Korzystna miłość [NZ] [+18] 26 Rozdział 06.02

WOW. . . brak słów, nie wiem co powiedzieć, bo cokolwiek powiem będzie to banalne, proste i bezsensowne.
Warto było czekać(:

Jestem dumna z Edwarda, bo po pierwsze chciał jak najszybciej zerwać z Tanya, ale nie jest skończonym dupkiem, bo nie zostawił jej w takiej sytuacji. Ma dobre serce, oby tylko Bella to zrozumiała i wspierała go w tym.
No ale żeby on za długo przy niej nie był, bo to by oznaczało, iż nie potrafi odciąć się od przeszłości. Wierzę, że jest mądry i postąpi tak jak powinien.

Wielkie brawa dla Ciebie, za wstęp i zakończenie tego rozdziału, ten opis uczuć i sytuacji (nawet nie wiem jak to nazwać) był genialny, przemyślany i dojrzały.

"Scena jak z „Chirurgów (...).”" a w tym momencie miałam banana na twarzy, to mój ulubiony serial i tak jakoś jak zobaczyłam to porównanie to ciepło mi się zrobiło na serduchu.(:

Piosenka jak zwykle idealnie dobrana(:
Nie wiem czy mówiłam Ci, że twój ff jest jednym z moich ulubionych, no to Ci mówię i dziękuje:*

Czekam na kolejny rozdział i życzę weny, czasu, chęci i wytrwałości w tworzeniu, umiejętności nie muszę, bo je zdecydowanie masz(:

P.S. Udanej osiemnastki(:

Mariso, nie wiem skąd, ale wiedziałam, że kiedy mówiłaś o śmierci, to będzie chodziło o ojca Tanyi.
Nie wiem dlaczego, ale los faktycznie potrafi płatać figle. Tylko dlaczego zawsze kosztem tych szczęśliwych?
Rozdział cudowny. Z niecierpliwością czekam na kolejne.

Świetny rozdział.
Niegrzeczny Edward :D. Aby porywać swoją dziewczynę z zajęć do ubikacji ( i to jeszcze dla nauczycieli) na szybki numerek

Nie spodziewałabym się tego po nim.
Cholera. cholera i jeszcze raz cholera. Dlaczego

Dlaczego teraz ojciec Tanyi musiał mieć wypadek

Dlaczego teraz on postanowił być szlachetny i zostać przy niej

Dlaczego popełnia jeden z największych błędów w swoim życiu

Co on sobie myśli

Że Bella poprze jego decyzje i będzie żyć z nim jako ta druga

Jako ta nieoficjalna, mniej ważna, kochanka

Nie sądzę. Oj, pokomplikowało się i to ostro :(
Czekam na kolejny rozdział.
Życzę weny :P
Pozdrawiam.

Odpiąłem jej stanik i miałem teraz dostęp do jej płuc? hehehe, pamiętam rozmowę o tym i o dylemacie, jak nazwać rzeczy po imieniu.
Oj Maris, nie spodziewałam się czegoś takiego (pomijając scenę w WC). Edward ma jak zwykle dobre serce, chociaż zgrywa macho. Cóż mogę powiedzieć.. mocno mnie zaskoczyłaś tą sytuacją z Tanyą. Spodziewałam się jakiś komplikacji w związku z nią ale nie takich. Niemniej jednak podoba mi się taki scenariusz.
Kochana, życzę Ci wielu pomysłów w związku z KM no i dużo czasu na pisanie. Trzymam kciuki, abyś sprawiła mi na końcu HE :)

Mari, Słońce!

Już wczoraj Ci pisałam coś na ten temat;p Piszesz naprawdę świetnie Wink

I z rozdziału na rozdział jest zawsze lepiej. bardzo podobają mi się Twoje opisy ich przemyśleń, które są zarazem wprowadzeniem do rozdziału. Wkładasz w to serce i efekty są zawsze widoczne :* Wyrobiłaś się, Laska ;D
Co do tego rozdziału... Hmm... Podobała mi się ta scenka przy ścianie i komentarz nauczyciela o wiośnie w budynku:D Następnie scena w łazience:D Boska:P Nie ważne, że łazienka;p Że kabina (choć mam w tym swój udział :P) WAŻNE jak top opisałaś :) Cała sytuacja rozegrała się w mojej wyobraźni i było super:D Nie ma co:D Bella miała dobrze w pełni tego słowa znaczeniu ;p
Co do spotkania Tanyi i Edwarda w szpitalu to na początku myślałam, że któryś z bohaterów odniósł obrażenia -> Ed lub Bells. Jednak to nasz kochany profesorek. Nie życzyłam mu źle, ale o jedną przeszkodę mniej;p
Niestety teraz Ed jest z tą... blondyną. Mam nadzieję, że już niedługo Twisted Evil

i że dasz im chwilę wytchnienia :D
Już moja w tym głowa :tweisted:
Kończąc; rozdział naprawdę łapie za serducho i oby tak dalej :D Tylko mniej dramy :P

Buziaki Kochanie :***

Weny i czasu ;P

EDIT:

Dziękuję za dedykacje i nie łudź się, że dam Ci spokój Twisted Evil

Nie ma tak dobrze :P

Hmmmm...myślę, że Edward postępuje głupio zostając z Tanyą. Tak, wiem wiem, jestem bez serca, ale to naprawde niemądre. Ale Mariso napewno wiesz co robisz więc pozostaje nam tylko czekać. A nuż Tanya się zmieni i kiedy zobaczy jak Edward cierpi bez Belli zostawi go, będzie mu kazać iść do tej, którą naprawde kocha...Co do Belli to myślę, że na początku zrozumie Edwarda, będzie starać się mu pomóc, ale później zmęczy ją to całe czekanie i będzie nieźle wkurzona. Brakowało mi w tym rozdziale całego, naszego, szanownego towarzystwa i rodzeństwa...
Ten rozdział ogólnie wydaje mi się inny od pozostałych, ale oczywiście wspaniały...a w szczególnośći ta scena na cmentarzu...poprostu wzruszenie na maxsa, kiedy to czytałam to widziałam wszystko przed oczami(chyba się za dużo filmów naoglądałam :) ).
Więc życzę weny i czekam z niecierpliwością...
Pozdrowienia LMC :)

Cudowny rozdział. Myślałam, że jak umrze ojciec Tanyi to wszystko się ułoży, a tu lipa. Ale namieszałaś:D Mam nadzieję, że Bella zaczeka...
Pozdrowienia, Villemo

Droga Mariso uwielbiam twój ff, był on jednym z pierwszych, który zaczęłam czytać.
Rozdział strasznie się mi podobało podkręcenie Edwarda przez Belle, akcja w WC + nauczyciel w trakcie ich seksu ojojoj gorąco było!
Żal mi trochę Tanyi stracić ojca ja bym się załamała.
Teraz trochę dziwnie będzie wyglądać Edward zostawi Tany'e, kiedy umarł jej ojciec, ludzie będą mieć słuszne podejrzenia, a z drugiej strony jak będzie czuć się Tayna....
Ciekawe co teraz będzie z Bellą czy da jeszcze jedną szansę Edwardowi??
Weny!! Pozdrawiam

Mariso, nie wiem co mam o tym myśleć. Z jednego punktu widzenia Edward postąpił słusznie. Przecież nie można kopać leżącego, prawda?
Jednak z drugiego punktu widzenia to kompletny debil. Jak może robić coś takiego Belli?
Ona też mam uczucia. Moim zdaniem z tej sytuacji nie mam wyjścia bez ranienia Tany lub Bells. I na razie jego wybór wydaje się być słuszny. Ale znając mnie jak to przemyślę będę w końcu za Bellą. Ogólnie co do twórczości. Kocham cie Mariso! Jesteś świetna. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci weny i chęci.

Pozdrawiam, Wink

`W` ; ***

bardzo podoba mi sie to opowiadanie i mam nadzieje ze je dobrze zakonczysz...

oczywiscie nie podoba mi sie postac Tani ale bez niej to opowiadanie bylo by mdle...

nie pisze nic wiecej bo nie uwazam by bylo w mojej dalszej wypowiedzi jakiegokolwiek sensu

WENY ZYCZE Uwaga

Buuuuu....:( Jestem strasznie niecierpliwa...;( Wiem że to pytanie jest wkurzające, ale kiedy możemy liczyć na nowy rozdzialik?(chyba się uzależniłam od twojego opowiadania:) ) Czekam...:)
pozdrowienia LMC:)

oii jak ja mogłam wcześniej nie czytać tego opowiadania?? no jak?? ale już nie popełnię tego błędu, bo jest świetne :D Od wczoraj jestem Twoją wierną fanką Wink

Twoje sceny łóżkowe (no może nie całkiem łóżkowe, bo łóżko to chyba tylko raz wystąpiło devil

) są perfekcyjne, właśnie takie jakie tygryski lubią najbardziej devil

Czytając je sama mam chętkę na Edwarda :D
Oii, takiego mena mieć na własność to byłby cud :D no, ale pomarzyć to sobie można... eh...

Ale się sytuacja pokomplikowała strasznie, a już tak pięknie było <mrr> a tu nagle taki szok, kurde jak tak w ogóle można?? No jak??
Niestety takie rzeczy się zdarzają, a mnie pozostaje mieć nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy, a Bella wybaczy Edwardowi, to że okazał trochę serca dziewczynie z którą był przecież tyle lat

Niech ona już tak biedna nie cierpi, a Tanya niech sobie znajdzie swojego pocieszyciela :)

Pozdrawiam i Wena zostawiam Agness91 :D devil

Straaaaasznie wciągnęłam się w twój ff, prezczytałam wszyystkie poprzednie rozdziały w 2 dni i nie mogę się już doczekać kolejnych !
Mam nadzieję, że Edzio w końcu rzuuci Tanyę i będzie z Bellą..
Pozdraawiam i weny życzę ! :) :) :)

Mimo, że jeszcze nie komentowalam twojego opowiadania jestem jego stałą czytelniczką. Naprawę dobrze się je czyta, wzbudza emocje, jest świetne. Dlatego mam nadzieję, że wrócisz tu niedługo z nowym rodziałem i będziemy mogły czytać dalej. Jak na razie życzę weny i czasu, a nam czytelniczkom cierpliwości w oczekiwaniu na kolejną część.

Hmm. . . wiem, że narażam się tym komentarzem, ale moja ciekawość nie może już czekać. Tak więc droga Mariso (jeżeli mogę się tak zwracać do Ciebie) kiedy można spodziewać się nowego rozdziału?
Za każdym razem gdy wchodzę na forum, sprawdzam czy jest coś nowego w związku z jednym z moich ulubionych ff, i w końcu postanowiłam się zapytać. Ja rozumiem i wiem z własnego doświadczenia, że szkoła znacznie ogranicza czas wolny, więc jak napiszesz, że np rozdział będzie za 2tyg to też będę szczęśliwa. Po prostu napisz tak mniej więcej jeżeli możesz.

Pozdrawiam Aja(:

Moi drodzy Czytelnicy, przepraszam, że nie dawałam znaków życia, ale wstyd mi było przyznać, ze nie miałam ani czasu, ani chęci, ani nawet wena;/ Szkoła mnie dobija, w życiu osobistym mi się poprzewracało, ze nawet czytać niczego nie mogłam...;/ Ale teraz złapałam jakiś taki nastrój i nawet chęci są...:P Plan na rozdział jest i mam już napisany początek:) Nie potrafię określić kiedy on będzie, ale dołożę wszelkich starań, aby to był tydzień góra dwa:) Naprawdę wątpiłam w to, że to się podoba z różnych względów i może ta niska samoocena zabrała mi tego wena:P Serdecznie dziękuję za każdy komentarz i to wasze czekanie. Coś mi się wydaje, że te komentarze mnie trochę natchnęły, no bo dla siebie samej to już nie jest taka frajda pisać, jak dla kogoś:)
Rozdział będzie najpierw z perspektywy Belli, a w drugiej części Edwarda. Powinien być długi:P Może troszkę zdradzę, że dojdzie do kłótni Belli z Jacobem, nasza bohaterka opuści broń i się podda...(teraz zgadujcie co takiego zrobi?) Problemy Edwarda z Tanyą, Edward zostanie dłużnikiem Jacoba, ale czy pomoc Jake'a wystarczy, aby Edward nie stracił tego co najważniejsze...? to i wiele innych w następnym rozdzialiku:P
Dziękuję serdecznie Chochlicy1 za betę, normalnie masz speeda jak światło...:P Przepraszam Ive za to, że nie dostała jeszcze prezentu...:(
I jeszcze raz DZIĘKUJĘ za to, że mam dla kogo pisać i że cierpliwie czekacie...:*
Wasza Mari:*

pozostaje nam czekać na owoce weny, siedze jak na szpilkach, ale czekam grzecznie, bo czuje ze naprawdę warto!

Baardzo się cieszę, że wreszcie odpisałaś poniewaaż codziennie wpadaałam tutaj i sprawdzałam czy jest już może następny rozdział Wink

A tak teraz przynajmnieej wiem kiedy mogę się go spodziewać :D
Jeeszcze raz napiszę, że ten FF jest świetny i po raz kolejny weny życzę ! ;];]

Rozdział bardzo fajny. Ciekawie się rozwija. Edward dał czadu w łazience Twisted Evil

Jeden bład rzucił mi się w oczy:

Cytat:

Złapałem ja mocno tuż przed ziemią i kiedy przyklękła na podłodze, przytuliłem ją.

Trochę Cię pomęcze tym, mam nadzieję, że się nie obrazisz.
Z tego "przed" rozumieć należy, że Edward i Tanya zawieszeni są w kosmosie, dziewczyna zaczyna sie chwiać (ciagle będąc zawieszona w kosmosie) i juz ma upaść waląc czołem w planetę Ziemia. Lepiej by było gdybys dodała "tuz przed zetknięciem z ziemią."
Wiecej nie wyłapałam.

Pozdrawiam
Pech

Kiedy wrzucisz następny rozdział ? ;D
Taak wiem jestem niecierpliwa. ;]
Ale już nie mogę się dozekać Wink