Eclipse

ta do Edwarda to było coś o wiele silniejszego- miłość połączona z poświęceniem, uwielbieniem i pragnieniem wspólnej wieczności.

Zakładając (tylko hipotetycznie), że Jecob mógłby przemienic Belle w wilkołaka ( chociaz i tak wiemy że by nie mógł, bo to wynika z jego pochodzenie) a Edward oferowałby jej przemiane w wampira, to którego by wybrała? Zdecydowanie Edwarda, bo to on stanowi dla niej esencję życia.

Jasne, że tak. Bez wątpienia, skipi. Cały czas wiedziałam, że Bella wybierze Edwarda, ale to nie zmieniło mojego nastawienia do Jacoba. I tak potwornie mnie denerwował. :P

Ma któras z was jeszcze ebooka Zaćmienia po angielsku? Chciałabym spróbować swoich sił w wersji oryginalnej, wię byłabym bardzo wdzięczna o podełanie mi na PW... Wink

Nie wypowiadałam się jeszcze na temat Eclipse, bo jakoś nie potrafię się do tej części przekonać.
Ogólnie jak czytałam Zaćmienie to przeżywałam jakieś rozstrojenie emocjonalne.
Rodzinka miała ze mną ciężko, zwłaszcza bratanica, która akurtat w tym samym czasie czytała Zmierzch.
Nie wspomnę już o tym, że dla nikogo nie było zaskoczeniem, że nagle podczas czytania rzuciłam książką o ścianę, albo waliłam pięścią w stół.
Myślałam, że zafundują mi wizytę u specjalisty.
Prawie 1/4 Zaćmienia przeczytałam na rynku we Wrocławiu, śmiejąc się sama do siebie i skazując się na ciekawskie spojrzenia przechodniów. Laughing

Jacob był zdecydowanie najbardziej wkurzającym bohaterem. I nie jest to przesadna opinia, mam nadzieję.

Oczywiście, że nie jest przesadna. :) Miałam takie same odczucia. Jacob okropnie mnie wkurzał tym swoim marudzeniem.

Blue Cornflower Fairy napisał:

Nie wypowiadałam się jeszcze na temat Eclipse, bo jakoś nie potrafię się do tej części przekonać.
Ogólnie jak czytałam Zaćmienie to przeżywałam jakieś rozstrojenie emocjonalne.
Rodzinka miała ze mną ciężko, zwłaszcza bratanica, która akurtat w tym samym czasie czytała Zmierzch.
Nie wspomnę już o tym, że dla nikogo nie było zaskoczeniem, że nagle podczas czytania rzuciłam książką o ścianę, albo waliłam pięścią w stół.
Myślałam, że zafundują mi wizytę u specjalisty.
Prawie 1/4 Zaćmienia przeczytałam na rynku we Wrocławiu, śmiejąc się sama do siebie i skazując się na ciekawskie spojrzenia przechodniów. Laughing

Jacob był zdecydowanie najbardziej wkurzającym bohaterem. I nie jest to przesadna opinia, mam nadzieję.

i skąd ja to znam?? ze mną było dokładnie tak samo. poprostu znienawidziłam Jacoba całkowicie

ech...
Jacob to Jacob
Gość się zakochał i tyle
Fakt,ze był trochę zbyt narzucający się i nie grał uczciwie, bo wiedział przecież że Bella kocha Edwarda, to jednak serce nie sługa.

Nie bronie go, bo zdecydowanie bardziej wole Edwarda, ale trochę tolerancji.

ok ja napisze nie na temet troszeczkę , ma ktoś "zaćmienie" na telefon???
jak tak niech ta dobra osoba wyśle mi to na pw, z góry dzięki

musicie przyznać ze najwiekszy zgon w Eclispe to nieudana próba... zbliżenia. Laughing

Bella: Boisz się, że jak stracisz cntoę to zejdziesz na złą drogę Laughing

Edek: Cnota to jedyne co mam.

No po prostu ja wyje ze śmiechu ;D hahahaha.

hahah dokładnie, w ogole caly ten rozdział 20 jest świetny, ta rozmowa o cnocie, to "napalenie" Bell i opanowanie Eda. Typowy Ed, zawsze myślący rozsądnie. Jeszcze ten teksty jak Ed mowi Bell żeby nie próbowała sobie rozpinać bluzki a ona taka zbita z tropu: Ty to zrobisz? (nie pamiętam dokładnie jak to brzmiało ale wiecie o co chodzi )

bo z edka to jest taka cnotka nie wydymka no ale w tym jest jakis jego urok! :)

ale muszę przyznac że pod koniec książki mnie zadziwił i powiem, że było to niezłe!
jak był z bellą na łacę i powiedział, że chcę ją tu i teraz! to było takie łał! wreszcie pokazał pazurki! Cool

ta ten tekst: Chcę Cię, pragnę Cię, tu i teraz :D:D:D Oj widać że też to się w nim kotłowało ale dłużej się z tym krył i się nie ujawniał aż do łąki :D:D

cnotka niewydymka Laughing

hahahahahahaha. doookładnie, dziewica orleańska.

A to do tego momentu jeszcze nie doszłam Laughing

albo rozmowa Edwarda z Jacobem w namiocie Laughing

ja uwielbiam 'Kompromis' <3333
ale trzeba przyznac, że teksty o cnocie biją na łeb inne Laughing

za to Jacobowi, to tylko czymś gołym po ryju [że tak się wyrażę Laughing

] za to co wyrabiał Rolling Eyes

ja nawet wiem czym Wink

lol.

skończyłam Eclipse, no i tak o ile Edward przeszedł sam siebie na oczywisty plus [pomijajac jego cnotę, a później nagłe pożądanie ;D] o tyle Bella i Jacob totalnie mnie wkurzyli...

Cytat:

skończyłam Eclipse, no i tak o ile Edward przeszedł sam siebie na oczywisty plus [pomijajac jego cnotę, a później nagłe pożądanie ;D] o tyle Bella i Jacob totalnie mnie wkurzyli...

U mnie identycznie.

Cytat:

ja uwielbiam 'Kompromis' <3333

Tak, ten rozdział jest najlepszym z całej książki. <3

To dziwne, że Edwardowi jesteśmy zawsze w stanie wszystko wybaczyć :D Urok tej postaci jest niesamowity. No i rzeczywiście Edward przeszedł sam siebie w Zaćmieniu. Nie sądzicie jednak, że ta decyzja na końcu książki była trochę... lekkomyślna, taka pod wpływem impulsu. Owszem, wiem, że zdecydował się, ponieważ widział jak Bella się męczy, ale mimo to... Chociaż tak naprawdę to jedna z nielicznych sytuacji, kiedy nie kierował się do końca rozumem, robił cos spontanicznie.

Po prostu dowiedział się dlaczego Bella postawiła takie a nie inne warunki co do ślubu. Oni obydwoje mieli zupełnie inne wyobrażenia co do tego, gdzie Bells w ogóle nie widziała potrzeby brania tego ślubu.
A Edward nie chciał, żeby się męczyła, żeby robiła coś wzbrew sobie, uszczęśliwiając wszystkich dookoła tylko nie siebie Wink

cóż, a jego chcę cię, pragnę cię tu i teraz jest cudowne x]]
tak rzadko robi coś spontanicznie x)

nie powiem ale spontaniczność Edwarda jest po prost słodka, przy tej całej jego samokontroli :)

Taaak. :) "Kocham cię. Pragnę cię. Tu i teraz." Jaaakie słooodkie. <33 Edward w Zaćmieniu jest niesamowity.