|
Poll :: Ankieta w celu ustalenia liczby czytających :) |
Jeśli czytasz - kliknij ;) |
|
87% |
[ 205 ] |
Jeżli czytasz - kliknij ;) |
|
12% |
[ 30 ] |
|
Wszystkich Głosów : 235 |
|
Autor |
Wiadomość |
Madi
Zły wampir
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 319 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: A tam gdzieś jakoś ;)
|
Wysłany:
Pią 20:57, 06 Mar 2009 |
|
Szkoda. Ale będzie dobrze. Życzę Ci zdrowia nie tylko z powodu tego, żebyś jak najszybciej dodała nowy rozdział, ale będę milsza <szok> i powiem- zdrowiej, bo nieprzyjemnie chorować :P a przy okazji tym szybciej dodasz rozdział :P
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Pią 21:15, 06 Mar 2009 |
|
zdewastowane lozko:] kojarzy mi sie z upojnymi nocami Emmetta i Rosalie:] aj, mam nieczyste mysli;P
zwiazek Cas i Aidena taki na niby i na zasadzie - nie mow nikomu, tego elementu tajemnicy nie moglo zabraknac w twojej tworczosci:D zagadki i niedomowienia staly sie Twoja domena, co bardzo chwale bo trzeba dac czytelnkowi szanse na poglowkowanie i wysilenie troche szarych komorek. popieram jak najbardziej.
coz, nie mam nic do zarzucenia, bo jestes swietna i wprawiona w pisaniu. twoj ff uzaleznia, uwazaj bo my fanki sie tak latwo nie odczepimy od tego ff i od nastepnych twoich tworczosci. takze, zeby nie bylo ze nie ostrzegalam;P
Wenki |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Pią 21:27, 06 Mar 2009 |
|
Wiecie, jak skończe pisać to ff może zabiorę się za coś innego
Póki co muszę się porządnie skupić na tym.
Weny mi nigdy nie brakuje, dzisiaj wyjątkowo, z powodu bólu głowy
Rozdział jutro do południa |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kame dnia Pią 21:27, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
karolciaw
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany:
Pią 21:51, 06 Mar 2009 |
|
ja tam i tak w Twoj brak weny nie wierze(no chyba, ze to baaaardzo mocny bol glowy, bo inaczej nie wyobrazam sobie, zeby Tobie zabraklo weny )
oczywiscie chetnie poczytam Twoje nastepne dzielo(ale narazie czekam tylko na ciag dalszy LE )
zycze zdrowia i wyjatkowo weny(skoro jakims cudem Ci sie chwilowo wymknela )
pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Pią 21:57, 06 Mar 2009 |
|
U mnie brak weny oznacza to, że nie mam zwyczajowych stu pomysłów na minutę tylko osiemdziesiąt
Nowa notka już jutro do południa, jak mówiłam wcześniej.
A co do kolejnego tekstu tooo.... jeszcze sporo Lunar eclipse przed nami, więc nie ma narazie co się zastanawiać |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
steffi
Człowiek
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 22:22, 06 Mar 2009 |
|
nie wiem czy do końca pasuje mi ta opcja z pogromcą wampirów ale poza tym bardzo mi się podoba
cieszę się że w końcu są razem szkoda tylko że tak to ukrywają
i ta akcja z Aro ......... no muszę powiedzieć nie spodziewałam się tego
a co do grafik to mam wrażenie że Anthony jest bardzo podobny do Ichijou Takumy z "Vampire knight" (widzę że nie tylko ja uwielbiam to anime)
weny życzę :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Raisa
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 23:45, 06 Mar 2009 |
|
No, no, nooo! Kocham to opowiadanie *o* Jest świetne, takie... inne ;d masz świetny styl pisania, bardzo fanie się czyta Twoją twórczość :) Aż wierzyć się nie chce, że z taką intensywnością piszesz nowe rozdziały, normalnie literacka fabryka! xD
Pozdrawiam i czekam na jutrzejszy rozdział ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Sob 9:59, 07 Mar 2009 |
|
Tu nie chodzi o to, że Cas jest "pogromczynią wampirów". Ćwiczyła, nie po to by ich łapać, ale by ich unikać i umieć się bronić
Uciekła przed jednymi wampirami do innych. Z deszczu pod rynnę xD
p.s. Właśnie gram sobie na pianinie i uzupełniam zapas weny.... Hmm... Notka będzie trochę później niż myślałam ;P |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kame dnia Sob 10:58, 07 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Chce_tylko___Edwarda
Wilkołak
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 11:35, 07 Mar 2009 |
|
no to teraz mnie zalamalas.
liczylam na to, ze przeczytam sobie rano nowa czesc a tu psikus,
zaraz wychodze na trening i pewnie nie bede mogla sie skupic ;/, a wroce dopiero po poludniu,
ciagle mysle o dalszych rozdzialach, np. co zrobi Cas na potencjalna rywalke,
moze nie bede juz sie ukrywac.
biedni Culleni, pewnie nudzilo im sie przez te 80 lat, ale teraz beda miec nowa rozrywke.
Em sie ucieszy :D:D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Sob 11:37, 07 Mar 2009 |
|
Bardzo przepraszam xD Rozdzialik będzie po południu.
Cas będzie miała problem, z jednej strony chłopak, z drugiej koleżanka, której nie chce zranić. Cholera xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Giraffaaa
Człowiek
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc!
|
Wysłany:
Sob 12:11, 07 Mar 2009 |
|
Właśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały jednym tchem! Zauroczył mnie ten ff. Postaci są takie... niezwykłe. Tak, niezwykłe to dobre słowo. Akcja jest, jej zwroty także, wielka miłość, tajemnica i pożądanie. Masz talent do zabawnych tekstów, które wywołują na mojej twarzy uśmiech. Poza tym, nie mam zielonego pojęcia, co może dziać się w dalszych rozdziałach, więc bardzo chętnie czytam twoje opowiadanie. Ciągle zastanawiam się, co też mogłaś wymyślić i co takiego się stanie. Wielka zaleta - tajemniczość, która "przywołuje" czytelnika do ff.
Dziękuję Ci za to wspaniałe opowiadanie i czekam cierpliwie na kolejną część.
Pozdrawiam,
Giraffaaa |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Giraffaaa dnia Czw 21:54, 19 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
darkeyeslady
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 63 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: BdG ;D
|
Wysłany:
Sob 15:50, 07 Mar 2009 |
|
Dziewczyno, piszesz po prostu... idealnie?
nie, słowo 'idealnie' to byłoby raczej niedopowiedzenie
bosko, przepięknie, cudnie, perfekcyjnie, znakomicie......
mam dalej wyliczać??
raczej się na forach nie udzielam, ale jak nie skomentować TEGO FF?... - to już chyba grzech by był ;D
pisz, pisz, pisz - ja się już uzależniłam ;d |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Sob 18:34, 07 Mar 2009 |
|
1. MUZYKA [link widoczny dla zalogowanych]
2. Żebram o komentarze po raz setny.
Rozdział XV
Herb
Czyli
Jesteś częścią mojej rodziny
CASIDY:
Trudno jej się dziwić. Był piękny, inteligentny, tajemniczy, silny. Był wampirem.
Nie odstępowała go na krok. Wpatrywała się w niego na lekcjach, na przerwach, w stołówce. Mogła rozmawiać o nim godzinami.
Na biologii kierowałam się w stronę naszego wspólnego stolika i wtedy napotkałam jej błagalny wzrok. Co miałam zrobić? Zamieniłyśmy się miejscami. „Będę miała go dla siebie przez całą noc.”
Nie mogłam się przyznać, że jesteśmy razem. Zazdrość nie może pokrzyżować moich planów.
****************************************************************
Niedziela. Kościół.
-Nie zapomnijcie, że dzisiaj przychodzicie ze swoimi rodzicami na spotkanie! – Loren spojrzała na mnie i zrobiła zmartwioną minę. „Nigdy nie byłam na tym spotkaniu, nie mam pojęcia o co jej chodzi”.
Przewróciłam oczami.
Siedziałam w gabinecie Carlisle’a. Tym razem nie czytałam książki. Byłam zupełnie sama. Wampir otworzył drzwi, uśmiechnął się i usiadł za biurkiem.
- Dlaczego nie jesteś z Aidenem? – zapytał marszcząc brwi. – Coś nie tak?
-Nie nie… To nie tak – uśmiechnęłam się krzywo. – Niedługo zacznie się spotkanie z rodzicami w kościele. Nie chce, by patrzył na mnie z litością. – Zaśmiałam się pogardliwie.
-Jest Ci przykro, że nie idziesz? –spojrzał na mnie badawczo.
-Nigdy na nim nie byłam. Nie znałam moich rodziców, a wujek hmm.. nigdy nie zastępował mi ojca. Był w końcu niewiele starszy ode mnie. – wzruszyłam ramionami. Carlisle miał rację. Było mi przykro.
-Wiesz, zawsze mogę iść z Tobą, jeśli chcesz. – spojrzałam na niego z uniesionymi brwiami.
-Od kiedy jesteś moim ojcem Carlisle?
-Od czasu, gdy jesteś w związku z moim synem i od kiedy przyjaźnisz się z Alice i Jasperem. A poza tym, kocham Cię jak córkę – Z jaką łatwością mu przyszło wypowiadanie takich słów. Pokiwał głową z uśmiechem i splótł palce na piersi. Uświadomiłam to sobie. Carlisle był moim ojcem. Tym, który się troszczy, który pyta „Jak w szkole?” albo „Czy chcesz o tym porozmawiać?”. Tym, który mówi „Potrzebujesz pomocy?”.Naprawdę byłam częścią rodziny Cullenów.
- Mógłbyś? – Zapytałam niepewnie. Uśmiechnął się szeroko.
**************************************************
Gdy byliśmy już pod kościołem osoby tam obecne patrzyły na nas z otwartymi ustami. Wciąż miałam wątpliwości. Nie po to staram się chronić rodzinę Cullenów, żeby teraz chodzić do kościoła z Carlislem, udając, że jest moim ojcem, do cholery! Ale… tak bardzo chciałam tu być. Z bardzo ważną dla mnie osobą.
Loren spojrzała na mnie lekko zszokowana. Otrząsnęła się i zawołała
-Cześć Cas! Dzień dobry doktorze Cullen! – szepnęłam jej do ucha, na tyle cicho, by jej mama nie usłyszała.
-Uważaj, bo będziesz musiała się spowiadać z nieczystych myśli o żonatym mężczyźnie. – Wystawiła mi język i zachichotała.
Tego dnia, żadna kobieta w kościele nie mogła się skupić. Zaczynając od trzynastolatek a kończąc na sześćdziesięciolatkach. Spojrzałam w bok. Carlisle modlił się z zamkniętymi oczami. Wyglądał, jakby świecił na tle ciemnych murów. Uśmiechnęłam się czule. „Objawił nam się anioł”.
Trzymałam jego ramię. Lało jak z cebra. Maszerowaliśmy po chodniku cali mokrzy. Parasol, który trzymał Carlisle, na niewiele się zdał. Co chwilę mijali nas ludzie, mówiąc uprzejme „Dzień dobry”. Dotarliśmy w końcu do domu. Carlisle zamierzał usiąść na kanapie, ale brutalnie mu przerwałam.
-Stój!
-Co? – zatrzymał się pięć centymetrów nad siedziskiem.
-Pomoczysz moją ulubioną kanapę! – „Chciałam powiedzieć,że będę dzisiaj na niej spać, bo rozwaliłam łóżko z Twoim synem, ale pomyślałam, że trochę głupio to zabrzmi”.
-Zdejmuj koszulę. – powiedziałam rozkazująco.
- Dość dwuznacznie to zabrzmiało. – zaśmiał się
-Bardzo śmieszne – przewróciłam oczami. Oczywiście posłuchał mnie.
Gdybym nie widziała tylu nagich, wampirzych ciał, to pewnie bym się zawstydziła, albo dostała palpitacji serca, w najlepszym przypadku miałabym nieprzyzwoite myśli.
Wzięłam bez słowa jego koszulę i powiesiłam na suszarce. Skierowałam się do pokoju mojego wujka. Wyciągnęłam z szafy podobnie wyglądającą i dałam ją Carlisle’owi. Rozmawialiśmy o jego rodzinie. Nie ma już chyba rzeczy, której bym o nich nie wiedziała. Nagle zadał mi pytanie, które mnie zirytowało.
- Co masz wspólnego z Anthonym Hilsonem? – Przyglądał mi się badawczo. Czy Aiden mu powiedział?
-Dlaczego pytasz?
-Aiden chciał się czegoś o nim dowiedzieć. Nie mam pojęcia dlaczego. Podejrzewam, że ma to związek z Tobą.
-Mieszkałam u niego po śmierci wujka. – Nie kłamałam, tylko mijałam się z prawdą.
-Tak? – uniósł brwi – Dlaczego właśnie z nim? – „Bo kilka wampirów chce mnie dorwać”.
- Uratował mojego wujka przed śmiercią. Byli przyjaciółmi. – Kłamca.
Nie drążył tematu, ale jestem pewna, że mi nie uwierzył. Jeśli poznał Anthony’ego, to wie, że nie zna on słowa „przyjaźń”.
-Wiesz, mam właściwie coś, co chciałbym Ci dać. – Uśmiechnął się szeroko.
-Jakaś książka? – Oczy mi się zaświeciły
-Nie, nie do końca – Zaśmiał się. Wyciągnął z kieszeni coś, co wyglądało jak łańcuszek. Wisiał na nim… herb Cullenów. Zatkało mnie. Może i uważał mnie za część rodziny, ale…
-Nie mogę tego przyjąć Carlisle
-Dlaczego? – Spojrzał na mnie zdziwiony
-Może ty uważasz mnie za członka swojej rodziny, ale nie możesz decydować za innych.
-Alice i Jasper Cię ubóstwiają, Aiden Cię kocha. Reszta też by Cię pokochała, gdybyś tylko dała im szansę. Jestem tego pewien. – Więc to tak? Chcesz, żebym naraziła Twoją rodzinę na niebezpieczeństwo? Nie ma mowy.
-Dobrze, przyjmę to. Ale nie licz, że pozwolę wtajemniczyć Twoją rodzinę w cokolwiek! – Wstał i podszedł do mnie od tyłu. Odgarnął mi włosy i zapiął łańcuszek. Spojrzałam na swój dekolt. Obrazował moje życie.
Wisiorek w kształcie serca od wujka
Blizna, którą mam od kiedy pamiętam
I herb.
Herb Cullenów.
******************************************************
AIDEN:
Siedziałem na parapecie uśmiechając się. Wparowała do pokoju w ręczniku. Spojrzała na mnie z uniesionymi brwiami.
-Puka się.
-Oj, wybacz. – stuknąłem dwa razy w ramę okna. –Puk puk. – Przewróciła z uśmiechem oczami. Ubrała się i rozłożyła na łóżku. Usiadłem obok niej. Rozplotłem jej długi warkocz i bawiłem się jej włosami. Dotykałem jej szyi, szukałem ledwo wyczuwalnego pulsu. Wodziłem koniuszkami palców po jej łańcuszku, od zapięcia, aż do wisiorka, schowanego między piersiami. Tym razem wyczułem coś jeszcze. Drugi łańcuszek? Pociągnąłem za niego, by się mu przyjrzeć.
Herb Cullenów.
Kto…?
Odpowiedź wyczytałem z jej twarzy.
Carlisle.
Uśmiechnąłem się szeroko. No tak… Casidy jest częścią mojej rodziny. Już nie tylko dla mnie, ale też dla innych. Pocałowałem ją delikatnie i zacząłem się śmiać. Nawet sobie nie wyobrażała, jak głupio wyglądała jej mina.
************************************************
CASIDY:
-Myślisz, że powinnam go zaprosić? – Kate wyrwała mnie z zamyślenia.
-Co, kogo, gdzie?
-No Aidena! Do kina? – Patrzyła na mnie swoimi wielkimi, brązowymi oczami.
-Hmm… no nie wiem. Myślę, że tak. – A on powinien się zgodzić. W końcu to tylko spotkanie. Przeszedł obok nas, spojrzał na mnie i leciutko się uśmiechnął.
-Aiden! – krzyknęła piskliwym głosem Kate. Odwrócił się zdziwiony.
-Wybierzemy się dzisiaj do kina? – Jego wzrok na chwilę zatrzymał się na mnie. Spojrzałam na niego znacząco i wyszeptałam bardzo cicho i bardzo szybko. „Zgódź się”.
-Taa… możemy – Nie wyglądał na zachwyconego. Jeżeli chcę chronić jego rodzinę, muszę opanować zazdrość. Odszedł. Przez resztę dnia Kate piszczała mi do ucha i szeptała podnieconym głosem. Było mi coraz trudniej.
**********************************************
Następnego dnia siedziałam przed klasą i czytałam notatki. Obok mnie usiadła Kate.
-Jak randka? – zapytałam.
- Hmm… fajnie. – Nie była ani trochę podekscytowana.
-Coś się stało? – Mam nadzieje, że się nie wygadał.
-Nie, po prostu… - Spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem. –Nic z tego nie będzie.
-Dlaczego? – uniosłam brwi. Co on takiego zrobił?
-Wiesz, Aiden on… ja myślę, że on jest w Tobie zakochany. –Spojrzała na mnie niepewnie.
-Słucham?
-No bo wiesz. Rozmawialiśmy i był bardzo tajemniczy, tak jak zawsze, a później… później powiedziałam mu jaką dobrą jesteś przyjaciółką. Rozmawialiśmy o Tobie i bardzo się ożywił. Uwielbienie w jego oczach… to było nie do opisania. Wtedy zrozumiałam. – Uśmiechnęła się promiennie. Otworzyłam usta w niemym zdziwieniu. Jak ona mogła to zinterpretować? Wstała i chciała odejść. Odwróciła się i rzuciła przez ramię.
-Nie zmarnuj tego, Cas. Należy wam się szczęście. Prawdziwe, a nie takie z romansów. – Wyszczerzyła zęby i odeszła. Siedziałam osłupiała pod ścianą.
**************************************************
-Aiden? – Siedzieliśmy w pokoju.
-Tak? – uniósł głowę znad książki.
- Myślę, że możemy być oficjalnie parą. – Zdecydowałam. Spojrzał na mnie zaskoczony, po chwili wyszczerzył zęby.
- Super! – Jak małe dziecko. – A czy mogę… - Domyślałam się, o co mu chodzi.
-Nie ma mowy. Nie przedstawisz mnie reszcie rodziny. Im mniej o mnie wiedzą, tym lepiej. Nie będę ich w to mieszać.
-W porządku. Chciałem tylko zapytać, czy mogę Cię czasem pocałować na oczach tego bystrzaka, który Cię ostatnio podrywał.
Parsknęłam niekontrolowanym śmiechem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Chce_tylko___Edwarda
Wilkołak
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 19:10, 07 Mar 2009 |
|
zakonczenie absolutnie genialne
od 2,5 dodziny lezalam w lozku z ksiazka i myslalam ze zaraz zasne,
cos mnie wzialo i odswiezylam ten temat i masz!
teraz siedze cala ozywiona i z niedparta checia wiecej.
rozwiazanie sprawy z potencjalnym zagrozeniem dla Cas - podoba mi sie, aczkolwiek spodziewalam sie, ze bedzie miala wieksze opory przed zachowaniem obojetnosci.
jak zawsze czekam na wiecej :D:D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
A_siunia2
Człowiek
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 19:16, 07 Mar 2009 |
|
Jak zwykle super, ale brakuje mi jednej rzeczy. Mianowicie, mogłabyś opisać jakiś pocałunek albo coś, ja wiem, że nie chcesz robić z tego romansidła i mi o to nie chodzi. Po prostu mogłabyś napisać coś takiego dokładniej XD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Sob 19:18, 07 Mar 2009 |
|
Boziu, jak ja nienawidzę tego robić xD
Tak samo jak sceny 18+ , raczej nie leży w mojej naturze kwieciste opisywanie narządów płciowych
p.s. Casidy nie była AŻ TAK zazdrosna, bo Kate nie stanowiła dla niej zagrożenia, a poza tym, była miła Gorzej będzie, kiedy... aaa nic wam nie powiem :P |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kame dnia Sob 19:22, 07 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
darkeyeslady
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 63 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: BdG ;D
|
Wysłany:
Sob 20:02, 07 Mar 2009 |
|
Cytat: |
2. Żebram o komentarze po raz setny. |
Ty nie musisz żebrać !!!
Coś czuje, że zacznę regularnie komentować tego FF... ;D
JEST ŚWIETNY!!!JEST ŚWIETNY!!!JEST ŚWIETNY!!!JEST ŚWIETNY!!!JEST ŚWIETNY!!!JEST ŚWIETNY!!!
Casidy postanowiła ujawnić ich związek...
hmm... robi się ciekawie
Cytat: |
Gorzej będzie, kiedy... aaa nic wam nie powiem |
Nie rób mi tego więcej, nie bądź okrutna, przez Ciebie wszystkie paznokcie teraz poobgryzam!!! <prosi_na_kolanach> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Madi
Zły wampir
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 319 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: A tam gdzieś jakoś ;)
|
Wysłany:
Sob 20:02, 07 Mar 2009 |
|
Ej, nie bądź taka Kame super, jak zawsze. Ten herb.. Może stworzyłabyś go na szyi Cas? W sensie czy mogłabyś nam go wizualnie ukazać. Ciekawi mnie, jak mógłby wyglądać. 'C' w objęciu różanego krzewu?? :P
Może masz rację z tym brakiem opisu narządów płciowych |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Sob 20:06, 07 Mar 2009 |
|
Kame jesteś boska. Z rozdziału na rozdział piszesz coraz lepiej, a twoje ff wciąga coraz więcej osób. Możesz być z siebie dumna, bo nie dość, że wpadłaś na niesamowity pomysł to jeszcze w wielkim stylu ukazałaś go nam, czytelnikom.
WENY! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Sob 20:14, 07 Mar 2009 |
|
kocham Aidena, kocham Casidy (nie zeby ten tego), kocham ten ff iiiii jestes boska!!!!
B O S K A, wspaniala, utalentowana, pomyslowa, swietna, superowa. oh, ten ff to cudo, bialy kruk na tym forum, calkiem cos innego i nowego i wrecz fascynujacego, wciagajacego.
Wenki |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|