Autor |
Wiadomość |
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Sob 16:41, 07 Mar 2009 |
|
a co byloby atrakcyjne?
ciagle szeptanie czulych slowek?
zero sprzeczek?
gdyby wszyscy zyli w zgodzie i byliby idealami?
yłł.
jesli w tej ksiazce nie byloby jacoba to bylaby to jedna z nudniejszych ksiazek jakie mialam okazje przeczytac.
zmierzch jeszcze ok bo i tak bylo go tyle co nic.
ale nie byl tam az tak potrzebny.
natomiast kolejne czesci bez niego bylyby nie do zniesienia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Sob 17:24, 07 Mar 2009 |
|
Gdyby nie Jake mielibyśmy kolejny harlequin, tylko w ładniejszej okładce.
A w Eclipse dopiero widać prawdziwą akcję i atmosfera się podgrzewa. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
monisia99
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Sob 17:42, 07 Mar 2009 |
|
Zdecydowanie się zgadzam, sprzeczki były bynajmniej pomiędzy Edem i Jakem o Belle i ich te wywyższanie się kto wazniejszy i kto z nią więcej czasu spędzi. Było poza tym duzo niedopatrzeń ze strony Belli jej niezdecydowanie i dużo o przmianie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 18:00, 07 Mar 2009 |
|
fakt aktem Jacob byl potrzebny w tej czesci |
|
|
|
|
Juliet
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam gdzie Ben, tam Juliet.
|
Wysłany:
Sob 18:50, 07 Mar 2009 |
|
Vicky napisał: |
Gdyby nie Jake mielibyśmy kolejny harlequin, tylko w ładniejszej okładce.
A w Eclipse dopiero widać prawdziwą akcję i atmosfera się podgrzewa. |
Właśnie dlatego go polubiłam, w drugiej części troszku mnie wkurzał, w trzeciej prawdę mówiąć też. Ale gdyby nie on, nie było by akcji. Kocham sprzeczki Edward vs. Jacob. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 19:52, 07 Mar 2009 |
|
Jacob w Eclipse się zmienił. Też to zauważyłyście? Zrobił się wyszczekany i wyrósł trochę. Myślę, że to przemiana miała na to wpływ. |
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 20:00, 07 Mar 2009 |
|
Zmienił się, bo też przeżycia miał niezłe! Był częścią sfory z przeznaczeniem na Alfę, dojrzewanie mu się przyspieszyło z powodu walki ze złymi wampirami, konieczności współpracy z Cullenami, nieszczęśliwego kochania, rywalizacji z Edwardem, stał się bardziej mężczyzną, początkowo był radosnym nastolatkiem No i oczywiście z powodu przemiany, gwałtownie i z przyspieszeniem buzowały w nim hormony! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Sob 20:01, 07 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 20:40, 07 Mar 2009 |
|
JAcob był zdecydowanie potrzebny w eclipse. Książka byłaby zbyt monotonna bez tej zaciętej rywalizacji pomiędzy nim a Edwardem. Ale mimo wszystko zachował się bardzo szlachetnie decydując się walczyć na bitwie z nowonarodzonymi mimo, że tak bardzo nienawidził wampirów. Poświęcił się dla Belli i chwała mu za to ;P. Reakcji opisanej w epilogu się spodziewałam. Wiadomo, że będzie wściekły kiedy dowiedział się o ślubie . Leah nieźle dostała od niego, ale w sumie sama go prowokowała. |
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Nie 16:27, 08 Mar 2009 |
|
Nie zapominajmy, że to nie do końca było tak z tym przyłączeniem się do walki. Owszem, w dużym stopniu chciał chronić Bells, ale miał również swoje obowiązki, wynikające z tego, kim jest. Musiał bronić ludzi przed tym, co zmajstrowała Victoria. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
advocatusdiaboli
Człowiek
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
|
Wysłany:
Nie 17:41, 08 Mar 2009 |
|
Szczypior102 napisał: |
JAcob był zdecydowanie potrzebny w eclipse. Książka byłaby zbyt monotonna bez tej zaciętej rywalizacji pomiędzy nim a Edwardem. Ale mimo wszystko zachował się bardzo szlachetnie decydując się walczyć na bitwie z nowonarodzonymi mimo, że tak bardzo nienawidził wampirów. Poświęcił się dla Belli i chwała mu za to ;P. Reakcji opisanej w epilogu się spodziewałam. Wiadomo, że będzie wściekły kiedy dowiedział się o ślubie . Leah nieźle dostała od niego, ale w sumie sama go prowokowała. |
Zgadzam się w 100 %. Jacob dodaje kolorytu tej książce i całej historii Belli i Edwarda.
Nie wyobrażam sobie jakby to wszystko wyglądało bez niego. Mdłe i cukierkowe?
I tak jak mówisz, mimo tego, że czuł wielką niechęć do wampirów, mimo tego, że jego kochana Bella miała niedługo zamienić się w jednego z nich stanął ramię w ramię i walczył przeciwko nowonarodzonym.
Jego priorytetem była ochrona osoby, którą kocha.
Słowem: wielki szacun :)
A co do epilogu, zdziwiło mnie trochę to, że autorka przedstawiła go ze strony Jake'a. Ale dobrze, bo chociaż dokładnie wiemy (choć z treści książki mogliśmy się wcześniej domyślić) jakie emocje nim targały. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nelly_Vampire
Człowiek
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 19:17, 08 Mar 2009 |
|
Mnie bardzo podobały się te sceny Belli i Jacoba kiedy był wilkołakiem.Jak bardzo Bella musiała mu ufać żeby się go nie bać w takiej postaci?I to jak sobie patrzą w oczy było na prawdę słodkie.Ciekawa jestem co czuł Edward widząć ich wtedy,czy bał się o Belle mimo że Jacob i tak na 100% by nic jej nie zrobił? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
eyes-of-the-devil
Nowonarodzony
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hmmm ;)
|
Wysłany:
Nie 21:00, 08 Mar 2009 |
|
Do JAcoba nic nie mam ale właśnie, poruszę temat-co czuł Edward...ze strony Belli to było nie wporządku jak mówiła, jak to Jacob nie cierpi i ten cały pocałunek...to według mnie nie fair w stosunku do Edzia ...
sory, że tak zmieniłam temat |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bella. <33
Człowiek
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Nie 21:48, 08 Mar 2009 |
|
No wlasnie Bella czesto sie zaczowywala w stosunku do Edwarda nie w przadku. A on dzielnie to znosil. Nie moge sobie wyobrazic co czul Edward, ktory czekal na Belle ok.100 lat., a ona go tak ranila |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 2:51, 09 Mar 2009 |
|
Edward pewnie czuł sie jak ścierwo, wcale się nie dziwię.
kochana, ślepo oddana mu Bella okazuje skłonność innemu i to dodatku wilkołakowi. najpierw sierotka, a poźniej ni z tego ni z owego kobieta niemalże fatalna.
trochę mi to nie pasuje.
zawsze mówiłam że przyjaźń damskom-męska nie istnieje ;d |
|
|
|
|
EmiliA
Dobry wampir
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 695 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 14:10, 09 Mar 2009 |
|
Wszytko ok , tylko Edward nie widział że w jego życiu pojawi się Bella, więc z tym czekaniem 100 lat to się nie zgodzę, po prostu ona po tylu latach go spotkała i tak się zaczęło. Ale wyobraźcie sobie on czeka tyle lat, tyle lat samotności , przecież nikogo nigdy nie miał, aż tu taka Bella , przy nadarzającej się okazji wbija mu nóż w plecy (może to za duże słowa, ale z tym pocałunkiem to tak to odbieram).
Nieźle go raniła , a on przyjmował to wszytko z taką pokorą, żadnych wyrzutów , nic nie powiedział nawet słowa. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 16:50, 09 Mar 2009 |
|
Jake dodaje atmosfery tej książce ;]
Bo co to by było gdyby wszyscy byli szczęśliwi ?
Straszne nudy by były ;D |
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pon 17:28, 09 Mar 2009 |
|
O właśnie, w jednej z powyższychy wypowiedzi padło dobre stwierdzenie: 'ślepo oddana'. Jesli chodzi o mnie to nie jest pozytyw.
A Ed? No cóż, nikt mu nie kazał być 100-letnią dziewicą. Powinien się chyba zorientować w którymś momencie, że nie jest już chłopcem swojej epoki, tylko czmyś zupełnie innym więc nie ma co go tak żałować, że 'czekał na nią 100 lat'. Po prostu nie szło mu z dziewczynami w ogóle. Aż go w końcu walnęło i można powiedzieć, że odkrył w sobie mężczyznę xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
morango
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 19:54, 09 Mar 2009 |
|
Może Edward, podobnie jak Jacob czekał na rozwój sytuacji. Liczył się z tym, że Bella jest tylko człowiekiem i może jej się odmienić to co zaplanowała. Nie chciał jej przecież pozbawiać normalnego życia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 20:05, 09 Mar 2009 |
|
Jake w tej serii był potrzebny zgodzę się, jednak najbardziej rozczarowała mnie Bella z tym pocałunkiem, tez odebrałam to jako zdradę... Jake niepotrzebnie robił sobię tylko nadzieję, owszem miał prawo walczyć o Belle, ale myślałam że ona wnykarze trochę więcej rozsądku. Czasami Edward z tą cierpliwością i zrozumieniem dla niej wykazywał mistrzostwo świata.
Wiadome że obydwoje czekali na rozwój wypadków z ta różnica ze tak jak pisaliście wcześniej z tym że Edward nie chciał Belli przemienić, a Jake na siłę chciał by była z nim. |
|
|
|
|
ECteam
Wilkołak
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczewska Sopka
|
Wysłany:
Pon 21:48, 09 Mar 2009 |
|
kasiula napisał: |
Jake w tej serii był potrzebny zgodzę się, jednak najbardziej rozczarowała mnie Bella z tym pocałunkiem, tez odebrałam to jako zdradę... Jake niepotrzebnie robił sobię tylko nadzieję, owszem miał prawo walczyć o Belle, ale myślałam że ona wnykarze trochę więcej rozsądku. Czasami Edward z tą cierpliwością i zrozumieniem dla niej wykazywał mistrzostwo świata.
Wiadome że obydwoje czekali na rozwój wypadków z ta różnica ze tak jak pisaliście wcześniej z tym że Edward nie chciał Belli przemienić, a Jake na siłę chciał by była z nim. |
O tak, zgadzam się z Tobą w 100%!! Ja na miejscu Edwarda, po tym pocałunku B i J nie mogłabym tak po prostu iść do niej i pogłaskać po plecach, pocieszyć, to było dla mnie niezrozumiałe.
Z tym, że Jake na siłe chciał by była z nim również się zgadzam. W ogóle dużo rzeczy które robił w stosunku do Belli były "na siłe", choć można to też nazwać desperacją zakochanego człowieka. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|