|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
BellaMarie13
Zły wampir
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni
|
Wysłany:
Wto 21:03, 28 Lip 2009 |
|
mermon napisał: |
Już pisałam to kilka razy w różnych tematach. To niesamowite, jak różnie odbieramy te same rzeczy napisane czarno na białym. |
A pewnie, że różnie. To właśnie jest najfajniejsze w literaturze i filmie - ile ludzi, tyle opinii.
Cytat: |
Szykowanie się do bitwy, wspólne treningi i sama akcja z nowonarodzonymi - prawdziwa bitwa - to było świetne. |
Tylko że my w tej bitwie nie uczestniczymy, turlamy się w śpiworze wraz z Bellą. O to właśnie mam największy żal do autorki - że nie zastosowała tu zabiegu z BD i nie pozwoliła się wypowiedzieć o walce Jacobowi lub któremuś z Cullenów. Co mi z tego, że gdzieś tam się podgryzają, skoro tego nie czuję, nie widzę? Sytuację ratuje dopiero Victoria na końcu - acz tylko częściowo. Bo czytając taki "Zmierzch" czy "Księżyc w Nowiu" to nie byłam pewna, jak się skończą te bellowe eskapady. A tutaj...Czy ktoś na serio wątpił, że Edzio i Bells wyjdą z tego cali? Dreszczyk mógł tu dotyczyć co najwyżej reszty rodziny i sfory, ale im niestety nie towarzyszymy... Mam nadzieję, że jeśli chodzi o sceny batalistyczne w filmie zastosują zabieg podobny do "Opowieści z Narnii: Lwa, Czarownicy i Starej Szafy" - kto czytał, wie, o czym mówię.
Cytat: |
Ta niepewność co do ich losów, kogo Bella wybierze. Niby miałam prawie pewność, że Edwarda , ale gdzieś tam miałam nadzieję, że może jednak Jacoba. |
Ja też chciałam mieć nadzieję, ale niestety od czasu do czasu (mimo romantycznej natury) zdarza mi się być realistką. Od początku sagi widać, z kim trzyma Steph. A niestety, to nie Rowling, co na koniec tomu szykuje czytelnikowi niespodziankę zmieniająca kąt widzenia o 180 stopni. Każda książka musi się skończyć happy endem - a jakże miałby wyglądać happy end bez Edzia? Fanki by Meyer zjadły na kolację...
Cytat: |
Dziwi mnie , że mogło to być dla kogoś monotonne. |
Nie monotonne. Nierówne i bez konkretnego zarysu fabularnego. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 21:15, 28 Lip 2009 |
|
Pewnie, że fajnie, że się różnimy. To forum nauczyło mnie , że nie ma sensu nikogo do niczego przekonywać, najwyżej wyrażać swoje poglądy, bo jesteśmy tak różni w opiniach i ocenie w zależności od wieku, doświadczeń , charakterów, gustów. Co innego nam się podoba, inne rzeczy wpadają nam w pamięć.
Miałam dziś ciekawa rozmowę, z mężem przyjaciółki, ona nie jest fanką, ale przeczytała sagę. On czyta już KwN. Za bardzo mu się Zmierzch nie podobał, ale czyta dalej , aby zrozumieć fenomen popularności książek. Najbardziej męczyły go powtarzające się opisy Belli - uśmiechów Edwarda, min itp.
Sorry za offtopa. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
EmiliA
Dobry wampir
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 695 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 13:50, 29 Lip 2009 |
|
BellaMarie13 napisał: |
Cytat: |
Dziwi mnie , że mogło to być dla kogoś monotonne. |
Nie monotonne. Nierówne i bez konkretnego zarysu fabularnego. |
Właściwie to nie mogło być monotonne. Meyer co chwile wyskakuje z nowym pomysłem, coś dodaje. Tu spotkania z Jacobem, zaraz Rosalie opowiada swoją historię, potem Jasper, treningi. Nie, na pewno nie było monotonnie, tylko właśnie to wszytko jest dziwnie poukładana.
BellaMarie13 napisał: |
Cytat: |
Szykowanie się do bitwy, wspólne treningi i sama akcja z nowonarodzonymi - prawdziwa bitwa - to było świetne. |
Tylko że my w tej bitwie nie uczestniczymy, turlamy się w śpiworze wraz z Bellą. O to właśnie mam największy żal do autorki - że nie zastosowała tu zabiegu z BD i nie pozwoliła się wypowiedzieć o walce Jacobowi lub któremuś z Cullenów. |
Czytając te fragmenty czuję się jak Edward, który posłuchał Belli i nie niestety nie mógł być przy swojej rodzinie, walcząc z nimi. To tak jakby Bella nam to zabrała. Jestem pewna, że opisy walczących Cullenów i sfory byłyby bardzo ekscytujące. Może się zlitują i pokażą nam to na filmie :)
W książce jest za dużo (jak dla mnie) przemyśleń i obaw Belli co do tego czy jej bliscy przeżyją walkę z nowonarodzonymi. Aż chce się zacytować Jacoba: „Głupia jesteś. Czym tu się martwić?” :) Jakbym nie znała stylu Meyer to może bym choć trochę żyła w napięciu, ale rzeczywiście , chyba nie ma osoby która nie byłaby pewna, że nawet jedna osoba nie przeżyje. Meyer nie byłaby zdolna zabić choć jednego ze swoich pozytywnych bohaterów. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez EmiliA dnia Śro 13:52, 29 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 17:50, 29 Lip 2009 |
|
Emilia napisała:
"Czytając te fragmenty czuję się jak Edward, który posłuchał Belli i nie niestety nie mógł być przy swojej rodzinie, walcząc z nimi. To tak jakby Bella nam to zabrała. Jestem pewna, że opisy walczących Cullenów i sfory byłyby bardzo ekscytujące. Może się zlitują i pokażą nam to na filmie :)"
Niczego nie straciliśmy. Narracja jest Belli. Jakby siedziała sama w namiocie z Sethem na zewnątrz, to mielibyśmy opisy ścian namiotu :D , jej niepokoje, ewentualnie rozmowy z Sethem, który by ją informował co się dzieje podczas walki. No i ewentualnie atak Wiktorii i Rileya na Bellę i Setha, który zakończyłby się masakrą.
Już wolę wersję oryginalną. Chyba , żeby Meyer zrobiła opis bitwy oczami Jacoba lub Edwarda, ale to by było ni z gruszki, ni z pietruszki. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
IlonaM
Dobry wampir
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks
|
Wysłany:
Czw 19:17, 30 Lip 2009 |
|
Podobnie jak mermon - również uwielbiam Zaćmienie - na równi ze Zmierzchem I chyba właśnie za tą różnorodność, za bogactwo wątków, za zmienność, za rywalizację Edwarda i Jacoba, za historię Jaspera i Rosalie, za Bellę i Edwarda w domu Cullenów, za zawieszki od Edwarda i Jacoba, za nowonarodzonych i Victorię i za wiele, wiele innych momentów.
Z jednej strony - opis bitwy Cullenów, wilkołaków i nowonarodzonych - nie da się ukryć, byłby świetnym pomysłem, ale o ile byłoby to napisane oczami Belli, która jednak znalazła się jakimś cudem na polance. Tylko, że Edward nigdy by jej nie pozwolił być tak blisko zagrożenia, ale z drugiej strony nie mielibyśmy walki Edwarda i Victorii, Rileya i Setha, może nigdy nie byłoby "przyjaźni" Edwarda i Serha, albo nie tak mocnej przyjaźni.
Gdyby patrzeć na każde wydarzenie pod kątem tego, co straciliśmy, co zyskaliśmy itd. trzeba by przeanalizować całą książkę - saga ujęła mnie taka, jaka jest... nawet ze swoimi niedociągnięciami, ale pełna uroku i magii. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
breemeg
Człowiek
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:24, 30 Lip 2009 |
|
Ja Zaćmienie lubię może nawet bardziej od Zmierzchu. Nie wiem z czego to wynika, ale Zmierzch jest najmniej przeze mnie lubianą częścią sagi (co nie zmienia faktu, że i tak uwielbianą). Być może dlatego, że po przeczytaniu jednej części jest się już ,,w temacie", przywiązuje do bohaterów i podchodzi emocjonalnie do niektórych spraw.Zaćmienie uwielbiam za zachowanie Jacoba,jak koleżanka wyżej-historie Rose i Jaspera,ponadto walkę z Victorią, hasanie po lesie, sojusz wampirów z wilkami. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
SophieAnne
Człowiek
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraina Wiecznego Lodu
|
Wysłany:
Pią 8:22, 31 Lip 2009 |
|
Hmm ja odkąd przeczytałam Zaćmienie uważałam, że to najlepsza część Sagi. Przynajmniej dla mnie najlepsza. Uwielbiam to napięcie, które cały czas jest widoczne między trójką bohaterów. Rozmowy Edwarda z Jacobem były tak zabawne, że często doprowadzały mnie do płaczu. Pocałunki pomiędzy Bellą i Jacobem przy pierwszym przeczytaniu przyprawiały mnie o palpitacje a opanowanie Edzia doprowadzało do szału.
Zgodzę się jednak z tym, że ta część jest bardzo niespójna i sprawia wrażenie jakby autorka koniecznie chciała jak najszybciej to wszystko opowiedzieć dodając po drodze mnóstwo wtrąceń ale w BD jest z tym jeszcze gorzej :) |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Amiya
Dobry wampir
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)
|
Wysłany:
Nie 14:20, 02 Sie 2009 |
|
SophieAnne, dzieki za ten post. Wyjęłas mi z ust(a raczej z klawiatury) wszystko o czym chcialam napisac.
Zaćmienie jest najlepszą czescia. Mimo tych głupich zachowan Belli, irytującego mnie Jacoba i przewrażliwionego Eda. ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
k8ella
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 729 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 63 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod spojrzenia towarzysza Belikova
|
Wysłany:
Czw 10:29, 06 Sie 2009 |
|
Nie, no każda część sagi ma w sobie coś innego... Mnie najbardziej podobała się scena w nowym wielkim łóżku u Edwarda w pokoju. Ale jestem monotematyczna, więc nie będę tego rozwijać.
Za każdym razem jak czytam każdą część sagi po kolei (a nie na wyrywki), to ze zdumieniem stwierdzam, że jest bardzo interesująca! Tak samo z Eclipse. Wciągające... trójkącik 2 faceci i ona. Kogo wybierze, jeden korci i drugi nęci?
A powiedzcie, ze nie bawiło Was, gdy Bella uciekała do Jacoba, a Edzio wracał z polowania wcześniej! Głodny jak cholera, ale zazdrosny jeszcze bardziej! Ubaw po pachy! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez k8ella dnia Czw 10:41, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
AnnAliceCullen
Człowiek
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 69 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Love City Lodz
|
Wysłany:
Śro 20:20, 12 Sie 2009 |
|
Esmeralda napisał: |
Wybaczcie, że się wgryzam w rozmowę, ale jestem ciekawa Waszych odpowiedzi.
Proszę, pamiętać, że to tylko moje zdanie
Najdziwniejsze w tej części jest to, że...nic z niej nie pamiętam! Kompletnie nic! Twilight - wzajemne poznawanie się, NM- ból Belli po odejściu Edwarda, BD - ciąża Belli, noc poślubna i inne duperele.
Właśnie dlatego wydaje mi się właśnie, że jest to najmniej ciekawa z sagi. Gdybym się zainteresowała, utkwiłoby mi to w pamięci. Mimo tego, pamiętam, że książka mi się podobała. A teraz, co nie pamiętam? Nie mam przewlekłej sklerozy ;d |
Ja też nie pamiętam! Cholera nie wiem co z tym ale... podejrzane. Może odkryłyśmy jakąś tajemnice i nam wykasowali tę część pamięci.... BUHAHAHA Albo byłyśmy barrrrrrrrdzo śpiące. Chociaż w to też wątpie.
Chyba naprawde była nierzucajaca sie w pamiec. Ale z tego co pamietam ;P Byla fajna |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZmierzchoŚwir
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 14:23, 14 Sie 2009 |
|
Eclipse - Zaćmienie - w mojej opinii całej sagi, to moja 2 ulubiona część Ja tam niby wszystko pamiętam, ale jakby się głębiej zastanowić to jakbym miała dokładniej opowiedzieć fragment to raczej miałabym niewielkie problemy żeby sobie przypomnieć do końca daną fragment ;p . Rozdział 20 jest moim ulubionym rozdziałem i ten kawałek znam prawie na pamięć... ) hehe .
Fragment w Namiocie gdy Edward rozmawia z Jacobem też jest bardzo fajny - jeden z fajniejszych. Ciekawszych.
Cała saga jest boska po prostu ! Jeszcze nigdy żadna książka(seria) tak mnie nie wciągnęła w czytanie. Codziennie jak siadałam do książki, to do 5:00 rano czytałam, aż skończyłam, bo nie mogłam odłożyć książki w środku bo zawsze miało zdarzyć się "coś" ciekawego i nie mogłam po prostu! Niesamowita Książka! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zepek9898
Gość
|
Wysłany:
Wto 8:45, 18 Sie 2009 |
|
Cóż, jeszcze nie przeczytałem Zaćmienia, bo jeszcze nie zacząłem New Moon. Z tego co mi kuzynka mówiła i ja szukałem trochę w sieci. Wrażenia pozytywne. Teraz przeczytam to uważnie i czekamy na film :) |
|
|
|
|
Nikki_944
Zły wampir
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 478 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WRZ
|
Wysłany:
Wto 18:03, 03 Lis 2009 |
|
Mi się Zaćmienie bardzo podobało. Choć czasami wkurzało mnie to jak Bella raniła Edwarda i Jacoba.
Oświadczyny Edwarda były cudowne.
No i również fragment w namiocie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cristina
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 9:52, 28 Lis 2009 |
|
Mnie Zaćmienie najbardziej wkurzyło z całej sagi. Wszyscy pokolei działali mi na nerwy. Najpierw Edward, który "zabronił" Belli spotykać się z Jacobem. Potem moja złość przeszła na Jocoba, który stał się coraz bardziej śmiały wobec Belli. Kulminacją mojej złości był ten jego pocałunek na siłę Jak już myślałam, że mnie nic więcej tak nie zdenerwuje to nagle Bella zdała sobie sprawę, że kocha także Jacoba. Wkurzyła mnie tym że potrafiła wyobrazić sobie swoje życie u boku Jacoba. No a tak poza tym to denerwujące były wkółko powtarzające się teksty Belli, że jest egoistką, że myśli tylko o sobie, że chce mieć ich obu blisko siebie i jeszcze na dodatek Edward, który powiedział Belli, że chce aby ona była szczęśliwa, że to ona musi zadecydować z kim chce być. Wiem, że ją kochał ale brakowało mi z jego strony większego "zaangażowania" w walkę o Bellę.
Teraz po przeczytaniu ostatniej części przeszła mi już złość na Zaćmienie Ale przyznać muszę, że akurat ta część wywołała we mnie najmocniejsze emocje. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cristina dnia Sob 9:55, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Cecyli
Wilkołak
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zza twojego okna
|
Wysłany:
Śro 18:30, 03 Lut 2010 |
|
Zaćmienie było moją ulubioną częścią. Podkreślam BYŁO. Jestem osobą, która wraca do swoich ulubionych momentów w książce kiedy jej się nudzi więc wracałam do Eclipse regularnie. Czytając te same fragmenty doszłam do wniosku, że ta część jest bardzo egoistyczna. Bella chciała porwać Edwarda na czas bitwy a z kolei Cullen chciał ją mieć na siebie (nie wciśniecie mi tu kitu, że robił to dla bezpieczeństwa) i zakazywał jej się spotykać z Jacobem. Jacob wtrącał nos w nie swoje sprawy. Z jednej strony macie racje - chciał się o nią troszczyć z drugiej myślę że też chciał ją mieć dla siebie. Zaćmienie po tych przemyśleniach spadło na sam koniec listy. W tym momencie to najgorszy tom sagi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alfa
Dobry wampir
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle
|
Wysłany:
Pią 17:43, 12 Lut 2010 |
|
Mnie też Zaćmienie działało na nerwy.
Te wieczne niezdecydowanie Belli z kim chce być,wyjazdy do Jacoba...
Jeszcze to zatrzymywanie Edwarda przy sobie na czas bitwy.To bylo bardzo egoistyczne zachowanie.On miał przecież prawo bić się z innymi.
Ten miłosny trójkącik był nie do zniesienia.Każdy drugiego męeczył. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mariolek
Wilkołak
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 163 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Fangtasia
|
Wysłany:
Sob 19:31, 27 Mar 2010 |
|
A mi tam się Zaćmienie podobało bardzo. Zresztą jak każda część. Jasne były momenty, które mi się nie podobały, ale nie wszystko musi się wszystkim podobać . Zawsze każdy na coś narzeka...
Mi np. nie podobało się zachowanie Belli... momentami irytowała mnie swoim niezdecydowaniem i egoizmem. A poza tym dużo tu się działo i fajnie się czytało. Mi książka najbardziej się spodobała, kiedy Bella zaczęła wychodzić z dołka. Kiedy spotykała się z Jacobem - pomyślałam wtedy "No nareszcie!!!". Bo nie mogłam zdzierżyć tego jej okropnego przygnębienia i obojętności na wszystko. A tak zaczęła odżywać przy Słoneczku To było miłe... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KaSsiOolKa
Człowiek
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 53 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 17:48, 11 Kwi 2010 |
|
Mi ta część podobała się średnio... zła byłam na Belle w sumie bo tak naprawde ona sama nie wiedziała czego chce i jak dla mnie to bardzo raniła Edwarda no i Jacoba też. Kochała obu ale bez Edwarda nie umiała funkcjonować troche to dziwne dla mnie jest tzn nie podobał mi się taki obrót spraw. Jeszcze po tym jak juz pogadał z Jacoba i wracała do domu i Edward po nią przyjechał a ona płakała on ją przytulił a ona myślała że jakaś tam jej częśc wolałaby tulić Jacoba! Także to jej niezdecydowanie mnie denerwowało a cała reszta była fajna:) Zaręczyny, to jak próbowała "uwieść wampira" w wiadomych celach :), no i Alice kocham tego chochlika i sceny z nią przy scenie z Charliem kiedy to udawał cierpiętnice żeby tylko Belle wywieźć do nich na czas bitwy to płakałam, a jak była zła za to że planują ślub w Vegas a potem jak Bella się zgodziła żeby to Alice zajęła się ślubem i na końcu jak powiedziała jej że ma być jej druhną:) ahh Alice mogła być na dłużą metę denerwujaca ale uwielbiam wszystkie sceny z nią i licze na nie w filmie;) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
monisia99
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Czw 15:57, 15 Kwi 2010 |
|
Tak sobie pomyślałam że warto sobie by było odświeżyć całą sagę. I tak muszę napisać że właśnie skończyłam czytać Zaćmienie kolejny raz i muszę przyznać że to najlepsza część ze wszystkich. Trzyma w napięciu od początku do końca, a i le przy czytaniu było śmiechu i smutku oj dużo. Ktoś kto by mnie obserwował i widział moją twarz prawdopodobnie by pomyślał że sama się do siebie uśmiecham :) Ostatnia myśl jaka mi utkwiła w pamięci to taka że Leah śniło się że całuję się z Bells hehe :)Muszę napisać że Zaćmienie to najlepsza część, pełna uprzedzeń, emocji i skomplikowanych relacji między trójką głównych bohaterów. Zarówno związek Bella -Edward, Bella- Jacob i Edward- Jacob ma w sobie coś ciekawego i irytującego zarazem. Pamiętam jak jeszcze w tamtym roku dyskutowałam na forum z mermom, Vicky i innymi o tym od kiedy Bells była zakochana w Jacobie, ile to tematów przewinęło się aż trudno opisać. Im dokładniej przestudiowałam trzecią część sagi tym bardziej po części zaczęłam rozumieć Bells.
Jak do tej pory ta dziewczyna irytowała mnie w każdy możliwy sposób tym jak reprezentowała swoją osobę. Jej poglądy, jej zachowania i zwroty akcji nad wyraz były denerwujące. Patrząc na to teraz z obiektywnej pozycji po przeczytaniu książki kolejny raz muszę przyznać że Bells miała rozterki typowo sercowe. Sama nie wiedziała co czuje, albo może inaczej nie umiała się do tego przyznać, gdyż wiedziała że to skomplikuje je relacje z obu panami Edwardem i Jacobem. Z jednej strony kocha mocno Edwarda, jest je życiem, chce być wampirem aby nie narażał swojego życia za nią z drugiej zaś rozdarta jest przez Jacoba- chłopaka który wyciągnął ją ze stanu agonii, sprawił że zaczęła się uśmiechać i czuć do Jake'a coś innego niż miłość braterską. Bella to skomplikowana postać, można powiedzieć że prawie femme fatale, która krzywdzi swoim zachowaniem innych ale tylko przez wzgląd iż nie jest świadoma swoich uczuć do końca. Zarazem to egoistka, która chce mieć 2 panów dla siebie choć zdaje sobie sprawę że tak się nie da. Z trzeciej strony to dziewczyna zrozpaczona i pogrążona w cierpieniu bo zarazem chce dać miłość dwóm facetom których kocha, lecz to nie jest możliwe. Tak naprawdę przez całe Zaćmienie jest zmienna jak pogoda, nie do wychwycenia są jej kolejne kroki. Dopiero w Przed świtem dokonuje się jej widoczna zmiana zarówno w miłości do obu Panów, jak i całej filozofii postrzegania swojej osoby.
Jacob to świetny facet, pomijając oczywiście początek książki gdy zostawił Bells na pastwę losu bo przemienił się w wilka. Momenty w których żartuje z Bells, doprowadzą ją do szału są nad wyraz zabawne i pocieszne. Nawet momenty kiedy całuje ją w namiocie i rozmawia z Edwardem kiedy Bells śpi trzymają w napięciu. Aż dech zapiera w piersiach. Czasami mam wrażenie że Jacob i Bells to dwie połowki jabłka które pasują do siebie idelanie ,nawet lepiej niż Edward I Bella. Jacob zna świetnie charakter Belli, momentami nawet ona sama jesr zdziwiona jego wiedzą i talentem odkrywania jej uczuć. Poza tym świetnie się ze sobą dogadują na każdym podłozu. Chciałabym czasami żeby Bella była z Jacobem i coraz częściej się na tym łapie że to by było lepsze rozwiązanie.
Edward hymm, za bardzo opanowany, momentami za bardzo uparty. Na uroku napewno nie stracił ale wydaje się w tej części przygaszony, wiecznie cierpiący, rzadko zadowolony i uśmiechnięty. Chyba najsmutniejsza postać w tej części. Momentami mi go żal, z drugiej strony sam sobie jest winien swojego cierpienia. Porzucił swoją ukochaną i dopiero po dłuższym czasie zdaje sobie sprawę ile krzywd wyrządził zarówno Bells jak i sobie. Swoim zachowaniem, opuszczeniem kobiety swojego życia, sprawia że ta idzie w objęcia innego, jego rywala. Edward jest po części wdzięczny rywalowi za opiekę sprawowaną nad Bells, z drugiej strony zaś musi walczyć o ukochaną bo wie że ona może dokonać decyzji nie na jego korzyść. Choć Bella upiera się że jest jego, Edward wie że swoim zachowaniem sprawił jej ogromny ból i nie jest jej pewny. Dlatego walczy z Jacobem o serce ukochanej kobiety.n Przy tym jest zaś rycerski pozwoliłby jej odejść i być z Jacobem, zaś czekał by na nią jeśli Jacob wpoiłby się w kogoś innego. Chce też ocalić duszę ukochanej, gdyż jest świadom że jego dusza jest stracona.
Ta miłość między nimi całą trójką jest interesująca i flustrująca zarazem, zaś sama książka i fabuła jest niezwykła jedyna w swoim rodzaju. Tu należałoby oddać uznanie samej autorce za tak wybujałą wyobraźnię.
Mam jedynie nadzieję że filmowcy nie schrzanią mojej ulubionej części i nakręcą ją nie omijajać najlepszych i najciekawszych momentów bo prawdopodobnie tego to im nie wybaczę. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 18:15, 15 Kwi 2010 |
|
Witaj monisia99, dawno cię tu nie było, albo ja nie widziałam. Daję ci pochwałę, bo zgadzam się właściwie ze wszystkim co napisałaś. To również moja ulubiona część. Nigdy nie rozumiałam tych , którzy ją krytykowali. Mówili, że nudna. Dla mnie najlepsza. Porównanie Jacoba i Belli do dwóch połówek jabłka - świetne. Też tak to czują. Rozumieli się bez słów. Ich związek był świeży, nigdy mnie nie nudziło czytanie ich wspólnych scen. Ich kłótni, żartów, wspólnych zabaw i przeżyć lub po prostu bycia razem.
Miłość Belli i Edwarda była wielka, ale dla mnie do czytania - mniej ciekawa. Ale tak to chyba jest. Pary zakochane dla osób postronnych są nudne. A tam gdzie iskrzy i nie wiadomo jak się zakończy - frapuje. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|