|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Pon 19:11, 25 Maj 2009 |
|
rosalie, rosalie.
po zapoznaniu sie z jej historia moj stosunek do niej nie ulegl zmianie.
nie polubilam jej jakos bardziej, ale tez nie przestalam jej lubic.
bo musze zaznaczyc, ze jakas tam sympatia ja darze.
ale nie dlatego jakas, ze jest suka tylko dlatego, ze nie mialam okazji poznac jej, az tak blisko.
ani troche nie przeszkadza mi jej sukowatosc, gdyz sama do przemilych osob nie naleze i w wielu sytuacjach zachowalabym sie podobnie jak rose.
i nie przeszkadza mi tez jej stosunek do bells. bo niby na jakiej podstawie miala jej zaufac? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Serena
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 19:49, 28 Maj 2009 |
|
Po historii życia Rose na początek nastawiłam się do niej jeszcze gorze niż przed opowieścią przez tom jaka była "za życia". Przez to, że była taka zazdrosna i taka... Wiecie jaka Ale później stwierdziłam, że ważniejsze jet to, że opowiedziała swoją historię Belli, zaufała jej a to dużo wymagało. I stawia ją w znacznie lepszym świetle mimo nieciekawego charakteru zarówno przed jak i po przemianie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ECteam
Wilkołak
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczewska Sopka
|
Wysłany:
Czw 19:56, 28 Maj 2009 |
|
Ja tam od początku Rosalie lubiłam, może dlatego, że jako jedyna z Cullenów wydała mi się taka... charakterna. Taka, co zawsze na swoim postawi i jak coś jej się nie podoba, to prosto z mostu, nie bawiąc się w delikatność czy empatię. Sama nie wiem, czy to wada, czy zaleta. W każdym razie jej historia, jakoś mną nie wstrząsneła wybitnie, być może dlatego, ze SMeyer zaoszczędziła nam bolesnych opisów tego zdarzenia. Pozwoliła mi jednak(jak każdemu) zrozumieć Rose i wczuć się w jej sposób myślenia i motywy postępowania. Cóż, ta scena bardzo wiele rozjaśniła i ukazała, że Rosalie wcale nie jest pusta jak sadzawka z kilkoma niespodziankami Przynajmniej wg. mnie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
NiemyKrzyk
Człowiek
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 10:09, 31 Maj 2009 |
|
Cytat: |
Lamb
Co do dzieci.. Uważałam je za głupich, śmierdzących, obślinionych, obsranych, irytujących i niepotrzebnych złodziei czasu. A po urodzeniu mojego Braciszko nie widzę po za nim świata, kocham go, jestem skłonna zrobić dla niego wszystko. Zmieniło się moje podejście do dzieci. Już nigdy nie powiem, że są głupie, brudne i śmierdzące. Już nigdy nie będę się ich brzydzić. |
to było dobre, uśmiechnęłam się a rzadko to robie :)
Jeśli zaś chodzi o Rosalie to nie mam nic przeciwko Niej, współczuje jej tej historii z narzeczonym bo żadna nie chciałaby tego przejść, doceniam to że podzieliła sie z Bella swoimi uczuciami bo to nie jest łatwe (wiem z doświadczenia).Targały nią różne uczucia m. in. zazdrość, nieufność, żal bo Bella mogła mieć wybór a ona nie i myślę że to było największym dla niej problemem. zrobiłaby wszystko aby cofnąć czas i nie być piękną a zwyczajną dziewczyna, człowiekiem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
madziulkaaa
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: siem-ce ;**
|
Wysłany:
Wto 17:45, 02 Cze 2009 |
|
Wg. mnie "Zaćmienie" było chyba najlepszą częścią ze wszystkich :) chociaż Breaking Down było też S.U.P.E.R. :D
Rose ... Lubię ją xD A gra ją także ładna aktorka (Nikki Reed) chociaż czasem sobie myślę, że Bella (Kristen Stewart) jest od niej ładniejsza!
Rosalie Hale - Blond-piękność ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Edelajne
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 44 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Volterra
|
Wysłany:
Wto 17:53, 02 Cze 2009 |
|
Zgadzam się.. historia Rosalie jest bardzo ciekawa! Gdy ją czytałam, naparwde się... może nie wzruszyłam, ale zareagowałam bardzo emocjonalnie.. nie wiem jak wy, ale ja lubię takie.. tajemnicze postacie, a ona właśnie taka jest! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
CzarciChichot
Człowiek
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: opolskie
|
Wysłany:
Czw 22:35, 04 Cze 2009 |
|
Podziwiam Rosalie za dystans do samej siebie. Bez ogródek mówi o zazdrości, płytkości i własnej powierzchniowości. Ta świadomość powoduje, że Rosalie jest o wiele lepszą osobą aniżeli by się wydawało [tu dla niej ogromny plus]. Wie, jaką widzą ją inni, i chodzi z tym brzemieniem. Nie chce jednak pokazać światu tego, jak bardzo ją skrzywdzono i jak mocno z tego tytułu wycierpiała.
Dla tych, co o tym wiedzą, tragedia Rose jest najgorsza właśnie z tego powodu, że nie może mieć dzieci. Dziecko jest jedynym zapewnieniem miłości dla kobiety - pomimo zgrzytów na linii rodzic-dziecko. Szczerze ją rozumiem i naprawdę podziwiam, że nie wpadła w depresję i sobie z tym wszystkim poradziła. W końcu straciła możliwość realizacji marzeń w czasie, kiedy była w najodpowiedniejszym momencie do ich spełniania. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CzarciChichot dnia Czw 22:36, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
BellaMarie13
Zły wampir
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni
|
Wysłany:
Pią 20:12, 05 Cze 2009 |
|
Rose intrygowała mnie od początku - swoim wycofaniem, oschłością, tajemniczością. Intrygowała to zresztą za mało powiedziane - ja ją zwyczajnie lubiłam. Za co? Ano za to, że w przeciwieństwie do większości Cullenów nie mdlała z zachwytu nad Bellą. Nie darzę Bells zbyt ciepłymi uczuciami, więc może to moja wrodzona złośliwość, ale cieszyłam się, że chociaż jedna osoba wśród naszych wampirów nie stawia panny Swan na piedestale.
Obiektywnie rzecz biorąc, Rosalie trudno nazwać sympatyczną postacią. Skupia się zdecydowanie zbyt często na swoim wyglądzie, potrafi boleśnie ranić nawet tych, których kocha, jest bardzo (czasem za bardzo) zdeterminowana w dążeniu do celu. Ale wiecie co? Moja przyjaciółka zachowuje się bardzo podobnie - ba, można powiedzieć że poza próżnością są z Rose identyczne. A jednak kocham ją strasznie, bo jest najlepszą bratnią duszą pod słońcem. Nie jest jednak łatwo z nią obcować - trzeba mieć "kluczyk" do jej serca, wiedzieć, co i w jaki sposób mówić. Z tego powodu niewiele obcych osób ma ochotę się do niej zbliżać - jest bardzo sucha wobec nieznajomych, nie mówiąc już o tych, których nie lubi. A jednocześnie wiem, że dla mnie skoczyłaby w ogień i zawsze mogę na nią liczyć.
Serce Rosalie działa w ten sam sposób; tacy ludzie nie dają kredytu zaufania pierwszej poznanej osobie, trzeba na nie zapracować - czasem bardzo ciężko, jak Bella w NM. Rose zaakceptowała Bells dopiero wtedy, gdy ta udowodniła swoje przywiązanie - wcześniej nie widziała powodu, aby uważać ją za kogoś niezwykłego. Przecież pytanie: "Kim ona jest dla mnie?", choć gorzkie, w pewnym sensie miało w sobie sporo logiki. Dlaczego miała narażać życie swoje i bliskich dla kogoś, kogo ledwo poznała? Meyer ładnie zrównoważa tu powszechną miłość, którą Cullenowie obdarzyli dziewczynę. Nie przystosowuje się - bo nie widzi ku temu powodów. Za tę stanowczość też ją cenię.
No i w końcu Eclipse. Niesamowite, jak przewrotny bywa los - Rose, która ma właściwie wszystko, nigdy nie zaznała tego, czego naprawdę pragnęła. Ktoś powie, że to tylko kaprys rozpuszczonej panienki - ale czy trwające ponad 70 lat rozpaczliwe pragnienie naprawdę może być oceniane w kategorii kaprysu? Można różnie patrzeć na zachowanie Rose w BD, ale moim zdaniem jest ono całkiem logiczne, nawet jeśli moralnie wątpliwe. Rosalie ma wiele wad, ale to właśnie czyni ją tak interesującą na tle reszty rodziny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zaczarowana15
Człowiek
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Radków
|
Wysłany:
Sob 15:00, 06 Cze 2009 |
|
Taaa , historia Rose jest dość interesująca. To co ja spotkało w człowieczym życiu, było okropne. Jedyne czego Rose pragnęła to założyć rodzinę, być kochająca żoną i mieć dzieci. Niestety jej los potoczył sie inaczej. Ale jedyne co mi sie podobało w jej historii , to to jak potraktowała "swojego narzeczonego" i jego kumpli Zrobiłabym tak samo jak ona ;D A co do jej stosunków wobec Belli. Hmmm... Myślę ze jej zazdrościła i to bardzo ( w sumie to wie każdy :) ) Ale z czasem i z dalszym rozwojem ksiązki ,polubiłam Rose |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bibi
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 13:13, 11 Cze 2009 |
|
na samym poczatku.. strasznie chcialam wiedzieć czemu Rose taka jest.. i nei to że jej nie lubiłam tlyko własnie mnie ciekawiło jej zachowanie :P Tylko potem mnei denerwowało w 'przed świtem' jej czułość względem Belli myśliałam ze to tylko ze względu na to że chce potem sie zajmowac dzieckiem! ale okk.. :D
zaczarowana15 zgadzam sie z Tobą.. :D też bym tak postąpila ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 16:41, 17 Cze 2009 |
|
Nigdy nie lubiłam Rose, za to jak się odnosi do Belli i takie tam. Ale gdy opowiedziała tą historyjkę zrobiło mi się jej żal że tyle wycierpiała no i zaczęłam ją lubić. Myślę jednak że to całe zdarzenie dało jej dużo do myślenie i przestała myśleć tylko o swojej urodzie. |
|
|
|
|
Anahi_true_love
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 9:04, 20 Cze 2009 |
|
Ja dosłowie płakałam jak płakałam jak czytałam po raz kolejny Historie Rose i to straszne to co jej sie przydarzyło tylko że to nie usprawiedliwia jej zachowania w stosunku do Belli niew musiała jej straszyć ani bys chamska i ja ignorować nie lepiej po przyjacielsku było Belli powiedzieć że nie powinna chcieć być wampirem a nie tak chamsko przykro mi ale Rose tylko straciła w moich oczach ........Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
_Alice_
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 12:49, 05 Lip 2009 |
|
Ja zawsze miałam wątpliwości co do Rosalie nie chciałam przyjąć do wiadomości że ona nie lubi Belli tylko dlatego że Edward kocha Belle-że ona rusza go bardziej niż piękna wampirzyca.
Ulżyło mi jak wreszcie dowiedziałam się dokładnie o co chodzi i w tym momencie polubiłam Rosalie.Ona oddałaby wszystko żeby być człowiekiem ,a Bella chciała zakończyć swoje ludźkie życie.Historia Rosalie bardzo mnie poruszyła i wzbudziła moje wątpliwości co do słuszności przemiany Belli. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Annie.
Zły wampir
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 311 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Hawaii.
|
Wysłany:
Pon 14:45, 06 Lip 2009 |
|
na pewno dzięki jej historii możemy ją lepiej zrozumieć, zrozumieć, jak bardzo nie lubi tego, kim jest.
polubiłam ją, chociaż na początku niezbyt za nią przepadałam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Reira_pl
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 12:09, 08 Lip 2009 |
|
No historia faktycznie daje do myslenia, ale ja i tak nie lubie Rose. Bo ciagle mysli tylko o sobie (no i moze o Emmecoe),a reszta ja mało obchodzi.
A w przed switem to jeszcze bardziej działała mi na nerwy,bo miała gdzies Belle, chciała tylko miec dziecko i pewnie by sie cieszyła jakby Bella zmarła,bo mogła by zrobic z siebie zastepcza matke. Pozatym tak jak widzimy w pozostałych ksiązkach (np. Midnight Sun) to doświadczenie bardzo jej nie zmieniło i ciagle jest narcystyczna. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
blondexD
Człowiek
Dołączył: 11 Lip 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: From SUPERNATURAL world ;D
|
Wysłany:
Czw 21:39, 30 Lip 2009 |
|
Ja szczerze mówiąc byłam rozczarowana......
Wg mnie, Rose powinna być "czarnym" charakterem rodziny Cullenów. A tutaj SM zrobiła z niej miłą panienkę..... to tak jakby Newton miał być normalny!
Oczywiście historia była wzruszająca (nawet się troszeczkę popłakałam :P) Ale sądzę, że ta opowieść powinna zostać wyjaśniona np. w nagłym wybuchu złości Rose, a nie w takiej miłej, przytulnej atmosferze..... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bella272
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ze świata Zmierzchomaniaczek ;)
|
Wysłany:
Pią 15:45, 07 Sie 2009 |
|
Historia Rosalie bardzo mnie zaciekawiła i nawet się trochę wzruszyłam... Ale pomogło mi to ją zrozumieć i czemu tak nienawidziła Rosalie..Pozdro!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rosaline
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
|
Wysłany:
Czw 16:34, 27 Sie 2009 |
|
A ja wczoraj(chociaż, chyba już dzisiaj) czytając "Zaćmienie" po raz drugi, mimo wielkiej senności nie mogłam przestać czytać kiedy Rosalie wchodziła do pokoju aby opowiedzieć swoją historię. I mimo czytania po raz drugi, dopiero teraz byłam tak naprawdę zainteresowana. No i należy przyznać, ze wyjaśnia to wiele... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Emmett_Fan
Wilkołak
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 101 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Pon 13:52, 31 Sie 2009 |
|
Ze wszystkich opowieści w Zaćmieniu (tzn. legendy, Rose i Jazz) to właśnie jej historia najbardziej mnie zainteresowała.
Bardzo cieszę się, że to był moment, w którym jej stosunki z Bellą zaczęły się poprawiać... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Larissa
Wilkołak
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 222 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z dwóch miast: Piaseczno [PL] i Zohor [SK]
|
Wysłany:
Pon 17:29, 14 Wrz 2009 |
|
Historia Rosalie bardzo mnie wzruszyła.
W końcu biedaczka musiała tyle się nacierpieć
w życiu...
Jej historia była też o wiele ciekawsza od
historii Jaspera. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|