|
Autor |
Wiadomość |
Yeah
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Wto 10:29, 03 Mar 2009 |
|
Szczerze mówiąc , epilog bardzo mi się nei podobał.
Zupełnie wyrwany z kontekstu taki bleee |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Wto 12:20, 03 Mar 2009 |
|
Alice_415 napisał: |
Ja rozumiem, że on ma uczucia, że cierpiał itd.
Ale on jest facetem, więc naprawdę powinien okazać się "twardszy".
Miał złamane serce, ale powinien próbowac się pogodzić z tym, że Bella jest z Edwardem, i że planują ślub. Zwłaszcza, że cały czas wiedział, że ona woli Edwarda. A on po prostu sobie z tym nie radził, więc uciekł. Zostawił rodzinę i przyjaciół i nie obchodziło go co się z nimi będzie działo, czy będą go szukać, że będą się martwić... Moim zdaniem to na pewno nie było męskie. To było po prostu egoistyczne. |
no tak bo wiadomo, ze kazdy czlowiek w przyplywie takiego cierpienia zachowuje sie bardzo rozwaznie i odpowiedzialnie. i mysli o wszystkich dookola.
i co z tego, ze jest facetem? no pytam i co z tego?
faceci wcale nie sa twardsi od nas.
oni po prostu nie okazuja cierpienia w towarzystwie innych osob.
bo musza zachowac twarz.
a no i owszem. zachowal sie tak samo egoistycznie jak i mesko.
i bardzo dobrze.
taka sytuacja wymaga egoistycznego zachowania ! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marcia993
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 997 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 104 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: who cares?
|
Wysłany:
Wto 15:13, 03 Mar 2009 |
|
Lea napisał: |
no tak bo wiadomo, ze kazdy czlowiek w przyplywie takiego cierpienia zachowuje sie bardzo rozwaznie i odpowiedzialnie. i mysli o wszystkich dookola.
i co z tego, ze jest facetem? no pytam i co z tego?
faceci wcale nie sa twardsi od nas.
oni po prostu nie okazuja cierpienia w towarzystwie innych osob.
bo musza zachowac twarz.
a no i owszem. zachowal sie tak samo egoistycznie jak i mesko.
i bardzo dobrze.
taka sytuacja wymaga egoistycznego zachowania ! |
Nieprawda. Wcale nie trzeba postępować egoistycznie. Trzeba też myśleć o innych, a nie tylko o sobie, i o tym jak nam będzie najlepiej.
Poza tym sądzę, że faceci powinni być "twardzi" żebyśmy miały w nich oparcie.
A Jacob Wcale nie musiał uciekać.
Mógł zostać i starać się zachowywać jak przyjaciel Belli. Wiem, że by przy tym cierpiał, ale mógł cały czas być jej najlepszym przyjacielem. Pomagać, wspierać ją. To by było to czego Bella chciała. Mieć Jacoba jako przyjaciela.
Ale on wtedy uciekł z La Push, tak jak pisałam, nie zważając na innych, co było egoistyczne. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Wto 15:24, 03 Mar 2009 |
|
w takiej sytuacji nie da sie myslec o innych.
w takich chwilach ludzie postepuje impulsywnie.
jak on mogl byc twardy w momencie kiedy uswiadomil sobie, ze juz niedlugo osoba, ktora kocha stanie sie jego najwiekszym wrogiem?
nie bedzie juz czlowiekiem.
i badz tu madry.
tak tak. bella chciala, on uciekl, zostawil ja sama. nie wepieral jej.
blagam.
moze jeszcze mial ja przepraszac za to, ze ja kocha?
i ze nie moze sie pogodzic z tym, ze ona niedlugo przestanie byc czlowiekiem? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lea dnia Wto 15:24, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
toyota
Wilkołak
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 246 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Wto 16:19, 03 Mar 2009 |
|
Alice_415 napisał: |
A Jacob Wcale nie musiał uciekać.
Mógł zostać i starać się zachowywać jak przyjaciel Belli. Wiem, że by przy tym cierpiał, ale mógł cały czas być jej najlepszym przyjacielem. Pomagać, wspierać ją. To by było to czego Bella chciała. Mieć Jacoba jako przyjaciela.
Ale on wtedy uciekł z La Push, tak jak pisałam, nie zważając na innych, co było egoistyczne. |
Wiesz co mówisz? Facet zakochał sie w niej na zabój i nagle tak miałby o wszystkim zapomniec i się z nią zaprzyjaźnić. To jest niemożliwe.
Dobrze zrobił, że wyjechał.
Nie uważam, że egoistyczne jest to, że uciekł. Chciał cierpieć w samotności. Jak czyłaby się Bella gdyby widziała jak Jacob cierpi? To byłby dla niej dużo gorsze...
Mężczyzni też mają uczcia i w takich sytuacjach nie myśli sie o innych, tylko o sobie. A że Bella go zraniła, to mógł robić co chce. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marcia993
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 997 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 104 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: who cares?
|
Wysłany:
Wto 16:47, 03 Mar 2009 |
|
Napisałam, że MÓGŁBY tak zrobić. I wiem co mówie, bo mógłby się też z nią zaprzyjaźnić (wiele osób w rzeczywistości tak robi) SPOILER I jakoś w BD to zrobił. Był najlepszym przyjacielem Belli. Rozumiem to, że się nieszczęśliwie zakochał, że cierpiał, ale jest nastolatkiem, więc jak każdy nastolatek może się zakochać jeszcze wiele razy, a jak wiadomo na jednej nieszczęśliwej miłości świat się nie kończy.
I oczywiście, że mógł robić co chce, ale wg mnie postąpił egoistycznie opuszczając La Push, zostawiając rodzinę i swoich przyjaciół. Ale to tylko MOJE zdanie i oczywiście nie musicie się ze mną zgadzać. Każdy ma swoje zdanie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 17:26, 03 Mar 2009 |
|
Alice_415 napisał: |
Ja rozumiem, że on ma uczucia, że cierpiał itd.
Ale on jest facetem, więc naprawdę powinien okazać się "twardszy".
Miał złamane serce, ale powinien próbowac się pogodzić z tym, że Bella jest z Edwardem, i że planują ślub. Zwłaszcza, że cały czas wiedział, że ona woli Edwarda. A on po prostu sobie z tym nie radził, więc uciekł. Zostawił rodzinę i przyjaciół i nie obchodziło go co się z nimi będzie działo, czy będą go szukać, że będą się martwić... Moim zdaniem to na pewno nie było męskie. To było po prostu egoistyczne. |
Zupełnie nie rozumiem tego zamieszania z odejściem Jacoba do lasu. Czemu to komuś przeszkadza. Raz mu zarzucacie, że jest gówniarzem, a potem macie pretensje, że nie jest twardy jak facet. Nie zgadzam się z żadną z tych opinii. Nie bardzo wiem , czego oczekujecie od Jacoba, co miał zrobić w tej sytuacji, zamiast tego co zrobił w epilogu. Czy gdyby był twardzielem , to chodziłby do szkoły uczył się , żartował z innymi, czy może plątał się "w okolicach Belli" i po męsku patrzył na jej szczęście? Jeśli ktoś z was kto myśli , że postąpił jak tchórz mógłby napisać, jak w tej sytuacji postąpiłby prawdziwy mężczyzna, to byłabym wdzięczna. Bo może jestem tępa i nie rozumiem. Może jakiś chłopak się wypowie, jak powinien zachować się facet, który bezpowrotnie stracił ukochaną, wiedząc , że go kocha, ale bardziej innego . Według mnie odejście daleko, żeby nikt rozpaczy i łez nie widział jest bardzo męskie.
Co do tego , że zostawił rodzinę i przyjaciół - to bez sensu.
SPOILER Jego ojciec, przyjaciele i Bella - wszyscy wiedzieli , że zamieniony w wilkołaka odszedł od nich bo chciał pobyć sam. Wszyscy to rozumieli i nikt go nie szukał. Wilkołaki miały z nim kontakt mentalny i wiedziały, że żyje i fizycznie nic mu nie jest. Bella też to wiedziała od Setha. Oni wszyscy martwili się o jego serce, o to jak sobie radzi z rozpaczą, ale dali mu spokój aby mógł dojść do siebie. Szukał go tylko Charlie, który o niczym nie wiedział. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Wto 18:32, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Wto 18:24, 03 Mar 2009 |
|
wszystko pieknie. tylko spoiler niepotrzebny.
wypadaloby oznaczyc co nieco.
wrr. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lea dnia Wto 18:25, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 18:58, 03 Mar 2009 |
|
Lea, sorry za spoilera, czasami trudno pamiętać, że ktoś jeszcze wszystkiego nie przeczytał.
Wracając do wątku "ucieczki " Jacoba. Przyszło mi do głowy jeszcze coś, o czym wcześniej nie myślałam w ten sposób , bo lubię Edwarda i rozumiałam jego postępowanie, ale czy ktoś nie lubiący E. nie mógłby nazwać odejście Edzia od Belli - ucieczką? Nie będę rozwijać tego tematu, bo ja tak nie uważam, wiem , że miał szlachetne powody, nie ważne czy miał racje , czy nie. Przypominam, że też można by mu zarzucić, że Bella cierpiała przez niego i to bardziej niż rodzina i przyjaciele przez Jacoba. Poza tym odejście Edwarda było bardziej brzemienne w skutkach, niż odosobnienie Jacoba w lesie. chociażby zbliżenie = zakochanie Belli i Jacoba. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Luiza Marie
Wilkołak
Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 20:54, 04 Mar 2009 |
|
Szczerze mówiąc, nie podobał mi się ten rozdział, ale to pewnie dlatego, że ja ogólnie nie lubię Jacoba. Zachowuje się jak dzieciak - nie może zrozumieć, że Bella go nie kocha, a jeśli nawet, to niewystarczająco. Dopiero pod koniec, gdy dostaje zaproszenie na ślub dociera do niego, że jest na przegranej pozycji. Kontrast pomiędzy nim, a Edwardem jest porażający, a przecież obydwaj kochają tę samą dziewczynę. Moim zdaniem Jacob musi po prostu dojrzeć, przynajmniej emocjonalnie. Cała jego postać wydaje mi się tak pozbawiona blasku przy Edwardzie, chodzącym prawie - ideale, że aż przykro się robi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anak
Wilkołak
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 11:29, 05 Mar 2009 |
|
cóż facet się zakochał bez pamięci w dziewczynie, która kocha innego, a jego traktuje jak brata - czy ktoś zachowywałby się normalnie w tej sytuacji? nie wszyscy są twardzi i potrafią patrzeć na szczęście innych
Jacoba nie lubią, ale w tym rozdziale go rozumie, dotąd miał nadzieję, ale ona zgasła wraz z informacją o ślubie, Bella go nie wybrała, miała być Edwarda żoną, w sumie to wroga i w miłości i w normalnym życiu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mushka
Zły wampir
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 344 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Czw 12:59, 05 Mar 2009 |
|
Anak napisał: |
cóż facet się zakochał bez pamięci w dziewczynie, która kocha innego, a jego traktuje jak brata - czy ktoś zachowywałby się normalnie w tej sytuacji? nie wszyscy są twardzi i potrafią patrzeć na szczęście innych
Jacoba nie lubią, ale w tym rozdziale go rozumie, dotąd miał nadzieję, ale ona zgasła wraz z informacją o ślubie, Bella go nie wybrała, miała być Edwarda żoną, w sumie to wroga i w miłości i w normalnym życiu |
Tak jest i w codziennym życiu u wielu osóbże jedni zakochują się w drugich,a ci kochaja innych...
dla mnie Jake zachowywał sie głupio,bo przesz wiedział już w "zmierzchu" ze Bella jest z Edziemi go mega kocha,fakt,w" KwN "to on był jej głównym oparciem,ale zawsze traktowany jak przyjaciel...więc nie wiem czemu zaczął robić sobie złudne nadzieje..niewiem w ogóle czemu chłopacy maja tak beznadziejny tok myslenia... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Czw 14:36, 05 Mar 2009 |
|
ja przepraszam, ale w tej kwestii nie ma podzialu na tok myslenia chlopakow i dziewczyn.
bo w sytuacji jacoba kazdy robilby sobie nadzieje.
zludna czy nie. zawsze nadzeja.
sugerujesz, ze kobiety szybko sie poddaja w kwestii milosci?
chyba jednak nie.
w tej kwestii kazdy powinien walczyc do konca.
bo jak to sie mowi nadzieja matka glupich, ale zawsze umiera ostatnia.
takze brawo dla jacoba, ze walczyl do samego konca ! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ismena
Wilkołak
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Czw 16:22, 05 Mar 2009 |
|
Faktycznie - walczył do końca. Mimo, że go niezbyt lubię to jest jedanak coś. Przeżywał coś strasznego po prostu. Był tym "drugim", odtrąconym. Same postawcie się na jego miejscu... :( Aż smutno się robi... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dropout
Wilkołak
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 183 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 19:28, 05 Mar 2009 |
|
Była to wina Belli, w Twilight sama robiła na nim zalotne sztuczki, które się udały. Za to w NM myśląc, że Bella jest wolna itd. zaczął działać : na początek złapię ją za rękę. Itd. A w E niby chciał walczyć o dziewczynę, którą kocha, ale czy przypadkiem nie chciał udowodnić, że Bella wybierze jego i zacznie naśmiewać się z Edwarda Gościu, ona wybrała mnie, jesteś zerem! Ha! Cóż, w epilogu widać było jak boli go porażka, tak, porażka, nie utrata, bo to było przesądzone. Uciekł, bo miał dość. Zaczęło go boleć to, że przegrał, że Bella nie jest jego. Cierpiał, ale z jakiego tak na prawdę powodu? Interpretacja jest różna, bo nie zostało to wyjaśnione bezpośrednio (dawno nie czytałam E, a poza tym nie mam jak, bo książki nie mam). Nie, że nie lubię Jacoba (chociaż wolę E.), ale był zwykłym dzieciakiem, nastolatkiem. Nie oszukujmy się, był bardzo rozbudowany (niczym dom) fizycznie, ale psychika nie rośnie razem z ciałem. Nawet w przypadku wilkołaka. Może to były pozory, że jest taki dojrzały itd.
P.,
P. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
impossiblistka
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 16:38, 06 Mar 2009 |
|
To byl jeden z dobrych momentow ksiazki. Mocny, realistyczny, pozbawiony slodyczy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 17:37, 06 Mar 2009 |
|
Patrcja napisał: |
Była to wina Belli, w Twilight sama robiła na nim zalotne sztuczki, które się udały. Za to w NM myśląc, że Bella jest wolna itd. zaczął działać : na początek złapię ją za rękę. Itd. A w E niby chciał walczyć o dziewczynę, którą kocha, ale czy przypadkiem nie chciał udowodnić, że Bella wybierze jego i zacznie naśmiewać się z Edwarda Gościu, ona wybrała mnie, jesteś zerem! Ha! Cóż, w epilogu widać było jak boli go porażka, tak, porażka, nie utrata, bo to było przesądzone. Uciekł, bo miał dość. Zaczęło go boleć to, że przegrał, że Bella nie jest jego. Cierpiał, ale z jakiego tak na prawdę powodu? Interpretacja jest różna, bo nie zostało to wyjaśnione bezpośrednio (dawno nie czytałam E, a poza tym nie mam jak, bo książki nie mam). Nie, że nie lubię Jacoba (chociaż wolę E.), ale był zwykłym dzieciakiem, nastolatkiem. Nie oszukujmy się, był bardzo rozbudowany (niczym dom) fizycznie, ale psychika nie rośnie razem z ciałem. Nawet w przypadku wilkołaka. Może to były pozory, że jest taki dojrzały itd.
P.,
P. |
Przeczytałam 4 tomy sagi Twilight. Nie znam żadnego uzasadnienia, dla twoich przypuszczeń, że Jacob, po zdobyciu Belli miałby ochotę nabijać się z Edwarda i jego przegranej. Po co wymyślać takie rzeczy. Biednemu to i wiatr w oczy wieje. Już nie wiadomo co mu złego przypisać. Z wielkiego cierpienia Jake'a w epilogu robi się jakąś hecę. Przecież on przegrał, cierpiał z powodu niemożliwej do spełnienia miłości. Wiem jak to boli gdy ukochana osoba wybiera kogoś innego. Jest to ból ogromny , duchowy i fizyczny. A jak się jeszcze wie, że ukochana kocha, tylko trochę mniej. Dobrze, że SM napisała BD. Osłodziło mu to trochę los. Sugerowanie , że cierpiał nie z powodu utraconej miłości - tylko z powodu przegranej i urażonego męskiego ego jest bez sensu. Odbiera mu się prawo do prawdziwego cierpienia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pią 18:45, 06 Mar 2009 |
|
Poza tym, nie sądzisz, że gdyby chodziło mu tylko o wygraną i pokonanie Eda, to nie próbowałby się na nim przynajmniej odegrać kiedy miał sposobność? Skoro przypisujemy mu już taki podły zawistny charakter. SPOILER: a przecież stanął w obronie całej rodziny Cullenów, włącznie z Edkiem. Mógł spokojnie poczekać, aż Sam, bądź inny z wilkołaków zakasuje Eda w procesie 'eliminowania zagrożenia', a potem wkroczyć i przerwać akcję pozbywania się wampirów z otoczenia. Później pocieszać Bellę, licząc na to, że jednak, bez Eda na horyzoncie, jednak będzie chciała być z nim. Zwłaszcza jesli on sam by do jego śmierci ręki nie przyłożył, tylko zostawił to reszcie swory. Zresztą jaką satysfakcję miałby z tego, że jego znienawidzony rywal wącha kwiatki od spodu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 19:21, 06 Mar 2009 |
|
Musimy poczekać na polskie BD. Jak już wszyscy przeczytają, może zmieni się nastawienie, bo ten wątek , który opisałaś w spoilerze ukazuje dość dobrze charakter Jacoba - szlachetny. Ale szlachetne osoby też mają prawo walczyć o swoje uczucie i szczęście , a nie podkulać ogon i odejść bez próby walki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pią 19:38, 06 Mar 2009 |
|
Oh, ciągle zapominam, że nie ma jeszcze polskiego tłumaczenia. No cóż, starość nie radość.
Racja Mermon, to, że jest się szlachetnym i ogólnie porządnym nie znaczy, że trzeba zostać męczennikiem i dobro innych zawsze stawiać nad swoim własnym. I to mi się podoba w Jake'u - że potrafi być egoistą tam, gdzie potrzeba, a nie jak Ed cierpiętnikiem w milczeniu.
PS: czy ktoś tu ogląda Grey's Anatomy a.k.a. Chirurgów ? Bo w tym miejscu idealnie pasuje mi metafora o jajecznicy na szynce, tj. kurze i świni. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|