FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Let's start over (Zacznijmy jeszcze raz)[T][NZ] r.3 23.12 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
VampiresStory
Zły wampir



Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 18:29, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Taka wesoła data...
Rany, ale jestem zdenerwowana...
Nie jest to mój własny ff (i dzięki Bogu :roll:), ale tłumaczenie, którego postanowiłam się podjąć. Bella i Edek, bo jakżeby inaczej.
Na początku musicie się tylko nastawić, że ani Bella, ani Edward nie są nastolatkami, a ich życie nie kręci się wokół pracy, sklepów lub rozrywki.
Generalnie całe wprowadzenie w akcję znajduje się w tym rozdziale, a że nie lubię za wcześnie spoilerować... Zapraszam serdecznie.

PS. Momentami dialogi i kwestie są rozbrajające, ale taki urok tego opowiadania.

AU/AH
Autor: Bexta03
Tłumaczenie: VampiresStory
Beta: Rathole (fenk ju wery macz)
Link do oryginału:
[link widoczny dla zalogowanych]

- Carly, Alice, załóżcie coś na siebie, proszę – zawołałam do moich dwuletnich bliźniaczek, które pędziły z krzykiem przez hol.
- Nie, mama, chcemy być gołe! - wrzasnęła Alice, kiedy Carly się śmiała.
Usiadłam na kanapie i westchnęłam pokonana.
- Dobra, wygrałyście. Myślę, że po prostu zostaniemy tutaj i odwiedzimy dziadka za miesiąc.
Usłyszałam krzyki i odgłosy małych stópek dziewczynek, kiedy do mnie biegły.
- Nie, mama, teraz chcemy odwiedzić dziadka! –zawołała Carly, zakładając koszulkę.
- Pomóż nam się ubrać – dodała Alice, zgadzając się z siostrą.
Pomogłam im i spakowałam drugie śniadanie. Kiedy skończyłam, podniosłam nasze torby, wcisnęłam bliźniaczki do samochodu i załadowałam do środka całą resztę. Mieszkałyśmy w Seattle, a Charlie, mój ojciec, czyli dziadek moich córek, w Forks - małym, deszczowym mieście, w którym dorastałam. Znajdowało się około półtorej godziny drogi z Seattle i, na szczęście, dziewczynki jakimś cudem mogły usiedzieć cicho.

Piętnaście minut później
- Mam na imię Alice – odezwała się Carly.
- Nie, Carly, to ja jestem Alice – powiedziała jej siostra.
- Nie-e.
- Taak.
- E-e.
- Taak.
- E-e.
- Tak!
- Nie!
- Tak!
- Dziewczynki – powiedziałam przez zaciśnięte zęby. Spojrzałam na nie przez wsteczne lusterko. Młode doprowadzały mnie do szału. - Alice i Carly, obie dobrze wiecie, kim jesteście, więc przestańcie się kłócić.
Uśmiechnęły się do mnie i zaczekały, aż skoncentruję się na drodze, i usłyszałam cichy szept:
- Jestem Alice.

Pół godziny później
- Mama, jesteśmy już? – zapytała Carly.
- Nie, mamy jeszcze godzinę drogi – odpowiedziałam.
- A teraz? – odezwała się Alice.
Spojrzałam na nie przez lusterko, unosząc brew, żeby nie przyszło im do głowy kontynuować tej gry. Usłyszałam, jak Alice pufnęła ze znudzeniem. Zerknęłam na ich małe, smutne twarzyczki i zjechałam na pobocze, żeby wyciągnąć z torby laptop. Położyłam go między dwoma przednimi siedzeniami i przywiązałam kawałkiem sznurka, który miałam ze sobą. Puściłam im „Małą syrenkę”.
Powróciłam do jazdy, kiedy zaczęły oglądać film. Dzięki Bogu za technologię.

Godzinę później
Minęłyśmy znak z napisem „Witamy w Forks”. Kiedy dziewczynki go zobaczyły, zaczęły się śmiać i krzyczeć. Pozwoliłam im, w końcu dzieci potrzebują trochę rozrywki.
Przejechałam obok mojej starej szkoły i podziękowałam w duchu, że nie muszę wchodzić do środka. Związanych z nią było zbyt wiele wspomnień, które załamałyby mnie.
- Mama, czy to tutaj poznałaś tatę? – zapytała Ally, wskazując na szkołę.
Pokiwałam głową.
- Ta, to tutaj poznałam waszego tatę.
- A gdzie teraz jest tata? – kontynuowała Carly.
Chociaż odpowiadałam na to pytanie wiele, wiele razy, ciągle mi je zadawały.
- Nie wiem, dziewczynki. Nie wiem, gdzie jest wasz tata.
W samochodzie zapadła cisza. Prowadziłam auto znajomymi ulicami, gdzie zwykłam spędzać długie popołudniowe godziny z przyjaciółmi. Wprowadziłam auto na podjazd Charliego i wyskoczyłam z samochodu, a potem pomogłam wyjść z niego dziewczynkom. Kiedy były wolne, podbiegły do drzwi, przeskakując po kilka stopni, i zaczęły w nie pukać, krzycząc:
- Dziadku, jesteśmy!
Otworzył drzwi i uściskał obie wnuczki, wpuścił je do środka i przyszedł pomóc mi z torbami.
- Jak się czujesz, Bells? – zapytał.
- Dobrze, wszystko dobrze – odpowiedziałam, całując go w policzek. - A co u ciebie?
- Fantastycznie. Szczególnie, kiedy mam przy sobie moje trzy ulubione dziewczynki.
Weszliśmy do środka.
- A niech to, sporo ostatnio urosłyście – powiedział do swoich wnuczek, kiedy usiadł, żeby lepiej im się przyjrzeć. Zajęłam miejsce w fotelu i patrzyłam, jak ściska moje córki.
Carly Esme Cullen i Alice Rose Cullen prawie w ogóle się od siebie nie różniły, wyjątek stanowiły ich oczy. Obie miały brązowe włosy i były bardzo ładne. Inne oczy były jedynym znakiem, który pomagał je od siebie odróżnić. Carly posiadała duże, brązowe, takie same jak moje, zaś Alice zielone, identyczne jak u Edwarda.
Edward… Jak ja za nim tęskniłam.
Dorosłam, będąc w bliskiej przyjaźni z Edwardem i Alice Cullen, Emmettem Hale i Rosalie oraz Jasperem Whitlock. Wszyscy spotkaliśmy się pierwszego dnia w szkole podstawowej, którą nadal pamiętam. Od tego dnia rzadko widywano nas osobno. Przez lata dojrzewaliśmy wspólnie, ale nadal byliśmy tą samą szóstką. Potem, podczas ostatnich lat szkoły średniej, Alice i Jasper zakochali się w sobie. Rosalie i Emmett także zaczęli się umawiać. Mnie i Edwardowi zabrało to trochę więcej czasu, ale wkrótce również stworzyliśmy silny, głęboki związek.
Skończyliśmy liceum jako grupa, sparowana grupa. Mieliśmy zamiar spędzić jeszcze rok razem, podróżując przed rozstaniem się i pójściem do collage’u, ale nigdy się tak nie stało. Przed wyjazdem dziadkowie Alice i Edwarda stracili życie, podczas napadu na lokalny supermarket. Rodzeństwo musiało polecieć do Australii na pogrzeb. W noc przed jego wyjazdem, ja i Edward kochaliśmy się, obiecując zawsze na siebie czekać.
Zostali w Australii kilka miesięcy, a kiedy wyjechali, odkryłam, że jestem w ciąży. Spodziewałam się bliźniaczek. To wystraszyło mnie i tatę, który ciągle nakłaniał mnie do powiadomienia Edwarda albo aborcji. Ponieważ nie mogłam zrobić ani jednego, ani drugiego, przeprowadziłam się do Seattle, a moja mama przeniosła się z Phoenix, pomagając mi w czasie ciąży i porodu. Wyjechała rok temu, aby spędzić więcej czasu z Philem. Dziewczynki tęskniły za nią, ale ja w gruncie rzeczy się cieszyłam. Chciałam sama wychowywać moje córki.
Tęskniłam za Edwardem i każdego dnia próbowałam do niego zadzwonić. Właściwie tylko podnosiłam telefon i wybierałam jego numer. Nigdy nie dopinałam celu, zawsze się rozłączałam. Byłam przerażona tym, co mógłby powiedzieć lub zrobić, gdyby dowiedział się, że ma dzieci.
- Bello, kochanie, wszystko w porządku? – zapytał ojciec.
- Um, tak – wykrztusiłam.
- Płaczesz, coś jest nie tak – powiedział, obejmując mnie ramieniem. Dziewczynki trzymały mnie za kolana z przerażonym wyrazem twarzy.
- Po prostu myślałam. Wiesz, to miejsce przywodzi różne wspomnienia – powiedziałam. Uśmiechnął się, wiedząc, co mam na myśli.
- Cóż, dzisiaj mamy w mieście grilla, chcecie się przyłączyć? – zapytał.
Spojrzałam na dziewczynki.
- No, chcecie iść?
- Tak, tak, tak, prosimy, możemy iść? – zawołały chórem.
Zaśmiałam się, widząc ich ożywienie.
- Oczywiście.
Zaczęły biegać po domu, zbierając rzeczy, które chciały wziąć, a ja poszłam na górę, aby wziąć prysznic. Musiałam się odprężyć przed wejściem w ten tłum. Dużo ludzi oznacza dużo wspomnień.
Pozwoliłam wodzie płynąć przez moment po moich plecach, zanim zaczęłam się przygotowywać, by wyjść. Upewniłam się, że byłam ubrana wystarczająco dobrze, nawet na standardy Alice, a potem wyszłam z łazienki i skierowałam się do starego pokoju, gdzie spałam razem z dziewczynkami.
Alice była moją najlepszą przyjaciółką, nikt, poza Edwardem, nie mógł się z nią równać.
Była niską dziewczyną z krótkimi, czarnymi, nastroszonymi włosami sterczącymi w różnych kierunkach. Uwielbiała zakupy i te wszystkie dziewczęce rzeczy, których ja nienawidziłam. Ciągle chciała bawić się w „Barbie Bellę” i chociaż te rzeczy mnie frustrowały, kochałam ją jak siostrę, w gruncie rzeczy tak właśnie o niej myślałam. Jeżeli spotka mnie po tym, jak zostawiłam Edwarda i ją, mogę sobie jedynie wyobrazić, że będzie patrzyła na mnie z takim bólem, który złamie moje serce.
- Chodź, Bello, jedziemy! – zawołał tata z dołu. Powoli zeszłam po schodach, uważając, żeby nie upaść.
- Dobra, dzieciaki – zażartowałam. – Ruszajmy na grilla.
- Kto tu jest dzieckiem? – zaśmiał się tata.
- Oczywiście, że ty, masz jedzenie na wąsach – powiedziałam, wycierając je za niego.
- Dzięki, nie wiem, co zrobiłbym bez ciebie. – Uściskał mnie.
Jazda przebiegła bez większych zakłóceń. Dziewczynki krzyczały, Charlie się śmiał, a ja byłam wdzięczna, że postanowiłam prowadzić.*

*W oryginale było co prawda "The ride there was uneventful, it held a few screaming girls, a laughing Grandpa and a Bella who was thankful for choosing to drive.", czyli narracja trzecioosobowa, ale tak jest lepiej.[/url]


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez VampiresStory dnia Śro 14:56, 23 Gru 2009, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Sob 18:43, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Okej, więc chyba i mnie wypada się wypowiedzieć Wink

Opowiadanie spodobało mi się niemal od razu. uważam, że dziewczynki są przezabawne. Udały się Edwardowi i Belli dzieci, nie ma co :D Chyba naprawdę urozmaicą ten FF. To dopiero pierwszy rozdział i trudno jest coś więcej powiedzieć. Ale ciekawi mnie, kiedy pojawi się Edward i czy w ogóle Bella powie mu, iż to on jest ojcem bliźniaczek. Poza tym trochę wkurza mnie postawa Belki. No cholera. Zrobił jej dziecko, a ona ukrywa to przed nim? Czy może przewidzieć na tyle jego reakcję, że wręcz boi się powiedzieć mu, że mają dzieci? O.O Poza tym Charlie mnie też wkurzyła. Ogólnie wydaje się być pozytywną postacią, jednakże nakłanianie Belli do aborcji... WTF? Shocked
Uf, dobra, ogarnij się.

Cóż, gratuluję Ci wyboru opowiadania. Dobrze Ci idzie. Mam nadzieję, że nie będzie dużo błędów.

Pozdrawiam i życzę czasu (i do tłumaczenia, i do betowania mojego tłumaczenia Laughing)
Rathole


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rathole dnia Sob 18:44, 10 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
`Wapmirzyca` ; ****
Człowiek



Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sparkle London <3

PostWysłany: Sob 18:56, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Nie wiem czy po jednym rozdziale można się konstruktywnie wypowiedzieć ale spróbuje.
Hym, zapowiada się dobrze.
Nie będę porównywała tego z oryginałem.
Wystarczy mi twoje tłumaczenie, które z resztą bardzo mi się spodobało.
Bella z dziećmi spłodzonym przez Edwarda, on nic o nich nie wie i takie tam.
Mam nadzieję że autorka jakoś to dokładnie obmyśliła.
Cieszę się że zdecydowałaś się to tłumaczyć. Już nie mam co czytać.
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i może jakiś spojler.(chociaż wiem że cytuję: nie lubię się spojlerować. (znaczy ty VS Wink ) Zaglądnę tu za jakiś czas.
Życzę chęci i czasu.

Pozdrawiam, Laughing
`W` ; ***


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nelennie.
Zły wampir



Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: tak bardzo Wrocław

PostWysłany: Sob 19:02, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Hm... co tu powiedzieć??

trudno mi powiedzieć coś wielkiego, czy jakiegośtam, po jednym rozdziale, ale uważam, że zapowiada się ciekawie. Czyli Alice i Edward zostali w Australi? Nie wrócili do ojczyzny? Ile lat ma Bella?
Te dzieci są pocieszne. Lubi teksty o dzieciach, a myślę, że te tutaj urwisy jeszcze nieźl namieszają, na bank. Nie rozumiem poczucia winy Belki. Przecież TO ONI wyjechali, nbie ONA. Prawda? Tłumaczenie dobre.
Nie wiem co tu jeszcze powiedzieć, czekam na rozwój wypadków.
Pozdr,
N,


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Donna
Dobry wampir



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 77 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: from Six Feet Under

PostWysłany: Sob 19:09, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Całkiem "sympatyczny" ff. Jak narazie, takie słowo do niego pasuje chyba najbardziej. Ale nie wiemy do końca, co się stanie dalej i czy wpłynie to na cały tekst. Narazie akcji jest tyle co nic, ale da się przeżyć.
Tłumaczenie bardzo dobre, nie mam nic do zarzucenia. Chwilowo nie wiem co do końca sądzić o tekście, ale na tym w miarę krótkim fragmencie, niewątpliwie wyszło ci ładnie.
Ciekawa jestem też długości następnych rozdziałów.
Mam szczerą nadzieję, że jeśli Bella spotka Edwarda i takowy zobaczy jej dzieci, autorka opisze jego minę w stu słowach conajmniej! :D czy tam opisała.
Zdziwiło mnie trochę, czemu to Bella ukryła przed E. dzieci. Nie widzę jakichś sensownych motywów z tego, co tu wyczytałam, ale sądzę, że to będzie jakaś zagadka na przyszłość.
Albo nie, ale wtedy to będzie lipa:D.
To chyba tyle... pozdrawiam.
~Alicee


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NajNa"
Wilkołak



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:09, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Przez Porywczkę zaczęłam czytać ff z dziećmi. Lecz ona już się skończyła i zdecydowanie po tym jednym rodziale myślę, że tym ff mi ją zastąpisz. Bliźniaczki dodają uroku temu opowiadaniu. Świetnie tłumaczysz i dość szybko się czyta. Gdy czytałam gdzie dzieci latają roześmiane od razu na twarzy miałam wielki usmiech. Myślę, że to za Twoją sprawą Wink Bardzo trafny wybór. Po jednym rozdziale trudno wyskrobać coś konstruktywnego, więc jednym słowem: jestem na tak! No dobra - dwoma :D
Jeszcze tu wrócę Wink

Ściskam,
NN'


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
DaFi
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 19:11, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Bardzo mi się podoba !!!!!!! Ogólnie fajnie się zapowiada.
Heh. Bella ma aż 2 dzieci. I to z Edwardem !! :D
Coś mi się wydaje, że spotka Cullenów na tym grilu :D
Ja również ciesze się, że zaczęłaś tłumaczyś.
Czekam na kolejne rozdziały !!!!

WENY !!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna Elizabeth
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Poznania :-)

PostWysłany: Sob 19:53, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Tak ,tak i jeszcze raz tak ! Ten ff jest genialny pochłonęłam go od razu ,wprost nie mogłam się oderwać.Poczucie humoru średnie ,nie powaliło mnie na razie albo po prostu ja się nie znam :D Najbardziej urzekło mnie to że Bella ma dzieci z niczego nieświadomym Edwardem :)
Przypuszczam że spotkają się razem na tym grillu ,oj ciekawe co z tego wszystkiego wyniknie.
Pozdrawiam ,AE

Ave wena :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Madness
Wilkołak



Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Z Klausem :-)

PostWysłany: Sob 20:06, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Mi się bardzo spodobało.Ja również jestem ciekawa czy Bella powie Edwardowie i kiedy się spotkają.Może będzie to na grillu.Super opowiadanie.Oby tak dalej.

Veny i szybkiej aktualizacji

i-s-c


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Swan
Zły wampir



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P

PostWysłany: Sob 20:28, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Wypadałoby się odezwać w nowym temacie.
Tak więc uważam, że ten ff jest bardzo ciekawy. Jestem zaciekawiona tym jak, kiedy i gdzie pojawi się Edward/Emmett/Alice/Rose. Nie wierzę, że się nie pojawią. Te dzieciaki są słodkie, kochane i wspaniałe. A Bella to idiotka, że nie poinformowała Edwarda.
Tłumaczenie świetne, nie widziałam błędów. A co do końcówki- no cóż tłumacz też ma coś do powiedzenia, prawda? Tobie brzmiało tak lepiej i tak będzie ; ) Nie musisz się tłumaczyć ; P
Weny, czasu i chęci do dalszego tłumaczenia.

Pozdrawiam,
Swan


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Swan dnia Wto 16:33, 13 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Crazy Lady
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy snów.....

PostWysłany: Sob 21:04, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Wiem, iż to dopiero pierwszy rozdział, lecz jestem WNIEBOWZIĘTA!!
Uwielbiam ff, w których występują dzieci, szczególnie Edwarda i Belli:))
A ten ff strasznie mi się podobał, ogólnie całokształt.
Dziewczynki po prostu rządzą, już je kocham!!
Zastanawia mnie jedno, dlaczego Edward zerwał jakikolwiek kontakt z Bellą?? Dlaczego wszyscy go zerwali?? Emmentt, Rosalie i Jasper też wyjechali, bo była tylko mowa o wyjeździe Edward i Alice???
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aja
Wilkołak



Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z brzucha. . . mamusi(;

PostWysłany: Sob 21:36, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Hmm...
Zbyt dużo nie można powiedzieć bo pierwszym rozdziale i to takim krótkim, ale
zapowiada się sympatycznie. Zazwyczaj dzieci w ff są przeurocze i tu też zapewne tak będzie z resztą już jest(:
Dzieci B&E o których nie wiem Edward, powrót do rodzinnego miasta i duużo ludzi na jakimś tam grillu, tak trochę przewidywalnie, mam nadzieję, że autora nas czymś zaskoczy i że nie stworzyła przesłodzonego ff.

Co do tłumaczenia to jak najbardziej w porządku, wiesz co robisz i jak robić to dobrze(:
Na pewno jeszcze tu zajrzę tak więc weny, czasu i chęci w tłumaczeniu(:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yeans-girl
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok

PostWysłany: Nie 8:51, 11 Paź 2009 Powrót do góry

To ja też nie będę inna i coś napiszę.
Podoba mi się. W prawdzie Bella przez chwilkę mnie irytowała, ale jakoś jej to wybaczę.
Co do dziewczynek... przeboskie dzieciaki. Mam przeczucię, że na tym grillu pojawi się jakiś Cullen, alebo nawet wszycy.
Ciekawa jestem jak zareagują na wiadomośc o pociechach Belli, ale chyba wszyscy czytelnicy też tak mają.
Tłumaczenie wspaniałe. Błędów nie wyłapałam. Przy okazji serdecznie za nie dziękuję.
Pozostaje czekac i życzyc wney.


Pozdrawiam,
yeans-girl


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Magal
Człowiek



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 9:50, 11 Paź 2009 Powrót do góry

Po przeczytaniu tego tłumaczenia w sumie nasunęły mi się trzy wnioski:
-dobra jakość tłumaczenia
-po pierwszym rozdziale oczekuje szybko następnej części
-znalazłam jedną irytującą mnie kwestie. Osobiście nie spodobało mi się to dlaczego Bella nie zadzwoniła. Ale muszę się z tym pogodzić, bo jak mniemam cała akcja ff opiera się na tym


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Violet
Wilkołak



Dołączył: 02 Cze 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 9:51, 11 Paź 2009 Powrót do góry

Fajny tekst :)
Coś czuję, ze bliżniaczki podbija kilka serc czytelniczek (jak nie wszystkie Wink )
Gryzie mnie tylko to, ze male maja 2 lata a wyszczekane jak kilkulatki. Dla mnie to akurat malo realne, bo za duzo przebywam w otoczeniu dzieci własnie w takim wieku. Ale tutaj to juz nie zgrzyty do Ciebie tylko autorki. Chyba ze dzieci w moim otoczeniu to jakies wyjątki (moj 3 latek w takim razie to chyba nie mowa...)

Czyta sie swietnie. Nic nie wpadło mi w oko, czego mogła bym sie doczepic, jako do tlumaczenia :)

Poki co, masz jedna czytelniczkę więcej.

Pozdro
C.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Nie 16:14, 11 Paź 2009 Powrót do góry

bliżniaczki robią robotę :P

czyta się miło i bardzo lekko, pochłaniać kolejne linijki to prawdziwa przyjemność...
zatanawia mnie jakie będzie pierwsze spotkanie po latach Edwarda i Belli - czy powie mu, że to jego dzieci?
czy zapyta dlaczego nie wrócił?
czy pozwoli mu wrócić?
czy Edward przyjedzie sam (jako singiel)?

wiele pytań nasuwa mi się - to nie jest spoiler - ja tylko się zastanawiam na monitorze :)

pozdrawia i będzie czytać dalej
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BaaaSsia
Wilkołak



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 17:39, 11 Paź 2009 Powrót do góry

Bardzo mi sie to FF spodobał[a przynajmiej 1 rozdziała]
Zapowiada się ciekawie...
Nie jeste w stanie napisać lepszego komentarza-wybacz!
Wpadne TU jeszcze...
Pozdrawiam!
Weny i czasu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Majcia_
Człowiek



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:42, 11 Paź 2009 Powrót do góry

po pierwszy rozdziale mogę powiedzieć, że mnie zaciekawił ten ff. na pewno będę czytała i śledziła dalsze losy Belli samotnej matki Wink
dziękuje za te tłumaczenie, swoją drogą bardzo dobre.
pzdr.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Trampek
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:09, 13 Paź 2009 Powrót do góry

Bardzo mi się podoba to ff.
Uwielbiam opowiadania gdzie Bella jest matką.
Świetnie tłumaczysz! Kiedy przeczytałam ten rozdział od razu chciałam drugi! Dziewczynki już podbiły moje serce.
Czy mi się wydaje... Ale chyba Bella spotka tam Edzia?
Ojej...
Czekam na kolejny rozdział!
A tak wgl. to kiedy może się pojawić ?


Pozdrawiam, Trampek;-)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xxkasia29xx
Wilkołak



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 18:10, 13 Paź 2009 Powrót do góry

Tyle czasu zabierałam się za napisanie komentarza, ale nareszcie mi się udało Wink
Co prawda po pierwszym rozdziale trudno cokolwiek powiedzieć, ale myślę że to opowiadanie może być naprawdę niezłe Wink
Podobnie jak autorka poprzedniego komentarza - lubię opowiadania, w których Bella jest niezależną matką. Pewną siebie, zdecydowaną, stanowczą a jednocześnie troskliwą i kochającą mamą - mam nadzieję, że w tym opowiadaniu posiada przynajmniej niektóre z tych cech Wink
Choć nadal nie rozumiem dlaczego nie powiedziała Edwardowi, że został ojcem...
Co do tłumaczenia - jest całkiem dobre Wink Nie widać błędów, za co brawa dla bety Wink
Mam nadzieję, ze już niedługo pojawi się nowy rozdział
Pozdrawiam i życzę dużo czasu i chęci do tłumaczenia Wink
Kasia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin