FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Eclipse Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 10:42, 08 Sie 2008 Powrót do góry

Moja naprawdę ulubiona część ... mamy tu i wampira i wielko miłość i wilkołaka...sławetny trójkąt:)
Moja ulubiona scena to ta w której Jake całuje Bells (jako fan Jacoba) ale podoba mi się to w jaki sposób podszedł do tego Edward...zostawił Bells wybór...według mnie to jest dowód wielkiej miłośći :) niemalże biblijny :p
Gość







PostWysłany: Pią 13:33, 08 Sie 2008 Powrót do góry

Martis tu się z tobą zgodze. Ze strony Edwarda to było naprawdę szlachetne ze powiedział jej że może wybrać... oraz na końcu jak jej powiedział żeby wzięła z niego to co chce i z Jacoba to co chce...Ohh i Ahhh.. Rolling Eyes
Gość







PostWysłany: Pią 15:14, 08 Sie 2008 Powrót do góry

Martis napisał:
Moja naprawdę ulubiona część ... mamy tu i wampira i wielko miłość i wilkołaka...sławetny trójkąt:)

Tez moja ulubiona czesc :) przeswietna
gerla
Zły wampir



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz

PostWysłany: Pią 16:52, 08 Sie 2008 Powrót do góry

Moja też :)
Ta scena jest super !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Linusia
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:43, 08 Sie 2008 Powrót do góry

Ja mam mieszane uczucia co do tego fragmentu... Uważam że SM zbyt wyidealizowała Edwarda w tym wątku, nadała mu cechy niemalże świętego ;p Wiem, wiem Edward ma kilkudziesięcioletnie doświadczenie,ale tak bardzo długo był sam, że miałby tak szybko się poddać ? Każde poświęcenie ma swoje granice, każde, nawet w przypadku wampira który żyje 100 ileś lat, i to tym bardziej że Bella była i jest jego pierwszą, jedyną dziewczyną .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 20:17, 08 Sie 2008 Powrót do góry

ja się zgadzam z Linusią Meyer zrobiła z niego niemalże świętego... a nielubię tego fragmentu też dlatego że Bella wydobywa tą swoją miłość do Jacoba
Venus
Wilkołak



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gorzów Wlkp.

PostWysłany: Sob 21:07, 09 Sie 2008 Powrót do góry

Zaćmienie według mnie jest najlepszą książką z całej serii. Byłam tak spragniona watku Bella-Edward w KwN, że kiedy dopadłam Zaćmienie, byłam w totalnej uforii. Scena, kiedy Edward wraca z polowania w środku nocy i ta przed bitwą, kiedy mieli czas tylko dla siebie. Czarująca była ta nieśmiałość i zawstydzenie Belli. Aaaaa i zaręczyny :D Może sama scena nie była powalająca - uważam, że Stephenie mogła to lepiej napisać, ale nie czepiam sie juz, i tak jest dobrze - ale wreszcie spełni się marzenie Edwarda.

Co do samego Edwarda. Nie powiem, nigdy wcześniej nie wkurzał mnie tak jak w Zaćmieniu. Najbardziej raziło mnie jego przewrażliwienie na punkcie Isabelli. Czemu ją tak oszczędzał? Czemu nigdy nie mówił wprost wszystkiego? Poniekąd jest to nie fair z jego strony. No np. kiedy wywiózł ją na Florydę tylko dlatego, że Alice miała jakąś wizję. Przecież Bella byłaby bezpieczna przy całej sforze wilków i rodzinie Cullenów. No i przy nim samym.
Druga sprawa co do Edwarda: jego ciapciowatość w walce o Bellę. Ok, przyjął inną taktykę, rozumiem. Ale ta scena w namiocie?! Co to było?! Po pierwsze: zareagował nie tak, jak powinien, tzn. wybaczył jej, a nawet później pocieszał. Mógłby przynajmniej coś zrobić... nie wiem co, ale tak jak się stało nie powinno być. Po drugie: ta jego bezsilność. Kiedy Bella prosiła go, aby o nią walczył (jak przyrzekał!), widać było, że (chyba) stracił całkowicie w siebie wiarę. I później w pokoju Belli, kiedy ta wypłakiwała się na jego ramieniu (idiotka! Zabić to mało).
Z jednej strony piękne było to, ze dawał jej wybór i zaakceptowałby każdą jej decyzję, ale z drugiej strony powinien okazać swoją przewagę nad Jacobem w jakiś bardziej stanowczy sposób. Nawiasem mówiąc świetna była rozmowa, a właściwie sprzeczka przy samochodzie. :D I to jak powiedział do Belli: "Jestem z ciebie dumny" haha Tak, kocham gdy się w ten sposób zachowuje.
Zdziwiła mnie jednak jego decyzja pod sam koniec książki. Czyżby jego silna wola topniała? Bella miała rację, ze w tamtym momencie go powstrzymała i powiedziała, że trzeba zrobić wszystko jak należy. Według mnie za dużo jest w Edwardzie tego kompromisu. Dla niej wskoczyłby w ogień. Czemu rezygnuje ze wszystkiego? Nawet własnego szczęścia? Bardzo to szlachetne i w ogóle, ale mimo to... Sama nie wiem. Ale w ostatecznym rozrachunku dostanie to, czego chciał. Będzie ślub.

Bella... Agrr... Zupełnie niezdecydowana, raniąca wszystkich naokoło. Totalna egoistka. Na dobrą sprawę powinna zakończyć znajomość z Jacobem, gdy tylko się dowiedziała co do niej czuje, ale to było jeszcze w KwN, a wtedy byłą w kompletnej rozsypce. Ale w tej części Bella ewidentnie przesadza! Nie może latać od Edwarda do Jacoba i żądać, aby obydwoje byli dla niej. Trudno, trzeba dokonać wyboru. Takie jest życie. Na szczęście dziewczyna w końcu dała sobie rade z sytuacją, ale ile musiało się wydarzyć!
Ha! A umierałam po prostu, kiedy czytałam opis pocałunku Jacoba i Belli (ten koło namiotu). Nagle sobie uświadomiła, ze go kocha. I ten tekst w rodzaju: Tak, jednak Jake miał rację. Ja go kocham. Confused Żenada. Czuję sie zniesmaczona. Zniesmaczona. Nie mówiąc juz o tym, że nie powinna tak postępować. I ten głupi kundel, który wszystko chce mieć dla siebie. Ten bezmózgi pajac, który grożąc własną śmiercią, chce pocałować dziewczynę. Nie! To dla mnie za dużo. Tfu! I czemu, do cholery, pocałunek był rozpisany na (bodajże) 3 strony?! Stephenie nie zna litości.

Jacob. Co tu dużo mówić. Po prostu jest wkurzający. W miarę znosiłam go w KwN, ale tu ewidentnie przegiął. I ten wymuszony pocałunek... Nie wierzę, ze można być aż do tego stopnia chamem. Dziwie się, ze Edward nie urwał wtedy Jacobowi głowy - co mnie osobiście by nie przeszkadzało :D
Próbowałam nie skreślać Jake'a całkowicie i szukałam jakichś dobrych jego cech czy czegokolwiek dobrego związanego z nim w Zaćmieniu. I doszłam do wniosku - o dziwno podobnie jak Bella - że Jacob nie wkurzał mnie jedynie wtedy, kiedy był wilkiem. Jedne z lepszych fragmentów książki to były te na polanie, kiedy wszyscy sie zbierali, zeby trenować. To było takie słodkie, kiedy prowadzili ten swój dziwny dialog. Nie mogli się przecież porozumiewać w normalny sposób, a jednak doskonale się rozumieli w tym momencie. Byli szczęśliwi. Szkoda tylko, ze własnie w tych momentach Edward nie był szczęśliwy... :(

Cieszę się też, ze SM postanowiła opowiedzieć historię Jaspera i Rosalie. Historia tej drugiej dogłębnie mnie poruszyła. Chyba zaczęłam nawet ja lubić. Ale tylko troszkę Wink A Jaspera od zawsze lubiłam, choć nie miałam pojęcia, ze miał tak zawiłą i 'niebezpieczną' przeszłość.

Charlie niesamowicie mnie denerwował w tym tomie. Och!!! Nigdy za nim nie przepadałam, ale tu go wręcz znienawidziłam. Na mojej liście plasuje się na drugim miejscu (tuż za Jacobem) wśród najbardziej nielubianych przeze mnie postaci. To było tak żałosne. te wszystkie próby kontrolowania Belli. I to w jaki sposób faworyzował Jacoba. Pozwolił jej nawet jechać w nocy do niego! Proponował swój radiowóz, dowiedziawszy się, że jej furgonetka sie "zepsuła"... Confused Nic nie poradzę, odrzuca mnie ta postać. Nie mogę jej strawić.

Bardzo ucieszyłam się, że w Zaćmieniu było dosyć dużo Alice. Jest tak barwną postacią, że nie można jej nie lubić. I to jak zabrała się do przygotowywania ślubu i to jak zaprosiła prawie całe Forks na przyjęcie z okazji ukończenia szkoły. :D

Jeszcze wrócę tylko do Jacoba. Myślę, ze jemu nigdy by nie wystarczyła przyjaźń, zawsze dążyłby do czegoś więcej, nieważne co Bella by powiedziała. To prawda, zraniła go, ale tak trzeba było postąpić. Za głupotę totalną uważam list i zaproszenie, które napisał do niego Edward. Biedny stary Black zostałby bez stołu, gdyby Jacob w porę się nie opanował. Trzeba było zostawić Jacoba w spokoju. Po co dodatkowo go dobijać? Po jakiego grzyba go zaprosił? Ehhh...

Podsumowując, uważam, że książka jest naprawdę dobra. Nie rozumiem waszych reakcji. To prawda, Jacob zrobił duży wyłom w związku naszej kochanej dwójki, ale nie jest przecież tak tragicznie. Są razem. I sądzę, że relacje pomiędzy nimi ustabilizują się. Zakończenie jest, myślę, lepsze niz w KwN.

Trochę długi mój ten post, ale nie wypowiadałam się wcześniej w temacie i chciałam ująć kilka najważniejszych rzeczy z mojego punktu widzenia :)


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Venus dnia Sob 21:08, 09 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 13:13, 11 Sie 2008 Powrót do góry

Venus uhuhu Shocked bezmozgi pies pajac Rolling Eyes
Jake robił dokładnie to na co Bells pozwoliła zwodziła go niemal od samego początku ...czy to takie niesprawiedliwe że chłopak chciał wreszcie coś w zamian ...ja bylam zniesmaczona próbą samobójćżą Edward to bła prawdżiwa żenada ...tu sie z Tobą zgodzę ; jeśli się podejmuje decyzję, trzeba umieć z nią potem żyć Rolling Eyes
Edward nie wkurzał mnie tylko w 1 części tylko tam zachowywqał się jak prawdziwy wampir a nie jak jakiś obłąkanty Romeo :D
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:24, 11 Sie 2008 Powrót do góry

Venus dobrze to ujęłaś
Mnie też się Zaćmienie podobało z pewnymi wyjątkami hehe
tak jak w KwN denerwował mnie Jacob tak tu Bella, miałam wrażenie ze zaczynam jej nie lubić. Scena ucieczek do Jacoba, wymykanie się po nocach, no i najgorsze to, że dawała cien nadzei Jacobowi, że być może się uda...
co do Edwarda to mnie w namiocie a potem w pokoju Bellli strasznie zdenerwował, chcialam mu wykrzyczeć - facet, rusz tyłek, walcz, walcz, walcz, a ten co? weź kochanie ze mnie co chesz, a jak nic nie chcesz to sie z tym też pogodzę.... agrrrr Twisted Evil miałam ochotę mu przywalić.
Pocałunek i ta wizja małych wilczków fuj, bleeee, oj niedobrze mi się zrobiło
Cieszę się ze wreszcie zotała przybliżona postać Rosalie i Jespera, wreszcie mogłam dobrze im się przyjrzeć, chociaż za wyjątkiem oczywiście Edwarda i Alice to Emmet jest kolejnym moim ulubieńcem... :P
I chociaż duzo było Edwarda i Belli, ładna scena zaręczyn, umowa co do ślubu i podróży poślubnej to bardzo się balam czytając samą końcówkę książki gdy Jacob przemieniony w wilka wyrusza w świat i tak się zastanawiałam ile to ja biedna będę musiała czekać na ten ślub, ile to oni będą musiieli przejść by do niego doszło, no i ten cholerny Jacob pewnie się wmiesza...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 17:37, 11 Sie 2008 Powrót do góry

Zaćmienie przeczytałam i tak sobie się do tego ustosunkuję. Porazić nie poraziło, wyjątkowo zanudzić też nie. Na plus wyszło to, że w tym tomie było chyba mniej wzdychania nad pięknem Edwarda, co przyjęłam z ulgą.
Za to podobały mi się opisy pocałunków z Jackobem, takie pełne uczucia. I dalej uważam, że Bella jest delikatnie mówiąc debilką odrzucając to, co jej oferował. A po epilogu mi się cholernie żal zrobiło chłopaka, naprawdę.
Coś mi się zresztą wydaję, że Breaking Dawn jak już wyjdzie, to kupię i przeczytam, tylko dlatego, że mam nadzieję, że się chłopak, a właściwie mężczyzna tam pojawi.

Na plus wyszła też Alice i Jasper, coś mi się zdaje, że po Jacobie to moje dwie ulubione postacie. Alice za żywiołowość i niesamowity wręcz optymizm i radość życia, a Jasper, tak po prostu sobie moja sympatię zyskał, nawet nie potrafię powiedzieć do końca za co, ale go naprawdę lubię.
Gość







PostWysłany: Pon 21:49, 11 Sie 2008 Powrót do góry

Ogólnie to O.K.
Ale było dla mnie za mało napięcia :)
Przeczytałam tę scenę o pokonaniu Victorii i pomyślałam sobie - "To już po wszystkim?"
LaRose
Człowiek



Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portland w stanie Oregon

PostWysłany: Pon 23:59, 11 Sie 2008 Powrót do góry

MNie się najbardziej podobał fragment, kiedy Edward i Jacob łypali na siebie, a potem wzajemnie zadawali sobie pytania w namiocie, tuż przed bitwą. I Sam moment zabicia Victorii :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jessy
Dobry wampir



Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Wto 12:25, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Niedawno zaczęłam czytać Zaćmienie, daleko sie nie zaczytałam bo jest na 3 rozdziale ale przerwałam żeby napisać Wam co już myślę :)
Jak przeczytałam że Charlie dał szlaban Belli na wychodzenie z domu po szkole, pracy i na spotykanie się z Edwardem to mnie szczerze zatkało... nie myślałam, że kiedykolwiek tak postąpi. Prędzej bym powiedziała, że się posprzecza, pokłóci z córką a potem im obojgu przejdzie i wszystko będzie dobrze. A tu gucio. Jednak później zniósł szlaban i cieszyłam się z Bellą. Jak Alice miała wizję to pomyślałam, że ten nowy wampir znalazł trop Cullenów a potem złapie Belle. Ale znowu się przeliczyłam :P Oczywiście sceny sam na sam Edwarda i Belli, są jak zawsze niesamowite :D te ich pocałunki...ach. To że Edward zaczął rozmowe z Charliem o biletach na Florydę, nie rozdrażniło mnie. Gorzej było ze mną jak przestraszył ją w samochodzie bo dowiedział się że chce skorzystać z jego obecności i pojechać do Jacoba. Najpierw pomyślałam, chłopie no daj sie jej spotkać ten jeden raz, niech z nim pogada, wszystko sobie wyjaśnią i to będzie koniec. Ale później pomyślałam że dobrze zrobił wyjmując jakąś częśc z silnika jej furgonetki, myślę że to był akumulator, skoro nie chciała zapalić xD Dobrze, zrobił, bo ja na jego miejscu też nie pozwoliłabym jej jechać. Moim zdaniem jedynie mogła zadzwonić, ale skoro Jake nie podchodził do telefonu to powinna sobie dać z nim spokój raz na zawsze. A potem domyśliłam się że Bella pójdzie za "radą" Edwarda i zamknie okno w pokoju, ale przeczuwam, że smutno by jej było samej spać i otworzyła je z powrotem. Ja też bym tak samo postąpiła :D Dobra, zaraz sie biore za kontynuowanie Zaćmienia :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imagine182
Zły wampir



Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pomysł, że Wam to powiem?

PostWysłany: Wto 16:01, 12 Sie 2008 Powrót do góry

a mnie ta sprawa z samochodem powiem szczerze wkurzyła. ta jego 'nadopiekuńczość' ych... tak ciężko mu było zrozumieć że nic jej sie nie stanie? przecież jak go nie było w drugim tomie to jakoś jej sie nic nie stało przy Jake'u...
a szkoda gadać...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jessy
Dobry wampir



Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Wto 16:19, 12 Sie 2008 Powrót do góry

nie pomyślałam o tej nadopiekuńczości... ;/ masz rację Imagine182. Ja też bym nie chciała żeby ciągle mi zabraniał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Linusia
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:57, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Imagine182, masz rację - nadopiekuńczość Edwarda była irytująca, ciągle czegoś się czepiał i przesadzał z tą troską. Czasami w postępowaniu Edzia nie ma konsekwencji...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LaRose
Człowiek



Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portland w stanie Oregon

PostWysłany: Śro 14:14, 13 Sie 2008 Powrót do góry

Przecież to tylko fikcja literacka, więc nie ma mowy, o jakieś konsekwencji :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ari882
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:12, 13 Sie 2008 Powrót do góry

Mi najbardziej podobala sie scena gdy rose rozmawia z Bella o swojej przeszlosci nie wiem dlaczego .... zawsze ta osoba mnie interesowala dlaczego jest taka oschla dla Beli ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LaRose
Człowiek



Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portland w stanie Oregon

PostWysłany: Śro 16:56, 13 Sie 2008 Powrót do góry

Tak, juz wtedy podejrzewalam, ze Rose polubi Belle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imagine182
Zły wampir



Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pomysł, że Wam to powiem?

PostWysłany: Śro 17:35, 13 Sie 2008 Powrót do góry

polubi? hmm... no niewiem ja tego tak nie odczułam. ja myśle że Rose wciąż nadal zazdrościła Bell i nic tego nie zmieni. wg mnie zawsze będzie dla niej troche oschła bo nie jest w stanie zrozumieć jak z własnej woli można chcieć być wampirem. a to tylko dlatego że jej tego wyboru nie dano


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin