|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Vampiredream
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 23:00, 14 Mar 2009 |
|
właśnie do samobójstwa to jeszcze daleka droga, mówcie co chcecie ale dla mnie ta sytuacja z pocałunkiem to czysta manipulacja. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
bezsenna
Wilkołak
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam gdzie fikcja łączy się z rzeczywistością...
|
Wysłany:
Nie 11:36, 15 Mar 2009 |
|
Jacob chciał żeby to zabrzmiało jakby chciał się zabic.
A Edward tak kochał Bellę, że chciał żeby była szczęsliwa. Niekoniecznie z nim. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 13:22, 15 Mar 2009 |
|
A mnie wkurzało to, że wtedy Edward odmówił Belli jak ona się za 2 razem do niego dobierała xD nie wiem czemu ;D a tak poza tym to Jacob mnie wkurza niemiłosiernie i to nie tylko w Zaćmieniu ;/ |
|
|
|
|
malaczarna55
Zły wampir
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 409 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z domu Cullenów :)
|
Wysłany:
Nie 13:57, 15 Mar 2009 |
|
A mnie jeszcze wkurzyło to,że Jacob tak zabiegał o Bellę,a po tym jak tylko zaczął się przemieniać w wilka,unikał jej.Rozumiem,że bał się o to,że może ją skrzywdzić,ale to jednak mnie troszkę wkurzyło :) taka olewka...
Ale scena w namiocie i ten pocałunek...to 2 najbardziej wkurzające rzeczy!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bezsenna
Wilkołak
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam gdzie fikcja łączy się z rzeczywistością...
|
Wysłany:
Nie 15:51, 15 Mar 2009 |
|
wszystko co związane z Jacobem było wkurzające - najbardziej to że on nie potrafił zrozumiec ze Bella jest szczęśliwa z Edwardem. No i jeszcze to, ze Jacob miał własny świat - odbierał wszystko tak jak chciał, a nie jak naprawdę było. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bells_lamb
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żyrardów
|
Wysłany:
Nie 16:31, 15 Mar 2009 |
|
Mnie Jacob wkurzał od samego początku
Ale w "Zaćmieniu" miałam go już powyżej uszu
Ciągle się narzucał i robił Belli mętlik w głowie, w koncu tak dziewczyną zakrecił że poczuła coś do niego, za co swoją drogą też jestem na nią wściekła
Kiedy przeczytałam jak Bella poprosiła go żeby ja pocałował to w pierszym odruchu złości cisnęłam książką o podłagę....
Byłam strasznie zła na Bellę ale Jacoba poprostu nienawidziłam
Troszkę i przeszło po przeczytaniu BD ale i tak uwazm że Jacob to straszny egoista...
________________
That's Edward. He's gorgeus, of course, but don't waste your time. He doesn't date. Apparently none of the girls here are good-looking enough for him. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
monisia99
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Nie 17:49, 15 Mar 2009 |
|
Oasis napisał: |
A mnie wkurzało to, że wtedy Edward odmówił Belli jak ona się za 2 razem do niego dobierała xD nie wiem czemu ;D a tak poza tym to Jacob mnie wkurza niemiłosiernie i to nie tylko w Zaćmieniu ;/ |
To logiczne czemu Edward jej odmówił. Chodzi Ci pewno o sytuację po namiocie przed walką. odmówił bo nie chciał aby Bella swoją złość i uczucie do Jacoba zdusiła po przez seks z Edwardem, ona jedynie chciała odreagować nic więcej dlatego się nie zgodził. chciała zagłuszyć swoje wyrzuty sumienia. Póxniej to Edward chciał zbliżenia ale Bells odmowiła bo chciała wesela by móc się pożegnać ze wszystkimi, zrobić frajdę Alice i zachować dusze Edwarda .
Co do fragmentów ten wasz slawny pocałunek prawie doprowadził mnie do paliptacji serca (wtedy nei lubiłam Jacoba), jednak przeczytawszy drugi raz książkę lubię te scenki bo wyjaśniają tak wiele uczuć naszych postaci. Fakt Jacob zrobił to z premedytacją (skłonił ją do pocałunku, dzięki swoim gadkom) ale po części tez chciał żeby Bella sobie zdała sprawę co do jej uczuć wobec Blacka.
Mnie denerwowały gadki o ślubie i te wzbranianie się belli przed nim , ojej żałosne. Ale jak sobie nagle zaczęła wyobrażać życie z Jacobem, małżeństwo, dzieci to to nie było straszne tylko wręcz mogłoby być boskie według niej. Ale ultimatum postawione Edwardowi spodobalo mi się :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Pon 14:16, 16 Mar 2009 |
|
Alice_415 napisał: |
No faktycznie nie powiedział wprost, że popełni samobójstwo.
W każdym razie DAŁ JEJ DO ZROZUMIENIA, że jeśli Bella go nie pocałuje to nie wróci ŻYWY. Czyli, że jeśli jej na nim nie zależy to zginie czyli zabije się. Bo do tego by to prowadziło. Czyli prawie na jedno wychodzi. To była podła manipulacja z jego strony. Bo doskonale wiedział jaka jest Bella i jak na te słowa zareaguje. |
alez oczywiscie, ze nie.
to nie bylo zagranie w stylu " pocaluj mnie bo inaczej sie zabije. tudzież zgine w bitwie. "
ale bardziej w stylu " moge zginac w bitwie. wiec jesli mozesz pozwol, ze zaznam jeszcze troche szczescia przed EWNTUALNA i jakze NIECHCIANA smiercia. "
jacob jest silny psychicznie.
i na pewno nie zabilby sie z takiego powodu. z zadnego powodu. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lea dnia Pon 14:18, 16 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pon 16:30, 16 Mar 2009 |
|
ECteam napisał: |
Zastanawiam się, mermon, dlaczego tego nie oznakowałaś ^^ Tu Jacob niemal wprost mówi o co mu chodzi, podpuszcza ją i właśnie - manipuluję. Bella była skłonna zrobić wszystko, po to aby ocalić kogoś kto dla niej jest bardzo ważny, a on, przynjamniej wg. mnie to wykorzystał. Może nie z premedytacją, bo był zaskoczony, nie spodziewał się, że rzeczywiście Bella poprosi go o pocałunek, ale jednak. W sumie mu się nie dziwię, pewnie sama zrobiłabym tak samo, gdybym znalazła się w podobnej sytuacji. Dlatego główną winą o całe to zamieszanie obarczam Bellę. |
Jeśli ktoś nie robi czegoś świadomie i z pełną premedytacją, nie można tego nazwać manipulacją. Manipulacja to zimna kalkulacja, gdzie każdy szczegół jest obliczony na efekt.
Ergo: Jake nią NIE manipulował.
Lea- znów się zgadzam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 22:06, 16 Mar 2009 |
|
Ja się załamałam jak Meyer zrobiła z Belli kretynkę. 'Czy Alice wrzuciła moją bluzkę do prania'? xD no proszę Was, Od razu wiedziałam, że ktoś tam był. A Jacob stał się wręcz bezczelny yhh. |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 14:02, 17 Mar 2009 |
|
monisia99 napisał: |
Oasis napisał: |
A mnie wkurzało to, że wtedy Edward odmówił Belli jak ona się za 2 razem do niego dobierała xD nie wiem czemu ;D a tak poza tym to Jacob mnie wkurza niemiłosiernie i to nie tylko w Zaćmieniu ;/ |
To logiczne czemu Edward jej odmówił. Chodzi Ci pewno o sytuację po namiocie przed walką. odmówił bo nie chciał aby Bella swoją złość i uczucie do Jacoba zdusiła po przez seks z Edwardem, ona jedynie chciała odreagować nic więcej dlatego się nie zgodził. chciała zagłuszyć swoje wyrzuty sumienia. Póxniej to Edward chciał zbliżenia ale Bells odmowiła bo chciała wesela by móc się pożegnać ze wszystkimi, zrobić frajdę Alice i zachować dusze Edwarda .
|
Nie, nie mi chodzi o to kiedy oni byli przez całą noc sami w domu Edzia ;D
To że odmówił jej w namiocie było logiczne xD |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 14:48, 17 Mar 2009 |
|
jedyne co mnie denerwowało w Zaćmieniu to Jacob i te jego beznadziejne próby pokazania Belli, że ona go kocha. |
|
|
|
|
-house-
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Wto 17:06, 17 Mar 2009 |
|
No i mam dowód, że Jacob jednak mówił o samobójstwie!
Zaćmienie str. 522.
" - Przynajmniej nie groził, że się zabije, żebym go pocałowała - odparowałam. Gdy tylko wyrzuciłam z siebie te słowa, zrobiło mi się głupio. - Przepraszam nie chciałam. A obiecywałam sobie, że nie będę do tego wracać.
Wziął głęboki wdech. Kiedy się odezwał, był już spokojniejszy.
- Dlaczego nie?
- Bo to nie po to tu przyjechałam, żeby cię obwiniać.
- Ale to prawda - stwierdził. - TAK WŁAŚNIE ZROBIŁEM."
Tutaj Jacob sam się do tego przyznaje. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marcia993
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 997 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 104 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: who cares?
|
Wysłany:
Wto 17:42, 17 Mar 2009 |
|
-house- napisał: |
No i mam dowód, że Jacob jednak mówił o samobójstwie!
Zaćmienie str. 522.
" - Przynajmniej nie groził, że się zabije, żebym go pocałowała - odparowałam. Gdy tylko wyrzuciłam z siebie te słowa, zrobiło mi się głupio. - Przepraszam nie chciałam. A obiecywałam sobie, że nie będę do tego wracać.
Wziął głęboki wdech. Kiedy się odezwał, był już spokojniejszy.
- Dlaczego nie?
- Bo to nie po to tu przyjechałam, żeby cię obwiniać.
- Ale to prawda - stwierdził. - TAK WŁAŚNIE ZROBIŁEM."
Tutaj Jacob sam się do tego przyznaje. |
-house- jesteś genialna! :D
Ja bym w życiu tego fragmentu nie znalazła, bo całkiem zapomniałam, że taki dialog wogóle istniał :P
I tu się potwierdza, że miałyśmy rację :D Może nie mówił wcześniej tego Belli tak bardzo wprost, że popełni samobójstwo (bardziej dawał jej do zrozumienia, że MOŻE zginąć, no ale jak pisałam na jedno wychodzi ), ale później sam się do tego przyznał :D
I tu jest też świetny przykład tego, że Bella mnie wkurza Jacobowi zawsze WSZYSTKO wybacza, chcoiaż na to nie zagługuje, bo zawsze robi wszystko z premedytacją, a jak już coś szczerego mu wkońcu powie to jeszcze ma wyrzuty sumienia |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
-house-
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Wto 17:45, 17 Mar 2009 |
|
Alice_415 napisał: |
-house- napisał: |
No i mam dowód, że Jacob jednak mówił o samobójstwie!
Zaćmienie str. 522.
" - Przynajmniej nie groził, że się zabije, żebym go pocałowała - odparowałam. Gdy tylko wyrzuciłam z siebie te słowa, zrobiło mi się głupio. - Przepraszam nie chciałam. A obiecywałam sobie, że nie będę do tego wracać.
Wziął głęboki wdech. Kiedy się odezwał, był już spokojniejszy.
- Dlaczego nie?
- Bo to nie po to tu przyjechałam, żeby cię obwiniać.
- Ale to prawda - stwierdził. - TAK WŁAŚNIE ZROBIŁEM."
Tutaj Jacob sam się do tego przyznaje. |
-house- jesteś genialna! :D
Ja bym w życiu tego fragmentu nie znalazła, bo całkiem zapomniałam, że taki dialog wogóle istniał :P
I tu się potwierdza, że miałyśmy rację :D Może nie mówił wcześniej tego Belli tak bardzo wprost, że popełni samobójstwo (bardziej dawał jej do zrozumienia, że MOŻE zginąć, no ale jak pisałam na jedno wychodzi ), ale później sam się do tego przyznał :D
I tu jest też świetny przykład tego, że Bella mnie wkurza Jacobowi zawsze WSZYSTKO wybacza, chcoiaż na to nie zagługuje, bo zawsze robi wszystko z premedytacją, a jak już coś szczerego mu wkońcu powie to jeszcze ma wyrzuty sumienia |
Dokładnie, dokładnie. Tego nie da się już podważyć, bo Jacob w tym fragmencie sam się przyznał do tego czynu. Rozumiem, że Jacob był zdesperowany, ale grozić, że się zabije to już przesada... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
monisia99
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Wto 19:12, 17 Mar 2009 |
|
Oasis właśnie odnalazłam ten moment w książce :P str.400
Bella pyta dlaczego mają się dziś się wstrzymać zaś Edward odpowiada jej że on żyje nie od wczoraj i wie że z nich obojga to ona jest bardziej skłonna niedotrzymać obietnicy ( ślub). Edward nie miał też pewności że
Bella po tym jak się z nią pokocha nie poleci następnego dnia do Carlisea aby ją przemienił. Dlatego postawił warunek że dopiero staną się jednością po ślubie, wtedy kiedy Bells jeszcze będzie człowiekiem :P
No dziewczyny zostać zabitym a popełnić samobójstwo to dwie inne sprawy.
str.463
" Jacob zerknął na słońce, a potem posłał mi pogodny uśmiech.
- Szykuje się niezła bitwa. Nie sądzę, żebym miał kłopot z opuszczeniem tej bajki......
- O Boże Jake- wykrztusiłam.
- A co za różnica? Tak będzie dla wszystkich najwygodniej . Nie będziesz musiała się wyprowadzać...."
To chyba bardziej świadczy o tym że wolał zginąć podczas walki w słusznej sprawie nie zaś ustać i sam się zabić. To można odbierać jako szantaż rozumiem to bo sama tak zrozumiałam. Ze strony Jacoba to była czysta próba dobicia Bells, aby ta w końcu zaczęła jego błagać aby został, aby chciała czegoś od niego więcej niż tylko przyjaźni, podobnie z tym pocałunkiem sama zaproponowala że zrobi dla niego wszystko żeby został. To on ją poprosił. Poprosił aby sama go pocałowała a ona to zrobiła. To było powiedzmy pod przymusem Bells żeby zarówno zaspokoić swoje wyrzuty sumienia, aby Jacob byl zadowolony a i pewno poczuć jak to jest całować się z normalnym facetem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Wto 19:19, 17 Mar 2009 |
|
zerkenlam wczoraj do zacmienia i ok. przynaje sie do bledu.
ale nie w pelni rzecz jasna.
jacob na pewno nie grozil, ze popelni samobojstwo.
to po pierwsze.
po drugie byla o tym mowa w kontekscie taki, ze bell namawiala jacoba do tego, zeby nie szedl na bitwe.
obicala mu, ze jesli zostanie z nia teraz to ona nie wyjedzie.
zostanie w Forks.
ze zrobi to dla niego.
bo on juz dosyc przez nia wycierpial.
i wtedy jake powiedzial, ze nie moze byc tak, ze ona bedzie brala wine na siebie.
ze jego wina tez w tym jest.
i on tez chcialby w jakis sposob odkupic swoje winy.
tzn zniknac na zawsze z zycia edwarda i belli.
no a ze szedl na bitwe to pewnie nie byloby to trudne.
w skrocie.
powiedzial, ze bitwa jest na tyle niebezpieczna, ze jesli sie 'postara' moze zginac.
wiec nawet gdyby tak sie stalo to nie byloby to samobojstwo.
a zasluzona smierc w bitwie.
o. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
-house-
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Wto 20:07, 17 Mar 2009 |
|
Lea napisał: |
zerkenlam wczoraj do zacmienia i ok. przynaje sie do bledu.
ale nie w pelni rzecz jasna.
jacob na pewno nie grozil, ze popelni samobojstwo.
to po pierwsze.
po drugie byla o tym mowa w kontekscie taki, ze bell namawiala jacoba do tego, zeby nie szedl na bitwe.
obicala mu, ze jesli zostanie z nia teraz to ona nie wyjedzie.
zostanie w Forks.
ze zrobi to dla niego.
bo on juz dosyc przez nia wycierpial.
i wtedy jake powiedzial, ze nie moze byc tak, ze ona bedzie brala wine na siebie.
ze jego wina tez w tym jest.
i on tez chcialby w jakis sposob odkupic swoje winy.
tzn zniknac na zawsze z zycia edwarda i belli.
no a ze szedl na bitwe to pewnie nie byloby to trudne.
w skrocie.
powiedzial, ze bitwa jest na tyle niebezpieczna, ze jesli sie 'postara' moze zginac.
wiec nawet gdyby tak sie stalo to nie byloby to samobojstwo.
a zasluzona smierc w bitwie.
o. |
No tak masz rację, nie byłoby to samobójstwo. Bo wystarczyłoby żeby on po prostu stanął, gdy nowonarodzony go atakował i już byłoby po nim i to rzeczywiście nie byłoby samobójstwo.
Teraz ja przyznaję się do błędu - źle się wyraziłam i oddaje honor w tej sprawie Lei. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
monisia99
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Wto 20:22, 17 Mar 2009 |
|
no i wszystko jasne :P Heh jednak wychodzi że Jacob nie jest taki straszny jak go malują. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ColdFlame
Wilkołak
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Wto 21:58, 17 Mar 2009 |
|
ja tam stoję przy tym, że za nim nie przepadam ;]
a w Zaćmieniu wkurzało mnie to, że dokuczał (Jacob) Edwardowi np. z tą sytuacją przed szkołą i też w rozdziale Ogień i lód, no i chyba też to, że Bella do niego uciekała ... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|