|
Autor |
Wiadomość |
vampire&werewolf
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 16:26, 11 Sty 2010 |
 |
Edward też walczył. Pokazywał, że dla Belli jest gotów na wszystko. Opuścił swoją rodzinę podczas walki itd... Ale Edward na pewno by się pogodził z tym, że Bella wybrała Jacoba i odszedł by dla jej szczęścia. Jacob był młodszy i bardziej narwany. Pokazywał Belli, że ją kocha właśnie tymi swoimi tekstami i pocałunkami.
Jego walka była bardziej wyraźna. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
niewyspana
Człowiek
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 58 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przasnysz
|
Wysłany:
Wto 16:27, 12 Sty 2010 |
 |
cóż. nie wiem jak to odebrać,ale myślę ,że Edward krył w sobie tą zazdrość,bo nie chciał Belli ranić,widząc jak i tak cierpi z tego powodu...
ja tam jestem całym ciałem i duchem za Edwardem,więc wiecie!^^
a co do tych fantazji...
n ten temat nie chcę się wypowiadać:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Alfa
Dobry wampir
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle
|
Wysłany:
Pią 18:00, 12 Lut 2010 |
 |
Oboje walczyłi,ale każdy na swój sposób.
Edward był bardziej dojrzały,mądrzejszy.Wiedział jak w danej sytuacji się zachować,aby było jak najlepiej.
Natomiast Jacob był narwany i młodszy umysłem.On jakby całym sobą pokazywał,że ją kocha.
Więc chyba u Jacoba było bardziej widać,że walczy o Bellę.Tak mi się wydaje. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Zafascynowana Edwardem
Wilkołak
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 126 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łóżko Edwarda ;dd
|
Wysłany:
Nie 18:54, 28 Lut 2010 |
 |
Edward nie odgrywał żadnych scen zazdrości, nie mówił że nie mógł znieść tego pocałunku w myślach Setha, bo obiecał że nie będzie podsłuchiwał, etc. Walczył, oczywiście że walczył, ale nie tak prostolinijnie jak Jacob. Był bardziej delikatny w kontaktach z Bellą, nie okazywał jej brutalności, być może bał się że tym sposobem straci ukochaną, lub że będą ją dręczyły wielkie wyrzuty sumienia gdyby wybrała Jacoba( ;/// xD) Bella po tym wszystkim co zrobił dla niej Edward, po tych wszystkich zapewnieniach i wyznaniach, powinna wiedzieć że on ją kocha i nie wyobraża sobie życia bez niej. Chciał jednak dać jej możliwość wyboru, beż żadnych manipulacji w stylu:"Ach, Bello, gdybyś wybrała Jacoba, nie zniósłbym tego, poszedł walczyć i zabił się, a jeśli to by mi się nie udało, znalazłbym inny sposób". To byłoby żałosne, nie sądzicie?
Znowu się rozpisałam. I znowu raczej nie ujęłam wszystkiego jak należy ;p Jednak mam nadzieję, że wiecie co miałam zamiar Wam przekazać.
Pozdrawiam,
Sylwia . ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Blackx3
Wilkołak
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 191 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 18:57, 09 Mar 2010 |
 |
No dobra, muszę przyznać z wielką niechęcią, że trochę (ale tylko trochę ! xd) zawiodłam się na Edwardzie, co nie znaczy, że nie jest on szlachetniejszy od Burka.
Bo na początku była gadka, żę będzie walczył i nie obiecuję, że to będzie fair i w ogóle, a później: "Walcz !" - "Ale jak ?" , srak ! mruknęłam przy tym fragmencie.
Miał walczyć, a co odwala ? Że niby jakieś załamanie, taa ? Guzik z pętelką ;P
Dobrze, że skończyło się tak jak się skończyło, bo znielubiłabym Edwarda, a przy
tym i samą siebie xD Bo ja tu nie kochać naszego idealnego wampira ? No jak ? ; ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Zafascynowana Edwardem
Wilkołak
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 126 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łóżko Edwarda ;dd
|
Wysłany:
Wto 21:04, 09 Mar 2010 |
 |
Blackx3 napisał: |
No dobra, muszę przyznać z wielką niechęcią, że trochę (ale tylko trochę ! xd) zawiodłam się na Edwardzie, co nie znaczy, że nie jest on szlachetniejszy od Burka.
Bo na początku była gadka, żę będzie walczył i nie obiecuję, że to będzie fair i w ogóle, a później: "Walcz !" - "Ale jak ?" , srak ! mruknęłam przy tym fragmencie.
Miał walczyć, a co odwala ? Że niby jakieś załamanie, taa ? Guzik z pętelką ;P
Dobrze, że skończyło się tak jak się skończyło, bo znielubiłabym Edwarda, a przy
tym i samą siebie xD Bo ja tu nie kochać naszego idealnego wampira ? No jak ? ; ) |
o to, to :P
"Ale jak?" - tu Edward pokazał trochę swoją bezsilność, nie wiedział co ma zrobić, jak walczyć...
Ale cóż, i tak go kocham . ;dd
może dlatego, że lubię ideały ;]]
:** :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Laurin
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 6:23, 10 Mar 2010 |
 |
Ja odniosłam wrażenie, że on w tym momencie dał jej wybór. No bo pomyślcie jaka byłaby wasza reakcja na taki pocałunek. Chciał jej szczęścia i był gotów ustąpić - bardzo szlachetnie - ale mógł się bardziej starać, bo kobietom się podoba jak facet o nie walczy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Zafascynowana Edwardem
Wilkołak
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 126 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łóżko Edwarda ;dd
|
Wysłany:
Śro 7:02, 10 Mar 2010 |
 |
Hm, może i tak, szkoda że nie możemy się dowiedzieć co o tym sądzi autorka :) Dopiero wtedy dowiedziałybyśmy się, co miała na myśli pisząc te właśnie słowa.
A co do walki, to na prawdę, wydaje mi się, że oboje walczą, Jacob na swój sposób i Edward na swój sposób. Lecz Edward(<3 :P ) robi to delikatniej... nie chce Belli zmuszać do tego by wybrała jego... Nie twierdzę że Jake to robi, ale on z tą swoją brutalnością i cynizmem, jakoś nie przypadł mi do gustu. I mam nadzieję, że jeśli kiedyś powstaną inne książki, dalsza część Zmierzchu, to Bella nie zmieni zdania - zresztą nie ma wyboru - jest wampirem :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Laurin
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 13:10, 10 Mar 2010 |
 |
Zawsze może nauczyć się tolerować smród Jake'a :)
Nie no tego typu kontynuacja to by była już przesada.
Zgadzam się z tym, że walczyli oboje - każdy na swój sposób. Sposób Jake'a może i byłby skuteczniejszy, ale miałby w sobie coś z narzucenia swojej woli innej osobie. Edwardowi zależało, żeby jej decyzja była niczym nie przymuszona. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
EdzioCullen
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 23:30, 11 Mar 2010 |
 |
Edward nie brał uczuć Belli na pewnik i to mi sie podobało. On brał sobie do serca jakie miała zdanie, a Jacob poprostu miał to w nosieeeee. I dlaego sądze żę Edward walczył o Belle 100 razy mocniej niż ten szczeniak. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
cullens_fan
Dobry wampir
Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 1654 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 13:25, 12 Mar 2010 |
 |
Po przeczytaniu Zacmienia po raz pierwszy miałam ochotę wyrzucić książkę przez okno. Wkurzało mnie zachowanie Belli, Edwarda i Jacoba. Ale najbardzie wkurzało mnie, że doszłam do końca książki a nie doczekałam się tej obiecywanej walki ze strony Edwarda. Nie wiem, chyba obudziła się we mnie nastolatka bo bardziej mi zaimponowało wlaczenie Jacoba niż Eda w pierwszej chwili. Przecież to nie tak miało być, nie powinien siedzieć cicho jak Jacob przytula Bellę i fantazjuje o niej, albo jak mówi Edwardowi że jest dla niej lepszym wyborem. Edek powinien zwyzywać Jake'a od kundli, posłać go gdzie pieprz rośnie i powiedzieć żeby nie wpychał się ze swoimi łapami w związek, który już istnieje, bo to najzwyklejsze w świecie chamstwo. Tak, tego chciałam na początku. Ale potem przyszło opamiętanie. Sięgnęłam do ksiązki po raz drugi, przemyślałam wszystko. Nie krytykuję żadnego z chłopaków. Każdy walczył, na tyle na ile potrafił. Nie wymagam wiele od Jacoba, bo to młody kilkunastoletni chłopak i pewnie każdyw jego wieku by tak reagował. Byłaby w nim ta pewność siebie, chęć walki o ukochaną, a nawet posuwanie się do siły i zmuszania. Edward, jak sam przyznał, miał mnóstwo czasu na wyuczenie w sobie pewnych mechanizmów, na naukę powściągliwości i walkę z egoizmem. Jego postawa była dojrzalsza i rzeczywiście mogę teraz stwierdzić, że sprawia wrażenie, jakby mocniej kochał Bellę. Nie było u niego tych porywów młodzieńczych, ktore jednego dnia są silne, a za parę tygodni może nie być już po nich śladu. Kochał mocno i był w stanie dać jej wybrać bez narzucania swojej woli. Chociaż z drugiej strony wiemy, że jakieś tam swoje triki wykorzystywał, to nie było tak że kompletnie nic nie robił. Wiedział, jak zauroczyć Bellę. Ale jak sam powiedział, był na tyle mądry żeby tego wszem i wobec nie pokazywac. I choć to Jacob uważał się za szlachetnego i przywołał historię króla Salomona, to sądzę, że Edward zastosował ja juz nieco wcześniej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Olga.bad.hero
Wilkołak
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 162 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Deszczowe klimaty xdd
|
Wysłany:
Śro 18:36, 24 Mar 2010 |
 |
.Edward walczył tak wybiórczo...Jedyny moment który przychodzi mi na myśl to to, że wiedział że Jacob stoi przy namiocie i powiedział, niby przypadkiem, o zaręczynach.
Myślę, że nie chciał walczyć, bo bał się, że Bella wybierze Jacoba.
Strasznie to dziecinne z jego strony.
Która dziewczyna o zdrowych zmysłach wybrałaby Jacoba?
Podsumowując Edward udawał, że walczy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 18:45, 24 Mar 2010 |
 |
Myślę, że każda dziewczyna przy zdrowych zmysłach wolałaby zostać człowiekiem i wybrała Jacoba, który dawał szanse na względnie normalne życie. Wybór wampira i chęć zostania nim to nie jest zbyt rozsądny wybór. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Śro 18:47, 24 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Laurin
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:36, 24 Mar 2010 |
 |
A ja myślę, że nie walczył w taki sposób jak Jake, bo chciał dać jej szansę na normalne życie.
A tak btw ja się uważam za zdrową a wybrałabym Edwarda, bo zawsze to jakaś odmiana od normalnego życia a poza tym na tym właśnie polega miłość, że nie sugerujemy się tym co rozsądne :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Diii
Wilkołak
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 132 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie
|
Wysłany:
Śro 20:40, 24 Mar 2010 |
 |
Jacob walczył, a Edward, jak to Edward, uważał, że walczyć nie musi, bo po co, bo przecież czego by nie zrobił, jak bardzo by Belli nie zranił - ona i tak byłaby jego.
Nie wybaczyłabym akcji z NM. Możecie mnie zagryźć, pobić, zadrapać - źle się stało, że się zeszli, mimo że zdaję sobie sprawę, że wtedy Saga nie miałaby sensu.
Czasem zapominam, że to tylko fikcja literacka. W realnym życiu takie zagranie by nie przeszło.
Przynajmniej u mnie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Laurin
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 6:47, 25 Mar 2010 |
 |
A u mnie by przeszło, bo to byłby wtedy jeden jedyny raz kiedy facet którego kocham by mnie naprawdę zranił.
Ja bardzo dużo umiałam i umiem wybaczyć mojemu partnerowi - inna sprawa, że istnieje u mnie coś takiego jak próg świętej cierpliwości po przekroczeniu którego coś w mojej głowie bije na alarm Ale za 1 razem to jeszcze nie byłoby powodu do paniki.
Nie zgodzę się z tym, że nie walczył bo i tak Bella byłaby jego. Po przeczytaniu MS wiem na pewno, że nigdy takiej pewności nie miał do końca - no chyba, że w BD. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
cullens_fan
Dobry wampir
Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 1654 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 8:47, 25 Mar 2010 |
 |
mermon napisał: |
Myślę, że każda dziewczyna przy zdrowych zmysłach wolałaby zostać człowiekiem i wybrała Jacoba, który dawał szanse na względnie normalne życie. Wybór wampira i chęć zostania nim to nie jest zbyt rozsądny wybór. |
Gdyby Bella była dziewczyną przy zdrowych zmysłach to najpewniej wybrała by Mike'a Newtona A jakoś nie widać żeby nawet któraś z nas-fanek brała taką opcję pod uwagę.
Jacob też nie jest do końca 'normalny' w ludzkim tego słowa znaczeniu. Normalny chłopak nie zamienia się w bestię pod wpływem silnych emocji, temperatura jego ciała nie wynosi 42 stopnie. W dodatku stanowi dla Belli ogromne zagrożenie, może nawet większe niż Edward. Gdyby tylko nad sobą nie panował, Bella mogłaby skończyć tak jak i Emily albo jeszcze gorzej. Czy miałaby przy Jacobie takie względnie normalne życie? Chyba też musialaby żyć pośród tajemnic, bo jak swoim rodzicom mialaby wyjawić sekret Alfy? Myślicie, że zaakceptowaliby że ich zięć w nocy przemienia się w wilkołaka, biega po lesie na 4 łapach i śmierdzi? Nawet gdyby nie było Cullenów, to i tak pewnie pojawiły by się inne wampiry w pobliżu. Takie już przeznaczenie potomków Alfy - musieli by mieć z kim walczyć. A wiadomo, że dopóki Jacob zmieniał by się regularnie w wilka, to też by się nie starzał. A Bella niestety tak...
Także według mnie takie słowa Jacoba: "przy mnie nie musiałabyś się zmieniać - czytaj: miałabyś normalne życie, bo ja jestem normalnym facetem są zdecydowanie na wyrost. Tak naprawdę to jak już wyżej pisałam, normalne życie to mogła mieć przy Mike'u. Jacob i Edward, obaj są mało rozsądnym wyborem. Są postaciami z legend. Dla jednych Edward będzie mniejszym złem dla Belli, dla innych Jacob. Proste.
Zastanówmy się tylko czy Jacob nadal by był takim słońcem Belli gdyby byli parą? W związku jest zupełnie inaczej niż w przyjaźni. Są silnijesze emocje, większa zaborczość. Myślę, że gdyby Bella była dziewczyną Jacoba, to wzięłyby górę u niego inne emocje, więcej by od niej wymagał i też byłby bardziej zaborczy. Sprawdził się tylko albo aż jako przyjaciel cudowny, wspaniały przyjaciel, wybawiciel. Ale jaki byłby jako partner na lata? Tego nie wiemy... Idealnie też by nie było, młodość i porywczość napewno dałyby o sobie znać. A z uporem Belli stanowiło by to mieszankę wybuchową. Zresztą myślę, że Bella przy Jake'u nie umiała by tak ustępować, jak robiła to w stosunku do Eda.
Dlatego nie ma chyba co walczyć z przeznaczeniem. Edward jes jej bratnią duszą, bez której nie potrafiła żyć. Jacob jest przyjacielem i ma w życiu inne przeznaczenie. Szkoda mi napewno Jacoba, autorka mogła mu dać jakąś dziewczynę w książce, żebyśmy zobaczyli i jego szczęście. Na początku 4 części sagi szczerze liczyłam, że zwiąże się z Leah. Pasowali by do siebie. Ale nic z tego... Szkoda.
Ja pewnie wybaczyłabym Edwardowi. Zrobił to dla dobra Belli. Nie robił przecież tego dla siebie bo cierpiał ogromnie przez ten czas, odsunął się od wszystkich. Gdybyśmy to my widziały, że my same jak i nasi najbliźsi stanowią zagrożenie dla ukochanej osoby, to jak byśmy się czuły? Tylko, że człowiek jest większym egoistą i nie potrafi zdobyć się na coś takiego. Edward nie czuł się pewny milości Belli na sto procent, tak mi się wydaje. Chyba znał ludzi już dość długo by wiedzieć, jak są zmienni i niestali w uczuciach. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie ufał Belli i nie wierzył w jej miłość. Napewno nie brał niczego za pewnik. Ale być może czuł gdzieś w środku, że łaczy go z Bellą coś wielkiego, nierozerwalnego, że skoro on tak czuje to może i jest szansa, że ona czuje podobnie i nic nie będzie w stanie zniszczyć ich uczucia. I to mogło mu dawać przewagę nad Jacobem. walczył na swój sposob, ale był na tyle przebiegły albo rozsądny żeby nie rozgłaszcać tego i nie udowadniać tego całemu światu. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
 |
 |
mariolek
Wilkołak
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 163 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Fangtasia
|
Wysłany:
Czw 11:20, 25 Mar 2010 |
 |
Edward nie walczył, bo tak naprawdę nie miał już po co... Bella była jego, oczywiście jej szczęście było na pierwszym miejscu i miała wolną rękę mogła wybrać Jacoba, jeśli by tylko tego chciała. Edward wtedy usunąłby się w cień ( ale czy aby na pewno ?? ). Jacob musiał walczyć, nawet podejmować się desperackich czynów, był w dużo gorszej sytuacji, a jego szanse były małe. Niestety przegrał. Od początku byłam za nim. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Arviart
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany:
Czw 13:58, 25 Mar 2010 |
 |
Ja wiem czy nie walczy... W sumie może i racja. Jakoś spokojnie podchodzi do całej sytuacji. Ale moim zdaniem, właśnie takie zachowanie cechuje dojrzałych mężczyzn. Pozostawia Belli wolną rękę, pozwala jej wybrać i nie narzuca się przy tym. Doskonale zdaje sobie sprawę z następstw przemiany Belli i chce aby decyzja jaką podejmie była w 100% pogodzona z jej sumieniem i potrzebami. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
sam
Człowiek
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa
|
Wysłany:
Pon 7:21, 03 Maj 2010 |
 |
Chociaż rozdział :Ogień i lód" jest jednym z moich ulubionych w całej sadze, to jednak nie brak mu niedorzeczności, takich jak Jacob i Bella w jednym śpiworze. Zapewniam, że w jednoosobowym śpiworze NIE ZMIESZCZĄ się dwie osoby! Ale gdyby jakimś cudem Jacob'owi udało się zapiąć suwak i ten by się ani nie rozszedł, ani materiał nie pękłby na szwach, to Jacob z Bellą byliby w nim niewiarygodnie ściśnięci (jak szynka sznurkiem ). Nie byłoby możliwe więc ściągnięcie sobie przez Bellę butów, ale także taka bliskość powodowałaby, że Jake czułby każde poruszenie Belli: ruch jej klatki piersiowej przy oddychaniu, czy jak na samym początku cała się trzęsła z zimna. No właśnie, co mógł sobie wyobrażać zdrowy, młody chłopak mający wtuloną w siebie dziewczynę, którą kochał? Dał na to odpowiedź w "Przed Świtem", kiedy Edward poprosił go o "przysługę" względem Belli i jej przyszłego potomstwa . Pamiętacie, jak Jake nie chciał sobie przypominać, jak fantazjował o Belli w swoich ramionach, o Belli szepczącej czule jego imię? Myślę, że o tym myślał w namiocie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|