|
Autor |
Wiadomość |
Mercy.
Wilkołak
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 22:41, 24 Sty 2009 |
|
Zgadzam się z Snopy, ten fragment jest piękny.
Cieszę się, że są dwa rozdziały, ale i tak odczówam pewniem głód
Nie jestem też do końca pewna czy dobrze zrozumiałam końcówkę. Bella znów zasłabła, czy Edward ją przemienił? Chyba prędzej to pierwsze - wkońcu przemiana w szpitalu byłaby najgłupszą i najbardziej nierozważną rzeczą na świecie, ale kto wie jak mógłby nasz boski Eduardo na takie słowa zareagować.
Niecierpliwie czekam na nowy rozdział |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mercy. dnia Sob 22:46, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
my_magic
Człowiek
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 63 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 22:42, 24 Sty 2009 |
|
nonono ;D
ta wymiana zdań pomiędzy Carlislem i Edwardem baardzo ciekawa ;]
no i zakończenie!
kurcze, chodzi tutaj o to, że on ją juz ugryzł czy co? xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ginger!
Zły wampir
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 448 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 22:43, 24 Sty 2009 |
|
Strasznie mi się podoba rozmowa Edwarda z Carliesem...
No i jak ładnie przetłumaczone :)
Czekam na mehr! :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Giraffaaa
Człowiek
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc!
|
Wysłany:
Sob 23:00, 24 Sty 2009 |
|
Pięknie, naprawdę
Szkoda, że oryginał jest po niemiecku, bo ja ani trochę po niemiecku nie rozumiem, mimo że mam taką lekcję w gimnazjum. Gdyby był po angielsku już cieszyłabym się tym, że wiem jak się sprawy z biedną Bellą potoczą.. A tak wiem tylko, że jest 12 rozdziałów...
Czekam niecierpliwie na tłumaczenie, które ukaże się po twoim powrocie, tak??
pozdrawiam !! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wampirek
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 23:15, 24 Sty 2009 |
|
najgorsze jest to ze następna część dopiero w piątek!
nosi mnie kiedy o tym pomyślę cholercia |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
alishaBlack
Człowiek
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 54 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z tamtąd skąd się niespodziewasz :P
|
Wysłany:
Sob 23:52, 24 Sty 2009 |
|
bosh to jest cudowne
to jest po prostu piękne aż się łezka w oku zakręciła ..... chlip ...
Edek jak zwykle przesadza ze swoimi obiekcjami a Carlis mnie poprostu powalił tym tekstem
Cytat: |
Wreszcie masz szansę dowieść jej, ile dla ciebie znaczy. Jeśli jej natychmiast nie przemienisz, ja to zrobię, nieważne, jak bardzo cię to zdenerwuje, ponieważ kocham Isabellę Swan, tak samo jak każdy inny członek mojej rodziny i nie chcę, byśmy stracili ją na zawsze! |
ach jak pieknie
chce więcej
ja do piątku nie wytrzymam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 0:05, 25 Sty 2009 |
|
Tak, następny rozdział postaram się dodać w piątek. (O ile po powrocie szybko znajdę betę).
No i oczywiście nie mam zamiaru Wam powiedzieć, czy ją ugryzł, czy nie, bo to mijałoby się z celem.
Ach, no i muszę to zrobić. XD Ja tu mdleję przy obecności Edwarda w czwartym rozdziale, podczas gdy w piątym mnie wkurzał (na zmianę z Carlisle'em :D), a widzę, że na Was facet nie zrobił wrażenia. ;P
Dlatego czuję palącą potrzebę podzielenia się moimi ulubionymi fragmentami czwartego kapitelu. XD
Cytat: |
Po prostu nie mógł nic zrobić, nieważne, jak silny, szybki czy mądry był. Tym razem nie mógł mnie już ochronić, nie mógł mnie zwyczajnie złapać, ponieważ wpadłam w otchłań, do której on nie miał dostępu. |
Może mam jakąś obsesję na punkcie tych otchłani, w każdym bądź razie podoba mi się ten tekst (wcale nie dlatego, że go tłumaczyłam XD).
Cytat: |
- To było jak koszmar senny… choć od ponad osiemdziesięciu lat nie miewam żadnych snów… musieć to przeżywać. W jednej chwili wszystko jest w jak najlepszym porządku, śmiejesz się i czerwienisz, ale wtedy… tak nagle… upadasz i zaczynasz przeraźliwie wrzeszczeć. Po prostu nie mogłaś przestać. Myślałem, że straciłbym cię… Że cię stracę. Nigdy nie zapomnę twojego krzyku, nigdy nie zapomnę, jaka byłaś blada, zawsze będę pamiętał, że nie mogłem i nie mogę ci pomóc. Bello! – W końcu na mnie spojrzał. – Przepraszam! To wszystko moja wina! |
Kurczę, nie wiem, jak Wam, ale mi się to Edzio taki słodki i bezbronny wydaje. ^^
Do piątku. ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ginger!
Zły wampir
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 448 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 0:09, 25 Sty 2009 |
|
Do piątku?!?!?!?!?!? Oł nein! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Nie 13:51, 25 Sty 2009 |
|
Biedna Bella ;( i Edward który oczywiście się o wszytsko obwinia ..
Cudowny ff .. < 3
Cierpliwie będę czekać na nowy rodział. ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
paulina_xy
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 14:26, 25 Sty 2009 |
|
Ten ff naprawdę wywiera duże wrażenie :)
Zastanawiam się, jak potoczą się dalsze losy Belli. Czy Edward w końcu ją szybko przemieni, czy znowu zacznie robić sceny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pruuu
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Olkusz
|
Wysłany:
Pon 20:22, 26 Sty 2009 |
|
az do piatku czekac?? przeraża mnie ta myśl:( ale jesli nie dasz rady to zrozumiałam i przyjęłam:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 22:41, 29 Sty 2009 |
|
Hym, szczerze mówiąc już nie jestem taka pewna, jak kilka dni temu, że jutro pojawi się nowy rozdział. Dopiero wróciłam. ;> Ale postaram się. -_-‘ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mloda1337
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem
|
Wysłany:
Pią 19:36, 30 Sty 2009 |
|
ale sie wciagnelam...
to jest na prawde boskie...
hmmmm....
musisz cos dzisiaj wkleić!!!!!!!!!!!!!!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wampirek
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 19:45, 30 Sty 2009 |
|
[quote="Robaczek"]Hym, szczerze mówiąc już nie jestem taka pewna, jak kilka dni temu, że jutro pojawi się nowy rozdział. Dopiero wróciłam. ;> Ale postaram się. -_-‘[/quote
nieeeeerób mi tego, tak czekałam do tego cholernego piątku, bardziej na ten ff niż na weekend
koniecznie musi być bo będę płakać
chyba nie chcesz siostry do łez doprowadzić???? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 17:38, 31 Sty 2009 |
|
Przepraszam za wątpliwą jakość tej części, ale nie jestem w stanie już nic więcej z nią zrobić. Obawiam się, że rozdział siódmy też może trochę zgrzytać, ale postaram się, by kolejne tłumaczenia były lepsze. Tylko najpierw poczekam, aż mózg i zaginiony wen znowu zechcą ze mną współpracować.
Autorka słuchała podczas pisania "My December" Linkin Park.
Ps. Wiecie co, tłumacząc siódmy rozdział wpadłam na pomysł, by zmienić tytuł tego ficka. Otchłań by mi bardziej pasowała. ;>
Autorka oryginału: Enovie
Beta: iskra. Kłaniam się w pas i jeszcze raz bardzo dziękuję, bo bez Ciebie ta część byłaby w naprawdę fatalnym stanie. Danke. ;*
***
Rozdział szósty
Moje plecy były mocno przyciśnięte do piersi Edwarda. Jego nogi oplatały moją talię. Jedno ramię przeciągnął w poprzek mojego biustu niczym pas bezpieczeństwa. Drugie spoczywało na moim prawym barku, a jego dłoń zakrywała mi usta. Był ostrożny: ramię wokół mnie zaciskał tylko na tyle, by mnie unieruchomić, dłoń miała jedynie powstrzymać mnie od krzyku.
Gdy wirowanie powoli ustało i cały ten szum osłabł, mogłam też usłyszeć jego ciche mruczenie tuż przy moim uchu: „Wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze…”. To było jak mantra… Nie, dzięki jego głosowi to brzmiało jak pieśń.
W miarę jak ból pulsujący w mojej głowie był mniejszy, im bardziej oddalałam się od powierzchni czarnego morza, tym mocniej dygotałam na całym ciele. Nie miałam kontroli nad swoimi wargami, które drżały pod jego marmurową dłonią. Bałam się, że znowu wpadnę w tę otchłań. Nie chciałam pogrążyć się w jej przytłaczającej ciemności i zimnie. Pochłaniała wszystko, co w tamtej chwili czułam, słyszałam, widziałam, czego doświadczałam, wszystkie moje wspomnienia i pragnienia. Było jednak pewne, że za chwilę miałam z powrotem się z niej wydostać, właśnie się przebudzałam. Jęknęłam.
Edward niepewnie odsunął rękę od moich ust, ale dalej śpiewał swoją piosenkę. Objął mnie teraz ramieniem i kołysaliśmy się w łagodnym, pasującym do jego melodii rytmie, w przód i w tył. Płakałam, chociaż w moich oczach zabrakło już łez.
Musieliśmy trwać w tej pozycji krótką chwilę wieczności, bo w pewnym momencie nie byłam w stanie dłużej szlochać, moje ciało przestało się trząść, a jego monotonny śpiew stawał się coraz cichszy. Pomimo tego nadal kołysał mnie w swoich ramionach. Ja po prostu wpatrywałam się w białą ścianę naprzeciwko. Widok rozmazywał mi się przed oczami pod wszystkimi kątami i napawałam się wrażeniem, jakie to zjawisko wywierało na mnie w pustej przestrzeni.
Chłodny pocałunek w policzek wyrwał mnie z rozmyślania nad zmianami mojego widzenia.
- Lepiej? – spytał Edward ochrypłym głosem.
Przygryzłam wargę, mając jednocześnie nadzieję, że nie naruszyłam jej delikatnej skóry.
- Nie… Gorzej… - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Przycisnął swoją idealną twarz do mojej szyi i westchnął ciężko. Kiedy jego wargi przesunęły się dokładnie nad moją tętnicą, lekko je rozchylił. Zimny powiew owionął moją skórę i coraz bardziej natarczywie namierzał ustami miejsce, gdzie skóra nad tętnicą, w której pulsowała krew, była najcieńsza.
I wtedy mój lewy siekacz w końcu rozciął dolną wargę i z rany zaczęła się sączyć ciepła, ciemnoczerwona ciecz.
Nienawidziłam smaku krwi, był o wiele gorszy niż sam jej zapach. Słono-słodki, niemiłosiernie drażnił mi żołądek, wciąż i wciąż na nowo. Spytałam krótko samą siebie, jak można takiego smaku pragnąć lub wręcz się nim delektować. Dobrze mi znany pech nie kazał na siebie długo czekać. Moje serce jakby celowo zaczęło mocniej pompować, by z wargi popłynęło jeszcze więcej krwi.
Usta Edwarda na mojej skórze natychmiast się zatrzymały i poczułam, że przestał oddychać. Otaczające mnie ramiona napięły się, mięśnie stwardniały, a nerwowo wdychane powietrze nie docierało już do moich płuc.
Były dwie możliwości.
Nie będzie mógł oprzeć się pokusie mojej krwi i od razu mnie zabije. Z pewnością nie potrwa długo, aż ugasi swoje od dawna powstrzymywane pragnienie. Wprawdzie Edward przysięgał, że ma kontrolę nad tą stroną swojej natury, ale jak kiedyś napomknął: ostatecznie on też był tylko człowiekiem, a ludzie są przecież znani z popełniania katastrofalnych błędów. W żadnym wypadku nie mogłabym brać mu tego za złe.
Albo będzie umiał oderwać się od ciemnoczerwonego nektaru płynącego w moich żyłach i wówczas, mam nadzieję, (po trzech dniach trwania przemiany) spędzi ze mną wieczność. I wtedy to będzie już kompletne. Zniknie w końcu ta bariera między nami, którą stwarza wyłącznie moja delikatność, moje kruche człowieczeństwo. Wtedy nie będzie już musiał być ostrożny, a ja nie będę musiała się więcej powstrzymywać. Wtedy to się już nigdy nie skończy. Wtedy będzie mógł mieć ze mnie wszystko, i to co najmniej do końca tego świata.
Od początku istniały tylko dwie możliwości rozwiązania tej sytuacji.
Im więcej sekund mijało, tym mniej interesowałam się moim błyskawicznie zbliżającym się przeznaczeniem.
„Tak czy inaczej, teraz się skończy” powiedział rzeczowy, pozbawiony nadziei głos w tyle mojej głowy.
W końcu zamknęłam oczy, zrezygnowałam z wyczerpującego oddychania i zmęczona oczekiwałam na koniec. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mercy.
Wilkołak
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 19:20, 31 Sty 2009 |
|
Piękne. Naprawdę cudowne.
Ciekawa jestem, czy Edward zapanuje nas swoją naturą.
Wielkie dizęki za to, że nam to tłumaczysz
Ave Vena
Ps. Kiedy będzie nowy rozdział? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mercy. dnia Sob 19:31, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 20:03, 31 Sty 2009 |
|
Jak się zbetuje. ;> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wampirek
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 20:20, 31 Sty 2009 |
|
Robaczku czy to oznacza, ze teraz czekamy już tylko na Iskrę? w takim razie mam nadzieje ze nasz admin nie ma za wiele pracy i się zlituje nade mną.
Nic mi nie zgrzytało, czytałam z zapartym tchem, mnóstwo uczuć - przesycone emocjami Edwarda, który nie chce odebrać życia ukochanej by zrobić z niej potwora, Belli i jej cierpienia związanego z bólem, tym, że Edward nie chce jej zamienić.
ciekawa jestem czy ją przemieni.
Cudne tłumaczenie wspaniałego opowiadania. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 20:38, 31 Sty 2009 |
|
Nie, wampirku, tym razem betuje kamyll.riot. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dians
Zły wampir
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.
|
Wysłany:
Sob 20:51, 31 Sty 2009 |
|
Rany.
Piękne. Cudowne.
Czekam na dalsze. A mi się wydaje, że jest jeszcze jedna możliwość.
Przestanie oddychać i ucieknie.
Czekam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|