|
Autor |
Wiadomość |
Bella93
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Forks :P
|
Wysłany:
Wto 16:28, 25 Sie 2009 |
|
Cze dobrze zrobiła, tego nie wiem. Ale ja nawet jakbym przebaczyła, to po powrocie chłopaka, nie wróciłabym do niego. I na pewno nie prosiłabym o przebaczenie po pocałunku z innym chłopakiem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
oola_sysunia5
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Wto 14:20, 08 Wrz 2009 |
|
Uważam, że to była zdrada Belli bo całując drugi raz Jacoba była w pełni świadoma swojego czynu. Edward poprostu tak bardzo kocha Bellę, że pewnie nawet się tym nie przejął i jak on ma to w zwyczaju zwalilł całą winę na siebie (akurat to zachowanie Edzia było wkurzające). :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
fuerciak
Wilkołak
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 173 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kamienna Góra
|
Wysłany:
Pią 19:44, 11 Wrz 2009 |
|
Czy dobrze zrobiła? Hm, myślę, że postąpiłabym podobnie. To znaczy, wszystko i tak zależy od tego, co jesteśmy w stanie drugiej osobie wybaczyć, ale myślę, że tak, zrobiła dobrze. Postąpiła zgodnie ze swoim sumieniem i sercem. Chociaż kochała i Jacoba i Edwarda, to wiedziała, że to miłość do tego drugiego jest silniejsza. I myślę, że wybaczyłaby mu wszystko. Bez względu na to, jak bardzo Jake byłby dla niej dobry i tak wybrałaby Edwarda. Bo był spełnieniem jej marzeń, kochał ją bezgranicznie i akceptował wszystkie jej wady. Oczywiście zachowywała się jak świnia względem Jacoba, ale to już inna historia. Gdyby Bella nie wybaczyła Edwardowi, nie byłaby do końca szczęśliwa i co do tego, nie mam najmniejszej wątpliwości. Jake mógłby być dla niej wspaniały, mógłby ją kochać najmocniej na świecie i robić dla niej wszystko, ale zawsze brakowało by jej w nim jakiejś cząstki Edwarda. Nigdy nie byłby tak doskonały, jak doskonały był w jej oczach Edward. Cały jej organizm, serce, mózg; wszystko to działało i było podporządkowane Edwardowi, czy nam się to podoba, czy nie.
Ogólnie, pojęcie zdrady nie bardzo mi tutaj pasuje. Niby jest najlepszym słowem opisującym to, co działo się w Trójkącie, ale za cholerę mi ono nie pasuje. To wszystko było zbyt niezwykłe i magiczne, żeby używać określenia 'zdrada'.
Ale ogólnie na ten temat wypowiedziałam się gdzieś tam wyżej, więc chyba tyle starczy ; D. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 20:01, 11 Wrz 2009 |
|
Tak jak Edward był dla niej doskonały i w Jacobie by jej zawsze czegoś brakowało, tak i w Edwardzie jej czegoś brakowało, co było tylko u Jacoba, co tylko on mógł wypełnić i dlatego nie umiała z niego zrezygnować.
Dlatego jej było ciężko i w pewien sposób oni obaj ją rozumieli i zbliżyło ich to chyba do siebie.
Ona nie igrała cynicznie z uczuciami Jacoba i Edwarda, tylko właśnie była rozdarta między nimi i musiało się wydarzyć to wszystko co się wydarzyło , by mogła z czystym sercem wybrać jak wybrała. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Little Daisy
Wilkołak
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany:
Sob 11:00, 12 Wrz 2009 |
|
Hmm... Według mnie z tą wojną to Jake ją wykorzystał, bo każdy wiedział, że nie zabiłby się. Ale jestem zła na Bellę, że tak łatwo mu się poddała, podziwiam Edwarda, że po prostu jej przebaczył, że ona kilka tygodni po zaręczynach takie numery strzela |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
fuerciak
Wilkołak
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 173 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kamienna Góra
|
Wysłany:
Sob 17:51, 12 Wrz 2009 |
|
Wszystko, co łączyło ten Trójkąt było niezwykłe, więc w zasadzie nie powinno dziwić, że Edward Belli wybaczył. Zresztą sam czasami podsuwał jej inne rozwiązanie, pokazywał, że z Jacobem też mogłaby być szczęśliwa. Także, jak na nasze ludzkie realia, jego zachowanie było dziwne, ale on przecież człowiekiem nie był. Poza tym ona wybaczyła mu to, że zostawił ją na kilka miesięcy bez wyjaśnienia, po tym wszystkim, co razem przeszli. Więc, co, Edward miał się na nią boczyć o to, że gdy jego nie było, pojawił się Jacob i Bella chcąc nie chcąc musiała jakieś uczucie na niego przelać?
Muszę przyznać, że od pewnego czasu trochę inaczej patrzę pocałunek Belli i Jake'a. Zawsze jakoś ciężko mi było przegryźć to, że odwaliła Edwardowi takie świństwo. Bo przecież z pozoru wszystko jest takie łatwe: Edward wraca, więc Bella daje sobie spokój z Jacobem i jest szczęśliwa z miłością swojego życia. Myślę, że nie doceniałam uczuć Belli, bo to, co czuła do Jacoba było silniejsze i prawdziwsze niż sobie wyobrażałam. Dlatego teraz chociaż trochę rozumiem, jak ciężko jej było to wszystko zakończyć. W naszym świecie nie ma tak silnych związków, przynajmniej według mnie, i być może dlatego jest nam tak trudno zrozumieć jej wybory.
mermon napisał: |
Tak jak Edward był dla niej doskonały i w Jacobie by jej zawsze czegoś brakowało, tak i w Edwardzie jej czegoś brakowało, co było tylko u Jacoba, co tylko on mógł wypełnić i dlatego nie umiała z niego zrezygnować. |
I z tym się zgadzam, ale silniejsze uczucie wygrało. I ja, jako wielka fanka Edwarda, cholernie się z tego cieszę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rose-97
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 16:43, 14 Wrz 2009 |
|
fuerciak napisał: |
mermon napisał: |
Tak jak Edward był dla niej doskonały i w Jacobie by jej zawsze czegoś brakowało, tak i w Edwardzie jej czegoś brakowało, co było tylko u Jacoba, co tylko on mógł wypełnić i dlatego nie umiała z niego zrezygnować. |
I z tym się zgadzam, ale silniejsze uczucie wygrało. I ja, jako wielka fanka Edwarda, cholernie się z tego cieszę. |
Ja się też z tym zgadzam.Jake zawsze działał mi na nerwy a najbardziej wtedy gdy wywołał w Belli poczucie winy.Zgadzam się też z Edwardem który (niestety) wywołał to uczucie bo gdyby został w Forks to Bella by nie jeździła do La Push. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Paola
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Sob 20:43, 19 Wrz 2009 |
|
Powiem szczerze, że w pewnych momentach Edward mnie denerwuje, np. Bella mu mowi o pocalunku z Jacobem...a on nic, nawet jej nic nie powie...tylko ją jeszcze pociesza. No powiedzcie mi jaki normalny chłopak był by zdolny do czegos takiego...takiego...hmmm...poświecenia? (bo na pewno w pewnym sensie cierpiał z tego powodu)
Chociaż w sumie...Edward nie jest normalnym chłopakiem...on jest wyjątkowy xDD
I Bella z tym swoim zakochaniem w dwóch chłopakach naraz .... to mnie juz normalnie zaczyna wkurzać... :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Little Daisy
Wilkołak
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany:
Sob 21:16, 19 Wrz 2009 |
|
Paola ja sądzę tak samo!
Eh. Bella się całuje z Jacobem przez jego durną zachciankę i manipulację, a ona się poddaje i jeszcze przyciska go do siebie.! A Edward ani me, ani be tylko ją pociesza i jeszcze proponuje jej związek z Jacobem, który tylko podle ją wykorzystał.
Cóż - w tym fragmencie cała trójka mnie wkurzyła. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kejtlin88
Wilkołak
Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzeg...myślami w Forks:*
|
Wysłany:
Czw 9:38, 08 Paź 2009 |
|
Vicky Oliv napisał: |
Nie mówiła mu, że go kocha. Otwarcie powiedziała o tym dopiero w szpitalu w Zaćmieniu [jeśli się mylę, to poprawić]. Broniła się przed uczuciem i wmawiała sobie, że to tylko przyjaźń. Z początku tak było, ale chciała się odwdzięczyć Jake'owi za opiekę i uczucie przyszło same.
Pocałunek w Zaćmieniu to największy błąd Belli. Masochistka i sadystka w jednym. Co jej z tego przyszło? Edward wykazał się wspaniałomyślnością i jeszcze ją pocieszał, ale gdyby był choć odrobinę bardziej sprawiający kłopoty i szukający dziury w całym, to powstałaby niezła jatka. Mógł pojechać do La Push nie angażując rodziny i wdać się w bójkę z Jacobem, którego oczywiście broniłaby sfora. Mogliby zabić Edwarda, Edward Jacoba. Lajf is brutal. Bella była lekkomyślna i bezgranicznie ufała swojemu rozsądkowi w tym przypadku. Cierpiałaby nawet gdyby rywale się drasnęli, w końcu też przeżywała całą sytuację.
Podziwiam Edwarda, za tą postawę należy mu się pomnik. Już sobie wyobrażam, co działo się w jego psychice; jakie sprzeczne emocje toczyły ze sobą spory. A Jake'owi współczuję. Niby znalazł w końcu swoje szczęście, ale był czas, kiedy ze wszystkim musiał radzić sobie sam. O Belli musiał już wtedy zapomnieć, raz na zawsze. |
Popieram w 100% :)
Ten cały pocałunek był swego rodzaju 'punktem kulminacyjnym' tyle emocji na raz- strach o wszystkich, ból i stało się...Zdecydowanie nie uważam tego za zdradę....i nie będę także tłumaczyć Belli......To wszystko nie zdarzyło się 'od tak sobie'- przyjaźń z Jacobem trwała i trwała i przybrała na sile przed samym starciem z Victorią i cóż może to błąd- nie jestem w stanie się zdecydować...A co do Edwarda to świetna postawa (chociaż w życiu rzadko kiedy się tak zdarza) I tak by praktycznie nic nie wskórał bo Bella i tak czuła się podle ale okazał sie na prawdę szlachetny...Bardzo lubię tą jego cechę:)
:*:*:* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Olcia02002
Człowiek
Dołączył: 20 Wrz 2009
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Pon 21:29, 12 Paź 2009 |
|
Little Daisy napisał: |
Hmm... Według mnie z tą wojną to Jake ją wykorzystał, bo każdy wiedział, że nie zabiłby się. Ale jestem zła na Bellę, że tak łatwo mu się poddała, podziwiam Edwarda, że po prostu jej przebaczył, że ona kilka tygodni po zaręczynach takie numery strzela |
Też tak myślę. Strasznie się wkurzyłam na psa... na Bellę też... ale wiedziałam, że Edward nie zostawi narzeczonej... Zaraz... jak on to ujął:
CYTUJĘ
"Ale.. kiedy cię opuściłem, Bello, zostawiłem cię z otwartą, krwawiącą raną. To Jacobowi udało się ją zszyć. I po tej operacji pozostał ślad - u was obojga."
Będzie starał się wziąć winę na siebie (Myślę, że troche jest tej winy)
" Bello, naprawdę uwierzyłaś, że jacob jest taki szlachetny? Że odszedłby w blasku chwały, dobrowolnie robiąc dla mnie miejsce?
Taki kiepski z ciebie kłamca, że dajesz nabrać się każdemu, kto jest odrobinę bardziej uzdolniony"
NIENAWIDZĘ JACOBA!!! PODSTĘPNY, ZAPCHLONY, KUNDEL!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 13:44, 18 Paź 2009 |
|
Ze strony Jacoba nie było w pażądku że ją tak "bezlitościwie"pocałował(szczerze mówiąc nie podobał mi się ten momęt;/)
Ale przed walką gdy go porosiła o pocałunek ODWZAJEMNIŁA TO!!! ja na miejscu Ewdarda nie wiem czy umiałabym tego wybaczyc!!!a on jeszcze mówi że to jego wina!!!
A tak przy okazji nie przepadam za postacią Jacoba;p |
|
|
|
|
Nikki_944
Zły wampir
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 478 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WRZ
|
Wysłany:
Wto 19:02, 03 Lis 2009 |
|
IlonaM napisał: |
Podsumowując - nie zdradziła nikogo, bo nie chciała nikogo zranić, nic nie zrobiła "specjalnie" - tylko po to, aby zadać ból i wyrządzić krzywdę; nie zdradziła, bo od początku to jednak Edward miał trochę większe szanse, więc Jacob musiał liczyć się z tym, że jest na trochę straconej pozycji, że ona traktuje go tylko jako bardzo bliskiego przyjaciela, ale nie da się ukryć - zraniła obu i dała ogromne nadzieje obu no trudno mówić o zdradzie, jeśli nigdy nie miała wyrzutów od Edwarda czy Jacoba, ale miała własne wyrzuty sumienia...
|
Zgadzam się z tobą. Uważam, że nikogo nie zdradziła. Popełniła kilka błędów, zraniła ich obu. Ale ja będąc w takiej sytuacji sama nie wiem jak bym postąpiła. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Wto 19:19, 03 Lis 2009 |
|
nazwijmy to tak... Roba nie ma, mówi, że ma kręcić jakiś film (cholera wie gdzie) i nie wróci... co nam zostaje ? Lautner ?
jak dla mnie kiepska wymiana
a teraz powaznie - jak dla mnie sytuacja jest chora jak z kiepskiego romansidła... kocha, ale cierpi... lubi, ale nie kocha tak jakby on tego chciał, bo kocha innnego, którego nie ma... jej pseudowierność nakazuje jej wykorzystywac przyjaciela i nie dać nic w zamian... bo ciepri... no i nie zapomnijmy, że ona cierpi...
zdradą bym tego nie nazwała - za ciency są w kolanach... jakąś nieudolną pseudotelenowelą... tak - to chyba dobra nazwa... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
FemmeFatale
Wilkołak
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 236 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 19:51, 03 Lis 2009 |
|
jak dla mnie jest to zdrada, wiadomo że sytuacja była taka a nie inna, ale jednak pocałowali się, nie wiem jak to inaczej nazwać... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
krzywousta
Człowiek
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 53 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 23:06, 13 Lis 2009 |
|
Dla mnie nie była to zdrada. A już na pewno nie przy pierwszym pocałunku. Podobało mi się to, że Bella się wkurzyła na Jakoba.
Edward wiedział, że to Jake ją pocałował więc nie miał czego Belli wybaczać.
Za drugim razem było to trochę bardziej skomplikowane. Ale rozumiem zachowanie Belli. Chciała by Jakob nie poszedł by walczyć i umrzeć. Chciała by miał "do czego" wracać. Ale mamy w opisie, że nic nie poczuła. Że czuła się z tym źle, że tak traktuje i Edwarda i Jake'a.
Myślę, że Edward domyślał się, że związek Belli i Jakoba bardzo się ucieśnił gdy go nie było i że Bells nie może po prostu od tak pozwolić mu umrzeć. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kabi
Człowiek
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 72 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 15:36, 16 Lis 2009 |
|
Nie uwazam że Bella zdradziła Edwarda, a przynajmnij nie w ten sposób. Znaczy się.. zderadziła go, ale nie tak, jak wszyscy mają na myśli. Była już zareczona, to prawda, ale to chyba niczego nie zmienia. Wyznając miłość Jacobowi i całując go, zraniła niemiłosiernie Edwarda, a to jego chyba bardziej kocha, nie? No i naprawdę, mogła chociaż próbować zapomnieć, co do niego czuła. A zamiast tego trzymali się za recęi w ogóle. Ona oszukiwała samą siebie, walcząc z tym. Powinna wreszcie kogos wybrać(Edwarda!) i zapomnieć o tym drugim. Chm, trochę Edwarda zdradziła, i naprawdę nie rozumiem, ze nie był na nią ani odrobinę zły. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alice121
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:59, 09 Gru 2009 |
|
Według mnie to żadna zdrada , tylko coś w rodzaju... przyjaźni. Bella przecież nadal kocha Edwarda. :)
Przecież Bella może lubić Jacoba (w końcu gdy Edward wyjechał czuła się samotnie i znalazła przyjaciela). Co nie oznacza że Edwarda mniej lubi i kocha. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wampiretka14
Wilkołak
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 130 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 21:47, 11 Gru 2009 |
|
Moim zdaniem to tez nie zdrada. Bella kochała Jacoba, ale jak brata. A ten pocałunek? No cóż - ludzka słabość.
A co do Edwarda można było się domyślić ze jej wybaczy, on aniołkiem tez nie był w końcu. :)
A Jacob przynajmniej ma teraz Nessie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
VickyCullen
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomieszkuje u Volturi / Cullenow ;)
|
Wysłany:
Sob 1:46, 12 Gru 2009 |
|
No coz,Bella pocalowala Jacoba,bo wierzyla,ze On bylby gotow popelnic samobojstwo. Ja nie mialam do niej zalu ,ale Edward dobrze postapil... Ba,dobrze! A zreszta , nawet gdyby do CZEGOS doszlo i tak Bella i Edward sa sobie przeznaczeni ... Nikt tego nie zmieni . Nawet Jacob xd
Koniec koncow - Fajnie , ze mamy Nessie :) Jacob w koncu bedzie szczesliwy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|