|
Autor |
Wiadomość |
niobe
Zły wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 96 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 11:27, 03 Lip 2009 |
|
Po przeczytaniu tej części gwałtownie wzrosło moje zirytowanie, ponieważ do IX rozdziały wszytko się powoli rozjaśniwało, zaczęłam mieć jakieś ogólnie pojęcie co się dzieje. Ba nawet mogłam mieć jakieś podejrzenia! A teraz znowu nic nie wiem. Rozmowa Jacoba i Edwarda tylko wszystko pogmatwała. Z jednej strony to dobrze bo czytelnik czuje się niesamowicie zaskoczony, ale z drugiej strony to teraz już w ogóle nie mam pojecia o co chodzi ^^ Bardzo lubię Twojego Edwarda. Podoba mi się, że całe ff ciągle trzyma w napięciu. Poza tym wzbudza niesamowita ciekawość związaną z tym co się stanie w nastepnych rozdziałach. Wszystko jest bardzo dobre dopracowane. O dziwo nawet zaczynam czuć nikły cień sympati do Lauren
Bardzo podoba mi się Twój styl. Czyta się bardzo przyjemnie.
Na koniec mogę tylko napisać, że z niecierpliwością czekam na następną część i mam nadzieję, że się znowu nieco rozjaśni w Twojej historii :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Nie 21:49, 05 Lip 2009 |
|
Mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Zacznijmy od dobrej:
- mam już napisany X rozdział oraz zaczęty XI; dodatkowo jest Wena i pełne kieszenie pomysłów.
A teraz zła:
- beta uciekła mi na dwa tygodnie -.-
Więc następny rozdział będzie albo za dwa tygodnie lub później, albo... wcześniej, jeżeli znajdę sobie inną.
Pozdrawiam -
Suszak. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nieznana
Zły wampir
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca
|
Wysłany:
Pon 12:08, 06 Lip 2009 |
|
Wiesz co Ci powiem ? Twoje ff jest nie-do-znie-sie-nia !!! A czemu??? Bo jak można zakończyć w takim momencie i nie wytłumaczyć nam?? Przynajmniej odrobinę??? Ale nie trzeba jeszcze bardzie zagmatwać, a co tam niech się głowią biedni czytelnicy. Prawda?? Ach... Ja tu liczyłam na jakieś wyjaśnienia, na jakby wskazówkę... A tu co??? Kompletnie się pogubiłam!!! Już nie wiem sama co mam o tym myśleć i jak to złożyć w całość??? Jak na razie nic mi nie pasuje... Próbuje coś sama wymyślić ale mi nie wychodzi... Chyba zdam się na czekanie na kolejną część... Bo inaczej kompletnie zgłupieję, a muszę przyznać nie wiele mi do tego brakuje :P
Wracając do ostatniego rozdziału... Spodobał mi się i oczywiście czekam na więcej
WENY
pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Pon 18:24, 06 Lip 2009 |
|
Ależ mieszaj, Suhak, mieszaj ile wlezie! Mnie to cieszy, bo potem będziesz dłuuuuugo wyjaśniać i odkręcać sytuację, co mniej więcej oznacza, że będę się mogła dłużej cieszyć tym opowiadaniem.
Nie napiszę ci pewnie niczego nowego ponad to, co znasz już z priva, ale niech i tak będzie. Ten odcinek podobał mi się o wiele bardziej od poprzedniego. Może dlatego, że nie było jakichś sfiksowanych wizji, w których widać początki znajomości Belli i Edwarda. Nie mam nic przeciwko, ale kiedy zaczęłam czytać twoje opowiadanie, było ono poważne. Owszem, miało kilka elementów do uśmiechu, ale nie miało cech parodii. Dlatego ten kawałek, poważny od początku do końca (zwłaszcza końca!), przypadł mi do gustu. Miał nastrój.
Bardzo lubię twoje postacie. Albo przywykłam już do Angeli, albo jednak ją ciut zmieniłaś. Podobała mi się, kiedy usiłowała do końca zdobyć informacje. Swoją szosą ciekawe, co teraz zrobi Lauren. O ludzkie odruchy ją nie podejrzewam, ale to nie Meyer, więc wszystko jest możliwe. Nie współczuję jej - sama nawarzyła sobie tego piwa, niech je teraz pije i się nie krzywi. Ale mam dla niej odrobinę sympatii.
Napiszę ci to jeszcze raz - uwielbiam to opowiadanie. Może dlatego, że u ciebie ważniejsi są inni bohaterowie niż Edward i Bella. Tzn. Edward jak najbardziej, ale przede wszystkim wypełnia je Angela, jest Lauren, jest Ben...
Rozmowa Jacoba z Edwardem to sam miód. Natomiast końcówka dialogu Angeli i Edwarda... o rany... chciałabym krzyknąć to, co ciśnie mi się na usta, ale dostałabym po łbie od moderacji za rzucanie mięsem. Więc się wstrzymuję i niecierpliwie czekam na dalszy ciąg.
Kisiel za kisiel, ale się należy. :D
Oby ci wen sprzyjał!
jędza thin |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez thingrodiel dnia Pon 18:30, 06 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Wto 20:12, 07 Lip 2009 |
|
Uwaga!
Na [link widoczny dla zalogowanych] w folderze "Słodko-gorzka symfonia" można znaleźć już X, NOWY rozdział w formie pliku PDF. Beta: thingrodiel *oklasky* (to już czwarta beta w Symfonii...). Smacznego :)
PS: Rozdział XI jest gotowy, muszę go tylko dopracować
Pozdrawiam -
Suszak |
Post został pochwalony 2 razy
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Wto 20:32, 07 Lip 2009 |
|
Rozwalające w tym odcinku jest to, że Jacob tak łatwo rozbroił Angelę z jej własnej broni. Tzn. rozłożył ją tym, co mówi. No ale podejrzewam, że to dlatego, że zna Edwarda lepiej niż ktokolwiek. A zna go, oj zna... Chyba nawet aż za dobrze.
Twojego Jacoba po prostu kocham. Jak bywa, że w niektórych opowiadaniach jest po prostu bohaterem, lubię go (lub nie, zależy, czy autor robi z niego idiotę czy też nie), tak u ciebie chciałabym go poznać. Świetny jest. Rzekłabym pełnokrwista postać. Nareszcie.
Tak, skupiam się na Jake'u, bo go lubię. Pragnę także zauważyć, że jedną z fajnych cech w tej postaci w kanonie był język, którym operował. Pewien sposób wyrażania. Taki... luzacki, nic filozoficznego. On był po prostu "swój chłopak". I u ciebie ten "swój chłopak" podrósł do "swojego chłopa", ta cecha się zachowała. To, co mówi i jak mówi, bardzo pasuje do Jake'a, którego polubiłam. Twój Jacob jest zarówno kanoniczny, jak i fanoniczny. Niezła mieszanka.
Scena w więzieniu też mi się bardzo podobała. Co za wariata dali Edwardowi do celi? I czy będzie śpiewał całą noc, nie dając poecie zasnąć?
Btw masz u mnie zaklepany uścisk za The Pointer Sisters i Suzanne Vegę.
I lubię tę twoją Angelę. Przyzwyczaiłam się do jej idealizmu. Zresztą pasuje mi do konfrontacji z tym, co mówi jest Jacob (znowu Jake na tapecie - czy ja jestem monotematyczna?). Ma dziewczyna swój urok, chociaż czasami mi jej szkoda. Myśli sercem, nie głową i niemal czekam, kiedy to się na niej zemści.
Dobry odcinek. Baaardzo. Weny!
jędza thin |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
majetta
Człowiek
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa - Zielony Tarchomin :)
|
Wysłany:
Śro 12:25, 08 Lip 2009 |
|
Zachwyciło mnie ostatnie zdanie! Takie smutne :(
I w ogóle jestem coraz bardziej ciekawa jaką rolę w tych wszystkich wydarzeniach odegrał Jackob, a wychodzi na to, że nie małą (chyba :) )
Czy Angela jest egoistką, jak to określił Jacko? Sama nie wiem, mam wrażenie, że ona poprostu chce pomóc Edwardowi i odczuwa niewytłumaczalną sympatię do niego...oj chyba mnie wyobraźnia ponosi:D
W bardzo fajny sposób opisujesz te wszystkie mroczne wydarzenia, tak krok po kroku zachowując ten dreszczyk emocji i podsycając ciekawość, nic nie jest podane jak na tacy i tak trzymać!! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez majetta dnia Śro 12:26, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
wela
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Broadway
|
Wysłany:
Śro 12:31, 08 Lip 2009 |
|
Siusiak, powracasz. Ten rozdział w porównaniu do poprzedniego jest o niebo lepszy. Cztery strony w pedefie, ale ja tak szybko przepłynęłam przez ten tekst, że wypadłam z hukiem z transu, w który wpadłam czytając ów rozdział.
Co mi się najbardziej podobało - oczywiście postawa obronna Jacoba. Tak, to było coś. Sama w to uwierzyłam i wcale się nie zdziwię, jeżeli Angela także. A zapewne się poddała. Dowodem tego są choćby łzy. Tylko zastanawiam się czego są to łzy. Nie potrafię tego określić. Bo to nie są łzy rozpaczy, smutku, radości czy bólu. Chociaż... ból pewnego rodzaju można zauważyć. Jednak największym powodem, przez który popłakała się Angela to chyba bezsilność i poddanie się. Bo trzeba przyznać, że mowa Jacoba rozłożyła ją doszczętnie na łopaty i w tym momencie poddała się. Tak, wydaję mi się, że teraz dobrze to wszystko rozumuję.
Co mi się jeszcze podobało. O tak, cieszyłam się jak głupia. Jak myślisz, dlaczego? Oczywiście, że przez te cudowne riposty kolegi z celi Edwarda. Niezły kozak.
Bardzo dobrze zaczęłaś rozdział, a jeszcze lepiej skończyłaś. Taka trochę antyteza. Początek rozdziału wywołuje śmiech/uśmiech na twarzy każdego z czytelników. Bo nie wierzę, że ktoś czytał z niewyraźną miną początek rozdziału, na pewno chociaż jeden raz się uśmiechnął, no heloł. No, ale potem... Monolog Jacoba... cóż, normalnie naszła mnie refleksja, rozumiesz?!
Tak więc tym kontrastem pokazałaś ludziom, że Symfonia jest naprawdę słodko-gorzka. Tak, chyba nawet dostaniesz ode mnie pochwałę za ten rozdział, bo naprawdę mi się spodobał.
Że się tak wyrażę - zajebiście ku*** zajebisty rozdział, oby takich było więcej.
Życzę ci kochany suszaczku powodzenia i pamiętaj, że wela cię kocha i zawsze będzie cię duchowo wspierać. (Mam nadzieję, że nakarmiłam ci wena, a nawet jeśli nie, to udawaj, że tak.)
No.
To pa.
wela. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
aneq_6
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: http://i49.tinypic.com/25yys1x.jpg
|
Wysłany:
Śro 16:55, 08 Lip 2009 |
|
Od niedawna czytam ten ff. Musze przyznać, że jest interesujący. Coś takiego innego. :) Nie ma tutaj takich jak by to powiedzieć: "ciepłych klusek". Nie ma tutaj połączenia Edward+Bella=Big Love i to jest wielki plus ;] Bella w tym opowiadaniu nie podoba mi się z charakteru, ale dobrze, że właśnie taka jest. Może Edward będzie z Angie? Mam taką skrytą nadzieję :D Ona chce mu pomóc i może w końcu on to doceni. Czekam z utęsknieniem na kolejny zachwycający rozdział. :*
Weny!
Pozdrawiam.
aneq_6 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Dobry wampir
Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 128 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń
|
Wysłany:
Czw 16:38, 23 Lip 2009 |
|
Cóż mogę rzec? :D to co zwykle, chyba. Poinformowałam Cię już o drobnych błędach, które się wkradły, a reszta jest super :D Jak zwykle zresztą. Co mnie niepokoi? Ano to, że nie wstawiasz rozdziałów na forum, tylko wszystko na chomika. Ja tak nie lubię :(
Rozdział X chyba przoduje, jeśli chodzi o pozycje ulubionych w Symfonii. Kompozycja jak zwykle ładna, ale coś takiego miał ten odcinek... No i kończy się ciekawie :) Czekam na kolejny :D
Pozdrawiam, Suszu i dużo weny życzę,
M. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Pią 15:35, 24 Lip 2009 |
|
Uwaga!
Na [link widoczny dla zalogowanych] w folderze "Słodko-gorzka symfonia" można znaleźć już XI, NOWY rozdział w formie pliku PDF. Beta: Rudaa *oklasky*. Smacznego :)
PS: Niedługo dostaniecie meeega bonusik
Pozdrawiam -
Suszak |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nieznana
Zły wampir
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca
|
Wysłany:
Pią 16:38, 24 Lip 2009 |
|
Podoba mi się Ten Gabriel fajny z niego współlokator więziennej celi, dziewczyny... xD W ogóle całe ff ma niesamowicie ciekawą fabułę, z którą jeszcze się nigdzie nie spotkałam... Nigdzie nie przeczytałam aby Edward był w więzieniu... aby był poetą... aby jedną z głównych postaci była Angela Werble... Tak szczerze to Twoje ff, dzięki swojej oryginalnej i niepowtarzalnej fabule i częściowej zmiany głównej obsady, jest naprawdę wpadające w ucho... i wbijające się w umysł opowiadaniem, którego za chiny nie da się wymazać... przynajmniej w moim przypadku. Oczywiście zawdzięcza to cechom, które wypisałam powyżej :) Ostatni rozdział był dobry, ciekawi mnie co będzie dalej... po co Edwardowi dostęp do telefonu?? To, że chce zadzwonić jest jasne ale do kogo??? Może Angeli?? Jacoba?? Albo jeszcze do kogoś innego?? Prawnika?? Jest trochę możliwości ale wątpię, że chce zadzwonić do jakiegoś przyjaciela i złożyć mu życzenia świąteczne... chyba, że do swojego brata Emmeta ??? No nic po prostu poczekam na następny rozdział i się dowiem :)
pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Dobry wampir
Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 128 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń
|
Wysłany:
Sob 16:24, 25 Lip 2009 |
|
Cytat: |
- Wszyscy są tu bardzo mili i uczynni. Wieczorami pieczemy ciasteczka i robimy na drutach. Mam nadzieję, że będziesz się tu czuł jak u siebie – wycedził. |
Ten tekst mnie zabił :D rechotałam jak opętana.
Za fragment Queena masz u mnie wielkiego buziola z jęzorem :P
Co do wyglądu sędzi, to nie wydaje mi się, żeby w dzisiejszych czasach nadal używano peruki :P
I gdzieś na ostatniej stronie była kropka w połowie zdania :P
To mniej więcej tyle ode mnie :P Cóż więcej mogę powiedzieć, jak tyle, że mi się podobało? :P Pomysł ze śpiewającym Gabrielem jest cholernie dobry :D Ty zawsze tworzysz takie ładne postaci i ich profile psychologiczne.
Law ju,
M. :P |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Sob 17:37, 25 Lip 2009 |
|
Susiak, ja to się do tej pory zastanawiam, co Ci z tego wyjdzie. Naprawdę z każdym rozdziałem czuję się coraz bardziej skołowana, a mam dziwne uczucie, że powinna mi się sytuacja rozjaśniać, tymczasem – motasz, kobieto, motasz. I nie żebym to uważała za coś negatywnego, ale jeżeli nie masz zamiaru skończyć tego przed trzydziestką, to obawiam się, że ja będę za siwa na betowanie. Ale Ci tego nie powiem, bigos Cię kocham, boś elo. Więc zamykaj oczy, jak będziesz czytać dwa poprzednie zdania, nie? xD
Nie wiem, kiedy ostatnio komentowałam jedno z moich ukochanych opowiadań, ale mam takie uczucie, że po wyprodukowaniu się na gadu, tudzież tym pięknym czerwonym kolorem, nie mam już nic do powiedzenia. Tak mi dziwnie w głowie świta, że co nie powiem to będzie płytkie, bez sensu i zapewne się powtórzę. Ale po kilku głębszych… przemyśleniach… muszę stwierdzić, że Cię zaniedbuję, a Ty, moja najwierniejsza czytelniczka, pocisz się jak możesz, kiedy tylko możesz, więc… Rozumiesz… Obowiązek wziął górę (i chwała, Badwardzie!).
Na wstępie Ci powiem, że dwa ostatnie rozdziały były zdecydowanie boskie. Wiesz, co ja przeżywałam czytając pierwszą wersję IX, o betowaniu nie wspominając. Jednak masz w sobie coś takiego, że wygrzebiesz się z najgorszego bezwenia (sprzedałabyś ten patent, co?) i powrócisz z wielkim hukiem. I za ten huk bez wątpienia można uznać Jacoba. Uważam, że powinnaś porzucić swojego chorego poetę, bo on wypada po prostu mętnie, kiedy postawisz obok niego charakternego Jake’a. Początkowo przedstawiłaś go, jako dupka, co tu dużo kryć. Jednak jego rozmowa z Bellą pokazała, że nie dość, iż posiada ogromne, ciepłe, serducho, to jeszcze w ciekawy sposób operuje ironią.
A skoro już jesteśmy przy ironii, muszę się z Tobą podzielić pewną obawą. Mianowicie… Nigdy Ci o tym nie wspominałam, bo jakoś nie było okazji, ale po prostu drżę za każdym razem, jak dostaję do wrednych łapek nowy rozdział. A dlaczego? Bo boję się Twoich pomysłów. Martwię się, że w pewnym momencie zatrze Ci się granica między powagą a żartem. Raz zatarła Ci się bardzo poważnie. Odcinek z ABBĄ, w którym BE idą na pierwszą randkę. To było już przegięcie, bo zrobiłaś z Cullenów idiotów, właściwie nie wyjaśniając dlaczego. Trzyma mnie jedynie myśl, że masz to jeszcze szansę naprawić w przyszłości i naprawdę liczę, że to zrobisz.
Ale są momenty, w których żart wychodzi Ci bardzo dobrze. Dajmy na to postać Gabriela. Domyślaj się, co ja przeżywałam, czytając jego odzywki. Ale wyważyłaś jego postać, pokazując, że potrafi się zachowywać poważnie. W wypadku odcinka z Cullenami – nie. Esme (albo Rose?) wybiegająca z płaczem z pokoju to nie jest klasa, na którą Cię stać.
Obawiam się, że nie mam weny na pisanie dłużej, bo zacznie to przypominać bełkot. Za bardzo chce mi się spać.
Zatem – Love is in the air…
Pocę,
R. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
mTwil
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 345 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 80 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: O-ka
|
Wysłany:
Nie 16:48, 26 Lip 2009 |
|
W koncu udalo mi sie zebrac i wzielam sie za czytanie. Nie, nie powiem, tylko jakies dwa miesiace z tym zwlekalam, ale wczoraj postanowilam zarwac nocke i zaczac wszystko od poczatku.
Wiesz dlaczego tyle czasu nie chcialo mi sie za to wziac? Bo widzialam, kto to napisal i wiedzialam, ze tak czy inaczej bedzie idealne, bledow zadnych sie nie doszukam, a ostatnio wole troche pojeczec i pokrytykowac. Skoro nie moge niczego skrytykowac, chwalic musialbym wszystko od poczatku, to moze sie ogranicze sie do tego, co mi sie nasunie.
Juz dawno temu przeczytalam sam poczatek, ale potem zapomnialam i stanelo chyba na 3 rozdziale. Ale jak dzis doszlam do Cullenow, to juz nie popelnie tego bledu i nigdy nie zapomne. Kim oni sa? Co tam robili? Dlaczego tak zalezalo im na Masenie i na czym polegaly ich stosunki? Przeciez tyle ich tam bylo...
Edward... I tak bedzie mi sie kojarzyl ze Scofieldem... Czemu robi z siebie takiego meczennika? Jasne, musi miec jakis powod, ale jaki? Teraz jest juz w porzadku, zgorzknialy prisoner, ale z Edzia-poety gniacego swoja glowe chcialo mi sie smiac.
Angele pelni u ciebie chyba role zastepcza Belli, ktorej szczesliwie(?) nie ma. To ta dobra, ktora chce zbawiac swiat, dokladniej to samego Edwarda Cullena. Tylko z jakim skutkiem?
A Lauren kojarzy mi sie z Doktor G. :D
50 stron, jeden wieczor i znowu kojelny ff do kolekcji. A juz myslalam, ze powoli koncze z czytaniem...
Suszak, szczerze, to nie musialam tego czytac. Zrobilam to tylko z ciekawosci. Wiedzialam, czego mozna sie po tobie spodziewac. Teraz juz zaspokoilam ciekawosc albo tylko ja powiekszylam, bo jeszcze wczesnie nie wiedzialam, czego mam sie dokladnie spodziewac, a teraz czekam na wyjasnienie konkretnych spraw.
Pozdrawiam
mTwil |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Nie 20:12, 26 Lip 2009 |
|
Jeżeli chodzi o rozdział IX: cóż, być może z Waszej perspektywy wygląda to dosyć dziwacznie... ale hm, nie jest to tak do końca efektem mojego dragowania :P druga sprawa jest, że owszem, trochę się wtedy chyba najarałam, ale nic już na to nie poradzę
Ale obiecuję poprawę :d
Dodatkowo cieszę się, że udało mi się odbić... Nie macie pojęcia, jak się zawsze dygam, że spieprzę rozdział :P
Dziękuję za ciepłe słowa -
Suszak |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Nie 21:39, 26 Lip 2009 |
|
Ooo, a gdzież to Edward będzie dzwonił?
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony cholernie podoba mi się, że cały odcinek jest czysto więzienny, a Ed pozostaje sobą (aczkolwiek Hiszpan go chyba mocno łamie), ale z drugiej... co taki porządny chłop, jak Gabriel, robi w więzieniu? To właśnie ta porządność tak mnie dręczy. Spoko chłop trafia do tej samej celi, co drugi spoko chłop. Zbieg okoliczności? Romantyczna* wizja? Czy też nie chciałaś, by Ed miał problemy z jakimś obleśnym typem, który siedzi za gwałcenie małych chłopców?
No i język... za ładnie się facet wyraża, jak na gościa ze slumsów (który pracował w teatrze, err...). To mi nie pasuje. A gada przy tym niemożliwie. Coś mi się nie wydaje, by w takim miejscu, jak więzienie, ludzie się tak palili do zwierzeń (nie biorę pod uwagę przechwałek typu "zamordowałem własną matkę, więc uważaj, z kim zadzierasz").
No i to mi tak właśnie zgrzyta. Poza tym jednak cieszę się, że jest nowy odcinek (który przeczytałam z radością) i strzygąc uszami czekam na dalszy ciąg.
Znalazłam kilka błędów.
Cytat: |
a już myślałem, że za grosz ci poczucia humoru. |
Za grosz ci? Raczej: "nie masz za grosz poczucia humoru".
Cytat: |
jego uszu dobiegło stukot jego kroków. |
1. dobiegł
2. "stukot" może być kół pociągu; kroków będzie "odgłos"
Cytat: |
W wolnym tłumaczeniu: Chcę stać się wolnym, chcę uciec stąd, chcę uciec od… |
Wiem, to tylko przypis, ale zabrzmiało, jak tłumaczenie translatora. Raczej: "Chcę się wyzwolić, chcę się uwolnić, chcę uciec od..."
Cytat: |
znajduje się na południowym - wschodzie kraju. |
Bez myślnika.
Cytat: |
Dlaczego nie chciał pan adwokata |
Brakuje "?".
Cytat: |
Ale facet, którego zabiłem, zdecydowanie. nie był dobry. |
Kropka ci się zaplątała.
I jeszcze taki drobiazg innego kalibru:
Cytat: |
- Ja dostałem tylko sześć lat. |
Za morderstwo z premedytacją? Nawet przy przyznaniu się do winy usadzą go, zdaje się, na jakieś 15-25 lat. Nie wiem, po ilu mógłby wyjść za dobre sprawowanie. Nie znajdę teraz, późna godzina, nie chce mi się szukać w prawie amerykańskim.
Nie sądzę, by istniał tak dobry adwokat, by karę zredukował do sześciu lat, jeśli nie zdołał wywalczyć mu uniewinnienia.
Susz, sprzyjającej weny!
Buźka,
jędza thin
* romantyczna nie znaczy, że ma coś wspólnego z miłością |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Nie 21:52, 26 Lip 2009 |
|
Hmm, w sumie masz rację. Zastanowiłam się nad tym i zapomniałam z tymi sześcioma latami, że... to nie Polska ;P
Gabriela poprawię, masz po trochu racji, a po trochu nie. Zwróć uwagę, że on mimo wszystko ma w sobie sporo przyzwoitości, wystarczy chociaż spojrzeć na stosunek do matki. No i w końcu - Gabriel jest inteligentny, choć nie ma kiedy się wykazać. To dobry człowiek...
Cytat: |
Spoko chłop trafia do tej samej celi, co drugi spoko chłop. Zbieg okoliczności? Romantyczna* wizja? Czy też nie chciałaś, by Ed miał problemy z jakimś obleśnym typem, który siedzi za gwałcenie małych chłopców? |
Gabriel był w ogóle bardzo nieprzemyślany. Po prostu, pisząc rozdział, wpadłam na pomysł, że może wcisnę go tu do historii, bo się chłopaczyna może przydać. W końcu Edd musi mieć kogoś poza Angelą. No i jeszcze jedna sprawa - w formie spoilera, ale co tam - akcja w teraźniejszości zmierza ku uspokojeniu (znaczy do tej spokojności nam jeszcze trochę brakuje), a potem... a potem będzie, co będzie.
Poprawię trochę naszego Gabrysia, a póki co czekajcie na nowy rozdział... nieprędko się pojawi, bo aktualnie nie mam weny (mimo że mi się po komentarzach cieplutko na serduszko zrobiło), a 4 sierpnia wyjeżdżam na 12 dni.
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Pon 14:19, 27 Lip 2009 |
|
Suhak napisał: |
nieprędko się pojawi, bo aktualnie nie mam weny (mimo że mi się po komentarzach cieplutko na serduszko zrobiło), a 4 sierpnia wyjeżdżam na 12 dni. |
Chlip! To był zły dzień, a teraz jeszcze Suhak mnie dobiła. Nikt mnie nie kocha... *zalewa się teatralnymi łzami i zerka na wenę Suszaka, czy to działa* Te, wen! Do roboty!!!
Odnośnie Gabriela - owszem, zauważyłam. Właśnie dlatego też się tak dziwowałam, że taki porządny chłop z niego jest. Rozumiem, niektórzy lądują w pace faktycznie przez przypadek albo dlatego, że zbłądzili, choć pozostają fajnymi kolesiami. Niemniej jednak... powraca do mnie to samo pytanie, które zadawałam sobie czasem, kiedy z wypiekami na twarzy oglądałam Prison Break - co by było, gdyby Scofield trafił do jednej celi np. z T-Bagiem, a nie Sucrem?
Twój Edward nie planuje co prawda ucieczki, ale musi sobie ułożyć jakieś stosunki ze współwięźniem. I ciekawie by było, gdyby w ramach karania samego siebie podświadomie się cieszył, że go jakiś Maniek dla rozrywki leje w pysk. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez thingrodiel dnia Pon 14:23, 27 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Pią 0:22, 28 Sie 2009 |
|
thingrodiel napisał: |
Twój Edward nie planuje co prawda ucieczki, ale musi sobie ułożyć jakieś stosunki ze współwięźniem. I ciekawie by było, gdyby w ramach karania samego siebie podświadomie się cieszył, że go jakiś Maniek dla rozrywki leje w pysk. |
Maniek i lanie w pysk... cóż, chociaż może się wydawać, że jest inaczej, Stary Marlon nie zapomina, a kiedy dorzuci się do tego jeszcze rozgadanego i nietaktownego Gabriela... wybuchowa mieszanka i obiecuję Wam, że Mańków będzie jeszcze kilku.
Zastanawiam się nad tym Prison Breakiem i zastanawiam... i tak sobie myślę, że może ja się faktycznie sugeruję? Ale z drugiej strony Edward faktycznie ani nie zamierza zwiać, ani nikomu tyłka z opałów ratować, ale z tym Scofieldem to trochę mają wspólnego. A i ten Gabryś to trochę Sucre'owaty...
Ajć, za dużo myślę, zdecydowane
Ale cóż, mawiają, że w każdej piosence można znaleźć trzy nuty z innej, czy jak to tam szło... Nie ważne :D
________________________________________________________
Uwaga!
Na [link widoczny dla zalogowanych] w folderze "Słodko-gorzka symfonia" można znaleźć już XII, NOWY rozdział w formie pliku PDF. Beta: Rudaa. Miłego czytania :)
PS: Wybaczcie tę dłuuuugaśną przerwę. Miałam kłopoty z wenem, na dodatek jak już wypociłam, to rozdział został zmasakrowany i jego zwłoki odnalazłam w rowie. Z reanimacją także trochę zwlekałam, bo zwyczajnie nie miałam na to siły. Ale oto przed Wami jest wypieszcczony nowy rozdział - i wciąż obiecuję bonusik. Meeega. Za niedługo.
Pozdrawiam.
PS: Wybaczcie skreślone dwa słowa na 52 stronie. Komentarz od bety, którego zapomniałam usunąć. Poprawię, jak będę wrzucać 13 rozdział. (a jest go już całkiem spory kawałek) |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Pią 14:48, 28 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|