Co jest lepsze-książka czy film??

Książka lepsza, ale niektóre rozwoje sytuacji bardziej podobały mi się, o dziwo, w filmie...

nie potrafię wybrać, bo i książka i film są dobre :)
najpierw obejrzałam film, a potem przeczytałam książkę .
film ma zawsze sceny, których nie ma w książce i na odwrót

W moim wypadku najpierw był film- w którym się zakochałam. Po prostu mnie oczarował. Po jakimś czasie przez zupełny przypadek sięgnęłam po New Moon, przeczytałam w ciągu 2 dni, czując niedosyt postanowiłam przeczytać Eclipse, następnie BD, na koniec Twilight. Potem wszystkie części od początku. Z tego względu, iż pierwszo obejrzałam film- moja wyobraźnia odnośnie bohaterów zlała się z wizerunkiem aktorów, no...może nie do końca. Podsumowując uważam, że książka jest znacznie ciekawsza, jestem zdana, że dwu godzinny film nie zdoła uchwycić, materiału zamieszczonego w książce. :)

Zdecydowanie książka...film to nie to samo.Nie może oddać aż takiej magi jaka towrzyszy nam czytając książkę, każdy z nas tworzy sam swojego bohatera a w filmie mamy juz to narzucone.Żaden film nigdy nie będzie lepszy od książki, bo jak umieścić w 120 minutach dosłownie całą książkę, okroją nam np. ulubioną scenę i tyle. Dla mnie film jest po prostu miłym uzupełnieniem książki ale jak by go nie było to bym przeżyła i kto wie czy by nie było lepiej.

Według mnie zdecydowanie książka ! W pierwszych dwóch częściach filmu efekty są do bani , dopiero w Zaćmieniu jest OK .

W 100% książka. Ale z drugiej strony film również lubię oglądać. Taki film "na nudę".

Jasne że książka, tam jest więcej szczegółów niż w filmie i w książce każdy wyobraża sobie wszystko na własny sposób. Książka zawiera w sobie pewną magie w w filmie tego brak Razz

także uważam, że książka jest lepsza. aczkolwiek film dla mnie też był genialny. chyba najlepszy ze wszystkich części (pewnie dlatego, że to była nowość - teraz jak już się opatrzyłam z historią Cullenów i ich postaciami to nie wydają mi się tacy tajemniczy jak w pierwszej części). jednak po przeczytaniu książki, uważam że jest lepsza. jest o wiele więcej cennych informacji w niej zawartych. jak chociażby relacja Belli i Edwarda. film tak nie odzwierciedla charakteru tych postaci, ich kontaktów, odnoszenia się względem siebie nawzajem. film nie odda przemyśleń postaci, jej emocji, tak bardzo jak książka, gdzie wszystko można opisać.

dlatego stawiam plusa po stronie książki :)

Mi tak samo .
Książka - uwielbiam czytać książki, a ta jest wyjątkowo wciągająca i ciekawa . Film - jest zmeterializowaniem większości pomysłów autora i czytelnika Wink

Dlatego mniej więcej po równo . ;]

Oczywiście, że książka. Film niestety nie może oddać tego co przekazała autorka w całej sadze. Ogólnie rzecz biorąc obejrzałam dwie częsci filmu zanim sięgnęłam do książek, ale dopiero jak zaczełam czyatć zrozumiałam jak mało można było wynieść z samego filmu.
W ekranizacji Księżyca w nowiu Belle postrzegałam jakby za wszelką cene chciała przywołać Edwarda by do niej wrócił i złamał obietnicę. Jednak gdy czytałam książkę zrozumiałam że te jej omamy słuchowe nie są związane z tym, że on jest cały czas przy niej, lecz ona tylko sobie go wyobrażała.

Podsumowując - ksiązka w 99% lepsza od filmu.

Pierwszy raz poznałam Zmierzch przez film.. Ale zdecydowanie książka lepsza, chociaż film też mi się podoba :)
Nie sadzimy takich jednolinijkowcow. Zapoznaj sie z regulaminem. Takie posty nic nie wnosza do dyskusji. Nastepnym razem przyznam ostrzezenie. Post ten zostanie skasowany w najblizszym czasie. Dzwoneczek

No to chyba nie ulega wątpliwości.. zdecydowanie książka! Film jest ok, ale książka jest magiczna. Wciąga jak nic, nie można się od niej oderwać i poza tym jest bardzo plastycznie napisana.. nie wiem czy dobrze to ujęłam.. ma na myśli to, że wszystko co tam się dzieje, można sobi łatwo odtworzyć w głowie, rozmowy, krajobrazy, miejsca, postaci.. Jest cos w tej książce, że nie można sie z nią rozstać, jak tylko ją odkładałam, to wołała mnie do siebie :D

Książka.Tak jak już mówiono:więcej szczegółów,więcej wydarzeń które pominięto w filmie.Mimo tego, że filmy także strasznie mi się podobają to uważam, że film nie oddaje nastroju całej książki która jest świetna.

Kiedy księgarnie były oblegane tymi książkami od wszystkich słyszałam że to podobno bardzo dobra książka, o wampirach. Pomyślałam że musi faktycznie być niezła ale że była za droga jak dla mnie to jej zwyczajnie nie miałam zamiaru kupować. Po pewnym czasie siostra przyniosła do domu film Zmierzch, ekranizacje pierwszej części. Obejrzałam. a potem na gwałt potrzebowałam przeczytania jej. Tak to się potoczyło, że przeczytałam wszystkie części i to po dwa razy co wogóle w moim przypadku to CUD, bo nigdy nie lubiłam czytać książek i nigdy żadnej do końca nie przeczytałam jeśli już za jakąś sie zabrałam.Czy książka jest lepsza od filmu? trudno mi powiedzieć. Jestem wręcz uzależniona od filmów a saga zmierzch to jedyny utwór trzymany w moich rękach dłużej. Na pewno moge powiedzieć jedno, w filmie dialogi są skrócone i wielu przygód nie ma za to książka jak dla mnie bywała w niektórych momentach po prostu nudna.

Preferuję książki. Dlaczego? To proste masz szansę na rozwiniecie wyobraźni. W filmie wszystko jest podane jak na tacy. Po prostu patrzysz. Nic innego. Z kolei filmy są przyjemne może sobie popatrzeć, odpocząć. Martwi mnie fakt, iż większość nastolatków na widok książki powyżej 300 stron łapie się za głowę. Mam nadzieję, że książki powrócą do łask, a przynajmniej nie zostaną zapomniane.

Oczywiście, że wolę książkę! Jest tam zawartych o wiele więcej informacji na temat życia Belli i Edwarda, poza tym wszystko jest ładniej opisane i kiedy czytasz książkę, możesz zagłębić się w świat wampirów. Jednak film też jest ciekawy, kiedy go oglądasz od razu wyobrażasz sobie sytuacje z książki z podstawionymi aktorami z wersji filmowej. Mimo wszystko stanowczo stawiam na książkę, porusza ona moją wyobraźnię i czytając ją mogę się zrelaksować oraz pomyśleć "co by było gdyby...".

Wiadomo, w książce jest więcej szczegółów i można przyjrzeć się postaciom obiektywnie a nie tak jak ich reżyser czy kto tam inny przedstawił. Według mnie własnie tak został przerobiony Edward. W książce byl trochę cyniczny a w filmie jest całkowicie idealny. Nie ma tych lekko drwiacych uśmieszków i tekstów.

Ja wolę książkę Smile

Ze względu na większą ilość scen, szczegółów i opisów bohaterów. Na przykład Jacob bardziej podobał mi się w książce. Mówił więcej dowcipów, częściej dogryzał i to rozbrajało sytuację Razz

W filmie troszkę brakowało mi jego prawdziwej osobowości jaką opisała Stephenie Meyer Sad

Jak dla mnie, to książka, choć film widziałam jako pierwszy. Czytając książkę nie uosabiałam bohaterów filmu z postaciami w książce. W książce jest wiele fajnych fragmentów, które można było wykorzystać w filmie.

Jasne , że książka.
Z oczywistych powodów w filmie nie "zmieści się" wszystko, co jest w książce.
Niektórych wątków wcale nie ma w filmie.
Żeby tak naprawdę zrozumieć filmy,
to, moim zdaniem, trzeba najpierw przeczytać książki,
bo wielu wątków można w filmie nie zrozumieć.