|
Poll :: Mam kontynuować? |
Tak |
|
81% |
[ 176 ] |
Nie |
|
8% |
[ 18 ] |
Jak narazie nie mam zdania |
|
10% |
[ 22 ] |
|
Wszystkich Głosów : 216 |
|
Autor |
Wiadomość |
yeans-girl
Wilkołak
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok
|
Wysłany:
Wto 11:40, 09 Cze 2009 |
|
Wszystkie zbetowane rozdziały You Can Dance dostępne są tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
To mój pierwszy ff. Jak sam tytuł wskazuje wszystko dzieje się w programie You Can Dance. Bohaterami są postacie ze 'Zmierzchu'.
Rozdziały będą pisane z perspektywy wielu osób.
Chyba tyle wam na razie wystarczy, więcej w kolejnych rozdziałach :)
[+16] -niecenzuralne wyraz, można spodziewać się scen z mizianiem,
[OOC] -inne charaktery i przyjaźnie, których nie spodziewacie się,
[AU] -akcja toczy się w Phoenix, Forks i Los Angeles oraz możliwe, że w innych miastach.
[AU/AH]
beta: my_vampire dziękujęę ;*
Rozdział I
BPOV:
Obudziły mnie ciepłe promienie słońca, nigdy jeszcze nie wstałam z łóżka z uśmiechem na ustach. Dziś był ten pierwszy raz. Czułam się szczęśliwa jak nigdy dotąd, spełniło się moje największe marzenie! Nie... to nie było marzenie, o czymś takim nawet nie było mowy w moich najśmielszych fantazjach. Ale od początku. Poszłam na casting do programu You Can Dance i dostałam się! Tak, ja, Isabella Swan osoba, która ma wielki problem z koordynacją leci do Los Angeles na warsztaty!Taniec jest moją pasją odkąd skończyłam 5 lat. Na początku trenowałam balet, to on był moja miłością, do czasu kiedy nie odkryłam, że hip hop sprawia mi dużo więcej przyjemności. A co jeśli wczoraj po prostu miałam farta, a tak naprawdę się nie nadaję? Na krótką chwilę mój dobry humor pękł jak bańka mydlana, ale na myśl o jutrzejszej przygodzie pojawił się znów. Spakowałam się wczoraj, a samolot wylatuje dopiero o 20.30. Przed odlotem pójdę pożegnać się z Leah i Jacobem. Leah jest moją najlepsza przyjaciółką od... praktycznie zawsze, a Jacob moim chłopakiem. Chodzę z nim odkąd skończyłam 15 lat, czyli już dwa lata. Chodzę do drugiej klasy LO, mieszkam w Forks. Weszłam do domu Leah jak zawsze, czyli bez pukania. Nigdy tego nie robimy. Moja przyjaciółka mieszkała z dwiema siostrami i dwoma braćmi więc w domu zawsze jest dosyć głośno. W drodze do jej pokoju wpadłam na Janne, siostrę Leah młodszą od nas o rok.
- Cześć, Bella! Gratuluję ci! Nawet nie wiesz jak się cieszę! Rany!
Będziesz w telewizji! Wow! - krzyczała podekscytowana. Zawsze uważałam ją za lekko roztrzepaną i zwariowaną.
- Hej! Dzięki, też się bardzo cieszę. - odpowiedziałam grzecznie - Leah u siebie?
- Tak. Pokłóciła się dzisiaj z Samem, nie jest w najlepszym stanie.
- Już od jakiegoś czasu nie układało się między nimi, mam nadzieję,
że to nic poważnego.
Już miałam wejść do jej pokoju, kiedy usłyszałam cichy płacz dochodzący
zza drzwi.
- Leah?
- Bella, jak dobrze, że jesteś! - rzuciła mi się na szyję.
- Co się stało kochanie?
- Sam powiedział, że ma już dosyć!- wyłkała - Nie chce mnie
już! Powiedział mi wprost, że mu się znudziłam!
- Co za kretyn! Dlaczego Jacob mi nic nie powiedział? - Sam jest
najlepszym przyjacielem mojego chłopaka, pamiętam jak obaj starali się o nas. Jack o mnie, a Sam o Leah. Sam nawet bardziej, o co czasami byłam zazdrosna.
- Leah, może lepiej będzie jeśli zostanę z tobą. Nie pojadę do LA, wezmę udział w następnej edycji. Jeśli jestem dobra to na drugi rok też się dostanę, wtedy już nie będę miała obiekcji do tego czy miałam farta czy nie. Co ty na to?
- Bella! Z konia spadłaś?! Nie! Nie ma szans! Marzyłaś o tym od... od
pierwszej edycji! Ja nawet nie zasługuję na takie poświęcenie z twojej
strony przecież...
- Dobra! Ok.! Tylko nie mów, że nie zasługujesz na takie poświęcenie!
Wiesz że jesteś dla mnie najważniejsza! - przerwałam jej. Kiedy
miałam rok moi rodzice się rozwiedli, a ja musiałam przeprowadzić się z
mamą do Phoenix. Tato został tu. Siedem lat temu moja mama ponownie
wyszła za mąż, ja wróciłam do taty, do Forks. Leah poznałam podczas
wakacji (każde spędzałam z tatą), miałam wtedy jakieś cztery lat. Od razu ją pokochałam, zdarzały się nam sprzeczki ale szybko się kończyły. W Phoenix miałam tylko jednego przyjaciela, któremu zawsze mogłam ufać. Cały czas za nim tęsknie. On pewnie już dawno o mnie zapomniał, przed moją przeprowadzką obiecaliśmy sobie, że po maturze pójdziemy do Akademii Tańca w Londynie, nadal mam zamiar tam pójść. Przecież obiecałam, nawet jeśli wiem, że go nie spotkam pójdę do tej szkoły. Nie chcę złamać obietnicy. Mówiąc szczerze nawet gdybym wygrała YCD (co raczej się nie zdarzy) wole ATL niż to stypendium na Broadwayu. Z moją bratnią duszą straciłam kontakt kiedy dwa miesiące po przyjeździe do Forks zgubiłam komórkę, którą dostałam od mamy. Nadal nie mogę się z tym pogodzić... Nie mam już jego numeru on nie ma mojego - Czasem zastanawiam się czy próbował do mnie dzwonić - Dogadywałam się z nim nawet lepiej niż z Leah. Ciągle mam go przed oczami. Zastanawiam się czy nadal jego włosy są miedziane i takie sterczące jak kiedyś.
- Kochanie, jeśli coś będzie nie tak zadzwoń. Pamiętaj, że cię kocham.
- musiałam się w końcu odezwać. Znów rzuciła mi się na szyję.
- Wiem. Też cię kocham. Będzie dobrze, jesteś najlepsza! Bello, nawet sobie nie wyobrażasz jak będę tęsknić! Pa! - pocałowałyśmy się w policzek i wyszłam. Pora odwiedzić Jacoba. Na nowinę o moim wyjeździe nie zareagował tak, jak sobie wyobrażałam. Szczerze? Powiedział wprost, że się nie cieszy. Czekało mnie pożegnanie z nim. To będzie trudne... Zapukałam do drzwi.
- Witaj Isabello. Wejdź! - otworzył Billy Black, jego ojciec i przyjaciel mojego taty.
- Jacob jest na górze.
- Dzień dobry, Billy! - nie przepadałam za nim, ale co zrobić? W przedpokoju usłyszałam rozmowę dochodzącą z salonu. Widać Billy' emu coś się pomyliło Jacoba nie było na górze. Mój ukochany rozmawiał przez telefon z Samem! Pomyślałam, że nie zaszkodzi trochę posłuchać. Przecież to przez niego cierpiała Leah!
- Mówię ci stary, z tym You Can Dance to chyba jakiś żart! Nawet nie
powiedziała, że ma zamiar wziąć udział w tym castingu. Jutro wyjeżdża... Nie, nie wiem na ile... Co?... Skąd niby mam to wiedzieć! Nie oglądasz tego badziewia? Nikt nie wie ile mu przyjdzie siedzieć w tych stanach, co program ktoś odpada... Tak... Mam nadzieję, że odpadnie jak najszybciej! Nigdy mi się nie podobało to, że tańczy. Teraz jeszcze to gówno!... Dobra stary muszę już kończyć, nara!
Łzy zaczęły płynąć mi strumieniami. Musiałam wrócić do samochodu, nie mogłam mu się pokazać w takim stanie! Jak on mógł?! Wytarłam oczy chusteczką i zapukałam do drzwi ponownie. Całe szczęście, że Billy wyszedł.
- Bella! Witaj kochanie - pocałował mnie w czoło. - Wejdź
słońce.
- Cześć, Jack. - przywitałam się.
- Napijesz się czegoś?
- Nie dzięki. Przyszłam się tylko pożegnać.
- Posłuchaj, wiem, że zrobiłem ci przykrość moją reakcją. Ale to był szok! Wjeżdżasz niewiadomo na ile tak daleko ode mnie! Przemyślałem to wszystko i cieszę się razem z tobą.
- Wiem. - powiedziałam smutno. Miałam dodać do tego nutkę sarkazmu.
Ale pomyślałam, że lepiej na razie nie zdradzać mu, iż podsłuchiwałam.
No cóż, nie mam konkretnych planów związanych z tą wiedzą.
- Znasz mnie lepiej niż ja sam się znam. - ta jasne.
- Jacob, muszę się już zbierać.
- Pa kochanie, będę tęsknić! - chciał mnie pocałować w usta ale ja chytrze
nastawiłam mu policzek. Nie mam ochoty teraz na mizianie się z nim.
- Ja też, pa!
Zrobiłam zakupy żywnościowe, powłuczyłam się po mieście. Kocham Forks, mniej niz Phoenix, ale jednak kocham. Nie wiem jak zdołam spędzić tyle czasu poza nią...
Wróciłam do domu o 18:30. Miałam jeszcze półtorej godziny do wylotu. Około 19 musiałam być na lotnisku. Pora się zbierać. Po raz pierwszy będę lecieć samolotem! W dodatku pierwszą klasą razem z resztą uczestników
programu! Aaaaa! Lecę samolotem! Lecę samolotem! No pięknie zachowuję się jak małe dziecko.
edit
Za te entery przepraszam, ale coś było nie tak z ustawieniami mojego Worlda, zauważyłam je dopiero dgdy dodałam rozdział :)
Co do wspomnianego braku koordynacji Belli - czytajcie następny rozdział.
Przeniosłam akcję do USA całkowicie, moe i macie rację, iż tak będzie lepiej :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yeans-girl dnia Pią 13:01, 19 Lis 2010, w całości zmieniany 50 razy
|
|
|
|
|
|
iga_s
Wilkołak
Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 13:11, 09 Cze 2009 |
|
Weszłam, bo przyciągnął mnie tytuł, ale jeśli mam być szczera, to ten ff mnie nie zachwycił. Co nie znaczy, że uważam go za jakieś kompletne dno, bron Boże! Pomysł ciekawy, ale po prostu nie mogę sobie wyobrazić, żeby bohaterowie Twilight mieszkali sobie w Warszawie... Ale w końcu to Twój ff, więc się już nie czepiam. :D
Co mi zgrzytnęło: w jednym zdaniu piszesz, że Bella ma kłopoty z koordynacją ruchową, a w drugim, że taniec jest jej pasją od wielu lat i skoro dostała się do kolejnego etapu YCD, to chyba nieźle jej to szło. To jest moim zdaniem paradoks: jak można tańczyć i mieć problemy z koordynacją?
Co jeszcze? Ach, błędy i ten "wyenterowany tekst". :D Po co tak często te entery? Nasuwa mi się tylko na myśl jedno wytłumaczenie: chciałaś sobie trochę zwiększyć objętość tekstu, nieprawdaż? :D Ja osobiście czegoś takiego nie lubię, ale nie to jest tylko moja subiektywna opinia. Co do błędów interpunkcyjnych, to by się ich sporo znalazło. I jeszcze rzuciło mi się w oczy "dwoma dziewczynami": dziewczyny to chyba one, więc powinno być "dwiema". Reszty nie będę wypisywać, bo, szczerze mówiąc, po prostu mi się nie chce. :D
Trzymam za Ciebie kciuki i czekam na dalszy rozwój wypadków. :)
Pozdrawiam i weny życzę, Iga.
EDIT: Widzę, że pierwszy rozdział zmieniłaś, tylko że jedno mnie jeszcze denerwuje: w końcu Bella jest z Jacobem (skrót Jake) czy z jakimś Jackiem? Bo to dwa różne imiona. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez iga_s dnia Sob 15:50, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Aliss.
Wilkołak
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 14:10, 09 Cze 2009 |
|
Takie sobie. Nie zachwyciło mnie to z kilku powodów. Jeden z nich to taki, że skoro mieszkają w Wawie, to mogłaś pozmieniać imiona na polskie. Jacob - chociażby Jakub, Bella to może zostać, a Leah to nie wiem, można by coś wykombinować;p
Pisz dalej, pożyjemy, zobaczymy.
Pzdr. Lulka;) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aliss. dnia Wto 14:10, 09 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
xxpaolaxx
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Rzeszów
|
Wysłany:
Wto 14:17, 09 Cze 2009 |
|
Po pierwsze błędy, później opinia.
Co to jest? chyba chodziło ci o BPOV
Cytat: |
Chodzę do 2 klasy LO, mieszkam w Warszawie. |
2 słownie! drugiej
Cytat: |
Weszłam do domu Leah jak zawsze czyli bez pukania. |
przed "czyli" przecinek
Cytat: |
Moja przyjaciółka mieszkała z dwoma siostrami i dwoma braćmi
więc w domu zawsze jest dosyć głośno. |
przed "więc" przecinek
przed "Bella" przecinek
Cytat: |
- krzyczała podekscytowana dziewczyna. |
jest to dialog, więc wiemy kto krzyczał, czyli bez "dziewczyna"
Cytat: |
- Hej! Dzięki, też się bardzo cieszę. - odpowiedziałam grzecznie - Leah u siebie? |
jest kropka czyli "Odpowiedziałam" (duża litera) i po "grzecznie" kropka
Cytat: |
- Sam powiedział, że ma już dosyć!- wyłkała |
po "wyłkała" kropka
Cytat: |
Sam jest najlepszym przyjacielem mojego chłopaka, Pamiętam jak obaj starali się o nas. |
"pamiętam" z małej
po jakiego tu ta kropka? Usuń ją!
Cytat: |
Wiesz że jesteś dla mnie najważniejsza! |
przed "że" przecinek
Cytat: |
Leah poznałam podczas wakacji (każde spędzałam z tatą), miałam wtedy jakieś 4 lat. |
cztery!
Cytat: |
Od razu ją pokochałam, zdarzały się nam sprzeczki ale szybko się kończyły. |
przed "ale" przecinek
Cytat: |
Mówiąc szczerze nawet gdybym wygrała YCD (co raczej się
nie zdarzy) wole ATW niż to stypendium na Broadwayu. |
wolę
Cytat: |
Nie mam już jego numeru on nie ma mojego - Czasem
zastanawiam się czy próbował do mnie dzwonić - Dogadywałam się z nim nawet lepiej niż z Leah. |
po "mojego" kroka, bez pauzy, kropka po "dzwonić" i bez pauzy
Cytat: |
Zastanawiam się czy nadal jego włosy są miedziane i takie
sterczące jak kiedyś |
po "kiedyś" kropka
Cytat: |
- Witaj Isabello. Wejdź! - otworzył Billy Black, jego ojciec i przyjaciel mojego taty |
po "witaj" przecinek, po "taty" kropka
Cytat: |
- Dzień dobry Billy! |
przed "Billy" przecinek
Cytat: |
Widać Billy' emu coś się pomyliło Jacoba nie było na górze. |
po "Jacoba" przecinek
Cytat: |
- Bella! Witaj kochanie - pocałował mnie w czoło. - Wejdź
kochanie. |
po "witaj" przecinek, jest powtórzenie, więc zamiast drugiego "kochanie" lepiej np. słońce
Cytat: |
- Cześć Jacob. - przywitałam się. |
bez kropki po "Jacob"
Cytat: |
Wjeżdżasz niewiadomo na ile tak daleko ode mnie! |
Wyjeżdżasz
Cytat: |
- Wiem. - powiedziałam smutno. |
bez kropki po "wiem"
Cytat: |
Miałam dodać do tego nutkę sarkazmu. Ale pomyślałam, że lepiej na razie nie zdradzać mu, iż podsłuchiwałam. |
bez kropki przed "ale" tylko przecinek i wtedy "ale" z małej litery
Cytat: |
- Znasz mnie lepiej niż ja sam się znam. - ta jasne. |
"Ta" z dużej litery
Cytat: |
- Pa kochanie! - chciał mnie pocałować w usta ale ja chytrze
nastawiłam mu policzek. |
po "Pa" przecinek, przed "ale" przecinek
Cytat: |
Wróciłam do domu o 18:30. |
słownie
Cytat: |
Około 19 musiałam być na Okęciu. |
słownie
Cytat: |
No pięknie zachowuję się jak małe dziecko. |
po "pięknie" przecinek
Ufff skończyłam, trochę tych błędów jest, nie? Popraw je. Co do treści. Nie zachwyciła mnie, ale będę czytać dalsze rozdziały, liczę, że akcja ciekawie się rozwinie. Coś przypuszczam, że najlepszy przyjaciel Belli też znajdzie się w tym programi :) zgadłam?
Weny^^ |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez xxpaolaxx dnia Wto 16:00, 09 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
dredzio
Wilkołak
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Wto 14:34, 09 Cze 2009 |
|
Weszłam, żeby zobaczyć, cóż to za nowe opowiadanie.
Bohaterowie, którzy biorą udział w YCD? Kupuję to. Jestem ciekawa co się wydarzy dalej, ale Twój ff na razie nie zapowiada się na jakąś wciągającą opowieść. Ale pożyjemy, zobaczymy.
Najbardziej ubolewam nad tymi enterami…
W tekście zgrzytało mi to samo co Idze_s (jeśli ktoś tańczy, to musi mieć dobrą koordynację ruchową) i czarnemu_aniołowi. (bohaterowie mieszkają w Polsce, i z tekstu wynika, że są Polakami. Gdybyś zaznaczyła, że są innego pochodzenia, to nie czepiałabym się imion. Albo akcja nie musiała się już dziać w Polsce…) I największy zonk jakiego doznałam. Kiedy Bella wyszła z domu? Bo z tekstu wywnioskowałam, że rano. Tak więc, wyszła rano wpadła na kilka minut do Leah, a potem na kilka minut do Jacoba. I zabrało jej to czas aż do wieczora?! o.O” Przynajmniej osiem godzin… To gdzie oni mieszkali?
Albo te pożegnania… Najlepsze przyjaciółki, które nie mają się wiedzieć teraz przez kilka tygodni. Bella weszła, powiedziała, że leci i wyszła. Tia… Nawet jeszcze krócej żegnała się ze swoim chłopakiem. Tekst byłby lepszy, gdybyś dodała więcej opisów.
A teraz Jacob i Bella. Cieszę się, że są razem, bo lubię Jake’a. Ale podejrzewam, że Bella w Los Angeles spotka swojego przyjaciela, którego wybierze zamiast swojego chłopaka, który w dodatku nie pochwala jej pasji. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cullen Alice
Wilkołak
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 155 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Wto 16:39, 09 Cze 2009 |
|
Yeans-girl gratuluję tak wspaniałego i oryginalnego pomysłu
Jestem bardzo ciekawa co się stanie w LA i jak opiszesz te warsztaty(bo mam nadzieję, że nie ominiesz tego) oraz ogólnie jak rozwiniesz ten wątek.
A co do ankiety, to nie masz wyjścia. Musisz kontynuować! Mam nadzieję, że jak już zaczęłaś to skończysz, chociażby dla mnie ;D. Myślę jednak, że fanów twojego FF jest więcej tylko, że są nieśmiali.
A więc tak, życzę Ci dużo siły, weny oraz chęci.
Pozdrawiam,
Cullen Alice. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 17:00, 09 Cze 2009 |
|
Muszę przyznać, że pomysł bardzo ciekawy. Osobiście, jestem pod wrażeniem wszystkich, którzy piszą opowiadania. Sama próbowałam, ale jakoś mi się nie udało...
Z chęcią przeczytam dalsze rozdziały.
Pozdrawiam i życzę WENY,
grzeniak |
|
|
|
|
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Wto 17:53, 09 Cze 2009 |
|
Oryginalny pomysł :)
Przyciągnął mnie tytuł. Spodziewałam się, co prawda, czegoś innego, ale to też jest niezła koncepcja :D
Zgaduję (mam nadzieję), że miedzianowłosy (czyt. Edzio :)) również dostał się do YCD... Czyżby coś pomiędzy nimi zaszło? Hmm... A reszta Cullenów to będą... uczestnicy! Tak? Proszę! Proszę! niech tak będzie :D
Jedno mi się rzuciło w oczy, czego nie wyłapały koleżanki:
"Cytat:
Leah poznałam podczas wakacji (każde spędzałam z tatą), miałam wtedy jakieś 4 lat."
cztery lata.
Niecierpliwie czekam na cd.
Wena życzę!
Pozdrawiam,
Swan |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Swan dnia Wto 17:57, 09 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Miss Juliet
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 214 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 20:14, 09 Cze 2009 |
|
No dobra...
Nie będę tak po chamsku... Na początku wady.
Trochę śmierdzi tandetą. You Can Dance? No bez przesady... Równie dobrze, można napisać kolejnego ff, w którym Bella poszła do Milionerów, których prowadził Edzio i było Big Love z milionem w kieszeni :D. Możę to głupi przykład, ale tak mi się coś skojarzyło.
Choćbyś nie wiem co zrobiła, to nie przekonasz mnie do Jacoba i Leah, mieszkających w Polsce. Life is brutal. Trza zrobić Jakuba, albo przebyć ocean do pięknego kraju, zwanego Stanami Zjednoczonymi, lub innego równie "fajnego" kraju, zwanego Wielką Brytanią (ale raczej to pierwsze).
Napisałaś, że problem z tą niezdarnością Bells rozwiążesz później. Czekam
Teraz zalety.
Podoba mi się styl. Nie umiem go jakoś opisać, ale mi się po prostu podoba.
Druga sprawa, to zaciekawiłaś mnie, a naprawdę trudno wywołać u mnie takie emocje po pierwszym rozdziale.
Ogólnie, czekam na kolejny rozdział i powodzenia
Miss Juliet |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
smileforme
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Baranówka k/Lubartowa
|
Wysłany:
Wto 20:17, 09 Cze 2009 |
|
Przeczytałam. To tylko pierwszy rozdział, więc nie mogę dużo powiedzieć. Nasunęło mi się parę rzeczy. Mianowicie:
1. Masz problemy z budowaniem sensownych zdań. Przykład:
yeans-girl napisał: |
Weszłam do domu Leah jak zawsze czyli bez pukania. |
Czy nie lepiej 'Jak zwykle weszłam do domu Leah bez pukania.'
2. Musisz popracować nad interpunkcją. Przykład:
yeans-girl napisał: |
Wiesz że jesteś dla mnie najważniejsza! |
'że' jest takim wyrazem, przed którym automatycznie stawia się przecinek!
3. Musisz znaleźć naprawdę dobrą betę - nie chcę tu obrażać my_vampire, ale nie do końca dobrze sprawdziła się w swojej roli.
Widać to po ilości błędów ukazanych przez xxpaolaxx.
(Czytając twój ff miałam ochotę zrobić to samo, ale potem zauważyłam, że zostałam ubiegnięta. :d )
4. Teraz powiem coś o treści. Nie gniewaj się, ale temat kompletnie mi nie leży. Jedyny ff związany bezpośrednio z tańcem, który mi się podobał to 'Dance Your Life' tłumaczony przez Ginger! (brawa dla niej).
Temat, który wybrałaś jest dość... przereklamowany [?]. Czy tylko to moje głupie wrażenie, czy Bella spotka Edwarda w tym programie, będzie on jednym z uczestników, będą razem zachwycać swoim tańcem, a potem jedno z nich wygra 'You Can Dance'? Przepraszam, może jestem szczera trochę za bardzo, ale takie jest moje wrażenie. Nie chcę Cię oszukiwać mówiąc, że 'jestem zachwycona twoim ff', bo krytyka też jest potrzebna.
W tym komentarzu wyrażam szczerą nadzieję, że kolejne rozdziały będą coraz lepsze.
pozdrawiam i weny życzę.
smileforme. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Crim.
Wilkołak
Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Wto 21:24, 09 Cze 2009 |
|
yeans-girl napisał: |
Zastanawiam się czy nadal jego włosy są miedziane i takie sterczące jak kiedyś.
. |
Nie wiem czemu, ale to zdanie mnie rozwaliło. Zapewne przez te "sterczące" włosy.
Jest sporo błędów, ale można czytać. Jak narazie nic szczególnego się nie wydarzyło, ale może być ciekawie. Z pewnością będę odwiedzała ten temat, oraz czytała kolejne rozdziały.
Pozdrawiam i WENA życzę, untouched.
Ps. Czy muszę dodawać, że uwielbiam YCD? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
angie1985
Wilkołak
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 21:52, 09 Cze 2009 |
|
Nie wiem sama co mam myśleć...
Po pierwsze nie cierpię kiedy Bell jest z Jacobem. WRRRRR....ohyda.
To YCD trąci tandetą troszkę, ale nie jest to aż takie straszne.
Twój styl pisania nawet mi się podoba. Chętnie poczytam co napiszesz dalej aby się przekonać co dalej wymyślisz. Mam nadzieję że nie będzie to tania telenowela. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
yeans-girl
Wilkołak
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok
|
Wysłany:
Śro 18:42, 10 Cze 2009 |
|
Moim zdaniem trochę za szybko dodałam rozdział :) Ale nie mogłam się powstrzymać :D
beta:my_vampire
Rozdział II
BPOV:
Nareszcie wsiadałam do samolotu. Ta cała odprawa... koszmar. Przypadło mi miejsce obok jakiejś wysokiej, opalonej brunetki i dziewczyny z kruczoczarnymi, krótkimi włosami wyglądającej jak chochlik. Siedziała po mojej prawej stronie, nachylała się nad przejściem i rozmawiała z jakimś poważnie wyglądającym blondynem. Cały czas coś paplała, z pewnością
cierpiała na nadmiar energii. Ah, boję się żebym sobie czegoś nie zrobiła. Z moim brakiem koordynacji… w prawdzie znika w tańcu ale poza nim jest widoczny, aż za bardzo. Jeśli ktoś widział mnie tylko na scenie na pewno nie ma pojęcia, że jestem niezdarą. Osoby, które znam z poza zajęć tanecznych dziwią się jakim cudem tańczę…
- Cześć! Jestem Chelsea Nox. - przedstawiła się brunetka siedząca przy oknie.
- Isabella Swan, będę się cieszyć jak będziesz mówić mi Bella.
- Hej! Ja jestem Alice Brandon. - wtrąciła ta druga.
- Bella. Miło mi.
- Mi też. - nachyliła się i pocałowała mnie w policzek. - Czuję, że będziemy dobrymi przyjaciółkami. To - wskazała na blondyna, z którym wcześniej rozmawiała - jest Jasper Whitlock.
- Cześć. - wtrącił Jasper.
- Ja jestem Bella, a to Chelsea. - kiwnęłam głową w stronę sąsiadki.
- Jestem z Forks, Jazz z Port Angeles, a wy? - spytała Alice.
- Ja z Nowego Jarku. - powiedziała Chelsea - A ty Bella?
- Forks. Ale przez dziesięć lat mieszkałam w Phoenix.
- Dlaczego się przeprowadziłaś?
- Tu się urodziłam. Po rozwodzie moich rodziców wyjechałam z mamą do Phoenix. Znowu wyszła za mąż, a ja wróciłam do taty.
- Aha. Do której szkoły chodzisz?
- Do trzeciej klasy LO, a ty Alice?
- W pierwszej i drugiej klasie chodziłam do liceum w Port Angeles, ale w tym roku się przeprowadziłam i rodzice przepisali mnie do szkoły w Forks.
- Super! Nie widziałam cię nigdy.
- Bo dopiero pójdę po raz pierwszy. To cudownie, że będziemy chodzić do szjkoły razem! Chciała bym mieć jakieś lekcje z tobą!- krzyknęła z zadowoleniem. Wstała i zaczęła skakać po samolocie. - Takie zachowanie jest w ogóle dopuszczalne?
- Okej Alice usiądź! - posłuchała. Usiadła, a zaraz po tym rzuciła mi się na szyję.
- Nie wiesz jak ja się cieszę!
- Oj Alice! Ja też się cieszę! - od razu ją polubiłam.
- Bello, nie sądzisz, że Jasper jest cudowny? - szepnęła.
- Wiesz, nigdy nie pociągali mnie blond faceci, ale jest niczego sobie, i najwyraźniej wpadłaś mu w oko. - Jazz prawie ślinił się na jej widok.
- Głupstwa gadasz.
- Coś ty! Mówię prawdę!
- Myślisz, że powinnam do niego wystartować?
- Jasne!
- Okej. - najwyraźniej się ucieszyła, uśmiechnęła się jakimś uśmiechem, który mówił „wiem coś, czego ty nie wiesz” - Tobie też Bello znajdziemy chłopaka.
- Proszę, Alice nie baw się w swatkę!
- Dobra, ale i tak ci kogoś znajdę. - poddałam się, nie chcę kłócić się z
nią, bo i tak przegram, a że jestem już zajęta powiem jej później. Niech się dziecko cieszy.
Spojrzałam w lewo, Chelsea śpi. Było późno wszyscy spali. Oprócz mnie i Alice oczywiście, przy niej nie da się zasnąć. Zresztą i tak nie jestem śpiąca.
- Co tańczysz? - odezwała się nagle.
- Hip hop i popping. Wcześniej trenowałam balet. Ale głównie Hip hop. A ty?
- Ja preferuję taniec towarzyski - salsa, rumba, tango. Czasem też jumpstyle.
- Cieszysz się z YCD?
- Cieszę ale boje się Hip hopu.
- To nie jest takie trudne. Mogę ci pomóc, ale ty musisz pomóc mi w rumbie. - zaśmiałam się rumba była moją piętą achillesową.
- Dzięki! Jasne, że ci pomogę.
Ziewnęłam i odpłynęłam w objęcia morfeusza. Rano obudził mnie głos w głośnikach powiadamiający o lądowaniu i podniecony pisk Alice.
- Bella wstawaj! Lądujemy! Jesteśmy już w Los Angeles.
- Okej, okej już wstaje. Cześć Chelss!
- Dzień dobry Bello. Jak się spało?
- Wspaniale. - zabrzmiało to trochę sarkastycznie, Alice wzruszyła rękami. Samolot wreszcie wylądował i wszyscy wyszliśmy na halę przylotów. Przywitała nas Kinga Rusin i zaprowadziła do autobusu.
- Bella, usiądź ze mną. - zaproponowała Alice.
- Dzięki Alice.
- Dziś zaczynam operację zdobyć Jaspera .
- W takim razie powodzenia, ale on i tak jest już zdobyty. – uśmiechnęłam się przebiegle.
- Nie gadaj głupot!
- Nie znasz mnie. Ja nigdy nie gadam głupot. - w sumie powiedziałam prawdę. Przez resztę drogi Alice paplała o tym jaki to Jazz jest wspaniały, piękny itd. Już dawno przestałam jej słuchać. Dojechaliśmy. Nareszcie. Zanim wzięłyśmy wszystkie szpargały i wyszłyśmy z autobusu kilka osób już dostało pokoje. Miałam nadzieję, że będę z Alice i Chelss,
przynajmniej ta druga tyle nie mówi. Ale ta już dawno została przydzielona do jakichś dziewczyn.
- Alice Brandon, Rosalie - cudownie! Z Alice też nie będę - Hale i Isabella Swan, pokój 520! A jednak! Dziewczyna o imieniu Rosalie była wysoką blondynką, aż zdziwiłam się, iż nie jest modelką tylko tancerką a może modelką też jest? Rosalie... eee . Nie usłyszałam jej nazwiska. Cudownie Bello!
EPOV:
Stałem obok Mika i Taylora czekając na przydział zastanawiając się czy nie przyjdzie mi czasem dzielenie pokoju z jakimiś lamusami pokroju Erica.
- Edward, co ty w ogóle tańczysz? - ile razy mam odpowiadać Taylerowi na to pytanie? Nie, zaraz on pytał pierwszy raz.
- Przede wszystkim Hip hop.
- Alice Brandon, Rosalie Hale i Isabella Swan, pokój 520! – moje serce odmówiło współpracy żeby zaraz zacząć bić pięć razy szybciej. Isabella Swan? Moja Bella?! Tutaj?! Nie to złe pytanie, przecież ona była boginią tańca, oto raczej kur** mogłem zapytać sam siebie. Co ja tu robię? TU, z moją najlepszą przyjaciółką. W jednej edycji. Zrobiłem krok w jej stronę. Ale co jeśli ona mnie nie pamięta? Przecież nie odzywała się od 7 lat. Po jej przeprowadzce utrzymywaliśmy jeszcze ze sobą kontakt, ale kiedy jednego poj******* razu chciałem do niej zadzwonić coś mówiło mi, że nie ma takiego numeru. Od tego czasu dzwonię tam codziennie z nadzieją, że może kiedyś usłyszę jej cudowny głos. Od kiedy pojawiła się z Renee w Phoenix staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi. To jej mogłem o wszystkim powiedzieć. Zawsze kręciło się koło mnie stado dziewczyn, które mogłem zmieniać jak rękawiczki, ale mnie interesowała tylko moja Bella, ta z kolei była jednym jedynym wyjątkiem, który za mną nie ganiał. Co mi w tym przypadku cholernie nie odpowiadało. Jako chłopiec byłem strasznie wstydliwy. W Belli zakochałem się już gdy miałem siedem albo osiem lat, ale zyskałem odwagę by jej to wyznać już gdy skończyłem 10. Nie, nie zyskałem odwagi, po prostu już dłużej nie mogłem bez niej żyć. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj poszedłem wyznać jej miłość, czego nie zrobiłem. Okazało się, że ona miała dla mnie ważniejszą wiadomość
- Edwardzie, wyjeżdżam do taty do Forks - powiedziała, rzuciła mi się na szyję i zaczęła płakać. Ja razem z nią. Wtedy obiecaliśmy sobie, że nieważne co się stanie i tak nigdy o sobie nie zapomnimy (co ona prawdopodobnie już dawno zrobiła), a gdy skończymy liceum wyjedziemy do Akademii Tańca do Londynu, ciekawy jestem czy ona też tam będzie.
Postanowiłem sobie, że nieważne co się stanie i tak tam pojadę. Koło Belli też kręcił się niezły sznureczek adoratorów. W Phoenix przynajmniej miałem wgląd w to z kim się spotyka i mogłem jej pilnować, a w Forks co? Figa z makiem! Zaraz jak tylko dostanę klucz muszę zdzwonić do Lauren - mojej dziewczyny. Nigdy jej nie kochałem, ale nie
mogłem jakoś z tym skończyć, bo jak to Edward Cullen bez dziewczyny? Co by inni na to powiedzieli? Lauren była najpopularniejsza w szkole, traktowałem ją raczej jak trofeum niż ukochaną. Chodząc cały czas kłamałem, że ją kocham. Hola! Powiedziałem to tylko raz, kiedy zostałem przez nią zmuszony... Zawsze kochałem Bells, a teraz kiedy wróciła, już nie dam rady dalej okłamywać Lauren.
- Edward! - z rozmyślań wyrwał mnie głos Mika - Coś ty taki zamyślony? My z Taylorem dostaliśmy już pokoje. Jak coś to 206. Trzymaj się stary!
- Nara!
- Edward Cullen - nareszcie ja, ciekawe z jakimi lamusami będę. – Jasper Whitlock i Emmett McCarty - pokój 561!
Po podpisach na liście wywnioskowałem, że Jasper jest blondynem a Emmett ciemnowłosy i bardo umięśniony, przypominający niedźwiedzia. Nareszcie znaleźliśmy nasz pokój, wyglądało na to, że moi współlokatorzy już się znali.
- Jestem Emmett, a to Jasper. - podał mi rękę niedźwiedź grizzly.
- Edward.
Wszyscy zabraliśmy się do rozpakowywania. Emmett i Jasper rozmawiali o czymś, ja byłem zbyt pochłonięty wspominaniem lat spędzony z Bellą. Dopiero moje imię wyrwało mnie z zamyślenia.
- Sorry, nie dosłyszałem pytania.
- Wpadła ci w oko jakaś laska? Kojarzysz Alice? Panna spodobała się naszemu Jasperowi.
- Nie, nie kojarzę, która to? - Całe szczęście pytanie Emmetta było tak zadane, że na pierwszy jego człon nie musiałem odpowiadać.
- Niska, z czarnymi nastroszonymi włosami. Podobna do chochlika i wszędzie jej pełno.
- Emo ona wcale nie wygląda jak chochlik! - zbuntował się Jazz i rzucił poduszką we współlokatora.
- Dalej nie wiem która to.
- Nie odpowiedziałeś na wcześniejsze pytanie Edwardzie. - a jednak mieszkanie z nimi, a w szczególności z Emmettem będzie zabawne, ale i trudne. Miałem się im teraz niby zwierzać?
- Jeszcze nie miałem czasu się rozglądnąć.
- To niby o kim cały czas tak zawzięcie myślisz?
- O tobie, Emmettcie, i o...
- Co?! Edward jesteś gejem? - zrobił minę jakby się naprawdę przestraszył.
- Tak, i mam zamiar rzucić się na ciebie jak tylko Jasper wyjdzie z pokoju. Albo nie zrobię to teraz. –zrobiłem kilka kroków w jego stronę, aby go przestraszyć.
- Boże! Jazz ratuj mnie! - ale ten widocznie nie miał zamiaru go posłuchać leżał na podłodze i skręcał się ze śmiechu.
- Emo, daj spokój. Nie znasz się na żartach? Żartowałem tylko! Czego ty widocznie nie zauważyłeś, bo Jazz od razu się zorientował. - zaczął śmiać się jeszcze głośniej, a ja przyłączyłem się do niego. Po chwili zawtórował nam Emmett.
- A teraz was przepraszam muszę zadzwonić do mojej dziewczyny. - oznajmiłem, kiedy już nam przeszło. Poszedłem do parku znajdującego się obok hotelu aby spokojnie porozmawiać z Lauren. Odebrała po dwóch sygnałach.
- Cześć kotku! Już na miejscu?
- Cześć Lauren. Tak już dolecieliśmy.
- I jak podoba ci się? Ludzie mili?
- Tak wszystko jest jak najbardziej wporzo. Musimy pogadać.
- To super! - pisnęła do słuchawki. - coś ty taki poważny?
- Bo musimy poważnie pogadać.
- O czym kochanie?
- O nas. - słyszałem w telefonie cichy jęk. - Przepraszam, ze tak przez telefon, ale nie wytrzymam do powrotu.
- Nie rozumiem. - zbytnio mądra to ona nie jest
- Lauren, to koniec. Już nic do ciebie nie czuję, nie chcę cię oszukiwać.
- Jak to nie kochasz mnie już? - chyba zaczęła płakać.
- Prawdę mówiąc nigdy cię nie kochałem. - jak zacząłem mówić to powiem lepiej już wszystko.
- Dlaczego TERAZ to mówisz? - wrzeszczała.
- Bo nie chciałem cię zranić.
- Za późno!
- Teraz to wiem.
- Jak można zerwać z kimś kogo się kochało przez ponad rok? Nawet jeśli to było tylko udawane!
- Wolałaś chodzić z kimś kto cię nie kocha? - zapytałem spokojnie.
- Nie powinieneś nigdy mnie oszukiwać! Teraz te swoje dobre intencje wsadź w dupę!
- Lauren, nie chciałem cię zranić. Naprawdę sądziłem, że cię kocham. Teraz wiem, że jednak nie!
- Teraz wiesz? Dziwne! Jak można się zakochać w kimś w jeden dzień?!
- Lauren ja...
- Bujaj się! przerwała mi i rzuciła słuchawką.
- ... ją kocham od zawsze! - szepnąłem ale i tak mnie nie słyszała.
edit:
Trochę pozminiałam. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej :) Jak bym zapomniała cos gdzieś zminić to mówcie i nie krzyczcie na mnie za to. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yeans-girl dnia Śro 20:10, 10 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
iga_s
Wilkołak
Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:08, 10 Cze 2009 |
|
yeans-girl napisał: |
- Jestem z Warszawy, Jazz z Rzeszowa, a wy? - spytała Alice. |
Przy tym fragmencie po prostu umarłam... :D
Jazz z Rzeszowa?! Nie, moja ograniczona wyobraźnia jakoś nie potrafi tego pojąć... Ani Kingi Rusin w pobliżu bohaterów "Twilight"... Ale dobra, już się nie czepiam. To Twój ff i Ty ustalasz jego treść.
Nie wiem czemu, ale mi się podoba. :D Nie mogę się doczekać tych warsztatów tanecznych. Chociaż wszystko jest raczej do przewidzenia: odrodzenie się po latach wielkiej miłości itp., itd., ale nie wiem, może czymś nas zaskoczysz. Bardzo na to liczę. :)
Co mnie zaskoczyło: Edward, zaraz po tym, jak słyszy nazwisko Belli, dzwoni do swojej dziewczyny i przez telefon z nią zrywa. To takie... dziwne trochę, ale może tylko dla mnie. :D Takich spraw nie załatwia się raczej przez telefon, na dodatek będąc na obcym kontynencie.
Błędów stylistycznych albo interpunkcyjnych się nie czepiam.
Życzę weny i pozdrawiam. Iga. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
NajNa"
Wilkołak
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:10, 10 Cze 2009 |
|
Zpowiada się interesująco :P Edward i Bella byli przyjaciółmi- hm... ciekawe. Domyślam się, że Ed mówiła z tą miłością o Bells :) Błędy- to nie moja działka (poza tym pani się na demno zlitowała się i postawiła mi 4). Pozostawiam to tym doświadczonym
Pozdrawiam,
NN" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Śro 19:19, 10 Cze 2009 |
|
A więc... jest ciekawie :)
Tak jak myślałam the Cullen's family jest na miejscu xD
Emo? A cóż to za skrót xD
Trochę dziwnie wyglądają mi tu te amerykańskie imiona, no ale da się przeżyć... W sumie jedynym normalnym jest Edward...
Mogłaś wprowadzić Alicję, Rozalię, Jacka (omg.. może lepiej nie xD)... wiem, że to nie to samo, ale nie kontrastowałoby to tak ze sobą :)
Podobnie jak iga_s nie potrafię sobie wyobrazić, przykładowo Emmetta w pobliżu Kingi Rusin, no po prostu nie mogę xD Zawsze wtedy zaczynam się śmiać :P
Rozdział fajny, wiele się wyjaśniło, wprowadziłaś nowe postacie.
Załamała mnie trochę ta BIG LOVE Edzia do Belli... Proszę, jeśli on ma się nią cały czas zachwycać - weź jako narratorkę Swan... Czuję, że on będzie tu gorszy niż ona w Zmierzchu... Jeśli chodzi o zachwycanie, etc. (bo do samego Zmierzchu nic nie mam :P)
Eh.. Czekam niecierpliwie na cd. (I na ich spotkanie... oczywiście :D)
Weny!
Pozdrawiam,
Swan |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Swan dnia Śro 19:22, 10 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
KinGa
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 19:38, 10 Cze 2009 |
|
No początek powiem tak. Pomysł fakt miałaś fajny, ale Kinga Rusin, Rzeszów, polskie miasta itp. mnie kompletnie odrzuciły. Jakoś nie potrafię sobie tego złożyć w logiczną całość.
Styl masz fajny, ogólnie lekki, przyjemnie się czyta, ale polskie YCD.?
Jak dla mnie lepiej by to wyglądało jak akcja działa by się w LA, NY, czy gdziekolwiek.;d Aczkolwiek to Twój ff.;d I Twój pomysł
Ja czytać nadal będę to zaciekawiłaś mnie tym opowiadaniem.;d Domyślam się co będzie działo się dalej, ale mam nadzieje, że mnie zaskoczysz.;d
Życzę dużo weny.;d
Pzdr.
KinGa.xd |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aliss.
Wilkołak
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 15:22, 13 Cze 2009 |
|
Przypadło mi miejsce obok jakiejś wysokiej, opalonej brunetki i dziewczyny z kruczoczarnymi, krótkimi włosami wyglądającej jak chochlik. Skoro wygląda jak chochlik, to raczej nie powinna być wysoka.
szjkoły? Chyba "szkoły"
Chciała bym ChciałaBYM! razem!
Okej Alice, usiądź brak przecinka.
Oj, Alice brak przecinka.
Nie wiesz, jak ja się cieszę! brak przecinka
ale jest niczego sobie, i najwyraźniej wpadłaś mu w oko Po co ten przecinek?
Okej. - najwyraźniej się ucieszyła skoro masz kropkę, powinnaś zacząć z dużej litery!
Tobie też, Bello, znajdziemy chłopaka. brak przecinków
Proszę, Alice, nie baw się w swatkę brak przecinka
Dobra, ale i tak ci kogoś znajdę. - poddałam się to samo. Skoro masz kropkę, zacznij od duzej litery.
poddałam się, nie chcę kłócić się z
nią, bo i tak przegram, a że jestem już zajęta powiem jej później. Niech się dziecko cieszy.
Spojrzałam w lewo, Chelsea śpi. Było późno wszyscy spali. Oprócz mnie i Alice oczywiście, przy niej nie da się zasnąć. Zresztą i tak nie jestem śpiąca. BEZ SENSU!! POWINNO BYĆ
poddałam się. Nie chcę kłócić się z
nią, bo i tak przegram, a że jestem już zajęta powiem jej później. Niech się dziecko cieszy.
Spojrzałam w lewo, Chelsea śpi. Było późno wszyscy spali. Oprócz mnie i Alice oczywiście, przy niej nie da się zasnąć. Zresztą i tak nie jestem śpiąca. Powtórzenia!! I zdania bez sensu. Skoro wszyscy śpią, to po co piszesz, że Chelsea spała?
Co tańczysz? - odezwała się nagle znak zapytania oznacza to samo co kropka. Zacznij od dużej litery.
Cieszę, ale boje się Hip hopu. przed ale przecinek!
ale ty musisz pomóc mi w rumbie. - zaśmiałam się, rumba była moją piętą achillesową brak przecinka, zacznij z dużej litery.
Ziewnęłam i odpłynęłam w objęcia morfeusza Morfeusz to imię. Z dużej litery!
Okej, okej, już wstaje brak przecinka, nie "e" tylko "ę"
Wspaniale. - zabrzmiało z dużej litery.
zabrzmiało to trochę sarkastycznie, Alice wzruszyła rękami zamiast przecinka kropka. I nie można wzruszać rękami tylko RAMIONAMI!
ze mną. - zaproponowała to co ciągle - z wielkiej litery po kropce.
Dziś zaczynam operację zdobyć Jaspera . bez sensu. Jeżeli już to operację "Zdobyć Jaspera". Kropka przy wyrazie.
Przez resztę drogi Alice paplała o tym, jaki to Jazz jest wspaniały, piękny itd. brak przecinka
Zanim wzięłyśmy wszystkie szpargały i wyszłyśmy z autobusu, kilka osób już dostało pokoje brak przecinka.
Ale ta już dawno została przydzielona do jakichś dziewczyn. która? czy w ogóle jest taki wyraz?
Dziewczyna o imieniu Rosalie, była wysoką blondynką, aż zdziwiłam się, iż nie jest modelką tylko tancerką a może modelką też jest? do dupy, bez sensu. brak przecinka.
Stałem obok Mika i Taylora, czekając na przydział i zastanawiając się, czy nie przyjdzie mi czasem dzielenie pokoju z jakimiś lamusami pokroju Erica. brak przecinka. brak "i" wstaw, bo jest to bez sensu.
Nie, to złe pytanie, przecież ona była boginią tańca, oto raczej kur** mogłem zapytać sam siebie brak przecinka. iju? o co w tym chodzi?
Ale co, jeśli ona mnie nie pamięta? raczej nie zaczyna się od ale. brak przecinka.
ale kiedy jednego poj******* razu chciałem do niej zadzwonić, coś mówiło mi jak jeden raz może być poje***?
brak przecinka.
Od kiedy pojawiła się z Renee w Phoenix, staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi głupie. dzwoni do niej i się boi odezwać, a ty piszesz, że są przyjaciółmi? czego ja nie rozumiem?
ale mnie, interesowała tylko moja Bella brak przecinka.
Jako chłopiec, byłem strasznie wstydliwy brak przecinka.
W Belli zakochałem się już gdy miałem siedem albo osiem lat, ale zyskałem odwagę by jej to wyznać już gdy skończyłem 10. powtórzenia. bez sensu.
Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Poszedłem wyznać jej miłość, czego nie zrobiłem. zmień. brak przecinka.
i zaczęła płakać. Ja razem z nią. Straszne. Zdanie do dupy. Bez sensu.
W Phoenix przynajmniej miałem wgląd w to, z kim się spotyka i mogłem jej pilnować, a w Forks co? brak przecinka
Zaraz jak tylko dostanę klucz, muszę zdzwonić do Lauren brak przecinkka.
bo jak to, Edward Cullen bez dziewczyny? brak przecinka.
Chodząc, cały czas kłamałem, że ją kocham. gdzie chodząc? brak przecinka
blondynem, a Emmett ciemnowłosy i bardo umięśniony brak przecinka.
Emmett i Jasper rozmawiali o czymś, a ja byłem zbyt pochłonięty wspominaniem lat spędzonych z Bellą. popraw!!
Niska, z czarnymi nastroszonymi włosami nosz kurdę! Wcześniej napisałaś, że była wysoka!
Emo, ona wcale nie wygląda jak chochlik! brak przecinka
Dalej nie wiem, która to. brak przecinka.
Nie odpowiedziałeś na wcześniejsze pytanie, Edwardzie brak przecinka.
Emmettcie, i o... przed "i" nie ma przecinka
Edward, jesteś gejem? - zrobił minę, jakby się naprawdę przestraszył.
- Tak, i mam zamiar rzucić się na ciebie jak tylko Jasper wyjdzie z pokoju. Albo nie, zrobię to teraz. –zrobiłem po kolei : brak, brak, niepotrzebny, brak i na żółto powtórzenia.
ale ten widocznie nie miał zamiaru go posłuchać. Leżał na podłodze i skręcał się ze śmiechu. popraw.
żartach? Żartowałem powtórzenia
A teraz was przepraszam, muszę zadzwonić do mojej dziewczyny brak przecinka
Tak, wszystko brak przecinka
. - c To "c" ma być z dużej litery.
ze tak przez telefon chyba "Że"
zbytnio mądra, to ona nie jest.
brak przecinka i kropki.
Jak to, nie kochasz mnie już? brak przecinka
Prawdę mówiąc, nigdy cię nie kochałem. - jak zacząłem mówić, to powiem lepiej już wszystko. brak przecinków.
- Jak można zerwać z kimś, kogo się kochało przez ponad rok? Nawet jeśli to było tylko udawane!
- Wolałaś chodzić z kimś, kto cię nie kocha? - zapytałem spokojnie. brak czego? Przecinków!
- Bujaj się! - przerwała mi i rzuciła słuchawką. zapomniałaś.
Co do błędów. Skoro robisz kropkę, zaczynaj z wielkiej litery. Dałam Ci kilka przykładów, ale później zobaczyłam, iż jest to bez sensu, ponieważ co chwilę był taki błąd.
OGÓLNIE:
CZY NAPRAWDĘ BYŁA BETA? kOMPLETNIE NIC NIE ZROBIŁA!
Rażąca ilość błędów, niektóre zdania nielogiczne, ogólnie tekst tylko chwilami jest jakiś konkretny. Nie jest w sumie źle. Akcja się rozwija. Czekam na dalsze części.
A i jeszcze jedno: Załatw sobie NOWĄ BETĘ!
Pozdrawiam i Weny życzę;P |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aliss. dnia Sob 15:26, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
dredzio
Wilkołak
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 19:10, 13 Cze 2009 |
|
Uwaga, komentuję w trakcie czytania.
Znów Ci się pomieszały entery.
Nie, no nie. To nie dzieje się naprawdę…! Dlaczego? Dlaczego mi to robisz? Dlaczego nazwałaś Alice CHOCHLIKIEM? Czy to naprawdę takie trudne wymyślić inne określenie na Alice? Czy biedna wampirzyca musi teraz cierpieć we wszystkich ff’ach z mianem chochlika?
Cytat: |
Cały czas coś paplała, z pewnością
cierpiała na nadmiar energii. Ah, boję się żebym sobie czegoś nie zrobiła. |
Erm… Chyba zabrakło tu jakiegoś zdania. Bo Bella myśli sobie o dziewczynie, a potem nagle o swojej koordynacji ruchowej. A gdzie tu logika?
Cała ta rozmowa Belli z Alice była… co najmniej dziwna. Dziewczyny pierwszy raz się na oczy widzą i rozmawiają z taką energią, zaangażowaniem? Planują już sobie wspólne lekcje, a znają się dopiero od kilku minut…
Kolejny skok czasowy. Chelss, Alice i Bella rozmawiają. Po chwili Chelss chyba przestaje z nimi rozmawiać. Dalsza rozmowa Alice i Belli może trwać najwyżej dwie minuty. I Chelss zdążyła zasnąć w tym czasie?! To się nie trzyma kupy…
Dobra, o ile się orientuję, to przeniosłaś akcję do Stanów i bohaterowie nie są już Polakami. I nie biorą już udziału w polskiej edycji YCD. To co tam robi Kinga Rusin?!
Erm… EPOV jest napisane zupełnie inaczej niż BPOV… Jest w nim więcej opisu emocji, i w ogóle opisu wszystkiego, za to BPOV… Znów nie było opisów. Trudno mi było się rozeznać w tekście, w tym co Bella przeżywa i co sądzi o Alice i Chelss (coś więcej niż dwa słowa…).
Dlaczego tak skrzywdziłaś Emmetta? Jak człowiek może przypominać niedźwiedzia? Jak niedźwiedź grizzly może komuś podać rękę? Nie, nie, nie, nie, nie. Nie zgadzam się.
Ajj… Nie mów „hop”… Rozmowa Edwarda z Lauren była kompletnie wyprana ze emocji. To, że rozmawiali przez telefon, nie zwalnia Cię z opisywania tego co robił Edward (mógłby chociaż chodzić w tą i z powrotem, czy nerwowo ściskać telefon w dłoni, albo co tam jeszcze przyjdzie Ci na myśl). No i co w ogóle czuł Edward, kiedy zrywał ze swoją dziewczyną? Miałaś tutaj szerokie pole do popisu…
Ogólnie, nie jest lepiej. Ale wystarczy, że trochę popracujesz nad tekstem. Poczekamy. ^^ Wtedy będzie się lepiej czytało.
Pozdrawiam i życzę dużo czasu potrzebnego do pracy nad tekstem,
dredzio ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mloda1337
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem
|
Wysłany:
Sob 21:13, 13 Cze 2009 |
|
Dobra. Będę walic prosto z mostu... Więc: oprócz tego co powiedziała Dredzio, bo się z nią zupełnie zgadzam!!!
Pierwszy rozdział beznadziejny: hej, jestem bella, idę do YCD. To jest Jacob, mój chłopak, który przestaje mnie już kręcić, a to Leah, do której domu wchodze bez pukania, po to, żeby po dwóch zdaniach z niego wyjść. A, zapomniałam dodać, że podsluchałam rozmowe mojego chłopaka, żeby dowiedzieć się dlaczego Sam zerwał z Leą, ale przy okazji dowidziałam się strasznych rzeczy, o których pomyślę kiedy indziej.
To się wg mnie tak przedstawiało. Za mało rozwinięte! Za mało przerywników! Sama treść, zero formy. Zauważ, ile zdąrzyłaś napisać podczas... hmmm... 3 stron w Wordzie?? Opisałaś nam jej życie z wieloma szczegółami... to niedobrze, bo to znaczy, że tak naprawdę, po prostu bombardowałaś czytelników ważnymi informacjami, zero opisów tylko sama akcja. Nie wiem, ale wg mnie głupio to brzmi, jak Bella wchodzi do domu, mówi papa i wychodzi. Jeżeli to już miało być samo pozegnanie to mogłabyś tam dodać jakiś ciekawy opis. Np." weszłam do pokoju Lei, gdzie ta leżała na łóżku z opuchniętymi od płaczu oczyma. Nienawidziłam patrzeć w na moją przyjaciółkę w ten sposób". To jest bardzo skrócona wersja, ale mam nadzieję, że to pomoże Ci zrozumieć o czym mówię. Dodatkowo jak na pierwszoosobową narrację jest stanowczo za mało myśli bohatera, a za dużo dialogów. Stanowczo. W dodatku brakuje emocji. Zauważ, że te rodziały to praktycznie sam dialog.
Co do drugiego, jest wg mnie lepszy, ale nadal są te same błędy, które wymieniłam wyżej. Mogę ci jedynie podziękować, bo przez dobre 5 min skręcałam się na podłodze ze śmiechu, kiedy przeczytałam, że w amerykańskiej wersji YCD też jest Rusinowa... nie powiem. Ta to się nagle popularna zrobiła.
Ale było lepiej. EPOV idzie Ci dużo lepiej. DUŻO!!! i na ten żart z gejem, mimo że był prosty i typowy nawet się zaśmiałam.
No cóż. Życzę weny, bo myślę, że Ci się przyda, ale, że drugi rozdział byl lepszy mam nadzieję, że z każdym rozdziałem tak będzie.
p,
mloda |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mloda1337 dnia Sob 21:17, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|