Film Twilight

Wiem, może nie będzie się błyszczeć, tylko będzie promieniował światłem, a to już prosto załatwić, wystarczy zwykły program do obróbki wideo :D

Mi się tram wydaje, że komputerowo zrobią^^ Ale pomysł z brokatem też jest niezły XD

Cytat:

Ale jak na razie do scenariusza to nie mam większych zastrzeżeń, wszystko na razie, poza szczegółami jak latanie po drzewach, się zgadza, wszystkie ważne sceny są, te, o których wiemy przynajmniej.

Luthien, a skąd wiesz, jaki będzie scenariusz?

DZIEWCZYNY! Trochę optymizmu (boże, to wyszło z moich ust? :P)
Film będzie boski - James pogryzie Bellę, Bella będzie umierająca a Edward będzie świecił Mr. Green

No oczywiście wnioskuje po tym co do tej pory widziałam, dlatego napisałam "jak na razie", wszystko może się oczywiście zmienić jeszcze o 180 stopni.

[link widoczny dla zalogowanych] nowe wywiady roberta i kris (gdzie sie smieja caly czas hehe :D)i foty

Gość

Ja myślę, że komputerowo zrobią, że będzie świecił.
Tylko żeby w ogóle tego nie pominęli.

no dokładnie...:D...na zwiatunie widoczny był chyba już fragment ze sceny na polanie....:) I Edward był na niej ubrany i nie swiecił....ale może dopiero miała zamiar sie rozebrać ...a może to nie była scena na polanie...:)

[quote="Ladybug"]

Cytat:

DZIEWCZYNY! Trochę optymizmu (boże, to wyszło z moich ust? :P)
Film będzie boski - James pogryzie Bellę, Bella będzie umierająca a Edward będzie świecił Mr. Green

Tal Ladybug i to jest podejście zgadzam się z tobą Wink

przecież nie mogą zepsuć tej piękniej książki centralnie.. film na pewno będzie cuuuuuuuuuudowny Wink

Tak, a jak zepsują to będą mieli z nami doczynienia (i dlatego się nie odważą Twisted Evil

)

Tak... masz rację... wtedy ich dorwiemy... i będzie tak jak Edward postąpił z Victorią^^ ;P;P;p

Przynajmniej dowiedzą się jak nakręcić tą scenę w 3 części :D A tak na poważnie to nie sądzę, żeby bardzo coś pokręcili z fabułą, bo raczej nie chcieliby się narażać rzeszy fanek z całego świata Laughing

Oby^^ Im bardziej zgodne z treścią tym lepiej^^

napewno zadają sobie sprawę, że Twilight staje w konkury z HP...dlatego muszą się postarać....i zdobyć fanów dla tego filmu, żeby druga część miała duże powodzenie....:)

[link widoczny dla zalogowanych] news wywiad z planu

Widziałam ten wywiad i muszę powiedzieć, że Kristen mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła, zaczynam wierzyć, że ona naprawdę jest taka nieśmiała i introwertyczna, a nie znudzona i arogancka - może na nią tłumy i dziennikarze tak działają, że się zamyka w sobie, zresztą nie dziwię się jej, też bym pewnie się tak zachowywała.

jaka słodka ta Kris :* :D heh

Ja tylko chciałam powiedzieć, że nie wiem jak doczekam do premiery. Już mnie ściska a do grudnia daleko...

No, dokładnie...=/ Ja czuję to samo =]

W innym temacie pojawiły się wątpliwości co do obecności Victorii na balu. Ale wkejam tu tego posta, bo w "Klipach" byłby trochę nie na temat.

Ja myślę, że obecność Victorii, to będzie po prostu cliffhanger, wiecie, żeby zakończyć momentem, po którym tłumy będą walić drzwiami i okanami na drugą część.

Oni nauczyli się już na Potterze, jak to wszystko działa, już w swoich głowach obmyślają jak najlepiej będzie nakręcić kolejne części (i jak najwięcej na tym zarobić, niestety), a film przecież nawet nie wszedł do kina.

Może się jeszcze tak zdarzyć, że film zrobi klapę, oczywiście wystarczy rozejrzeć się wokół, żeby stwierdzić, że to mało prawdopodobne, bo fandom Twilight jest naprawdę wszechobecny.
Ostatnio aktor grający Laurenta skarżył się, że ma tak mało przyjaciół na Myspace i postawił sobie za cel zdobyć do końca lata 1000 przyjaciół. Wystarczyło, żeby jedna notka pojawiła się na jednej ze stron o Twilight o tym, a już następnego dnia miał biedak o wiele więcej niż 1000 przyjaciół. Nie ma co zrobić założony trzymiesięczny plan w 24 godziny, nie?

A co myślicie o rywalizacji Księcia Półkrwi ze Zmierzchem? W Ameryce mają już na tym punkcie małą obsesję, to chyba dlatego, że Twilight jest produkcją amerykańską, a Potter brytyjską, albo to sięga jeszcze głębiej, bo na chama chcą zrobić z Meyer drugą Rowling, a to niestety jest niemożliwe.

W mojej osobie mają sprzymierzeńca (choć całkiem niezamierzenie). Na Zmierzch pójdę do kina, na Pottera nie, bo nigdy więcej nie chcę przeżyć takiego koszmaru jak na seansie "Zakonu Feniksa", gdyby zmienili reżysera - poszłabym, a tak trudno. Ale nie będę się zagłębiać w moje rozczarowania związane z tym, bo to nie temat na to forum.

Luthien napisał:

Ja myślę, że obecność Victorii, to będzie po prostu cliffhanger, wiecie, żeby zakończyć momentem, po którym tłumy będą walić drzwiami i okanami na drugą część.

W sumie to chyba masz racje, ale szczerze mówiąc średnio mi się ten pomysł podoba... To chyba dla tego, że książkę znam na pamięć i robienie jakiś zmian mi średnio pasuje

Luthien napisał:

A co myślicie o rywalizacji Księcia Półkrwi ze Zmierzchem? W Ameryce mają już na tym punkcie małą obsesję

Powiem tak: ja na Pottera chodzę tylko jak dopadnę wersję oryginalną. Szczęściem dla mnie ostatnie części już dają w dwóch wersjach, ale przy 2 i 3 nie było tak różowo. Nienawidzę dubbingu i nawet dla moich ukochanych ekranizacji nie umiem się przemóc. Boję się, że jak Twilight zrobią bez ograniczeń wieku i w celu zachęcenia nastolatek to zrobią dubbing a tego bym po prostu nie przeżyła....

Już nie mogę dnia spędzić bez oglądania zwiastuna...