|
Autor |
Wiadomość |
syntia
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.
|
Wysłany:
Sob 14:02, 04 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:29, 14 Cze 2011 |
|
Spoilery 3x11
Po pierwsze i najważniejsze: dzwonek Erica. Moment, w którym zadzwonił telefon, był przekomiczny. Szalony, potężny wampir kontra ulubieniec większości widzów, walczący o szansę przeżycia... I nagle durna muzyczka. Tak jakby to był jakiś blooper. Na tym polega urok "True Blood" - oni wkładają blooperso-podobne sceny do właściwego odcinka.
Najpiękniejsza scena odcinka to fragment, w którym Eric powiedział Pam, że ją kocha. A później serce mi się łamało, gdy Pam płakała, patrząc na swojego stwórcę przez monitory. Relacja tych dwojga jest dla mnie najlepszą rzeczą w tym serialu.
Eric ładnie rozegrał sprawę z Russellem. Wykorzystał ambicję tego ostatniego i poświęcił się, aby zagwarantować bezpieczeństwo Pam. Może też Sookie. Oczywiście, wampir nie umrze, ale sceny, gdy wychodzi na słońce, a potem przykuwa do siebie Russella, były genialne.
Eric & Sookie. Chyba wiem, co mi w nich nie pasuje i nie pozwala jakoś wyjątkowo polubić tego pairingu. Na trzy pełne sezony mieli tylko jeden wątek, który naprawdę ich do siebie zbliżył: śmierć Godrica. Reszta to słowne przepychanki, trochę napięcia i przejawy uczuć Erica do głównej bohaterki, które - w świetle obecnych wydarzeń - wyglądają trochę blado. Mam nadzieję, że w czwartym sezonie Ball da tej parze więcej sytuacji, które stworzą jakieś mocniejsze podłoże emocjonalne dla ich związku.
Sookie & Bill. Ich interakcje irytowały mnie od początku do końca odcinka. Dla Sook pocałunek z Northmanem najwidoczniej nie nastąpił - albo bohaterka sądzi, że nie ma sensu o nim wspominać swojemu chłopakowi. Bo i po co.
Natarczywość Billa i jego determinacja, by "zacząć od początku", były co najmniej dziwne. I podejrzane. Chyba w końcu poznamy wielki sekret Comptona i dowiemy się, co ukrywa przed swoją kochaną. Ju-hu, aż jestem podekscytowana. Heh.
Dla mnie w tym odcinku nastąpiła ostateczna śmierć pairingu Sookie/Bill. Kiedy zaczęli mówić, jak wyglądałoby ich życie, gdyby byli normalnymi ludźmi, poczułam coś na kształt znużenia i irytacji. Takie sceny mają rozczulać widza, nie zanudzać na śmierć i powodować wymowne przewracanie oczami. Może to sytuacja, w jakiej się znaleźli: całe to zamieszanie z Missisipi, zdrady, tajemnice, itp. Nie wiem. W ogóle ich nie czuję razem. A były momenty w tym sezonie, kiedy lubiłam ich sceny.
Bill. Po tym odcinku wywaliłabym go z serialu. Nawet nie chce mi się precyzować, co tak bardzo mi się w nim nie podoba, ale ten facet to tragedia. Może w finale zaprezentuje się lepiej.
Sook. Raczej obojętnie. Ani grzeje, ani ziębi. W tej chwili jest tylko piłeczką pingpongową, Bill i Eric trzymają rakietki. Biedna, nie ma w tej chwili kontroli nad własnym życiem. Nie zdziwię się, jeżeli w przyszłym epizodzie skopie ich aroganckie tyłki. Tak powinna zrobić - odciąć się od nich na jakiś czas. Traktują ją przeokropnie, obaj manipulują i kłamią. Tyle że Eric ma powody i jego postać jest dość "stała". Bill najpierw nabroił z Missisipi, potem miał sobie odejść, ale jednak wrócił, teraz coś ukrywa i chce na tym kłamstwie budować związek z Sookie. Cała ta gadanina o zostawieniu głównej bohaterki dla jej własnego bezpieczeństwa gdzieś sobie poszła. Teraz Compton chce zacząć od nowa. Echhhh.
Sam. Jak mówiłam, nie wiem, co obudziło "złą" stronę bohatera. Może Tommy i jego nastawienie do brata? W każdym razie nie chcę tego wątku. Jest bezsensowny, głupi i wzięty z niczego.
Tara. Ta kobieta nie umie pójść naprzód, najwyraźniej. Nie obchodzi mnie, czy miała prawo w taki sposób potraktować Andy'ego - nie chce mi się tego analizować. Mam tylko nadzieję, że przestanie w końcu jęczeć i użalać się nad sobą.
Cytat: |
Tara. Oh Gosh... jak ja tej dziewczyny nie cierpię. Co się z nią stało ? Najpierw rozpacza po Jaju, później szuka pocieszenia w ramionach Jasona, po traumatycznym związku z Franklinem, a następnie idzie do łóżka z Samem. Aż trudno uwierzyć, że w pierwszym sezonie była moją ulubioną postacią kobiecą. |
ITA.
Terry. Strasznie mi go szkoda. Najpierw Sam, potem Arlene. (Która, tak na marginesie, jest strasznie głupia, ufając tej nowej kelnerce. I to w sprawie pozbycia się dziecka. Wtf.)
Jason. Wielkie wow, że się domyślił, iż dzieciak jest na V. Niespodziewany objaw inteligencji. Wątek Jasona i Crystal mnie raczej nudzi. A plan zawitania w domu jej ojca nie jest zbyt dobrym pomysłem. Nie zdziwię się, jeżeli blondyna zginie. Nie miałabym nic przeciwko. Jest irytująca.
Lafayette i Jesus. Robią się coraz ciekawsi. Zastanawiam się, z którym z nich jest coś nie tak. Obstawiam, że Jesus coś ukrywa. A już na pewno nie jest do końca normalny (ta jego dziwna maska). Chyba że to jest zdolność Lafayette'a - widzenie ludzi z dziwnymi nakryciami twarzy .
Hoyt & Jess. Nigdy nie zawodzą. Cieszę, się, że Hoyt nie spanikował, gdy dziewczyna powiedziała mu o zabiciu tego faceta. Bohater jest zdeterminowany, aby ich związek wypalił - oraz bardziej niż chętny, by zaakceptować "odmienność" Jess (scena, kiedy oferuje jej swoją krew). Dobrze, że scenarzyści/twórca nie zrobili z tego dramatu pod tytułem "Zabiła człowieka i pije ludzką krew - nie wiem, czy mogę z tym żyć".
Odcinek bardzo mi się podobał. Trochę mi ulżyło, bo ostatni (ten z pocałunkiem Erica i Sook) w ogóle nie przypadł mi do gustu. I - przeglądając inne fora - odkryłam, że jestem raczej osamotniona w swojej opinii. Zdarza się .
Nie mogę doczekać się finału . |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez syntia dnia Sob 22:38, 04 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Nie 17:02, 05 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:30, 14 Cze 2011 |
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Czw 17:12, 09 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:30, 14 Cze 2011 |
|
haunted napisał: |
bo coś ostatnio coś długo nie puszczają.. |
Jest przerwa dwutygodniowa i dlatego . Don't worry jeszcze tylko 3 dni.
Sneak peeki finału.
http://www.youtube.com/watch?v=6PCm_qXy0lM |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
rani
Dobry wampir
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 244 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy
|
Wysłany:
Pon 12:01, 13 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:30, 14 Cze 2011 |
|
U mnie na chomiku odcinek, jakby ktoś chciał [link widoczny dla zalogowanych]
3x12
Co za odcinek :D
Czy tylko mi się chciało śmiać za każdym razem, jak pokazywali zwęglonego Russella? On tak śmiesznie wyglądał, szczególnie, gdy jeszcze złamał mu się kieł. Ie oczy czerwone.
Sookie zaczyna lepiej używać swojej mocy, tylko nie umie jej mieć na zawołanie.
Dziwny był moment, gdy wylewała do zlewu resztki z Talbota i zaczęła się śmiać, jak opętana. Nie wiem co to miało być
Szczerze mówiąc, nie rozumiem Erica. Po pierwsze tak w ogóle, strasznie głupi pomysł z duchem Godrica. Taki kiczowaty i sentymentalny. Godric mi się z tym gadaniem o wybaczeniu skojarzył z Jesusem. Ale z tym prawdziwym, nie z serialu xD Czemu zamiast zabić Russella, go zacementował? Przecież kedyś się wydostanie i zacznie się mścić. Tak by już miał go z głowy.
Aldice powrócił na chwilę Zawsze miło jest na niego popatrzeć :D Chociaż nie rozumiem robienia maślanych oczu do Sookie, ale cóż Kwestia gustu
Od dziś nie znoszę Billa już na amen. Wiedziałam, że wrzuci Erica do cementu. Od momentu, gdy zwinął rękawiczkę, wiedziałam, że coś knuje. Ale nie ogarniam tego - jak się Eric wydostał?
Cieszę się, że jednak nie zabili Pam.
Lafayette & Jesus - big LOL Jesus jest czarownicą xD Czy to znaczy, że Lafayette też? I to dzięki V się uaktywniło i pomocy Jesusa? Czy tam wszyscy muszą supernaturalni? :P Ogólnie jak na razie śmieszy mnie ten pomysł.
Sam. Tego się nie spodziewałam. Żeby zabić własnego brata?! On jest jeszcze bardziej zły, niż myślałam. Teraz pewnie cała jego natura wyjdzie na wierzch. Miałam przeczucie nie lubiąc go od początku.
Hoyt & Jessica & matka Hoyta & ta blondyna. Matka Hoyta mnie przeraża Czy ona serio chce zabić Jess? Mam nadzieję, że ta ją wcześniej zabije. I niech już nie będzie w 4 sezonie tej blondyny, bo jej znieść nie mogę.
Wątek Jasona jest nudny i nie chce mi się o nim pisać. Ogólnie mnie zupełnie nie interesuje.
Tara - krzyż na drogę. Jedź i nigdy nie wracaj. A nową fryzurę ma okropną.
I końcówka. Fajnie Bill z królową na siebie skoczyli. zaje***te wdzianko na sobie miała :D
Sookie powracająca na swoją planetę? xD Może wróci mądrzejsza
Ogólnie finał drugiego sezonu podobał mi się o wiele bardziej. Ten odcinek był dobry, ale nie jakiś super emocjonujący i zaskakujący. Będę tęsknić za TB :( |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rani dnia Pon 14:18, 13 Wrz 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
syntia
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.
|
Wysłany:
Pon 14:45, 13 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:31, 14 Cze 2011 |
|
Spoilery 3x12
Lol, co za finał.
rani napisał: |
Czy tylko mi się chciało śmiać za każdym razem, jak pokazywali zwęglonego Russella? On tak śmiesznie wyglądał, szczególnie, gdy jeszcze złamał mu się kieł. Ie oczy czerwone. |
ITA. Jego komentarze, miny, groźby, targi z Sook - bezbłędne. Śmiałam się przy przy niemal każdej scenie, w której miał coś do powiedzenia. Genialna postać. Cieszę się, że go nie zabili. Zostawili otwartą furtkę.
"Aggghhhrrrr! Release me!"
"No."
rani napisał: |
Dziwny był moment, gdy wylewała do zlewu resztki z Talbota i zaczęła się śmiać, jak opętana. Nie wiem co to miało być |
Tak, ten śmiech był bardzo dziwny.
rani napisał: |
Szczerze mówiąc, nie rozumiem Erica. Po pierwsze tak w ogóle, strasznie głupi pomysł z duchem Godrica. Taki kiczowaty i sentymentalny. Godric mi się z tym gadaniem o wybaczeniu skojarzył z Jesusem. Ale z tym prawdziwym, nie z serialu xD Czemu zamiast zabić Russella, go zacementował? Przecież kedyś się wydostanie i zacznie się mścić. Tak by już miał go z głowy. |
Jak ja to rozumiem. Nie możemy być pewni, czy to był prawdziwy Godric (w postaci ducha), czy też może dobra, szlachetna i współczująca część Erica, która sugerowała, że Russell zasługuje na przebaczenie.
Metaforyczny Godric zasugerował Ericowi, że po śmierci Russell zazna spokoju. Opętany żądzą zemsty wampir nie mógł do tego dopuścić. Tutaj Ball mnie oszukał - początkowo byłam pewna, że Eric zmiękł pod wpływem słów zjawy Godrica. Ale nie.
Oczywiście, gdyby Russell został zabity - problem z głowy. Bez potencjalnych komplikacji w przyszłości. Ale to było za mało dla Erica. Złość i nienawiść wygrały ze zdrowym rozsądkiem. Emocje pokonały rozum.
Nie mam tego za złe Northmanowi. Owszem, wybrał głupszą, mniej odpowiedzialną opcję, ale pokazał przy tym okrucieństwo i zimne pragnienie zemsty. Gdyby przebaczył Russellowi, załamywałabym ręce. Gdyby zabił Króla Missisipi, nie dając mu rozgrzeszenia, pomyślałabym "Dobra robota, chłopie, bardzo rozsądna decyzja". Teraz sobie myślę "To ciekawe, nie mogę się doczekać, co się stanie z Ericiem w trzecim sezonie".
rani napisał: |
Od dziś nie znoszę Billa już na amen. Wiedziałam, że wrzuci Erica do cementu. Od momentu, gdy zwinął rękawiczkę, wiedziałam, że coś knuje. |
Billa przetrawię na ekranie tylko wtedy, gdy ktoś będzie przebijał go kołkiem. Nie obchodzi mnie, czy chce chronić siebie, czy Sookie (chociaż raczej to drugie). Facet jest egzaltowany i wkurzający. Sookie to jego prywatna obsesja. Główna bohaterka powinna załatwić sobie zakaz zbliżania.
Serio, ten gość traci rozum, próbując chronić ukochaną.
rani napisał: |
Ale nie ogarniam tego - jak się Eric wydostał? |
Pam go wydostała. Mówiła, że prawdopodobnie nigdy nie uda jej się wyciągnąć całego cementu z włosów .
Alcide. Miło, że wrócił. Ale szybko sobie pojechał.
Lafayette. Jego wątek bardzo mnie zaciekawił. Te wizje były świetne. Jesus czarownicą? Heh.
Sam. Nie wiemy, czy wykończył Tommy'ego. Obstawiam, że jednak nie. Bo jeżeli tak, to scenarzyści musieli coś wciągać, tworząc storylines Sama. Zamordować własnego brata? Wtf.
Jess & Hoyt. Jak zwykle słodcy. Świetnie, że zamieszkają razem i się pobiorą. Ale jestem zaniepokojona końcówką: i matką, która kupiła strzelbę, i słowami Jess "Nie wiem, co bym zrobiła bez ciebie" (czy coś w tym stylu). I ta lalka? To jakieś nawiązanie do wcześniejszych odcinków? Nie pamiętam.
Tara. Wychodzi na prostą. Już dużo lepiej mi się ją oglądało. Nie jestem jednak zachwycona nową fryzurą.
rani napisał: |
Wątek Jasona jest nudny i nie chce mi się o nim pisać. Ogólnie mnie zupełnie nie interesuje. |
IA. Ten wątek jest tak durny, że aż żal o nim mówić. Niech Crystal już nie wraca, bardzo proszę.
Finał pozostawił wiele wątków otwartych. Sookie odeszła do Nibylandii, Bill walczy z Sophie Ann, Sam strzela do Tommy'ego, Jason zostaje przywódcą grupy biedaków z poważnymi brakami w higienie jamy ustnej, Eric i Pam muszą znaleźć nowego zabójcę.
Finał mi się podobał. Podskoczyłam na krześle, gdy Hoyt powiedział, że chce się ożenić z Jess. To chyba moją ulubiona scena. Oby im się udało . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Pon 18:08, 13 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:31, 14 Cze 2011 |
|
Spoilery finału trzeciego sezonu.
Finał. Epic win. O wiele lepszy od zakończenia sezonu drugiego.
Co mi się bardzo podobało ? Bill jako szuja najgorszego sortu, która wreszcie zostaje zdekonspirowana. Tyle na to czekałam! Wrzucenie Erica do cementu i nasłanie zabójcy na Pam nigdy mu nie wybaczę. U mnie jest już skończony. U Sookie zresztą też. Chwała Bogu.
Aha i jeszcze jedno:
Cytat: |
Sookie to jego prywatna obsesja. Główna bohaterka powinna załatwić sobie zakaz zbliżania. |
Dokładnie tak.
Tara postanowiła drastycznie zmienić swoje życie i odciąć się od szaleństwa, które lgnie do niej w Bon Temps. Dobry wybór. Nowa fryzura jest okej, nawet ładnie wygląda.
Sam. Hmm.. i tu jest problem. Myślę, że nie zabił Tommy'ego. Tzn. Mam nadzieję. Zabić własnego brata ? To już by było przegięcie na całej linii. Wiemy, że Sam nie jest takim dobrym i kochanym człowiekiem/zmiennokształtnym za jakiego go miałyśmy, ale nie zabiłby własnego brata dla pieniędzy. Bardzo, bardzo się rozczaruję, jeśli okaże się że się mylę.
Sookie. Podobała mi się w tym odcinku . Najbardziej w scenach z Russellem.
Ten śmiech może i był trochę dziwny, ale mnie się podobał. Sama szczerzyłam się jak głupia do monitora kiedy panna Stackhouse nieźle dopiekła Russellowi niszcząc zwłoki Talbota. Wydaje mi się, że Sookie będzie teraz następna na liście, zaraz pod Ericu, osób do zgładzenia, kiedy król w końcu się wydostanie. Btw. Zwęglony Russell mnie przerażał .
Jason. Na plus. Postąpił właściwie pozwalając Crystal odejść, a sam obiecał zaopiekować się tymi biednymi ludźmi z Hotshot. Co będzie nie lada wyzwaniem, bo :
Cytat: |
Jason zostaje przywódcą grupy biedaków z poważnymi brakami w higienie jamy ustnej. |
Jesus czarownicą ? Okej, mniej więcej czegoś takiego się spodziewałam. Tylko co z Lafayette'm ?
Hoyt & Jess. Awww. Piękna scena. Wspólne mieszkanie, zaręczyny. Tylko coś czuję, że ta sielanka szybko się zakończy (ta przerażająca lalka, matka Hoyta z pistoletem.) Mam nadzieję, że nie. To moja ulubiona para tego serialu ever.
Alcide. Tak szybko jak się pojawił, tak szybko zniknął. Szkoda .
Zakończenie na cmentarzu dziwne, ale jednocześnie intrygujące. Wątek świata wróżek zaczyna mnie interesować.
Bill & Królowa. Mam nadzieję, że Bill nie ujdzie z tego starcia z życiem. Nadzieję zawsze można mieć . Poza tym ten lot w powietrzu wygląda trochę kiczowato.
Parę dni temu rozmawiałam z uskrzydloną na temat finału i pomyślałam sobie, że może na koniec wprowadzą amnezję Erica, która pojawia się w 4 części książek, tak by zakończyć trzeci sezon wielkim bum, jak to było w sezonie drugim z Billem i jego porwaniem. Jednak nie. Hmm.. może to i dobrze, niepotrzebnie by zamotali na koniec.
Aha. Co do wizji z Godriciem, zgadzam się z syntią. Z tym, że ja jestem za współczującą częścią Erica, która sugerowała że Russell zasługuje na przebaczenie.
Ehh.. Będę tęsknić za tym serialem . Oby do czerwca ! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Pon 18:11, 13 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
syntia
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.
|
Wysłany:
Pon 19:07, 13 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:32, 14 Cze 2011 |
|
Anahi napisał: |
Z tym, że ja jestem za współczującą częścią Erica, która sugerowała że Russell zasługuje na przebaczenie. |
Zauważ, że Russell nie przeprosił Erica za morderstwo rodziny. Tylko powiedział, że chciał nakarmić swoje wilki kozami. A Eric na to: "Moja rodzina zginęła przez kilka kóz" - coś takiego, nie chce mi się sprawdzać. Chyba mam spaczone poczucie humoru, ale rozśmieszył mnie ten fragment.
Wracając do tematu. Eric z kolei zamordował Talbota, co spowodowało, że Russell postradał rozum. Nadal jest arogancki i pazerny, ale teraz dodatkowo szalony.
Może i masz rację - oba wampiry nieźle namieszały, Eric powinien zrozumieć kilka rzeczy i odpuścić.
Przez cały sezon widzimy, jak Northman zmaga się ze swoimi emocjami, uczuciami: do Sook, Pam, teraz Godrica i Russella. W trakcie oglądania trzeciego sezonu często byłam zirytowana faktem, że Eric daje się ponosić emocjom i robi głupie rzeczy. Podejmował wtedy raptowne, nieprzemyślane decyzje.
Tutaj, w finale, miał sporo czasu do zastanowienia. I wybrał złą opcję. Nie tylko nie przebaczył Russellowi, ale także postanowił go nie zabijać, zadając mu więcej cierpienia. Northman nie działał pod wpływem chwili. Przemyślał możliwe wybory i zdecydował się na emocje, nie rozsądek. Bardzo ciekawa mieszanka. Spokojna, racjonalna decyzja o tym, że emocje są w danej chwili ważniejsze.
Pewnie dlatego tak bardzo podobało mi się zachowanie Erica.
Poza tym w tym epizodzie wyszło na jaw, że Eric ma jakieś "ale" do Godrica i śmierć tego ostatniego nie jest sprawą do końca zamkniętą.
Sorry, że się rozpisałam. Sporo myślałam nad postacią Erica .
Anahi napisał: |
Ehh.. Będę tęsknić za tym serialem Crying or Very sad. Oby do czerwca ! |
Ja też, chociaż trochę czasu pewnie minie, zanim naprawdę zatęsknię za TB.
I zgadzam się, że ten finał był o niebo lepszy od poprzedniego. Więcej Erica i Pam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bluelulu
Dobry wampir
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo
|
Wysłany:
Pon 19:37, 13 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:32, 14 Cze 2011 |
|
Kurdę, łezka w oku mi się zbiera jak pomyślę że to już koniec... na szczęście tylko sezonu a nie całego serialu. Po prostu padam na pysk, bo chce mi się śmiać z samego zakończenia oraz.. wyznania Jesusa które skierował wprost do Lafayettea. Ja i Marcin mieliśmy wtedy po prostu bezcenny miny! Nie wiedziałam, czy mam się brechtać czy klnąć bo to było naprawdę mega dziwne. Wszystko oczywiście na to wskazywało, ale jezu.. on mu to powiedział będąc w stroju opiekuna pomiędzy kuchnią a salą dla gości. Co za podniosła chwila. Podobał mi się również Sam, to że strzelił w stronę Tommiego w jakiś sposób mi się podobało.. czemu? Nareszcie! Ile razy można dać sobie skakać po głowie i wybaczać. Totalny odlot. Wyznanie Sama było niezłym krokiem do przodu.. ale ja na miejscu Tary uciekałabym z miasta. Po spotkaniu menady, kochając się z zmiennokształtnym, być gwałconą przez wampira.. i mieszkać pod dachem z wróżką. Wariatkowo. W dodatku mama 'dupczy' pastora. Alle-leluja, a jedyny kuzyn bawi się w homo-czarodzieja. Zmiany są jej cholernie potrzebne.. ale samobójstwo nie byłoby wyjściem. Chociaż stała się strasznie płaczliwa.. makabreska.
Nie wiem jak powinnam skomentować sytuację Bill/Eric/Sook + Russel/Godric. Za dużo tutaj wampirów. Chociaż pojawienie się Godrica w scenerii "Przebaczmy za błędy" - było trochę kiczowate ale ujęło me wulgarne serce. Podobało mi się, że powrócił nawet.. nawet w postaci ducha. Co do Erica, oczywiście.. piszczałam jak skończył pośród cementu, Bill tylko zapomniał że jego więź z Pam jest czym więcej, niźli to co łączy go z Jess. Nie zna tej siły. Rozczarował mnie, jego samolubność sięgnęła chyba granic. Podobało mi się pojawienie się Erica, otworzył Sook oczy, a przecież mógł po prostu wrócić do Fangtasii i zapomnieć o sprawie. Sookie w scenie z Russelem.. i jej diaboliczny śmiech..przy mieleniu mięsa z Talbota.. naprawdę boska A więc Eric od początku miał rację co do Billa i ograniczonego zaufania. Nie mogę jednak darować im, że Alcid-Seksowny-H pojawił się.. naprawdę epizodycznie. Mam nadzieję, na jego gorący powrót w przyszłych sezonach. Oj, bardzo.
Cytat: |
Bill & Królowa. Mam nadzieję, że Bill nie ujdzie z tego starcia z życiem. Nadzieję zawsze można mieć |
Ja mam nadzieję, że jednak przeżyje.. w innym wypadku królowa zrobi sobie z krwi Sook maseczkę albo krem przeciwsłoneczny z wysokim UV. Nie mniej, masz cholerną rację co do samej sceny. Papugowany matrix.. lolz. Zgadzam się również co do Sook jako obsesji Billa.. jak najbardziej. Jest szalony i jednocześnie głupi (pomysł z zacementowaniem Erica). Jego obłęd osiągnął apogeum.
Odcinek ekstra! (: |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Pon 19:39, 13 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
pampa
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 1916 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 57 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 21:35, 13 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:32, 14 Cze 2011 |
|
to kiedy kolejny sezon ?
jeju jak Eric zbliża się do Sookie i tak na nią patrzy z góry to aż mi kolana miękną
boski jest ten facet
Russel po prostu wymiótł, skwareczek taki
fajnie się zakończył sezon, dużo pootwieranych i ciekawych wątków jest |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Sob 14:31, 18 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:34, 14 Cze 2011 |
|
pampa napisał: |
to kiedy kolejny sezon ? |
Czerwiec 2011 .
Cicho w tym temacie, może trochę newsów.
W ostatnią niedzielę finał 3 sezonu obejrzało 5,4 mln widzów. To 5% więcej niż finał 2 sezonu i o 60 tys. widzów mniej niż w poprzednim tygodniu.
Poza tym dokładnie 4 grudnia HBO Polska pokaże pierwszy odcinek trzeciego sezonu Czystej Krwi. Prawdziwi maniacy posiadający HBO mogą sobie zaznaczyć ten dzień w kalendarzu.
+ mega news !
W internecie pojawiła się informacje jakoby już niedługo ruszała Trasa Promocyjna serialu po Europie, w tym Polsce. Jednym z członków ma być sam Alexander Skarsgard. Jest to raczej prawda, ale nic nie wiadomo na pewno. Szczegóły wciąż są ustalane.
Trzymajmy kciuki .
uskrzydlona, jakby wypaliło to jedziemy nie ?
news. true-blood.com.pl
edit.
Nikt jeszcze nie podawał, bardzo ładne zdjęcie Anny, Alexa i Stephena.
[link widoczny dla zalogowanych]
Poza tym właśnie na tej stronie można dowiedzieć się o najnowszym filmie Alexa ''Battleship'', w którym zagra prawdopodobnie z Rihanną .
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Sob 14:35, 18 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 21:32, 23 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:34, 14 Cze 2011 |
|
Alexander Skarsgard przyjeżdża do Polski!
Wow! Serialowy Eric Northman będzie promował trzeci sezon ''True Blood'' u nas! To naprawdę niesamowita informacja dla wszystkich fanów ''Czystej krwi''.
Na razie wiemy, że Alexander Skarsgard przyjedzie do naszego kraju w przyszłym tygodniu na konferencję prasową w ramach promocji serialu. Premierowe odcinki trzeciego sezonu ''Czystej krwi'' polscy widzowie będą mogli oglądać od 4 grudnia w HBO. Serial będzie dostępny wcześniej w serwisie HBO OD już od 11 października.
Informacja potwierdzona. Kto się wybiera? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anyanka
VIP Grafik
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 362 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop
|
Wysłany:
Czw 22:31, 23 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:35, 14 Cze 2011 |
|
Sus! Przez Ciebie się już napaliłam i organizowałam transport, a to tylko dla dziennikarzy! Podobno nie będą wpuszczać fanów. Ja osobiście uważam, że to skandal! I to on! On przyjeżdża, a nie jakiś Stephen Moyer i taki zawód!
Szkoda! Ach!
edit:
Cytat: |
Here's your exclusive SNEAK PEEK at the two covers for True Blood Comic Book, Issue #6. Pre-order at the HBO Shop: [link widoczny dla zalogowanych] or from the True Blood Comics iPhone app at iTunes: [link widoczny dla zalogowanych] |
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anyanka dnia Czw 22:32, 23 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Pią 14:43, 24 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:35, 14 Cze 2011 |
|
Susan napisał: |
Alexander Skarsgard przyjeżdża do Polski!
Informacja potwierdzona. Kto się wybiera? |
Bomba! Jeszcze tydzień temu nie było do końca wiadomo. Oczywiście ja i uskrzydlona jedziemy obowiązkowo (w swoich marzeniach).
Już zazdroszczę tym co tam będą...
Poza tym twórcy Ulicy Sezamkowej i Muppetów wzięli sobie na warsztat nasz serial. Według mnie trochę złe połączenie. Serial jest przeznaczony raczej dla dorosłych widzów. Anyway, uśmiałam się .
True Mud |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Sob 16:27, 25 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:36, 14 Cze 2011 |
|
Noth. napisał: |
Że jak, gdzie, kiedy ? |
Wszystko co na razie wiadomo znajduje się w newsie podanym przez Susan. Jak już czytacie takie nowinki to chociaż dokładnie .
Lol. Dziś się na to natknęłam.
Kolejna metoda by wypromować serial. Jeśli wampirowi zdarzy się niechlubna wpadka i nie zdąży się ukryć przed promieniami słońca nie musi się już martwić. Istnieją specjalne ochraniaczo - parasole na taki wypadek .
[link widoczny dla zalogowanych]
Płakać się chce... ze śmiechu. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Sob 16:33, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 15:32, 29 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:36, 14 Cze 2011 |
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Czw 20:16, 30 Wrz 2010 PRZENIESIONY Wto 19:36, 14 Cze 2011 |
|
OMG. Ale zazdroszczę dziewczynom z forum Trully Bitten .
Obejrzałam konferencje i niektóre pytania mi się nie podobały. Albo za mało kreatywne, albo zbyt oklepane. Widziałam również ten wywiad z Prokopem w ''Dzień Dobry TVN''.
Tu można go obejrzeć: [link widoczny dla zalogowanych]
Oczywiście musiały się pojawić błędy (miało być Northman, a nie Nortman ). Jednakże wywiad całkiem okej. Pojawiły się pytania z życia Alexa, nie tylko związane z serialem. Co ciekawe, Alexa zaciekawił Pałac Kultury .
Muszę się powtórzyć, naprawdę zazdroszczę tym wszystkim fankom/fanom, którzy mieli możliwość zobaczenia Alexa na żywo oraz zrobienia sobie z nim zdjęcia .
edit. 30.09.
Kolejna świetna sesja.
zdjęcie jest duże, więc zostawiam link.
[link widoczny dla zalogowanych]
+ Ryan.
Awww. Nie mogę się już doczekać grudnia/stycznia gdy pojawią się pierwsze zdjęcia z planu 4 sezonu . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kai
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ciemności oczywiście...
|
Wysłany:
Sob 22:20, 16 Paź 2010 PRZENIESIONY Wto 19:37, 14 Cze 2011 |
|
Dotarłam i tu
Generalnie do tego serialu zabierałam się ze trzy razy, przynosiłam do domu, gapiłam się na okładkę i nic z tego nie wynikało. W końcu tak się złożyło, że dopadła mnie choroba... i wciągnęłam 3 sezony na raz, o mało nie płacząc, że więcej nie ma.
Nareszcie jakieś wampirze konkrety, bo (uprzejmie proszę o wybaczenie) nie mogłam już ze Lśniącym Edkiem wytrzymać
I po kolei...
Sookie mnie na zmianę wkurza i budzi sympatię, jakoś w kratkę jej to idzie, podobnie jak jej chłopakowi Billowi C. Ten też potrafi mnie wyprowadzić z równowagi, chociaż ogólnie go lubię.
Sam - ma swoje momenty, ale ogólnie mnie nudzi, i zupełnie nie jest w moim typie, więc nawet z samego patrzenia nie mam radochy.
Tara - uwielbiałam ją za niewyparzoną mordę w pierwszym sezonie, potem stała się irytująca i już mi się nie chce zagłębiać w jej problemy, które miałyby ten stan tłumaczyć.
Jason powinien dostać parę wiaderek zimnej wody na łeb, bo głupie toto niemożliwie. I jego wzrok skrzywdzonego szczeniaczka na mnie nie działa.
Jessica - chyba ostatnimi czasy moja ulubiona postać. I ładna cholera jest :)
Tak, wiem, co lubię w tym serialu, skoro większość bohaterów mnie wkurza?
Właśnie to, że potrafi wzbudzić emocje, jest zaskakujący, ma niebanalne wątki.
Podobają mi się wampiry - nie całkiem niezniszczalne, ale silne, bezwzględne, pijące ludzką krew - wampiry z wyraźnym pierwiastkiem zła w sobie.
No i deser - Eric.
Stara dupa ze mnie i może już nie powinnam się tak ekscytować, ale zarówno mistrz Alexander jak i grana przez niego postać rozkładają mnie na łopatki. Dobrze, że mój mąż nie jest zazdrosny o tapetę w lapie :D
A dziś patrzę, z czego mój szanowny małżonek pije wino i co widzę?
[link widoczny dla zalogowanych]
Nawet nie wiedziałam, że coś takiego mam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 8:54, 17 Paź 2010 PRZENIESIONY Wto 19:37, 14 Cze 2011 |
|
True Blood cleans out Scream Awards
Cytat: |
True Blood won big at the Scream Awards on Saturday night (October 16) in the Greek Theatre in Los Angeles.
True Blood won the award for Best TV Show.
Anna Paquin won Best Horror Actress
Alexander Skarsgård won Best Horror Actor
Stephen Moyer and Mariana Klaveno won for Holy Sh*t Scene Of The Year.
CONGRATULATIONS !!!!! |
True Blood cast shines at Scream Awards
|
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Antonina
Dobry wampir
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1127 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Jokera
|
Wysłany:
Nie 15:25, 16 Sty 2011 PRZENIESIONY Wto 19:38, 14 Cze 2011 |
|
W końcu obejrzałam „True blood”
I przedstawię moje opinie głównie na temat postaci, poprzez pryzmat wszystkich dotychczasowych sezonów. Bo oczywiście, jak jest coś nowego, to musi minąć kilka lat zanim zechcę się tym zainteresować Mea culpa...
I jeszcze zaznaczę, że fajnie mi się oglądało ten serial ze względu na znajome twarze, które co chwila wyskakiwały, tzn.
Jajo – w „Gotowych na wszystko” też grał kochasia, który marnie skończył
Mama Lafayette’a – też była w „Gotowych na wszystko”
Franklin – Cromwell z „Dynastii Tudorów”
Coot (wilkołak) – grał w „Zagubionych” kapitana statku, w czwartym sezonie.
Tommy (brat Sama) – kojarzę go z serialu „Prison Break”, był synem brata Michaela.
Sookie – denerwuje mnie. Po pierwsze jej wygląd – czasami wygląda nawet ładnie, ale przez większą część czasu nie. Długo męczyłam się, kogo ona mi przypomina, aż wreszcie gdzieś tak pod koniec drugiego sezonu doznałam objawienia – otóż Sookie wygląda zupełnie jak Shrek, zwłaszcza jak rozdziewa tą swoją paszczękę i drze się ile sił w płucach. W dodatku denerwuje mnie jej osobowość, jest strasznie impulsywna i wydaje się jej, że wszystko kręci się wokół niej, że jej opinie i pragnienia są najważniejsze. Nie lubię jej. A to, że jest wróżką – nie wiem, czy mam się śmiać czy płakać. Tego jeszcze nie wymyślili, bo wilkołaków się spodziewałam, ale wróżek to nie. Chociaż otoczka wokół jej bycia wróżką jest fajna, tzn. fakt, że jej krew jest bardzo pyszna i to, że umożliwia ono wampirom chodzenie za dnia.
Bill – baaardzo go lubiłam (czyli jestem tu pod tym względem w zdecydowanej mniejszości ), aż do końca trzeciego sezonu – wtedy moje odczucie do niego osłabło. Myślałam, że będzie słodko i przyjemnie i podadzą sobie z Erickiem ręce, a ten go hyc i do dołu z betonem, naprawdę, nie spodziewałam się tego po nim...
W pierwszym sezonie był taki fajny i sympatyczny, zwłaszcza jak opowiadał w kościele jak to było za jego starych czasów. Podoba mi się jego głos. W sumie pamiętam z pierwszego i drugiego odcinka, że byłam niezadowolona z fabuły, wydawała mi się durna, tzn. że wampiry to takie pussies, które mogą być pokonane przez dwójkę ludzi. A teraz, w świetle finału trzeciego sezonu, nabiera to nowego znaczenia: że Bill dał się im porwać, żeby Sookie mogła go uratować. Tak samo z sytuacją, kiedy Sookie była zaatakowana przez tą parę, dziwiłam się, czemu Bill jej tak długo nie ratuje (swoją drogą, na początku myślałam że tym psem na parkingu jest Eric, a tu się okazało, że to Sam...) – a okazało się, że specjalnie tak szybko nie przychodził.
Ale wracając do Billa: nadal go lubię, choć nie tak bardzo jak kiedyś. Bierze się to stąd, że mimo wszystko wierzę jego wyjaśnieniom, tzn. że na początku miał nieczyste intencje, ale potem zwyczajnie zakochał się w Sookie i chce ją bronić. A że nic Sookie nie chciał powiedzieć, to nic dziwnego – prawda nie zawsze wychodzi ludziom na dobre...
Lorena – skoro była mowa o Billu to samo się nasuwa, ale tu będzie krótko. Nienawidzę tej podłej su*i, cieszę się, że nie żyje. Najwyższy czas, że w końcu zdechła
Jessica – „podopieczna” Billa, tzn. w teorii, bo w praktyce za bardzo się nią nie opiekuje. W sumie chyba moja ulubiona postać z tego serialu, z nią są najzabawniejsze sytuacje, chociażby jej reakcja po przemianie w wampira, próbowanie różnych grup krwi, wysuwanie kłów w złych momentach, czy epicka scena przy drzwiach, jak mówi Franklinowi że zadziera z nie tą co trzeba i pokazuje mu kły, a on pokazuje jej swoje kły, o wiele dłuższe Przy jej okazji wypada wspomnieć o tym jej całym chłopaku, którego wyjątkowo nie lubię, nie potrafię nawet wyjaśnić dlaczego, wkurza mnie po prostu i wydaje mi się, że nie pasują do siebie, przynajmniej fizycznie.
Eric – samą postać w sferze jej budowy oceniam pozytywnie. Na początku, tj w pierwszym sezonie go nie lubiłam, ale potem zmieniłam swoje nastawienie. Jest ciekawy, skonstruowany na wielu poziomach: niby zimny, cyniczny, nieczuły, ale po pewnym czasie okazuje się, że ma jakieś uczucia wobec Godricka, Pam i swojej zmarłej rodziny. No i było parę jego „wejść smoka”, jak chociażby wtedy, kiedy uciekali w drugim sezonie z kościoła razem z Sookie i zaczął udawać przygłupiego człowieka Czyli lubię go, ale Billa lubię bardziej. Na pewno jest przystojniejszy od Billa, to nie ulega wątpliwości, przynajmniej w mojej ocenie.
Pam – nie przepadam za nią. Wydaje mi się, że nie ma racji bytu jako samodzielna postać, tylko jako dodatek do Erica. Żyje, aby pracować u niego w klubie i wykonywać jego rozkazy, ale o ile wyobrażam sobie i widzę Jessicę bez Billa, to Pam bez Erica już nie. Na plus oceniam ich relacje stworzyciel – dziecko i jej komentarze do sytuacji, ale jako samodzielna postać ona po prostu nie istnieje.
Sam – obojętne, czy wkurzający ucho i oko barman, który próbuje spodobać się Sookie, Tarze i innym czy ten psychopatyczny dupek – nie lubiłam go, nie lubię i pewnie lubić nie będę, zwłaszcza po tym, co odwalał w ostatnich dwóch odcinkach trzeciego sezonu. Wątki z nim zawsze mnie nudziły, ta Menada która go chciała zupełnie nie miała gustu
Tara – wkurza mnie od początku. Rozumiem, że serial potrzebuje tego typu postaci, tj przyjaciółki głównej bohaterki, która z konieczności musi się od nie różnić (no, może poza głupotą...). Jest strasznie negatywna, w sensie że przyciąga nieszczęścia – najpierw ta jej psychopatyczna, okropna matka, Jajo (nie lubiłam go oczywiście), Sam, Franklin (on to był mega obrzydliwy po prostu!).
rani napisał: |
Tara - krzyż na drogę. Jedź i nigdy nie wracaj. A nową fryzurę ma okropną. |
Zgadzam się w pełni. Tara mnie wkurza, wkurza, wkurza.
Lafayette – lubię go. Jest inny, ale jednocześnie chyba najnormalniejszy z całej tej zbieraniny. Potrafi być wiernym, lojalnym przyjacielem i kuzynem. Szkoda, że Eric go nie przemienił, byłby z niego fajny wampir.
Jason – aka nadworny błazen serialu „True blood”. W każdym sezonie, ba, w każdym odcinku robi z siebie idiotę. Najpierw kochając się z tymi kobietami w pierwszym sezonie i ta jego ulga :”Aaa, nie zabiłem jej, a myślałem, że ją zabiłem” , poprzez danie sobie zrobić pranie mózgu przez tego szalonego pastora i jego żonkę, kończąc na odkryciu życiowego powołania aby zostać „prawdziwym” gliną. Jest taki głupi, że aż fajny – czasami. Można uznać, że go lubię, chociaż nie do końca. Miał u mnie minusa już w początkowych odcinkach, jak uderzył Sookie, bądź co bądź kobietę i siostrę.
syntia napisał: |
Niespodziewany objaw inteligencji. |
Raczej boskiej interwencji, nie wiem, jak on sam mógłby na to wpaść... Chyba, że sprawdza się tu powiedzenie, że głupi ma szczęście.
Król Russell (i jego Talbot) – kocham tą parę, byli razem tacy uroczy. Co prawda jasne było, że skoro Eric wziął ich na celownik, to ich wątek skończy się źle, ale tych kilka odcinków, gdzie można było zobaczyć ich związek było cudnych i przezabawnych. Talbot, taki homuś, martwiący się o swój domek i Russell, próbujący go udobruchać... No i oczywiście świetna, pomysłowa scenka, jak Russel postanowił zostać „gwiazdą” telewizji i urwać biedakowi kręgosłup na wizji. Talbot przypomina mi trochę Ara z sagi Zmierzch.
Królowa Sophie Ann– postać negatywna, ale naprawdę świetnie skonstruowana, aktora która ją gra odwala kawał dobrej roboty. No i oczywiście jej komentarze są bardzo zabawne, np. jak tłumaczyła Billowi kim są Menady. I fajnie się ubiera.
No, chyba napisałam wszystko, co chciałan napisać, najwyżej potem coś zedytuję, jak sobie przypomnę coś jeszcze. I na koniec króciutko o „cliffhangerze” finałowego odcinka: w sumie nie jest to ani trochę ekscytujące i taki z tego cliffhangera cliffhanger jak ze mnie zakonnica, ponieważ:
a). wiadomo, że Bill nie może zginąć, bo wtedy panna Sookie nie miała by problemu, którego pana wampira wybrać. Królowa może sobie być silniejsza, ale na pewno nie zabije Billa, więc pozostaje tylko kwestia czy sama go oszczędzi, czy ktoś pomoże Billowi, czy może Bill ją sam ukatrupi jakimś sprytnym fortelem.
b). i cóż z tego, że Sookie zniknęła. Poszła sobie do wróżek i może całe miasteczko będzie się dziwować, że jej nie ma, ale my wiemy gdzie będzie, i wiadomo, że kiedyś stamtąd wróci.
Ale dobrze, bo serial mi się spodobał, będę go oglądać, ale nie obgryzam paluchów z niepokoju co się stanie, tylko spokojnie czekam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Izzy BELLA
Człowiek
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 93 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Bydgoszczy
|
Wysłany:
Sob 22:48, 21 Maj 2011 PRZENIESIONY Wto 19:47, 14 Cze 2011 |
|
Musiałam tu zawędrować, po prostu musiałam
Tydzień temu skończyłam oglądać 3 sezon TB *chlip chlip* Nie wiem jak dotrwam do premiery czwartego, bo przez już ten tydzień zauważyłam u siebie objawy odstawienne Susan, mówisz, że to niedługo? Toć to cała wieczność
Bezwzględnie się uzależniłam i w sumie to chyba nawet nie żałuję, że dopiero teraz to na mnie spadło, bo mogłam oglądać trzy cudowne sezony bez przerw Po tym jak zobaczyłam
wiem na pewno, że tylko napięty grafik uratuje mnie przed popełnieniem seppuku w ciągu najbliższego miesiąca
Co mnie zauroczyło? Właściwie trudno powiedzieć, łatwiej powiedzieć, co było nie tak, ale miłość jest ślepa i ja nie zauważam wad
Eric… Po prostu Eric i nie trzeba dodawać nic więcej. Zaczęłam oglądać TB, bo variety (dziękuję Ci za to i nigdy nie przestanę) zapewniała, że dla niego warto. Na początku podchodziłam do niego bardzo sceptycznie – nordycka uroda to bardzo nie mój typ – ale po kilku kolejnych odcinkach… On jest niesamowity, uwielbiam w nim wszystko, a najbardziej ten genialny humor (choć i ciało ma jak na prawdziwego wikinga przystało ) Koło tego faceta nie można przejść obojętnie. Ewidentnie to na nim opiera się cały sukces serialu i tu się chyba większość ze mną zgodzi Nie wiem co to będzie teraz, kiedy Eric nie będzie już Ericiem jakiego znam – poczekamy zobaczymy.
Lafayette zwrócił moją uwagę na samym początku, a z biegiem czasu było coraz ciekawiej. I jeszcze Jesus… kolejny hot w serialu, a na dodatek wprowadza sporą dozę zamieszania. Jeden z moich ulubionych wątków.
Fenomenalny jest też Jason i nie potrafię wyobrazić dobie w tej roli Iana. Pewnie, gdyby to on grał od początku, byłby równie fantastyczny, ale Jason jakiego znam jest idealny i nic bym w nim nie zmieniła.
Lubię też wątek Jessici, a sądząc po promo będzie co w jej sprawie oglądać
Generalnie jestem odurzona i przez to gadam trochę bez składu i ładu.
A na zakończenie coś na deser
Uwielbiam króla w tym wykonaniu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|