|
Autor |
Wiadomość |
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Wto 19:40, 03 Mar 2009 |
|
i prawidlowo
no bo jak powszechnie wiadomo. w milosci i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone.
a jak wg ciebie powinien walczyc prawdziwy mezczyzna? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
toyota
Wilkołak
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 246 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Wto 19:42, 03 Mar 2009 |
|
Widzę, że nikt nie ma takiego samego zdania jak ja. Tak sobie patrze co piszecie i piszecie, a żaden post nie moze do mnie 100% dojść.
Uważam, że Edward... jakby to powiedzieć... wiedział jak w to grać. Udawał niby, że go to nie obchodzi, że Bella jeździ do Jacoba itp, ale tak naprawde to go wkurzało maksymalnie. I nie dziwie się. Też nie byłabym zadowolona gdyby mój chłopak codziennie jeździł do jakiejś dziewczyny, która się w nim zakochała.
Edward miał inną strategię niż Jacob. Pozwalał Belli odejść jeżeli podejmie taką decyzję, chodz jak przyznał, na pewno sprawdzałby jak sie czuje, czy żyje, czy jest szczęśliwa.
Jacob był bardziej otwarty i nie wiem dlaczego, ale wydawał mi się, że szczerszy. Ale moim zdaniem był też lekko nachalny. Ale kochał Belle tak samo jak Edward tylko inaczej to okazywał.
Lecz Bella była dla mnie w tym wszystkim najgorsza. Nie potrafiła wybrać. Najbardziej to chciałaby, żeby miała obydwóch przy sobie. Jeżeli nie chciałaby ranić Jacoba to od razu powinna mu powiedzieć, że nie ma u niej żadnych szans, a nie mówić "Kocham Edwarda, ale Ciebie też, tylko że jak brata" itp. To wcale nie jest odrzucenie tylko dawanie nadzieji na więcej. Pozwolę sobie zacytować:
"Złamania proste zrastają się szybciej i bez komplikacji"
Gdyby mu powiedziała wprost i okłamała, że go nie chce to też na pewno by cierpiał, ale krócej i mniej.
Musze przyznać, że na początku w ogóle nie lubiłam Jacoba i go o wszystko obwiniałam, ale usiadłam i przemyślałam sobie to wszystko i stwierdziłam, że to wina Belli. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez toyota dnia Wto 19:44, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 19:59, 03 Mar 2009 |
|
Toyota, myślę, że to niemożliwe , by Bella powiedziała Jacobowi, żeby odszedł , że nie ma u niej szans , bo ona tego wcale nie chciała, by odszedł. Chciała go mieć przy sobie, bo go potrzebowała, kochała, z czego długo nie zdawała sobie sprawy. Co do Edwarda, to masz dużo racji, był zły gdy Bella uciekała do La Push, był zazdrosny i bał się o nią. Jej powiedział tylko, że się martwi o jej bezpieczeństwo przy wilkołakach. Gdyby wyznał jej całą prawdę o swoich uczuciach, może by zrezygnowała z jazdy do Jacoba, aby go nie ranić. A ona po 1. nie bała się Jake'a, ufała mu, po 2. nie chciała by Edward ją kontrolował, dlatego go nie słuchała. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Wto 20:00, 03 Mar 2009 |
|
Lea ubiegła moją odpowiedź. Dokładnie tak jest. Jeśli chcesz grać 'fair' i według jasno określonych reguł, idź do kasyna i zagraj a black jacka. Zresztą co do grania fair, to nie Jake pierwszy złamał tą zasadę, a Bella. Poza tym on nie knuł, nie snuł intryg, nie udawał. Wiedział czego chce i wcale tego nie ukrywał. Nie stosował żadnych gierek, po prostu powiedział 'Kocham cię, chcę żebyś była ze mną, bo mogę dać ci szczęście. Wybierz mnie.' i robił konsekwentnie wszystko, co robiłby każdy zakochany do szaleństwa facet- walczył do końca.
A Ed? Mam wrażenie, że sporo w jego zachowaniu było gry obliczonej na efekt. Jak wiadomo w naturze wampira leży fałsz i przewrotność. To, że Cullenowi tacy nie byli wcale temu nie przeczy. Moim zdaniem odgrywał takiego szlachetnego cierpiętnika, bo to zawsze skutkuje. Dziewczyna myśli 'tak mnie kocha, że jest w stanie ze mnie zrezygnować, byle bym była szczęścliwa. Ach! To ten jedyny!' Jak wspomina Jake - miał przecież mnóstwo czasu, żeby poćwiczyć te sztuczki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
toyota
Wilkołak
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 246 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Wto 20:03, 03 Mar 2009 |
|
Wiem, że to niemożliwe, żeby Bella powiedziała Jacobowi, żeby odszedł, bo ona jest po prostu egoistyczna. Chciała ich mieć obu dla siebie. I sama często przyznawała, że tak jest. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moniqa
Zły wampir
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 327 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nie z tego świata :]
|
Wysłany:
Wto 20:27, 03 Mar 2009 |
|
Tylko pomyślmy... chyba każdy człowiek jest egoistyczny... a ona miała prawo do takiego egoizmu jak nikt inny... wybierać między życiem ze swoją miłością, a życiem ze swoją miłością wcale nie jest łatwo...
W sumie to nie rozumiem was, mnie jakoś łatwo postawić się w takiej sytuacji i najzwyczajniej w świecie ja tą dziewczynę podziwiam, że ostatki zdrowia psychicznego jej zostały :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wela
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Broadway
|
Wysłany:
Wto 20:45, 03 Mar 2009 |
|
Vicky napisał: |
Wracając do meritum: Wela, myślisz, że Jake miał 'dziecinne usposobienie'? Jak dla mnie był wyjątkowo męski, zdecydowanie bardziej niż Ed, który tylko jęczał i stroił cierpiętnicze miny. Jake nie bał się przejąć kontroli nad sytuacją. Być może mylił się, owszem, nie przeczę, ale przynajmniej coś zrobił! A nie odwrócił się i odszedł, bo stwierdził 'nie zasługuję na ciebie, będzie ci lepiej beze mnie'. |
Ed, który jęczał i stroił cierpiętnicze miny? Niby kiedy, jakoś nie natknęłam się na takie sformułowania w książkach, ani temu podobne.
Nie wiem, widocznie nie patrzysz głęboko, ponieważ w głębi serca Jacob był jeszcze dzieckiem.
Zawsze broniłam Jacoba, ale nie ze względu na to, że był męski jak to zostało przez Ciebie ujęte. Bardziej dlatego, że wydawał mi się zamkniętym w sobie chłopcem, który nie może poradzić sobie z trudnością sprawy w jakiej się znalazł.
Zakochał się w dziewczynie, która kocha Edwarda - jego naturalnego przeciwnika. Wiedział, że nie ma zbyt wielkich szans, mimo to podszedł do starcia o Bells. Owszem, jest w tym jakaś męskość.
Jednak uważam, że większą męskością jest odejście z honorem, bez nachalności - tak jak chciał zrobić Edward.
Tylko jak dodała toyota Edward tak naprawdę byłby przy Belli. Cały czas obserwowałby jej życie bez niego. Tak naprawdę nigdy by od niej nie odszedł. Nawet jeżeli wybrałaby Jacoba. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wela dnia Wto 21:03, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Ewelik
Wilkołak
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 218 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom
|
Wysłany:
Śro 15:45, 04 Mar 2009 |
|
O to, który z nich postąpił lepiej/gorzej można się spierac przez całe wieki bo zależy to w bardzo wielkim stopniu od tego, którą postac darzymy większą sympatią. Więc nasze wypowiedzi są bardzo bardzo subiektywne
Ja tam mówię szczerze bez moralizatorskich uzasadnień - zawsze bardziej lubiłam Edwarda, więc chciałam aby Bella została z nim i by Jacob się wreszcie odczepił :D Ale on też walczył o swoją miłośc - i bardzo dobrze |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Śro 15:49, 04 Mar 2009 |
|
Chyba nie trzeba mieć przed nosem zdania z takim epitetem, prawda? Zresztą to, co napisałam, to była głównie metafora. Nie wiem jak w wersji polskiej, ale w oryginale roi się od 'grymasów' Eda: a to 'dotkniętego', a to 'zranionego' , 'zbolałego'. Ale 'zranionych' jest chyba najwięcej.
Jeśli pominięcie, jak to często lubicie mówić, 'dziecinnych' i 'niedojrzałych' reakcji Jake'a, i zamiast tego dostrzeżenie gościa, który potrafi oddać życie za swoją miłość wiedząc, że ocala ją dla innego, jest patrzeniem niewystarczająco głęboko, no cóż ... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Śro 15:51, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
moniqa
Zły wampir
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 327 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nie z tego świata :]
|
Wysłany:
Śro 18:42, 04 Mar 2009 |
|
No po prostu jestem pod wrażeniem!
Vicky ja się zgadzam w 100%. Kiedy Edward odchodził od Belli, albo nie ufał jej zdaniu, że w La Pusch jest bespieczna, Jacob Był dla niej na każde zawołanie, gotowy oddać, za nią życie... Takiego faceta, który walczy do końca o swoją wybrankę to ze świecą szukać! I to walczyć mając świadomość, że się przegra.... zazdroszczę Belli :D i czasem myślę, że nie zasługuje na taaaakie szczęście :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
elsewhere
Człowiek
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mile od normalności
|
Wysłany:
Śro 19:00, 04 Mar 2009 |
|
„Zaćmienie” to chyba ta część, w której najmniej lubię Bellę.
Nic mnie tak nie irytuje jak ona w tej książce.
Całą książkę rozckliwia się nad tym, jaka to jest straszna i jak bardzo rani Jacoba… Jej niezdecydowanie aż razi.
I (pewnie, dlatego, że ubóstwiam Edwarda) odnoszę wrażenie, że praktycznie pomija go „wyliczając” osoby, które cierpią na jej niezdecydowaniu. Nawet nie stara się, zbyt często, zapewniać Edwarda, że go naprawdę kocha i że wybrała go świadomie. Przy nim wylewa morze łez za Jacobem i oczywiście w tym samym momencie wie, że jest straszna, bo Edward na to patrzy… Zastanawia się tylko jakby tu zwiać na chwilę do Jacoba i jak bardzo go to wszystko rani.
Cóż wilczka też mi strasznie żal. Zamiast mu powiedzieć „Nie będę z Tobą nigdy” to mąci i daje mu jakąś nadzieje. Nie pozwala chłopakowi się pogodzić i poradzić sobie z tym, że wybrała innego. A on jak wierny pies trwa przy niej, jest dla niej, czeka na nią. A ona zdecydowanie na to nie zasługuję…
Podoba mi się za to opanowanie z jakim podchodzi do sytuacji Edward. Nie jest nachalny, daje się (jak zwykle) Belli czas i „przestrzeń” do zastanowienia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 19:15, 04 Mar 2009 |
|
Dla mnie Bella jest bardzo zdecydowaną osobą. Ona wie, ze kocha Edwarda i chce z nim być, bez większych rozterek wie, że chce spędzić z nim wieczność i nie waha się zostać wampirem . No może pod koniec trochę się wahała, jak Jacob pokazał jej alternatywę. Wie ,, że uwielbia Jacoba, choć przez większość sagi myśli, że to tylko przyjaźń. Nie ma zamiaru rezygnować ze znajomości z nim. Chce się z nim spotykać, nawet jak Edi i Alice proszą by tego nie robiła , ( a może tym bardziej wtedy). Nawet przy skoku z klifu nie wahała się za długo, tylko zdecydowanie skoczyła. Już gdzieś pisałam, że wg mnie Bella jest najsilniejszą psychicznie postacią z trójki bohaterów. To , że nie wierzyła w silę swojej urody, nie uczyniło jej słabą. Nawiasem mówiąc, myślę, że rywalizacja chłopców, dodała jej pewności siebie, jako kobiecie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
elsewhere
Człowiek
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mile od normalności
|
Wysłany:
Śro 19:22, 04 Mar 2009 |
|
Mnie dziwi tylko to, że fakt jest pewna, ze kocha Edwarda, że nie potrafiłaby bez niego żyć, jednocześnie mówi Jacobowi, że są bratnimi duszami i, że jest w nim zakochana. Że potrafi wyobrazić sobie ich wspólną przyszłość…
I niby jest pewna tego ślubu z Edwardem, ale jakby wciąż miała wątpliwości.
A chyba najbardziej bawi mnie fakt, że przez dwa tomy nie uświadamia sobie prawdziwego uczucia do Jacoba, dopiero w momencie, kiedy go całuję.
Zgadzam się, że jest silna psychicznie i całkiem dobrze radzi sobie z sytuacją, tylko po prostu wkurza mnie, że skoro podjęła decyzję bycia z Edwardem i naprawdę tego właśnie chce, wciąż wraca myślami do Jacoba, ale te myśli nie są zbytnio „Jacob przyjaciel”. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez elsewhere dnia Śro 19:23, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 19:24, 04 Mar 2009 |
|
elsewhere: Ona mu powiedziała wprost, że traktuje go jak brata, a nie chłopaka, z którym mogłaby być, że kocha go jak przyjaciela, więc gdzie tutaj Twoim zdaniem jest zwodzenie go? Fakt - może trochę odstawiała później numery itd. ale wcześniej było jasno powiedziane, że z jej strony to tylko przyjaźń.
mermon: jej 'zdecydowanie' przy skoku z klifu było bardziej spowodowane głosem Edwarda, który cały czas słyszała w głowie i była tak zdesperowana i tak bardzo chciała słyszeć ten głos nadal aż postanowiła skoczyć, bo uważała, że w jakiś sposób wkurzy tym Edzia i to pozwoli jej w dalszym ciągu go słyszeć.
Wybaczcie mi jakiekolwiek błędy w składni, ale dziś jestem nie do życia. (; |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 19:26, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
elsewhere
Człowiek
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mile od normalności
|
Wysłany:
Śro 19:30, 04 Mar 2009 |
|
Ja o tych "akcjach" później, że skoro wybrała już Edwarda, to po kiego mąci Jacobowi ? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 19:37, 04 Mar 2009 |
|
moonred. napisał: |
elsewhere: Ona mu powiedziała wprost, że traktuje go jak brata, a nie chłopaka, z którym mogłaby być, że kocha go jak przyjaciela, więc gdzie tutaj Twoim zdaniem jest zwodzenie go? Fakt - może trochę odstawiała później numery itd. ale wcześniej było jasno powiedziane, że z jej strony to tylko przyjaźń.
mermon: jej 'zdecydowanie' przy skoku z klifu było bardziej spowodowane głosem Edwarda, który cały czas słyszała w głowie i była tak zdesperowana i tak bardzo chciała słyszeć ten głos nadal aż postanowiła skoczyć, bo uważała, że w jakiś sposób wkurzy tym Edzia i to pozwoli jej w dalszym ciągu go słyszeć.
Wybaczcie mi jakiekolwiek błędy w składni, ale dziś jestem nie do życia. (; |
Współczuję i życzę miłego wieczoru. Oczywiście, wiem , że robiła to (skok), aby usłyszeć głos Edwarda. Ale wydaje mi się , ze osoba niezdecydowana wahałaby się, rozważała , czy to bezpieczne itp. Bella chciała usłyszeć głos i skoczyła, chciała jechać do la Push i wymyślała sposoby, nie mając chyba specjalnie poczucia winy. Wg mnie Kristen i Robert dobrze oddają prywatnie ten rozkład sił. Rob powiedział, że mimo, ze ona jest młodsza, ale go onieśmiela i sprawia, że gada przy niej jak nakręcony . W wywiadach widać, ze ona ma silniejsza osobowość. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bella. <33
Człowiek
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Śro 20:51, 04 Mar 2009 |
|
Bella jest niby ciha, spokojna, poukladana, boi sie..ale gdy trzeba jest bardzo odwazna i dopina swego. CHciala zostac wampirem-zostala Chciala byc z Edwardem i nie uwrywac konktaktow z Jacobem-udalo jej sie Chciala pojsc z Edwardem do lozka jako czlowiek-poszla, chciala urodzic renesme-urodzila.. itd itp. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
monisia99
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Śro 20:56, 04 Mar 2009 |
|
mermon :Przy okazji chyba mu się podobała jako aktorka( jej gra aktorska dokładniej), bo przecież wzią udział w castingu dla niej bo spodobała mu się w filmie Wszystko za życie i chciał z nią grać. Hehe jak ktoś kogoś onieśmeila to raczej mysli a ten to musi mieć na odwrót, ciekawe zajwisko.
Jacob byl po to żeby mącić jej w głowie, nie miała przy sobie Edwarda a on był osobą na której zawsze mogła polegać ,od przyajźni do miłości blisko
Ja się wkurzalam okrponie na Jacoba, alem uszę przyznać że jednak go bardzo lubię , pdoba mi się jego determinacja i aż sama się sobie dziwię :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 20:59, 04 Mar 2009 |
|
O właśnie ! SPOILER: Renesme , a raczej sposób w jaki Bella donosiła ciążę, determinacja, prośba o pomoc Rosalie, wbrew woli Edzia i Cullenów, też świadczy o jej wielkim zdecydowaniu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
monisia99
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Śro 21:09, 04 Mar 2009 |
|
Umiala być uparta to fakt ale już o tym co mermon napisałaś to nie chcę mysleć bo to było dla mnie jak parodia
Kiedy trzeba było to jej zdecydowanie rosło, gdy postanowiła sobie za cel przemienić się w wampira ale gdy chodziła o Jacoba dopadła ją słabośc do niego i mnie to tak mocno wkurzalo za pierwszym razem że aż znielubiłam Bellę, te jej igranie z uczuciami denerwujące bo sprawiała ból, choć ją rozumiem z własnego doświadczenia, rozdarcie miedzy dwoma róznymi facetami który każdy z nich daje Ci coś innego jest trudna |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|