 |
|
 |
|
Autor |
Wiadomość |
Mercy.
Wilkołak
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 1:26, 31 Sty 2009 |
 |
Jak mamy Cię nie nękać, kiedy ty w takich chwilach przerywasz?
Ale wracając do rozdziału,
Kaffienko, uwielbiam Cię xD Jesteś genialna.
Raphael zachował się jak jakiś furiat, ale podobało mi się. I to nawet bardzo, bardzo^^
Jakże mogłoby być inaczej? ;D
Już się nie mogę nowego rozdziału doczekać.
Ave Vena! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Sob 1:31, 31 Sty 2009 |
 |
Heh... No, bo o to właściwie o to chodzi... O podsycanie chęci oczekiwania :) |
|
|
|
 |
Mells
Zły wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 3:06, 31 Sty 2009 |
 |
To jest świetne!
Mi też ten Raphael przypomnian Jacoba pewnie dlatego, że tak sie uczepił Bells xD
Jak mogłaś przerwać w TAKIM momencie? Błagam, daj szybciutko next bo nie wyrzymam. Jestem fanką tego FF.
Amen. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Amandine
Człowiek
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z księżycaa..
|
Wysłany:
Sob 12:30, 31 Sty 2009 |
 |
"Matko moja jedyna, kochana, anielskaa... ! "
Napisz dziś następną część... Błagaaam! xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
HorrorViolet
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: UK
|
Wysłany:
Sob 12:38, 31 Sty 2009 |
 |
Przeczytalam cale i nie moge doczekac sie kolejnej :D Swietne ff.
Czekam na nastepna czesc jak wierna fanka hehe :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
wiórek
Człowiek
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec :P // Carmel :D
|
Wysłany:
Sob 13:02, 31 Sty 2009 |
 |
Ale nasza chęć czytania jest nie do okiełznania!
Bo my łakniemy Twojego FF całą nasza mocą.!
I nie możemy się doczekać części kolejnych.!
Bo to wciąąga.!
Bóstwie.! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Sob 13:39, 31 Sty 2009 |
 |
Skoro tak, to nie będę Was dłużej trzymać Was w niepewności. :) Mam nadzieję, że nie ma zbyt dłużych błędów.
Rozdział V – Waszyngton
Przyjeżdżając do tego miasta nie miałam żadnych konkretnych planów. Byłam wolna. W końcu mogłam zrobić wszystko, na co tylko od zawsze miałam ochotę i właśnie w tym momencie w głowie miałam pustkę. Musiałam ułożyć sobie jakiś plan.
Na początku zatrzymałam się w hotelu nieopodal centrum miasta. Pomyślałam, że może mogłabym studiować tutaj... Szybko dotarło do mnie, że rok akademicki prawie się już zaczął, więc może to być zadanie niemożliwe do zrealizowania. Ale spróbować zawsze można.
- W razie czego to wybiorę się w podróż dookoła świata... – zaśmiałam się.
***
Pieniądze otwierają wiele drzwi. Okazało się, że nie ma problemu, żebym zaczęła studia jutro razem z innymi. Zdecydowałam się na psychologię. Zaraz potem zaczęłam się rozglądać za jakimś lokum. Łatwo udało mi się znaleźć maleńki domek w spokojnej, podmiejskiej dzielnicy. Był w sam raz dla mnie.
Dopełniłam wszelkich formalności związanych z wynajęciem domu i zaczęłam się wprowadzać. Domek położony był na uboczu, w znacznej odległości od pozostałych zabudowań. To zapewniało mi intymność, której potrzebowałam.
Wieczorem rozsiadłam się na kanapie w salonie i nie bardzo wiedziałam, co ze sobą zrobić. I wtedy przyszła mi do głowy pewna myśl. Chwyciłam za telefon komórkowy i wybrałam odpowiedni numer.
- Halo? – odezwał się głos w słuchawce.
- Evelyn, melduję się, że wszystko ze mną w porządku.
- Och Bello... Naprawdę nie musisz tego robić. Ufamy Ci... Wierzymy, że tak będzie dla Ciebie najlepiej w tym momencie.
- Wiem Evelyn, ale to nie znaczy, że w ogóle nie będę się odzywać...
- Rozumiem, Skarbie. Cieszę się, że Cię słyszę.
- Jestem w Waszyngtonie. Jutro zaczynam studia na Gallaudet University. Zdecydowałam się na psychologię.
- Miło słyszeć, że ułożyłaś sobie już plany. Potrzebujesz jakiejś pomocy?
- Nie. Wszystko jest ok. Radzę sobie.
- To dobrze, Skarbie.
- Wynajęłam maleńki domek na przedmieściach. Mam nadzieję, że kiedyś mnie odwiedzisz...
- Bello, uznałam, że póki co muszę dać Ci trochę czasu. Bardzo chciałabym Cię zobaczyć, ale jeszcze nie teraz.
- Rozumiem... Poczekam. A jak Raphael?
- On nie życzy sobie, żebyśmy o Nim rozmawiały.
- Dobrze... Więc chyba będę już kończyć?
- Chyba tak... – powiedziała Evelyn i rozłączyła się.
***
Pierwszy wykład. Po wejściu na salę zdziwiłam się. Wyczułam słodki zapach. Gdzieś tu był inny wampir. Niemalże natychmiast go zlokalizowałam. Siedział w ostatnim rzędzie. Był strasznie przystojny. Miał bursztynowe oczy (uff... „wegetarianin” jak ja...) i rudobrązowe, zmierzwione niedbale włosy. Patrzyliśmy na siebie. Poczułam, jak ktoś szturchnął mnie, próbując mnie ominąć. Odwróciłam się od nieznajomego wampira i zauważyłam, że wykładowca stał już przy pulpicie.
Wślizgnęłam się szybciutko do pierwszego rzędu. Spróbowałam skoncentrować się na wykładzie. Nie było to zbyt trudne, gdyż prowadzący bardzo ciekawie opowiadał i już wkrótce słuchałam go z zapartym tchem.
Gdy wykład się skończył, pospiesznie opuściłam salę. Jakoś nie miałam ochoty na konfrontację z nieznajomym. Przemykałam przez zatłoczone korytarze. Udałam się do biblioteki. Wypożyczyłam interesujące mnie książki.
Miałam jeszcze godzinę do kolejnych zajęć. Wyszłam przed budynek i usiadłam na położonej na uboczu ławce. Wyjęłam z torby gruby tom „Wstępu do psychologii” i pogrążyłam się w tych lekko zniszczonych stronicach.
Po chwili wyczułam, że ktoś się do mnie zbliża. Zlekceważyłam to, czytając dalej.
- Witaj Bello...
Jednak te słowa sprawiły, że szybko podniosłam oczy znad książki. Ujrzałam przed sobą nieznajomego wampira. Świdrowałam go wzrokiem. Nie zdekoncentrowało go to jednak. Odwzajemniał moje spojrzenie z lekkim uśmiechem na ustach.
- Witam... Yyy... Nie wiem, jak Ci na imię i skąd Ty znasz moje – wydukałam zdezorientowana.
- Edward... Edward Cullen – przedstawił mi się i wyciągnął dłoń w moim kierunku.
- Ach, brat Alice... Ale skąd wiedziałeś, że ja to ja? – dopytywałam się wyciągając swoją rękę ku niemu.
Zdziwiłam się, gdy zamiast uścisnąć moją dłoń, podniósł ją do swych ust i ucałował delikatnie.
- Chcesz się zdemaskować? Chyba nikt już się tak nie wita! – skomentowałam próbując ukryć moje zmieszanie, a on roześmiał się głośno – Całe szczęście, że odkąd jestem wampirem, to już się nie rumienię. Byłoby to doprawdy żenujące – pomyślałam.
- A jak powinienem się przywitać według Ciebie? – zapytał.
- Ach, to już nieistotne… Powiedz lepiej, jak mnie rozpoznałeś – poprosiłam.
- To nie było trudne. Widzisz, mam taki dar… Umiem czytać w myślach. Widziałem Cię wielokrotnie dzięki mojej rodzinie. Zwłaszcza przez Alice.
- Ach tak… Dobrze, że ja jestem na to odporna.
- Odporna? Wyjaśnisz mi to jakoś? Nigdy nie spotkałem się z tym, żebym nie mógł poznać czyichś myśli. To lekko frustrujące… - wyznał.
- Widocznie jestem wyjątkowa… - zaśmiałam się rozbawiona.
- W to nie wątpię, ale jak to robisz? – zapytał.
- Też mam dar. Potrafię bronić siebie i innych przed takimi mentalnymi sztuczkami.
- Nigdy się z czymś takim nie spotkałem – powiedział.
Oboje zamilkliśmy. Przyglądaliśmy się sobie dokładnie, chcąc zauważyć każdy najdrobniejszy szczegół.
- Nie dziwię się Tanyi… On jest naprawdę niesamowicie przystojny – stwierdziłam w swoich myślach, bezpiecznych mimo jego zdolności i uśmiechnęłam się.
- Jak ja wcześniej mogłem pomyśleć, że Ona jest zwyczajna… - zastanawiał się – Ma w sobie coś takiego, co sprawia, że ma się ochotę na nią patrzeć i nie odrywać wzroku choćby na sekundę. I te Jej falujące na wietrze, brązowe włosy... Miałem ochotę odgarnąć kosmyk, który opadał jej na czoło.
Edward wyciągnął do mnie rękę, ale nagle powstrzymał się, odebrał mi książkę i wpatrywał się w okładkę.
- Dziwne… Wydawało mi się, że chciał dotknąć mojej twarzy. A teraz udaje zainteresowanie moją książką.
- Jak Ci się podoba Waszyngton? – zapytał nagle.
- Nie za bardzo… Nie przepadam za takimi zatłoczonymi, hałaśliwymi i betonowymi miejscami. Całe szczęście, że udało mi się znaleźć niewielki domek na obrzeżach miasta.
- W jakiej dzielnicy?
- Bowie.
- Ooo… A nasz dom leży w sąsiedniej, w Upper Marlboro. Musisz nas koniecznie odwiedzić! – ucieszył się – Zresztą Alice i tak Ci nie daruje… Pewnie miała wizję, jak tylko zdecydowałem się do Ciebie podejść.
- Całkiem możliwe – zgodziłam się i zaczęłam lustrować dokładnie jego bursztynowe oczy – Był taki…
- To co? Idziemy na zajęcia, czy darujemy sobie i idziemy prosto do Alice? – przerwał moje rozmyślania.
Zaśmiałam się. W zasadzie to miałam wielką ochotę Ją zobaczyć. Tęskniłam za jej zaraźliwą radością, a poza tym chciałam opowiedzieć Jej, jak rozwiązała się moja sytuacja.
- Prowadź… - zdecydowałam i klepnęłam go w ramię. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 14:05, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
 |
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Sob 13:56, 31 Sty 2009 |
 |
W pewnym momencie zazgrzytała mi tylko zmiana narracji na 3 os.
Ale co do treści jestem jak najbardziej zadowolona.
Kolejna część w tak krótki czasie xD- Rozpieszczasz niecierpliwców.
Edward jak zawsze dżentelmen- takiego lubie go najbardziej. Wyrwanego z innej epoki kiedy nawet nie próbuje udawać, że jego czasu już trochę temu minęły ^^
Czekam na następną część.
Ave Wena  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Sob 14:06, 31 Sty 2009 |
 |
Faktycznie, już poprawiłam. |
|
|
|
 |
weam
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 45 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 14:19, 31 Sty 2009 |
 |
Świetnie się czyta! Bardzo podoba mi się jak połączyłaś rodzinę z Alaski, z Bellą i Cullenami! Gratulacje!
Edward <33 mmm...ciacho! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Pruuu
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Olkusz
|
Wysłany:
Sob 14:23, 31 Sty 2009 |
 |
WIĘCEJ:)):P
lekki ton ale bardzo przyjemny:P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Ibex
Wilkołak
Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 202 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 14:23, 31 Sty 2009 |
 |
Bardzo wciagające. Od razu widać, że Edzio cos do Belli itp
Pozytywnie, czekam na więcej  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Mercy.
Wilkołak
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 14:39, 31 Sty 2009 |
 |
więcej, więcej, więcej!
Uwielbiam Cię za to, że tak często dajesz rozdziały xD
Zdziwiłam się że Bella poznała Edwarda na studiach - szczerze mówiąc byłam prawie pewna, że pojedzie do Cullenów i tam go spotka xD Ale tak jest jeszcze ciekawiej.
Niecierpliwie czekam na nowy rozdział
Ave Vena |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mercy. dnia Sob 14:49, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
wiórek
Człowiek
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec :P // Carmel :D
|
Wysłany:
Sob 14:53, 31 Sty 2009 |
 |
Tak tak tak.!
My chcemy więcej..
Edward na studiach...
mrr..
Ciekawe jak tam nasz chochlik xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Ashley McNice
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 15:18, 31 Sty 2009 |
 |
SNU pochwala :) I w imieniu całego SNU chciałam także dać Ci trochę luzu i miej wolną sobote. Jutro czekamy na rozdział, tak wspaniały jak ten  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
ewa=)
Wilkołak
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Brańsk
|
Wysłany:
Sob 15:35, 31 Sty 2009 |
 |
hmm właśnie przeczytałam te pięć rozdziałów i muszę przyznać, że są niezwykłe..
Kaffienka zazdroszczę Ci umiejętności tworzenia tak wciągającej historii...
czyta się bardzo dobrze, jest takie inne w pozytywnym znaczeniu oby tak dalej...
nie mogę się już doczekać dalszych rozdziałów ale nie chcę poganiać żeby były równie dobre jak te...
sama ostatnio zastanawiałam się nad napisaniem czegoś, ale gdy przeczytałam Twoje rozdziały uznałam, że przy Tobie "wysiadam"...:P
czekam na następne rozdziały i życzę dużoooo WENY :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
PannaNoova
Człowiek
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głębia Twych Oczu
|
Wysłany:
Sob 15:59, 31 Sty 2009 |
 |
Zgadzam się z Ashley :) damy Ci troszkę odetchnąć.
Ten rozdział jest moim ulubieńcem
Daczego ? Bo jest tam Edzio (mmm...)
Jeju, nie mogę się doczekać następnego cudu (czyt. rozdziału)
Obrzydliwie wielgachnej weny
Bez poważania PannaNoova |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez PannaNoova dnia Sob 16:08, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Ismena
Wilkołak
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Sob 16:02, 31 Sty 2009 |
 |
ładnie, spójnie, dobrze rozciągnięte w czasie...
naprawdę fajnie. i ten Edward... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Sob 16:14, 31 Sty 2009 |
 |
Cieszę się, że Wam się podoba...
Dla mnie to też było oczywistym skojarzeniem, że wybrawszy Waszyngton Bella pojedzie do Cullenów i tam spotka Edwarda. Za oczywiste... :P Dlatego wymyśliłam inaczej. :) |
|
|
|
 |
moonynight
Wilkołak
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia
|
Wysłany:
Sob 16:18, 31 Sty 2009 |
 |
Cieszę się, że się wyprowadziła. Ten Raphael naprawdę działał mi na nerwy! Dobrze, że pozwolił jej odejść. Zyskał u mnie pewien plusik ;D.
Zgadzam się z poprzedniczkami, damy Ci troszkę odetchnąć. Ale nie za bardzo!
Ave wena! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
 |
|
 |
|