|
Autor |
Wiadomość |
xcullenowax
Wilkołak
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław.
|
Wysłany:
Czw 14:50, 09 Kwi 2009 |
|
Nieee, znowu umarła. A miało być tak pięknie.
Podoba mi się ten skrót E.J. Fajnie to brzmi, chociaż średnio mi do Edwarda pasuje, ale Bellę rozumiem, że unika myślenia o Nim jako o Edwardzie.
Ja też zgadzam się ze Swan. Nie swaataj ich. To byłoby zuee. (;
Podobała mi się też rozmowa z Jakiem. Po BD, go polubiłam, więc jestem za tym.
Ciekawi mnie, czy Alice nie widzi w swoich wizjach Bells?
Bo Edward nie czyta jej w myślach, przynajmniej to wywnioskowałam.
Spodobało mi się też to, że wplotłaś w końcówkę Jamesa, ale mam kolejne pytanie:
Jak on dotarł do domu Belli, skoro ona nie była z Cullenami w czasie meczu? : p
Życzę megaaaśneej WENY!
p,
x |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
dredzio
Wilkołak
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 14:56, 09 Kwi 2009 |
|
Bella lubiła przechadzki po lesie dlatego zostawiła swój zapach wokół domu - tak zainteresował się nią James. Dostał się do jej domu sposobem Edwarda - oknem! No i Alice oczywiście widzi Bellę.Tylko pomoc przyszła dla niej za późno i dlatego umarła. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xcullenowax
Wilkołak
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław.
|
Wysłany:
Czw 16:20, 09 Kwi 2009 |
|
A, to wszystko tłumaczy.
Zapomniałam dodać, że cieszę się, że nie zrobiłaś z Belli jakiejś śliniącej się na widok Edwarda dziewuchy. Bo dosyć często w ffach tak jest.
Ta tutaj u Ciebie jest zdystansowana do wszystkiego, do Cullenów i do swojego - kolejnego - życia.
A i nie chciałam, żeby to zabrzmiało, że nie cieszę się, że Bells umarła. Prawdę powiedziawszy to chciałam, żeby umarła, bo przynajmniej jest cieekawie. : d |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szara
Wilkołak
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: że znowu!
|
Wysłany:
Czw 16:39, 09 Kwi 2009 |
|
Pierwsza reakcja: "No nie, znowuuuu..." :) Ale powiem że bardzo dobrze Ci poszło. Szara jest prawie nasycona. Prawie bo skłoniłaś mnie do jednego, kompletnie znienawidzonego przeze mnie tekstu, którego musze niestety użyć teraz: "Dlaczego tak króóóótkoooo?" :)
Cieszę się ze nie poleciałaś tak na łeb, wszystko jest dawkowane całkiem sensownie. I znów pałam niesłabnącą namiętnością do tego tematu. Ciocia Szarocia jest najedzona ale chce więcej
Cieszę się, ze dłużej popracowałaś nad tym rozdziałem i wyszedł taki jaki wyszedł. Bo wyszedł w moim odbiorze bardzo dobry.
A Twoje pomysły nadal są jednymi z najlepszych na tym forum.
Weny! Mam nadzieję ze w święta zobaczę chociaż jeszcze jeden rozdział spod Twojego pióra
Sz. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Zagubiona
Człowiek
Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 93 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Czw 18:04, 09 Kwi 2009 |
|
AAAAAAAAAAAAAAAA!@
Nie mogę doczekać się następnej części.
Będzie ona z Edwradem.A możę z kimś z Volturi.
To by było chyba fajniejsze.
Jedno dręczy mnie pytanie.
Czy Cullenowie tez pamiętają tamte czasy?
Pozdro i zyczę weny...
Zagubiona... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zagubiona dnia Czw 18:04, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
kasiek303
Wilkołak
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: CK<3
|
Wysłany:
Czw 18:17, 09 Kwi 2009 |
|
Zagubiona napisał: |
Jedno dręczy mnie pytanie.
Czy Cullenowie tez pamiętają tamte czasy?
|
Hmm... Sądzę, że nie. Chyba jeśli by pamiętali, to by jej powiedzieli. Logiczne. Przynajmniej ja tak uważam.
Dredzio pewnie znowu nas czymś zaskoczy i wymyśli coś takiego, że znów będzie temat do spekulacji. Długich spekulacji.
Ona jest nie obliczalna!
Weny życzę
Pozdrawiam
K. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moonynight
Wilkołak
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia
|
Wysłany:
Czw 18:23, 09 Kwi 2009 |
|
O niee! A miało być tak pięknie! Znów umarła? No eeej! Tak nie wolno! Myślałam, że będzie szalony romansik z Edwardem! Buuuuu!
Jestem wielką fanką tego opowiadania. Naprawdę. Piszesz w sposób ciekawy i oryginalny. Masz miły dla oka styl.
4 życia? Oj, oj, oj.
No. Pozdrawiam, weny i wesołych świąt!
Ja mam pytanie: Jak umarła po raz pierwszy? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kasiek303
Wilkołak
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: CK<3
|
Wysłany:
Czw 18:27, 09 Kwi 2009 |
|
moonynight napisał: |
Ja mam pytanie: Jak umarła po raz pierwszy? |
I znów odpowiem, jeśli nie masz nic przeciwko.
Był taki jakby koniec świata. Koniec ludzi. Koniec wampirów. Zakończyła swoje istnienie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Verderben
Wilkołak
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 19:11, 09 Kwi 2009 |
|
To jest naprawdę... niezłe.
Z początku miałam mieszane uczucia, co to tego ff, ale z każdym kolejny odcinkiem nabierałam coraz większej ochoty na jego czytanie. No, a teraz to jestem tak zniecierpliwiona, że lepiej nie gadać. Poprawiłaś mi humor, bo naprawdę byłam blisko popadnięcie w jakiś niezidentyfikowany stan.
W jakiś sposób ta nienawiść Belli do Edwarda jednocześnie mnie fascynowała i irytowała. Ale jak to bywa, jestem niesamowicie ciekawa, jakie będą jej odczucia w kolejnym życiu.
Pozdrawiam i życzę weny. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dredzio
Wilkołak
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 19:32, 09 Kwi 2009 |
|
Przepraszam, że odpowiadam w ten sposób, ale doszło już do tego, że zastanawiam się nad dodaniem mini FAQ, dotyczącego WPN...
24 marca
Wyjątkowa napisał: |
Tylko mam pytanko, czy inne wampiry, też pamiętają te poprzednie życie? Np. Edward. |
24 marca
dredzio napisał: |
Wyjątkowa - miałam nadzieję, że zaznaczyłam to dość jasno, ale widocznie nie udało mi się to. Nie. Inne wampiry nie pamiętają poprzednich żyć. |
28 marca
mystery napisał: |
I tak jak napisała Bells, dlaczego on nic nie pamięta, skoro też był wampirem i, zgodnie z tym co napisałaś, powinien wszystko pamiętać? |
28 marca
dredzio napisał: |
Ogólny zamysł i cała fabuła mojego ff opiera się na tym, że to tylko Bella pamięta o wszystkim. Powtarza się pytanie o to, dlaczego i czy ktoś jeszcze doświadczał ponownego odrodzenia się. Otóż nikt po za Bellą. |
Ponowne odrodzenie się, jest dla mnie równoznaczne z pamiętaniem poprzedniego życia.
1 kwietnia
Zagubiona napisał: |
Cullenowie nie pamiętają, że kiedyś w ich życiu była Bella? |
Zagubiona, wybacz, że nie odpowiedziałam od razu, ale miałam nadzieję, że odnajdziesz może poprzednie odpowiedzi, bądź dojdziesz do prawidłowego wniosku, tak jak kasiek303.
Kasiek303, dziękuję za odpowiedzi, bo wygląda na to, że jesteś jedną z nielicznych osób, które dobrze zrozumiały co chciałam przekazać. :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dredzio dnia Czw 19:35, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Sunrisempire
Człowiek
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 22:14, 09 Kwi 2009 |
|
Co do siódmego rozdziału, moje zdanie już doskonale znasz. :) Uwielbiam Twoje ff, bo naprawdę wciąga i do tego przyjemnie się czyta. Cieszę się, że mogę być Twoją betą, bo ten pomysł również jest dość oryginalny, a takowe ostatnio coś rzadko się spotyka, bo nawet jeśli takie są, to potem okazują się totalną klapą.
Pozdrawiam i życzę duuuużej weny! :*
Sunrisempire. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moonynight
Wilkołak
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia
|
Wysłany:
Pią 7:45, 10 Kwi 2009 |
|
Ahaa. Dziękuję, kasiek303. Ja za głupia na takie szczegóły jestem ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dredzio
Wilkołak
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 15:52, 11 Kwi 2009 |
|
Wen Zenon mnie ciśnie, dlatego dziś pojawia się nowy rozdział, choć planowałam napisać go po świętach… Rozdział ósmy jest krótszy, bo muszę wszystko wytłumaczyć. Chociaż… nie wszystko. ^^ Ale obiecuję, że następne rozdziały będą dłuższe.
Ciekawa jestem co sądzicie o czwartym życiu Belli
Rozdział ósmy
Beta: Sunrisempire
Przygotowałam się na kolejne, nudne życie. W Phoenix, z mamą i Felixem. Po długim czasie przemyśleń w pustce byłam gotowa na życie w Forks razem z Cullenami. Pogodziłam się ze wszystkim i postanowiłam tym razem już przy pierwszym spotkaniu, pokazać złotookim wampirom, kim jestem.
Nie chciało mi się jeszcze otwierać oczu, bo wiedziałam, co znów zobaczę. Młodą mamę i Charliego. Oddychałam powoli i spokojnie, zasypiając w tym miękkim, ciepłym miejscu. Ale chwila spokoju nie była mi dana.
- Edwardzie, ona jest taka śliczna… - usłyszałam szept nieznanej mi kobiety. Na to imię zareagowałam w jedyny znany mi sposób. Moje serce przyspieszyło gubiąc rytm, a ja gwałtownie otworzyłam oczy. Z pewnością nie byłam w szpitalu w Forks. To nawet nie był dom Charliego. Nie znałam tego miejsca. Zaczęłam denerwować się i głęboko oddychać, żeby powstrzymać płacz. Znajdowałam się w nieznanym mi miejscu, do tego byli tu obcy ludzie, a ja nie wiedziałam gdzie są moi rodzice. Bałam się tego wszystkiego, a najbardziej tego, że był tu Edward.
Czyżby… Tym razem i on pamiętał…? Przyjechał do mnie, choć wiedział, że dopiero się urodziłam? Obejrzałam dokładnie miejsce, w którym się znajdowałam, ale w tej pozycji nie mogłam dostrzec ani tej kobiety, ani E. J. ’a. Pomieszczenie było urządzone przesadnie w starym stylu. Już zaczęłam się niecierpliwić, kiedy podeszła do mnie kobieta. Zwróciłam uwagę na to, że była dziwnie ubrana. Czyżby Edward mnie gdzieś porwał…?
- Zobacz, obudziła się – powiedziała ta kobieta, prawdopodobnie zwracając się do Edwarda.
Obok niej stanął nieznany mi mężczyzna, a chciałam, żeby E. J. w końcu podszedł i wytłumaczył mi, o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego, u licha, ci ludzie są tak dziwnie ubrani?!
- Nasza mała Isabella Marie Masen.
Błagałam wszystkich znanych i nieznanych mi bogów o to, żeby on dodał coś jeszcze. Powiedział, że ich córka leży obok, może zmarła, czy też wkrótce przyjdzie na świat. Ale on nie mógł mówić o mnie! Byłam tak przerażona, że przestałam nad sobą panować, a w pomieszczeniu rozległ się krzyk dziecka. Mój płacz, przez który dawałam upust swej frustracji i lęku przed nieznanym. Byłam przygotowana do wygodnego i dobrze znanego, bezpiecznego życia. Ale zamiast tego byłam tu i teraz, nie wiedząc nawet, gdzie było to tu i kiedy było teraz.
- Nie płacz kochanie… Mamusia tu jest… - szeptała mi do ucha ta kobieta. Bujała mnie w swoich ramionach i powoli uspokajałam się.
Isabella… To ja.
Marie…? To moje drugie imię.
Masen…
MASEN.
Moimi rodzicami byli Elizabeth i Edward Masen, niedoszli rodzice Edwarda Juniora Anthonego Masena. Był czerwiec, 1901 roku, mieszkaliśmy w Chicago.
Przez pierwsze tygodnie życia nie mogłam w to wszystko uwierzyć. Miałam nadzieję, że to tylko jakiś ponury żart. Chciałam to sprawdzić i na szczęście okazało się, że nie straciłam swoich zdolności. Mogłam wniknąć do umysłu Elizabeth i Edwarda, do myśli moich rodziców… Ale nie długo cieszyłam się z tego powodu. To wszystko okazało się prawdą. Ja naprawdę urodziłam się na początku XX wieku, a nie, tak jak powinnam, pod jego koniec. Oni naprawdę byli rodzicami Edwarda Juniora, w przeszłości, którą tylko ja pamiętałam. Bałam się tego wszystkiego. Byłam uwięziona w przeszłości.
Moje pierwsze lata w Chicago były najtrudniejsze. Z początku nie mogłam się to tego wszystkiego przyzwyczaić, a każde wyjście z domu przyprawiało mnie o dreszcze. Nie znałam tego miasta, ludzi, którzy tu mieszkali. Wszystko było nowe, obce i przerażające. Potem w końcu się z tym pogodziłam. Zaczęłam się zastanawiać, czy tym razem wydarzenia potoczą się tak samo. Skoro nie urodziłam się w swoim czasie, wszystko mogło się zmienić. Możliwe było też, że wampiry i wilkołaki nie istniały. Mojej rodziny nie było! Nie. Nie chciałam w to uwierzyć. Nie mogłam. To nie miało prawa się stać! Musiałam po prostu poczekać jeszcze kilkanaście lat. Wtedy zachoruję na hiszpankę i Carlisle mnie uratuje. Nie może być inaczej.
Nie może!
Szukałam na własną rękę wiadomości o wampirach, ale najwidoczniej w moim mieście żadnych nie było. Ludzie nie znikali w tajemniczych okolicznościach, a po zmroku nigdy nie widziałam niezwykle przystojnych ludzi. Istot, których pragnęłam spotkać.
Nie było ich tu…
Zostało mi tylko czekać. Na śmierć, albo ocalenie. Musiałam być cierpliwa i wierzyć w to, że wydarzenia nie zostały zmienione, że wampiry istnieją, a Carlisle jest gdzieś tam… I uratuje mnie. Stanę się członkiem jego przyszłej rodziny, pomogę mu przy przemianie Esme, Rose, Emmetta…
Ale co z Edwardem?
Ta myśl nie dawała mi spokoju. Skoro ja urodziłam się zamiast niego, to czy on miał prawo żyć? Czy nie zabrałam mu w ten sposób życia? Przecież mnie nie powinno tu być. Mój czas to koniec wieku XX, czy istniała inna możliwość? E. J. urodzi się zamiast mnie? Czy to właśnie on urodzi się w Forks, trzynastego września, a jego rodzicami będą Charlie i Renee?
Tak być powinno.
To musiało się stać.
Bo chciałam się z nim spotkać.
Chciałam już być w Forks i go spotkać. Bo teraz, kiedy już go przy mnie nie było, zdałam sobie sprawę z tego, że chciałam przy nim być. Pragnęłam tego bardziej niż wampir może pragnąć najsłodszej na świecie krwi.
następny rozdział |
Post został pochwalony 4 razy
Ostatnio zmieniony przez dredzio dnia Pon 15:09, 14 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Lady Vampire
Wilkołak
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd
|
Wysłany:
Sob 16:07, 11 Kwi 2009 |
|
Powiem szczerze, ten ff jest zaskakujący. Bella odradzająca się niczym feniks z popiołów po każdym z końców świata jest niesamowita. A "anomalia" w tym odcinku potęguje ten efekt jeszcze bardziej.
Czwarte życie Belli? Czasami mówi się, że kolejne życia to możliwy czas naprawy błędów. Bella nie wie za bardzo co poprawiac, bo wszystko jest takie skomplikowane.
Błędów żadnych nie zauwazyłam. Może dlatego, że tak mi się to opowiadanie podoba. A może dlatego, że jest ono po prostu świetne.
WENY! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mells
Zły wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 16:15, 11 Kwi 2009 |
|
Ale pokręciłaś. Znów spodziwałam się czegoś innego, niż nam zaserwowałaś. Ale ile można wałkować jej życie od początku?
Kurde, podoba mi się bardzo. Bardzo, bardzo. Masz we mnie fankę i stałą czytelniczkę. Chociaż wykonania nie powala na kolana, jest poprostu średnie, to sam pomysł i co to się dzieje w kolejnych rozdziałach przyciąga mnie jak magnes. Ale zauważyłam też, że wykonanie polepsza się wraz z kolejnym częściami.
Ja Cię ładnie proszę, daj szybko kolejną część bo jeszcze nigdy, naprawdę nigdy,( a przynajmniej nie pamiętam, aby aż tak) nie byłam ciekawa co będzie dalej.
p,
B. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wampirek
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 16:33, 11 Kwi 2009 |
|
Czy tym razem role się odwrócą i to Bella będzie wampirek a Edward synem Charliego w przyszłości?
Tak, to jeden z moich ulubieńców, ciekawy ze zmienną akcją, przyjemnie się czyta, a do tego, że nigdy nie wiem co będzie dalej...
Nieprzewidywalny i intrygujący.
Dobrze przedstawiony.
Super. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kamosoka
Człowiek
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 93 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Sob 16:47, 11 Kwi 2009 |
|
wytłumaczyć?????nic nie wytłumaczyłas i jeszcze bardziej wszytsko zakręciłas:)
Niesamowity pomysł z tym miałas, to chyba najoryginalniejszy ff, jaki czytałam
A ostatni rodział to mnie po prostu powalił, kurcze co to ma byc?????Bella zamiast Edwarda-ale namieszałas!
Rewelacja:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wyjątkowa
Wilkołak
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?
|
Wysłany:
Sob 16:59, 11 Kwi 2009 |
|
Straciłam rachubę. Chyba będę musiała od nowa zaakceptować tę historię. No naprawdę. Po prostu tyle się wydarzyło, że nie mogę. Jakoś nie zaspokoiło to moich "wymagań", ale widzę, że innym się podoba. I bardzo dobrze. :) Mam nadzieję, że cię jeszcze wena złapie. :P Albo ty ją. :D WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
Pozdrawiam. :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Miss Juliet
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 214 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 17:10, 11 Kwi 2009 |
|
Trudno pisać KK, kiedy czyta sie dobre ff. A twój taki jest . Historia jest naprawdę bardzo ciekawa i oryginalna, ale przede wszystkim wciąąąąga. I to bardzo. Jest po prostu fascynujący :D.
Bella urodzona w 1901 roku? Tego się kurcze nie spodziewałam. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
Ciągle zaskakujesz.
To chyba najbardziej wyczekiwany przeze mnie ff na tym forum.
Serdecznie pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Sob 17:24, 11 Kwi 2009 |
|
O matko! Ale pomieszałaś :D Czyli... teraz to Bella będzie się musiała pilnować, etc.? Mam niedosyt! :D Błagam, żeby ona spotkała Carlisle'a! Bo jeśli nie... To będzie źle... Niby zawsze będzie mogła jakoś dotrzeć (statkiem ?!) do Włoch... Ale... Nie no mie mogę xD Za dużo możliwości! :D Pisz szybko kolejną część!
Weny :D No i wesołych świąt! :P
PS.Twój ff jest cudowny, ale czemu takie krótkie rozdziały? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Swan dnia Sob 17:26, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|