|
Autor |
Wiadomość |
sweeper
Wilkołak
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec
|
Wysłany:
Wto 18:46, 08 Gru 2009 |
 |
MAŁY SPOILER
Mają te wpojenia swój urok, ale według mnie są zupełnie niepotrzebne. No chociaż dzięki nim w BD Jacob odnajduje miłość :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Euricia Cullen
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z deszczowego Forks
|
Wysłany:
Wto 23:25, 15 Gru 2009 |
 |
Według mnie wpojenie to doskonały pomysł. Taki inny rodzaj zakochania.
Meyer doskonale zrobiła to dodając do serii. Tyle par przez to połączyła. Owszem gdy to pierwszy raz przeczytałam na początku nie byłam do tego przekonana. Ale po pewnym czasie pomyślałam o tym ponownie i nie mam nic przeciwko niemu. Po za tym jestem pewna że te wpojone osoby były z nimi szczęśliwe. A to poniekąd właśnie oto chodzi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Twillen
Człowiek
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: California Dream=)
|
Wysłany:
Śro 14:11, 16 Gru 2009 |
 |
Wpojenia według mnie były trochę naciągane. Na początku to nawet było trochę smutno przez historię miłosnego trójkącika: jeden wilk + dziewczyna + dziewczyna przyszły wilk. No i było mówione, że jest to zjawisko bardzo rzadkie itd., a tu proszę, chyba każdy wilk znlazł sobie ofiarę! Po KwN Meyer robił z wpojeniami co chciała, nie przejmując się żadnymi wilczymi zasadami opisanymi wcześniej.
Dlatego ja odbieram wpojenia nie jako fakt (nawet w ksiązce), ale coś w rodzaju symbolu. Bo inaczej, to chyba kompletnie pogubiłabym się w meandrach meyerowskiej wyobraźni. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
losamiiya
Dobry wampir
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 212 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.
|
Wysłany:
Śro 22:02, 16 Gru 2009 |
 |
Twillen napisał: |
Wpojenia według mnie były trochę naciągane. Na początku to nawet było trochę smutno przez historię miłosnego trójkącika: jeden wilk + dziewczyna + dziewczyna przyszły wilk. No i było mówione, że jest to zjawisko bardzo rzadkie itd., a tu proszę, chyba każdy wilk znlazł sobie ofiarę! Po KwN Meyer robił z wpojeniami co chciała, nie przejmując się żadnymi wilczymi zasadami opisanymi wcześniej.
Dlatego ja odbieram wpojenia nie jako fakt (nawet w ksiązce), ale coś w rodzaju symbolu. Bo inaczej, to chyba kompletnie pogubiłabym się w meandrach meyerowskiej wyobraźni. |
Tak, to prawda, Meyer wydaje się pod koniec sama się pogubiła i wyszło jak wyszło.
Dla mnie sprawa wpojenia na początku wydawała się czymś ciekawym, ale smutnym, jednak z czasem, szczególnie właśnie po BD i wpojeniem sobie przez Jacoba Reneesme, zaczęłam to traktować jako kiepski żart, który jest zupełnie zbędny i jak dla mnie, traci na uroku. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
uptight
Człowiek
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 65 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: mysłowice
|
Wysłany:
Pią 18:29, 18 Gru 2009 |
 |
dziwne to wpojenie. mało przypomina miłość. nawet w książce ktoś wspomniał o tym, że podczas wpojenia wybiera się dobrą partnerkę. nie jestem do końca pewna, czy to ma aż tyle wspólnego z miłością. ja bym to nazwała CZCZENIEM, OPIEKĄ czy jeszcze jakiś wyraz pokrewny... nie można się zakochać w nowonarodzonym dziecku (przypadek Jacoba). można je lubić, można chcieć z nim spędzać czas, można się nim fascynować. ale miłość to zbyt mocne słowo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 19:17, 18 Gru 2009 |
 |
Jacob nie wspominał chyba nic o miłości. Był zafascynowany, uwielbiał, tęsknił, opiekował się , bawił, ale nie był zakochany. Wyraźnie o tym mówił Edward, który czytał jego myśli. Nie było w nich nic niestosownego. To raczej uczucie bratersko - ojcowskie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
uptight
Człowiek
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 65 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: mysłowice
|
Wysłany:
Sob 9:34, 19 Gru 2009 |
 |
mermon napisał: |
Jacob nie wspominał chyba nic o miłości. Był zafascynowany, uwielbiał, tęsknił, opiekował się , bawił, ale nie był zakochany. Wyraźnie o tym mówił Edward, który czytał jego myśli. Nie było w nich nic niestosownego. To raczej uczucie bratersko - ojcowskie. |
racja. ale ja miałam na myśli w pierwszej części mojej wypowiedzi bardziej wilkołaków z dziewczynami w swoim wieku. tzn na przykład Sam i Emily. zostawił Leę dla Emily. troche to bez sensu.
bo z jednej strony otaczanie opieką osoby, w której jest się wpojonym, a z drugiej, jak w przypadku Sama, miłość.
POGMATWANE TO. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez uptight dnia Sob 9:36, 19 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Twillen
Człowiek
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: California Dream=)
|
Wysłany:
Nie 18:08, 20 Gru 2009 |
 |
mermon napisał: |
Jacob nie wspominał chyba nic o miłości. Był zafascynowany, uwielbiał, tęsknił, opiekował się , bawił, ale nie był zakochany. Wyraźnie o tym mówił Edward, który czytał jego myśli. Nie było w nich nic niestosownego. To raczej uczucie bratersko - ojcowskie. |
Właśnie, i dlatego to takie dziwne. Bo jeszcze jak dołożyc do tego, że wilki wpajały się w dziewczyny najlepsze genetycznie, to już w ogóle nie ma w tym ni krzty miłości. I dziwne tez dlatego, że najpierw (jak Quil i Kim) - on się nią opiekuje jak ojciec albo brat, a później ma mieć z nia dzieci? Coś mi tu nie pasuje... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Fresz
Gość
|
Wysłany:
Nie 16:10, 27 Gru 2009 |
 |
Mimo tego, że zostało wyjaśnione, jak to jest w przypadku wpojenia się w dziecko, czuję niesmak... Pachnie mi to jakąś taką dziwną "miłością".
Zanim wilkołak się wpoi, może kochać kogoś specjalnego, a później 'bum!' i wszystko inne traci sens. Wilczy jegomość zaczyna uważać, że poza nowym obiektem westchnień nikogo nie kochał, jest zaślepiony... To jest coś jak... rzucanie uroku, ubezwłasnowolnienie. Trudno to rozważyć czysto psychologicznie, od razu narzucają się kwestie etyki i moralności...
Ja jestem zdecydowanie na "nie". |
|
|
|
 |
Gemmei.
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zgierz
|
Wysłany:
Pon 21:52, 04 Sty 2010 |
 |
no cóż, z jednej strony wpojenie może być uciążliwe i sprawić paru osobom cieprnienie, jak na przykład Lei. była w nim zakochana po uszy, a tu nagle taki Sam się wpoił. moża by się pokroić. w dodatku niby chłopak po wpojeniu jest "robiony jak na zamówienie", ale to też może w końcu stać się denerwujące. ja na przykład nie wytrzymałabym z kolesiem, który byłby dokładnie taki, jaki chciałabym, żeby był.
z drugiej strony, jeśli chłopak nieszczęśliwie się zakocha, a potem się wpoi, to będzie mu wtedy lepiej...
w każdym razie, ja nie chciałabym, żeby ktoś się we mnie wpoił, ani żebym sama się wpoiła. tak więc generalnie, dla mnie wpojenie jest raczej... zbędne? bezsensowne? xd nawet nie wiem, jak to nazwać. xd |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 22:46, 04 Sty 2010 |
 |
Och, a ja bym chciała, by ktoś się we mnie wpoił, nie widział moich wad i ułomności.
Oczywiście, gdyby mi się podobał - to byłoby miłe. Miałabym dożywotną gwarancję, nie martwiłabym się o zdrady itp. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
BajaBella
Moderator
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu
|
Wysłany:
Pon 23:41, 04 Sty 2010 |
 |
Ale byłoby to trochę nużące i zbyt przewidywalne - takie wpojenie w rzeczywistości. O miłość trzeba walczyć, dbać o nią i ją pielęgnować. Czasami trochę niepewności czy zazdrości zdziała cuda, a takie uczucie jak wpojenie kojarzy mi się tylko z graniczącym nudą uwielbieniem. Może na samym początku podobałoby mi się, że taki Jacob mnie wielbi, kocha ponad życie, stawia na piedestał. Ale po pewnym czasie...
Zero niepokoju, niepewności rozleniwia i zaczyna pachnieć rutyną. A to uczuciom nie służy. Chyba jednak wolę "normalną" miłość od wyimaginowanego wpojenia:) |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
 |
 |
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 23:55, 04 Sty 2010 |
 |
No cóż , nie jest łatwo znaleźć miłość, wiem coś o tym. A wpojenie daje spokój i stabilizację, która też jest bardzo ważna w życiu. I pewność, której brak zatruwa czasem życie.
Tu pkt widzenia zależy chyba od doświadczeń życiowych .
Dziewczyny są teraz agresywne, same zdobywają chłopaków. Oni czasami nie mają nic do powiedzenia. ( nie obrażając męskości naszych forumowiczów)
A taki wpojony jest ślepy i głuchy na inne wdzięki i widzi tylko te nasze! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
BajaBella
Moderator
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu
|
Wysłany:
Wto 0:09, 05 Sty 2010 |
 |
Mermon, ja też mówię opierając się na własnych doświadczeniach. Nastolatką byłam na prawdę dobre kilka lat temu. Ale podejście do wpojenia czyli tak na prawdę do idealnie dopasowanego do Ciebie faceta, to chyba kwestia osobowości i tego, czego tak na prawdę w życiu oczekujemy od miłości.
Miłość taka jak u wpojonych - cudna rzecz, ale dla mnie bez dreszczyku emocji. No cóż może jestem dziwna? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
vampire&werewolf
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 16:08, 11 Sty 2010 |
 |
Hmm... Z jednej strony to wpojenie jest bardzo fajne. Mamy zagwarantowaną miłość do końca życia. Taką stabilizacje. Ale z drugiej strony wkurzające jest trochę to, że nie mamy na to wpojenie wpływu, że nie mamy żadnego innego wyboru. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
karolina252512
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: widelce
|
Wysłany:
Wto 22:36, 19 Sty 2010 |
 |
ale mówiliście coś o sytuacji idzie chłopak i dziewczyna i nagle bach w sytuacji jednego z wilkołaków imienia niestety niezapamiętałam było tak że siedział z tą dziewczyną rok w ławce i go nagle oświeciło . tak samo chciałam przywołać rozmowę jacoba z jaredem na plaży , jared powiedział mu że clarie ma wolny wybór a dla niego najważniejsze jest jej dobro . Myślę, że z tymi wpojeniami troche pokręcili bo najpierw dali przykład sama i emily którzy się kochali a później dali jeszcze jareda i clarie i w pewnej chwili pomyślałam o nim jak o pedofilu naprawde, a dopiero później pomyślałam o nim jak o kimś kto chce tylko szczęścia dla kochanej osoby. Muszę również przyznać ze Stefa nieźle wybrnęła z trójkąta , pomimo że modliłam się żeby było dobrze wyszło zbyt cukierkowo, az mnie pod koniec mdliło . Wpojenie nawet fajna rzecz szkoda tylko , ze źle przedstawiona |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Bells .
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 12:36, 08 Lut 2010 |
 |
Wpojenie to naprawdę dziwna miłość. Trochę mnie nawet rozśmieszyło to, że potrafili sobie wpoić małe dziecko. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
tajemnicza
Człowiek
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: malownicza miejscowość w Małopolsce
|
Wysłany:
Pon 18:41, 08 Lut 2010 |
 |
Ja zaś myślę, że to zależny od tego czy jest się osobą, która się wpaja czy osobą w której się wpaja.
Jeśli chodzi o tą drugą osobę to myślę, że to wpojenie to całkiem fajna rzecz. Ma się wtedy gwarancję, że twój wybranek będzie kochał cię zawsze, że nie rozmyśli się po kilku latach i nie zostawi cię dla innej. Zgodzę się z memron - spokój i stabilizacja są w życiu bardzo ważne. Ja też nie miałabym nic przeciwko takiemu wpojeniu, nawet jeśli oznaczałoby to mniejszą dawkę emocji w życiu.
Myślę zaś że trochę inaczej sprawa wygląda z punktu widzenia wpajających się. Myślę też, że gdybym była taką osobą to niekoniecznie to wpojenie mogłoby mi się podobać. To trochę niefajnie, jak sam nie możesz zdecydować tylko coś innego robi to za ciebie.
Reasumujac - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
alexelisabeth
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 14:26, 17 Lut 2010 |
 |
Mnie osobieście kompletnie nie podobał się wątek z wpojeniem... Wg. mnie to bez sensu. Ogranicza wolną wolę, uzależnia. Wyobraźcie sobie, że wpoił was sobie chłopak, którego nienawidzicie, jest paskudny, wredny i w ogóle niefajny, wy macie swojego wybranka, którego kochacie, a natręt łazi za wami krok w krok i się wam podlizuje, bo nie może bez was wytrzymać, narzuca się wam nachalnie i udaje cierpiętnika. Uczucie na pewno okropne... Stabilizacja stalibizacją, ale wolną wolę cenię sobie jednak znacznie wyżej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
krasulka
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 10:26, 19 Lut 2010 |
 |
alexelisabeth napisał: |
Ogranicza wolną wolę, uzależnia. Wyobraźcie sobie, że wpoił was sobie chłopak, którego nienawidzicie, jest paskudny, wredny i w ogóle niefajny, wy macie swojego wybranka, którego kochacie, a natręt łazi za wami krok w krok i się wam podlizuje, bo nie może bez was wytrzymać, narzuca się wam nachalnie i udaje cierpiętnika. Uczucie na pewno okropne... |
Zgadzam się z tym. Jesli facet ci sie podoba to jest super, normalnie spełnienie marzen, że wkoncu Cię zauważył. Jeśli jednak trafimy na kogoś wręcz odwrotnego no to jest troche przekichane... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|