Film Twilight

a ja też uwielbiam tą scenę przy samochodzie. Edward wygląda bosko w granatowej kurtce i ten jego zniewalający uśmiech... Mogłabym sie na niego patrzeć 24/7

Powiem Wam szczerze, że cieszę się, że Zmierzch nie ma tylu efektów specjalnych. Dawno nie było tak normalnego filmu, który zarazem emanuje tyloma emocjami i wdziękiem.

Film mi się podobał. Ale gdyby Bella w filmie miała w sobie trochę więcej uczucia. I gdyby chociaż raz powiedzieli sobie że się kochają. Byłby chyba trochę lepszy.

Ja uważam, że oni sobie cały czas okazali miłość. Miłość, to nie tylko, a prawie w ogóle mówienie sobie "kocham cię".
Sądzę, że takimi słowami zastępczymi ten zwrot, było np. zdanie Edwarda do Belli: "Jesteś całym moim życiem", czy jakoś tak - scena w garażu.

Zauważcie, że w książce wcale wiele razy nie padły słowa "kocham cię". Wydaje mi się, że nawet mogłabym je policzyć na palcach jednej ręki. I chodzi mi o całą sagę. Więcej tam było metafor i gestów niż tylko banalnych słów.

No własnie o to chodzi.Ta ich miłosc bez słow kocham cie i wogole cała ta otoczka przebijaja wszytskie wyznania milosne.Ta aura podniecenia i tajemniczosci jest własnie najbardzije zabojcza i jakze inna o tych co jest nam juz znane.

Ja uważam że nie potrzeba mówić "kocham Cie" by zaświadczyć o tym uczuciu!!!
Jak wiadomo to Edward poświęciłby dla Belli wszystko byle była szczęśliwa!

w kinie bylam, film widzialam ale jeden raz to zdecydowanie za malo no i na pewno wybiore sie do kina jeszcze raz ale tak po domowemu chcialabym obejzec i niestety jak juz sie zdazylam zorientowac same slabe wersje sa dostepne, no moze nie az tak bardzo bardzo slabe (dalabym jakies 6/10, 7/10 ) czy ktos, cos, gdzies :) moze mi zasugerowac fajne zrodlo? :)

[link widoczny dla zalogowanych] nowe fotencje :P

Uau, sesja wyszła im bardzo ładnie. Naprawdę porządna! :) Szkoda tyle, że na środku widnieje owe "A" :p

a ja muszę się wam pochwalić że byłam w kinie w poniedziałek aby obejrzeć znowu Twilight (po przedpremierowym pokazie, miałam pewnie obawy co do ludzi i tego jak będą się zachowywać, patrz - srutututu, szuru buru, gadanie itp :) ), i byłam sama w kinie, to normalnie marzenie :D myślałam że to sen, to nie mogło być pradziwe ale jednak... :D no i oczywiście film spodobał mi się jeszcze bardziej. Polecam każdemu samotne oglądanie - istne MIODZIO :D

Ja byłam na filmie 6 razy ,w tym 4 sama :) ! 3 seanse przedpremierowe miałam zmarnowane właśnie przez srututu itp., ale pozostałe 3 z super widownią. Teraz chodzę na 21.15. Wspaniała publika i oglądanie.
Ostatnio, to się nawet do fryzjera wybrałam, żeby ładnie wyglądać na spotkanie z Edwardem :) Ha, ha oczywiście żartuję....ale tylko trochę.

Nowe stillsy
ok dajcie mi już DVD

ja planuję się pomęczyć naukowo w tym tygodniu i w weekend w ramach nagrodzenia swojej wytrwałości (hehehe...) pójdę do kina :)
Po raz drugi dopiero Wink

Mam tylko nadzieję, że wspomniane tu wyżej "srutututu" nie będzie miało miejsca! Wink

Minuta,
trzymam kciuki za Twój seans !
W moim przypadku sprawdza się reguła, że im późniejszy seans tym widownia lepsza.
3 seanse przed 17.00 - srututu, hihihi, am, am.
3 seanse po 17.00 tj. 18.40., 20.15, i 21.15 super!
Najlepiej o 21.15 :)

Natalia,
jeśli chodzi o MOJE odczucia na widok Roba, to jego zdjęcie przy drzewie, które ciut wyżej umieściłaś, jest dla mnie najpiękniejsze ze wszystkich, które wynalazłaś :)

dzięki Mapi :) skorzystam z rady i wybiorę najpóźniejszy seans!

Nowa fotka :)

narbereth napisał:

w kinie bylam, film widzialam ale jeden raz to zdecydowanie za malo no i na pewno wybiore sie do kina jeszcze raz ale tak po domowemu chcialabym obejzec i niestety jak juz sie zdazylam zorientowac same slabe wersje sa dostepne, no moze nie az tak bardzo bardzo slabe (dalabym jakies 6/10, 7/10 ) czy ktos, cos, gdzies :) moze mi zasugerowac fajne zrodlo? :)

nic? nikt mi nie pomoze ? :(

A ja tak z innej beczki: Czy wie już ktoś może kiedy Zmierzch wyjdzie na DVD ? :P

Ach nie zauważyłam że taki temat o tym już jest. Sorrka.

A moim zdaniem też brakowało tego uczucia. Film ogólnie rzecz biorąc marnie oddał tą całą magię, która towarzyszyła Belli i Edwardowi od samego początku. I tak - Edward za mało mówił. Nie chodzi mi o jakieś "kocham Cie", ale zauważcie, że w książce przede wszystkim właśnie mówił Belli o swoich uczuciach. I to w taki sposób, że... ach