|
Autor |
Wiadomość |
Eweline.
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 1:02, 03 Sie 2009 |
|
kocham cie za to tłumaczenie :*
normalnie to najlepsze jakie czytałam a przynajmniej najbardziej mi się podoba
kocham jak mówią do siebie pan Swan i pani Cullen :P
ciekawe czy się spotkają pewnie tak ale kiedy jejciu nie moge sie doczekac nastepnych rozdziałów
ciekawe co jej wysłał
aha i strasznie mi się podoba określenie bogini oceanu :)
jak już mówiłam wcześniej tłumaczenie jest świetne oby tak dalej ;D
Eweline. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
wymyślona
Wilkołak
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 1:09, 03 Sie 2009 |
|
Ty złoczyńco! Jak mogłaś nie pozdrowić kuriera?! Teraz Cię będzie prześladował po nocach, zobaczysz! I ja nie będę zwoływać nowej armii kubków, o nie! Samaś sobie winna! xD
No dobra, biorę się w garść i komentuję w miarę konstruktywnie rozdział, a nie Twój niecny postępek.
Jest dobrze, co Ty chcesz? Przesadzasz, perfekcjonistko. Wyszedł Ci messenger, więc wszystko jest dobrze xD i w to i z powrotem wybacz, nie mogłam się powstrzymać : D Naprawdę, dobrze jest.
Co do treści: rozdział sympatyczny. Oczywiście, zakochali się w sobie, jakżeby inaczej. No, ale ja to kupuję, mimo wszystko. Dla mnie Edward I Bella istnieją tylko razem :D
Pozdrawiam serdecznie (kuriera także, żeby nie było!),
.wymyślona. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
whisper.
Gość
|
Wysłany:
Pon 9:52, 03 Sie 2009 |
|
Nic więcej oprócz 'O Boże, to tłumaczenie jest cudowne' nie przychodzi mi do głowy, ale jak sądzę oczekujesz konstruktywnych komentarzy, więc jako-tako się postaram.
Co po pierwsze? Błędy. Nie martw się, można je policzyć na palcach u jednej dłoni.
Cytat: |
Szczerze mówiąc, jedynym powodem, dla którego siedziałem przy laptopie, była nadzieja, że Bella będzie online. |
przecinek po 'laptopie'.
Cytat: |
Nie pozostaje nam nic innego, jak wziąć ślub. |
przecinek po 'innego', choć mocno się zastanawiam, czy jest on tam potrzebny, czy nie. ^^
Cytat: |
Skończenie drugiego tortu zajęło jej kolejną godzinę, w czasie której ja zrobiłem połowę moich notatek. W tym czasie zamieniliśmy ze sobą zaledwie kilka słów. |
powtórzenia, jednak zastanawiam się, czy można je zmienić tak, by nadal były dokładnym tłumaczeniem oryginału. Bo chyba niezbyt.
Cytat: |
- Bello, to, co robisz jest niesamowite – powiedziałem łagodnie. |
przecinek po 'to'.
Cytat: |
Może jednak jakaś nadmorska miejscowość, niedaleko wielkiego miasto na... och, nie wiem. |
'miasta'.
Co po drugie? HAHAHA Treść. Nawiązując do mojego poprzedniego komentarza:
Cytat: |
Tak więc, Mille, czy mogłabyś zagwarantować, że dalszy ciąg nie zawiedzie naszych/moich oczekiwań? |
W tym momencie potrafię sama sobie odpowiedzieć. ^^ Już nawet bez gwarancji mogę śmiało powiedzieć: nie, ten rozdział mnie nie zawiódł i mam wielką nadzieję, że dalszy ciąg będzie równie ciekawy, jak również pełen dobrego humoru i, co najważniejsze, oryginalności.
Co po trzecie? Końcówka. A dokładniej dwa ostatnie słowa. Zakładam, że w tym momencie Emmett wybałuszy oczy i pójdzie ich szukać pod biurkiem, a wtedy zauważy wydrukowane zdjęcie Belli. Czy się mylę? Odpowiedź na to pytanie już w następnym odcinku 'Across The Ocean'! Ładna zapowiedź, prawda? Okej, juz przestaję się produkować, więc jedyne, co mi pozostaje, to życzyć ci chęci do dalszego tłumaczenia.
amen. |
Ostatnio zmieniony przez whisper. dnia Pon 10:05, 03 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Mille
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Wschodu, nie wiadać? xd
|
Wysłany:
Pon 11:51, 03 Sie 2009 |
|
whisper. dzięki za wytknięcie, tego, co nam umknęło. Jesteśmy tylko ludźmi:) Później poprawię.
Cieszę się, że (póki co) nie macie większych zastrzeżeń, co do samego tłumaczenia. Tak jak wspomniała .wymyślona. miałam jakieś dziwne zastrzeżenia do tego rozdziału, może dlatego, że to był mój ulubiony z dotychczas przetlumaczonych i nie chciałam go zepsuć:P
Jeśli mam być szczera, tez rozczuliła mnie ta końcówka, gdy rozmarzony Edward rozsiada się wygodnie w fotelu, ze splecionymi rękami na głowie (zrelaksowana pozycja:)) i oznajmia "poznałem kogoś":)))) Słodki jest;) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Pon 12:22, 03 Sie 2009 |
|
Trudno napisać sensowny i konstruktywny komentarz, kiedy do głowy wpada tylko jedno wyrażenie: super. Miło, że ich relacje poszły do przodu. Wcale nie zdziwiłam się, kiedy Edward pomyślał o Belli że jest piękna :) Nic nowego... jestem pewna, że ona pomyślała podobnie o chłopaku. Trochę mnie rozczarowuje fakt, że od razu minęło kilka miesięcy od ich pierwszego.. kliknięcia. A może to lepiej że oszczędzono nam zapoznawczych gadek? W każdym bądź razie cieszę się diabelnie na nowy rozdział.
Czekam na kolejny,
Pzdr |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marta_potorsia
Wilkołak
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda
|
Wysłany:
Pon 12:56, 03 Sie 2009 |
|
Ehhh... Życie jest piękne... Nawet jeśli poznało się kogoś za pośrednictwem butelki i ta druga osoba mieszka na innym kontynencie :) M., zdecydowanie będę czytała dalej Twoje tłumaczenie. I nie będę sięgać do oryginału, żeby nie psuć sobie niespodzianek. Tłumacz dalej, nie zniechęcaj się, dobrze jest.
Masz rację, ostatni fragment z Edem mówiącym, że kogoś poznał - boskie. Wygląda na to, że od czasu, jak zaczęli ze sobą pisać, ich życia stały się ciekawsze. Już się nie mogę doczekać momentu ich spotkania. Chyba jednak nie wytrzymam i przeczytam oryginał... Ale nie martw się - Twoje tłumaczenie na bank odwiedzę jeszcze nie raz i nie raz zostawię Ci (najprawdopodobniej bardzo pozytywnego) komentarza.
Serdecznie pozdrawiam, Marta. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Pon 13:58, 03 Sie 2009 |
|
Hm.. Próbuję wymyślić coś konstruktywnego, ale do głowy przychodzi mi tylko:
O. Mój. Boże!
To zdecydowanie jedno z najlepszych ff-ów na tym forum. Jestem Ci, droga Mille, bardzo wdzięczna za podjęcie się tego tłumaczenia.
Cieszę się, że miałam farta i już następnego dnia po wpadnięciu na to ff, pojawił się kolejny rozdział. :D
Chapiki są dość krótkie, ale wciągają tak, jakby miały po 10 stron xD Każda sytuacja jest dopracowana.
Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział!
Życzę weny, czasu i chęci do dalszego tłumaczenia :)
Pozdrawiam,
Swan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Caroline.
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z bębna Kings of Leon.
|
Wysłany:
Pon 16:55, 03 Sie 2009 |
|
Na początku chciałabym Ci podziękować,Mille, za znalezienie i tłumaczenie tego fanficka.Na pewno nie sięgnę do oryginału,bo bardzo mi się podoba to,jak tłumaczysz.Ładnie i składnie.
Co do samej historii,po pierwszym rozdziale pomyślałam oczywiście sobie o niezłym filmie,z tymże motywem przewodnim,jakim jest list w butelce.Czy muszę wspominac,że także po pierwszym rozdziale zauroczyłam się tym ffem?Chyba nie.
Lubię takie historie.Może wyjdę teraz na jakąś niepoprawną romantyczkę,ale taka już jestem : ) Napisane z sensem i przemyślane.Myślałam,że będzie jeszcze trochę tradycyjnych listów,ale,jak wiadomo,technika już dawno poszła naprzód,dlaczego bohaterowie tego opowiadania mieliby tego nie wykorzystać?
Jeszcze raz,ukłon w stronę tłumaczki,jak i bet.
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wyjątkowa
Wilkołak
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?
|
Wysłany:
Pon 17:55, 03 Sie 2009 |
|
Ten rozdział spodobał mi się znacznie bardziej niż poprzednie. :) Może dlatego, że nie ma już tego pustego 'listu w butelce', tylko normalna znajomość, a to że jest przez internet dodaje 'uroku'. :P Czytając ten rozdział, naprawdę się uśmiałam. Nie wiem czemu, ale to dobrze. Teraz chętnie poczekam na kolejny rozdział albo zajrzę do oryginału, ale na pewno przeczytam. ^^
Pozdrawiam, weny w tłumaczeniu.
Wyjątkowa' |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mille
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Wschodu, nie wiadać? xd
|
Wysłany:
Śro 0:55, 05 Sie 2009 |
|
Betowała: .wymyślona. (dzięki za wszystko, jesteś niezastąpiona:*)
Rozdział V
część 1
Lista oczekiwań
Tym razem obudziłam się wcześniej - dochodziła siódma. Na pościeli obok mnie leżał laptop, z kablem zaplątanym o moją nogę. Odrzuciłam go i uruchomiłam komputer. Zwykle starałam się być w sieci, na wypadek, gdyby Edward także był online. Włączyłam komunikator i - ku mojemu zaskoczeniu oraz radości - okazał się jedyną dostępną osobą na mojej liście. Uśmiechnęłam się i otworzyłam okno rozmowy. Zamierzałam właśnie kliknąć na przycisk „wideorozmowa”, gdy zobaczyłam prośbę o zaakceptowanie zaproszenia. Edward zwyczajnie mnie w tym ubiegł.
- Dzień dobry – powiedział półprzytomnym głosem, kiedy nawiązaliśmy połączenie.
- Dobry – westchnęłam radośnie. Spojrzałam na swoje brązowe włosy, rozrzucone w nieładzie na białych poduszkach. Jednolitą, jasną kołdrę podciągnęłam aż po samą brodę. Zobaczywszy go, przekręciłam się na brzuch, przechylając głowę na bok. Edward naśladował moją pozycję; jedynie jego pościel się różniła - była czarna, a okrycie pikowane.
- Nie sądziłam, że wstaniesz tak wcześnie – powiedziałam. Zaśmiał się leniwie w poduszkę.
- Przez to przeziębienie poszedłem wcześniej spać. Musiałem wstać rano, żeby dokończyć pisanie maili do klientów.
- W każdym razie, fajnie, że już się obudziłeś. Mam nadzieję, że wkrótce poczujesz się lepiej. - Edward uśmiechnął się i skinął głową zaspany. Ten facet był absolutnie cudowny. To oczywiste, że mnie pociągał. Przyłapałam się na rozmyślaniu o nim całymi dniami. Za każdym razem, gdy nie mogliśmy porozmawiać albo wychodziłam gdzieś z przyjaciółmi, robiłam się taka samotna. Potrzebowałam go, by poczuć się chcianą, by poczuć pełnię życia.
Edward był po prostu niesamowity, imponował mi na każdym kroku. Jego ruchy, słowa, sposób, w jaki wyrażał swoje poglądy – to wszystko przyprawiało mnie o zawrót głowy. I kilka razy niemal do tego doprowadziło. Do nieziemskiego wdzięku i osobowości dochodził jeszcze wygląd. A ten głos... Och, słodki Boże! Swoim akcentem sprawiał, że miękłam za każdym razem, gdy przemawiał. Teraz, ze względu na zmęczenie, był ochrypły i cichy, co sprawiało, że brzmiał jeszcze bardziej seksownie. Jego twarz i ciało stanowiły świetny dodatek do tak wspaniałego faceta. To z pewnością najatrakcyjniejszy mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziałam. Dziękowałam sobie w duchu za zapoznanie się z nim.
Edward przeciągnął się, obejmując poduszkę i ziewnął, wydając przy tym cichy pomruk. Zadrżałam. Doprowadzał mnie do szaleństwa. Moje zauroczenie stawało się silniejsze z dnia na dzień. Nagle jego piękne usta wykrzywiły się w zadowolonym uśmieszku. (Czy wspominałam już, że miał najbardziej zapierający dech w piersiach uśmiech? Troszkę skrzywiony, ale sprawiał, że serce mi zamierało.) BYŁ CHOLERNIE ATRAKCYJNY.
- Jest dobrze – powiedział.- Zastanawiałem się, w jaki sposób ściągnąć cię do mojego łóżka. -
Roześmiałam się głośno, chowając za poduszką i przypadkiem zerknęłam na okno. Był piękny jesienny dzień. Prawdopodobnie nie powinnam spędzać go przed komputerem jak jakaś trędowata.
- Pozwolisz, że teraz pójdę zjeść śniadanie? – zapytałam, mam nadzieję, uwodzicielskim tonem. Twarz Edwarda rozpogodziła się; wpatrywał się w ekran laptopa.
- Oczywiście – wymruczał. Sądząc po moich rozpalonych policzkach, zarumieniłam się, a potem usłyszałam dzwonek do drzwi. Oboje zmarszczyliśmy brwi, że ktoś nam przeszkadza, ale potem zadzwonił znów, dziesięć razy z rzędu, szybko i gniewnie. Wiedziałam już, kto to był.
- To Alice - wyjaśniłam. - Powinnam otworzyć, trzeba przygotować katering na wesele, które mamy dziś wieczorem. - Edward skinął głową i wyskoczyłam z łóżka, by otworzyć drzwi. Moje przypuszczania się potwierdziły, ale pomyliłam się, co do powodu obecności mojej przyjaciółki.
- Witaj, Bello – powiedziała Alice surowym tonem. Stanęła w drzwiach, trzymając w dłoniach paczkę. - A może powinnam powiedzieć: pani Cullen? – Cholera, ten facet był niesamowity. Spłonęłam rumieńcem i zabrałam przesyłkę z jej rąk. Weszła do środka, obserwując mnie uważnie. - O co w tym wszystkim chodzi, Bello? - wysyczała. Skuliłam się i poszłam powoli do sypialni, a Alice zaraz za mną.
- Umm, Edward to chłopak, którego niedawno poznałam, a „bycie jego żoną” to taki nasz żart. Chcesz, abym cię przedstawiła? - zapytałam niewinnie, mając nadzieję, że przyjaciółka nie urwie mi głowy. Jej twarz przybrała nieco łagodniejszy wyraz, gdy w końcu przytaknęła.
- Muszę się upewnić, czy jest dla ciebie wystarczająco dobry – powiedziała, wchodząc do sypialni.
- Edwardzie – zawołałam. - Jest tu ktoś, kto chciałby cię poznać. - Wskoczyłyśmy na łóżko, stykając się głowami, po czym skierowałam laptopa w naszą stronę. Zobaczyłam nasze twarze, wypełniające okienko w rogu ekranu. Edward podniósł się do pozycji siedzącej i potarł zaspane oczy; wyglądał przy tym jeszcze bardziej czarująco. Alice zerknęła na mnie, posyłając mi głupkowaty uśmiech, zanim założyła swoją maskę nie-waż-się-tknąć-mojej-przyjaciółki-ty-niegodna-świnio.
- Edwardzie, to jest Alice, moja najlepsza przyjaciółka. Alice, to Edward, „mój mąż” - powiedziałam, pokazując cudzysłów palcami. Edward uśmiechnął się uprzejmie i zachichotał. Dziewczyna zacisnęła usta, wyciągając notatnik oraz długopis ze swojej torebki i zaczęła pisać. Kiedy zauważyłam nagłówek, zaczerwieniłam się, posyłając Edwardowi pełne obaw spojrzenie. Jego twarz wyrażała niepokój, ale mimo wszystko uśmiechnął się do mnie. „Kwalifikacje Edwarda do spotykania się z Bellą” - widniało u góry kartki.
- Alice! – syknęłam. - My się nie spotykamy! - Chociaż, w głębi duszy, chciałabym, żeby tak było. Alice uniosła jedną brew, tak jakbym zakwestionowała jej autorytet, po czym pokazała Edwardowi kartkę. Zarumienił się. Boże, zrobił się czerwony jak koszulka Alice! Gdy moja przyjaciółka wydawała się być wystarczająco usatysfakcjonowana jego reakcją, wzięła z powrotem notes i zapisała kilka rzeczy.
- Gratulacje z powodu zaręczyn, Alice – powiedział nagle Edward ze szczerym uśmiechem. Odwzajemniłam jego gest; miło, że pamiętał. Alice podniosła powoli wzrok, na jej twarzy malował się szacunek.
- Dziękuję - odrzekła uprzejmie, uśmiechając się do niego szeroko. Zobaczyłam, że stawia fajkę i zerknęłam, by sprawdzić, co to było. Obok słowa „Wdzięk” postawiła wielki znaczek. Powyżej była „Atrakcyjność”, którą natychmiast odfajkowała. - Jest uroczy - wyszeptała mi do ucha. Zaśmiałam się, na co Edward spojrzał jeszcze bardziej zmieszany. Siedział teraz na łóżku ze skrzyżowanymi rękami, ubrany w granatowy sweter. Jego nos był od kilku dni zaczerwieniony od przeziębienia.
- Łał, Edwardzie, masz już punkty za urok osobisty i dobry wygląd – zdradziłam, podnosząc kciuk w geście aprobaty. Uśmiechnął się szeroko, wyraźnie zadowolony z siebie.
- Okej, jedziesz dalej. Co mam jeszcze zrobić? - Alice zaznaczyła kolejną pozycję na swojej liście. Była ona uwzględniona jako fakultatywna i mało co nie umarłam ze śmiechu, kiedy przeczytałam: „Seksowny akcent".
- Nadobowiązkowo masz seksowny akcent – powiedziała mu, na co roześmiał się ciepło. Alice posłała mu próżne, ale radosne spojrzenie, po czym powróciła do notatnika. Podczas całego przesłuchania zachowywała się profesjonalnie i cicho, jak gdyby było ono szalenie istotne.
- Następne, Edwardzie. Muszę dowiedzieć się, czy masz wyczucie stylu – stwierdziła Alice oficjalnie. - Proszę, pokaż nam swoją szafę i/ albo szufladę z bielizną. - Nabrałam głośno powietrza i szturchnęłam ją. Edward znów oblał się purpurą, ale posłusznie podniósł laptopa, kierując się w stronę ciemnych, drewnianych drzwi. Alice wydała z siebie cichy dźwięk, odhaczając pozycję „Wystrój wnętrz”. Spojrzałam na nią gniewnie.
- Co to ma wspólnego z umawianiem się? - wysyczałam. Uśmiechnęła się przebiegle.
- Nie może być totalnym flejtuchem, jego wnętrze powie mi czy jest nudny, czy nie. Także bądź cicho. - Skupiłam z powrotem uwagę na ekranie, by dostrzec, że Edward położył komputer na krześle albo stole. Otworzył właśnie swoja szafę i naszym oczom ukazała się pokaźna liczba garniturów i zapiętych koszul. Wszystkie prezentowały się bardzo elegancko na wieszakach i na myśl o Edwardzie ubranym w jedną z nich niemal zaczęłam się ślinić. Pokazał nam również kilka krawatów. Nie było żadnych głupich wzorków, same jednolite i porządne.
- Niestety, nie czuję się na siłach pokazać wam moją bieliznę - powiedział łagodnie, sadowiąc się z powrotem na łóżku.
- W porządku. Jakiego rodzaju piżamy nosisz? - zapytała Alice, wywracając oczami, jak gdyby to, że nie pokazał nam swoich slipek, było potwornie nieuprzejme. Edward wyciągnął nogę, żeby pokazać znajome, niebieskie spodnie w kratkę.
- I zakładam koszulki przez większość nocy – dodał.
- Ale się dobraliście! - zagruchała Alice, zerkając na moje różowe, kraciaste spodnie od piżamy. Szturchnęłam ją, a wtedy z powrotem skoncentrowała się na Edwardzie. - Zawód?
- Jestem redaktorem – odparł skromnie. Przyjaciółka wlepiła w niego wzrok.
- Takim od książek? W wydawnictwie? - Uśmiechnął się do niej i przytaknął.
- Właściwie, w całkiem dużym wydawnictwie. Wkrótce, jak sądzę, otworzymy nową filię gdzieś w Stanach. – Patrzyłam jak Alice zaznacza „Stałą pracę” i „Pieniądze”.
- Alice, a to niby co ma wspólnego z umawianiem się? - spytałam zirytowana. Dlaczego jego pieniądze miałyby mieć jakiekolwiek znaczenie?
- Powinien zabierać cię w jakieś miłe miejsca. I kupować fajne prezenty. - Przewróciłam oczami i opadłam na poduszki. Ta dziewczyna była niemożliwa.
- Edwardzie, czy masz jakieś szczególne zdolności? - Spojrzała na niego.
- Umm, taak. Od piątego roku życia gram na pianinie – powiedział. Tylko spokojnie. Alice zerknęła na mnie, a ja uśmiechnęłam się, mrugając rzęsami. Prawdopodobnie był, jak dla niej, zbyt dobry, aby mógł być prawdziwy. Został ostatni punkt do sprawdzenia, zanim Edward zostałby oficjalnie zaakceptowany przez moją przyjaciółkę. „Życie towarzyskie.”
- Edwardzie – zaczęła ze śmiertelną powagą – Z uwagi na fakt, że poznaliście się przez Internet...
- Nie poznaliśmy się przez Internet – sprostowaliśmy jednocześnie…
Ciąg dalszy nastąpi wkrótce:D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
whisper.
Gość
|
Wysłany:
Śro 9:42, 05 Sie 2009 |
|
A! Co to ma być, pytam się?
Cytat: |
„Życie towarzyskie.”
- Edwardzie – zaczęła ze śmiertelną powagą – Z uwagi na fakt, że poznaliście się przez Internet...
Ciąg dalszy nastąpi wkrótce:D |
Dlaczego dopiero wkrótce? Jeżeli wkrótce to kiedy? Przecież po takim zakończeniu każdy, kto to czytał, będzie co pięć sekund odświeżać stronę w oczekiwaniu na ciąg dalszy. Okej okej, nie żebym się wkurzała, bo jednak dobrze zrobiłaś, ale czy nie mogłaś skończyć 5 linijek później?
No, to tyle, co do zakończenia. ^^
Co do treści, bardzo się cieszę, że Alice wpadła z wizytą do Belli. Jej metody są dosyć niekonwencjonalne, i sądzę, że gdyby Edward nie był Edwardem, to już dawno wyłączył by swój komputer.
A już najbardziej podoba mi się ten fragment:
Cytat: |
- Zastanawiałem się, w jaki sposób ściągnąć cię do mojego łóżka. |
widać w tym jakiś podtekst seksualny, ale ten tekst jest tak uroczy, że nie można nikogo winić za tą aluzję.
No, to było co do treści. Odnośnie błędów - nie ma, chyba, że jestem tak ślepa, jak mi się wydaje. Jeśli tak jest, to wybacz.
Coś jeszcze chciałam powiedzieć? A tak, chciałam ci życzyć, byś nie straciła zapału do tłumaczenia i jak najszybciej dodała kolejną część. |
|
|
|
|
nieznana
Zły wampir
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca
|
Wysłany:
Śro 10:17, 05 Sie 2009 |
|
W taki momencie zakończyć!? Ja chcę wiedzieć co było następnym punktem! Ale całe to sprawdzanie Edwarda nieźle mnie rozbawiło... muszę przyznać, że autorce to się udało, a Alice taka spokojna i poważna, coś nowego...xD Oczywiście świetnie mi się czytało i chcę więcej!!
pozdrawiam
n/z |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sonea
Wilkołak
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Śro 11:51, 05 Sie 2009 |
|
No cóż nie był to najlepszy rozdział. Nie wiem dlaczego, może dlatego, ze w sumie nic się nie działo. No fakt było przesłuchanie i pozwoliło nam poznać naszego Edwarda, ale nic poza tym. Oczywiście- tak dla jasności- lubię czytać tego fanfika:p i na pewno nie przestane dopóki ty nie przestaniesz tłumaczyć
Czekam na kolejny i mam nadzieję bardziej ciekawy rozdział.
Pozdrawiam, Sonea. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lady Vampire
Wilkołak
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd
|
Wysłany:
Śro 13:39, 05 Sie 2009 |
|
Ten ff jest boski. Tłumaczenie jest cudowne. Bella i Edward wspaniali. Alice genialna. Pomysł... rewelacyjny.
Cóż, ja mogę jeszcze powiedzieć. Podoba mi się i to bardzo. Lista Alice jest bezkonkurencyjna. Ale jak można tak kończyć?
Chęci i czasu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xcullenowax
Wilkołak
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław.
|
Wysłany:
Śro 13:42, 05 Sie 2009 |
|
Ostara. 'Across the Ocean' ląduje na mojej prywatnej liście 'najlepsze ffy Zmierzch', co z tego, że taka lista jeszcze nie powstała. (;
Uwielbiam tego Edwarda. Jest taki uroczy, słodki, inteligentny, wspaniały, (...), niesamowity. Na dodatek jest skromny, ma urok osobisty, nosi kraciaste spodnie od piżamy i sprostał wymaganiom Alice.
Bella z 'AtO' wydaje mi się sympatyczną osobą. Mimo tego, że ciągle choruje, nie załamuje się i żyje pełnią życia. (;
A Alice, Jazz i Rosalie są wymarzonymi przyjaciółmi. Alice to Alice i ma taki sam charakter jak prawie zawsze. (:
Cytat: |
- Zastanawiałem się, w jaki sposób ściągnąć cię do mojego łóżka. |
Te słowa tylko potwierdzają to co napisałam wcześniej o Edwardzie. : d
Nie mogę doczekać się dalszego ciągu opowiadania, dlatego życzę Vena w dalszym tłumaczeniu,
xx |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Witness
Wilkołak
Dołączył: 18 Mar 2009
Posty: 166 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 14:05, 05 Sie 2009 |
|
Czemu dopiero teraz tu trafiłam? Bardzo podoba mi się ten ff. Błędy - BRAK. masz fantastyczną betę. Pomysł na ich spotkanie - wymyślny, a Ty świetnie oddajesz klimat swoich tłumaczeniem :) Taki Edward i taka Bella - wspaniali ludzie. Odbiegają od oryginał€, ale w bardzo pozytywną stronę.
Alice jest taka sama, ale tej dziewczyny chyba nie można zmienić:D
Życzę weny i będę często wpadać, z utęsknieniem czekam na nowy rozdział.
Pozdrawiam, W. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mille
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Wschodu, nie wiadać? xd
|
Wysłany:
Śro 14:37, 05 Sie 2009 |
|
Nawet nie wiecie, jak Wasze komentarze potrafią zmobilizować. Właśnie siedzę nad drugą częścią V rozdziału lekko zniechęcona, ale po przeczytaniu, że ktoś czeka na dalszą część od razu mam więcej zapału
Dla tych, którzy "oburzyli się", że w takim momencie przerwałam - cóż Wasze wypowiedzi tylko potwierdziły, że jednak to był idealny moment, bo wzbudzał ciekawość xD.
Cytat: |
- Zastanawiałem się, w jaki sposób ściągnąć cię do mojego łóżka. |
Nad tym tekstem siedziałyśmy z betą chwilkę, żeby nie wyszło zbyt... perwersyjnie, ale zarazem uwodzielsko Ale to w końcu Edward;]
Druga część ukaże się dziś albo jutro :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
whisper.
Gość
|
Wysłany:
Śro 14:53, 05 Sie 2009 |
|
Cytat: |
- Zastanawiałem się, w jaki sposób ściągnąć cię do mojego łóżka. |
I dobrze, że trochę nad tym fragmentem posiedziałyście, bo wyszedł naprawdę cudownie. Uwodzicielsko, acz nie perwersyjnie i.. zboczenie?
Ale mam taką małą prośbę, czy rozdział możesz wstawić dziś? Chyba nie tylko ja rwę włosy z głowy, w oczekiwaniu na dalszy ciąg. A, i w dodatku jutro jadę na obóz. PRZEPRASZAM ZA TEN OFFTOP. |
Ostatnio zmieniony przez whisper. dnia Śro 14:54, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
malin
Człowiek
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Częstochowa
|
Wysłany:
Śro 14:56, 05 Sie 2009 |
|
DZIŚ!
Ty niedobra, ja tu czytam od początku, jako wierna, ale to wierna, najwierniejsza fanka, a ty przerywasz! XD
czekam, bo kocham takiego Edwarda xD
Alice mnie dobiła xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
emalice
Nowonarodzony
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: od Cullenów
|
Wysłany:
Śro 16:23, 05 Sie 2009 |
|
No mam nadzieję, że będzie dziś:)
Żałuję, że dopiero teraz tu trafiłam (tak jak koleżanka wyżej), bo to na prawdę świetny FF. Ponieważ to nie ty jesteś autorką a wspaniałą tłumaczką, zwrócę uwagę tylko na stronę techniczną.
Tekst przetłumaczyłaś bardzo dobrze, widać, że się nad tym napracowałaś,a nie zrobiłaś "kopiuj wklej" z translatora. Bo gdy czytam niektóre tłumaczenia, to po prostu ogarnia mnie szał, bo wogóle nie da się czytać takich "tłumaczeń".
Z jednej strony dobrze, że podzieliłaś ten rozdział. Na pewno zachęca to do komentowania i czekania na ciąg dalszy. Jednak druga strona jest taka, że ja nie należę do ludzi cierpliwych i nie lubię czekać:P
Oby tak dalej..
Natchnienia do dalszego tłumaczenia w postaci naszych komentarzy:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|