|
Autor |
Wiadomość |
Little Daisy
Wilkołak
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany:
Pią 22:06, 27 Mar 2009 |
|
pewnie Jacob zrobiłby to samo. A może jeszcze osobiście wręczył z uśmiechem na twarzy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Sob 16:46, 28 Mar 2009 |
|
Owszem zrobiłby tak, ale Jacob nie ukrywałby tego. Jake nie przywdziewa maski fałszywej szlachetności, podczas kiedy myśli zupełnie co innego. On jest szczery- nie trawi Eda i nie zamierza tego ukrywać, 'bo Bellę to rani' (chrzanić Bellę!) czy 'bo tak wypada, to jest dojrzałe zachowanie'. Jake jest prawdziwy, Ed sztyczny. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Little Daisy
Wilkołak
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany:
Sob 17:34, 28 Mar 2009 |
|
Właśnie to świadczy jak Edward kochał Bellę. Nienawidził Jacoba, a mimo to go znosił, bo był przyjacielem Belli. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Sob 17:57, 28 Mar 2009 |
|
Jake nie grał i nie oszukiwał Belli, nie mówił jej, że wszystko jest w porządku, kiedy nie było. Ed decydował za nią, co powinna wiedzieć i usłyszeć, a co jest zbędne. Odbierał jej tym prawo do wolności i podejmowania własnych decyzji. Jake był szczery, bo to się liczy, nie sztuczne zachowanie 'dla czyjegoś dobra', tylko szczerość. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Sob 20:39, 28 Mar 2009 |
|
Vicky napisał: |
Owszem zrobiłby tak, ale Jacob nie ukrywałby tego. Jake nie przywdziewa maski fałszywej szlachetności, podczas kiedy myśli zupełnie co innego. On jest szczery- nie trawi Eda i nie zamierza tego ukrywać, 'bo Bellę to rani' (chrzanić Bellę!) czy 'bo tak wypada, to jest dojrzałe zachowanie'. Jake jest prawdziwy, Ed sztyczny. |
moim zdaniem nie ma tu żadnej "maski szlachetności", gdyby chciał dalej przystawałby przy swoim i sprzeciwiał się spotkaniom Belli z Jacobem.
Nie widzę w jego zachowaniu nic sztucznego.
Edward jet zbyt nadopiekuńczy, żeby w takiej istotnej sprawie udawać coś. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Sob 22:41, 28 Mar 2009 |
|
Chyba obstawał?
Ale niby jak by jej zabronił? Trzymał siłą przykutą do kaloryfera? Im bardziej Ed mówił 'nie' tym bardziej Bella upierała się przy swoim - tak wiec wykalkulował, że więcej ugra kiedy przestanie się stawiać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Popolupo
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rozdziele
|
Wysłany:
Sob 22:49, 28 Mar 2009 |
|
Edward na pewno chciał dogryźć Jacobowi. Moim zdaniem mógł po prostu wysłać zaproszenie bez żadnych liścików.
Ale ja i tak lubię ich obydwóch! Każdy z nich jest fajny na swój sposób ; ))
______________
'Takie małe, a tak wnerwia!' xDD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Garrett
Wilkołak
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 1:12, 29 Mar 2009 |
|
Vicky napisał: |
Sam fakt dania zaproszenia Jake'owi jest wporządku, to było to, co należało zrobić.
Z tym, że myślę, że Edowi dziką satysfakcję sprawiło zajęcie się tym 'szczegółem'. Według mnie powinien dać mu je ktoś inny, bo to, a zwłaszcza list, jeszcze jeden sposób na dyndanie Jake'owi przed nosem swoim zwycięztwem.
Nazwyjcie mnie paranoiczką, ale widzę ten uśmieszek na twarzy Eda, kiedy pisze list. |
Serio uważasz, że taki miał właśnie zamiar..? Jakby mógł być na to choć jeden przykład, że właśnie tak chciał to uwierzyłbym, ale takiego nie ma :)
Vicky napisał: |
Owszem zrobiłby tak, ale Jacob nie ukrywałby tego. Jake nie przywdziewa maski fałszywej szlachetności, podczas kiedy myśli zupełnie co innego. |
A niby co to było co Bella nazywała twarzą Sama, tej której tak Bella nie znosiła u Jacoba?
Vicky napisał: |
Jake nie grał i nie oszukiwał Belli, nie mówił jej, że wszystko jest w porządku, kiedy nie było. Ed decydował za nią, co powinna wiedzieć i usłyszeć, a co jest zbędne. Odbierał jej tym prawo do wolności i podejmowania własnych decyzji. Jake był szczery, bo to się liczy, nie sztuczne zachowanie 'dla czyjegoś dobra', tylko szczerość. |
Czyli nie uważasz, że nadmierna szczerość jest gorsza od kłamsta..?
Vicky napisał: |
Chyba obstawał?
Ale niby jak by jej zabronił? Trzymał siłą przykutą do kaloryfera? Im bardziej Ed mówił 'nie' tym bardziej Bella upierała się przy swoim - tak wiec wykalkulował, że więcej ugra kiedy przestanie się stawiać. |
A czy to czasem nie jest już jakaś mania przeciwko Edwardowi..? Czy uważasz, że on naprawde coś musial kalkulować skoro był wampirem. Może naprwde nie chciał przez to, że on za wilkołakami nie przepada unieszczęśliwiac Belli, ktora kochała jednego z wilkołaków. Może tak naprawde pragnął w głębi serca, żeby Bella w końcu wybrała Jacoba to moża była właśnia ta mniej egoistyczna część jego..:)
I nie żebym sie jakoś akuratnie Ciebie czepiał tylko poprostu zaciekawiły mnie twoje wypowiedzi.. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
morango
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 7:51, 29 Mar 2009 |
|
Garrett napisał: |
Vicky napisał: |
Jake nie grał i nie oszukiwał Belli, nie mówił jej, że wszystko jest w porządku, kiedy nie było. Ed decydował za nią, co powinna wiedzieć i usłyszeć, a co jest zbędne. Odbierał jej tym prawo do wolności i podejmowania własnych decyzji. Jake był szczery, bo to się liczy, nie sztuczne zachowanie 'dla czyjegoś dobra', tylko szczerość. |
Czyli nie uważasz, że nadmierna szczerość jest gorsza od kłamstwa..? |
Nie ma czegoś takiego jak nadmierna szczerość, jest po prostu szczerość i zawsze jest lepsza od kłamstwa. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez morango dnia Nie 11:28, 29 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 11:21, 29 Mar 2009 |
|
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, zagrożenie życia, zresztą zawsze, ale zwłaszcza wtedy, to szczerość jest niezbędna, bo można wysunąć nieodpowiednie wnioski, postąpić tak, że zagrożenie będzie jeszcze większe. Zagrożona była Bella i ona musiała znać wszystkie fakty, aby móc się ochronić. Edward nie był z nią cały czas, czasami mu się wymykała, była w szkole itp i powinna wiedzieć o wszystkim, aby móc podjąć swoje własne decyzje.
Twarz Sama - to nie była maska fałszywej szlachetności, wręcz przeciwnie. była obca i odpychająca i niezależna od Jacoba. Nie przywdziewał jej by zdobyć Bellę, wypływała z jego uczuć, często zranionych, czasem ze złości.
Co do zaproszenia na ślub - tu trzymam stronę Edwarda. Bella nie chciała zaprosić Jacoba aby go nie ranić, ale Edi wiedział, jak ważny jest Jake dla niej i jakby się ucieszyła , gdyby się pojawił. Chciał dać mu szansę na podjęcie decyzji. Wątpię, by czuł wtedy frajdę. To nie była informacja o ślubie tylko zaproszenie. I Jake zdecydował, że przyjdzie uhonorować jej zamążpójście. Jego obecność na ślubie ułatwiła mu też pogodzenie się z ostatecznością stracenia Belli. Wkurzył się tylko na myśl o seksie przed przemianą, bo bał się o życie Belli. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Garrett
Wilkołak
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 12:39, 29 Mar 2009 |
|
Czyli uważacie, że Bella mogła się sama ochronić przed Vicktoria..? Przecież w końcu dowiedziałaby się o tym i to według mnie w odpowiednim momencie dla niej..bo co by nie było wpadła w panikę jak sie o tym dowiedziała, a nie było to wtedy potrzebne. I istnieje coś takiego jak nadmierna szczerość :) Czy Edward przywdziewał maskę po to by Belle zdobyć..? i może jeszcze Jacob nie ukrywał wtedy uczuć przed Bella...a skoro on nie mógł zapanować nad tym to czemu uważacie, że Edward mógł zapanowac nad tym żeby ciągle nie chronić Belli od niebezpieczeństwa..i to nie ważne w jaki sposób, on uważał, że tak będzie najlepiej..i według mnie czasami się mylił, ale akurat nie w tym przypadku. No i jeszcze jedno..Edward był prawie caly czas z Bella, a jak go nie było to zawsze zostawiał ją pod opieką. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
fuerciak
Wilkołak
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 173 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kamienna Góra
|
Wysłany:
Nie 12:57, 29 Mar 2009 |
|
Garrett napisał: |
Czyli uważacie, że Bella mogła się sama ochronić przed Vicktoria..? Przecież w końcu dowiedziałaby się o tym i to według mnie w odpowiednim momencie dla niej..bo co by nie było wpadła w panikę jak sie o tym dowiedziała, a nie było to wtedy potrzebne. |
Nie zdołałaby się sama uchronić przed armią wampirów, ale nie o to chodzi. Edward słusznie postępował chroniąc ją, jak najbardziej się dało, ale nie powinien ukrywać przed nią tego, co sam wiedział. Bella była panikarą i może miał trochę racji, że nie o wszystkim jej mówił, ale powinna być o wiele bardziej uświadomiona, jeżeli chodzi o walkę i o to jak się zachowywać, gdy Victoria zaatakuje. Ochrona też ma swoje granice, a Bella nie była dzieckiem. Gdyby Jake był na miejscu Edwarda, pewnie powiedział by Belli o najdrastyczniejszych szczegółach, bo nie obchodził się z nią jak z jajkiem. Ale czy to byłoby dobre? Nie sądzę. Była bezpieczna przy jednym i przy drugim, ale opowieści o urywanych głowach, latających rękach itd chyba nie dodałyby jej otuchy. Dlatego według mnie, Ed powinien wyjaśnić jej, jak mniej więcej będzie to wszystko wyglądało, oszczędzając przy tym szczegółów. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 15:20, 29 Mar 2009 |
|
Coś się to pokomplikowało, trochę to tak jak byśmy pisali o czymś innym. Nie bardzo zrozumiałam Garrett twoją wypowiedź. W ogóle nie przyszło mi do głowy, żeby Bella miała sama się obronić przed Victorią. Chodziło o to, by uciekając Edwardowi nie narażała się na przypadkowe spotkanie z nią. Jacob miał pretensje do Edwarda, że zataił powrót Victorii przed Bellą. Uważam, że powinna o tym wiedzieć, żeby nie narażać się na niebezpieczeństwo .
Z tego co sugerujesz Garrett wynika, jeśli rozumiem, że Jacob przywdziewał jakąś maskę by zdobyć Bellę. Nazywasz to maską Sama. Czyli to te chwile, gdy Jacob wydawał się Belli obcy i niedostępny. Czy to miałoby ją do niego pociągać i służyć mu za podryw . Ona nie lubiła takiego Jake'a. Więc to bez sensu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Garrett
Wilkołak
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 17:39, 29 Mar 2009 |
|
Z maską Jacoba właśnie chodziło mi to, że on przez to wcale nie próbował być pociągający ani jakiś inny..chodziło mi też, że on także tak jak Edward starał się zataić swoje uczucia aby tym samym Belli nie zranić. Bella uciekła dwa razy i z tego co wiem później już nie było takich wybryków. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vickyliv
Dobry wampir
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case
|
Wysłany:
Nie 18:28, 29 Mar 2009 |
|
Pisząc zaproszenie Edward postąpił właściwie. Przecież nie napisał: 'Hihi, widzisz kundlu, laski lecą na błyszczących facetów', dał mu wolną wolę. A fakt, że odczuwał potencjalną satysfakcję to już jedynie spekulacje. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Nie 20:37, 29 Mar 2009 |
|
Garrett napisał: |
Serio uważasz, że taki miał właśnie zamiar..? Jakby mógł być na to choć jeden przykład, że właśnie tak chciał to uwierzyłbym, ale takiego nie ma :) |
Dlatego napisałam: 'nazwyjcie mnie paranoiczką'. Jeśli coś czytasz i masz właściwie działającą wyobraźnię, powinna ci podsuwać jakieś obrazy tego, o czym czytasz. Nic nie poradzę na to, że moja podsuwała mi Eda uśmiechającego się ze złośliwą satysfakcją. Było tak może po części dlatego, że taką reakcję przyjęłabym z radością- bo byłaby to wreszcie JAKAŚ reakcja z jego strony, normalna, naturalna i męska.
Garrett napisał: |
A niby co to było co Bella nazywała twarzą Sama, tej której tak Bella nie znosiła u Jacoba? |
To, co Bella nazywała 'twarzą Sama' to było oblicze pozbawione emocji, które Jake miał kiedy targały nim gwałtowne emocje, których nie chciał ujawniać, najprawdpopdobniej w obawie przed posądzeniem o słabość. Kurde, jesteś facetem więc powinieneś wiedzieć akurat w tym momencie o co chodziło. Rozryczałbyś się jak dziecko przed swoją laską? Albo pozwolił żeby na twojej twarzy, w reakcji na jej słowa, odbiły się wszystkie te 'niemęskie', 'słabe' uczucia? I dokładał jeszcze do tej litości, którą czuje, bo wie, że woli innego i musi dać ci kosza.
Garrett napisał: |
Czyli nie uważasz, że nadmierna szczerość jest gorsza od kłamsta..? |
Nie, nie uważam. Zwłaszcza w momencie kiedy MOJE życie jest zagrożone, chciałabym wiedzieć wszystko, bo najważniejsze to mieć pełen obraz sytuacji. Gdyby nie Jake, Bella naprawdopodobniej nie dowiedziałaby się o zagrożeniu, bo Ed uważałby, że wie lepiej. Efekt byłby taki, że Victoria dopadłaby ją na przykład podczas wymykania się do La Push lub w innej podobnej sytuacji. Przy tym 'zagrożenie' ze strony wilków to pikuś. A co do znajomości krwawych szczegółów, no cóż, są debile, którym się wydaje, że z psychopatami można negocjować. Gdyby nie poznała żadnego 'szokującego' faktu, być moze mogłaby uznać, że z Victorią możnaby się jednak dogadać, przeprosić i dogadać. - jak mówię, to tylko moje spekulacje.
Garrett napisał: |
A czy to czasem nie jest już jakaś mania przeciwko Edwardowi..? Czy uważasz, że on naprawde coś musial kalkulować skoro był wampirem. Może naprwde nie chciał przez to, że on za wilkołakami nie przepada unieszczęśliwiac Belli, ktora kochała jednego z wilkołaków. Może tak naprawde pragnął w głębi serca, żeby Bella w końcu wybrała Jacoba to moża była właśnia ta mniej egoistyczna część jego..:)
I nie żebym sie jakoś akuratnie Ciebie czepiał tylko poprostu zaciekawiły mnie twoje wypowiedzi.. |
'Czy musiał coś kalkulować, skoro był wampirem' - jak mam to rozumieć? Chodzi o to, że był już tak cudowny, boski, niezwykły, mroczny tajemniczy, nieziemsko piękny etc. , że nie musiał nawet kiwnąć palcem, a Bells juz leżała u jego stóp? Fakt, że dokładnie tak było (leżała u jego stóp na każde skinienie marmurowego palca) pomińmy.
Myślę, że fakt, iż chciałby żeby Bella wybrala Jake'a idealnie wpasowywałby się w jego męczenniczą naturę - wreszcie miałby porządny powód do samobiczowania i umartwiania się przez całą wieczność. Bo oczywiście wiesz, że są na tym świecie ludzie, którzy kochają 'cierpieć' i na siłę wynajdują problemy, byle tylko móc być nieszczęśliwymi?
Mania? Nie powiedziałąbym, że aż mania, ale fakt, nie lubię tej marmurowej pijawy. Posąg w muzeum ma więcej ikry niż on.
Nie czuję się czepiona Od tego jest forum -dyskusji i dialogu, czego niektórzy nie rozumieją. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Garrett
Wilkołak
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 14:54, 30 Mar 2009 |
|
No wiec tak. Z tym kalkulowaniem to przecież przytoczyłem ci cytata z twojego postu, w którym było zawrate: 'tak wiec wykalkulował, że więcej ugra kiedy przestanie się stawiać'. No, a przecież sama napisałaś, że nie miał czego ugrywać, bo wszystko już mniej więcej miał. Druga sprawa...nie róbmy może z niego takiego potwora mysle, że na pewno poinformowałby Belle o tym, że poluje na nia Victoria...i myśle, że byłby to najodpowiedniejszy moment na to, ale w sumie ok tego na pewno nie moge wiedzieć. Z maską Jacoba, to jeżeli juz naprawde chciał byc taki męski i wogule to uważam, że zdobyłby się na to aby już więcej takowej nie pokazywać Belli. Mógł byc od niej mądrzejszy i jeżeli kochał ją prawdziwie pozbawić ją tego całego cierpienia sopwodowanego próbami nie skrzywdzenia jego.
Cytat: |
Kurde, jesteś facetem więc powinieneś wiedzieć akurat w tym momencie o co chodziło. Rozryczałbyś się jak dziecko przed swoją laską? Albo pozwolił żeby na twojej twarzy, w reakcji na jej słowa, odbiły się wszystkie te 'niemęskie', 'słabe' uczucia? |
Czyli mam rozumieć, że jeżeli Twój chłopak ropłakalby sie przy Tobie, bo nie wytrzymałby jakiegoś tam wielkiego napięcia, albo pokazał Ci na swojej twarzy prawdziwe uczucia typu: ból, smutek itp., to Ty byś go rzuciala, bo byłby zbytni Niemęski? No to jak juz mówi o tej pełnej szczerości do siebie to chyba się to nie wiąże razem.
Ja myśle, że Jacob swoją szansę miał w KwN nie wykorzystał jej i jeżeli miał coś w głowie to mógł się łatwo domyśleć, że wiecej juz nic nie wskóra, a tak to i siebie ranił i Belle, która go kochała ale nie mogła byc z nim i o tym wiedział <no>. Tak według mnie powinien zachować sie w prawdziwym życiu. W książce w sumie to ok, bo przynajmniej się coś działo..:)
A z tym czepianie to dobrze, bo niektórzy to się naprawde unoszą jakby chodziło tu o ich życie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Garrett dnia Pon 15:00, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
ukos
Zły wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 16:11, 30 Mar 2009 |
|
miedzy "nie mogla" a "chyba nie chciala" jest spora roznica
bo mogla - i nie brakowalo znowu tak wiele
dlaczego do cholery ciezkeij mial robic z siebie ofiare i nie probowac wykorzystac kazdej najmniejszej szansy?
zrozumiale, ze odpuscil jak sprobowal wszystkiego - ale dlaczego mial to zrobic wczesniej???
zeby pannie niezdecydowanej bylo latwiej? to ona miala wybrac nie on
zeby marmurek sie nie denerwowal? on oznaczal dla niej smierc - Jacob zycie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Garrett
Wilkołak
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 16:52, 30 Mar 2009 |
|
Jasne, tylko dlaczego to niby ona miała wybrać...? Jacob też przeciez mógł zdecydować, ma swój rozum. :) Nie mogła, bo jak już gdzieś napisałem to byla także miłość obsesyjna taka, która nie dawała już innej możliwości. Ja przynajmniej to tak odebrałem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ukos
Zły wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 17:24, 30 Mar 2009 |
|
Jak to dlaczego???? Bo ona byla jedna a ich dwoch. Bo Jacob nie mogl dokonac wyboru "Edward czy Jacob"
Edward wybral Belle
Jacob wybral Bella
A Bella tez musiala wybrac i zabrala sie do tego jak pies do jeza.
Ja nie mam pretensji ze wybrala tak a nie inaczej - tylko o to, ze dla wlasnej wygody krzywdzila Jacoba, bo chciala zlapac dwie sroki za ogon. Edwarda zreszta tez, ale ten przynajmniej dostawal regularne pocieszenie
A Jacoba tylko meczyla i to zupelnie bez sensu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|