Zmrok [NZ] | Rozdział XI | 7 września

Nareszcie nie będę musiała po sto pięćdziesiąt razy odświeżać strony :D

BOOOOOŻE, ja zaraz umrę !!! o tak nie należę do cierpliwych Wink

boże, o której nowy rozdział AAaaaaaAaa !!!
kobieto, ty mnie doprowadzisz do szaleństwa !!!
no nie mogę !!! jezu !!!
i aż 20 sttron >ogromne aaa...<

achh. śllinka mi cieknie na te 20 stron ;>
ach. zajżę tu wieczorem.
specjalnie dla tego ff-a ;D

Jestem pod wrażeniem. Serio. Nie wiem co powiedzieć!

Ach, nie mogę się doczekać Wink

20 stron powiadasz? Baaaardzo dobrze. Chociaż dla nas chyba zawsze będzie mało Wink

pozdrawiam

dzieki Ci =]
wybawicielko ty moja =]
w końcu nowy rozdział nie moge sie doczekać!!!!!!!!!!!!
ja chce juz wiedziec co ona im powie =] =] =]

20 stron? Woow. Opłaca się czekać!
Już chcę! Już chcę!
Ale nie tylko ja...
Czekam z utęsknieniem.
Obym tego dożyła xDD

...wow... nie wiem co powiedzieć/napisać... Jestem pod ogromnym wrażeniem. Kilka razy podchodziłam do tego ff i szczerze mówiąc trudno było mi przekonać się do Belli i Edwarda po 80 latach... Właściwie przekonały mnie tak emocjonalne pełne podziwu komentarze.. i nie żałuję. Pochłonęłam osiem rozdziałów za jednym podejściem i już wyczekuję kolejnego. Nie będę pisać co mnie pcha ku twemu ff, bo chyba wystarczająco osób się na ten temat wypowiedziało przede mną. Masz talent, piszesz bardzo dojrzale, przemyślanie i chociaż przygnębia mnie strasznie ten wyczuwalny cały czas smutek z niecierpliwością czekam na dalsze części. pozdrawiam cieplutko:)

[link widoczny dla zalogowanych]

(na chwilę obecną tylko w formacie .doc, czyli typowym wordzie Wink

)

Jeszcze nie zdąrzyłam przeczytać ale już mogę ci powiedzieć, że rozdział jest genialny itd. ;)

A tak na serio to aż mi się ręce trzęsą z niecierpliwości...
No cholera... Ale się wolno otwiera... Jest...

Ok - tracę kontakt ze światem i pogrążam się w lekturze...

jeszcze nie wiem o czym jest
ale na pewno jest swietny juz sie biore za czytanie =]
dzieki ze dodalas =]

łaaaa. mi się właśnie zapisuje. wrr.r
ale jestem ciekawa ;D
ok. lece czytać ;*

Talia to było świetne! Nie mogę wyjść z podziwu...
Nie mogę wysilić się na konstruktywny komentarz bo jestem tak oszołomiona, że...
Napiszę tylko tyle: ostatnie zdanie zasiało cień nadziei. Bo skoro się zakochała to zostanie tak? Tak? Błagam nie zrób nic strasznego. Ten FF był smuny a jeżeli znów ich rozdzielisz to będzie okropne!

Talia brakuje mi słów dla twojego talentu.
Zaskoczyłaś mnie tym zakonczeniem, chodź po cichu wierzyłam, że Bella wybaczy Edwardowi i ponownie go pokocha. Dziękuje ci bardzo ponieważ twój ff umila mi czas podczas choroby x). Niby było 22 strony, ale tak się wciągnęłam, że nie zauważyłam kiedy przeczytałam ;]

Cytat:

I już wiedziałam, że byłam absolutnie i nieodwołalnie zakochana. Znowu.

Talio. Brakuje mi już sów by opisać to co czuję czytając twoje opowiadanie.
Dałaś mi 20 min czystej, wszechogarniającej przyjemności. Twoi bohaterowie przemawiają do mnie bardziej niż Meyer. Edward- teraz dopiero jest ideałem. Bella - nadałaś jej nieprawdopodobnego charakteru.
Wszystko jest dokładnie przemyślane. Nie czuje się żadnych zbędnych sformułowań, epitetów, porównań.
Znalazłam tylko jeden mały błąd. Edward był najstarszym z rodzeństwa.
Ale to i tak bez znaczenia.
Talio.
Dziękuje ci.

ja... nie mogę nic napisać bo trzęsą mi się ręce...
to było takie piekne... ostatnie zdanie było najlepsze...
juz nie mogę sie doczekac następnego rozdziału :)

Arabella napisał:

Znalazłam tylko jeden mały błąd. Edward był najstarszym z rodzeństwa.

Tak, ale pod względem wieku w którym doszło do jego przemiany (17) - najmłodszy Wink

Dzięki wielkie za wszystkie wasze pochwały :)

Talio zwracam honor. Nie spojrzałam na tę sprawę pod tym kątem. Dla mnie Edzio zawsze był tym starszym.

Jejku... ja mam mieszane uczucia... Dziękuję za rozdział, ciekawość została wreszcie zaspokojona:) Na początku nic mnie nie zaskoczyło,historia Belli była dość przewidywalna, choć nie zmienia to faktu, że czytało się bardzo dobrze. Ale potem, te podchody Edwarda i troska Carlis'a o 'dzieci', tak mnie roztopiły, że koncówkę czytałam z uśmiechem na ustach:) Dużo wątków, trochę odbiega od wcześniejszych twoich rozdziałów ale jest naprawdę ciekawie! Cieszę się, że Bella już nazwała swoje uczucia ale wierzę, że nie będzie od razu tak różowo...

Zresztą, co tu mówić, jakkolwiek byś nie zmieniła akcji, i tak będziemy sie chwalić i dziękować, już nas rozpieściłaś i przyzwyczaiłaś do odrywania się przy twoim ff od rzeczywistości:) Kontynuuj i wciąż opisuj tak pięknie uczucia,proszę!

dobra juz przeczytalam jak zykle jestem pod wrazeniem twojego tekstu =]
nie no i Bella się złamała a przez chwile myślałam że będzie twarda i nie ugięta ale przecież miłość trwa wiecznie =]
nie moge sie juz doczekac kolejnej czesci=]
o ja ale to wciaga =]
zastanawiam sie co teraz wymyslisz żeby to nie było nudne ale wiem że dasz rade wkońcu to ty =]
i na koniec życze weny na 10 rozdział =]