, wydawało mi się, że namiętnie. Co ja sobie myślę, mam przecież tylko trzynaście lat! Ale i tak całowałam go całą sobą.
- Edward… A niech to! Wydaje mi się, że także cię kocham. Nie jestem pewna, mam dopiero trzynaście lat, ale chyba mogłam się w tobie zakochać. Ale Eddie, musimy się z tym ukrywać! Przynajmniej dopóki nie znajdziemy sposobu, aby powiedzieć to komuś. – Westchnął. Kiedy mówiłam, rozmyślał nad czymś i wyglądał na trochę wyłączonego, jakby był ogłuszony.
- W porządku. Zachowamy to dla siebie. Ale pamiętaj, będziemy okazywać sobie uczucia publicznie* i nie możemy spotkać ludzi, którzy mogliby nabrać podejrzeń! Okej? – Skinęłam głową. Miał rację.
- Zmieńmy temat. Cóż, chociaż w połowie. – Zgodził się.
- Kiedy zdałaś sobie sprawę, że lubisz mnie lub coś do mnie czujesz? – Naprawdę byłam dziwna.
- Jakoś tak, gdy skończyłem dwanaście lat. Jeden z dzieciaków, nie pamiętam jego imienia, zaprosił cię na randkę. Czułem się wtedy okropnie, choć powinienem cieszyć się, że chociaż go lubiłaś. Nigdy nie myślałem o tobie w ten sposób, ale wtedy przyszło mi do głowy: „Zaraz, lubię Bellę!”. Wszystko się wtedy zmieniło. Nie miałem pojęcia dlaczego, ale cieszyłem się z tego powodu. I wtedy zacząłem mieć wręcz obsesję na twoim punkcie. Hm, naprawdę nie musisz znać dalszej części tej historii. – Zrumienił się. Edward Cullen zarumienił się?! Z mojego powodu?! Czułam się… jakby spełniona. Jaka przyjaźń mogłaby zmienić się w to, co teraz odczuwamy?
– A jak było z tobą? – Chyba naprawdę chciał, bym się skoncentrowała na tym, co dopiero powiedział, i żebym odpowiedziała mu na pytanie.
- Uch, w tym roku lub trochę wcześniej. Ale zawsze próbowałam się okłamywać. Jakbym wiedziała, że cię lubię, ale nie chciała uwierzyć, że tak naprawdę może być. Aż do dzisiaj. – Zaśmiał się śpiąco. Nie zauważyłam, że byliśmy zmęczeni i ledwo powstrzymywaliśmy się od zamknięcia oczu.
- Och, więc myślisz, że to jest złe? – Miałam mu powiedzieć? Wydawało mi się, że nie powinnam go ranić. Chwila, mam pomysł. Położyłam jego ręce na plecach i zaczęłam go całować. Ten pocałunek nie był tak ciepły jak poprzedni, tylko powolny i bardziej, nie wiem, romantyczny. Ale przerwałam go - po chwili. Musiałam iść spać. Byłam taka zmęczona!
- Belly, podobało mi się. Bardzo! – Zaśmiałam się, powstrzymując ziewnięcie. Eddie ułożył mnie na łóżku i położył się obok. Otulił nas kołdrą i objął mnie ramieniem. Zazwyczaj właśnie tak spaliśmy, gdy oglądaliśmy horrory, ale teraz było trochę inaczej. Lepiej.
– Dobrej nocy, Bells, moja Belly – szepnął mi do ucha. Zanim zasnęłam, wymamrotałam:
- Dobrej nocy, Edwardzie, mój Eddie. – Zasnęłam chyba najbardziej spokojnym snem w całym moim życiu.
*autorce chodziło zapewne o trzymanie się za rękę czy jakieś drobne pocałunki |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wyjątkowa
Wilkołak
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?
|
Wysłany:
Wto 17:30, 20 Paź 2009 |
|
zazana napisał: |
Rathole napisał: |
Myślę, ze może Wam chodzić o "Fallen Angel" - tam Bella wraca po jakimś czasie, jest łądniejsza, ale nie lubią sie z Edwardem. Z tym, że oni się w ogóle nigdy nie lubili, ale to już inna historia :D W sumie polecam :D
Kolejny rozdział jest już w trakcie tłumaczenia. Myślę, że jutro, pojutrze wyślę go do bety. Nie wiem, kiedy go sprawdzi, ale w kolejny weekend powinien być.
Pozdrawiam,
Rathole
Byłabym zapomniała - Paola powiedziała, że 7 rozdział jest jej. Mam nadzieję, że faktycznie będzie tłumaczyć Jeżeli tak się stanie, to nie wiem, co będzie ze mną. Mam naprawdę mało czasu - drugie tłumaczenie, dwa FF do betowania i swój własny - i nie wiem, czy wygospodaruję trochę dla Adopted Love :( |
dobra, wiem, że zaofftopuje i przepraszam za to, ale trudno.
nie, to nie FA. Tamto było o tym, że Bella miała urodziny i była ze swoim przyjacielem Edwardem. Przyszła Dżesika i wyśmiała Bellę, zaczęła rwać Eda, Bel walnęła focha i deprecha. Po paru latach starzy kupuja im dom i mieszkają razem.
Tyle pamiętam.
Pozdrawiam, Zuza |
Może to to, ale ręki nie dam sobie uciąć. :P
http://www.twilightseries.fora.pl/b-kacik-pisarza-b,47/heartbreak-and-harvard-t-nz-cz-i,3948.html
A teraz rozdział.
Lubię to opowiadanie. Jest lekkie, choć czasami mam wrażenie, że nawet dziecinne. Koszulka z "ugryź mnie" jest zabójcza. :) Czytałam to opowiadanie w j. angielskim i nie żałuję. :)
Rathole, jesteś świetną tłumaczką, więc w 100% ufam Twoim tekstom.
Tylko jedna rzecz:
"– Dobrej nocy, Bells, moja Belly – szepnął mi do ucha. Zanim zasnęłam, wymamrotałam:"
Po "moja" przed "Belly" przydałby się przecinek. Bo już w następnym, prawie identycznym, zdaniu jest. :) Na resztę nie miałam czasu. To tylko rzuciło mi się w oczy, bo było pod koniec. ^^
Weny Wam, dziewczęta.
Pozdrawiam. :)
Wyjątkowa' |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zazana
Człowiek
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd
|
Wysłany:
Wto 20:39, 20 Paź 2009 |
|
Wyjątkowa, tak, właśnie o to mi chodziło. ^^
Co do tłumaczenia, to podoba mi się. Tekst napisany ładnie, bez większych zgrzytow, sensownie. Pozwolicie, że nie będę się specjalnie rozczulać nad treścią...? Szczerze, to coraz mniej mi się podoba. ZA MŁODZI!!! Zachowanie ludzi w takim wieku jeste nieapetyczne... Oczywiście to tylko mije zdanie x]
Ale ogólnie wielki szacun dla tłumaczek^^
Pozdrawiam, zazana |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nieznana
Zły wampir
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca
|
Wysłany:
Wto 21:05, 20 Paź 2009 |
|
No to może i ja się wypowiem! Weszłam dzisiaj na ten temat i przeczytałam całość. Cóż... nie spodobał mi się początek ;/ Bella i Edward mieli po 11 lat a myśleli już jak starzy, chodzi mi o to, że za bardzo byli rozwinięcie i, co najgorsze, od razu zauważyli piękno drugiej osoby! No niee... tym to mnie autorka rozwaliła;/ Ale przetrwałam to i czytałam dalej :)
No i powiem, że z rozdziałem jest coraz lepiej i ciekawiej :D Cały pomysł nie jest jakiś beznadziejny czy oklepany, tylko dość oryginalny, bo nie spotkałam się jeszcze z adoptowaniem Belli i Edwarda do jednej rodziny. To, że mieszkali wspólnie czy znali się od małego już nie jest takie wyjątkowe, tego mamy na pęczki, ale adoptowanie? Czemu nie :D
Czekam na następne rozdziały, życzę weny i czasu do tłumaczenia :D
pozdrawiam
nz |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anex Swan
Wilkołak
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 170 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piwnicy... ech, tam gdzie internet i książki ^^
|
Wysłany:
Czw 19:34, 22 Paź 2009 |
|
Może i ten ff jest trochę dziwny, ale za to jaki oryginalny :) Uwielbiam ten ff i w ogóle wasze tłumaczenia oO :) żałuję tylko, że rozdzialiki tak rzadko się pojawiają, bo chciałabym mieć ten ff od razu w całości do pochłonięcia. Gratuluję autorce pomysłu, bo znalazłam nareszcie coś oderwanego od zwyczajnych opowiadań i oczywiście tłumaczkom.
Będę was odwiedzać regularnie i myślę, że się nie zawiodę ^^
Życze weny!
Pozdrawiam zakręcona Anex Swan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|