Czy polubilibyście książkę, gdyby ..

Hmm... myśle, że tak. Jacoba również bardzo polubiłam więc nie widzę przeszkody. Edward nie jest moim ideałem.
Sądze, iż wtedy książka poszłaby inną drogą, to by była całkiem inna historia.

Dobre pytanie, chociaż z drugiej strony takie gdybania nigdy nie są pewne.

Jeśli miejsce Edwarda zająłby Jacob, to wtedy "królowałyby" wilkołaki, a nie jestem pewna czy ich poznanie byłoby tak samo ciekawe, jak codzienne życie wampirów. Chociaż, tak swoją droga, to i o jednych i o drugich wiemy nie za dużo...

Nie mam nic przeciwko zmiennokształtnym, wręcz przeciwnie, ale Cullenowie wydają mi się nieco ciekawsi.
Z drugiej strony książka byłaby o wiele weselsza, bo zniknęła by cała ta wampirza, hm, dostojność.

Poza tym, wydaje mi się, że saga właśnie dzięki wampirom zyskała taką sławę. Zakazana miłość między człowiekiem a nieśmiertelnym - to robi wrażenie. Wampiry są niebezpieczne, ale przede wszystkim roztaczają wokół siebie taką tajemniczą aurę, a wilkołaki to, jakby to powiedzieć, "swojskie" chłopaki Very Happy

.

Wydaje mi się że najstotniejsze jest to w jakim świetle opisałaby go SM, skoro Jacob byłby pierwszy to przejąłby wiele dobrych cech Edwarda np. romantyczność i na odwrót. Jeżeli tak by było to pewnie nie robiłoby to większej różnicy czy wampir czy wilkołak i taka wersja podobałaby mi się nie mniej :). Choć jestem w stanie przyznać rację halszce że wampiry "roztaczają magię" czego nie można powiedzieć o zmiennokształtnych..

Wysłany: Nie 11:55, 27 Mar 2011

ja tam myślę że tu nie chodzi o samą istotę wilkołaków i wampirów... mnie najbardziej pociąga to jakim Edward jest facetem. To że jest wampirem dodaje tylko nutkę adrenaliny ale tak na prawdę jest taaaaki romantyczny, że można się rozpłynąć. Pewnie gdyby był wilkołakiem to Bella tak samo drżałaby na jego widok z tym, że pod wpływem gorąca :D przynajmniej ja bym tak miała hahaha :) za takiego faceta jak Edward dałabym się pokroić - zdecydowanie !!! nie zależnie czy byłby wilkołakiem czy wampirem (chociaż nie ukrywam, że bycie bosko przystojnym i nieśmiertelnym wydaje mi się fajniejsze) ale pewnie mówię tak tylko dlatego, że już pewne kwestie mam zakodowane w mózgu przez czytanie tej książki sto razy...

Wysłany: Pon 12:51, 28 Mar 2011

Hmmm ja może zacznę od tego, że generalnie nie postrzegałam Jacoba jako tego, który się wpycha, raczej winię tutaj Bellę i to jej kompletne nie ogarnięcie. Miota się jak głupia i sama nie wie czego chce, choć ciągle zapiera się, że Edward to miłość jej życia, a jednak nie do końca... Tak na to patrząc, to bez różnicy mi który z nich byłby pierwszy i tak wnerwiałaby mnie ona.
Ale.... no właśnie, zawsze jest jakieś ale chyba odrobinę bardziej lubię Edka, za intelekt generalnie. Poza tym gdyby wszystko zaczęło się od wilkołaków, pewnie w książce zabrakło by tej nutki magii i ciągłego niebezpieczeństwa, przecież Jacob nie zje jej podczas pocałunku etc. więc chyba Stefka wybrała najlepszą opcję jak dla mnie

Wysłany: Wto 18:39, 29 Mar 2011

Tak zdecydowanie to, że jest wampirem podnosi napięcie i dodaje adrenaliny... chociaż myślę, że po prostu zakazana miłość jest zawsze bardziej pociągająca. Poza tym gdyby Edward nie był wampirem, to nie byłby również bosko przystojny więc dużo byśmy na tym straciły :)))

Wysłany: Wto 22:09, 29 Mar 2011

Dla mnie filmowy Edward nigdy nie był "bosko przystojny",
może ten książkowy, jak go sobie wyobrażałam czytając książkę, był godny uwagi,
ale mnie do serca od razu przypadł Jacob. Wolę ciepłego, żywego wilczka, niż kamiennego Edzia.
I właściwie dobrze się stało, że Bella wybrała Edwarda.
Szkoda tylko, że tyle czasu dręczyła zakochanego w niej Jacoba.
Mam nadzieję, że Stephanie napisze dalsze dzieje Renesmee i Jacoba
i że przy niej chłopak wreszcie będzie szczęśliwy.

Kolejna "Cząstka Pomarańczy" - - ostatnia aktualizacja wtorek - 29 marca 2011 godz 17:07

Yyy. Nie. Jacob wgl mnie wkurza. Aż do początku czwartej książki... (Bo właśnie czytam czwartą. <Przed>

Jest to książka o mocnych więzach emocjonalnych. Myślę, że imiona nie wchodzą w grę. Jeśli natomiast Edward zachowywałby się tak jak Jacob musiałabym się zastanowić. Na szczęście nie muszę, bo jest jak jest Very Happy

Hmmm, Jacob chyba jest za bardzo niedojrzały, jak na zbyt dojrzała Bellę (czasem aż za bardzo). Ale wątek Renesmee i Jacoba nie przypadł mi do gustu.

Edward - piękny i blady ,zimny , tajemniczy itd.
Jacob to zwykły nastolatek , który ma fajne dowcipy. Ale książka to książka , założę się,że pani Meyer wpoiłaby Jacobowi tyle zalet,żeby to Edward był znienawidzony Wink

.

Nie. Nie wciągnęła by mnie tak samo. Wilkołaki mnie nie fascynują. Lubię ich naturę, charakter i w ogóle, ale mogłabym w kółko o nich czytać. O wiele bardziej lubię wampiry Wink

Oczywiście, że tak. Każdy bohater serii ma coś w sobię. Z pewnością każdy z nas ma ulubionego bohatera, ale myślę, że pytanie w ankiecie nie do końca jest na miejscu. W końcu kochamy te książki i filmy za klimat a nie za poszczególnych bohaterów.

Hmm...dobre pytanie. Nie wiem...chyba tak. No bo to Jacob byłby ukochanym Belli, ale z kolei...Edward to Edward, jego nie da się zamienic na kogokolwiek innego. A ja dużo bardziej wolę wampirki niż wilki, choc one też są supper. Mogłaby byc taka wersja, że w pierwszej części Bella jest normalnie z Jacobem, a w drugiej pojawia się Edek i Bella się w nim zakochuje i ostatecznie wybiera naszego wampirka Embarassed

hmm trudne pytanie
gdyby wszystko było takie same oprócz głównego bohatera to myśle że tak
w tej książce chodzi raczej o tą miłość a nie o konkretne postaci (wampi,wilkołak czy inny wymysł)

Trudne pytanie. W sumie to nigdy się nad tym jakoś specjalnie nie zastanowiłam. Lubie sforę, wilkołaki i Jacoba - jednak uważam, ze gdyby nie było wampirów, nie byłoby tak tajemniczo... Może i Jacob jest wilkołakiem, ale o czym miałaby być pierwsza część sagi? Jake nie wiedział wtedy o swoim dziedzictwie, był zwykłym nastolatkiem. Nie wiem jak wy, ale mnie nie zaciekawiłoby czytanie książki o tym, jak siedzą w garażu i coś razem naprawiają (bo tak to sobie wyobrażam). A Edward pasuje idealnie - Bella odkrywa, że jest wampirem i w ogóle. Wink

I raczej nie znienawidziłabym Edwarda, gdyby się pojawił - zdarzyłoby się coś fajnego, tajemniczy facet wkrada się w związek normalniej pary... :D
Nie wyobrażam sobie tego inaczej. Może przeczytałabym i taką wersję, ale na pewno by mnie nie wciągnęła.

nie doszłabym do drugiej części. Nie kręcą mnie wilki , Jacoba nie cierpię i wątpię że polubiłabym go gdyby był ,,tym pierwszym"

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć... To zależy jak byłaby ukształtowana treść książki.

Całą duszą sagi jednak jest to, że chodzi właśnie o wampiry, a nie wilkołaki. W odwrotnej konfiguracji byłaby to już zupełnie inna historia. Może równie intrygująca, ale inna...

wszystko zależy od tego, jak Meyer przedstawiłaby wilkołaki i jak opisałaby miłość Jacoba i Belli

To zależy od tego, jak Meyer poprowadziła by historię. Gdyż musiała by to być zupełnie odmienna opowieść od tej którą znamy. Mogło by być ciekawie...
Jeżeli była by to zamiana imion nie całości postaci, raczej bez różnicy, zaś pomysł powiązania Renesme z Jacobem wydaje mi się po prostu ucieczką do szczęśliwego zakończenia.