|
Autor |
Wiadomość |
Ariana
Wilkołak
Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 22:05, 13 Sty 2009 |
|
Ja wiem, że ci, którzy by chcieli, żebym wreszcie skończyła Wypadek, będą niepocieszeni, ale nic nie poradzę na to, że mam wenę na coś zupełnie innego. Znów krótka chwila zadumy, tym razem przy gwiazdach.
Wśród gwiazd
Czyste nocne niebo zawsze ją przyciągało. Mogła wtedy godzinami siedzieć na dworze i wpatrywać się w tą bezkresną czerń usianą maleńkimi świecącymi punktami. Ogrom nigdy jej nie przytłaczał, wręcz przeciwnie – dawał poczucie wolności. Niezliczone gwiazdy świeciły raz mocniej, raz słabiej. Niektóre, niczym stateczne damy, błyszczały stale tak samo, inne frywolnie puszczały do niej oczko. Było ich tak dużo… Niejednokrotnie zastanawiała się, czy naprawdę nie jest tak, że na niektórych odległych planetach siedzą tacy mali ludzie, jak Mały Książę. Lubiła sobie wyobrażać, że on gdzieś tam jest i śmieje się do niej, jak obiecał kiedyś lotnikowi. Zwykle jednak po prostu siedziała i patrzyła na nie. Fascynowały ją. Tworzyły gwiazdozbiory, fantastyczne układy, w których przy wprawnym oku i odrobinie wyobraźni można było dostrzec najróżniejsze kształty. Najbardziej lubiła, gdy oprócz maleńkich gwiazd noc rozświetlała pełna tarcza księżyca. Niski i pomarańczowy, czy wysoki i blady – nie miało to znaczenia. Zawsze ślicznie wyglądał, jak perła wśród koralików. Siadała wtedy ze szkicownikiem na kolanach i pastelami w ręku i malowała to, co widziała wokół siebie. Czy były to drzewa, skąpane w księżycowej poświacie, czy tajemnicze budynki, czy też po prostu skomplikowana konstelacja gwiezdna – zawsze wychodziło pięknie. Umiała malować i lubiła czasem skorzystać z tej umiejętności. Nie znosiła, gdy jej ktoś przeszkadzał. Malowała zawsze w samotności, a efekty swej pracy kryła zwykle głęboko i nie pokazywała nikomu. Czasem tylko Emmett dołączał do niej i w milczeniu patrzył, jak wprawnymi ruchami smukłej dłoni kreśliła kolejne obrazy. Tylko jego tolerowała. On wiedział, że dla niej malowanie jest pewną formą odreagowywania i akceptował to. A ona przyjmowała jego nieme towarzystwo. Obojgu sprawiało to przyjemność. Jemu, bo mógł patrzeć na nią w innym świetle. Nie dumnej, drażliwej i często pysznej, ale cichej i wrażliwej. Malując, pokazywała swoje wnętrze. Doceniał to, że pozwalała mu być z nią, że tylko jemu pokazywała efekt swojej pracy, nim kolejny rysunek zniknął w ogromnym pudle.
Dzisiaj także przyszedł do niej w chwili, gdy sięgała po pastele. Usiadł nieco z boku, by nie przysłaniać jej widoku na kwietny klomb, ale gestem nakazała mu, by zajął miejsce na wprost niej. Usłuchał, zaintrygowany. Rose po chwili namysłu zmieniła pastele na miękki ołówek i delikatnymi kreskami zaczęła rysować jego podobiznę. Trwał nieruchomo, dopóki nie skończyła.
***
- Popatrz, ile ich jest – szepnęła po raz kolejny Alice. Wraz z Jasperem siedzieli na jednym z wysokich drzew, by nic nie przeszkadzało im w podziwianiu czystego nocnego nieba. Czasem przychodzili tu, gdy chcieli pobyć w samotności. – Są takie śliczne, prawda? – Jasper skinął głową. Tak, on również lubił gwiazdy. Ile to razy przyświecały mu na teksańskich równinach, stanowiły jedyny dach nad głową w czasie kolejnej wyprawy wojennej… Doceniał światło księżyca i gwiazd już jako człowiek. Potem, gdy stał się wampirem, nie było mu ono potrzebne, jednak pozwalało dostrzegać świat w nieziemskiej poświacie, która przywodziła na myśl jakąś tajemniczość.
- Rozumiem ludzi, którzy robią wszystko, by móc zwiedzić kosmos – powiedział cicho. – Kto wie, pewni kiedyś im się to uda.
- Chciałabym polecieć chociażby na Księżyc – odparła Alice rozmarzonym tonem. – Popatrz, moglibyśmy chodzić po nim bez skafandrów. To musiałoby być fascynujące!
- Zwłaszcza, gdyby widział nas przy tym jakiś człowiek – parsknął Jasper i oboje zaśmiali się cicho. Ich perlisty śmiech wypłoszył jakiegoś ptaka z pobliskich gałęzi. – Wiesz co, odnoszę takie wrażenie, że w pewien sposób jesteśmy do nich podobni – dodał po chwili w zamyśleniu. Alice spojrzała na niego zdziwiona.
- W jakim sensie? – spytała.
- Są niezmienne, tak jak my – wyjaśnił Jasper. – Ciągle trwają na swoich orbitach, ciągle świecą. Przynajmniej z pozoru wciąż są takie same. My też się nie zmieniamy, tkwimy w tych samych ciałach, żyjemy podobnie bez względu na miejsce czy czas.
- Tak… Niezmienni jak gwiazdy – powtórzyła cicho Alice i przylgnęła do Jaspera. – Na zawsze.
***
Zwykle przychodził tu w słoneczne dni, by pobyć trochę samemu. Dzisiaj, zwabiony obietnicą czystego nieba, wybrał się nocą na swoją ulubioną polankę. Było cicho i spokojnie, choć las tętnił nocnym życiem. Położył się na wilgotnej trawie i zapatrzył w gwiazdy. To było jedno z nielicznych miejsc, w których mógł odpocząć od natłoku myśli, które wszędzie słyszał. Cisza była taka kojąca… Delikatna poświata księżyca oblewała polanę srebrzystym światłem, nadając jej baśniowy wygląd. Edward miał przez moment wrażenie, że lada chwila zza drzew wyłoni się śnieżnobiały jednorożec. Coś zaszeleściło, ale to był tylko jeż, szukający pożywienia wśród liści. Odwrócił wzrok, by ponownie spojrzeć w usiane gwiazdami niebo. Bez pośpiechu wyszukiwał kolejne konstelacje, gdy dostrzegł coś, co najbardziej mu się podobało. Meteoryty. Gdy przeleciała kolejna spadająca gwiazda, przypomniał sobie o ludzkim zwyczaju, który nakazywał w takiej chwili pomyśleć życzenie. Uśmiechnął się do siebie. Czy było coś, co chciałby, żeby się spełniło? Miał kochającą rodzinę, niczego mu nie brakowało… Na pierwszy rzut oka. Była jedna rzecz, której w głębi duszy zazdrościł swojemu przyszywanemu rodzeństwu i rodzicom. Zawsze sobie mówił, że i tak dużo otrzymał, więc nie powinien narzekać. Niemniej jednak brakowało mu tego, co mieli inni. To dlatego siedział tutaj sam. Co mi szkodzi? Spytał sam siebie i ponownie się uśmiechnął. Z wyczekiwaniem wypatrywał świetlistej smugi, jaką przez moment można było dojrzeć na niebie. Chciałbym w końcu znaleźć tę jedyną, pomyślał, gdy kolejna gwiazda spadła z nieba. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Snopy
Dobry wampir
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |
|
Wysłany:
Wto 22:11, 13 Sty 2009 |
|
Piękne.
Ariana, nie mam już słów na opisanie Twojego talentu.
Tak leciutko piszesz, ach.
Cót, miut i fizdażki xD
p,
Snopy, czekając na więcej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
A_siunia2
Człowiek
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 10:50, 14 Sty 2009 |
|
Już mi sie podoba! Mam nadzieje, że napiszesz szybko kontynuacje! Uwielbiam twoje teksty! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ariana
Wilkołak
Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 16:00, 14 Sty 2009 |
|
Boru, znów to samo - to jest miniaturka! Czyli kontynuacji nie będzie. xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mells
Zły wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 16:08, 14 Sty 2009 |
|
Świetne... takie romantyczne... ach!
Ariana uwielbiam wszystkie Twoje FF! I czekam na następne... ( oraz na wypadek... xD)
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Marta_Hale
Człowiek
Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Cieszyn
|
Wysłany:
Śro 16:13, 14 Sty 2009 |
|
Cudne!! Bardzo mi się podoba ale teraz napisz kontynuacje "Wypadku" chcę dowiedzieć się jak to się skończy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karolcia
Zły wampir
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 19:21, 16 Sty 2009 |
|
Ojj Ariana, twojego talentu nie da się opisać słowami :P Ta miniaturka jest tak delikatnie i głęboko napisana, naprawdę pięknie.
Strasznie podoba mi się to, w jaki sposób opisałaś uczucia Rose i Emmetta. Jako jedna z nielicznych opisałaś prawdziwą miłość, a nie tylko ich myśli o seksie :P Alice i Jasper bosko. I życzenie Eda - cudne :) Zawsze masz świetne pomysły i styl. Dzięki za ten tekst i wszystkie inne, bo naprawdę umiesz dotrzeć do serca :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Iz
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 12:18, 17 Sty 2009 |
|
Mam dzisiaj strasznie melancholijny nastrój, do tego stopnia, że przy ostatnim fragmencie łezka zakręciła mi się w oku.
I jeśli masz pisać takie cudeńka w zamian za kolejne odcinki "Wypadku" to ja będę bardzo ucieszona ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|