Autor |
Wiadomość |
Maruda
Dobry wampir
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 932 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 2:47, 28 Lis 2009 |
|
Kwestia wpojenia nie tyle co nie podoba mi się, a jest zaskoczeniem z nutką kontrowersji.
Meyer bardzo sprytnie wybrnęła z kłopotu trójkąta miłosnego (Edward - Bella - Jacob).
Musiała mieć już dobrze zaplanowaną czwartą część skoro pierwsze oznaki wpojenia tj. Quil - Clarie pojawiły się już w Zaćmieniu.
Czytając Księżyc w nowiu cała sfora (prócz Sama) zdawała się być bardzo nieodpowiedzialna, a zarazem odważna, szlachetna. Nie sprawiali wrażenia dojrzałych ponad swój wiek chłopców. Jednak w Zaćmieniu coś drgnęło, a z pozoru prawie wcale się nie zmienili. Quil wpajając się w tą małą dziewczynkę musiał przejść jakąś wewnętrzną przemianę sam w sobie. Stał się podświadomie odpowiedzialnym młodym człowiekiem, który całą swoją uwagę i wolny czas poświęcał właśnie Clarie. Jednak w takiej sytuacji nie wyobrażałam sobie zupełnie Paula. Te sam wybuchowy Paul, który od czasu wpojenia miał w sobie na tyle dużo cierpliwości by zajmować się swoją 'wybranką'.
Z Jacobem było zupełnie inaczej.
On nie zmienił się z charakteru zupełnie, nadal był tym samym ciepłym, chamskim, bezpośrednim chłopakiem z plemienia. Twierdził, że córka Belli to jakby niewidzialna nić, która łączy go z nią.
Meyer stworzyła coś tak chciałabym rzec - dziwnego.
Wydaje mi się, że Reneesme powstała tylko wyłącznie dla niego. By po ślubie (E-B) załagodzić jego otwartą ranę. Nie podoba się, gdy wprowadza się do fabuły postaci zupełnie zbędne, jakby nie potrafiła wybrnąć z kłopotu w sposób może bolesny, ale lepiej przyjęty przez czytelnika niż jakieś wzięte z sufitu legendy o wpojeniu. |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Maruda dnia Sob 2:51, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Sob 3:09, 28 Lis 2009 |
|
Marud. napisał: |
Wydaje mi się, że Reneesme powstała tylko wyłącznie dla niego. By po ślubie (E-B) załagodzić jego otwartą ranę. Nie podoba się, gdy wprowadza się do fabuły postaci zupełnie zbędne, jakby nie potrafiła wybrnąć z kłopotu w sposób może bolesny, ale lepiej przyjęty przez czytelnika niż jakieś wzięte z sufitu legendy o wpojeniu. |
Odnoszę identyczne wrażenie. Cały ten cyrk kojarzy mi się z sytuacją, kiedy scenarzysta nie jest pewien czy widz załapie pomysł więc wprowadza do scenariusza bohatera wyjaśniającego całą kwestię dokładnie i łopatologicznie, tak żeby wszystko było ładnie pięknie i po jego myśli.
Nessie to dziwaczny i groteskowy twór, który zdecydowanie nie powinien się w tej książce znaleźć (pośród jeszcze tysiąca innych rzeczy). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kabi
Człowiek
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 72 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 13:50, 28 Lis 2009 |
|
angel_Marta napisał: |
Mi wpojenia naprawdę nie przeszkadzają.
Podziwiam Stephenie za pomysł. |
Tak, dokładnie chciałam tto sama napisać. Ale, chociaż wpojenie nie jest złe, nawet to urozmaicenie książki, na dobrą sprawę to odebranie własnej woli, to taka obsesyjna i niesamodzielna miłość. Ja mam właśnie takie mieszane uczucia |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nightrose
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 16:12, 28 Lis 2009 |
|
Hm mi przeszkadzało we wpojeniu tylko to, że "zmiennokształtny", który uległ wpojeniu był poniekąd zniewolony tym uczuciem- na przykładzie Sama; chciał być z Leah, chciał ją kochać, ale...Nie potrafił.Wpoił sobie Emily i czy tego chciał, czy nie jego życie należało do niej i do nikogo innego.Ale przyznam, trzeba mieć wyobraźnię żeby wymyślić coś takiego :) Ogólnie bardzo ciekawe urozmaicenie powieści. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nightrose dnia Sob 16:12, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
emmacullen
Wilkołak
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 17:01, 28 Lis 2009 |
|
a pamietacie ta scene z Zacmienia,gdy Bella poleciala z Edwardem odwiedzic Renee?
i ona powiedziala,ze czegos takiego jak miedzy nimi dwoma jeszcze nie widziala.
ze Bella porusza sie w ta sama strone co Edward,ze jest jak jego satelita?
to tak wlasnie wyobrazam sobie wpojenie-chciec po prostu byc z ta druga osoba,
oddychac tym samym powietrzem,dotykac i tak dalej.
ja mysle,ze to dobry pomysl. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
impossiblistka
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 19:06, 01 Gru 2009 |
|
Ja też jestem na nie. To przymusowa miłość, czy co? A co jeśli wybranka/wybranek nie zechce wilkołaka? Albo jak to się stało w przypadku Sama, choć NIE CHCIAŁ, wpoił się w Emily.. wiem że serce nie sługa, ale to wpojenie to lekka przesada. Totalne ubezwłasnowolnienie.
Poza tym, fakt, Meyer najpierw pisze że były niezmiernie rzadkie a potem wpaja w kogoś prawie każdego wilkołaka ze sfory. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
miss_impatience
Wilkołak
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 203 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Śro 0:55, 02 Gru 2009 |
|
Masz racje. To jest w sumie niekonsekwencja autorki. Poza tym wydaje mi się śmieszne to, że dorosły facet mógł się zakochać np. w niemowlęciu. Trochę mi to zajeżdża pedofilią :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gorzka_Wariatka
Nowonarodzony
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja to znam ;]
|
Wysłany:
Śro 10:50, 02 Gru 2009 |
|
Po tym jak Jake wpoił sobie Ness stał sie jakiś taki... ciepłe kluchy ^^ zapatrzony jak w obrazek stracił dużo na swojej męskości. I choć jego opiekuńczość wobec małej dziewczynki może wydawać się słodka mi osobiście się niepodoba. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Śro 11:18, 02 Gru 2009 |
|
miss_impatience napisał: |
Masz racje. To jest w sumie niekonsekwencja autorki. Poza tym wydaje mi się śmieszne to, że dorosły facet mógł się zakochać np. w niemowlęciu. Trochę mi to zajeżdża pedofilią :P |
może nie pedofilią... zresztą Jake tłumaczy to Belli na przykładzie Claire... (mam nadzieje, że nie rabnęlam się z imieniem)...
miłość zmiennokształtnego 'dorasta' wraz z wybranką... początkowo miłość opiekuna... potem przyjaciela... na koniec kochanka/męża...
akurat to uważam za urocze... i choć wpojenie to dla mnie lekka przesada to tłumaczenia Jacoba mile wspominam... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
miss_impatience
Wilkołak
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 203 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Śro 11:26, 02 Gru 2009 |
|
tak masz rację tłumaczył to na przykładzie innego takiego wpojenia, co nie zmienia to faktu, że dla mnie to jest chore :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pijana_wiatrem
Wilkołak
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany:
Śro 12:35, 02 Gru 2009 |
|
a gdybyście Wy miały mieć takiego wpojonego w sobie wilkołaka... chciałybyście czy nie za bardzo?? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
miss_impatience
Wilkołak
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 203 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Śro 13:07, 02 Gru 2009 |
|
em.
ja nie. jestem raczej typem zdobywcy, więc to ja wolę się starać :P nie lubię jak ktoś za mną non stop chodzi, albo przesadnie okazuje uczucie ^^ wiem, dziwne, ale cóż :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 16:30, 02 Gru 2009 |
|
Ja nie myślę, by wpojenie polegało na obsesyjnym chodzeniu za kimś. Gdyby tak było, to nie spotkałoby się to z wzajemnością, w większości przypadków. Na pewno nie ma to nic wspólnego z pedofilią. Jacob mówi o tym Belli bardzo wyraźnie.W Zaćmieniu, w rozdziale "Wybuchowe charaktery".
Cytat: |
"Tam nie ma nic romantycznego. Claire nie jest dla Quila w żaden sposób... atrakcyjna , tylko stała się nagle dla niego centrum wszechświata, taką najważniejszą istotą pod słońcem. Zrobiłby dla niej wszystko. Zawsze będzie idealnie dopasowywał się do jej potrzeb. Będzie tym, kogo będzie potrzebowała...... Czy Claire będzie miała coś do powiedzenia? ... Oczywiście. Ale po co miałaby wybrać kogoś innego, skoro Quil będzie jakby robiony dla niej na zamówienie?" |
To chyba wszystko wyjaśnia. Mnie osobiście wpojenie nie przeszkadza. Stephenie miała interesujący pomysł.
Pozdrawiam Vicky, której długo nie było na forum. Brakowało twojego ciętego języka i humoru. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Little Daisy
Wilkołak
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany:
Śro 19:08, 02 Gru 2009 |
|
ale najgorsze jest to, że po wpojeniu wilkołak zupełnie się zmienia. Taki powiedzmy Jacob. Po wpojeniu to tylko ach ta Nessie, ojejku coś się jej jeszcze stanie. O Boże tylko Nessie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tukan
Człowiek
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory
|
Wysłany:
Śro 20:52, 02 Gru 2009 |
|
emmacullen, podałaś bardzo fajny przykład [chodzi mi o sytuacje], powinno być właśnie tak jak mowisz :) być z tą osobą oddychać tym samym powietrzem, czuć potrzebę bycia i oddania tej osobie - ale nie sekunda w sekundę z nią przebywać i nie spuszczać jej z oczu... to zniewolenie ! .
No może nie do końca Meyer'owa przemyślała to całe "wpojenie" (osobiście mi nie przeszkadza w książce) ale jednak troszkę bohaterów zniewala...
Olcia02002, masz racje! Przecież te wpojenie trafiało się strasznie rzadko ! a tu taki "nalot" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
impossiblistka
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 22:29, 02 Gru 2009 |
|
Tukan napisał: |
No może nie do końca Meyer'owa przemyślała to całe "wpojenie" (osobiście mi nie przeszkadza w książce) |
Dokładnie. Pisząc książkę mogła się zastanowić, jak to się odnosi to życia. Mogłaby spróbować postawić się w takiej sytuacji, sytuacja widziana z boku zawsze wygląda inaczej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Śro 23:13, 02 Gru 2009 |
|
mermon napisał: |
Ja nie myślę, by wpojenie polegało na obsesyjnym chodzeniu za kimś. |
Fakt, ten pomysł zrobiłby się strasznie oklepany, jeśli mamy w pamięci jedną ze specjalności Boskiego Edka.
mermon napisał: |
Gdyby tak było, to nie spotkałoby się to z wzajemnością, w większości przypadków. Na pewno nie ma to nic wspólnego z pedofilią. Jacob mówi o tym Belli bardzo wyraźnie.W Zaćmieniu, w rozdziale "Wybuchowe charaktery". |
Och, nawet nie wiesz ilu dziewczynom 'schlebia' taki stalker. Czytałam gdzieś o tym artykuł. Mimo że reakcja normalnego człowieka to 'łoooł, kolo zbastuj, bo wykręcę 997', coraz więcej młodych kobiet uważa to za wyraz 'najwyższego oddania, poświęcenia [że niby wolnego czasu i zdrowia psychicznego chyba]i uroczą formę opiekuńczości' Cytuję z pamięci, tak mnie wgięła ta wypowiedź.
Wielu osobom to całe wpojenie kojarzy się automatycznie z pedofilią, bo niestety teraz ludzie mają taką manię na upraszczanie, spłycanie i szukanie skandali. Straszliwie drażniące.
mermon napisał: |
Pozdrawiam Vicky, której długo nie było na forum. Brakowało twojego ciętego języka i humoru. |
O jaa, bo się zarumienię i dygnę w podzięce
PS: a ja i tak uważam, że pomysł jest kuriozalny. Przebija go tylko Nessie Dziecko-Na-Sterydach-I-LSD Cullen.
PS2: łaał, to tłumaczenie jest naprawdę złe! Szatańskie wręcz. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Śro 23:15, 02 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Maruda
Dobry wampir
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 932 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 23:25, 02 Gru 2009 |
|
Little Daisy napisał: |
ale najgorsze jest to, że po wpojeniu wilkołak zupełnie się zmienia. Taki powiedzmy Jacob. Po wpojeniu to tylko ach ta Nessie, ojejku coś się jej jeszcze stanie. O Boże tylko Nessie. |
Również uważam, że sfora się zmieniła wpajając się w te dzieci...
ALE, nie zgadzam się z tym, że Jacob się zmienił.
Pisałam wcześniej, że każdy z nich przeżył wewnętrzną przemianę, np. taki Paul - wybuchowy, agresywny, niedojrzały chłystek ze sfory.
Coś jednak sprawiło, że stał się opiekuńczy, dojrzały i zależało mu jedynie na swojej wybrance.
Mimo tego nie dane nam było poznać bliżej Paula, by sprawdzić czy nie ma tych swoich napadów agresji po tzw. "czary - mary".
Jacob jako jedna z głównych postaci, wszystko przeżywał dosadnie.
Również zrobił się nadopiekuńczy i Reneesmee (nie wiem czy dobrze napisałam) stała się jego ośrodkiem wszystkiego. Była jego słońcem.
Ale jego charakter się nie zmienił, cieszę się, że Meyer nie zrobiła z niego 'ciepłej kluchy'. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Liśka
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: City
|
Wysłany:
Sob 23:17, 05 Gru 2009 |
|
Ja szczerze jestem zadowolona z wpojenia nawet w tych dzieciach( po mimo ze nie powiem wygląda to trochę na pedofilię ...) te dzieci bądź dziewczyny z nimi będą miały lepiej niż z kimś innym...a to chyba lepsze niż trafienie na nie właściwą osobę i żałowanie....tym bardziej ze one maja wybór.... tylko po co? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alice121
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 18:23, 08 Gru 2009 |
|
Jakoś takie głupie ale i ciekawe i śmieszne . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|