|
Autor |
Wiadomość |
Ellen
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Gru 2010
Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krainy FF
|
Wysłany:
Nie 20:27, 24 Kwi 2011 |
|
Hej.
FF opowiada o nastoletniej (fiz.) Renesmee i jej uczuciu do zmiennokształtnego, Jacoba.
-Niektóre rzeczy są zmienione, więc - [AU]
Beta z innego forum, a autorką jestem ja.
Opis:
Cała historia zaczyna się w 17(fiz.) urodziny Nessie, Jacob jej mówi że ją kocha, zapisuje się do szkoły tańca i jest szczęśliwa. - Ale czy tak będzie zawsze?
Mój chomik :
Prolog
-Mamo, mamo!- zawołała malutka dziewczynka, ciągnąc rudowłosą piękność za nogawkę.- Opowiedz mi bajeczkę!
Było to trochę dziwne, dziewczynka wyglądała na dwa latka, a już mówiła pełnymi zdaniami, a na dodatek miedzianowłosa wcale nie wyglądała na matkę.
-Ellie..- zaczęła matczynym tonem.- Jaką bajeczkę? O królewnie?
-Nie, mamo- odparła Ellie.- Chcę autentyczną historę. Historię, która się wydarzyła.
Spojrzała brązowymi oczami na matkę i uśmiechnęła się słodko.
-Może chcesz wiedzieć jak zakochaliśmy się w sobie?- zapytał mężczyzna, wchodząc do pokoju.- Mamusia chętnie ci powie.
-Tak, mamo!- Pociągnęła ją mocniej za nogawkę.-Chcę tą historię!
Miedzianowłosa zaśmiała się wdzięcznie i wzięła małą na kolana. Obok niej usiadł mężczyzna.
-Jake, może ty zaczniesz?- zapytała niepewnym tonem.
-Oczywiście-odpowiedział, uśmiechając się.-To było jak Grom z jasnego nieba...- zaczął.
|1|Urodzinowe wyznanie
Łąka, Jacob, ciasto...
-Nessie! Nessie!- Doszedł moich uszu piskliwy głos ciotki.
-Daj jej pospać, Alice!- Usłyszałam głos mamy.
-Nessie!- Alice targała mną, jak szmacianą lalką. Wstać czy nie wstać i powrócić do cudownej krainy snów? Wybieram to drugie, ale trudno spać, gdy ktoś cały czas tobą trzęsie. Nie wytrzymałam.
-Narwany chochlik!- pisnęłam i zakryłam głowę poduszką.
-Wstałaś!- Oderwała poduszkę od mojej głowy. Ech, ta Alice…
-Właź do łazienki, potem do garderoby i załóż tą wiszącą na drzwiach!- powiedziała stanowczo. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Alice. Miała banana na twarzy, a mama minę męczennika. Ją najwidoczniej Alice już dopadła; miała na sobie czerwoną sukienkę do kolan i włosy wyprostowane. Wyglądała świetnie. Alice miała za to na sobie krótką zieloną sukienkę do połowy uda, na jej głowie widniała zielona opaska.
-Na co czekasz? Właź!- Wygnała mnie do garderoby. Na drzwiach wisiał mój strój. Była to złocista sukienka, sięgająca na oko do kolana. Wzięłam ją i bieliznę, po czym pobiegłam do łazienki.
Sukienka była ładna i pasowała na mnie jak ulał, tylko mam jedno ale; po co mi ta sukienka? Gdzie idziemy? Tego nie wiedziałam.
Podeszłam do toaletki, rozczesałam i spięłam włosy w koka. Użyłam błyszczyku o smaku truskawkowym.
-I jak?- zapytałam Alice. Stała ona przy drzwiach mojego pokoju z miną, która nie za bardzo mi się podobała. Mama stała tuż przy mnie.
-Ślicznie, a teraz idziemy!- krzyknęła i złapała nas za ręce. Biegłyśmy szybko. Nawet się nie zorientowałam, kiedy byłyśmy przed willą reszty rodziny.
Alice oczyściła moją sukienkę. Weszłam na schody, rozglądając się. Słyszałam bicie serca i czułam wilkołaka.
Weszłam powoli do środka ...
-NIESPODZIANKA!!!- Krzyknęli. Rozejrzałam się dookoła. Wszędzie było pełno balonów, confetti i innych ozdób tego typu.
Nagle mi się przypomniało. Przecież dziś są moje urodziny! Jak mogłam o tym zapomnieć?
-Nie trzeba było, naprawdę...-powiedziałam cicho, spoglądając na sprawcę.
-Trzeba było, trzeba!- odrzekła Alice, ciesząc się, jakby dopiero co wygrała milinion na loterii, a może ona już to zrobiła?
-Nie będę się kłócić -powiedziałam szybko i uśmiechnęłam się. Alice przeszukiwała górę prezentów chichocząc.
-To jest od Esme i Carlisle'a- Podała mi małą paczuszkę. Mama obserwowała nas nieobecnym wzrokiem. Tata zmartwiony przyglądał się jej. Nagle jego twarz wykrzywił ból. Alice spojrzała na paczuszkę i odłożyła ją na miejsce. Wszędzie było cicho.
-Coś mi się przypomniało…Już wszystko dobrze…-odezwała się cicho, próbując się uśmiechnąć.
-Co sobie przypomniałaś, mamo?- zapytałam zaciekawiona.
-Alice, pamiętasz ostatnie 18 urodziny Belli, albo od jakiego prezentu wtedy zaczęłaś?- zapytał tata, patrząc na Alice jak na winowajcę. Ciocia zamknęła oczy, wysilając się, jakby szukała czegoś w pamięci. Nagle otworzyła szeroko oczy.
-Och, zapomniałam…-powiedziała.
-Czy ktoś do jasnej cholery powie mi, o co chodzi!?- krzyknęłam wkurzona. Czemu nikt nie chce mi powiedzieć? Tato!
-Nessie, wyrażaj się! Od Jacoba złapałaś tego słownictwa?- zapytała Esme.
-Później ci opowiemy tą historię-powiedziała mama szybko.
-I następną…- dodała Rosalie, patrząc na mnie z uśmiechem.
-Dobra, a teraz otwieram prezenty-powiedziałam z uśmiechem i otworzyłam paczuszkę, którą odłożyła Alice.
Było tam zdjęcie całej rodziny ze mną i Jacobem oraz szmaragdowe kolczyki o kształcie serca.
-Dziękuję!- Przytuliłam się do nich szeroko się uśmiechając.
-Nie ma za co dziękować- Tak, Esme zawsze to mówi; ,,Nie ma za co dziękować’’, a przecież jest za co! Tata zachichotał.
Podszedł do mnie Seth i wręczył spory pakunek w nienaturalnym kształcie. Była to GITARA! Hurra!
-Seth, nie musiałeś- wyszeptałam do przyjaciela.
-Ale się ci podoba?- zapytał niepewnie.
-Oczywiście głupku-powiedziałam dusząc chichot.
Od Rosalie i Alice dostałam kartę kredytową, co oznacza zakupy. Znowu.
Od mamy dostałam słuchawki i mikrofon.-Nie wiem skąd ona to wytrzasnęła, ale jest super.
Od wujów i taty dostałam samochód!
-Dziękuje wam wszystkim!- Podziękowałam.
Wszyscy się porozchodzili po pokojach. Zerknęłam na Jake'a. Kochałam go, ale on kiedyś się wpoi...Uśmiechnęłam się do niego. Podszedł do mnie.
-Nessie, masz ochotę na spacer?- zapytał, uśmiechając się lekko i zdenerwowanie.
-Jasne- odparłam wesoło.
Wyszliśmy i powoli szliśmy w stronę "naszego" miejsca, które mieściło się przy strumyku.
Usiadł na ławeczce i poklepał miejsce obok siebie.
-Nessie,ja się wpo...- Dobrze wiedziałam, co ma mi do powiedzenia, ale dlaczego teraz?
-Znam ją?- zapytałam z zazdrością.
-Tak, myślę, że tak-odpowiedział, uśmiechając się.-Siedzi przede mną i nazywa się Renesmee.
Nie odezwałam się. Co on przed chwilą powiedział?
-...Renesmee Carlie Cullen, kocham cię i jestem w tobie wpojony-oznajmił z miłością, patrząc na mnie czule. Nagle zaczęło do mnie docierać, co przed chwilą powiedział…On mnie kocha! Bez słowa złożyłam na jego ustach pocałunek. Odwzajemnił go zaskoczony i przyciągnął mnie do siebie. Gdy skończyliśmy, oboje mieliśmy przyspieszone oddechy.
-Nie spodziewałem się tego ruchu z twojej strony-powiedział i cicho się zaśmiał.
-A czego się spodziewałeś?- zapytałam ciekawa.
-Odmowy i tego, że walniesz mnie w twarz-odpowiedział, patrząc w niebo.
-To się rozczarowałeś- powiedziałam.- Nie walnęłabym cię w twarz!
-Miło- stwierdził, podnosząc się.
-Gdzie idziesz?- zapytałam zdziwiona.
- Trzeba powiedzieć Belli i Edwardowi-oznajmił i złapał mnie za rękę, pomagając mi wstać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
KW
Zły wampir
Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 464 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ~ z krainy, gdzie jestem tylko ja i moi mężowie ~
|
Wysłany:
Nie 21:51, 24 Kwi 2011 |
|
Okej, będę czynić powinności. Uważam, że każdemu nowemu autorowi należy się chwila uznania/krytyki. Początkowo zawsze jest źle, więc nie martw się. Nawet najlepsze opowiadania miały swoje złe początki, ale pracą i chęcią autora da się wszystko wyszlifować. Z czasem przyjdzie ci swoboda w pisaniu, i będzie o niebo lepiej. Na razie jest trochę drętwo i jakoś sam pomysł mnie nie zaciekawił w 100% tylko w jakichś 50. Ciekawi mnie to, jak rozwiniesz wszystko, by ten łatwy pomysł - bo nie oszukujmy się; Jacob, Ness + dziecko - nabierze intrygującego charakteru. Nie jestem twoją Betą, więc nie będę przytaczać błędów. Często czytając tekst dziesiątki razy nie zauważamy błędów. Ale, jeśli chodzi o błędy to radzisz sobie tak 3 na 10 punktów na start. Styl? Nie, nie będę bawić się w ocenianie - jak już mówiłam, musisz to wypracować.
No i za szybko! Za mało tekstu, a za dużo w tym malutkim rozdziale wydarzeń. Dość chaotycznie.
Mam nadzieję, że z każdym nowym rozdziałem będzie lepiej.
Weny!
KW |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xxxvampirexxx
Wilkołak
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 155 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraina Czarów ;)
|
Wysłany:
Pon 8:12, 25 Kwi 2011 |
|
Z nowymi tekstami jest tak, że na początku są do kitu, ale później się wypracowuje styl i jest 'coś'. I powiem/napiszę szczerze, u ciebie pierwsza część zdania jest prawdziwa, z drugą nie wiadomo.
Taki oklepany ff. Niby coś jest, ale nie ma. Tematyka nudna. Huragan nudy. Opisy, błędy, pędzenie z akcją itd. Rozpisuj się, to nie boli. Zwłaszcza, że wychodzi na dobre. Zbytnio nie jestem fanką J&N, no ale stwierdziłam, co mi tam. Dokańczać nie będę, bo nie chodzi o to, byś po tym komentarzu uciekła, gdzie pieprz rośnie. Potrzebny jest czas i beta z TEGO forum. Niby regulamin jest, ale wszyscy go olewają...
Życzę weny i posiedź chwilę nad tym tekstem, rozpisuj się.
Pozdrowienia.
xxx. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
magiczna
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kujawy<3
|
Wysłany:
Pon 18:54, 25 Kwi 2011 |
|
Kolejne opowiadanie które mnie nie zachwyciło, ale też nie znudziło. Być może kiedyś coś z tego będzie. Musisz teraz przede wszystkim pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Proponuję przed wstawieniem kolejnego rozdziału dać go do bety i może komuś do ocenienia. Musisz sobie wyrobić styl, więc pisz jeden rozdział po kilka razy i wybierz ten według ciebie najlepszy. Przynajmniej ja tak robię. Zgadzam się z dziewczynami z góry. Tematyka jest nudna. Życzę weny.
Magiczna |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|