Eclipse

Ja mam dokładnie to samo. Nie potrafię po raz kolejny strawić tych wszystkich fragmentów z Jacobem i innymi jemu podobnymi. Według mnie strasznie spowalniają akcję, dla mnie są po prostu nudne. Raz i wystarczy, co nie dotyczy oczywiście Edwarda i jego rodziny.O nich to mogę czytać nawet setki razy z tym samum zapałem :D

dla każdego cos miłego - ja tam "przewijam" własnie do fragmentów które Wy omijacie Laughing

Ja, podobnie jak większośc fanek Edwarda, nie mogę strawic Zacmienia w całości. No, po prostu NIE i już. Pozostałe części czytałam po kilkanaście razy- a tej nie mogę. Tylko fragmentami Twisted Evil

A już po " scenie śpiworowej" książka zaliczyła najdłuższy lot, bo krótsze już jej fundowałam

, i rozp* * * *ła się w kwiatkach na balkonie Embarassed

P.S. Ukos, masz cudnego groenendaela w avatarku :D
Bardzo lubię belgi, choc sama mam hova.

bedzie malenki OT
niestety nie mam obecnie szans na zadnego psa i usycham z tesknoty za tymi zwierzakami

Moze dlatego w przeciwienstwei do wiekszosci lubie Jacoba i spółke

ja scene w namiocie uwielbiam - wreszcie Edzio cos z siebie wykrzesal
fajne zazdrosniki z nich w tym fragmencie :)
nawet nasza wiecznie śnięta królewna sie obudziła i zdobyła na złośliwość (jak "przymrażała" rozbestwionego Jake'a)
a tekst "Nie jestem bernardynem" posłał mnie na podłogę Wink

i jeszcze wojna na zapachy byla dobra

OT ciąg dalszy : uwielbiam psy, z którymi mogę pracowac- z hovką tropimy, trenujemy obidience, frisbee, trochę agility. To moja wieeelka pasja. Kiedy czeszę Gerdę, myślę " Ech, pachniesz, jak Jacob.

A tekst o bernardynie był super!

Tak to było fajne ale potem podstęp ...wrrr nie podobał mi się ale ich rozmowa zdecydowanie tak ^^

nie no, scena z "pocałunkiem śmierci" to kicz nad kicze
ble, fuj i uch
czy to byl podstep, czy tylko głupota - a cholera wie Wink

i tak bylo paskudne, rzygac mi sie chcialo i Bella i Jacobem i Edwardem na dokladke

ta... Pani Meyer mogła sobie juz to darować. Miałam naprawdę dziwne uczucia, kiedy to czytałam. Paskudztwo. Jak Jacob mógł zrobic cos takiego i to przy Edwardzie, miałby chociaż trochę przyzwoitości. Łe!

Jacoba to jeszcze rozumiem. Oczywiście specjalnie to zrobił, bo w końcu powiedział, że nie ma zamiaru grać fair, ale kompletnie zaskoczyło mnie zachowanie Belli. Jak mogła dać się w ogóle pocałować, a potem jeszcze stwierdzić, że kocha Jacoba. Niby to potem tłumaczyła, że nie tak jak Edwarda, ale jakiś niesmak mi pozostał Confused

Cytat:

Niby to potem tłumaczyła, że nie tak jak Edwarda, ale jakiś niesmak mi pozosta

Mam to samo. Nie mogę czytać sceny tego nieszczęsnego pocałunku, bo po prostu mnie odpycha. Niesmacznie wyszło to pani Meyer. :D

Ja nawet nie mogę wziąc do rąk Zacmienia i zmusic się do przekartkowania, a co dopiero mówic o czytaniu tego fragmentu Rolling Eyes

Aż mi żal, że tak strasznie ta scena mi obrzydziła całą książkę.
Jeszcze nie było by tak źle, gdyby to wydarzyło się w zupełnie innych okolicznościach. Ale przez wzgląd na sytuację, kiedy Edward robi wszystko, żeby chronic Bellę by jak najmniej cierpiała, zostaje z nią, flaki sobie wypruwa, ta tak zwyczajnie prawie że pod jego nosem całuje jacoba, bynajmniej nie po przyjacielsku, i wyskakuje z wyznaniem miłosnym Neutral

cios nożem w samo serce. nieważne czy bijące czy nie. zabiło mnie to, sorry. Neutral

chyba nigdy tego nie wybaczę B.

Hm...mi też się nie podobało kilka scen w Zacmieniu ale i tak z chęcią przeczytam wszystko jescze raz. Nie lubię czytac fragmentami.
:)

Początkowo myślałam, że Zaćmienie jest drugą w kolejności moją ulubioną książką z cyklu, głównie przez rozdział Kompromis. Ale im dłużej się zastanawiam, to nie wiem czy KwN nie stoi wyżej, mimo że przez połowę książki nie ma Edwarda.
Jedna scena, a tak potrafi zniechęcić książkę. ;p
Najgorszy był ten fragment, jak Bella wyobraziła sobie małe dzieci z Jacobem, a potem jeszcze jak do niego pojechała i powiedziała, że umie sobie to wyobrazić, że go kocha i takie tam.
Boże, tam to mnie prawie mdłości wzięły. Nie wiem dlaczego, ale ich związek pasuje mi na czysto przyjacielski, ewentualnie braterski i przez to mam wrażenie, że te ich całowanko i wyznania to coś kazirodczego... xD
I dlatego mam ten niesmak. Poza tym wyobrażam sobie wtedy, jak mogłabym całować się z MOIM przyjacielem no i sorry, ale po prostu to jest dla mnie odpychające. ;p

Doma, święte słowa! Żal mi trochę Edwarda. To akurat było ze strony Belli bardzo głupie. Choćbym nie wiem jak próbowała usprawiedliwić te jej zachowanie, nie jestem w stanie nic wymyślić... Rolling Eyes

Kompletne kretyństwo. W ogóle jak można było to tak napisać? To brzmi tak niedorzecznie! Mad

Według mnie to najgorszy manewr Meyer w tych 3 książkach. Dużo straciła tym zagraniem w oczach fanów. Ale z kolei nie wszystko moze być piękne i idealne, takie jakbyśmy chcieli zeby było. Zastanowię sie czy jej przebaczyć po przeczytaniu 4 książki Laughing

Mi tam tez sie scena pocalunku nie podobala, Bella zachowala sie glupio i wg mnie troche hmm.. chamsko w stosunku do Edwarda dobrze wiedziala, ze on tam jest i ze slyszy mysli Jacoba, Edward powinien jej dac pozniej troche do wiwatu :D

Zaćmienie tak jak księżyc w nowiu czytam tylko fragmentami. KwN od początku do momentu zaprzyjaźnienia się Belli i Jacoba i od momentu przyjazdu Alice do końca. Zaćmienie czytam tylko ulubione fragmenty tzn te w których nie ma Jacoba. A wszystko przez tę perfidną scenę (fuuuujjjjjjjjjj i blllleeee), kiedyś mogłam znosić Jacoba a nawet uważałam że całkiem zabawny jest do momentu..., teraz nie mogę nawet czytać o nim!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie no, jeszcze dzieci przebolałam. Podobało mi się stwierdzenie o dniach, które coś znaczą.
To chyba kwestia wieku - ja rozumiem stwierdzenie, że "w przemijaniu lezy cały zycia smak"
I rozumiem do czego ten króciutki moment teskniła Bella - do zmienności.
Bo egzystencja wampirów jest pusta - brak zmian to stagnacja.

Meyer tez to rozumie, dlatego wyciela numer, jaki wyciela w BD Wink

Wracając do meritum - Bella zachowywala sie okropnie nieładnie wobec obydwoch, a najgorsze, ze jęczała, jaka to ona jest okropna i dalej robiła to samo

A Edward meni zawiódl po tej scenie - powinien dać jej albo chociaz Jacobowi do wiwatu.

Za to rozsmieszyła mnie niesamowicie scena jak Bella złamała sobei rekę na Jake'u
I tu mnie ruszył Edward, w momencie, gdy bylo opisane jak volvo zwieksza obroty - mrrrrrr, no tu jest facetem, leci dokopac rywalowi, a nie bawi sie w jakas psychoterapie dla ubogich Wink

ukos napisał:

Wracając do meritum - Bella zachowywala sie okropnie nieładnie wobec obydwoch, a najgorsze, ze jęczała, jaka to ona jest okropna i dalej robiła to samo

A Edward meni zawiódl po tej scenie - powinien dać jej albo chociaz Jacobowi do wiwatu.

Za to rozsmieszyła mnie niesamowicie scena jak Bella złamała sobei rekę na Jake'u
I tu mnie ruszył Edward, w momencie, gdy bylo opisane jak volvo zwieksza obroty - mrrrrrr, no tu jest facetem, leci dokopac rywalowi, a nie bawi sie w jakas psychoterapie dla ubogich Wink

Psychoterapia dla ubogich?! Laughing

Tu mnie rozwaliłaś... :D
Tak, ten fragment w książce był powalający. A potem ta rozmowa :P
Edward powinien częściej sie tak zachowywać.

jak zazdrosny wampir, mrr :D

jak rasowy facet :D
eh, no szkoda, że mu nie przywalił, chociaż raz jeden jedyny. tak żeby Jake zobaczył, jak to jest złamac sobie rękę na czymś twardym Laughing