|
Autor |
Wiadomość |
CoCo
Zły wampir
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.
|
Wysłany:
Nie 21:34, 10 Maj 2009 |
|
Czemu nie jestem pierwsza, jeśli chodzi o komentarz ?! Wrr ;P jakoś przeżyję ;P
W każdym razie: To jeden z moich ulubionych rozdziałów, bo pokazujesz w nim pożądanie Nico (oj niegrzeczny chłopiec z niego!) no i oczywiście zboczenie Julii tj zakupy ;P Brawa dla Nico, który SAM wyciągnął Julię na zakupy! W prawdziwym życiu żaden facet, z własnej woli, o tym nie wspomni.
Ach, festiwal no taaak ;>
Fanka Twilight napisał: |
Nie zauważyłam żadnych błędów tudzież literówek. |
się wie 8)
Masquerade napisał: |
Ja mam do tego coraz bardziej mieszane uczucia |
a Ciebie trzeba pacnąć w głowę, żebyś przestała gadać takie bzdury! ja Ci dam, kurde, mieszane uczucia! Mieszać, to możesz jajecznicę, o! (to takie nawiązanie do przepysznej jajecznicy Edwarda ;D)
No dobra, nie zrobię Ci krzywdy. Wiesz, że jestem z Tobą :) :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Nie 21:44, 10 Maj 2009 |
|
Wiem, czasem mogłabyś napisać jakiegoś esemesa, żebym wiedziała czy żyjesz i czy nie muszę szukać nowej bety :P
Co do mieszanych uczuć, to ostatnio jest ich coraz mniej, więc mam zamiar skończyć to opowiadanie. Oj zdziwicie się jeszcze |
|
|
|
|
Pernix
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 208 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera
|
Wysłany:
Pon 8:20, 11 Maj 2009 |
|
A mi się nie chcę szukać błędów, tak jak ostatnio. :P Wierzę jednak, że ich nie ma.
Ta część wyszła całkiem dobrze, była ciekawym przerywnikiem, ale nadal nie wiem, do czego zmierzasz.
Chciałabym w końcu móc zgadywać, po co Nico postanowił ujawnić się Julii.
Wiem, ma ją chronić. Wiem, chce pokazać, ile w niej dobra i że ma uwierzyć... w coś. Wiem, kocha ją.
Tylko, jakim on jest aniołem... bardzo wyuzdanym. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że wysłannik Boga prezentowałby się tak kobiecie, nagle, w całej okazałości. A jeśli nie od Boga on, to skąd? Czy wtedy można go nazywać aniołem? No i jego pojawienie się musi chyba mieć jeszcze jakieś znaczenie.
Dobra dosyć już pytań, czekam w dalszym ciągu na zawiązanie akcji, bo nie można wypełniać rozdziałów samymi scenami ero i zakupami. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ajaczek
Zły wampir
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 10:39, 11 Maj 2009 |
|
OMG
Siedzę i rozglądam się na około zastanawiając się czy ja tez mam takiego Anioła Stróża?! Bo przyznaję się szczerze że też chcę!!!!
Przepiękne opisy postaci - w szczególności Nico!!!! Ja go normalnie widziałam i te mięśnie brzucha! Super połączenie anioła i wampira - dwie sprzeczności! Jak dla mnie może długo nie być jeszcze akcji w zamian za opisy takich sytuacji pomiędzy nimi :)
Weny i czasu do pisania kolejnych rozdzialikó życzę! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ajaczek dnia Pon 10:41, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
cocoshue
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pon 11:33, 11 Maj 2009 |
|
To jest fantastyczne ! Gratuluję pomysłu, i zgadzam sie z poprzedniczkami - umiesz pobudzić wyobraźnię. Bardzo sie ciesze, że nie jest to kolejne opowiadanie o Edwardzie i Belli.
A Nico i Julia .... To dopiero oryginalna para. Gratuluję pomysłu Nico, jako wampira i Anioła zarazem.
Mam nadzieję, że kolejny odcinek już niedługo, bo ten przeczytałam już z cztery razy :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Pon 13:34, 11 Maj 2009 |
|
Pierniczku, jak ja Cię kocham w sumie, to wydaje mi się, że niektóre pytania uda mi się wyjaśnić kolejnymi rozdziałami.
Co do ukazywania się w całej okazałości - koleś ma dwie natury
Rzecz kolejna - takie rozdziały megaopisowe i nieco nudne też są potrzebne :D Przecież oni też muszą COŚ robić od czasu do czasu, poza patrzeniem sobie w oczy i wzdychaniem do siebie, prawda?
Nie wiem co więcej. Kolejny rozdział pewnie jutro.
Piernik, nie czytaj rozdziału dziewiątego, SPOILER bo będzie bardzo ero KONIEC SPOILERA :D
bOziaki :D |
|
|
|
|
Pernix
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 208 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera
|
Wysłany:
Pon 18:24, 11 Maj 2009 |
|
Maseczko, no jakże mam nie czytać, będę później nie w temacie. Ja nic nie mam przeciwko
wątkom erotycznym, chodziło mi tylko o tą postawę Anioła, taką iście nie anielską :P
No pracuj nad kolejnym rozdzialikiem, a ja wracam do swojego tłumaczenia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Pon 18:38, 11 Maj 2009 |
|
O Geez, Piernik, ale mi spolszczenie wymyśliłaś :P hahahaha
Postawa miała być taka nieanielska niach, niach :D
Korci mnie, żeby dodać kolejny rozdział już dzisiaj :D |
|
|
|
|
BellaSwan
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Pon 18:57, 11 Maj 2009 |
|
Masquerade napisał: |
O Geez, Piernik, ale mi spolszczenie wymyśliłaś :P hahahaha
Postawa miała być taka nieanielska niach, niach :D
Korci mnie, żeby dodać kolejny rozdział już dzisiaj :D |
TAK, tak, tak, tak, tak... dodaj ;p
Cóż... gdybyś nic nie pisała to bym dała Ci spokój, no ale jeśli już coś wspomniałaś o kolejnym rozdziale to będę Cię męczyć byś go szybko wstawiła :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Pon 19:04, 11 Maj 2009 |
|
Niieeeee poczekacie do jutra :D bo niedługo już nie będę miała co wstawiać :D cieszę się, że komuś się to podoba, nie wskazując palcem na tę, której się nie podoba *wskazuje palcem Piernika* :P
Dobra, kocham Was wszystkie :D |
|
|
|
|
Krota
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Zabrze
|
Wysłany:
Pon 19:11, 11 Maj 2009 |
|
Hej no jak Cie tak bardzo korci to wstawiaj dzisiaj kolejny rozdzialik swojego ŚWIETNEGO opowiadanka.
Ciebie korci a ja się doczekać nie mogę!!
Plisss :D :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krota dnia Pon 19:12, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Pon 19:13, 11 Maj 2009 |
|
O proszę :D widzę, że się kolejne czytelniki odzywają :D takie byłyście, żeście się nie odezwały, to teraz sobie poczekacie. O! :P
Jak zwykle byłabym wdzięczna za KK :) |
|
|
|
|
Krota
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Zabrze
|
Wysłany:
Pon 19:26, 11 Maj 2009 |
|
Heh no cóż jakaś kara musi być, jakoś to przeżyje że jutro wstawisz kolejną część. Naprawdę, bardzo miło czyta się twój ff.
Życzę mnóstwo Weny i chcę żebyś wiedziała iż od samego początku czytałam tego fanficka tylko jakoś tak wyszło że wcześniej się nie odezwałam. Codziennie sprawdzam czy nie wstawiłaś czegoś nowego i z ciekawością czekam.
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pernix
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 208 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera
|
Wysłany:
Pon 19:30, 11 Maj 2009 |
|
Masquerade napisał: |
O Geez, Piernik, ale mi spolszczenie wymyśliłaś :P hahahaha
Postawa miała być taka nieanielska |
1. Maseczko, sama sobie jesteś winna, bo spolszczyłaś moje łacińskie, piękne pseudo
Wcale nie jestem zła, nawet mi się podoba- ale tylko w Twoim wydaniu.
Datego sobie pozwoliłam na rewanżyk. :)
2. Nie musiałaś mnie poprawiać, to był przymiotnik, użyty na zasadzie przeciwstawienia.
Anioł -nie anielski
odsyłam do słownika:
[link widoczny dla zalogowanych]
No wklejaj ten rozdzialik, Eros na dobranoc :D
P.S. Czy Twój awartar nie jest czasem za duży? Ja się tam nie znam, bo mi takie coś niepotrzebne, ale wiem, że są tu przepisy na ten temat.
I nie czytelniki, tylko czytelniczki lub czytelnicy :P
EDIT: tak, emblemat (ja tak z dobrego serca, abyś nie miała nieprzyjemności) cóż Twoja beta skrupulatnie poprawia nawet czyjeś posty, pozazdrościć.
To był ostatni offtop w tym temacie, więcej już nie będzie. Obiecuję. Nie zamierzam się wdawać w dyskusję w tym, nie do tego przeznaczonym miejscu. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pernix dnia Pon 21:11, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Pon 19:52, 11 Maj 2009 |
|
Dziewczyny, jeśli nie chcecie, żeby posypały się ostrzeżenia piszcie coś więcej. Piszę to dla Waszego dobra. Zastrzegłam sobie, że dyskusje w temacie są dozwolone, ale naprawdę prosiłabym o coś więcej. |
|
|
|
|
CoCo
Zły wampir
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.
|
Wysłany:
Pon 19:56, 11 Maj 2009 |
|
Pernix napisał: |
2. Nie musiałaś mnie poprawiać, to był przymiotnik, użyty na zasadzie przeciwstawienia.
Anioł -nie anielski
odsyłam do słownika:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Otóż błąd. Może i miałaś dobrą koncepcję, lecz niestety użyłaś jej błędnie. Jeśli już chciałaś napisać 'nie anielski' to trzeba było przeciwstawić coś, tj dopisać 'nie anielski, ale jakiś inny'. W tym kontekście się tego używa, jeśli w innym - jest to traktowane jako błąd. To tak na przyszłość, zanim się wypowiesz na dany temat, radzę przeczytać parę razy słowniki (nie elektroniczne, gdyż tam nie znajdziesz wszystkiego, a przede wszystkim form podstawowych).
Pernix napisał: |
P.S. Czy Twój awartar nie jest całkiem za duży? Ja się tam nie znam, bo mi takie coś niepotrzebne, ale wiem, że są tu przepisy na ten temat.
I nie czytelniki, tylko czytelniczki lub czytelnicy :P |
Nie, avatar Masquerade jest jak najbardziej DOBRY. Jeśli już wypowiadasz się na temat emblematu i uważasz, że powinno się używać form podstawowych, to łaskawie pisz 'avatar' i nie spolszczaj na 'awatar'. Poza tym to nie jest temat odnośnie wielkości emblematów - jak masz z tym jakiś problem, to zapraszam do działu 'ogłoszenia', tam to zgłoś i moderator się tym zajmie, jeśli to prawda. Dodam tylko, że jakbyś przeczytała regulamin, to rozmiar avatarów nie powinien przekraczać: 130x130 pikseli.
Piernix napisał: |
Dobra dosyć już pytań, czekam w dalszym ciągu na zawiązanie akcji, bo nie można wypełniać rozdziałów samymi scenami ero i zakupami. |
Oczywiście, masz rację. Najlepiej pisać same dialogi, bo przecież one są w opowiadaniu najważniejsze. Po co sobie wyobrażać jak wygląda główny bohater, sceneria, lub jak czuje się podmiot, prawda ? Przecież to takie zbędne i nudne.... ;) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CoCo dnia Pon 19:57, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Wto 14:53, 12 Maj 2009 |
|
Kolejny odcinek z serii mdłych, nudnych, telenowelowatych, opisowo-erotyczno-zakupowych.
Miłej lektury.
poprzedni
Beta: CoCo :*
8. Nie spodziewałam się...
Mój ukochany jechał bardzo ostrożnie. Nie mieliśmy bardzo przyciemnianych szyb, toteż musieliśmy uważać, aby Anioł przypadkiem nie zaczął iskrzyć się w świetle słonecznym. Mnie osobiście to nie przeszkadzało, ale przechodniów mogłoby nieco zaszokować.
Nie dawałam znaku życia prawie całą drogę. Prawie całą, bo gdy Nico położył rękę na moim udzie, głaszcząc je czule, moje ciało postanowiło pokrzyżować plany umysłowi. Zrobiło mi się gorąco, a serce zaczęło szaleć. Anioł zachichotał łobuzersko.
- Cieszę się, że cię to bawi – wysapałam.
- Bardzo – odparł, śmiejąc się.
- Przestań już, bo zaraz spowodujesz jakiś wypadek.
- Zobacz – powiedział, obejmując mnie ramieniem. – Nic się nie stanie – dodał, po czym pocałował mnie delikatnie, lecz długo.
Czy miałam się do tego kiedykolwiek przyzwyczaić? Mam nadzieję, że nie. Chcąc nie chcąc, bardzo mi to odpowiadało.
Kiedy skończył, z powrotem skierował wzrok na ulicę, wciąż się uśmiechając. A ja patrzyłam na niego, oszalała z miłości i żądzy.
Przytuliłam się do piersi Anioła, a on, nadal mnie obejmując, pocierał czule moje ramię.
Stając pod centrum, odczekaliśmy, aż słońce schowa się za chmurami. Kiedy wysiadaliśmy z auta, ludzie zerkali to na samochód, to na nas. Zabawnie to wyglądało. Mój Anioł chwycił mnie za rękę i poprowadził do centrum handlowego. Już chyba instynktownie skierował się w stronę stoisk z butami. Zawsze od nich zaczynałam swoją podróż po sklepie. Buszując wśród milionów par butów, znalazłam te jedne jedyne. Na wysokim obcasie, z czarnej skóry, sznurowane. Niemal skakałam ze szczęścia i w tym ferworze, rzuciłam się mojemu ukochanemu na szyję.
- Rozumiem, że to te jedne jedyne? – powiedział, śmiejąc się.
- Tak!
- Wiesz ile par tych ‘jednych jedynych’ masz już w domu?
- No, ale spójrz na nie. To marzenie każdej kobiety!
- No tak, tak. Przymierz.
Podekscytowana, szybko wciągnęłam buciki, po czym oglądałam z każdej strony, jak wyglądają na moich stopach.
- I jak?
- Jak zwykle. Genialnie – odparł uśmiechając się słodko.
- Weźmiemy je?
- A wybaczyłabyś mi, gdybyśmy ich nie wzięli?
- Hm… Raczej nie.
- No to bierzemy.
Rzuciłam się na niego z dzikim piskiem, całując w usta. Nico szybko odsunął mnie od siebie, zanim zaczęłabym się nieprzyzwoicie zachowywać i pociągnął mnie w kierunku stoisk z bluzkami.
- Wybierz mi jakąś – zaproponowałam.
- Ja?
- Nie, ten obok. Oczywiście, że ty.
- Hm… Okej. Zaraz wracam. Czekaj tu na mnie.
Zniknął mi z oczu. Usiadłam w oczekiwaniu na powrót ukochanego, ciekawa co też wynalazł.
Nie było go przez dobre dwadzieścia minut i zaczęłam się już denerwować. Może się zgubił? Wstałam, by go poszukać, ale wtedy, ponad wieszakami, dostrzegłam czarną czuprynę.
Zrobiłam duże oczy, kiedy przyniósł całe naręcze bluzek.
- Wybacz, nie mogłem się zdecydować – przyznał z miną niewiniątka i podał mi pierwszą do przymierzenia.
Uniosłam jedną brew.
- Kpisz ze mnie? Różowa?
Uśmiechnął się łobuzersko i podał kolejną. Ten sam krój, tyle że zielona.
- No, już lepiej.
Weszłam do przymierzalni.
- Wiesz co? Daj mi je wszystkie tutaj. To co mi się spodoba, weźmiemy, a pokaz mody zrobimy w domu, okej?
Zachichotał, a ja zauważyłam w jego oczach błysk.
Założyłam tę pierwszą, zieloną.
No jasne! Wiedziałam, że tak będzie. Ledwie zmieściłam się w tę bluzeczkę. Niemożliwie opinała piersi i miała głęboki dekolt.
Zaśmiałam się. Moja tajna broń podziałała.
Przejrzałam wszystkie bluzki i większość była bardzo wydekoltowana.
- Nico, jesteś niemożliwy – powiedziałam, śmiejąc się.
Zdjęłam tę, którą miałam na sobie. Reszty nie mierzyłam. Wybrałam tylko te, które najbardziej mi się podobały. Nie musiałam patrzeć na rozmiar, bo Anioł znał go doskonale. Przymierzałam głównie te z ogromnym dekoltem. Moja tajna broń działa.
Zobaczymy, kto kogo będzie kusił dzisiejszego wieczoru.
Wyszliśmy ze sklepu, obładowani torbami. To znaczy, Nico szedł obładowany torbami. Nie wiedziałam, że jest już tak późno. Słońce chyliło się ku zachodowi.
Wciąż nie mogłam się nadziwić, że jemu te zakupy naprawdę sprawiają przyjemność. Mężczyzna idealny.
Tak, nad jego idealnością mogłabym się rozwodzić całymi miesiącami, jeśli nie latami.
Wsiadłam do auta i poczęłam przyglądać się mojemu wybawicielowi.
Patrzyłam, jak zaciska delikatnie dłonie wokół kierownicy, jak jego umięśniona noga dociska lekko pedał gazu. Dłoń która zmienia bieg, była tak blisko mojego uda. Poczułam elektryczność. Gdyby tak położył tę rękę na moim kolanie i powiódł nią wyżej… Gdyby oderwał wzrok od ulicy i spojrzał na mnie swoimi pięknymi, złotymi oczami, a ja zatopiłabym się w nich i znów zapłonęła pożądaniem. Przyciągnęłabym do siebie jego głowę i pocałowała namiętnie, a on, błądząc językiem po mojej szyi, dotarł do wydekoltowanego miejsca.
- Julio? Wszystko w porządku? – wyrwał mnie z zamyślenia, zatroskany głos Nico.
- Tak. – Dopiero teraz zorientowałam się, że dyszę.
- Jesteśmy na miejscu.
Wyjrzałam przez okno. Moim oczom ukazała się maleńka restauracja. Woń wydobywająca się z tego miejsca sprawiła, że do ust napłynęła mi ślina. Uświadomiłam sobie, że jestem bardzo głodna. Nic dzisiaj jeszcze nie jadłam.
Weszliśmy do środka. Pomieszczenie wypełniały ciepłe barwy. Ściany były piaskowego koloru, lekko połyskiwały. Kanapy miały ciemnoczerwone obicia, a stoliki pokrywały obrusy jaśniejszego odcienia tego samego koloru.
Usiedliśmy przy dużym stole, na którym leżała karteczka z napisem: ‘REZERWACJA’.
W tym samym momencie do restauracji weszły trzy pary. Bella i Edward, Emmett z Rosalie oraz Jasper i Alice. Wszyscy radośni i piękni. Właśnie z czegoś się śmiali. Te dźwięki wywarły takie wrażenie na wszystkich obecnych, że ich oczy skierowały się na Cullenów i na nas.
- Cześć – niemal zaśpiewała Bella.
- No nareszcie. Siadajcie. Zjecie coś? – zapytał mój Anioł, śmiejąc się.
- Jeśli serwują tu niedźwiedzie, to ja poproszę dwie sztuki – zarechotał Em.
- Kelner! Pumę poproszę! – zawtórował Edward.
- A ja poproszę spaghetti – wtrąciłam nieco zażenowana ich zachowaniem.
- Julio, co ci? – zapytał Jasper.
- Moglibyście się jakoś zachowywać. Nie jesteśmy sami – szepnęłam, pochylając się nad stołem, po czym powiodłam wzrokiem po całej sali.
Kilka sekund później podszedł kelner.
- Co dla państwa? – powiedział, niby to do wszystkich, ale oczy wlepił w Bellę.
Edward syknął cicho.
- Dla nas jedna porcja spaghetti – powiedział za mnie. – A dla ciebie? – wysyczał.
Kelner potrząsnął głową.
- Tak, tak. Jedna porcja spaghetti. Już się robi – powiedział i odszedł od naszego stołu.
- Co za tupet! Tak się gapić na cudzą żonę!
- Edwardzie, on nie czyta w myślach. Nie wie, że Bells, to twoja żona – zaśmiał się Emmett.
- To żaden powód, żeby tak bezczelnie się gapić!
- Dobra, chłopie. Uspokój się, bo się wrzodów żołądka nabawisz – odparł wesoło Em.
- Arcyzabawne.
- Wiem – odrzekł z dumą brat Edwarda.
Dostałam swoje spaghetti i pochłonęłam je w zastraszającym tempie. Mój Anioł zapłacił za danie, po czym chwycił mnie za rękę, delikatnie ciągnąc w kierunku samochodu. Nie wiedziałam, co będzie kolejnym etapem naszej podróży. Obejrzałam się do tyłu i zauważyłam, że reszta Cullenów również wychodzi. Wydedukowałam, że teraz czas na jakiś festiwal, o którym wspominał Nico.
Jechaliśmy w kierunku obrzeży Port Angeles. Najpierw zobaczyłam łunę światła, unoszącą się nad miejscem festiwalu, a zaraz potem moim oczom ukazał się ogromny rollercoaster. Zerknęłam we wsteczne lusterko. Za nami jechali Emmett i Rose. Em aż podskakiwał, na fotelu, z radości. Domyśliłam się, że też już dostrzegł główną atrakcję festiwalu.
Spojrzałam na Nico, a on jak zwykle się uśmiechał.
Kiedy badałam wzrokiem kolor jego ust, ich kształt, każdą zmarszczkę na wargach i wokół nich, znów musiałam się mentalnie spoliczkować. Zaczęłam sobie wyobrażać, gdzie mogłabym je poczuć i jaką niewysłowioną rozkosz by mi to sprawiło.
Cieszyłam się, że Anioł nie siedzi już w mojej głowie.
Gdybym tak miała policzkować się naprawdę, miałabym zapewne opuchniętą twarz.
Nico zaparkował, po czym wysiadł szybko, by po sekundzie otworzyć drzwi z mojej strony. Podał mi rękę, pomagając wysiąść z auta.
W oddali biegały dzieci, trzymając w rękach różnokształtne baloniki nadmuchiwane helem. Gdzie indziej stał umalowany mężczyzna, uprawiający żonglerkę kontaktową, a dalej kilkoro ludzi chodziło na szczudłach.
Mój Anioł chwycił mą dłoń i poprowadził w kierunku stoisk z różnymi grami.
Bezbłędnie trafił rzutką w malutki, żółty balonik, po czym wybrał swoją nagrodę. Wielkiego, puchatego, beżowego misia. Wziął maskotkę od opiekuna stoiska i dał mi ją.
- Nico, jest śliczny! Dziękuję! – Miś był naprawdę uroczy. Ucałowałam ukochanego i przytuliłam go.
Nico zaśmiał się.
- Nie ma za co, kochanie – odparł. - Poczekasz tu na mnie? Przyniosę ci coś do picia – dodał i zniknął gdzieś w tłumie.
Stałam przez moment sama. Po chwili poczułam chłodną dłoń na ramieniu.
- Jak się bawisz?
- Bella! Zobacz co dostałam od Nico! – zawołałam i pomachałam jej maskotką przed twarzą.
- Śliczny – odparła wesoło moja przyjaciółka.
- A wy jak się bawicie?
Bella wskazała mi ruchem głowy rollercoastera.
Spojrzałam na nią pytająca, a ona zachichotała.
- Chłopaki bawią się całkiem nieźle.
Przyjrzałam się wagonikom, które pędziły z zawrotną prędkością po krętych torach. Od razu przypomniałam sobie scenę z filmu ‘Oszukać przeznaczenie 3’ i moje ciało przeszedł dreszcz. Przestraszyłam się, ale zaraz potem przypomniałam sobie, że moi bliscy są wampirami i odetchnęłam z ulgą.
- Nienawidzę tych kolejek – powiedziałam z dezaprobatą.
- A jechałaś kiedyś?
- Nie, bo cenię sobie własne życie i zdrowie mojego żołądka.
Bella jednak nie patrzyła na mnie. Jej wzrok padł w kierunku sceny, a na ustach wykwitł szeroki uśmiech.
Odwracałam się powoli, jakby wszystko działo się w zwolnionym tempie. Muzyka ucichła na chwilę. Słychać było tylko krzyki ludzi, bawiących się w kolejce.
Nagle usłyszałam znajomy głos, wykonujący bardzo dobrze znaną mi piosenkę. Piosenkę, którą kochałam bardziej, niż wszystkie inne.
- I could stay awake, just to hear you breathing. Watch you smile while you are sleeping…
Kiedy się odwróciłam, w oczach momentalnie stanęły mi łzy. Starałam się podejść bliżej sceny, ale obraz rozmazywał się z każdym moim krokiem.
Stałam jakieś pięć metrów od sceny, na przemian płacząc i śmiejąc się, jak głupia.
On wiedział, że to moje marzenie. Siedział w mojej głowie tyle czasu. Wiedział o mnie wszystko.
Kiedy skończył śpiewać, odłożył mikrofon i zeskoczył ze sceny, po czym podszedł do mnie i zrobił coś, czego nigdy bym się nie spodziewała.
Myślałam, że mnie przytuli, a on zatrzymał się jakieś pół metra ode mnie i… przyklęknął na jedno kolano.
Oszołomiona, domyśliłam się, co robi dopiero, kiedy zadał mi pytanie:
- Julio, najdroższa…
- Nico...
- Zgodzisz się wyjść za mnie?
- Wstań… - powiedziałam przez łzy. – Wstań, proszę…
Kiedy wstał, przylgnęłam do niego całym ciałem i rozpłakałam się na całego.
- Och, Nico! Ta-ak bardzo cię ko-ocham! – wystękałam.
On nic nie mówił. Głaskał mnie tylko delikatnie po plecach i co chwilę całował w czubek głowy.
Tłum ludzi gapił się na nas, oczekując mojej odpowiedzi.
Czy ja naprawdę zasługiwałam na tyle szczęścia? Czy ono nie należy się tym, którzy w nie wierzą? Czy to wszystko nie jest snem? Jak ktoś taki, jak ja, mógł dostać wszystko, o czym nawet nie śmiał marzyć? Wspaniała rodzina, cudowny mężczyzna. Moje życie obróciło się o trzysta sześćdziesiąt stopni, w niecały rok. Mój Anioł odmienił mnie na lepsze. Czy czymkolwiek przypominałam jeszcze tę ‘starą’ Julię? Wiedziałam, że nie, a mimo tego czułam się tak cudownie!
- Nico – nie zauważyłam nawet, że szepczę – będę najszczęśliwszą kobietą w całym wszechświecie, mogąc zostać twoją żoną – dokończyłam, przecierając spuchnięte oczy. Po tuszu na rzęsach nie było już śladu.
Najpierw brawo zaczęła bić wampirza rodzina, która jako jedyna usłyszała mój szept. W ich ślady, jak fala, poszedł tłum otaczających nas ludzi.
Jestem Ci winna przeprosiny… Tak bardzo się myliłam. Dziękuję Ci.
* w ostatniej linijce, zaimek osobowy specjalnie napisany jest wielką literą.
następny
________________________________________________________
Kolejny odcinek ukaże się koło 16 maja. Hm, nie wiem czy jestem dobra w pisaniu erotycznych tekstów.
A ten oceńcie tak, jak naprawdę sądzicie.
Pozdrawiam. |
Ostatnio zmieniony przez Masquerade dnia Wto 18:05, 16 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
cocoshue
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Wto 15:25, 12 Maj 2009 |
|
No cóz, nie tego sie spodziewałam po ostatnim odcinku :) Jednak nadal mi sie bardzo podoba. W szczególności moment z zakupami, urocze.
Tylko jedno "ale" mam : jeżeli jej życie obróciło się o 360 stopni, to znaczy cze ona jest w punkcie wyjścia i nic sie nie zmieniło :) Przynajmniej mi się tak wydaje.
Z nieciepliwością czekam na 16 maja :) Akurat będę po maturze z matmy :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pernix
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 208 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera
|
Wysłany:
Wto 15:42, 12 Maj 2009 |
|
Cześć Masquerade, mam wrażenie, że opis na początku, to aluzja do mnie, ale mylisz się, nie powiedziałam nigdy, że Twoje opowiadanie jest nudne. Gdybym tak sądziła, nie czytałabym Twojego opowiadania.
A teraz do rzeczy:
Masquerade napisał: |
Moja tajna broń podziałała. |
... i siedem zdań później
Masquerade napisał: |
Moja tajna broń działa. |
... to samo sformułowanie, nie wiem, czy celowe, ale nie brzmi najlepiej...
Masquerade napisał: |
Wciąż nie mogłam się nadziwić, że jemu te zakupy naprawdę sprawiają przyjemność. Mężczyzna idealny. |
Faktycznie, idealny. :) Szkoda, że takich, tak mało.
Masquerade napisał: |
- Nico, jest śliczny! Dziękuję! – Miś był naprawdę śliczny. |
- powtórzenie warto by zlikwidować, np.: "Miś był naprawdę uroczy."
Tymbardziej, że chwilę potem Bella mówi:
Masquerade napisał: |
- Śliczny – odparła wesoło moja przyjaciółka. |
Masquerade napisał: |
Na jej ustach wykwitł szeroki uśmiech. |
Nie wiem, czy czasem nie sparafrazowałam tego zdania, ale bardzo mi sie spodobało, jeśli nie masz nic przeciwko, pozwolę sobie podchwycić owo wykwitanie uśmiechu do mojego tłumaczenia.
Masquerade napisał: |
- Julio, najdroższa…
- Nico...
- Zgodzisz się wyjść za mnie?
- Wstań… - powiedziałam przez łzy. – Wstań, proszę…
Kiedy wstał, przylgnęłam do niego całym ciałem i rozpłakałam się na całego.
- Oh, Nico! Ta-ak bardzo cię ko-ocham! – wystękałam.
On nic nie mówił. Głaskał mnie tylko delikatnie po plecach i co chwilę całował w czubek głowy. |
Rozczuliłaś mnie tą sceną, nie spodziwałam się.
(tylko mała uwaga do "oh", zdaje się, że nadal w języku polskim ten wykrzyknik piszemy przez "ch", moja beta też mnie poprawiała, tak jak ja wcześniej tu Ciebie, więc nie bierz tego proszę za złośliwość).
Wszystko napisane ładnie i zgrabnie. Scena zaręczyn, to już jest jakaś akcja :), jakiś element zaskoczenia. Oby tak dalej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Wto 15:50, 12 Maj 2009 |
|
Dobra, jeśli chodzi o powtórzenia, to lipnie one wyglądają, kiedy są zapisane tak:
'Blablablablaalebla. Blablaaleblablabla.' (wspaniały przykład)Ale siedem zdań później, chyba nie jest błędem
Co do tych 'ochów', to ja ten rozdział pisałam naprawdę dawno, dziś czytałam go raz jeszcze i znów nie wychwyciłam. Mea culpa.
Co do misia masz rację. Już poprawiam :)
EDIT:
Jeśli chodzi o idealność facetów, to ja trochę przerysowuję :P dla mnie samej, taki ktoś byłby aż za słodki, ale pomarzyć sobie czasem wolno Dlatego moje 'laf story' jest takie, a nie inne Jednak Nico, to nie Edziu, co da się zauważyć w kolejnych rozdziałach |
Ostatnio zmieniony przez Masquerade dnia Wto 15:54, 12 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|