|
Autor |
Wiadomość |
Alisasi
Wilkołak
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Pon 20:49, 23 Mar 2009 |
|
Jak on ja pocałował... Myślałam że zwymiotuję jak to sobie wyobrażałam! I jeszcze biedna Bells musiała skręcić sobie rękę! Co to było?!
Ale fakt, zaskoczenie :D
Żałuje że Edward mu nic nie zrobił :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Pon 20:59, 23 Mar 2009 |
|
4marynia napisał: |
TAK te momenty z całowaniem, przytulaniem się i trzymaniem za ręke były straszne! Czułam się nie swojo xD |
podzielam zdanie, dla mnie to jak zdrada :)
Ale gorsze chyba jest dla mnie jej zachowanie słysząc "ślub", "narzeczony" itp. itd.
Jeśli go kocha tak bardzo,że jest gotowa przejść przemianę, to dlaczego wzdryga się na samą myśl, o tym, co jest przypieczętowaniem miłości? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marakuja dnia Pon 21:14, 23 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Mushka
Zły wampir
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 344 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Wto 0:38, 24 Mar 2009 |
|
Egoizm Belli...jak przed bitwa jak taka rozkapryszona panienka powiedział do Edzia ,że chce by on był z nią a nie walczył...
No standartowo ta cała sytuacja "Edzio czy Jake..hmmm,sama nie wiem..."<--żenua |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Wto 18:01, 24 Mar 2009 |
|
marakuja napisał: |
podzielam zdanie, dla mnie to jak zdrada :)
Ale gorsze chyba jest dla mnie jej zachowanie słysząc "ślub", "narzeczony" itp. itd.
Jeśli go kocha tak bardzo,że jest gotowa przejść przemianę, to dlaczego wzdryga się na samą myśl, o tym, co jest przypieczętowaniem miłości? |
Bo ślub to cyrk. Ślub to taka deklaracja 'on jest mój/ona jest moja' takie oficjalne i patetyczne wiązanie sobie powroza na szyi. Poza tym nie zapominajmy o dwóch rzeczach: rodzice Bells się rozwiedli więc dziewczyna nie musiała mieć najlepszego zdania o instytucji małżeństwa. I po drugie ślub i wesele to szopka, w której panna młoda jest w centrum zainteresowania, czego bels nie lubiła. Wolałaby się pewnie zaszyć gdzieś w piwnicy, byle tylko wszyscy się na nią nie gapili i żeby nie popełnić żadnej gafy. A już przeświadczenie, że papierek cokolwiek zmienia lub 'przypieczętowuje' mnie osobiście śmieszy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
katiee
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Wto 18:29, 24 Mar 2009 |
|
Według mnie chyba wiadome jest, która scena jest najbardziej wkurzająca :P Najpierw gdy chciała biec za Jacobem tylko po to by nie czuł się źle z tym co usłyszał w rozmowie Belli i Edwarda i na koniec ten ich pocałunek!!!!! Jak tak można, mając takiego ideała na wyciągnięcie ręki Idiotka :P
I to zamartwianie Belli nad tym, czy Jacob nie cierpi i że kocha go jak brata....
Aaaa można szału dostać :P :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Wto 19:25, 24 Mar 2009 |
|
Vicky napisał: |
marakuja napisał: |
podzielam zdanie, dla mnie to jak zdrada :)
Ale gorsze chyba jest dla mnie jej zachowanie słysząc "ślub", "narzeczony" itp. itd.
Jeśli go kocha tak bardzo,że jest gotowa przejść przemianę, to dlaczego wzdryga się na samą myśl, o tym, co jest przypieczętowaniem miłości? |
Bo ślub to cyrk. Ślub to taka deklaracja 'on jest mój/ona jest moja' takie oficjalne i patetyczne wiązanie sobie powroza na szyi. Poza tym nie zapominajmy o dwóch rzeczach: rodzice Bells się rozwiedli więc dziewczyna nie musiała mieć najlepszego zdania o instytucji małżeństwa. I po drugie ślub i wesele to szopka, w której panna młoda jest w centrum zainteresowania, czego bels nie lubiła. Wolałaby się pewnie zaszyć gdzieś w piwnicy, byle tylko wszyscy się na nią nie gapili i żeby nie popełnić żadnej gafy. A już przeświadczenie, że papierek cokolwiek zmienia lub 'przypieczętowuje' mnie osobiście śmieszy. |
Ja nie mówię tu o wielkiej imprezie na 500 gości. Bella nie chciała zgodzić się nawet na małą, cichą uroczystość,nie tyle zgodzić,co nawet nie chciała o tym słuchać. Przesadą jest też dla mnie,żeby bać się nazwać w myślach swojego ukochanego narzeczonym.. Moi rodzice też się rozwiedli i to w dużo,dużo gorszych stosunkach,więc to nie jest do końca dobre usprawiedliwienie,choć oczywiście każdy przechodzi to wszystko inaczej.. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Popolupo
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rozdziele
|
Wysłany:
Wto 20:51, 24 Mar 2009 |
|
Dla mnie dziwna (nie wkurzająca) była scena jak Jacob i Bella zaczęli się całować. Ogólnie bardzo lubię Jacoba, ale jak to czytałam to było mi jakoś tak 'niesmacznie' xD. No cóż, w książce muszą być takie momenty ^^.
______________
"- Jacob, czy mam pomóc ci zasnąć? - zaoferował Edward.
- Spróbować zawsze warto - mruknął mój przyjaciel, niezrażony. -
Ciekawe, kto by wtedy wyszedł?
- Te, wilk, nie podjudzaj mnie. Moja cierpliwość kiedyś się
skończy."
haha xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Wto 22:05, 24 Mar 2009 |
|
marakuja napisał: |
Ja nie mówię tu o wielkiej imprezie na 500 gości. Bella nie chciała zgodzić się nawet na małą, cichą uroczystość,nie tyle zgodzić,co nawet nie chciała o tym słuchać. Przesadą jest też dla mnie,żeby bać się nazwać w myślach swojego ukochanego narzeczonym.. Moi rodzice też się rozwiedli i to w dużo,dużo gorszych stosunkach,więc to nie jest do końca dobre usprawiedliwienie,choć oczywiście każdy przechodzi to wszystko inaczej.. |
Nie wiem, czy rozwód rodziców miał na nią taki wpływ, napisałam 'mogłaby'. Nie znamy dokładnego powodu jej niechęci do ślubu/małżeństwa, bo Meyer nigdy wyraźnie nie napisała, czemu Bells była taka. Ale są ludzie (np. ja), którzy czują podświadome i instynktowne obrzydzenie do tej instytucji i wszystkiego, co sobą reprezentuje. Zresztą kiedy masz 18 lat, myśl o wyjściu za mąż, nie jest pierwszą jaka ci przychodzi do głowy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Śro 19:16, 25 Mar 2009 |
|
Vicky napisał: |
Nie wiem, czy rozwód rodziców miał na nią taki wpływ, napisałam 'mogłaby'. Nie znamy dokładnego powodu jej niechęci do ślubu/małżeństwa, bo Meyer nigdy wyraźnie nie napisała, czemu Bells była taka. Ale są ludzie (np. ja), którzy czują podświadome i instynktowne obrzydzenie do tej instytucji i wszystkiego, co sobą reprezentuje. Zresztą kiedy masz 18 lat, myśl o wyjściu za mąż, nie jest pierwszą jaka ci przychodzi do głowy. |
Za to pierwsza myślą jest przemiana w wampira.
Jeśli kocha go tak bardzo jak mówi,to dlaczego nie była gotowa przyjąć jego oświadczyn..dla mnie to trochę nie zrozumiałe,ale widocznie któraś z nas (ja albo bella) jest za mało dojrzała... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Esmeralda
Wilkołak
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Robertowej polówki ;d instrukcja polówki: max. 2 osoby ;P ewentualnie 3 miejsce w nogach ;]
|
Wysłany:
Czw 15:41, 26 Mar 2009 |
|
Alisasi napisał: |
Jak on ja pocałował... Myślałam że zwymiotuję jak to sobie wyobrażałam! I jeszcze biedna Bells musiała skręcić sobie rękę! Co to było?!
Ale fakt, zaskoczenie :D
Żałuje że Edward mu nic nie zrobił :D |
ja też myślałam, że shawtuję! Biedny Edward, głupia Bella...xp |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anyenn
Gość
|
Wysłany:
Czw 17:37, 26 Mar 2009 |
|
I te groźby pod adresem Jacoba.
,,Jeśli jeszcze raz odwiezież Bellęw gorszym stanie niż ten, w którym do ciebie dotarła będziesz biegał po lesie na trzech łapach." xD |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 17:39, 26 Mar 2009 |
|
A mnie najbardziej dobija jak Bella zachowuje się jak dz***a... Naprawdę ile można... Całuje się z tym psem, cały czas boi się o niego, a tego, że to ostatnia świnia to nie widzi... No normalnie ślepa.. Uwielbiam rozmowę Edwarda i Jacoba w namiocie, ale... Bella psuje całą książkę... I jeszcze na koniec: "Kocham Cię Jacob"... To takie żałosne... Powinna się cieszyć, że chodzi z takim Edwardem za którego każda z tu piszących dałaby się pokroić... Mogę jeszcze wspomnieć to, że na małżeństwo zgadza się tylko tak dla świetego spokoju.. I jeszcze ten pomysł ze starymi dresami... Jej głupota mnie drażni... I jak się można kochać w dwóch naraz? Albo się kocha jednego albo żadnego.. Zaczynam uważać, że książka nie miałaby wad gdyby nie Bella... ^^ |
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Czw 17:55, 26 Mar 2009 |
|
marakuja napisał: |
Za to pierwsza myślą jest przemiana w wampira.
Jeśli kocha go tak bardzo jak mówi,to dlaczego nie była gotowa przyjąć jego oświadczyn..dla mnie to trochę nie zrozumiałe,ale widocznie któraś z nas (ja albo bella) jest za mało dojrzała... |
Małżeństwo nie jest oznaką dojrzałości i odwrotnie. Kochać, a wyjść za kogoś za mąż, to dwie różne sprawy.
A z tą przemianą- no cóż, jestem zwolenniczką teorii, że jeśli Ed tak bardzo by się nie sprzeciwiał i nie wypunktowywał jakie to niebezpieczne, ile Bella traci etc. to ona wcale by się aż tak mocno nie upierała, tylko od razu przemyślałaby całą sprawę. Nie trzeba by wtedy było czekać aż do Breaking Dawn, żeby wreszcie usiadła i pomyślała o tym, co robi.
Chicaboom88 napisał: |
A mnie najbardziej dobija jak Bella zachowuje się jak dz***a... Naprawdę ile można... Całuje się z tym psem, cały czas boi się o niego, a tego, że to ostatnia świnia to nie widzi... No normalnie ślepa.. Uwielbiam rozmowę Edwarda i Jacoba w namiocie, ale... Bella psuje całą książkę... I jeszcze na koniec: "Kocham Cię Jacob"... To takie żałosne... Powinna się cieszyć, że chodzi z takim Edwardem za którego każda z tu piszących dałaby się pokroić... Mogę jeszcze wspomnieć to, że na małżeństwo zgadza się tylko tak dla świetego spokoju.. I jeszcze ten pomysł ze starymi dresami... Jej głupota mnie drażni... I jak się można kochać w dwóch naraz? Albo się kocha jednego albo żadnego.. Zaczynam uważać, że książka nie miałaby wad gdyby nie Bella... ^^ |
Jak zwykle brak mi sił, kiedy pisze dziecko. Bez urazy, ale tak ten post brzmi - jak wypowiedź kogoś mało dojrzałego i mającego raczej niewiele lat, ergo: gówniary.
Aha: i nie wszystkie tutaj 'dałyby się pokroić' za nudnego psychotycznego furiata Eda. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Czw 18:00, 26 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
morango
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 18:11, 26 Mar 2009 |
|
Chicaboom88 napisał: |
A mnie najbardziej dobija jak Bella zachowuje się jak dz***a... Naprawdę ile można... Całuje się z tym psem, cały czas boi się o niego, a tego, że to ostatnia świnia to nie widzi... No normalnie ślepa.. Uwielbiam rozmowę Edwarda i Jacoba w namiocie, ale... Bella psuje całą książkę... I jeszcze na koniec: "Kocham Cię Jacob"... To takie żałosne... Powinna się cieszyć, że chodzi z takim Edwardem za którego każda z tu piszących dałaby się pokroić... Mogę jeszcze wspomnieć to, że na małżeństwo zgadza się tylko tak dla świetego spokoju.. I jeszcze ten pomysł ze starymi dresami... Jej głupota mnie drażni... I jak się można kochać w dwóch naraz? Albo się kocha jednego albo żadnego.. Zaczynam uważać, że książka nie miałaby wad gdyby nie Bella... ^^ |
A świat jest tylko czarno biały bla bla bla.... Chodzi z Edwardem gdzie? Na spacer? Drażni mnie takie nazywanie związku chodzeniem, jak w podstawówce Cóż na szczęście świat ma więcej niż tylko dwie barwy i jest różnorodność uczuć, wrażeń itp. Są różne odcienie miłości, nie wiem co Cię dziwi w fakcie, że Bella martwi się o Jacoba? Pomyślmy.. był przy niej kiedy przeżywała największe rozczarowanie, wyciągnął ją z wody po skoku z klifu, pozwolił jej choć trochę wrócić do normalności, rzeczywiście jest to coś na co można ot tak machnąć ręką dla bóstwa jakim jest Edward prawda? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 15:07, 29 Mar 2009 |
|
Dla mnie jaj gorsze były sceny rozdania świadectwa, nudne denerwujące itp.
ZA BARDZO CKLIWE :( |
|
|
|
|
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Nie 15:15, 29 Mar 2009 |
|
Chicaboom88 napisał: |
A mnie najbardziej dobija jak Bella zachowuje się jak dz***a... Naprawdę ile można... Całuje się z tym psem, cały czas boi się o niego, a tego, że to ostatnia świnia to nie widzi... No normalnie ślepa.. Uwielbiam rozmowę Edwarda i Jacoba w namiocie, ale... Bella psuje całą książkę... I jeszcze na koniec: "Kocham Cię Jacob"... To takie żałosne... Powinna się cieszyć, że chodzi z takim Edwardem za którego każda z tu piszących dałaby się pokroić... Mogę jeszcze wspomnieć to, że na małżeństwo zgadza się tylko tak dla świetego spokoju.. I jeszcze ten pomysł ze starymi dresami... Jej głupota mnie drażni... I jak się można kochać w dwóch naraz? Albo się kocha jednego albo żadnego.. Zaczynam uważać, że książka nie miałaby wad gdyby nie Bella... ^^ |
wiesz w ogole kim jest dz***ka kochana?
rzeczywiscie mozna nadac takie miano osobie, ktora martwi sie o njalepszego przyjaciela.
i przepraszam mowmy za siebie.
bo ja za takiego edwarda pokroic bym sie nie dala.
ciepla klucha i tyle.
ile mozna z takim facetem wytrzymac?
nie powiem lubie go, ale po miesiacu bycia z nim musieliby mnie zamknac w pokoju bez klamek. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Nie 20:53, 29 Mar 2009 |
|
Mnie po tygodniu za morderstwo. Ewentualnie pochlastałabym się z nudów.
Ależ Lea- nie musiałabyś się martwić, Ed sam by cię tam zamknął - dla twojego bezpieczeństwa- żadnych ostrych przedmiotów, niebezpiecznych sytuacji, miodzio poprostu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Wto 12:30, 31 Mar 2009 |
|
Lea napisał: |
bo ja za takiego edwarda pokroic bym sie nie dala.
ciepla klucha i tyle.
ile mozna z takim facetem wytrzymac?
nie powiem lubie go, ale po miesiacu bycia z nim musieliby mnie zamknac w pokoju bez klamek. |
kiedy się kogoś kocha często jest się wobec niego nadopiekuńczym
nie wydaje mi się, żeby można było nazwać Edwarda ciepłą kluchą. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ukos
Zły wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 12:47, 31 Mar 2009 |
|
mimo wszystko -miedzy nadopiekunczoscia a ubezwlasnowolnieniem jest roznica
a jak Edwardek nawet niemrawa Belle rozgniewal tym ze jest taki idealny i kochany to mnie by doprowadzil do wscieku macicy
a dz***a to taka, ktora sprzedaje swoje cialo - czegos nie doczytalam? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Wto 13:08, 31 Mar 2009 |
|
jeśli chodzi o dz***e to zgadzam się z Wami,
mimo wszystko nie dziwię się Edwardowi,
przy nim i jego pobratymcach była taka delikatna,
że wydawała się,że zasuszony płatek róży jest mniej kruchy
chciał ją chronić |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|