When we were young chap. 18 cz.2 (+16) [T][NZ] 28.04

Faktycznie taki cukierkowy ten rozdział, momentami nudny. Na początku było lepiej ale ponieważ tekst mi sie spodobał to przeczytałam całość po angielsku i faktycznie potem jest całkiem fajnie xD

W S P A N I A Ł E poprostu WSPANIAŁE tłumaczenie.
Zaczełam to czytać niedawno i tak mnie ten ff wciągną, że WOW!(niestać mnie na nic więcej :( )
Bardzo mi się podobały ich lata dzieciństwa a potem dorastanie i ich ucieczka.
Nawet błędami się nie przejmowałam bo tak wciągną mnie tekst :D
Hi hi coś wspaniałego. Laughing

Do soboty jeszcze daleko więc licze, że następny rozdział będzie długi bo w niedziele jade na wycieczke i wracam w środe :)

Czekam z niecierpliwością i WenY Cool

A miało być we wtorek! Oj, oj, oj!
No dobrze. Jedyne co zrobię, to się powtórzę- JAK JA KOCHAM TEN FANFIK! Aaaaaaaaaa!
Mój komentarz jest bardzo mało konstruktywny, ale lepszy nie będzie- jestem zbyt podekscytowana.
Pozdrawiam,
m.

Pewnie narażę się moderacji tym krótkim postem, ale nie wiele mogę wnieść po za tym co już kiedyś napisałam, uwielbiam ten ff za słodycz, sielankę, radość, prostotę i za tą słodką naiwność. Piszę tego posta głównie dlatego byś wiedziała, że jestem, że zytam, że tęsknię za każdym kolejnym rozdziałem.

Świetne, chociaż z tą wazeliną to miałaś rację, w niektórych momentach oczywiście :D
Ogólnie rozdział spoko, nie betowany więc o błędy się nie czepiam, a było ich kilka :)
Troche trzeba było czekać na ten rozdział, ale widze, że teraz już idzie gładko :D
Tak więc życzę dużo weny i czekam !!

Annabell love

Nie wiem, czy powinnam pisać komenta na tym etapie mojej znajomości tego FF, ale po prostu nie mogę się powstrzymać!
Przeczytałam dopiero początek - 4 latka. Czegoś tak słodkiego, kochanego, innego, jeszcze tu nie widziałam love

A ten oto fragment:

Cytat:

- Ile trzeba mieć lat, żeby być małżeństwem? – zapytałam. Edward głowił się nad tym dobrą minutę.
- Dużo – odpowiedział w końcu.
- Ile? – spytałam.
- Sześć.

totalnie mnie rozmiękczył!!!

Dobra, zabieram się do czytania dalszych części, bo z deczka opóźniona jestem Wink

Dzięki za tłumaczenie! :)

No. To teraz mogę się wreszcie wypowiedzieć (:woolność!!:)
Mam kilka spraw:
1. Ten ff tak mnie wciągnął, że od wczoraj przeczytałam wszystkie rozdziały, a trzeba pamiętać, że mam jeszcze coś takiego jak lekcje, szkoła, znajomi itp, wiec było ciężko.. ;] Ktoś mi dzisiaj rano nawet powiedział, że mam tak przekrwione oczy, że to aż strach.. ale nie o tym przecież miałam mówić..
2. Ten ff jest absolutnie, niezaprzeczalnie cudowny, swtetaśny i szczerze mówiąc to brakuje mi odpowiedniego określenia, co nie zdarza się zbyt często..
3. Nie wiem, czy przeczytanie tych wszystkich rozdziałów naraz było dobrym pomysłem, bo teraz będę czekała z niecierpliwością kolejnych.. A jestem dość nerwową osobą.. z natury Kwadratowy

I w ten sposób dotarłam do mojej dość długiej wypowiedzi, składającej się z samych wywodów.. Nie mordować mnie za to..

PS mystery gratuluję pracy włożonej w uszczęśliwianie i rozweselanie ludzi na tym forum.. Idzie Ci świetnie, więc tak trzymać love

.Am

OK, przeczytałam całość, tzn. przetłumaczoną :) I podtrzymuję swoją pierwotną opinię.
Ten FF to jak ciepła herbatka posłodzona kilogramem cukru. Przesłodzona, ale mimo to wciąż nie chce się rzygać Laughing

Jest słodko, ale jest przyjemnie, taki miód na skołatane serce, balsam dla duszy. Coś przy czym się odpoczywa,
marząc, że gdzieś w innym świecie istnieje taka kraina wszechobecnej szczęśliwości.
W ogóle cały zamysł opisywania zażyłości Edwarda i Belli od pieluchowego okresu z miejsca podbija serce.
Wystarczy, że wyobrażę sobie to zdjęcie Edwarda i Belli, ubłoconych i w pieluchach, żeby cała gęba śmiała mi się od ucha do ucha :D
Najbardziej podobały mi się fragmenty z dzieciństwa właśnie (szczególnie to jak uciekli na polanę!),
zazdrość Belli po przyjeździe Marietty i to jak nasza sierota uświadomiła sobie nareszcie, że kocha Edwarda i że zawsze go kochała.

Ciekawe co to dalej będzie. Wcale bym się nie pogniewała, gdyby autorka do tony sacharozy dodała też dla odmiany nieco pieprzu i kwasu Twisted Evil

Podziękowania dla naszej nieocenionej tłumaczki, mystery! :)

FF jest świetny! Teraz zrobiło się trochę mdło, ale początkowe rozdziały, te, w których Edward i Bella to dzieci, czytało mi się bardzo przyjemnie. Czekam na kolejne party. :D

mystery, kiedy pojawi się następny rozdział? Mam przeczucie, że czekała na Ciebie matura i nie miałaś czasu na zabawy w translatora ale napisz chociaż krótką notkę, jak się mają sprawy z tym ff.

Pozdrawiam.E

Gość

Przeczytałam wszystko jednym tchem. Trochę mi to zajęło, ale dotrwałam, mimo że na początku omijałam ten ff szerokim łukiem i sama nie wiem dlaczego, bo po przeczytaniu jestem zachwycona. Bardzo podoba mi się fabuła tego opowiadania i Twoje tłumaczenie. Robisz to naprawdę bardzo dobrze. Praktycznie nie ma żadnych zgrzytów i czyta się tak, jakby było pisane po polsku. Ogromny plus za to.

Co do 'brunchu' (tak, wiem, że to było dawno :P), to myślę, że można by to było przetłumaczyć po prostu jako drugie śniadanie.

Scena zaręczyn była przepiękna. Ogólnie cały pomysł bardzo mi się podobał. Widać, że przy tym rozdziale autorka mocno pocisnęła wena.

Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że pojawi się w niedługim czasie, bo z tego co widzę, nie dodałaś nic nowego od ponad miesiąca :(

Życzę weny i pozdrawiam,
M.

Właśnie skończyłam czytać Twoje tłumaczenie. Wszystko pochłonęłam za jednym razem, było cudne! Dopiero teraz zauważyłam, że jest NZ;) Tłumaczenie jest świetne i brawo za Twoją pracę! Nie wiem co jeszcze można uznać za konstruktywną krytykę tłumaczenia hehe, więc powiem tylko, że to opowiadanie to 2 na liście moich ulubionych ff;) Po prostu jest takie lekkie i przyjemne:) Cały wieczór nie schodził mi uśmiech z twarzy jak to czytałam i nawet się wzruszyłam prawie do łez, bo przypomniały mi sie moje młodsze lata i te wszystkie głupotki z czasów, kiedy byłam jeszcze nastolatką:D od ślubów z sąsiadem, przez grę w butelkę, haftowanie w ramionach kolegów (akurat jest sie czym chwalic... Embarassed

) i na itd skonczywszy... :) Boski ff, boskie tłumaczenie! Dzięki za sprawienie, że ten wieczór był zajebiście pozytywny! :)

Frantic Bella napisał:

czemu przestałaś pisać :(?
Twoje ff jest świetne!!!

Ona to tylko tłumaczy!

Nie komentowałam jeszcze tego tłumacznia, ale postanowiłam to zmienic :)
"When we were young" to jedno z moich ulubionych dzieł.
Tłumaczka spisała się naprawdę znakomicie :)
Idąc od początku, pierwsze rozdziały są naprawde rozczulajace.
Postacie Belli i Edwarda mówiących sobie "Kocham Cię" są naprawde słodkie.
Podoba mi się w jaki sposób ujełaś dorastanie bohaterów.
Bo nic nie mówiąc, nie wiadomo jaki tekst by nie był, to w głównej mierze od tłumaczki i bety zależy to w jaki sposób będzie odebrany:)
Przeskakując kilka lat - oświadczyny Belli i Edwarda warte były przedzierania sie przez wszystkie komentarze i opnie :)
Błędy były, głównie tego typu "Słodko. – zachichotał", nie będę cytowac wszystkich z 18 rozdziałów, więc dopiero w 19, bardziej się na nich skupię :)
Jeszcze raz gratuluję tłumaczce Wink

pozdrawiam,

Iiiiiiiiiii ja nie mogę o Boże iiiii.!!
To jest niezaprzeczalnie mega niesamowite super za*ebiste opowiadanie.!
Cud, miód i orzeszki* hehe
Tłumaczenie bombowe jestem pełna podziwu
No po prostu brak słów czekam z utęsknieniem na dalsze części serio ;*

\/ peace

Nie mogę wyjść z zachwytu!!! Edward i Bella jako małe dzieci i ten ślub w wieku 6 lat....Ach.... Takie słodkie!!!! W ogóle ktoś miał genialny pomysł z tą ich miłością od początku... Od urodzenia!!! To takie fajne :) już później tak mnie nie zachwycało jak na początku, bo jak sama trafnie zauważyłaś, zalatuje wazeliną ale i tak mi się podoba. Ale możliwe, że to wszystko przez moją słabość do dzieci :) one są takie słodkie (czasami) xD

czekam na C.D.

pozdrawiam

Kolejny wciągający ff, który powala na kolana. Spodziewam się niedługo niedrożności kanalików, bo 6 godzin dziennie spędzam przed komputerem. Opowiadanie świetne, no może troszkę mi nie podpasowały te ostatnie rozdział, za dużo słodyczy i ta bezwarunkowa miłość Edka, wręcz niemożliwa, wolałabym, żeby trochę więcej namieszał. No, ale i tak z niecierpliwością czekam na cd.
Pozdro

świetny ff dzisiaj na niego trafiłam i on jest po prostu zaje***** nawiązując do wazeliny itp. w sumie mi ten słodki swiat Belli i Edwarda jak najbardziej odpowiada i można pozytywnie naładowąc baterie. Mam pytanko czy BĘDĄ DALSZE CHAPIKIi???

cudowny ff , ta słodycz na początku , ach ^^
W ostatnich rozdziałach Edward i Bells trochę za bardzo słodzili i robiło się mdło ,
ale mam nadzieje że jeszcze przeczytam dalsze losy jeśli jeszcze się tu pojawią ^^

Uch. No właśnie uch. Może tak. Ff świetne, choć przyznaje, że z każdym kolejnym rozdziałem robi się coraz bardziej cukierkowo. Nie żebym nie lubiła słodyczy, ale z umiarem, bo nawet największego łasucha może zmulić. Co do tłumaczenia to boskie. Co prawda pewnie jakoś dała bym sobie rade czytając to po ang., ale znając mój upierdliwy charakterek zajęło by mi to lata świetlne(nie wspomnę o rozjuszonej siostrze wiszącej nad głową i czekającą na swoją kolej). Więc jeszcze raz dzięki ci za wszystko(czytaj ułatwianie życia takim leniom jak ja:)) Czytam go z zapałem od paru godzin(ff oczywiście) i trochę mi się zeszło, ale muszę przyznać było warto. Jeżeli mój komentarz jest dziwny to pewnie, dlatego że jestem półprzytomna,(co nie znaczy, że nieszczery). A więc życzę weny no i czasu oczywiście. Nie chce żeby to zabrzmiało tak jakbym ci poganiała(:)), ale nie mogę się wprost doczekać kolejnego chapiku.
Pozdrawiam Marge