|
Autor |
Wiadomość |
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Pon 23:13, 01 Cze 2009 |
|
Wiesz, Memiś, jak by było tego więcej, nikt by się chyba nie wściekł. XD
No właśnie specjalnie zasugerowałam pozytywy. Bo o negatywach ciągle. A o pozytywy trzeba prosić (nic nie chcę mówić). To pewnie też potrwa tylko przez chwilę, ale dobre i to.
Chyba już pisałam o tym? A może nie?
Lubię jak autor potrafi mnie przekonać. Z zasady nie przepadam za AU-AH, ale... ale np. zjawi się taki Suhak, zrobi AU-AH i thin z wywieszonym ozorem czyta. Widocznie da się, tylko trzeba tego kundla thin posmyrać odpowiednio za uchem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
kasiek303
Wilkołak
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: CK<3
|
Wysłany:
Wto 6:48, 02 Cze 2009 |
|
Moim zdaniem nie ma konkretnego kryterium "Jaki FF musi być". Fakt, że AH zwykle opiera się na jednym planie - idą do szkoły, nie lubią się, olśnienie i nagle się kochają. Ale nie wszystkie.
To zależy też od tego, czy autorka się przyłoży i jak już wstawia, to przemyśli. Wraca ten nieszczęsny plan. Mi tu nie o konkretne punkty i podpunkty chodzi tylko o jakieś zarysowanie w głowie.
W fabule co dla mnie musi się znaleźć (już o betach, błędach, długości pisać nie będę): to coś, co mnie przyciągnie tam jeszcze raz, element zaskoczenia, ciekawy pomysł... itp. itd. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lady Vampire
Wilkołak
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd
|
Wysłany:
Wto 12:26, 02 Cze 2009 |
|
A co jak autor ma tam gdzieś w głowie koncept, ale nie potrafi tego przelac na papier (lub coś innego) i fabuła siada? Tak też bywa. Powstaje pierwszy rozdział (nie będę się rozwodzic jaki) i po dwóch miesiącach okazuje się, że albo zostaje skasowany, albo szanowny autor zawiesza swe - również szanowne - dzieło.
Ale chyba odbiegłam od tematu...
Mnie się z reguły prawie wszystko podoba. Obojętnie czy autor powtórzy znane wszystkim schematy, czy wymyśli coś nowego i mnie zaskoczy. Może byc banalnie i niebanalnie, wszystko zależy jak to przekaże. Swego czasu miałam fazę na patetyczne teskty, sama próbowałam i wyszło kiepsko. Jak teraz na to patrzę to smiac mi się chce. Nic nie poradzę, że mało wybredna jestem. Chociaż mało która parodia mnie śmieszy, ale to może przez niezbyt dobrze dobrane wulgaryzmy (jeśli te w ogóle da się dobrac), które zamiast bawią, mnie zniesmaczają. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
frill
Człowiek
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: miasto spotkań
|
Wysłany:
Wto 14:40, 02 Cze 2009 |
|
wiem, że dyskusja na tamten sporny temat już się zakończyła, ale jednakowóż muszę jeszcze coś wtrącić.
Masquerade mój post nie odnosił się bezpośrednio do Ciebie. Wypowiadałam się na dany temat, a nie do danej osoby.
Masz własne zdanie i tak jest dobrze. Czy jest elita, czy jej nie ma to w moim odczuciu nie takie istotne, gdyż nawet jeżeli niektóre osoby czują się lepsze to nigdy się do tego przy przyznają. Dlatego kłótnie przez to i tak do niczego nas nie doprowadzą.
Jeśli natomiast mogę coś powiedzieć o sposobie komentowania. Przyznam szczerze, że kilka razy sposób wypowiadania swojej opinii mnie odrzucił. Podam tutaj przykład, w dziale Kawiarenka, miniaturka 'Rower', przepraszam, ale nie pamiętam autora. Chodzi mi o komentarz Rudej, teraz bodajże dziewczyna zmieniła nicka, aczkolwiek nie mam pojęcia na jaki.
Sposób w jaki się wypowiedziała, jak dla mnie, pozostawia wiele do życzenia. Na miejscu autorki naprawdę bym się zamknęła w sobie, a tekst sam w sobie naprawdę nie jest najgorszej jakości. Pamiętajmy, że nie każdy rodzi się z talentem. Większość sukcesów zależy od naszej pracy i regularnych ćwiczeń.
btw, co do zmiany nicków, to nie wiem, czy powinnam czuć się urażona? Ktoś wspomniał, że podobno nie wolno, czy cuś... To skoro ogólnie nie wolno, to dlaczego im wolno? Szczerze, jakoś mi to nie przeszkadza, ale zasady zasadami. Jeśli czegoś wszystkim nie wolno, to się tego trzymajmy. W końcu wszyscy to wszyscy i nie ma wyjątków, prawda?
Edit: Skoro uważacie, że ktoś jest faworyzowany, to proszę, postarajcie się o jakieś konkretniejsze argumenty niż to, że ktoś coś wspomniał...i to jeszcze podobno! I
Co do trzech rzeczy, które lubię w ff to:
- uwielbiam smutne historie, w których jest tragiczna miłość lub w których bohaterowie mają dylematy i nie zawsze potrafią wybrać właściwie
- dłuuugie rozdziały
- kiedy Rosalie jest bardzo zła |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Śro 15:27, 03 Cze 2009 |
|
Okej, temat elity uważamy za zamknięty.
Jeśli chodzi o trzy rzeczy, to:
- lubię, kiedy wszystko wyjaśnia się dopiero na końcu
- lubię, gdy bohaterowie knują jakieś intrygi, mają tajemnice, lub są chorzy psychicznie
- lubię ff, w których nie ma zwrotów potocznych, chyba, że to specjalny zabieg, a całość pisana jest stylem 'na poziomie'
That's all |
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 18:27, 03 Cze 2009 |
|
W tekstach cenię sobie
- ukazywanie charakterów postaci poprzez sytuacje, w jakich się je stawia,
- kształtowanie języka, zabawę nim, wykorzystywanie różnorodnych struktur, stylizację odpowiednio dobraną do bohatera, ale i tematyki, rodzaju tekstu,
- opisy emocji, które nie zawierają wprawdzie Prawd Objawionych, ale są wiarygodne i pozwalają na identyfikację z postacią.
|
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Robaczek dnia Śro 18:28, 03 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Śro 20:08, 03 Cze 2009 |
|
Masquerade napisał: |
- lubię ff, w których nie ma zwrotów potocznych, chyba, że to specjalny zabieg, a całość pisana jest stylem 'na poziomie' |
O, to też lubię. Ale w dialogach kolokwializmy są dopuszczalne. Nikt dziś nie mówi językiem Shakespeara. Natomiast w narracji tępię. Nawet jeśli jest pierwszoosobowa - są pewne granice. Nie cierpię narracji rodem z blokowiska. (Hmm, to pewnie dlatego splunęłam na Wojnę polsko-ruską Doroty M.)
Napiszę to - lubię dbałość o realia. Jeśli ktoś pisze o wydarzeniach, które miały miejsce np. w średniowieczu, to podoba mi się, jeśli autor się nieco wysili i sprawdzi wcześniej, co w tym średniowieczu było. Nie mówię o totalnych bzdetach typu odtwarzacz mp3 w uszach zakutego w zbroję rycerza, ale np. czy koń, na którym siedzi, też był wtedy zbrojony? Czy dwórki królowej będą się wyzywały od idiotek czy może raczej przeklinały siebie wzajem (nie mylić z przekleństwami typu "przerywnik myślowy" )? Czy szlachcic ożeni się z biedną chłopką tylko dlatego, że ma ładną buzię i on ją kocha?
W tym właśnie sęk - by to sprawdzić i nieco przemyśleć sprawę. A przede wszystkim uwzględnić ówczesny sposób myślenia, choćby najoględniej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Śro 21:09, 03 Cze 2009 |
|
thingrodiel napisał: |
Masquerade napisał: |
- lubię ff, w których nie ma zwrotów potocznych, chyba, że to specjalny zabieg, a całość pisana jest stylem 'na poziomie' |
O, to też lubię. Ale w dialogach kolokwializmy są dopuszczalne. Nikt dziś nie mówi językiem Shakespeara. Natomiast w narracji tępię. Nawet jeśli jest pierwszoosobowa - są pewne granice. Nie cierpię narracji rodem z blokowiska. (Hmm, to pewnie dlatego splunęłam na Wojnę polsko-ruską Doroty M.) |
O to też mi chodziło :) W dialogach owszem. Taka lekka stylizacja bardzo się przydaje chociażby w wykreowaniu charakteru bohatera (jak w WA na przykład). Chodzi mi o kolokwializmy i język potoczny w narracji. Szczerze powiedziawszy, zawsze bluzgałam jak szewc, a teraz? Moje panie... Ten brzydki nawyk u mnie zanika. A to dzięki temu forum. Dużo mu zawdzięczam :D I to dzięki tym ff, w których słownictwo jest 'na poziomie' |
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Śro 22:06, 03 Cze 2009 |
|
Kolokwializmy w narracji? Zaraz, zaraz, coś o tym wiem. Swego czasu miałam z tym spory problem. I co? Nie zwalczyłam go. A mówią, że moja pierwszoosobówka edwardzia ma coś w sobie... Ja osobiście ją kocham, mam zawsze wielką frajdę jak to piszę, bo mogę tam bez obaw wwalić cząstkę siebie, swoich frustracji, odrobinę absurdu, szczyptę sarkazmu i sporą dawkę przekleństw w ciekawych miejscach. Ja chciałam tylko powiedzieć, że efekt zależy od samej postaci, od umiaru i od, cóż, nieskromne to będzie, ale umiejętności.
Ja bardzo lubię, gdy ktoś prowadzi narrację z jajem. Dobra, to będzie bezczelna reklama - ale jestem po uszy zakochana w ficku "Midinight Desire" i bynajmniej nie ze względu na treść, która jest przeciętna. Nie, tu chodzi o samego narratora - w tym przypadku Edwarda - który wykazuje się świetnym poczuciem humoru i ukazuje je w najmniej odpowiednich sytuacjach. Mieszanka wręcz wybuchowa.
Kolejna rzecz, jaką lubię w Fickach, to przejrzystość. Co to znaczy? Hm, czasami jak czytam niektóre FF to mam wrażenie, że Autor(ka) nie wie, o czym dokładnie chce pisać, mota, miesza, itepe itede. No i nie mówię tu tylko o przejrzystej fabule - ale także i o przejrzystym języku. (Co nie oznacza banalnym)
No i ostatecznie - Autor wg mnie nie musi wiedzieć, o czym pisze. Wiem, że właśnie zaprzeczyłam sama sobie, ale teraz rzecz odnosi się do miejsca wydarzenia, czasu itd. Nie musi wiedzieć, ale w takim wypadku niech chociaż sprawia pozory. Poważnie, nie interesuje mnie, jak wiele książek przeczytał o rozdwojeniu jaźni czy poziomie wodu w jeziorach średniowiecznej Hiszpanii. Jak będę potrzebowała się czegoś nauczyć pod względem merytorycznym, to wierzcie mi, nie zajrzę do Kącika Pisarza. Ja to czytam, by się odprężyć, a nie zaprzątać sobie głowę pytaniami - Kurczę, czy w XVIII wieku noszono już rajstopy czy nie?
Dobra, wiem, że jest taka niepisana zasada, że zanim człowiek się odezwie, to musi wiedzieć, o czym mówi. Ale mi to naprawdę bimba (mimo że czasami mam napady natręctwa i zwracam uwagę na takie rzeczy). Ale ogólnie, zanim przysiądę do komentowania - raczej nie dostrzegam takich niezgodności. Czasami owszem, w języku, ale takie rzeczy wymagam raczej od lepsiejsiejszych Autorek/ów.
A na koniec Wam się przyznam - nie czytam Fan Ficków. Czytam dwa regularnie, reszta to... Jak się znajdzie chwilka.
Branocka
PS: Nie wiem czy pisanie po 22 to dobry pomysł... Pewnie znowu bzdurki powypisywałam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Śro 22:16, 03 Cze 2009 |
|
Kolokwializmy w narracji pierwszoosobowej - okej, ale też z umiarem. A przynajmniej dla mnie. Przesadzać nie należy, zwłaszcza ze slangiem, bo nie wszyscy go rozumieją.
A realia lubię. I to nie tylko tak z grubsza, chociaż dobrze by było, by autorzy nie wywalali się na rajstopach w średniowieczu. Ja to widzę i... i mnie to męczy. Czemu? Cóż, najlepiej mi się czyta historie, w które jestem w stanie uwierzyć. Jak mi co i rusz wyskakują tego typu kwiatki, to przestaję wierzyć w opowieść i, bywa, rezygnuję z dalszej lektury.
Też czytam ffy po to, by się odprężyć. Zasadniczo także po to je piszę - bo mi to sprawia frajdę. Ale, kurczę, nie mogę się powstrzymać i zerknę do jakichś źródeł, kiedy wprowadzono adidasy, żeby mi przypadkiem bohaterowie pod koniec lat dwudziestych w takich nie ganiali. Nawet jeśli rzeczone adidasy miały się pojawić tylko w jednym zdaniu. Niektórzy użytkownicy pamiętają moje bóle przy tworzeniu Września 1918 - tygodniami ganiałam za informacją, czy w 1918 roku istniała już kroplówka. I ileż satysfakcji mam, kiedy znajdę informację na taki temat. I wplotę ją sobie do opowiadania. Niektórych to może nudzić, trudno. Ja się lubię bawić szczegółami. Najlepsza zaś zabawa zaczyna się wtedy, kiedy okazuje się, że czegoś w danym okresie nie było. I wtedy trzeba kombinować z innymi motywami... To lubię. I cieszy mnie, jeśli ktoś inny też o to dba. Mnie po prostu takie rzeczy nie zlewają. Niech będzie, żem upierdliwa... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
cullenova
Nowonarodzony
Dołączył: 04 Cze 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 8:00, 10 Cze 2009 |
|
Mi najbardziej spodobało się Wide Awake, niestety mam dopiero 12 , no prawie 13 lat, więc nie mogę sobie przeczyta po angielsku. Ale trochę WA miał ten urok od zmierzchu, na przykład to, ze Bella bała się mężczyzn, i nie mogła ich dotykać, ja do porównuje do tego, ze Edward nie mógł iść za daleko na początku w związku z Bells, bo bał się, ze ją skrzywdzi. Potem jednak [chodzi mi o WA] ten urok zgasł, bo Bells już mogła go dotykać, ale nie wiem co będzie dalej [ i nie mówcie]. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Śro 8:17, 10 Cze 2009 |
|
*drapie się po głowie* Czy mam to rozumieć, że wolisz ff od kanonu? Heh, bywa, że ja też.
A wiek ze znajomością angielskiego nie ma nic wspólnego. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
cullenova
Nowonarodzony
Dołączył: 04 Cze 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 18:32, 11 Cze 2009 |
|
Ja na razie z tych dłuższych opowiadań przeczytałam tylko Wide Awake i Trudna Miłość. Podobają mi się obydwa ff ale ten pierwszy oczywiście bardziej ;D. z niecierpliwością czekam na 27 rozdział ^^ . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nessie
Zły wampir
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Pią 15:51, 12 Cze 2009 |
|
zgadzam się z thingrodiel, no bo co jak ale, osoba przystępująca do matury może znać tyle angielski co mój pies, a chodząca do gimnazjum o wiele więcej. Wszystko zależy od tego czy powtarzasz i uczysz się sama od siebie jeszcze w domu.
A co do ff, to ja również w nie których przypadkach wolę je czytać. Wszystko zmieniło się po ukazaniu się Breaking Dawn.
Dobra ja tylko teraz skomentowałam, a weszłam w ten temat bo chcę poruszyć trapiący mnie temat, albowiem... Rozumiem iż wszystko zależy od autora tekstu, jak będzie się fabuła rozwijać, ale szczerze to takich dobrych ff na forum mamy mało. Dokładnie chodzi mi o fakt, że nie dość iż czytamy o wielkiej i mdłej (trzeba dodać nie realistycznej bo wyidealizowanej) miłości Belli i Edzia w książce to Jeszce w ff. Myślałam, że ludzie pisząc ff chcą zmienić trochę to i owo. Np, nie natknęłam się jak na razie na ff w którym bella byłaby szczęśliwa z Jacobem albo Jamesem - to tylko przykład. Jak już to albo Jasper, bądź Edward. Czytanie w kółko tego samego, bo takie ff opierają się zwykle na tym samym szablonie, ona poznała go w szkole, bądź na niego wpadła, są NUDNE!
wiem, również że jak coś mi się nie podoba to nie muszę tego czytać, ale ostatnio nie czytam już kanonu( z wyjątkiem oryginału bo tłumaczenie jest do dupy, za przeproszeniem), ale właśnie ff, a trudno natrafić na naprawdę intrygujący, wciagający i dobrze napisany. Jak już taki jest to się kończy...
Zgadzacie się ze mną? Czy macie odmienne zdanie na ten temat.... Czekam na wasze opinie ^^
Pozdrawiam
Ness
PS I chciałabym dodać, że moją wypowiedzią nie chciałam nikogo urazić. Powiedziałam tylko swoje zdanie, co jak myślę jest jeszcze możliwe... choć powoli zaczynam w to wątpić Xd |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kasiek303
Wilkołak
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: CK<3
|
Wysłany:
Pią 16:54, 12 Cze 2009 |
|
Ja mam mniej więcej takie spojrzenie na to wszystko:
Raz. Wszystko zależy od wykonania. Może być FF o miłości Belli i Eda napisany zgrabnie, z wyczuciem (tak, choćby ta wyżej wymieniona 'Trudna miłość'), a może być fajny pomysł, ale wykonanie beznadziejne (tu może nie będę podawać przykładów).
Dwa. Meyer zwężyła nam, że tak powiem, pole manewru. Skoro wszystkie te czarne, opasłe tomiska są o "wielkiej, mdłej (...), wyidealizowanej" miłości B&E ( to jest myśl przewodnia, nie kłócić sie ze mną) to dla eee... yyy... logicznie myślącej osoby opowiadanie kanoniczne o tym własnie być musi.
Trzy. W sumie miłość Belli i Jaspera nie występowała w sadze, czyż nie?
PS. Twoje PS bardzo mi się podoba :D Jeżeli kogoś uraziłaś, to chyba tylko szanowną (a jak!) panią tłumaczkę. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kasiek303 dnia Pią 16:54, 12 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Sob 5:58, 13 Cze 2009 |
|
Nessie napisał: |
Czytanie w kółko tego samego, bo takie ff opierają się zwykle na tym samym szablonie, ona poznała go w szkole, bądź na niego wpadła, są NUDNE! |
Ja wciąż cierpię na niedobór łatek. Ech, czemu się ludziom nie chce łatkować, to ja nie wiem. Za to po przeglądzie ff mam wrażenie, że autorkom tylko jedno w głowie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Sob 8:29, 13 Cze 2009 |
|
thingrodiel napisał: |
Nessie napisał: |
Czytanie w kółko tego samego, bo takie ff opierają się zwykle na tym samym szablonie, ona poznała go w szkole, bądź na niego wpadła, są NUDNE! |
Ja wciąż cierpię na niedobór łatek. Ech, czemu się ludziom nie chce łatkować, to ja nie wiem. |
Niektórzy po prostu nie lubią, jak coś się im narzuca (np ja) - w tym przypadku bieg wydarzeń, a raczej ich końcowy efekt. Jak Badwarda kocham, wolę napisać Fick o Edwardzie bez Belli w 23xx roku, niż o Edwardzie bez Belli przed ich spotkaniem, bo wisi nade mną takie nieprzyjemne... nie, "fatum" byłoby złym określeniem. Hm, po prostu wiem, że i tak muszę to zakończyć tak, by Edward z rodzinką trafili do Forks, nie mogę go z nikim zeswatać, nie mogę go zabić, nie mogę kazać mu walczyć z np. Arem, ponieważ muszę się trzymać kanonu... A czasami aż korci. Oczywiście - są takie teksty w stylu Co by było, gdyby..., ale to przecież już nie łatka.
Oczywiście, że nie raz miałam pomysł na łatkę. Ale jak to ja porzuciłam tekst po połowie strony... ale to normalne, mam ze 20 takich nadgryzionych historii.
Oczywiście, nie zaprzeczam, że łatki mogą być bardzo ciekawe i dać duże pole do popisu (nie wszystko przecież ten biedny wspomniany przeze mnie wcześniej Edward mógł mówić swojej ukochanej rodzince z Bellą włącznie), ale jakoś... nie byłabym w stanie napisać łatki wieloodcinkowej. Wszystko sprowadza się do jednego - nie podoba mi się to, jak zakończyła się cała seria, a najbardziej nie podoba mi się sama Bella (którą bym najchętniej zabiła w pierwszym rozdziale...), a o innych postaciach nie potrafię raczej pisać. Więc gdy tworzę takiego znamienitego ficka, a tu co chwilę przez biedną Suszastą główkę przebiega - "Ej, i co z tego, skoro i tak wiadomo, jak to się skończy?". Ba, ja tu próbuję dodać odrobinę akcji, zamierzam zabić Carlisle'a, a tu znowu - bum! "Przecież to łatka! Nie zbaczaj z kanonu".
Jak już wspomniałam - nie lubię być ograniczana, więc się nie ograniczam już w ogóle i aktualnie piszę AH Ale cóż, zamierzam tak czy siak w końcu napisać coś wampirzego... Ale to nie temat na moje wynurzenia ;P W każdym razie - jedni smykałkę mają do łatek, inni nie za bardzo, więc się ich nie czepiają. Oto odpowiedź na Twoje pytanie :D
Wybaczcie długość moich wywodów, ale po prostu wreszcie miałam okazję poruszyć temat łatek, więc ją poruszam. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nessie
Zły wampir
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Sob 12:23, 13 Cze 2009 |
|
Dzieki suhak, za twoja opinie..
dobrze wiedzieć czy ktoś się zgadza czy nie.
Jak napisałam wcześniej nie chciałam nikogo urazić, a miałam na myśli właśnie osoby, które pisząc trzymają się kanonu. rozumiem również i te osoby bd bronić swoich poglądów i przekonań... Tez na ich miejscu tak bym pąstąła.
Nawiazując do wypowiedzi thingrodiel, zgadzam sie, ze nie którym autorkom tylko jedno w głowie... nie musze chyba mówić co...
Pzdr,
Ness |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Sob 17:59, 13 Cze 2009 |
|
Jednakowoż gdy czytam niektóre teksty, to też wiem z góry, jak to się skończy. I, niestety, smutno mi, że zasadniczo wielkiego wyboru wśród tekstów nie mam. Co ja mam? Miłość Edka i Belki po raz stutysięczny pierwszy. Okazjonalnie coś ze sforą. Poza tym przecież zaskakiwać nie trzeba samym zakończeniem, bywa, że środek jest bardziej frapujący. Nie przeczę, lubię niektóre AH, np. tekst Angels. Albo twoją Słodko-gorzką symfonię. Rozumiem niechęć do ograniczenia w związku z łatką. Ja się w czymś takim czuję dobrze, lubię kombinować. Ale z drugiej strony... autorom coraz częściej zwyczajnie brak pomysłów i nie próbują czegoś innego.
Nessie, nie, nie musisz pisać. Wszyscy rozumiemy. Mam nadzieję? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mloda1337
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem
|
Wysłany:
Sob 18:11, 13 Cze 2009 |
|
A wiecie, co ja zauważyłam?? ze właściwie zupełnie przestalam sięgać po polskie ff. Teraz to tylko tłumaczenia, czasem do oryginału. Bo chociaż one zazwyczaj też polegają na miłości E i B to jest w nich coś więcej. Nie są pisane po to, by napisać jak to oni sie kochają, tylko po to, żeby coś głębszego przekazać. Wiem, że na tym forum są wybrane tylko te ff, które są zachodu warte do tłumaczenia, ale mimo wszystko. Nie spotkałam się jeszcze z polskim opowiadaniem, które opowiadałoby o miłości B i E, było napisane w tym stylu (nie mówię tutaj o opowiadaniach bardziej ruszających w psychikę niż w otoczenie, jak np. opowiadania Anny Rose, czy Rudej, bo to zupełnie inna bajka i nie można porównywać historiyjki opowiadanej do snu do opowiadań głębokich sięgających do sensu egzystencji... nie wiem jak to lepiej wytłumaczyć) dorównałoby The perfect Wife, The Red Line, nie mówiąc o WA. Jest to takie trochę straszne, bo przyznam się szvzerze, że mimo że po wymienione przeze mnie "opka" i inne tłumaczenia sięgam z wielką chęcią nieważne, że opowiadają pięćsetny raz o tej dwójce, a kiedy mam to zrobić z opowiadaniem napisanym przez "naszych" to już idzie mi trochę gorzej.
Jest to trochę podłamujące. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mloda1337 dnia Sob 18:14, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|