Eclipse

A ja się cieszę, że najpierw przeczytałam całą serię a dopiero potem trafiłam na forum :D
Nikt mi wcześniej nie zdradził co będzie dalej, za to dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy... no i w końcu miałam z kim pogadać na temat sagi, bo w domu już mnie mieli powyżej uszu Confused

no cos w tym jest.
bo ah gdybym trafila na forum przed przeczytaniem ksiazek i ktos zdradzilby mi co sie stanie w koljenej czesci to ah nie wytrzymalabym nerwowo.
z reszta juz teraz nie wytrzymuje po tym jak niektorzy zawziecie spoileruja na temat BD.

Obejrzałam film i wyszłam zaczarowana, potem przeczytałam wszystkie książki... I nie wiem jak mam opisac swój stan jestem uzalezniona od tych książek... Gdy czytałam Zaćmienie to poprostu myślałam że padnę na zawał tak mną szarpały emocje..... Jestem oczarowana...... albo może to źle okresliłam czuję się jak narkoman a to jest moja najlepsza heroina......
P/s
Czy może to mi się przydażyć??? Wink

Gość

Lepiej uważać:)

W Zaćmieniu Jasper wyszedł w końcu z cienia, bardzo dobrze, bo zaraz po Edwardzie go uwielbiam.

Powiem ze niechętnie czytałam historie Jaspera... jakos mnie tak nie ciekawiła ale gdy do gry weszła Maria (czy jak jej tam) od razu zrobilko sie ciekawiej x) ale fakt u mnie tez zaraz po Edziu u mnie stoi Jasper... Dzieki temu ze przytoczył swój życiorys poznałam go troche x)

mi osobiscie jasper jest obojetny.
wydaje sie byc taki niejaki.
nie to co emmet. jego historie przeczytalabym baaardzo chetnie.

Ja generalnie właśnie dopiero w Zaćmieniu poznałam trochę bliżej postać Jaspera - właśnie dzięki tej całej akcji z armią nowonarodzonych... I chyba właśnie dzięki temu w mojej hierarchii umiejscowiłam go zaraz za Edwardem :*

Ta część jest chyba najlepsza z wszystkich 4.... Mimo, że już wcześniej wiedziałam co się ma wydarzyć to nie mogłam się od niej oderwać ani na chwile. Co do historii Jaspera to nie była dla mnie jakoś powalające, a jego postać przeciętna. Ale oczywiście każdy ma swoje zdanie :).

Ja za pierwszym razem nie doceniłam Jaspera... jak się czyta kolejny raz zupełnie inaczej się na niego patrzy... no a przynajmniej ja :)

dla mnie Jasper jest jakis taki dziwny...

w sumie to tez uwazam ze Jasper jest dziwny ale... Nie dziwie mu sie. Gdy wszedł do stołówki wydawał sie jakby cierpiał. i tak było. Pełna sala ludzkiej krwi i on. Kurcze ale musiało sie dac we znaki to jego pragnienie^^

moniqa napisał:

Ja za pierwszym razem nie doceniłam Jaspera... jak się czyta kolejny raz zupełnie inaczej się na niego patrzy... no a przynajmniej ja :)

właśnie ja mam to samo :)
z każdym kolejnym razem człowiek inaczej na wszystko patrzy i dostrzega o wiele więcej szczegółów :D

Wydaje mi się, że forum też poszerza nam horyzonty, otwiera oczy na inne sprawy, pewne rzeczy zaczynamy widzieć w innym świetle. Fajnie się dzielić z innymi wrażeniami z ukochanych książek, analizować tak dogłębnie. Nie słyszałam, by tak wiele osób czytało te same książki wielokrotnie, to fenomen tej serii. Rzeczywiście po drugim przeczytaniu widzi się więcej szczegółów, zaczyna lubić postaci, które się może mniej lubiło.

Ja Jaspera bardzo lubię, ale jakoś mnie bardzo nie zachwycił... w sumie nie wiem dlaczego.
Cieszę się, że SM lepiej go przedstawiła w Zaćmieniu, nie spodziewałam się, że ma aż tak interesującą przeszłość... Wydaje mi się, że najbardziej intrygującą ze wszystkich Cullenów. Może poza Alice, ale to inna historia.

Ja właściwie polubiłam go od początku Wink

Może dlatego, że wogóle wszystkich Cullenów uwielbiam Wink

I bardzo podobało mi się to, że SM w Zaćmieniu tak dokładnie opisala jego historię.

historia Jaspera jest bardzo interesujaca, dotej pory byl on taki tajemniczy a tutaj go lepiej poznajemy, jego postac rozwija sie no i poznajemy jego przeszlosc. wiele chlopak przeszedl zresza jak wszyscy Cullenowie

Gość

Bardzo się cieszę, że SM przybliżyła nam Jaspera. W jego życiu było tyle ciekawych momentów. Dzięki temu można było lepiej zrozumieć jego zachowanie

szkoda mi go było kiedy musiał "pozwracać" do wspomnień w rozmowie z Bellą i kiedy trenował swoich braci.

Dużo przeżył przez to... Ale również się cieszę, że SM opisała jego historię. Urzekła mnie, całe jego życie było wyjątowo ciekawe. Zawsze go lubiłam, po tym zaczęłam lubić jeszcze bardziej ;].
Teraz przynajmniej jego zachowanie jest bardziej jasne, w niektórych sytuacjach.

Dużo przeżył, ale dzięki temu Jasper miał duży wkład w walkę z nowonarodzonymi. Przygotowywał i uczył wszystkich, a jego "lekcje" naprawdę wszystkim pomogły, bo lepiej orientowali się w taktyce i sposobie walki nowonarodzonych.