|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany:
Nie 21:25, 18 Sty 2009 |
|
Justyna.Krzema napisał: |
zewis napisał: |
Właśnie wczoraj skończyłem czytać III część. To co wydażyło się tuż przed bitwą między Jackobem i Bella totalnie zepsuło mi całą historię. Dziewczyna cały czas powtarza, żewie kogo kocha, z kim chce być itd. Jedna wielka, niespotykana miłość. Aż tu nagle zachowuje się jak dziecko i stwierdza, że kocha także Jackoba. Co to ma być? To już według mnie nie jest niepowtarzalna miłość o jakiej myślałem czytając całą książkę. Ten wątek był według mnie kompletnie niepotrzebny. Wystarczyło, że twardo jak na prawdziwie zakochaną, powiedziałaby Jackobowi, że kocha go jako kumpla i niech spada. Zero jakiegoś całowania i obściskiwania!
Wzburzyłem się kurde, bo mi ciśnienie skacze, ze autorka popełniła taką głupotę
A może jest jakieś inne wytłumaczenie? |
Ja popieram w 100% kolegę!!!! Masz rację!!!!!
Ja tak samo jakoś przestałam wierzyć że miłość może być tak mocna i silna! Nawet nie mam co więcej pisać, po prostu podpisuję pod tym co wyżej :) |
Zgadzam sie z wami. Podobno uczucie między Edwardem a Bellą jest takie silne, a tu się okazuje,że ona kocha TEŻ kogoś innego. E... załóżmy,że może się coś takiego zdarzyć, ale chyba nie przy tak WIELKIEJ miłości. |
|
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 21:46, 18 Sty 2009 |
|
Patri napisał: |
Justyna.Krzema napisał: |
zewis napisał: |
Właśnie wczoraj skończyłem czytać III część. To co wydażyło się tuż przed bitwą między Jackobem i Bella totalnie zepsuło mi całą historię. Dziewczyna cały czas powtarza, żewie kogo kocha, z kim chce być itd. Jedna wielka, niespotykana miłość. Aż tu nagle zachowuje się jak dziecko i stwierdza, że kocha także Jackoba. Co to ma być? To już według mnie nie jest niepowtarzalna miłość o jakiej myślałem czytając całą książkę. Ten wątek był według mnie kompletnie niepotrzebny. Wystarczyło, że twardo jak na prawdziwie zakochaną, powiedziałaby Jackobowi, że kocha go jako kumpla i niech spada. Zero jakiegoś całowania i obściskiwania!
Wzburzyłem się kurde, bo mi ciśnienie skacze, ze autorka popełniła taką głupotę
A może jest jakieś inne wytłumaczenie? |
Ja popieram w 100% kolegę!!!! Masz rację!!!!!
Ja tak samo jakoś przestałam wierzyć że miłość może być tak mocna i silna! Nawet nie mam co więcej pisać, po prostu podpisuję pod tym co wyżej :) |
Zgadzam sie z wami. Podobno uczucie między Edwardem a Bellą jest takie silne, a tu się okazuje,że ona kocha TEŻ kogoś innego. E... załóżmy,że może się coś takiego zdarzyć, ale chyba nie przy tak WIELKIEJ miłości. |
Dokładnie i to jest w tym wszystkim żałosne. Po prostu widać kto w tym związku kocha bardziej (cz.: Edward), a kto wciąż jest niezdecydowaną sirotą - że tak powiem. Ugh na Belle ja po prostu nie mam sił |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 22:11, 18 Sty 2009 |
|
Załóżmy, że ona jest człowiekiem, a on wampirem, załóżmy, że ona jest nastolatką, a on starym próchnem.
Przecież ma prawo popełnić głupstwo, ma prawo coś źle zrobić. Ja tam się cieszę, z tego wątku... gdyż bez niego było by dość nudno w ich związku, a pozatym taka miłość byłaby zbyt piękna, żeby była prawdziwa. Nawet w książce.
Ale fakt, że bronie Belli nie zmieni faktu, że ta część zrobiła na mnie najmniejsze wrażenie, a właściwie brak wrażenia. |
|
|
|
|
Agga
Człowiek
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: fucking gazebo...
|
Wysłany:
Nie 22:13, 18 Sty 2009 |
|
tak... to jej niezdecydowanie również mnie dobijało. mam nadzieję, że po przyjęciu oświadczyn przestanie świrować i stanie się grzeczną narzeczoną wampirka ;pp |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
M.Cullen.
Wilkołak
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 236 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Nie 22:41, 18 Sty 2009 |
|
mnie tez te niezdecydowanie Belli dobija... Ma kochac Edwarda:] i z nim byc:] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agga
Człowiek
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: fucking gazebo...
|
Wysłany:
Nie 22:42, 18 Sty 2009 |
|
o! o! właśnie tak. i ma nie wybrzydzać, bo i tak ma szczęście, że takie cudo jej się trafiło ;pp |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 22:48, 18 Sty 2009 |
|
Dokładnie, jest po prostu żałosna tym swoim niezdecydowaniem, bo chociaż dla opinii publicznej powinna wybrać Edwarda może jestem okrutna, ale tak się przedstawia sytuacja :D
Choć jestem zdecydowaną zwolenniczką Alice i Jaspera i nie obchodzą mnie niuanse innych to to mnie zirytowało ostro. |
|
|
|
|
CoCo
Zły wampir
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.
|
Wysłany:
Pon 1:06, 19 Sty 2009 |
|
zewis napisał: |
CoCo napisał: |
zewis napisał: |
Właśnie wczoraj skończyłem czytać III część. To co wydażyło się tuż przed bitwą między Jackobem i Bella totalnie zepsuło mi całą historię. Dziewczyna cały czas powtarza, żewie kogo kocha, z kim chce być itd. Jedna wielka, niespotykana miłość. Aż tu nagle zachowuje się jak dziecko i stwierdza, że kocha także Jackoba. Co to ma być? To już według mnie nie jest niepowtarzalna miłość o jakiej myślałem czytając całą książkę. Ten wątek był według mnie kompletnie niepotrzebny. Wystarczyło, że twardo jak na prawdziwie zakochaną, powiedziałaby Jackobowi, że kocha go jako kumpla i niech spada. Zero jakiegoś całowania i obściskiwania!
Wzburzyłem się kurde, bo mi ciśnienie skacze, ze autorka popełniła taką głupotę :/
A może jest jakieś inne wytłumaczenie? |
Jest ;)
Autorka wprowadzając ten wątek dodała trochę pikanterii książkom. Bo co to byłaby za saga z idealną miłością, która tak naprawdę nie ma racji bytu w prawdziwym życiu ? W życiu zawsze pojawia się osoba trzecia, dlatego też (aby nadać realizmu) ta trzecia osoba pojawiła się i tu, w książkach.
Poza tym można kochać dwie osoby, ale nie taką samą miłością :) |
No to jednak coś jest nie tak :) Skoro przez 2,5 książki Bella mowi i podkresla niezmiennosc swoich uczuc, ba nawet chce zostac wampirem, to ten "wybryk" w III czesci jest zupelnie nie na miejscu, a przynajmniej jego forma jest wedlug mnie nieodpowiednia. Wystarczylo dac do zrozumienia, ze "byles, jestes i bedziesz tylko kumplem. Ja wiem co czuje." Skoro wie, to ten pocalunek byl zupelnie niepotrzebny.
Niestety uswiadomila sobie, ze jednak go kocha...z tego prosty wniosek, ze uczucie do Edwarda, o ktorym tylko mowila, okazalo sie slabsze niz przypuszczala. Fakt, ze i tak to jego wybrala, nie pomniejsza tego, ze ta milosc okazala sie duzo slabsza niz w zapowiedziach.
Moze troche staram sie to na powaznie potraktowac, ale zupelnie ten watek, w takiej formie mi tam nie pasuje. Wiesz, mozna zrobic ksiazke o milosci (patrz "Romeo i Julia") i jakosc nie wyobrazam sobie, zeby ktores z nich nagle odkrylo, ze kocha take inne osoby :) |
Heh, kobiety są nieprzewidywalne po prostu. ;) to jest wytłumaczenie. Wszystko zależy od faceta ;) jeśli się stara: to jest ok, ale jak stara się drugi - to kobieta ulega obu ... normalne w życiu ... Sama miałam takie coś ;)
Zresztą nie zawsze to ,co kobieta mówi, jest prawdą ;) (odnośnie Jacka) Czasem trzeba czasu, żeby mogła uświadomić sobie inne rzeczy i spojrzeć po prostu z innej strony.
A jesli chodzi o Romeo i Julię - to jest stary 'dramat', a saga jest dość nowa, więc realia się zmieniają. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CoCo dnia Pon 1:07, 19 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 15:34, 19 Sty 2009 |
|
CoCo napisał: |
zewis napisał: |
CoCo napisał: |
zewis napisał: |
Właśnie wczoraj skończyłem czytać III część. To co wydażyło się tuż przed bitwą między Jackobem i Bella totalnie zepsuło mi całą historię. Dziewczyna cały czas powtarza, żewie kogo kocha, z kim chce być itd. Jedna wielka, niespotykana miłość. Aż tu nagle zachowuje się jak dziecko i stwierdza, że kocha także Jackoba. Co to ma być? To już według mnie nie jest niepowtarzalna miłość o jakiej myślałem czytając całą książkę. Ten wątek był według mnie kompletnie niepotrzebny. Wystarczyło, że twardo jak na prawdziwie zakochaną, powiedziałaby Jackobowi, że kocha go jako kumpla i niech spada. Zero jakiegoś całowania i obściskiwania!
Wzburzyłem się kurde, bo mi ciśnienie skacze, ze autorka popełniła taką głupotę
A może jest jakieś inne wytłumaczenie? |
Jest
Autorka wprowadzając ten wątek dodała trochę pikanterii książkom. Bo co to byłaby za saga z idealną miłością, która tak naprawdę nie ma racji bytu w prawdziwym życiu ? W życiu zawsze pojawia się osoba trzecia, dlatego też (aby nadać realizmu) ta trzecia osoba pojawiła się i tu, w książkach.
Poza tym można kochać dwie osoby, ale nie taką samą miłością :) |
No to jednak coś jest nie tak :) Skoro przez 2,5 książki Bella mowi i podkresla niezmiennosc swoich uczuc, ba nawet chce zostac wampirem, to ten "wybryk" w III czesci jest zupelnie nie na miejscu, a przynajmniej jego forma jest wedlug mnie nieodpowiednia. Wystarczylo dac do zrozumienia, ze "byles, jestes i bedziesz tylko kumplem. Ja wiem co czuje." Skoro wie, to ten pocalunek byl zupelnie niepotrzebny.
Niestety uswiadomila sobie, ze jednak go kocha...z tego prosty wniosek, ze uczucie do Edwarda, o ktorym tylko mowila, okazalo sie slabsze niz przypuszczala. Fakt, ze i tak to jego wybrala, nie pomniejsza tego, ze ta milosc okazala sie duzo slabsza niz w zapowiedziach.
Moze troche staram sie to na powaznie potraktowac, ale zupelnie ten watek, w takiej formie mi tam nie pasuje. Wiesz, mozna zrobic ksiazke o milosci (patrz "Romeo i Julia") i jakosc nie wyobrazam sobie, zeby ktores z nich nagle odkrylo, ze kocha take inne osoby :) |
Heh, kobiety są nieprzewidywalne po prostu. to jest wytłumaczenie. Wszystko zależy od faceta jeśli się stara: to jest ok, ale jak stara się drugi - to kobieta ulega obu ... normalne w życiu ... Sama miałam takie coś
Zresztą nie zawsze to ,co kobieta mówi, jest prawdą (odnośnie Jacka) Czasem trzeba czasu, żeby mogła uświadomić sobie inne rzeczy i spojrzeć po prostu z innej strony.
A jesli chodzi o Romeo i Julię - to jest stary 'dramat', a saga jest dość nowa, więc realia się zmieniają. |
Tylko, ze w calej tej ksiazce chodzi o wielka milosc, ktora (jak ktos sie blizej przyjrzy) nie jest taka "wielka". Z czasem mozna nabrac przekonania, ze to zwykla "pierwsza milosc" i tyle. Zreszta podobna sytuacja ma miejsce na weselu w IV czesci, kiedy Bella mowi Jackobowi, ze bedzie chciala sie kochac z Edwardem.
Ludzie, kto swiadomy swoich uczuc i tego, ze kocha jedna osobe, ba podejmuje nawet decyzje o pozbyciu sie duszy dla wiecznego zycia z ta osoba, wyciaga takie prywatne rzeczy na zewnatrz i to jeszcze przed facetem, ktory wiadomo co czuje i na 99% wiadomo jak zareaguje? Przeciez to zalosne. Pozniej bella beczy i ryczy, bo sama nie wie dlaczego to zrobila. Ano zrobila, bo mozna przyjac ze jest mloda, troche glupiutka, niedoswiadczona i pepla :-P Moglaby w koncu powiedziec: "Won sierściuchu!".
Zeby byla jasnosc: po przeczytaniu trzech czesci oraz kawalka czwartej, wcale nie czuje zeby Bella byla taka pusta i glupia. Czuje natomiast, ze autorka musiala wcisnac jakos inna osobe...tylko ze na sile...i w bardzo glupich sytuacjach...i to wszystko psuje całość
Naprawdę prawie całe pierwsze trzy czesci czytalem jak zahipnotyzowany, az tu nagle doszedlem do tego nieszczesnego momentu i zimny prysznic...
Ps. Nie pitolcie mi tu, ze nie ma takiej wielkiej milosci, bo sam jestem zywym dowodem, ze jest :) Od kilku ladnych lat jestem z ukochana kobieta i jest jak w bajce. Nie ma zadnych "trzecich" osob i nigdy nie bylo. Ba nie bedzie, jesli czlowiek, bedzie umial rozmawiac i sluchac oraz zawsze stawiac dobro i szczescie ukochanej na pierwszym miejscu. Kazdy wie czego chce i stad, zyje sie super Oczywiscie polecam kazdemu :> :) |
|
|
|
|
CoCo
Zły wampir
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.
|
Wysłany:
Pon 15:47, 19 Sty 2009 |
|
zewis napisał: |
CoCo napisał: |
zewis napisał: |
CoCo napisał: |
zewis napisał: |
Właśnie wczoraj skończyłem czytać III część. To co wydażyło się tuż przed bitwą między Jackobem i Bella totalnie zepsuło mi całą historię. Dziewczyna cały czas powtarza, żewie kogo kocha, z kim chce być itd. Jedna wielka, niespotykana miłość. Aż tu nagle zachowuje się jak dziecko i stwierdza, że kocha także Jackoba. Co to ma być? To już według mnie nie jest niepowtarzalna miłość o jakiej myślałem czytając całą książkę. Ten wątek był według mnie kompletnie niepotrzebny. Wystarczyło, że twardo jak na prawdziwie zakochaną, powiedziałaby Jackobowi, że kocha go jako kumpla i niech spada. Zero jakiegoś całowania i obściskiwania!
Wzburzyłem się kurde, bo mi ciśnienie skacze, ze autorka popełniła taką głupotę :/
A może jest jakieś inne wytłumaczenie? |
Jest ;)
Autorka wprowadzając ten wątek dodała trochę pikanterii książkom. Bo co to byłaby za saga z idealną miłością, która tak naprawdę nie ma racji bytu w prawdziwym życiu ? W życiu zawsze pojawia się osoba trzecia, dlatego też (aby nadać realizmu) ta trzecia osoba pojawiła się i tu, w książkach.
Poza tym można kochać dwie osoby, ale nie taką samą miłością :) |
No to jednak coś jest nie tak :) Skoro przez 2,5 książki Bella mowi i podkresla niezmiennosc swoich uczuc, ba nawet chce zostac wampirem, to ten "wybryk" w III czesci jest zupelnie nie na miejscu, a przynajmniej jego forma jest wedlug mnie nieodpowiednia. Wystarczylo dac do zrozumienia, ze "byles, jestes i bedziesz tylko kumplem. Ja wiem co czuje." Skoro wie, to ten pocalunek byl zupelnie niepotrzebny.
Niestety uswiadomila sobie, ze jednak go kocha...z tego prosty wniosek, ze uczucie do Edwarda, o ktorym tylko mowila, okazalo sie slabsze niz przypuszczala. Fakt, ze i tak to jego wybrala, nie pomniejsza tego, ze ta milosc okazala sie duzo slabsza niz w zapowiedziach.
Moze troche staram sie to na powaznie potraktowac, ale zupelnie ten watek, w takiej formie mi tam nie pasuje. Wiesz, mozna zrobic ksiazke o milosci (patrz "Romeo i Julia") i jakosc nie wyobrazam sobie, zeby ktores z nich nagle odkrylo, ze kocha take inne osoby :) |
Heh, kobiety są nieprzewidywalne po prostu. ;) to jest wytłumaczenie. Wszystko zależy od faceta ;) jeśli się stara: to jest ok, ale jak stara się drugi - to kobieta ulega obu ... normalne w życiu ... Sama miałam takie coś ;)
Zresztą nie zawsze to ,co kobieta mówi, jest prawdą ;) (odnośnie Jacka) Czasem trzeba czasu, żeby mogła uświadomić sobie inne rzeczy i spojrzeć po prostu z innej strony.
A jesli chodzi o Romeo i Julię - to jest stary 'dramat', a saga jest dość nowa, więc realia się zmieniają. |
Tylko, ze w calej tej ksiazce chodzi o wielka milosc, ktora (jak ktos sie blizej przyjrzy) nie jest taka "wielka". Z czasem mozna nabrac przekonania, ze to zwykla "pierwsza milosc" i tyle. Zreszta podobna sytuacja ma miejsce na weselu w IV czesci, kiedy Bella mowi Jackobowi, ze bedzie chciala sie kochac z Edwardem.
Ludzie, kto swiadomy swoich uczuc i tego, ze kocha jedna osobe, ba podejmuje nawet decyzje o pozbyciu sie duszy dla wiecznego zycia z ta osoba, wyciaga takie prywatne rzeczy na zewnatrz i to jeszcze przed facetem, ktory wiadomo co czuje i na 99% wiadomo jak zareaguje? Przeciez to zalosne. Pozniej bella beczy i ryczy, bo sama nie wie dlaczego to zrobila. Ano zrobila, bo mozna przyjac ze jest mloda, troche glupiutka, niedoswiadczona i pepla :-P Moglaby w koncu powiedziec: "Won sierściuchu!".
Zeby byla jasnosc: po przeczytaniu trzech czesci oraz kawalka czwartej, wcale nie czuje zeby Bella byla taka pusta i glupia. Czuje natomiast, ze autorka musiala wcisnac jakos inna osobe...tylko ze na sile...i w bardzo glupich sytuacjach...i to wszystko psuje całość :/
Naprawdę prawie całe pierwsze trzy czesci czytalem jak zahipnotyzowany, az tu nagle doszedlem do tego nieszczesnego momentu i zimny prysznic...
Ps. Nie pitolcie mi tu, ze nie ma takiej wielkiej milosci, bo sam jestem zywym dowodem, ze jest :) Od kilku ladnych lat jestem z ukochana kobieta i jest jak w bajce. Nie ma zadnych "trzecich" osob i nigdy nie bylo. Ba nie bedzie, jesli czlowiek, bedzie umial rozmawiac i sluchac oraz zawsze stawiac dobro i szczescie ukochanej na pierwszym miejscu. Kazdy wie czego chce i stad, zyje sie super ;) Oczywiscie polecam kazdemu :> :) |
Nie spoileruj na temat 4 części :P mam cierpliwość i czekam na wydanie książkowe ;)
Co do Twojej wypowiedzi: fakt, może i masz racje, ale umysł kobiety jest skomplikowany ;) Bo np. wg niej (w końcu ona sama jest narratorem) jest to wielka miłość do Edwarda. Nigdy nie wiesz co myślą inni, którzy przyglądają się tej miłości. Może z boku wcale nie wygląda to tak kolorowo ? Może Bella za bardzo wszystko idealizuje, bo jest zakochana ? Wszystko jest możliwe.
Dobra, wielka miłość jest ;) nie jesteś jedynym tego dowodem :P zresztą, żeby powiedzieć, że jest się w związku do końca życia i jest do prawdziwa miłość - trzeba być te parę lat ze sobą :> Jak widzę, Ty już w iluś tam letnim związku jesteś, ja również, więc wiem co masz na myśli. I fakt, rozmowa to podstawa. Ale Bella mało rozmawiała, prawda ? Więcej myślała niż wypowiadała pewne zdania, a to zwykle jest błąd. Przez to wyszły te różne rzeczy, niewypowiedziane i niedopowiedziane słowa. Zresztą Jack jak każdy facet - szukał okazji. Nie udało mu się, ale ją zbajerował na swój sposób. Jeśli ktoś nie jest pewny swoich uczuć w 100 % to później takie są skutki ;)
Ale cóż. Tak musi być ;) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
syntia
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.
|
Wysłany:
Pon 17:50, 19 Sty 2009 |
|
Nigdy jeszcze nie komentowałam sceny w namiocie. Wtedy myślałam, że wolałabym zamarzać całą noc, niż się przytulać do chłopaka, o którym wiedziałam, że jest we mnie zakochany. I który pewnie wyobraża sobie różne rzeczy. I mój chłopak, którego przecież kocham nad życie, patrzy na to i cierpi.
Może dlatego gdy doszło do pocałunku z Jakiem, wcale nie miała ochoty roztrzaskać komputera (co on biedny winny) – poczułam rezygnację, zwątpienie i niechęć do sagi (była czwarta rano, a ja nie spałam kilka nocy z rzędu… no, może po kilka godzin; byłam trochę rozchwiana emocjonalnie ). I ta niechęć już została. BD czytałam z rezerwą i chłodno oceniałam relacje bohaterów. Saga dla mnie straciła urok.
Miłość Edwarda i Belli była skrajnie nierealna i wyidealizowana, ale to właśnie ciągnęło mnie do tej książki. Nie chcę czytać o prawdziwych problemach – mam ich dosyć w prawdziwym życiu. Jeżeli sięgam po książkę/film/serial, chcę się przy nim odprężać, a nie zawalać głowę niepotrzebnymi emocjami. A trójkąty miłosne zawsze wywołują u mnie negatywne uczucia.
Co do Belli – nie sądzę, żeby była płytka czy nieinteligentna. Myślę jednak, że była bardzo głupia życiowo. Nie wiem, jak ona chciała stworzyć relację, w której zakochany w niej facet zostaje tylko przyjacielem i patrzy, jak dziewczyna, którą kocha, zabija się z własnej woli (tak myślał Jacob, nie ja). To Bella rozdawała karty w tej części i to z niej wyszły najgorsze cechy, jakie może mieć dla mnie człowiek – skrajny egoizm, niezdecydowanie, płaczliwość, użalanie się nad sobą, fałszywy altruizm.
Bella stoi na czele moich najmniej lubianych postaci literackich. Nawet bohaterowie romantyczni wykazywali więcej konsekwencji w swoich działaniach
I miło wiedzieć, że w prawdziwym życiu zdarzają się przykłady wzajemnej, szczerej miłości |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Immortal
Wilkołak
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks.
|
Wysłany:
Pon 18:16, 19 Sty 2009 |
|
Te sceny w namiocie...Chyba najbardziej ich nie lubię. Starsznie się denerwowałam na Bellę, za to że nie może wybrac między Edwardem A Jacobem. Te jej wahania nastrójów i zdań. A jak Edward musiał się męczyc ! Na jego miejscu dawno bym Bellę zostawiła xddd |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 18:19, 19 Sty 2009 |
|
Immortal napisał: |
Te sceny w namiocie...Chyba najbardziej ich nie lubię. Starsznie się denerwowałam na Bellę, za to że nie może wybrac między Edwardem A Jacobem. Te jej wahania nastrójów i zdań. A jak Edward musiał się męczyc ! Na jego miejscu dawno bym Bellę zostawiła xddd |
Haha tak najprościej, ale czy aby to nie było zbyt ludzkie? W końcu Edward był gotów umrzeć, gdyby taki los nadarzył się Belli... zbytnio ją kochał, by z powodu "takiej błahostki" wyrzec się jej, choć generalnie to jej dawał wolną rękę... ech Edward jest bardzo złożoną postacią, a Bella jest niemal do przewidzenia |
|
|
|
|
Immortal
Wilkołak
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks.
|
Wysłany:
Pon 18:27, 19 Sty 2009 |
|
Zgadzam się. Napisałam : 'na miejscu Edward'. Chyba widac, że przemawia przeze mnie człowiek, co ? Po prostu dla mnie by było to nie do wytrzymania. Dałabym jej na namysł miesiąc i niech się dzieje co chce. [ aj, jestem okrutna ] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
CoCo
Zły wampir
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.
|
Wysłany:
Pon 19:04, 19 Sty 2009 |
|
Immortal napisał: |
Zgadzam się. Napisałam : 'na miejscu Edward'. Chyba widac, że przemawia przeze mnie człowiek, co ? Po prostu dla mnie by było to nie do wytrzymania. Dałabym jej na namysł miesiąc i niech się dzieje co chce. [ aj, jestem okrutna ] |
Nie okrutna, to normalna reakcja ludzi. Ale nie zapominajmy, że Edward nie ma tych 17 lat tylko ponad 100. I nie jest człowiekiem, ale wampirem, więc na pewno myśli zupełnie inaczej niż przeciętny człowiek, a zwłaszcza nastolatek. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 19:11, 19 Sty 2009 |
|
Tak, ale i tak dziwie się że Edward chociaz nie podniósł na Belle głosu. Co ona sobie wyobrażała, że pocałuje Jacoba to sie zmobilizuje i nie zabije?
Cóż najmniej lubiana przeze mnie psotać - Jacob.
Ale ogólnie podobala mi sie ta rywalizacja miedzy wampirem a wilkołakiem o wzgledy Belli.
A najlepsza jak dla mnie sceną jest kiedy Bella i Edward przychodzą do domu Cullenów i siedza zupelnie sami a Bella namawia go 'dyskretnie' na stracenie cnoty |
|
|
|
|
Annie_lullabell
Zły wampir
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 292 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pon 20:05, 19 Sty 2009 |
|
Nie, no te próby Belli do "przespania" sie z Edwardem były mega śmieszne. Sczególnie jak potem Edward powiedział, że "Bella ma sie przestać rozbierać" xDD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 20:10, 19 Sty 2009 |
|
To był moj ulubiony moment, śmieszyło mnie to że on "chce, a nie moze" :D A ona tak go prosila hehe no i potem były zaręczyny wkoncu. |
|
|
|
|
moniqa
Zły wampir
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 327 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nie z tego świata :]
|
Wysłany:
Pon 21:34, 19 Sty 2009 |
|
Ale tak naprawdę się zdarza... Mnie bardzo często na przykład...
Czy to znaczy, że jestem jak Edzio? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Miki
Zły wampir
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 255 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Nibylandia xD
|
Wysłany:
Pon 21:55, 19 Sty 2009 |
|
Najwyraźniej hehe:)
Na tym fragmencie płakałam prawie,że ze śmiechu:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|