FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Miniaturki by Twilightka (update 27 II, 1) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Twilightka
Wilkołak



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: ze świata wyobraźni...

PostWysłany: Pią 19:55, 27 Lut 2009 Powrót do góry

Moja pierwsza w zyciu miniaturka, więc prosze o wyrozumiałość. Nie jest śmieszna, ani nie zaiwera żadnej puenty. Jest to poprostu krótki opis z pamiętnika Rose, jak wybrała się z dziewczynami na zakupy.
Możliwe błędny stylistyczne, jezykowe i rzeczowe (np. zła nazwa auta). Ale nie jestem pewna.

Miłego czytania :)

27 sierpień 10:15
Dzień zaczął się wspaniale dla nas wszystkich. To znaczy dla mnie, Alice i Belli, bo wybierałyśmy się na zakupy. Musiałyśmy zaopatrzyć nasze szafy w nowe ubrania, bo za niedługo wybieramy się do nowego liceum i chcemy się dobrze prezentować.
Wyjechałyśmy przed południem, bo przecież do Los Angels jest kawał drogi. Wymusiłam na dziewczynach, żebyśmy jechały moim czerwonym kabrioletem, ale poszłam z Alice na układ, że jutro do Nowego Jorku jedziemy jej porsche. Jakoś Belli było to obojętne czym pojedziemy.
Na miejscu byłyśmy około godziny siedemnastej. Dwa tysiące kilometrów to spory kawałek. Od razu weszłyśmy do centrum handlowego nie patrząc, czy po drodze nie mijamy innych butików. Po raz kolejny wybuchła kłótnia, do którego sklepu wejdziemy najpierw. Bella chciała iść do księgarni, co wydawało się najgłupszym pomysłem jaki mogła wymyślić, albo do odzieżowego. Cóż… Musiałam się pogodzić z tym, że nikt nie chce zobaczyć najnowszej kolekcji butów od Diora. Nie dałam jednak za wygraną – powiedziałam dziewczyną, że po zakupach udamy się do salony samochodowego w poszukiwaniu nowego auta. O dziwo obu przypadło to do gustu, bo chciały kupić mało rzucający się w oczy pojazd.
No więc jak zdecydowałyśmy, na początek obeszłyśmy sklepy odzieżowe. Nie byle jakie, tylko te najlepsze, do których miałyśmy w pewnym sensie zaufanie. Alice dobrze wiedziała, w których to są wyprzedaże, ciekawe kolekcje i dobra jakość. Zaprowadziła nas najpierw po kupno kreacji na imprezę. Robiła ją specjalnie na urodziny Belli, a ja postanowiłam jej pomóc.
Przymierzałyśmy ubrania bardzo długo, pomimo tego, że z nasza wampirzą prędkością szło nam to niebywale zgrabnie. W końcu zdecydowałam się na fioletową, obszyta cekinami, krótka sukieneczkę. Bella kupiła brązową, lekką i równie krótką kreacje, która idealnie pasowała do koloru jej oczu. Moja szalona siostra za to poszła na całość. Kupiła czarny komplet, składający się z kamizelki i krótkich spodenek. Wyglądała w tym na prawdę pięknie. Wszystkie trzy zadowolone, ruszyłyśmy po kupno ciuchów na co dzień.
Muszę, muszę szczegółowo opisać, jaki to ja sobie sprawiłam zakup. Jest rewelacyjny! Te spodnie są idealne, leżą jak na mnie szyte. Są ciemne i obcisłe, lekko potargane z przodu. Bardzo, ale to bardzo mi się podobają. Szkoda tylko, że założę je jeden, jedyny raz, bo Alice mi więcej nie pozwoli. Oczywiście nie obyło się tez bez kupna innych strojów, ale te już mogę sobie darować.
Ruszyłyśmy na podbój sklepów z butami. To jest raj dla mojej duszy i balsam dla ciała. Kocham kupować buty. Mam już około dwustu par tych cudeniek i mogę kupować jeszcze i jeszcze. I tym razem nie podarowałam. Kupiła wszystkie pary, które wpadły mi w oko. Za moim przykładem poszły tez dziewczyny. Nie zwracałam uwagi na ceny, ważne, że mi się podobały. Alice musiała oczywiście dokładnie wszystkie obejrzeć, aby przez przypadek nie okazało się, że nie pasują mi do niczego. Na szczęście ten defekt można było łatwo naprawić – kupić ciuchy pasujące do butów.
Brakowało mi w tych zakupach zatrzymania się na kawie. Przecież w tych czasach wszystkie nastolatki tak robią. Zamiast tego usiadłyśmy na wielkich sofach i patrzyłyśmy na chłopaków przechodzących koło nas i wlepiających w nas wzrok. Oczywiście do wszystkich się uśmiechałyśmy, nic więcej. Niektóre komentarze jakie rzucałyśmy między sobą na ich temat były bardzo zabawne. Tak głośno się śmiałyśmy, że ludzie patrzeli na nas jak na wariatki, ale nam było miło. Przecież nie ma to jak zakupy z siostrami.
Przypomniało mi się, że miałam kupić dla Emmetta prezent. Razem z dziewczynami poszłyśmy więc powrotem na piętro handlowe. Miałyśmy tyle toreb, że musiałyśmy zostawić je w aucie. No, ale weszłyśmy do sklepu z odzieżą męską. Był taki wybór… Nie wiedziałam na co się zdecydować. Wzięłam kilka koszulek i czapek, czyli to co mój misiu uwielbia. Bella dla Edwarda zakupiła dwa t-shirty i dwie koszule. Alice poszła na klasykę – kupiła Jasperowi krawat. Po nikąd jej zazdrościłam, bo znała reakcję ukochanego na ten podarunek. Oczywiście wiedziałam, że Emmett i tak będzie się cieszył, ale to już inna bajka.
Wróciłyśmy do samochodu i zaczęłyśmy dalej dyskutować na temat tego, co było fajnego w sklepach. Odpaliłam auto i ruszyłam na miasto, aby pójść do księgarni. Tak bardzo chciałam uszczęśliwić Bellę, że zatrzymałam się pod największym sklepem bibliotekarskim w kraju. Na niej to oczywiście nie zrobiło wrażenia, bo uprzedziłam ja o tym zamiarze. Nie strzeliłam jednak focha jak zawsze, bo od pewnego czasu zaczęłam ją kochać. Jak siostrę oczywiście.
Wielka hala księgarni była obstawiona regałami. Bella szybko uwinęła się z odnalezieniem książek, co mnie ucieszyło, bo szybciej będziemy mogły znaleźć się w salonie aut. Zapłaciła za tę stertę papieru ponad dwa tysiące dolarów, ale cóż… My nie musiałyśmy liczyć kasy. W czasie kiedy moja siostra szukała jakiejś tam prozy, ja poszłam poszukać poradników na temat makijażu i fryzur. Nie było takich za wiele, ale jeden mi się spodobał i kupiłam go. Właściwie sama nie wiem po co, bo mam już takich od groma.
Wreszcie! Jest wymarzony salon samochodowy „Mercedes”. Moje ulubione miejsce na świecie. Gdy tylko zobaczyłam tego wspaniałego CL 600 V12 Biturbo od razu musiałam go mieć. Podszedł do mnie szanowny pan sprzedawca i zapytał w czym może pomóc. Olałam go jednak, bo byłam za bardzo Skupina na cudeńku jakie zobaczyłam. Od razu naszła mnie myśl, aby go kupić. Wiele nie myśląc tak uczyniłam, a do komisu oddałam mojego BMW M3. Odsprzedałam go za tyle, że lekko mogłam sobie pozwolić na mercedesa. Alice oczywiście też kupiła sobie auto, bo była urażona, że nie może swoim porsche jeździć codziennie po ulicach, a więc mercedes CLS 3.2 CDI był jej. Miał jej służyć do jazdy do szkoły, gdyż w nowym roku szkolnym umówiliśmy się, że będziemy jeździć każde po koli w ustalonej kolejności. Edward oczywiście wymusił, że będzie jechał jako pierwszy. Zgasł niestety, gdy oświeciłam go, ze jego volvo mieście tylko pięć osób, a nas jest sześć. W końcu wynegocjowaliśmy, że dziewczyny będą się zmieniać w jeździe i chłopaki tak samo.
Po udanych zakupach, nowym samochodem jechałyśmy autostradom. Opowiadałyśmy sobie jakieś zabawne historie i słuchając muzyki. Alice była zdenerwowana, gdyż na swojego mercedesa musiała czekać jeszcze dwa tygodnie. W salonie niemi kanarkowych, jak jej porsche, więc za dopłata dała do lakiernika. Ja na szczęście nie musiałam tyle czekać. Swoim czarnym autkiem jechałam już najwyższą z możliwych w nim prędkości. Nawet Bella chciała poprowadzić. Nie byłam taka chamska i dałam. Nich dziewczyna ma, skoro nie chciała sobie kupić auta w salonie. Jeśli uważa, że może jeździć do szkoły swoim nowiuteńkim mercedesem, którego podarował jej Edward, to niech jeździ. Mi nie przeszkadza ciągłe bycie w centrum uwagi, wręcz przeciwnie.
Jaki to był udany dzień. Naprawdę. Wszyscy podziwiali moje nowe auto i ciuchy, które kupiłam. Esme tylko zażartowała, że swoja starą beeme mogłam jej dać, bo miała ja na oku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna_Rose
Wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Pią 20:17, 27 Lut 2009 Powrót do góry

To twoja pierwsza miniaturka, więc postaram się być wyrozumiała Wink. Nie musisz sobie mojej opinii brać do serca - ja sama jestem średnia, jeśli chodzi o pisanie, ale idzie mi coraz lepiej i zaczynam łapać uczulenie na błędy.
Wychwyciłam ich parę, żebyś mniej więcej wiedziała co poprawić, ale stronę techniczną omówię za chwilę :).
Co do fabuły... wydaje mi się, że pisałaś to na siłę. Przy czytaniu miałam takie wrażenie. Cóż, miniaturka nic nie wnosi i muszę przyznać, że mnie nudziła. Ja lubię bardzo klimatyczne miniaturki, takie, które o czymś mówią, przedstawiają jakąś ciekawą sytuację, omawiają jakieś uczucie, itp.
Także spróbuj napisać pod wpływem weny, gdy coś cię natchnie, spróbuj wpaść na jakiś dobry pomysł .
Co do strony technicznej...
Nie jest najgorzej, widziałam duuuużo gorsze teksty. Czasami zgrzytała mi budowa zdań, czasami odnosiłam niemiłe wrażenie w stylu: „napisałabym to jednak inaczej...”
Niektóre błędy:

Twilightka napisał:

powiedziałam dziewczyną


dziewczynom

Twilightka napisał:

że ludzie patrzeli na nas jak na wariatki


Może lepiej brzmiałoby: „że ludzie spoglądali na nas jak na wariatki”, lub słowo „patrzeli” zamień na „patrzyli”.

Twilightka napisał:

autostradom


autostradą

Twilightka napisał:

więc za dopłata dała do lakiernika


Ogonek! xD I może lepiej byłoby tak: „więc za dopłatą odstawiła do lakiernika”

Czasami zjadasz litery i gubisz ogonki :)

Ale pisz, nie zniechęcaj się, może przy tym wyrobi ci się styl. Wiem po sobie, podobno idzie mi coraz lepiej. Więc nie poddawaj się.

Pozdrawiam,
A.Rose


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna_Rose dnia Pią 20:18, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Twilightka
Wilkołak



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: ze świata wyobraźni...

PostWysłany: Pią 20:27, 27 Lut 2009 Powrót do góry

Dzięki :)
Ogonki zjadam, bo niestety, moja klawiatura nie jest nowa i niektóre klawisze nie działają idealnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atomówcia
Wilkołak



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Myślibórz

PostWysłany: Czw 13:06, 26 Mar 2009 Powrót do góry

Całkiem ciekawe. Tylko... Wiem, zaznaczyłaś, że nie będzie żadnej puenty, ale zakończenie średnio mi się podobało. Myślałam, że coś wymyślisz... Mimo wszystko źle nie było, zwłaszcza jeśli to Twoje pierwsze dzieło. ;]

Pozdrawiam,
Ola.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin