Film "Twilight" - Wrażenia i Wasze Opinie!:)

Wysłany: Sob 21:29, 28 Mar 2009

Moim skromnym zdaniem film to była porażka... Wiem że scenarzystka miała ograniczone pole manewru, bo w ok 90 min musiała zmieścić "całą książkę", no ale... Wg mnie niepotrzebnie dodała pare nowych frag a
'wycięła" z powieści sporo fajnych momentów... Ponadto film jest strasznie nudny... Nic się nie dzieje... Gdybym pierwsze nie czytała książki i nie wiedziała co będzie się działo dalej , to nie wiem czy zdołałabym oglądnąć film do połowy bez zaśnięcia... Jednym słowem KATASTROFA.

Mam nadzieję że 2 część będzie znacznie lepsza...

Wysłany: Wto 19:47, 31 Mar 2009

Mi bardzo podobała się scenografia .Cała kolorystyka i oddany klimat Forx. Tak deszczowo i pochmurnie, bardzo mi się to podobało.

A wkurzało mnie jedno. Edward ciągle podchodzi do Belli i tłumaczy jej że nie powinni się przyjaźnić. Jeśli tak to po co on tak ciągle ją nęka

Trochę to bezsensu.
I pierwsza lekcja biologi. To zatkanie nosa było zupełnie niepotrzebne i głupi wygląda. Reżyserka mogła to jakoś inaczej wymyślić.

Odkąd pierwszy raz zobaczyłam film to uzależniłam się. Co dzień muszę obejrzeć kilka scen Wink

I nie wiem kiedy mi się znudzi.

xxxx

Hm... Nie wiem, czy już wiecie, ale jeśli nie to zamieszczam pod spodem dość miłą informację dla kinomanów ;D

Z przyjemnością chcemy Was poinformować, że wraz z sieciami kin Multikino, Silver Screen, Helios oraz Cinema-City w dniach 10-14 kwietnia zamierzamy zorganizować ostatnie kinowe pokazy „Zmierzchu”!
Koszt biletu wynosić będzie jedynie 10 zł!!!
Wkrótce prześlemy Wam szczegółowe informacje odnośnie tych pokazów.
Jeżeli tylko macie taką możliwość, to umieśćcie tę informację na Waszych blogach i stronach internetowych i powiadomcie znajomych.
Te pokazy organizujemy specjalnie dla Was!
Pozdrawiam, Michał Duma.

Tak, wiemy o tym :P Bardzo fajnie i oczywiście mam zamiar się wybrać :P

P.S. A gdzaie była ta informacja?? :)

[link widoczny dla zalogowanych] - autorka tego bloga dostała tego maila ;p

Powtórzę się znowu ...film bardzo mi się podoba. Oglądam bardzo często, znam praktycznie całość na pamięć, wiem co się wydarzy , co kto powie.
Jest jednak jedno ale...
Teraz zaczynam zauważać rzeczy które może na pierwszy rzut oka nie są oczywiste (przynajmniej dla mnie).
A mianowicie Kristen ciągle tam mruga oczami, co po pewnym czasie zaczyna być trochę irytujące, a nawet sztuczne.
Kolejną rzeczą są dialogi, bardzo słabo rozwinięte, aktorzy zaczytają coś mówić i nagle ucinają (wiem taka koncepcja), chciałabym żeby było tego więcej. Dla mnie o wile za mało. Szkoda , może nowy reżyser zwróci na to uwagę przy New Moon.

Nieustanne mruganie Kristen Stewart było zapewne po części spowodowane noszeniem soczewek. Kristen ma naturalnie zielone tęczówki, a Bella brązowe.

ja się za dużo nasłuchałam przed obejrzeniem.
niby nie kierowałam się tymi opiniami, ale prawie wszystkie pozytywne wzbudziły we mnie nadzieję.
nie chciałam się rozczarować, więc oszukiwałam się, że niczego się nie spodziewam :P
ale niestetyyy.. trochę się zawiodłam. rzeczywiście ucięli kilka fajnych momentów, wszystko wydawało się takie nierealistyczne, sztuczne.
może jak obejrzę drugi raz to zmienię z leksza zdanie.

Rzadko kiedy oglądam ekranizacje książek, które czytałam, bo zawsze kończy się tak samo - zawodem
Ale muszę przyznać, że Twilight bardzo mi się podobał. No może nie aż tak bardzo, ale nie ma za dużo do narzekania.
Jest kilka minusów, jednak plusów jest więcej (;
tylko gdyby nie ten Pattinson..

Podsumowując - jestem zadowolona, bo nie spieprzyli mojej kochanej książki :)

Gość

autorka grajaca belle za ladna
te ataki.......
tropiciel wydal mi sie starszy, po przeczytaniu, i tez dziwnie przestawiona ta trojka
naprawde film nigdy nie pobije ksiazki a tu widac, najpierw przeczytalem, ale gdy obejrzalem to mi sie zygac chcialo, i musialem drugi raz czytac by zapomniec.....
wampiry przedstawione beznadziejnie, ale gdy obrzydzenie przejdzie, obejrze lepsza wersje, kto wie, moze bedzie lepiej.
ocena filmu 4/10

Wiadome, że w porównaniu z książką wypada dobrze, nie rewelacyjnie, ale też nie źle - ogólnie mogę powiedzieć, że bardzo mi się podobał i oceniam go absolutnie na "plus". Na pewno jeszcze wiele razy go zobaczę, albo chociaż wybrane sceny, ale jest kilka rzeczy, które trochę popsuły odbiór filmu...
Ale zacznę od tego, co wpłynęło na jego wspaniałość. Przede wszystkim aktorzy - lepszych po prostu już nie mogło być, wszyscy począwszy od Belli i Edwarda (tu po prostu nie ma co pisać - doskonali!!!) przez całą fenomenalną wampirzą rodzinką - I Jasper, i Emmett, i Alice, i Rosalie, no i też Esme i Carlisle - absolutnie obłędni - tacy, jacy mieli być, aż do Charlie'go, Renee, Jacob'a i tak banalnych postaci jak Jessika czy Mike :D Wyjątkowi, przekonywujący, można powiedzieć, że nie "grali", oni "byli" tymi postaciami.
Fenomenalna muzyka i sceneria (szczególnie lasy) Muzyka od początku do końca przemyślana, bez niej ten film na pewno wiele by stracił

No i poszczególne sceny - przede wszystkim za mało i za szybko, no i nie przepadam za zmianami, scenami których nie ma w książkach, gdy na ich podstawie powstaje film, czyli inwencja scenarzysty, np. działalność Victorii, Laurenta i Jamesa (świetne role) w zasadzie od początku filmu. W zasadzie pomysł nie był zły, ale po prostu nie lubię takich dodatków, jestem zbyt przywiązana do książek. No i rozmowy Belli i Edwarda nie zawsze były w tym momencie, w którym (wzorując się na książce) powinny być, np. las zamiast auta czy wyprawa na polanę, która w książce wyglądała trochę inaczej. Zwłaszcza początek, bo wzięli się w tym lesie... tak znikąd,a powinno był inaczej... No i rozczarowanie na polance... Spodziewałam się po tej scenie chyba czegoś więcej...
No i sceny "opieki" Alice i Jaspera nad Bellą; jej ucieczki do szkoły baletowej --> tu już ewidentnie za bardzo skrócili...
A w zasadzie cała reszta - na ogromny plus: baseball (wampiry w tych sportowych strojach, z pałkami, w czapeczkach aaa ) i wizyta Belli u Cullenów; "spacer" po lesie połączony z "wspinaczką" na drzewo; fortepian; szkoła, a zwłaszcza "ta" biologia; bal absolwentów; walka w szkole baletowej

Podsumuwując, film w większości scen, piękny, zachwycający i wywołujący ogromny uśmiech na mojej twarzy, w zasadzie gdyby nie ta polanka (której nie wybaczę Twisted Evil

)

Pierwszy raz poszłam do kina na film nie wiedząc właściwie o czym to będzie. ;D miałam nadzieję, że nie rozczaruje mnie moje wyjście. Oczywiście okazało się, że nie ;D film fajny, a przede wszystkim historia Belli i Edwarda. Zachęciło mnie to do przeczytania książek i po tym zmieniłam niestety zdanie. Kiedy drugi raz oglądałam film, czułam pewien niedosyt. Przez chwilę miałam wrażenie, że film jest dosyć ''płytka kopią'' książki, ale przedstawioną w taki sposób aby zachęcić nieczytającego do zapoznania się z sagą. Ogólnie bardzo fajny ;D
za pierwszym razem zaskoczenie i zaciekawienie, za drugim lekki niedosyt. Ale każdy ma swoje ''skromne'' zdanie ;P

Gość

obejrzalem drugi raz w lepszej jakosci :d i nie zmieniam zdania..

Ale zal mi tego aktora co gra edzia w scenie z tancem, jak ta co gra belle mu stanela....
uuuuu na dluzsza meta to musialo bolec

Do aktorów nie mam żadnych zastrzeżeń. Jak dla mnie byli świetni ;D Za każdym razem spojrzenie Roba było niesamowite ;D I ten jego chód. Jakby mu kijek od szczotki wsadzili zamiast kręgosłupa. Wink

)

Bawiąc się w oceny szkolne, ja oceniam film na 3-. Obejrzałam go po przeczytaniu książki i drażniło mnie to, z jakim tempem wszystko się odbywało. Zdaję sobie sprawę z tego, że film nie może zawierać wszystkiego co książka (w końcu i tak trwa ok. 2h), ale zauważyłam, że w filmie tak naprawdę Bella i Edward nie mieli kiedy się w sobie zakochać, przecież ledwo co ze sobą rozmawiali a tu nagle bach, zakochani są... Fani książki na pewno inaczej odbierają ten film, uważam, ze dla osób które Zmierzchu nie czytały może być on nieco niezrozumiały. Stewart jak dla mnie za bardzo się starała wczuć w rolę Belli i nieco mnie denerwowała momentami, natomiast po Pattinsonie spodziewałam się czegoś więcej, ale po części ratuje on dla mnie ten film (specjalnie jakąś jego fanką nie jestem). Ogólnie obsada dla mnie na plus, oprócz Stewart. Teraz choć wracam do tego filmu, nie potrafię go obejrzeć w całości, muszę przewijać, bo się nudzę po prostu :P

Alice_415 napisał:

To wspinanie, a zwłaszcza skoczenie na drzewo i ten lot Edwarda w powietrzu był trochę żałosny Wink

Mi się film bardzo podobał, ale naprawdę mogli się trochę bardziej postarać...

TROCHĘ?
ja bym ten lot tak przedstwiła jakbym parodiowała zmierzch :P
Edwardd-skoczna latająca krwiożercza wiewiórka xD

film nie jest najgorszy.
new moon ma być lepsze,bo pojadę i im nakopę !

jaka tam latająca wiewiórka ;D
pijawka poprostu ;D

Ja jak pierwszy raz zobaczyłam ten lot to pomyślałam "O Boże, co oni zrobili!"
Jak już musiał tak latać na drzewa to mogli to zrobić jakoś bardziej realistycznie. Wink

Mam pytanie.. ma ktoś może.. ? linki do dobrej wersji filmu? DVD oczywiście.. porobiłabym sobie już banerki.. a wiem że już jakieś wersje są..