FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Ogółem o FF Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Masquerade
Dobry wampir



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 128 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń

PostWysłany: Śro 21:14, 13 Sty 2010 Powrót do góry

Co do ingerowania w tekst, to to chyba jest indywidualna sprawa na podłożu beta - autor. Jeśli autor się na to godzi, to w porządku. Beta może się na to nie zgodzić - też w porządku. Zależy jeszcze jakie są relacje między nimi. Bo jeśli jedno ma się na drugie obrazić za prawdę, to taki "związek" długo nie przetrwa, a i płodny też nie będzie. Dlatego najlepiej od razu się określić. Jeśli nie jestem o to proszona, to tylko sprawdzam interpunkcję, ortografię i względnie gramatykę. Ja przecież tylko sprzątam, a nie piszę tego, co poprawiam. Ale jeśli jest masa błędów, to wydaje mi się, że w takim wypadku beta niewiele pomoże, bo się zatyra na śmierć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cornelie
Dobry wampir



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 297 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD

PostWysłany: Śro 21:22, 13 Sty 2010 Powrót do góry

To może i ja skrobnę swoje trzy zdania :)
Betuję, test zdałam, czasami jednak jest mi cholernie trudno. Dlaczego? Otóż zdarza się, że wysyła do mnie tekst osoba, która nie wie jak zbudować zdanie, nie wie nic, stylu nie ma, a tekst czyta się jak blog dwunastolatki, która ma problemy, bo dostała trójkę w szkole. To jest horror z prawdziwego zdarzenia. I co mam wtedy jej powiedzieć?
Nie będę ingerować w tekst, bo musiałabym go napisać od nowa, a nie o to chodzi, prawda?

Czasami jednak - jeśli wiem, że autor przyjmie moje uwagi, wtedy dorzucam swoje trzy grosze. Próbuję nakierować. Bo jako beta jestem również czytelnikiem i wiem w jakiś sposób mogę ocenić czy dana sytuacja będzie odpowiednia, czy nie.
Moim zdaniem dobrze jest, jeśli beta próbuje pomóc autorowi nie tylko w interpunkcji.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
offca
Zły wampir



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo

PostWysłany: Pią 21:02, 15 Sty 2010 Powrót do góry

ja tam licencji nie mam, betuję jedno tłumaczenie, a jako rzekła któraś przedmówczyni straszna to orka. Mam prosty system - wysyłam dwa dokumenty: jeden z zaznaczonymi kolorowo poprawkami, z gradacją siły sugestii - jak nie wyobrażam sobie żeby zostało jak jest to głośno o tym krzyczę, jak ujdzie w tłoku, ale bardziej po polsku byłoby jak ja mówię, to zaznaczam, że to tylko sugestia. Drugi dokument to pokolorowana na czarno moja wizja tekstu, bez nawiasów, wykrzykników, ukośników i komentarzy - czyli jak by to wyglądało i brzmiało, gdyby tak już miało zostać. Sprawdza się to rozwiązanie, bo i tłumaczka, i ja, i czytelnicy - wszyscy są zadowoleni Wink (tylko czasem poprawiamy autorkę, ale tego to się już ona nie dowie więc ćśśś)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
racjonalista:)
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:05, 27 Sty 2010 Powrót do góry

przeczytałem parę FF które znalazłem na waszym forum i zastanawia mnie czy nie warto by było podzielić je na te utrzymane w kanonie SM i na te zupełnie od niego oderwane, bo zauważyłem że pojęcie FF jest dość szerokie u was na forum co jest dość śmieszne bo tak na dobrą sprawę niektóre historie mają się tyle do zmierzch co nic, choć są to nieraz bardzo dobre opowiadania napisane ciekawie lub dobrze przetłumaczone, dużo lepiej niż polskie tłumaczenie sagi.

Taka mała sprawa może zawsze nieco pomóc osobom szukający FF utrzymanych w prawdziwym kanonie. No chyba że wycięcie takich rzeczy jak bycie wampirem i zmiana cech osobowości nie jest zmianą kanonu.:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Śro 15:09, 27 Sty 2010 Powrót do góry

racjonalista:) napisał:
przeczytałem parę FF które znalazłem na waszym forum i zastanawia mnie czy nie warto by było podzielić je na te utrzymane w kanonie SM i na te zupełnie od niego oderwane, bo zauważyłem że pojęcie FF jest dość szerokie u was na forum co jest dość śmieszne bo tak na dobrą sprawę niektóre historie mają się tyle do zmierzch co nic, choć są to nieraz bardzo dobre opowiadania napisane ciekawie lub dobrze przetłumaczone, dużo lepiej niż polskie tłumaczenie sagi.

Taka mała sprawa może zawsze nieco pomóc osobom szukający FF utrzymanych w prawdziwym kanonie. No chyba że wycięcie takich rzeczy jak bycie wampirem i zmiana cech osobowości nie jest zmianą kanonu.:)


Autorzy winni na wstępie, choć nie zawsze to robią, zaznaczyć, czy piszą ściśle w kanonie, czy ich postaci lekko od niego odbiegają, czy też są zupełnie niekanoniczne. Mają również za zadanie określić, czy wszyscy są ludźmi [AH], czy tj. w Sadze występują postaci fantastyczne.
Podział, jaki proponujesz, byłby chyba niemożliwy do zrealizowania, bo jak zmierzyć ilość kanoniczności w tekście skoro często autor o tym nie wie, ponieważ pisze na bierżąco?

Niedawno utworzyliśmy nowy dział literacki (z którego jestem bardzo dumna, choć to nie moje dziecię:)) i mamy nadzieję, że odwiedziemy tych autorów, którzy mają oryginalne i niekanoniczne pomysły od pisania opowiadań osadzonych w świecie Twilight. Bo czasem po sadze zostają w tych opowiadaniach tylko imiona i czasem więzy rodzinne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Robaczek
Moderator



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 227 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:46, 15 Lut 2010 Powrót do góry

Dobry wieczór.
Pojedynkujemy się niemal od dwóch miesięcy, a jak dotąd cisza na ten temat, wszelkie polemiki zamykają się w Pytaniach i problemach. Tymczasem postanowiłam sobie trochę pomarudzić, przy okazji przełamię stagnację, jaka tu zapanowała.

Już wcześniej próbowaliśmy realizować pomysły, które funkcjonowały na innych forach i nie wszystkie z nich się sprawdziły, chociażby Twilightowela, która upadła po pierwszym sezonie, okazując się gwiazdką kilku odcinków. Jednak pojedynki, mimo wcześniejszych obiekcji, sprawdzają się na naszym forum świetnie, aż miło patrzeć, jak ten dział rozkwita. Zdawało się, że początkowe zainteresowanie nieco spada i przypuszczam, że faktycznie – nieco ochłonęliśmy i pierwsze emocje oklapły, jednak myślę, że ogólnie wciąż wychodzimy z tym na plus. Na wielki, ogromny plus. Brawa dla wszystkich osób, które maczały w tym palce.

Również komentarze, jakie pojawiają się pod tekstami pojedynkowymi, w większości mogą stanowić dla nas powód do dumy. Owszem, niektóre są skrajnie lakoniczne, nad czym osobiście ubolewam, ale sądzę, że zasadniczo oceny poszczególnych osób nie odbiegają bardzo od tego, jak wyglądają ich komentarze – jeśli ktoś lubi konkrety, to i jego ocena będzie konkretna. Jeśli ktoś woli porozciągać swoje słowa jak gumę do żucia, to z tym samym spotkamy się w jego ocenie.
Przykro mi tylko patrzeć na oceny, które swoją lakonicznością i skupieniem się na konkretach krzywdzą jedną z pojedynkujących się stron. Jeśli podchodzi się do oceny dwóch tekstów, warto byłoby skierować kilka słów do obu autorek, nie tylko do jednej. Rozumiem – a raczej zostałam w tej kwestii uświadomiona – że milczenie może być wymowniejsze, jednak ja, jako człowiek prosty i zazwyczaj mierzący resztę świata swoją miarą, chciałabym widzieć w ocenie mojego pojedynku, nawet wtedy, gdy oceniający spisuje mój tekst na straty, coś, co pomogłoby mi w pracy nad warsztatem. Zatem nie tylko peany pod adresem mojej przeciwniczki, ale również coś, co mogłabym odnieść do napisanego przeze mnie tekstu i w przyszłości móc nie popełniać tych samych błędów. Myślę, że jest to wykonalne – zawrzeć w ocenie kilka słów dla każdej z autorek, a jednocześnie nie tworzyć komentatorskiego tasiemca.
Ach, zdaje się, że na początku komentarze pochwaliłam, a teraz na nie narzekam. To wszystko dlatego, że czasem łapię się za głowę, widząc kilkuwyrazowe uzasadnienia ocen, ponieważ tak się przyzwyczaiłam do pisanych tutaj komentarzy, przechadzając się czasem po Kąciku Pisarza, że te oceny zwyczajnie nie przystają mi one do tych tworzonych przez część komentatorów perełek. Jak bowiem widać, trzydzieści pięć stron naszych dyskusji na coś się przydało i wciąż spotykam się z namacalnymi na to dowodami, co naprawdę potrafi człowieka, a już na pewno robaka, rozpieścić. Podnoszenie larum w związku z treściwością komentarzy, bulwersowanie się jednolinijkowcami, agitowanie w podpisach, kopanie kartofli, bawienie się w matki założycielki i inne komentatorki zbawicielki – odniosło skutek. Teraz wystarczy porównać lwią część komentarzy, jakie spotyka się na naszym forum, z tym, co ludzie zostawiają w komentarzach na forach tak zwanych literackich. I co? My niby nie jesteśmy literaccy? Nigdzie indziej nie ma takich komentarzy jak na naszym skromnym, podobno nie mającym związku z literackością twilightseries. Biesiadnym zwyczajem – chwała, chwała, chwała!
A jeśli w którymkolwiek punkcie przesadziłam, niech ta drobna konfabulacja służy nam wszystkim na zdrowie, byle za bardzo sodówką nie uderzyła.

Skoro już i ponarzekałam, i pocukrzyłam, pozwolę sobie przejść do zagadnienia, które od jakiegoś czasu siedzi mi w głowie. Wrócę do tematu pojedynków.
W podlegających ocenie aspektach prac pojedynkowych znajdują się postacie. Rzecz istotna a kontrowersyjna. Przeglądam sobie oceny zostawiane pod tekstami i zastanawiam się, skąd taka rozbieżność patrzenia na ten podpunkt. Wiem, że nie leży w mojej gestii ingerować w czyjekolwiek komentarze, stąd pojawiam się ze swoimi obiekcjami w tym temacie, nie zaś w Pytaniach i problemach.
Kiedy w ocenie przechodzę do postaci, oceniam sposób, w jaki autor je wykreował. To, czy są postaciami faktycznymi, osobami z krwi i kości, poruszającymi się dzięki tchniętym w nie emocjom, czy stanowią jedynie zbiór literek, papierowe kukły niezdolne, by się poruszać. Oceniam wiarygodność kreacji. Czasem, kiedy widzę zasadność, porównuję wykreowaną postać z kanonicznym pierwowzorem. Wypowiadam się na temat tego, w jakim stopniu, moim zdaniem, autorowi udało się przedstawić emocje bohatera. Czy jest ledwie naszkicowany, a może posiada mocniej zarysowane kontury, czy mogę poczuć jego uczucia, czy trafiają do mnie włożone w usta postaci słowa, czy te słowa pokrywają się z przedstawionym w tekście charakterem danego bohatera et cetera, et cetera. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to moim punktem widzenia, którego nikt nie musi podzielać, a co za tym idzie – ja nie mam prawa go nikomu narzucić czy też krytykować czyjejś oceny ze względu na to, że inaczej podchodzi do zagadnienia postaci. Krytykować faktycznie nie mam prawa, ale pomarudzić i owszem, czyż nie?
Nie rozumiem ocen, w których osoba oceniająca skupia się nie na tym, w jaki sposób, lecz jak dana postać została wykreowana. Czy wzbudza w niej ciepłe uczucia, sympatię, dzikie uwielbienie, czy jedynie wstręt i niechęć. Czy ją lubi, a może nie znosi. Jeśli postać wzbudza w nas negatywne emocje, wspomniane wstręt i niechęć, nienawiść – to chyba świadczy tylko na korzyść warsztatu autora, w moim mniemaniu. Oznacza to, że autor zdołał tchnąć w nią konkretne emocje, naszpikować takimi cechami, które nas od niej odrzucają. Zrobił to na tyle dobrze, byśmy faktycznie poczuli falę niechęci w stosunku do naszkicowanego bohatera. Nie widzę żadnej zasadności w rozdzielaniu punktów zgodnie z kierunkiem, w którym zmierza moja sympatia. Czy to znaczy, że w pojedynku, w którym w dwóch tekstach zostaje mi zaserwowany Edward, powinnam przydzielić więcej punktów tej autorce, która opisała go jako milszego, inteligentniejszego, bardziej szarmanckiego czy seksownego? Mam patrzeć na to, który z panów jest lepiej wyrzeźbiony nie słowem, a mięśniami? W tekstach, w których pojawia się Badward, w ocenie mam brać pod uwagę to, który w bardziej pociągający sposób się poci lub przy którym bardziej spociłam się ja? Jeśli zacznę patrzeć na to, miast na warsztat autora i stopień wykreowania postaci, proszę, uderzcie mnie różowym młoteczkiem. Traci dla mnie na wiarygodności ocena, w której komentator pisze, że tej postaci przyznaje więcej punktów, ponieważ bardziej ją polubił, a tamtej się przestraszył, bo jest zła i mroczna.
A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Mam nadzieję, że doczekam się odzewu.

Pozdrawiam,
robak

PS Jeszcze tylko niecałe dwa tygodnie do...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Wto 0:06, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Nie no robak, ja już tu chciałam elegancko zabrać się do trójeczki mojej Pandemii i mieć w nosie całe tuailaitsiries, a Ty tu wyskakujesz z takim tasiemcem, za przeproszeniem...! I że niby jeszcze mam się wypowiedzieć, ja, zajęta dłubaniem w nosie i dopisywaniem literek Suszak, ja, leniwa, cuchnąca, niedobra ja?! I już miałam ze wściekłością nacisnąć czerwony krzyżyk w prawym górnym rogu ekranu (to oczywiście taka metafora, bo nie wyłączyłabym przeglądarki, jedynie bym ją zminimalizowała, albo włączyła YT i podniecała się Beatlesami), a Ty mi tu wyjeżdżasz z tym: W tekstach, w których pojawia się Badward, w ocenie mam brać pod uwagę to, który w bardziej pociągający sposób się poci lub przy którym bardziej spociłam się ja?
No proszę Cię, robaś...! Dobrze, porzućmy więc ten nużący lekko i zagmatwany wstęp i przejdźmy do sedna sprawy:

Otóż zgadzam się z Tobą w zupełności (tak, tak, w szczególności w tej części o pocie), ludzie są niesubiektywni, nie skupiają się na tym, co trzeba, tak, zgadzam się całkowicie, ludzie są źli, robaki są be, suszaki leniwe, a smagały groźne. Tyle w temacie.


PS To był rozdział pierwszy poradnika Jak napisać długiego jednolinijkowca™ autorstwa własnego,
Copyright Suhak© 2010


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Wto 8:15, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Hmm, Robal, powiem tak - oceniłam ze dwa pojedynki, przy czym jeden "na wezwanie", bo nie mam weny do komentatorstwa porównawczego (to się pewnie z czasem zmieni, ale póki co jest jak jest). Trochę się zastanawiam nad tym punktem odnośnie pisania autorowi, który ewidentnie przegrywa, kilku słów, co ma robić, by być lepszym. Nie wiem, czemu, ale jakoś czuję opór. Naukę pisania można człowiekowi wywalić w Kąciku Pisarza. A tak - pojedynkujący się podnosi rękawicę i to jeszcze taką, gdzie widnieje napis "bez bety". Myślę sobie: człek wie, co robi. Zdarzają się słabsze teksty każdemu, no trudno, nie wyszło. Ale jak ja mam pisać w pojedynku dajmy na to między tobą i Angels (nie wiem, czy takowy był, to tylko gdybanie), by któraś z was nie robiła tego albo tamtego. Obie przecież umiecie pisać i to lepiej ode mnie. Mogło wam coś raz nie wyjść, może przez termin, gdzie musiałyście się streszczać i przez to czasem rozwiązanie jakiejś sytuacji jest nieprawdopodobne. Jednakowoż... Czy w trakcie pojedynku ktoś ma mówić pojedynkującym, jak się strzela? To mnie trochę zastanawia.
Jasne, nie mówię, by w ogóle nie pisać nic, tylko "A mi się podoba, a B jest głupie, bo tak" (tak, to chyba do mnie samej kieruję te słowa) albo jeszcze lepiej - samą punktację. :P Jednakowoż nie wiem, czy mnie by się osobiście chciało pisać porady w pojedynkach. Jakoś mi to nie pasuje. Confused


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 158 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:26, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Wiesz co, Robaku? Nie spotkałam się z oceną typu: Balla z A dostaje 1, bo jest zła, a Bella z B 4, bo jest dobra. Nie wiem, może to wynika stąd, że mało kiedy czytam oceny innych? Myślę, że pojedynki,w których do tej pory sama brałam udział były oceniane bardzo na poziomie - nie wiem jak to inaczej ująć, przecież nie powiem, że sprawiedliwie, bo każdy ma swoje zdanie na temat tekstów.
Co Ty tam jeszcze mówiłaś? Korzysta z opcji ctrl+twilight fanfiction. Patrzy... Wie!
Mówiłaś o komentarzach pod pojedynkami. Ja to widzę inaczej. Nie uważam, żeby w nich zawierać jakiekolwiek porady. Tutaj trzeba to rozróżnić - pojedynki to pojedynki, kawiarenka to kawiarenka, Kącik Pisarza to Kącik i już. W pojedynku należy prace ocenić, a później w kawiarence można pisać o nich długie eseje. Przy pracach pojedynkowych, trzeba swój wybór uzasadnić - nic więcej. I wiadomo jak to wygląda, a wygląda u nas na forum naprawdę dobrze. I mówisz, że jesteśmy literaccy - owszem, bardziej literaccy niż większość tych literackich forów razem wziętych. I rzecz jasna, to tylko moje zdanie na temat komentarzy :P

Suszu, cóż za komentarz, naprawdę. Shame on you! Chcesz uczyć użytkowników nauki pisania (nie)jednolinijkowców? :P

Thin w sumie to się z Tobą zgadzam, co już zapisałam powyżej. Jeszcze tylko powiem, że byłabym niezmiernie szczęśliwa, gdybyś jednak złapała wenę na komentowanie pojedynków :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Wto 11:29, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Ja myślę, że Robaczkowi nie tyle chodziło o porady sensu stricte. Chodziło o to, że niektórzy oceniający jakoś tam pewnie wcześniej, zanim zabiorą się do oceniania i uzasadniania ocen, pałają sympatią do danego tekstu i w uzasadnieniu swej oceny skupiają się tylko lub prawie tylko na swoim zwycięzcy, wypisując, co się podoba i nie mówiąc nic o tekście przeciwnika.

Nie chodzi o to, by wypisywać błędy, choć ja czasem wypisuje kilka w kategorii styl, ale o powiedzenie, co jest nie tak. Dlaczego dana miniaturka się nie podoba lub podoba się mniej.

Ja jestem zdania, że albo milczenie jest wymowne (tak, rozmawiałyśmy na ten temat z Robaczkiem) i w ten sposób oceniający mówi, że ma dany tekst w poważaniu lub że jest on na tyle słaby i nie realizuje tematu w oczach oceniającego, że nie chce mu się o nim pisać, albo najzwyczajniej w świecie ocena jest mało obiektywna.
Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak widzę tekst: Miniatura A jest taka słitaśna i fajna, podoba mi się, a praca B w ogóle do mnie nie przemówiła. Jestem na nie.
Co jest powtarzane w każdym podpunkcie oceniania jak mantra bez dodania konkretów.

Oceny pojedynków często są krzywdzące, ale pojedynkujący muszą się niestety na to nastawić, zgadzając się na pojedynkowanie.
Sama doświadczyłam gorzkiej porażki i jestem zła (no dobra już mi przeszło, byłam zła) prawie na wszystkich oceniających mój wierszowy pojedynek, bo nikt oprócz Corny nie wgłębił się w ogóle w przesłanie wiersza. Temat był zrealizowany diametralnie inaczej. Ironiczny (autoironia podmiotu lirycznego), z wcale nie częstochowskimi rymami (taki zarzut padł, podam teraz przykład rymu częstochowskiego:
Rosły Zbych,
wszedł na strych
zjadł kotleta
strzelił z pistoleta*

* specjalnie zła odmiana), a bardzo różnymi (choć prostymi w swojej prostocie Wink ), z dość pracochłonnym układem sylabicznym wiersz stanął obok pięknego, poetyckiego trzynastozgłoskowca, który w moich oczach zasłużył na wygraną. Wygrana była słuszna, ale oceny nie były w moich oczach sprawiedliwe. Chciałam nawet zinterpretować swój własny twór, by oceniający zrozumieli, ale stwierdziłam, że to jednak bezcelowe i tak na marginesie, skoro już to wywlekam, ja tam siebie nie widziałam w tym wierszu- raczej się naśmiewałam z nastolatek wzdychających do plakatu - może i sama kiedyś taka byłam, ale teraz wydaje mi się to niedorzeczne, tak zachwycać się kimś, kogo nie znamy. Wracając do meritum - nikomu nie chciało się poszukać drugiego dna w tym prostym bądź co bądź wierszu, bo byli tak zachwyceni poważnie potraktowaną realizacją tematu przez przeciwniczkę (Reilee. wiersz był naprawdę świetny :*).
Przełknęłam tę gorzką pigułkę i wiem, że ocenianie jako tako się nie zmieni. Oceniając, nie jesteśmy w stanie być stuprocentowo obiektywni. Zawsze zapałamy sympatią do którejś z prac, a wtedy z przymrużeniem oka potraktujemy niedociągnięcia tego tekstu, zaś w drugim łatwiej dostrzeżemy wady, nie starając się znaleźć zalet.

Nie byłabym za tym, by zmieniać czy instruować oceniających, jak mają oceniać (ale ponarzekać sobie możemy Wink), ponieważ ocen i tak jest mniej, a kolejne restrykcje mogłby wpłynąć na spadek frekwencji oceniania.

Możemy tylko apelować o większy obiektywizm i o wskazywanie zarówno zalet jak i słabych stron, a nie tylko jednego z dwojga.
Możemy apelować, by oceniać nie tylko przez pryzmat bo mi się podoba lub bo mi się nie podoba i tak, a przez pryzmat jakości, pomysłu etc.
Ja i tak się cieszę, że argumentacje ocen są w większości przypadków uzasadnione, nawet jeśli uzasadnienie tyczy się tylko jednej z prac.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w naszych pojedynkach pojawią się też te oceny wskazujące plusy i minusy, a nie tylko te, które w jakiś sposób nas krzywdzą.

A wszystkim pojedynkującym radzę, aby się udpornili i przygotowali na kubeł zimnej wody. Obojętnie czy będzie zasłużony czy nie. Udowodniono, że anoniowość wywołuje większą agresję, np kibice w grupie czują się anonimowi i wówczas są bardziej agresywni, bo nie dostrzegają groźby odpowiedzialności za własne czyny.
Ja myślę, że anonimowo podane teksty do oceny wyzwalają w oceniających większy krytycyzm, a czasem stronniczość.
Insza inszość to sprawa rozpoznania autora i dania mu wygrać z sympatii do niego lub antypatii do jego przeciwnika, ale na ten temat nie chciałabym się wypowiadać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pernix dnia Wto 11:35, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Wto 11:30, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Witaj, mój ulubiony temacie.

Thin, myślę, że Robakowi nie tyle chodziło o dawanie jakichś konkretnych wskazówek, co o potraktowanie obu stron równo. Zawsze miło wiedzieć, dlaczego się przegrało tudzież mieć świadomość, że dostało się więcej punktów z innego powodu niż beznadzieja przemawiająca przez tekst przeciwnika. Może sama niekoniecznie potrafię się z tego wywiązać i może nigdy nie będę komentatorskim insektem szukającym w każdym tekście zarówno plusów, jak i minusów, jednak staram się uargumentować swoją ocenę w miarę porządnie, biorąc pod uwagę, ze w Kawiarence się mnie raczej już nie uświadczy. Chociaż wolę już dostać B było głupie niż A podobało mi się bardziej, bo B podobało mi się mniej albo tekst B nie przypadł mi do gustu, bo mi się nie podobał (niestety z życia wzięte). Rozumiem, że coś podoba się mniej lub bardziej, ale zawsze jakiś powód tego istnieje. Sama staram się robić jak największą różnicę punktową, bo przecież któryś z tekstów musi wygrać (dlatego też paranoją jest dla mnie dawanie remisów, które do samego pojedynku nic nie wnoszą – na sam komentarz można poczekać te dwa tygodnie i nie narażać się na porównywanie do przeciwnika).
Bardzo cieszyłam się z wprowadzenia kategorii Postacie, ale czasami ubolewam nad tym, jak ludzie na nią patrzą. Oczywiście nie twierdzę, że jeśli wolę czarne charaktery, a oba teksty są w miarę dobrze zbudowane, to nie pójdę w stronę tego, w którym główny bohater zamorduje staruszkę na ulicy zamiast jej pomóc (oczywiście hiperbolizuję, ale wiadomo, o co chodzi). Jednak pomimo emocji, które wywołuje tekst, wypadałoby pokusić się o choćby odrobinę obiektywizmu.

Ale rzeczą, która niewątpliwie mnie śmieszy, jest podejście do stylu. Oczywiście tu również wypływa kwestia preferencji, ale coraz częściej spotykam się z tym, że ludzie lubią to, czego nie rozumieją. Kwestia dojrzałości językowej autora swoją szosą, a to, jak odbierają go inni drugą. Znów mogę mówić na własnym przykładzie, bo na innym się nie wypada opierać, to raz, a poza tym autopsja daje najjaśniejszą perspektywę, to dwa… Społeczeństwo teesa uwielbia przesadę. Im bardziej wszystko pogmatwane, im mniej zrozumiałe tym lepiej. I wcale nie chodzi o intrygę, lecz o, pokuszę się o to stwierdzenie, barokowość stylu. I paradoksalnie chociaż to kochają, to pomimo czytania, nie komentują. Gdzieś się to rozchodzi i podczas pojedynków można się dowiedzieć, w którym kierunku zmierza.

Teraz żeby nie wyszło, że nie podobają mi się pojedynki! Wręcz przeciwnie. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona reakcją na nie, a nawet tym, że pomimo opadnięcia emocji, wciąż się coś dzieje. Było pojedynkowe bum, jak mogliśmy się spodziewać, a teraz przyszedł zastój. Pojawił się turniej, trochę odżyło i myślę, że kiedy osoby biorące w nim udział uwolnią się od terminów, również powrócą do tematu z Wyzwaniami. Oby kręciło się dalej, tak jak się kręci.

Pozdrawiam,
R.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gelida
Zły wampir



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znienacka

PostWysłany: Śro 10:44, 17 Lut 2010 Powrót do góry

Widzę, że poruszono temat pojedynków. Sama ich nie oceniam (ani, tym bardziej, nie biorę w nich udziału), ale postaram się kiedyś spróbować, mimo że nie czytuję krótkich form w stylu miniaturka, drabble czy poezja. Myślę, że w porównaniu dwóch prac każdy powinien się kierować własnym doświadczeniem - to znaczy, że jeśli nie jestem autorką żadnego ff, a po prostu niedoświadczoną w pisaniu ich czytelniczką, to dla dobra twórców nie powinnam dawać rad, jak napisać dobrą miniaturkę - to mogłoby bardziej zaszkodzić niż pomóc. Beta natomiast powinna czuć się dobrze w działce stylistycznej - jak coś stworzyć, by było estetyczne i przyjemnie się czytało (co nie znaczy, oczywiście, że nie powinna się wtrącać do innych stref tekstu). Zwykły, szary czytelnik powinien wiedzieć, co mu się podoba, a co nie. I otwarcie o tym powiedzieć. Zarazem dobrze by było, gdyby oceniał oba teksty nie podług tego, że, np. ten ma szczęśliwe zakończenie, tamten złe, to dam więcej punktów pierwszemu. Oceniający powinien nie bać się rozpisać - przeglądałam kilka pojedynków i raziły mnie prozaiczne, jednozdaniowe uzasadnienia rozdzielenia punktów. A coś takiego na pewno nie zadowoli pisarki, która namęczyła się nad swoim tekstem i jedyne, co dostała, to punkty. Owszem, ważne jest też poświęcenie uwagi obu tekstom - osobiście wolałabym wiedzieć, za co dostałam tak mało punktów, niż być lekceważoną i mieć do lektury wyłącznie "ochy i achy" nad rywalką.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Robaczek
Moderator



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 227 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:52, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Cześć, kochani.
Rozglądałam się spokojnie na forum, przechadzając się po różnych działach, kiedy coś mnie tknęło i zerknęłam na dzisiejszą datę. 28 lutego 2010. Gdy tylko to zobaczyłam, natychmiast pobiegłam do naszego tematu i zajrzałam na datę wywieszenia pierwszego posta. Zgadza się. Dziś jest rocznica Ogółem o FF!

Byłam przeszczęśliwa, gdy założono ten temat. Siedziałam na forum od niecałych dwóch miesięcy, zdążyłam już trochę porozglądać się po dziale fanfiction i czułam, że czegoś mi tu brakuje. Pobiegłam więc do punktu ogłoszeń z zapytaniem do moderacji, co myślą o założeniu takiego tematu, w którym można by podyskutować na temat tekstów w ujęciu ogólnym, bez robieniu bałaganu pod konkretnymi opowiadaniami. I wtedy Młoda założyła ten temat. Dokładnie rok temu.

Od tego czasu zdążyliśmy napisać niemal dziewięćset postów na trzydziestu pięciu stronach. Kilka razy doszło do poważniejszych sprzeczek i wtedy dyskusje na jeden temat ciągnęły się całymi dniami – pamiętam te chwile, gdy w czasie, w którym pisałam swoją wypowiedź, pojawiały się trzy kolejne. Bywało w tym temacie naprawdę gorąco i wiem, że wiele osób aż zacierało z radości ręce, mogąc to obserwować i w tym uczestniczyć. Kilka postulatów udało się wcielić w życie i konstruktywne komentarze pokutują po dziś dzień, chwała im za to. Śmiało mogę przyznać, że ten temat jest jednym z moich ulubionych, jeśli nie ulubionym. Wprawdzie ostatnio trochę tu przycichło, ale nie opuszcza mnie poczucie, że jeśli chcę się gdzieś wyżalić na temat fanfiction, śmiało mogę przyjść tutaj. Cudowna sprawa.

Nie mam pojęcia, ile czasu sama spędzę jeszcze na tym forum, czy za rok będzie prosperowało równie dobrze i czy nadal będzie tu tak wielu aktywnych użytkowników. Niezależnie od wszystkiego, mam nadzieję, że ten temat nie upadnie i dożyje kolejnego roku, czego życzę i wam wszystkim, i sobie samej.

Sto lat w Ogółem! Wszystkiego najlepszego, kochany temacie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Robaczek dnia Nie 13:55, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Nie 14:00, 28 Lut 2010 Powrót do góry

O rany, roczny bobas! A ja nie cierpię dzieci! Ale to dziecko jest wyjątkiem, to lubiłam nawet jako noworodka.
Pamiętam te dyskusje na noże i widelce, latały tu i cegłówki i pluszowe misiaczki... Teraz jest ciszej, bo nikt nie może chyba znaleźć nowego mrowiska, w które można by wetknąć kij. Laughing Choć to się pewnie za jakiś czas zmieni. Wink Ale faktem jest, że jeśli gdzieś się pożalić na jakość ff ogólnie, no to można to zrobić tutaj.

Sto lat! Choć z drugiej strony czy przez 100 lat wciąż nam się będzie chciało chwalić i ganić ff do tłajlajta? Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez thingrodiel dnia Nie 14:01, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Nie 18:39, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Tak naprawdę dzięki temu tematowi przestałam pisać puste jednolinijkowce. Odkąd on się pojawił moje komentarze, ale także i teksty podskoczyły o kilka poziomów wyżej. I chciałabym za to podziękować naszemu bobasowi oraz każdej osobie, która przez ten rok przyczyniła się do poruszenia najmniejszego problemu i bronienia dzieciaczka przed niedoceniającą go gawiedzią. Obyśmy jeszcze mogły chwycić za widły i postraszyć się nawzajem, bo właśnie to wspominam najlepiej na tym forum i wciąż mam nadzieję, że kiedy zajrzę na dół strony w dziale fan fiction, zastanę grad nieprzeczytanych postów, podczas których czytania z uśmiechem na ustach będę się bojowo nastrajać.

STO LAT STO LAT STO LAT
(może nie tyle samemu tematowi, co osobom, które przyczyniły się do jego obecnego wyglądu)

R.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Nie 19:11, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Rudaa napisał:
STO LAT STO LAT STO LAT
(może nie tyle samemu tematowi, co osobom, które przyczyniły się do jego obecnego wyglądu)

Tym bardziej, że niektóre obchodziły niedawno urodziny. Jestem stara... Razz

Co prawda, to prawda - powiem szczerze, że cieszy mnie to, jak teraz większość wygląda. Nie tylko autorzy się bardziej starają przy swoich tekstach, ale i czytelnicy zwracają uwagę na coś więcej, niż Edward.

Kurde, teraz to się fsruszyłam... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Nie 19:40, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Ach, Badwardzie, co tu się nie wyprawiało przez ten rok... Bywało gorąco, bywało chłodno, bywało zabawnie i śmiertelnie poważnie, zdarzały się kulturalne dyskusje, wzajemne podejrzewanie się o prowokacje, elity, nie-elity, rzucanie propozycjami, negowanie ich, wytykanie błędów regulaminu, głupoty autorów lub czytelników, wyjaśnianie, co i jak, dlaczego i po co, nabijanie się z nawyków, błędów innych, BadEdwardów, BadBelli, schematycznych opowiadań, bezsensownych postów, nawoływanie do KK, tu także rodziły się pomysłu, szlifowały talenty... Chyba nawet nie przesadziłam z tym ostatnim. To temat-perełka. Po postu.
A wiecie, dlaczego upadł? No bo to prawda - w porównaniu z tym, co było kiedyś, on upadł. A to wszystko porozłaziło się do "Zmiany regulaminu", "Poradnika dla bety", "Punktu Skarg i Zażaleń", "Pytań i problemów" (dział z pojedynkami), "Ranking - dyskusja", "Niewykorzystane pomysły", "Dlaczego fan fiction". Im bardziej się rozdrabnialiśmy, tym ciszej się robiło tutaj... To przykre, naprawdę.
Sto lat, kochany temaciku, obyś dobił w szybkim tempie do setki stron albo i więcej, chociaż czy jest jeszcze o czym dyskutować? Kwestią sporną pozostały już jedynie tłumaczenia, chociaż nie, szczerze mówiąc, ja mam jeszcze jeden temat do rozważenia w tym temacie, ale to zostawię na później - dzisiaj świętujmy.

Niech mu gwiazdka pomyślności... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Nie 20:56, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Susz, świętujmy dyskutując. Dawaj! Cool


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez thingrodiel dnia Nie 21:02, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Nie 21:06, 28 Lut 2010 Powrót do góry

No dobrze, a więc mnie boli jedna rzecz.
DLACZEGO, NA MIŁOŚĆ BADWARDZIĄ, LUDZIE DAJĄ POCHWAŁY ZA UMIESZCZENIE SIEBIE W RANKINGU?!
Cholernie mi się to nie podoba. No bo co, "chwalę Cię, bo podoba Ci się mój Fan Fick"? No proszę. Czy ktoś pochwaliłby posta za sam fakt, że komentującemu podoba się Fan Fick? To nawet podchodzi pod "Umieść mnie w rankingu, to dostaniesz pochwałę". Rzecz, która mnie jeszcze bardziej przeraża, to to, że robi tak wiele osób, które znam, lubię, szanuję ich zdanie i po prostu bym się nie spodziewała.
Może mam inny pogląd - ale to dla mnie bez sensu. Już bym wolała, żeby ludzie chwalili ten cholerny ranking pod hasłem: "Za przemyślane zestawienie tekstów" lub "Za umieszczenie perełek" czy cokolwiek, tak jak kryją swoje jednolinijkowce pod warstwą przelanej wody w komentarzu, ale "dziękuję za umieszczenie mnie w rankingu"? (Jak na ironię - właśnie zauważyłam, że dostałam pochwałę za ranking. Suzi, aleś trafiła!)
Albo po prostu mam inny tok myślenia i to normalne, więc nie powinnam mieć zastrzeżeń.

Tak nawiasem mówiąc, pochwały już nie znaczą tyle, co kiedyś...


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Nie 21:10, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Cóż, ranking to też reklama. Pod awatarem nie masz "pochwalony" tylko "pomógł". Umieszczenie w rankingu to też jakiś sposób pomocy - w reklamowaniu dzieła.
Natomiast ja czasem chwalę ludzi za komentarze, które mi się w jakiś szczególny sposób spodobały. Poprawiły mój humor, pokazały, gdzie popełniłam byki albo zawierają ciekawą analizę tego, co czytelnik miał przed nosem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin